Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część 3

[Niewierna]

Napisane przez Cukierka

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------


czyli jednak on chce ślubu?! no ja też tak próbuje robić że po kawałku dać sobie spokój tylko że on nagle zrobi coś kochanego i wszystko się burzy..:/

ja nie wiem czego on tak naprawdę chce, już nie wiem... kiedyś to się dla niego liczyło, ale oboje mówiliśmy o ślubie tak tuż przed trzydziestką, a teraz mi raptem ni z gruszki ni z pietruszki oświadcza, że on nigdy, żadnego ślubu nie chce, ani ze mną, ani z nikim. a podobno kobieta zmienną jest:/
no właśnie po co on zaczyna rozmowy nt. temat właśnie teraz kiedy ja staram zapomnieć sobie, że coś takiego w ogóle istnieje:/ i jeszcze te jak to nazwałaś kochane rzeczy, no po co? to mi nie ułatwia sprawy.

[Ivi 1988]

dziewczyny tak was czytam i czytam...

i powiedzcie mi,czy jestescie szczesliwe w waszych zwiazkach?: /
Po co plakac i ciagle byc w dolku przez kurde jakiegos samca? Zajmij siesoba i swoim zyciem i olej drania. Wiem,ze latwo powiedziec, ale ja tez kiedys bylam w takiej sytaucji i wiem,ze to najlepsze co mozna zrobic.
Jak mozna byc w zwiazku z dziewczyna i tak ja taktowac/olewac??
Po co ma Cie przetrzymywac, zeby Cie blokowac przed poznaniem kogos wartosciowego, kto sie Toba zaopiekuje? Skoro nie ma dla Ciebei czasu i Cie olewa i jestes przez niego nieszczesliwa,to co to za niby zwiazek? Tu czuc cos toksycznego, a najgorsze jest to,ze faceci zwykle w ogole nie mysla,jak sie mozemy wtedy czuc!
Jeden chlopak mnie zaczal olewac, ze nie ma czasu nagle itp i tak bylo jakis czas i oczywiscie- spotkamy sie gdzie on chce i o ktorej on chce etc Po jakims czasie tak mnie zaczal tym wkurzac,ze w ogole sie mna nie interes ani nic,ze po prostu najzwyczajniej cale moje uczucie do niego sie ulotnilo. Co oczywiscie dalo mi sile do tego,zeby wziac sie w garsc, powiedziec "phi" i obrocic sie na piecie. Jak to zwykle z samcami bywa, kiedy zobaczyl,ze odchodze zaczal piszczec,zebym wrocila i ze NAGLE sie zmieni i NAGLE bedzie mial dla mnie ZAWSZe czas w co nigdy nie nalezy wierzyc

Wiem,ze to latwo napisac,ale sama wiem,jak to jest i chlopakowi,z ktorym jestem teraz czesto powtarzam, jak wazne w zwiazku jest pielegnowanie go! A nie bycie w nim. Codziennie pielegnowanie i staranie sie o druga osobe, bycie odpowiedzialnym.

Rozstania bola,ale po co tkwic w zwiazku,w ktorym nie czujemy sie kochane?

[201610041047]

i to jest właśnie dobrze powiedziane i wiele rad które tu przeczytałam dało mi do myślenia i zmiany spojrzenia na swój związek - już nie płaczę i zajęlam się sobą

[plastikowa biedronka]

Napisane przez Drozja

Mi się wydaje że nie. Nawet w najmniejszym stopniu.. Dla nich każda nasza załamka, każda przykrość, kiedy coś jest źle, to po prostu kolejny bezpodstawny foch. Nie odróżniają żadnych uczuć.

Dla mężczyzn kobieta ma dwa tryby. 'Normalny' i 'Foch'...

hahaha dokładnie!!! lepiej bym tego nie ujęła. Nie wiem tylko, jak można być tak ograniczonym. Ale pocieszające jest to, że zdarzają się wyjątki

[Wizazanka492]

cześć, mogę się wprosić? ....

Mam MEGA DOŁA przez faceta, mojego męża, jest mi bardzo trudno, on wyjechał tydzień temu za granicę na 1,5 miesiąca. Minął zaledwie tylko tydzień, a ja czuję jakby minął rok? Okropny stan.

Dzwoni niby raz/dwa razy dziennie i piszemy ze sobą na gg, ale dla mnie to za mało, chcialabym pisac z nim trochę dłużej, a on jest zmęczony po 10 godzinnej pracy. Czuje się dziwnie, w dodatku kiedy wyjeżdzał za granice jak jeszcze byliśmy tylko zwykła parą, to było więcej czułości pisania, a teraz czuje, że to ie to samo, nie ma czułości tak dużo, jest inaczej i to również mnie przeraża.

Na moje argumenty on odpowiedział dziś: " Po co mam tak codziennie Ci słodzić, jestem w porządku ty też, będzie dobrze", ale dla mnie to nie odpowiedź. Nie wiem czemu tak jest, bo co, po ślubie? Po ślubie ja też zasługuje na miłe słówka i więcej uwagi. Denerwuje mnie to, że on pisze mi "obowiązki", ok a gdzie ja? Ja już naprawdę mam doła, czuje się okropnie.


Dziś siedziałam w łazience i beczałam z pół godziny, nie mam siły na nic, na naukę, sprzątanie, gotowanie, na nic.

[dama_w_czerni]

to ja tez sie podlacze

ehh nie chce mi sie wszystkiego opisywac.. powiem tyle: wlasnie podjelam strategiczna decyzje zakonczenia znajomosci z pewnym osobnikiem. napewno nie tylko mi jest znane to uczucie kiedy jest fajnie .. fajnie... super. a nagle uswiadamiasz sobie ze to wszystko to 1 wielkie klamstwo... najgorsze jest to ze jak ja tak dostane 'kopa' to poczatkowo mam strasznego dola... z zaraz potem chce sobie, 'jemu' i calemu swiatu cos udowodnic... najchetniej poznac zaraz kogos nowego-i zobaczyc ze potrafie od razu zapomniec.... a zwykle to konczy sie totalna klapa...ehh nie musze konczyc ... czy wy tez tak czasami macie ? jak przetrwac tego dola...

[201610041047]

Napisane przez Wizazanka492

cześć, mogę się wprosić? ....

Mam MEGA DOŁA przez faceta, mojego męża, jest mi bardzo trudno, on wyjechał tydzień temu za granicę na 1,5 miesiąca. Minął zaledwie tylko tydzień, a ja czuję jakby minął rok? Okropny stan.

Dzwoni niby raz/dwa razy dziennie i piszemy ze sobą na gg, ale dla mnie to za mało, chcialabym pisac z nim trochę dłużej, a on jest zmęczony po 10 godzinnej pracy. Czuje się dziwnie, w dodatku kiedy wyjeżdzał za granice jak jeszcze byliśmy tylko zwykła parą, to było więcej czułości pisania, a teraz czuje, że to ie to samo, nie ma czułości tak dużo, jest inaczej i to również mnie przeraża.

Na moje argumenty on odpowiedział dziś: " Po co mam tak codziennie Ci słodzić, jestem w porządku ty też, będzie dobrze", ale dla mnie to nie odpowiedź. Nie wiem czemu tak jest, bo co, po ślubie? Po ślubie ja też zasługuje na miłe słówka i więcej uwagi. Denerwuje mnie to, że on pisze mi "obowiązki", ok a gdzie ja? Ja już naprawdę mam doła, czuje się okropnie.


Dziś siedziałam w łazience i beczałam z pół godziny, nie mam siły na nic, na naukę, sprzątanie, gotowanie, na nic.

nic dziwnego że się tak czujesz ale spójrz na to inaczej. po pierwsze masz 1,5 miesiąca spokoju od męża, rób wszystko na co zazwyczaj brakuje Ci czasu, zapraszam przyjaciółki, oglądaj babskie filmy i ogólnie ciesz się chwilą spokoju a poza tym faktycznie - już jest po ślubie itd więc facet nie widzi aż takiej dużej potrzeby pisania czułości itd. Uważam że to i tak niesamowite że dzwoni codziennie (mój by tak w życiu nie zrobił!) a zobaczysz dzięki temu bardziej się za sobą stęsknicie i jeszcze wam wyjdzie na plus takie krótkie rozstanie Nie ma się czym martwić, a już na pewno nie wmawiaj sobie (jak tak zawsze robie...) ze skoro sie mniej odzywa czy nie pisze codziennie że kocha to przestało mu zależeć. kiedyś ludzie nie mieli jak utrzymywać takiego kontaktu jak od siebie wyjeżdżali a mimo wszystko się kochali pozdrawiam

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez dama_w_czerni

to ja tez sie podlacze

ehh nie chce mi sie wszystkiego opisywac.. powiem tyle: wlasnie podjelam strategiczna decyzje zakonczenia znajomosci z pewnym osobnikiem. napewno nie tylko mi jest znane to uczucie kiedy jest fajnie .. fajnie... super. a nagle uswiadamiasz sobie ze to wszystko to 1 wielkie klamstwo... najgorsze jest to ze jak ja tak dostane 'kopa' to poczatkowo mam strasznego dola... z zaraz potem chce sobie, 'jemu' i calemu swiatu cos udowodnic... najchetniej poznac zaraz kogos nowego-i zobaczyc ze potrafie od razu zapomniec.... a zwykle to konczy sie totalna klapa...ehh nie musze konczyc ... czy wy tez tak czasami macie ? jak przetrwac tego dola...

zawsze można poznać kogoś nowego i wtedy łatwo i szybko zapomnisz o tym co było ale... tak jak napisałaś kończy się to totalną klapą zwykle więc może spróbuj jakichś jeszcze zmian w życiu, może wyjedź na jakąś wycieczkę, zapełnij sobie maksymalnie czas i zobaczysz - samo minie

[88natalia]

I ja poszukuje sposobu na wymazanie pewniego Pana z pamiecie... ehhh... długa historia z ktorej niby nic nie wynikało i na sam koniec doszło do szczerego wyznania z mojej strony niestety za późno i za pośrednictwem gg. Pan zaskoczony bo sie nie spodziewał (co dla mnie jest dziwne ale ok faceci są niedomyslni) powiedzial ze sie z kimś spotyka i nie chce na 2 frony... a ja? ja sie nie moglam pogodzic ze wczesniej jasno i klarownie mu nie powiedzialam ze mi odpowiada ze bym coś chciała... bo jak stwierdzil byłam wyniosła i w życiu by na to nie wpadł;/ Pozostaje mi zapomniec o nim, bo nie ma się co łudzic ze los znowu nasze drogi jakoś naprowadzi na siebie... boje sie konfrontacji jak zobacze go z inna oj zaboli i to jak...

[Panna_Ce]

Podpisuje się pod wszystkimi wypowiedziami, że nie powinnyśmy tracić czasu na faceta, który nie jest tego wart, choć często trudno jest to sobie w ogóle uświadomić.

Rozstałam się z moim prawie miesiąc temu.. co tu dużo mówić - egoista, który mnie ignorował, nie liczył z moimi odczuciami, nie miał czasu - wszystko inne (koledzy, imprezy, mecze) było ważniejsze, a prawda jest taka, że gdyby chciał umiał by wszystko pogodzić, żeby było ok. W dodatku każda moja inicjatywa rozmowy na ten temat, że tak być nie może, że mnie to boli - kończyła się jego tekstem, że się nie zmieni bo nie potrafi. W efekcie nie mogliśmy się dogadać, bo nie uznawał kompromisów. Oczywiście nie był facetem, który miał same wady, poza tym jak postępował, co w zasadzie okazało się dopiero po pewnym czasie, był tym kimś o kim zawsze marzyłam. Było nam naprawdę dobrze ze sobą. Jednak zbyt wiele wylałam przez niego łez i dotarło do mnie, że nie mogę być z kimś, kto mnie bardzo krzywdzi tylko po to, żeby przez chwile było tak, jak tego pragnęłam. Pewnego dnia nie wytrzymałam, poczułam impuls, że coś z tym trzeba zrobić. Jak kocha to wróci. Nie wrócił. Nie starał się nawet mnie zatrzymać. Zamilkł. Ale mimo to nadal bardzo go kocham i wiem, że szybko mi nie przejdzie, jednak mimo ogromnej tęsknoty staram się z całych sił, skupić na sobie i dobrze bez niego bawić. Radzę sobie jakoś, ale szczerze wciąż mam, choć wiem, że złudną to jednak nadzieję, że zrozumie i zrobi wszystko, żeby było tak jak kiedyś. Mogłabym sporo dla niego poświęcić, ale tylko i wyłącznie, gdyby on potrafił zrobić to samo. Teraz moja decyzja momentami boli mnie jak cholera, ale od czego są przyjaciółki, imprezy, hobby - tęsknię, ale ta tęsknota boli mnie dużo mniej niż świadomość bycia z kimś, komu nie zależało tak bardzo jak mnie.

Generalnie chciałam powiedzieć, że czasem mimo wielkich uczuć, trzeba podjąć radykalne kroki, żeby coś się zmieniło, szczególni, gdy to my na tym cierpimy. Bo prawda jest taka, że jeśli mężczyzna kocha kobietę - zrobi dla niej wszystko. Żadna duma, kumple czy nie wiadomo co jeszcze mu w tym nie przeszkodzi. A jeśli nie stara się, nie walczy i doprowadza nas zbyt często do łez - reszta jest oczywista. Grunt to się nie załamywać i pokazać mu, że stać nas na kogoś o wiele bardziej wartościowego )

[Wizazanka492]

Napisane przez Cukierka

nic dziwnego że się tak czujesz ale spójrz na to inaczej. po pierwsze masz 1,5 miesiąca spokoju od męża, rób wszystko na co zazwyczaj brakuje Ci czasu, zapraszam przyjaciółki, oglądaj babskie filmy i ogólnie ciesz się chwilą spokoju a poza tym faktycznie - już jest po ślubie itd więc facet nie widzi aż takiej dużej potrzeby pisania czułości itd. Uważam że to i tak niesamowite że dzwoni codziennie (mój by tak w życiu nie zrobił!) a zobaczysz dzięki temu bardziej się za sobą stęsknicie i jeszcze wam wyjdzie na plus takie krótkie rozstanie Nie ma się czym martwić, a już na pewno nie wmawiaj sobie (jak tak zawsze robie...) ze skoro sie mniej odzywa czy nie pisze codziennie że kocha to przestało mu zależeć. kiedyś ludzie nie mieli jak utrzymywać takiego kontaktu jak od siebie wyjeżdżali a mimo wszystko się kochali pozdrawiam

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------


zawsze można poznać kogoś nowego i wtedy łatwo i szybko zapomnisz o tym co było ale... tak jak napisałaś kończy się to totalną klapą zwykle więc może spróbuj jakichś jeszcze zmian w życiu, może wyjedź na jakąś wycieczkę, zapełnij sobie maksymalnie czas i zobaczysz - samo minie

Dziękuje za miłą odpowiedź

Dziś czuje się już o niebo lepiej, a mąż chyba dziś zrozumiał, że poprostu za nim tęsknie . Miałam doła , ok, ale miałam do tego prawo.

Dziś w pracy dzwonił już do mnie z 2 razy, później wieczorem po pracy zadzwoni jeszcze raz. Nie to , że wymagam, od niego, aby wydawał miliony na karty, ale miło, że zrozumiał, iż wczorajszy dzień był dla mnie przybijający, że cholernie za nim tęsknie...Miło, widzieć, że mu zależy i kocha.

Jeżeli chodzi o koleżanki, przyjaciólki itp itd, to nie mam na prawdę żadnej takiej od serca, z którą mogłabym pogadać szczerze o wszystkim. Wstyd mi, ale będąc z TŻ zaniedbałam je wszystkie. . . może też dlatego taka przybita jestem, wiem, że on jest tam z najlepszym kumplem , a ja tu sama jak kołek siedzę i uczę się do sesji.

[hoppipolla]

Wizazanka492 - miałam podobnie, gdy mój chłopak wyjechał na tydzień [tylko!]. Też nie mam bliższych znajomych i myślałam, że nie dam rady i będę siedziała i myślała. Ale postanowiłam wziąć się w garść - zajęłam się sobą, jakieś małe SPA, nadrabiałam filmy, głupie seriale, książki, basen.. i nawet nie zauważyłam jak mój ukochany wrócił

Też na pewno sobie poradzisz, co prawda, 1,5 miesiąca to dużo więcej czasu, ale teraz robi się co raz ładniejsza pogoda, może rower, spacery?

Powodzenia.

[Wizazanka492]

Napisane przez hoppipolla

Wizazanka492 - miałam podobnie, gdy mój chłopak wyjechał na tydzień [tylko!]. Też nie mam bliższych znajomych i myślałam, że nie dam rady i będę siedziała i myślała. Ale postanowiłam wziąć się w garść - zajęłam się sobą, jakieś małe SPA, nadrabiałam filmy, głupie seriale, książki, basen.. i nawet nie zauważyłam jak mój ukochany wrócił

Też na pewno sobie poradzisz, co prawda, 1,5 miesiąca to dużo więcej czasu, ale teraz robi się co raz ładniejsza pogoda, może rower, spacery?

Powodzenia.

Dziękuje

Ćwiczę codziennie, jeżdże na zakupy z mamą i sama, uczę się do sesji, oglądam "głupie seriale" (zaraz będzie na polsacie o 18, hihi) , kładę codziennie odżywki na włosy Ale i tak za nim tęsknie. Wiem, że zleci, jakoś przetrzymam to.

[hoppipolla]

'Pierwsza Miłość' na Polsacie, oo tak!

Tęsknoty nie da się schować do kieszeni, ale ważne jest podejście - dam radę! i będzie dobrze.

[201610041047]

Dziewczyny ja też o 18 PM na polsacie Wizazanka492 No widzisz może to akurat dobry moment żeby z jakimiś dziewczynami z grupy czy coś do kina się umówić? na pewno nie będziesz żałować. no i jakiego masz fajnego faceta, ciesz się na dodatek zobacz jak będziesz z nauką do przodu

[dama_w_czerni]

hmm wlasnie, jak to jest... jesli facetowi naprawde zalezy to tak latwo nie odpusci prawda? przeciez nie mozna nic robic na sile. te radykalne kroki bola strasznie. ale jesli chce swoje zycie zmienic i nie budowac na klamstwie to chyba nie ma innej rady. chociaz boje sie ze juz zawsze bede sama

[Panna_Ce]

Napisane przez dama_w_czerni

hmm wlasnie, jak to jest... jesli facetowi naprawde zalezy to tak latwo nie odpusci prawda? przeciez nie mozna nic robic na sile. te radykalne kroki bola strasznie. ale jesli chce swoje zycie zmienic i nie budowac na klamstwie to chyba nie ma innej rady. chociaz boje sie ze juz zawsze bede sama

Nie będziesz sama Jeśli tylko minie pierwsza faza tzw. załamania, zaczniesz żyć swoim życiem i poczujesz się szczęśliwa sama ze sobą, ale naprawdę tak poczujesz, a nie będziesz udawać, to od razu ludzie zaczną Cie postrzegać jako bardziej atrakcyjna, w końcu kobieta szczęśliwa i uśmiechnięta przyciąga I zanim się obejrzysz przy Twoim boku wyląduje jakiś bardzo interesujący okaz i za pewne nie jeden.. a to Ty będziesz decydować i przebierać.

[dama_w_czerni]

eeh dzieki
wlasnie... tak sobie teraz mysle ze do tej pory wlasciwie udwalam ze jestem szczesliwa. tzn moze bylam zadowolona przez pare h spotkania a pozniej przez caly pozostaly czas sie zastanawialam, meczylam, czekalam az cos sie zmieni... po prostu mialam nadzieje. ale chyba nie warto dla tych kilku fajnych chwil meczyc sie pozniej...

[milka123321]

To ja tez dolaczam- a wszystko to przez KŁAMSTWO i polączenie koledzy + alkohol + imprezy!!!

[maryanna3]

Też mam doła ale co zrobić, sama sobie jestem winna że ten sam facet po raz drugi mnie zranił..

[anyaclandee]

A mój po prostu zapomniał kompletnie o moich 18stych urodzinach...

[feline2]

Napisane przez milka123321

To ja tez dolaczam- a wszystko to przez KŁAMSTWO i polączenie koledzy + alkohol + imprezy!!!

Koledzy heh... Skądś to znam... A co sie konkretnie stało?

Napisane przez maryanna3

Też mam doła ale co zrobić, sama sobie jestem winna że ten sam facet po raz drugi mnie zranił..

Współczuję...

[chmielna]

a ja po ostatnim numerze trzymam facetów na dystans, żadnego angażu, nie nabiorę się drugi raz na czułe słówka i gesty : / nie dajmy traktować się jak zabawki! ale wiecie to zawsze jest dla naszego dobra...

La Roux- I'm not your toy

[milka123321]

[QUOTE=feline2;19086475]Koledzy heh... Skądś to znam... A co sie konkretnie stało?

W sumie to poszlo o blahostki- drobne klamstwa- nie mowi prawdy ze siedzi u kolegow albo co robi bo sie boi mnie bo juz przylapalam go i pozalowal ale darowalam jeszcze bo to nie byly az tak powazne sprawy i o glownie 1 jego kumpla - nie podoba mi sie jego zachowanie- 6 lat chodzi z laska a zdradza i nie lubie jak moj lata za nim bo jeszcze upodobni sie do niego. Ale niech tylko sprobuje a pozaluje, juz mam pewien haczyk

[feline2]

Napisane przez milka123321

W sumie to poszlo o blahostki- drobne klamstwa- nie mowi prawdy ze siedzi u kolegow albo co robi bo sie boi mnie bo juz przylapalam go i pozalowal ale darowalam jeszcze bo to nie byly az tak powazne sprawy i o glownie 1 jego kumpla - nie podoba mi sie jego zachowanie- 6 lat chodzi z laska a zdradza i nie lubie jak moj lata za nim bo jeszcze upodobni sie do niego. Ale niech tylko sprobuje a pozaluje, juz mam pewien haczyk

No wiem, wiem... Ja też się boje o to, że upodobni się do swoich kolegów i szczerze powiedziawszy jesteśmy w tej kwestii bezsilne... Bo ultimatum: ja albo koledzymoże nie przynieść pożądanego skutku niestety...

[milka123321]

Masz racje ze nie mamy na to wplywu. Ja juz swoje tez przeszlam z poprzednim i troche sie wycwanilam, nie stawiam ultimatum obecnemu zeby wybieral miedzy kol a mna ale wie ze jak cos przeskrobie to bedzie mial przerabane- juz walkowalam ten temat z nim i mamy pewna umowe. Nie wiem jak Ty ale ja nie mam do zadnego faceta 100% zaufania...

[Narzeczona Karola]

ImS

[feline2]

W sumie zawsze jest jakaś doza niepewności... Mój TŻ też wie gdzie są granice, ale wiesz jak to jest- jeśli się z kims dużo przebywa to czesto przejmuje się jego cechy... A tego boje się najbardziej...

[milka123321]

Miejmy nadzieje ze opanują się. Ja mam nadzieję że znów obecny nie bedzie taki jak poprzedni- a jak będzie i dojdę do tego to wiem jedno- NIE MA PRZEBACZ. Wole juz sama byc niz wieść taki smutny los. Pozdro dla wszystkich dziewczyn mających problemy ze swoimi facetami.

[pearpearl]

a ja juz nie mam


w ogole to chcialam poslac buziaki wszystkim znjaomym kobitkom

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez pearpearl

a ja juz nie mam


w ogole to chcialam poslac buziaki wszystkim znjaomym kobitkom

Całe wieki!
Mam sentyment do wszystkich części tego wątku

Również śpieszę donieść, że doła nie mam. Co więcej (się pochwalę) nawet nie pamiętam kiedy ostatnio miałam. Ha!