za mało ambitny tż-et...

[muszynianka]

matematykę mają podstawową czyli 3 godziny tygodniowo i nauczycielka od nich mówiąc krótko zbytnio nie wymaga a na informatykach codziennie grają

No ja nie wiem jak on planuje pójść na studia informatyczne to zobaczy że te cyferki to jednak ważne są
_-_

[PlastikowaBiedronka]

tak wiem że tyle trzeba mieć %
Chyba cały problem leży we mnie że jestem ambitna i chciałabym żeby mój tż-et był chociaż troszkę taki ambitny jak ja

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez muszynianka

No ja nie wiem jak on planuje pójść na studia informatyczne to zobaczy że te cyferki to jednak ważne są
_-_

na studia informatyczne nie chce iść i chce wybrać takie studia gdzie W OGÓLE nie ma matematyki

[Sadek]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

zawodu w technikum się nie nauczył no chyba że granie można zaliczyć do kompetencji informatyka zajęć w szkole bardzo malutko opuścił i też nie wiem jak można nie zdać na te 30% tym bardziej że są na maturze tablice ze wzorami

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------



matematykę mają podstawową czyli 3 godziny tygodniowo i nauczycielka od nich mówiąc krótko zbytnio nie wymaga a na informatykach codziennie grają

Nie mogę słuchać jak ktoś pisze "przestań się wtrącać"!
Drogie Panie, tutaj chodzi o głupią maturę na 30% a nie egzamin na medycynę.
Teraz dopiero doczytałem, że chłopak studiuje informatykę, to już w ogóle nie rozumiem o co chodzi.
Zresztą, jesli ktos jest dosyć inteligentny to jednak napiszę ten egzamin nawet bez nauki ( on juz ma 20 lat). W tym wieku w wielu krajach ludzie kończą Bachelor degree czyli już naprawdę sporo wiedzą i mają juz pewien światopogląd.
Jesli teraz nie weźmie sie do roboty, to bedzie miał naprawde bardzo ciężko w życiu jak np. pomocnik murarza na budowie ( bo aby zostać murarzem to nie jest wcale takie proste!)

[muszynianka]

xD no ale z tego co widzę to na jakąś filologie też jest za słaby.
czyli co on by chciał, bo ani nie ma ciągot do pomocy typu pedagog/resocjalizacja, ani matematyka, a z języków to chyba dobry nie jest...?

[srebrnykot]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

tak wiem że tyle trzeba mieć %
Chyba cały problem leży we mnie że jestem ambitna i chciałabym żeby mój tż-et był chociaż troszkę taki ambitny jak ja

I w tym, że Twój chłopak ambitny nie jest, a na problem reaguje ucieczką.

Ani w tym Twoja wina, ani jego. Tyle, że ciężko będzie Wam w takim związku.

[tofaniutka]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

tak wiem że tyle trzeba mieć %
Chyba cały problem leży we mnie że jestem ambitna i chciałabym żeby mój tż-et był chociaż troszkę taki ambitny jak ja

mam wrażenie że on się może czuć troszkę poniżany przez Ciebie... "masz zdać maturę ucz się, bądź ambitny taki jak ja" no sory ale o w ogóle jakieś nieporozumienie... jak ty bys się poczuła bo ja bym sie poczuła gorsza, w końcu on sam Cię zostawi, nawet jak Cię kocha bo nabawi się kompleksów i być może stwierdzi że skoro tak kręcisz nosem to stać Cię na kogoś lepszego... wykształconego...

[muszynianka]

w wielu krajach ludzie kończą Bachelor degree czyli już naprawdę sporo wiedzą i mają juz pewien śiwatopogląd.

Buahaha mówisz o polskim licencjacie, u nas ma się go rok później - w wieku 21 lat gdy ma się urodziny pod koniec, a może nawet 20 - gdy dziecko poszło rok szybciej do szkoły, ma maturę pod koniec roku
nie wiem przepraszam czego to miał być wyznacznik

[srebrnykot]

Napisane przez Sadek

Teraz dopiero doczytałem, że chłopak studiuje informatykę, to już w ogóle nie rozumiem o co chodzi. Zresztą, jesli ktos jest dosyć inteligentny to jednak napiszę ten egzamin nawet bez nauki ( on juz ma 20 lat). W tym wieku w wielu krajach ludzie kończą Bachelor degree czyli już naprawdę sporo wiedzą i mają juz pewien śiwatopogląd.
Jesli teraz nie weźmie sie do roboty to bedzie miał naprawde bardzo ciężko w życiu jak np. pomocnik murarza na budowie ( bo aby zostać murarzem to nie jest wcale takie proste!)

Nie studiuje, kończy technikum.
A co do reszty, zgadzam się całkowicie.

[Sadek]

Napisane przez muszynianka

Buahaha mówisz o polskim licencjacie, u nas ma się go rok później - w wieku 21 lat gdy ma się urodziny pod koniec, a może nawet 20 - gdy dziecko poszło rok szybciej do szkoły, ma maturę pod koniec roku
nie wiem przepraszam czego to miał być wyznacznik

Dowodzi tego, że jest ogromna przepaść miedzy kims kto ma jakiś tam jednak papier, maturę, obronił pracę a osobą która nie jest w stanie napisac matury na 30%!

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez tofaniutka

mam wrażenie że on się może czuć troszkę poniżany przez Ciebie... "masz zdać maturę ucz się, bądź ambitny taki jak ja" no sory ale o w ogóle jakieś nieporozumienie... jak ty bys się poczuła bo ja bym sie poczuła gorsza, w końcu on sam Cię zostawi, nawet jak Cię kocha bo nabawi się kompleksów i być może stwierdzi że skoro tak kręcisz nosem to stać Cię na kogoś lepszego... wykształconego...

NIGDY go nie poniżałam, nie kazałam mu być ambitnym, proszę go tylko żeby się coś tej matmy uczył aby miał te 30%, nic więcej nie chce, mówię mu że w niego wierzę i na pewno tą maturę zda jak się chociaż troszeczkę pouczy. No chyba ze przez to proszenie może czuć się poniżany?

a na dodatek oprócz tego że nie jest ambitny nie rozumie też moich ambicji. Tego że np jak głupia ciągle rysuję żeby dostać się na wymarzoną politechnikę krakowską na architekturę podczas gdy on uważa że to bez sensu bo po politechnice świętokrzyskiej (ten kierunek jest tam dopiero od chyba 2-3 lat i ma bardzo niski poziom) bym miała również tytuł architekta i już od dawna do tego krakowa próbuje mnie zniechęcić.

[Sadek]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

NIGDY go nie poniżałam, nie kazałam mu być ambitnym, proszę go tylko żeby się coś tej matmy uczył aby miał te 30%, nic więcej nie chce, mówię mu że w niego wierzę i na pewno tą maturę zda jak się chociaż troszeczkę pouczy. No chyba ze przez to proszenie może czuć się poniżany?

Biedaczek, taki poniżany...jakie to przykre.
Jak pójdzie do pracy w wieku 20 lat ( nie mając nawet matury) to dopiero zrozumie co oznacza "być poniżanym"

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez Sadek

Biedaczek, taki poniżany...jakie to przykre.
Jak pójdzie do pracy w wieku 20 lat ( nie mając nawet matury) to dopiero zrozumie co oznacza "być poniżanym"

prace ma już nawet załatwioną, od wakacji ma zacząć tylko warunkiem przyjęcia jest zdana matura

[tofaniutka]

Napisane przez Sadek

Dowodzi tego, że jest ogromna przepaść miedzy kims kto ma jakiś tam jednak papier, maturę, obronił pracę a osobą która nie jest w stanie napisac matury na 30%!

dla porównania dam ci przykład... Mój kolega - wieczny "głąb", nawet szkoły nie skończył... poszedł na kurs FRYZJER , dodam że kurs zrobił w 1,5 miesiąca... Teraz ma swój salon, ma pełno klientów, i to nie przypadkowych tylko czesze na pokazy miss, czy na wybiegi i nikt mu na wykształcenie nie patrzy... ON- ten człowiek niewykształcony a tak daleko doszedł... a ja się męczę 4 lata żeby zawód mieć, on to zrobił w trybie ekspresowym...

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez PlastikowaBiedronka

bo po politechnice świętokrzyskiej (ten kierunek jest tam dopiero od chyba 2-3 lat i ma bardzo niski poziom) bym miała również tytuł architekta i już od dawna do tego krakowa próbuje mnie zniechęcić.

ciężki kierunek ale bardzo opłacalny. pierwszą klasę technikum chodziłam na architekturę krajobrazu i wiem że łatwo nie jest... W sumie to zrezygnowałam bo nie zamierzałam się uczyć o ciągnikach i budowach maszyn i o gnoju ale takie głupoty były tylko w pierwszej klasie... a teraz troszkę żałuję

[maryanna3]

Napisane przez tofaniutka

dla porównania dam ci przykład... Mój kolega - wieczny "głąb", nawet szkoły nie skończył... poszedł na kurs FRYZJER , dodam że kurs zrobił w 1,5 miesiąca... Teraz ma swój salon, ma pełno klientów, i to nie przypadkowych tylko czesze na pokazy miss, czy na wybiegi i nikt mu na wykształcenie nie patrzy... ON- ten człowiek niewykształcony a tak daleko doszedł... a ja się męczę 4 lata żeby zawód mieć, on to zrobił w trybie ekspresowym...

No dobra ale to jak się ma jakiś plan na siebie, talent,który można połączyć z pracą. A chłopak autorki chyba nie bardzo ma? Ojj zdziwi się i to mocno kiedyś skoro chce iść na informatykę a pojęcia o matmie nie ma+gra sobie na kompie jak są lekcje. Jak tak wyglądają zajęcia to ja im bardzo współczuję, chodzę do LO ale mam wielu znajomych w technikach i nie wszędzie jest taki żałosny poziom. Ale jak już mówiłam: on tylko na własnych błędach się nauczy.

[PlastikowaBiedronka]

wiem że to ciężki kierunek ale po tych studiach będę robiła to co kocham i chcę iść na architekturę i urbanistykę a nie krajobrazu

[Sadek]

Napisane przez tofaniutka

dla porównania dam ci przykład... Mój kolega - wieczny "głąb", nawet szkoły nie skończył... poszedł na kurs FRYZJER , dodam że kurs zrobił w 1,5 miesiąca... Teraz ma swój salon, ma pełno klientów, i to nie przypadkowych tylko czesze na pokazy miss, czy na wybiegi i nikt mu na wykształcenie nie patrzy... ON- ten człowiek niewykształcony a tak daleko doszedł... a ja się męczę 4 lata żeby zawód mieć, on to zrobił w trybie ekspresowym...

Ale o czym Ty mówisz?
Jesli kazdy ma z góry zakładać, że nauka nie jest potrzebna bo bedzie mało zarabiał to może w ogóle siedzmy wszyscy w domu albo idzmy zamiatać ulicy. Tylko kto te ulice zaprojektuje jak nie bedzie naukowców, inżynierów?
A wracając do tematu, dałaś przykład fryzjera który był ambitny, dobry we własnym fachu. Tylko pogratulować.
Co nie zmiania faktu, że znam osoby które skończyły kierunki na najlepszych uczelniach na swiecie i zarabiają w godzine tyle co ten fryzjer przez dwa miesiące czyli można i tak
To jest wlasnie ambicja i ciężka praca o której dyskutujemy...

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez maryanna3

No dobra ale to jak się ma jakiś plan na siebie, talent,który można połączyć z pracą. A chłopak autorki chyba nie bardzo ma? Ojj zdziwi się i to mocno kiedyś skoro chce iść na informatykę a pojęcia o matmie nie ma+gra sobie na kompie jak są lekcje. Jak tak wyglądają zajęcia to ja im bardzo współczuję, chodzę do LO ale mam wielu znajomych w technikach i nie wszędzie jest taki żałosny poziom. Ale jak już mówiłam: on tylko na własnych błędach się nauczy.

talentu jak na razie u siebie jakiegoś nie odkrył
i on jest w technikum informatycznym ale nie ma zamiaru iść na studia informatyczne, wręcz przeciwnie bo chce iść na kierunek na którym nie będzie W OGÓLE matematyki. jakie to będą studia on sam nie ma jeszcze pojęcia

[maryanna3]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

wiem że to ciężki kierunek ale po tych studiach będę robiła to co kocham i chcę iść na architekturę i urbanistykę a nie krajobrazu

tylko się jemu przekonać nie daj że po świętokrzyskiej będzie to samo co po krakowskiej, on niech marnuje sobie przyszłość ale Ty nie musisz

edit: w takim razie co oprócz matmy zdaje jeszcze? tak czy siak zdać na 30% powinien tą matmę jeśli w ogóle jakieś studia planuje

[tofaniutka]

Napisane przez maryanna3

No dobra ale to jak się ma jakiś plan na siebie, talent,który można połączyć z pracą. A chłopak autorki chyba nie bardzo ma? Ojj zdziwi się i to mocno kiedyś skoro chce iść na informatykę a pojęcia o matmie nie ma+gra sobie na kompie jak są lekcje. Jak tak wyglądają zajęcia to ja im bardzo współczuję, chodzę do LO ale mam wielu znajomych w technikach i nie wszędzie jest taki żałosny poziom. Ale jak już mówiłam: on tylko na własnych błędach się nauczy.

autorka zrobiła z niego totalnego nieudacznika... heh... najpierw przyznała że ciężko zdać informatykę, potem że on nic nie umie, a jednak próbny udało mu się zdać... to co na próbnym też grał??? Zauważcie że matematyka informatyka to tak bliskie sobie przedmioty a tak różne... Tak jak dla mnie fryzjerstwo - chemia - podstawa zawodu... z chemii ni huhu a z zawodu najlepsza w klasie... gdzie tu logika???

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez maryanna3

tylko się jemu przekonać nie daj że po świętokrzyskiej będzie to samo co po krakowskiej, on niech marnuje sobie przyszłość ale Ty nie musisz

edit: w takim razie co oprócz matmy zdaje jeszcze? tak czy siak zdać na 30% powinien tą matmę jeśli w ogóle jakieś studia planuje

nie dałam się przekonać chociaż wiem że on ma wielką nadzieję że nie uda mi się dostać na krakowską.

z dodatkowych przedmiotów zdaje tylko geografie bo po pierwsze lubi ją a po drugie nie wiedział co zdawać a coś dodatkowego stwierdził że wypada zdać

[tofaniutka]

Napisane przez Sadek

Ale o czym Ty mówisz?
Jesli kazdy ma z góry zakładać, że nauka nie jest potrzebna bo bedzie mało zarabiał to może w ogóle siedzmy wszyscy w domu albo idzmy zamiatać ulicy. Tylko kto te ulice zaprojektuje jak nie bedzie naukowców, inżynierów?
A wracając do tematu, dałaś przykład fryzjera który był ambitny, dobry we własnym fachu. Tylko pogratulować.
Co nie zmiania faktu, że znam osoby które skończyły kierunki na najlepszych uczelniach na swiecie i zarabiają w godzine tyle co ten fryzjer przez dwa miesiące czyli można i tak
To jest wlasnie ambicja i ciężka praca o której dyskutujemy...

zobacz do jakiej wypowiedzi się odniosłam dając ten przykład.... bo zacząłeś dzielić ludzi na wykształconych i nie wykształconych. chciałam pokazać że ten jak to napisałeś nie potrafił zdać matury na 30% okazał się dobry w czymś innym... I nie chodziło mi tutaj o założenie że nauka jest niepotrzebna

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez tofaniutka

autorka zrobiła z niego totalnego nieudacznika... heh... najpierw przyznała że ciężko zdać informatykę, potem że on nic nie umie, a jednak próbny udało mu się zdać... to co na próbnym też grał??? Zauważcie że matematyka informatyka to tak bliskie sobie przedmioty a tak różne... Tak jak dla mnie fryzjerstwo - chemia - podstawa zawodu... z chemii ni huhu a z zawodu najlepsza w klasie... gdzie tu logika???

nie jest nieudacznikiem ale prawdą jest że w jego szkole na każdej informatyce grają więc nie ma jakieś dużej wiedzy na temat informatyki np coś mi się przestawiło w komputerze i nie miał pojęcia jak to naprawić bo jak sam przyznał w szkole ciągle grają a nie uczą ich informatyki. A próbny zdał bo się przed nim pouczył i zrobił sobie ściąge.

[Sadek]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

nie dałam się przekonać chociaż wiem że on ma wielką nadzieję że nie uda mi się dostać na krakowską.

z dodatkowych przedmiotów zdaje tylko geografie bo po pierwsze lubi ją a po drugie nie wiedział co zdawać a coś dodatkowego stwierdził że wypada zdać

Fajny facet, już wychodzą pewne kompleksy jesli tobie życzy tego co gorsze.

Właściwie to co ten 20 letni facet ma zamiar robić? Nawet nie chodzi o to co bedzie robił, wiekszośc sob zmienia swoje plany w ciągu życia ale od czegoś trzeba zacząć, trochę ambitnie podejść do życia...

[PlastikowaBiedronka]

Napisane przez Sadek

Fajny facet, już wychodzą pewne kompleksy jesli tobie życzy tego co gorsze.

Właściwie to co ten 20 letni facet ma zamiar robić? Nawet nie chodzi o to co bedzie robił, wiekszości osob zmienia swoje plany w ciągu życia ale od czegoś trzeba zacząć, trochę ambitnie podejść do życia...

jeśli zda maturę to będzie miał staż w pewnej hurtowni a później będzie pracował tam jako przedstawiciel handlowy, jeśli matury nie zda to nie wiem...

co ja mam według Was z tym wszystkim zrobić?

[MyszkaMini]

Co do matury, możesz mu teraz dać kilka rad i tyle. Niech te prawie 3 godziny spędzi nad zadaniami testowymi i tablicami. Co do ambicji, wydaję mi się, że lepiej nie będzie. W sumie niebardzo to rozumiem chce studiować ale pogodził się, że nie zda maty. Dla mnie taki związek byłby dziwny, Ty planujesz architekturę, bardzo ambitny kierunek a jemu maty na 30% sie nie chce zdać?

[gburiavonfuria]

mój facet też jest po technikum, na szczęście maturę zdał. ale na studia mu się nie spieszyło, matematyki też zresztą nie zdawał.
Autorko, ja Ci proponuję przeczekać - może mam nieco inną sytuację, ale wierz mi, to ja jestem ambitną połową naszej pary, minęły dwa lata od jego matury, popracował tu... i tam... a i jeszcze gdzieś, i co? Na studia mu się teraz śpieszy myślę, że Twój tżet też tak będzie miał - popracuje, zarobi 1k do ręki, na początku będzie fajnie - pierwsze zarobione pieniądze, ale potem... potem mu się zamarzy kierownicze stanowisko a bez mgr, albo chociaż inż go nie wybiorą (przykład: moja siostra - od początku firmy pracowała - olała studia, pracowała chyba z 10 lat tamże i nigdy nie awansowała... bo brakowało "papierka"). oczywiście, jest to ta optymistyczna wersja - możesz być jego sumieniem zachęcać go do ponownego zdawania czy poprawiania matury. Jeśli jednak on sam nie będzie chciał czegoś zrobić to niestety, ale sądzę, że nie znajdziecie wspólnego języka

[tofaniutka]

Napisane przez PlastikowaBiedronka

jeśli zda maturę to będzie miał staż w pewnej hurtowni a później będzie pracował tam jako przedstawiciel handlowy, jeśli matury nie zda to nie wiem...

co ja mam według Was z tym wszystkim zrobić?

heh... mój chłopak się napracował już... jako przedstawiciel handlowy od tego zaczynał...to była chyba jakaś woda czy soki... nie pamietam. W lecie pierwsze 3 wypłaty przyniósł 3-5 tys miesięcznie.... Ale tylko trzy miesiące później musiał sam wykupować wodę żeby uzyskać minimalny utarg z miesiąca i wypłata dwukrotnie czasem trzykrotnie mniejsza... przedstawiciel to w sumie żaden zawód...

[narciarka]

Napisane przez tofaniutka

heh... mój chłopak się napracował już... jako przedstawiciel handlowy od tego zaczynał...to była chyba jakaś woda czy soki... nie pamietam. W lecie pierwsze 3 wypłaty przyniósł 3-5 tys miesięcznie.... Ale tylko trzy miesiące później musiał sam wykupować wodę żeby uzyskać minimalny utarg z miesiąca i wypłata dwukrotnie czasem trzykrotnie mniejsza... przedstawiciel to w sumie żaden zawód...

niby żaden zawód ale bez matury nawet takiego stanowiska nie dostanie...

[MyszkaMini]

Napisane przez tofaniutka

heh... mój chłopak się napracował już... jako przedstawiciel handlowy od tego zaczynał...to była chyba jakaś woda czy soki... nie pamietam. W lecie pierwsze 3 wypłaty przyniósł 3-5 tys miesięcznie.... Ale tylko trzy miesiące później musiał sam wykupować wodę żeby uzyskać minimalny utarg z miesiąca i wypłata dwukrotnie czasem trzykrotnie mniejsza... przedstawiciel to w sumie żaden zawód...

Ale przyjamniej dumnie brzmi!

[PlastikowaBiedronka]

nie zarabiał by aż tyle jak Twój tż-et tylko ok 1 tys

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez gburiavonfuria

mój facet też jest po technikum, na szczęście maturę zdał. ale na studia mu się nie spieszyło, matematyki też zresztą nie zdawał.
Autorko, ja Ci proponuję przeczekać - może mam nieco inną sytuację, ale wierz mi, to ja jestem ambitną połową naszej pary, minęły dwa lata od jego matury, popracował tu... i tam... a i jeszcze gdzieś, i co? Na studia mu się teraz śpieszy myślę, że Twój tżet też tak będzie miał - popracuje, zarobi 1k do ręki, na początku będzie fajnie - pierwsze zarobione pieniądze, ale potem... potem mu się zamarzy kierownicze stanowisko a bez mgr, albo chociaż inż go nie wybiorą (przykład: moja siostra - od początku firmy pracowała - olała studia, pracowała chyba z 10 lat tamże i nigdy nie awansowała... bo brakowało "papierka"). oczywiście, jest to ta optymistyczna wersja - możesz być jego sumieniem zachęcać go do ponownego zdawania czy poprawiania matury. Jeśli jednak on sam nie będzie chciał czegoś zrobić to niestety, ale sądzę, że nie znajdziecie wspólnego języka

mój jeśli nie chciałby iść na studia to zmuszać go nie będę ale żeby chociaż tą maturę miał...