|
|
#4201 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Dobrze wywnioskowałaś, poznaliśmy się w szpitalu.
tyle, że on był na obserwacji niejako z własnej woli, sprawdzali czy ma depresje przez 2 tygodnie. Ja byłam 2mce.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4202 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 412
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Mój TŻ absolutnie się nie zgadza, żeby darowała sobie psychoterapię. Kiedy o tym napomykam, mówi, że nie ma mowy.
__________________
|
|
|
|
|
#4203 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Mój już podejscie do osob w szpitalu - "udają", miał specyficzne...
Mam straszną ochotę zamknąć się znów w szpitalu... Ale moze kwestis tego,z e bralam przy nim tianeptynę, która mi pomagała i byłam "normalna"? chociaz to troche dziwne, prawie 2,5 roku razem w tym rok mieszkania i nie zauwazył Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-04-26 o 14:42 |
|
|
|
#4204 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Pushit, ale może on jest uprzedzony do psychologów bo brat jest psychologiem i serwuje jego zdaniem "mądralińskie gadki" które go wkurzają bo nic do życia nie wnoszą. Na zasadzie "po co analizować, lepiej działać".
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4205 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Brat jest "zachowawczym asekurantem" i "jest glupi".
Do tego byl w zwiazku z corka psychoterapeuty i psycholożki (prywatnie jedno bardziej poj.. od drugiego) i nie potrafili zapanowac nawet nad swoim synem (skrecil kark pieskowi, ktorego corka przyniosla do domu). Jego matka jest lekarzem, ale tez ma podejscie "udajesz, nic ci nie jest". Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-04-26 o 14:45 |
|
|
|
#4206 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
No to sobie przeniósł obraz brata na całą resztę.
A brat jako psycholog pracuje, ma doświadczenie z ludźmi? psycholog może robić wiele rzeczy. Poza tym Tobie potrzebna terapia, i terapeuta. Myślę, że dobrze by było kontynuować temat.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4207 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
brat jeszcze nie skonczyl studiow tak na prawdę, ale obraz juz ma no i to mlodszy brat, wiec zawsze bedzie tym "glupszym" dla niego
nie bardzo wiem jak z nim rozmawiac o tych sprawach chyba bym cchiała, ale to nie bedzie ani mile ani przyjemne nie wiem co mam odpisywac na maile i smsy "jak sie czujesz?" klamac? zrzędzić? Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-04-26 o 14:57 |
|
|
|
#4208 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
a moze ja potrzebuje wlasnie takiego "pociagu"
![]() czasami mam ochote wyjsc z domu i isc przed siebie niewiadomo gdzie i do kad, ale isc isc isc i nigdy nie wrocic w to samo miejsce...czy ja juz zwariowalam? labradory to fajowe psiaki, ale strasznie widac wszedzie wlosy ktore gubia, dlatego ja mam takiego bez linienia ![]() co do twojego faceta to poniekad go rozumiem,ze nie wie co czujesz bo cale jego dotychczasowe zycie bylo piekne i nieskomplikowane, to tak jak bys najedzonemu gadala o tym jak to jest okropnie byc glodnym, a on by z przejedzenia nie wiedzial o czym ty gadasz bo jak to mozna czuc glod ja jestem sama i dlatego mi tak ciezko to wszystko pozbierac do kupy, a zaczelo sie od rozstania, no nie moge za cholere znalezc wyjscia z tej piekelnej glebi smutku, rozpaczy i bezsensu chce sie cichutko krzyczec help!
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#4209 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Zamiast "gorszy dzień" mów coś mniej ogólnego. Jak boli cię głowa to nie masz oporu powiedzieć "głowa mnie boli" nie mówisz "gorzej mi". Może operowanie objawami, tj faktami pomoże mu zrozumieć Twoją chorobę bo to będzie bardziej "namacalne" niż takie suche "gorszy dzień" bez żadnego tła. Nie wie wtedy co sprawia Ci trudność i dlaczego. Nie wie więc jak zareagować i pomóc, albo chociaż czego ci oszczędzić. Mów czego potrzebujesz.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#4210 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
tylko problem, ze i ja sama nie umiem mowic, ani nazywac
-co ci jest? -nie wiem, "mam dola" - dlaczego? - nie wiem (mmm wlasnie jechal pociag, mam jakies 150m do torow) Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-04-26 o 15:27 |
|
|
|
#4211 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Mój ex facet też niczego nie wiedział, chociaż w zasadzie ja też wtedy nie miałam tej wiedzy jaką mam dzisiaj, i byłam dopiero na początku, w sensie źle spałam albo w ogóle, miałam jakieś lęki no i zaczynałam się ciąć, chociaż wtedy jeszcze bałam się tego więc dosyć powierzchownie. Raz tylko powiedział że może pójdziemy do psychologa, ale temat się urwał, w ogóle o tym nie rozmawialiśmy i jestem pewna że teraz byłby nieźle zdziwiony wiedząc co się ze mną działo.
|
|
|
|
#4212 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
To nazywaj uczucia. "Źle mi" można zamienić na "jestem smutna". Jeśli mówisz takie ogólne zwroty - staraj się zamieniać je na takie, które opisują to, co czujesz w związku z sytuacją.
To też jest problem? Załóż sobie "dzienniczek" uczuć. Spróbuj każdego dnia napisać (najlepiej pod koniec dnia) jak się czułaś, jakie uczucia w Tobie były ( Opierając je na konkretnych sytuacjach). Pamiętaj, że np zniechęcenie, czy poczucie beznadziei - też są uczuciami. Dzienniczek nie służy temu by te uczucia tłumaczyć czy rozwiązywać. Raczej by zacząć im się przyglądać i umieć je rozpoznawać.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4213 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
sprobuje
![]() czy (jesli masz w tym wiedze jakas) leki zwiekszajace wychwyt zwrotny serotoniny czy inne psychotropy dzialajace na serotonine powinny zklikwidowac moje drgawki i wieczne uczucie zimna? jeden lekarz mowil, ze to kwestia serotoniny, a ja sie z tygodnia na tydzien coraz bardziej telepie z zimna (tarczyca i krew w porządku) jesli caly czas mam drgawki z zimna, to jst rownoznaczne z tym, ze zaden brany lek nie dzialal? |
|
|
|
#4214 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 287
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Przepraszam, że nie nadrobiłam, ale jakoś nie mam siły. U mnie stare kółko: przeszła jedna fobia, teraz idzie druga, tym razem, że facet mnie zostawi
. Oczywiście, rozmawiałam z nim o tym i uświadomił mnie, że kocha i nie ma opcji, a ja się boję, że jest bo kiedyś, dawno na początku naszego spotykania się zdarzył mi się mały 'skok w bok', już dawno przyznany się i wybaczony.Oprócz tego zachowuję się jak warzywo. Chodzące . Nie śmieję się, na imprezach jestem smętna, nie wychodzę ze znajomymi, odburkuję rodzicom, a widząc TŻ mam ochotę płakać, bo nagle przypomina mi się sytuacja sprzed roku i czuję się jak dziwka.Nie wesoło. W dodatku powtórzyłam matce słowa psycholog, a ta uznała, że to racja. Żadna depresja, żadne lęki, tylko dojrzewanie+rozbuchana emocjonalność. |
|
|
|
#4215 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Bywa, że drżenie jest objawem ubocznym stosowania leków niektórych, działających na serotoninę i dopaminę - (np anafranil, po effectinie również to miałam, "dzwoniły mi zęby" samoistnie zaciskała mi się szczęka - potem przeszło, ale lekkie trzęsienie i "miękkie nogi" mi zostały). To efekt szoku (wiadomo najpierw lek blokuje produkcję przekaźników, więc może to drżenie to też objaw niedoboru, skoro występuje właśnie na początku zażywania???), potem się to stabilizuje. Nie wiem (a raczej nie jestem pewna) jak to wygląda w przypadku odwrotnej sytuacji. Ale jest to możliwe, że przejdzie po lekach jeśli przyczyna leży w tym o czym mówi psychiatra. Ale w żadnym wypadku NIE JEST TAK, że jeśli lek nie usuwa jakiegoś fizycznego objawu tzn że ZUPEŁNIE nie działa. Bo raz, że objaw może wynikać z czegoś innego, dwa : leki mają szeroki zakres działania. Gdyby było jak mówisz to każdy pacjent który lek zażywa doświadczałby wszystkich + jakie mogą wystąpić, ale też wszystkich skutków ubocznych, na zasadzie "wszystko albo nic" - a to jest absolutna nieprawda. Szerzej się nie wypowiem, nie mam wiedzy niestety, tutaj pole do popisu dla psychiatry. To drżenie cały czas występuje? Rozszerz opis.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#4216 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
po setalofcie np z zimna nie bylo mowy o wyjsciu z domu (na zewnatrz plus 13-15, a ja w domu w grubej kurtce i dalej "dedededede"), po powrocie do starego leku po prostu sie trzese z zimna, ale nie bolesnego zimna, jak po leku powyzej
mam lodowate dlonie odkad pamietam (tak jak problemy psych), stopy, noc TZ zaklada t-shirt i spodenki na spacer, a ja obok niego ide w rekawiczkach i zimowej kurtce po wysilku fizycznym na kilka minut jest cieplej i znowu trzęsie zimą nie wychodzę z domu, bo to aż boli czesto sie czuej jak czlowiek majacy temperature, takie irracjonalne zimno |
|
|
|
#4217 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Hmmm to dobrze, że zrobiłaś badania sobie, bo mi tarczyca przyszła do głowy.
Jeśli tak było "od zawsze" to nie wiem czy jest sens wiązać to bezpośrednio z lekiem, formą psychiczną. Ja też mam ciągle zimne ręce, stopy itp, ale nie aż do tego stopnia i u mnie raczej "ten typ tak ma". A lekarz (internista) co na to, nie pociągnął dalej żadnych badań?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4218 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
moja internistka jest typem "wypisac zwolnienie, wypisac jakis lek? nie? to skierowanie do jakiego specjalisty pani chce?"
ona ma bardzo niewielka wiedze, ostatnio wypisala mi skierowanie do dzieciecego szpitala.. raz skierowala mnie na operacje z powodu objawu, ktory sie okazalo byl normalny.. wlasnie tak sobie rozmyslam i juz widze, ze o ile kiedys potrafilam plakac TZ w ramie, tak teraz jzu "za dobrze mnie zna" i gram twardzielke wiec chyba nie porozmawiamy o mnie bo a nuz byl sie poplakala czy cos, a ja nie chce litosci ehh takie glupie nie wiem co, duma? |
|
|
|
#4219 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 107
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
|
|
|
|
|
#4220 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
A może się zamknęłaś przez jego reakcję? Co on robił w takich sytuacjach?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#4221 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
giginthesky sporadycznie sie odchudzam,a le na ogol sobie folguje z jedzeniem :/
madlen ja mam odwrotnie, obcemu powiem o sobie najintymniejsze rzeczy, pojde bez skrepowania do lozka, zatancze na rurze, bo w nosie mam co pomysli i co zrobi a im lepiej kogos znam (a raczej ktos mnie) tym bardziej sie zamykam w sobie - ktos zna moje slabe punkty, wie jak dowalic, jest wieksze ryzyko jego reakcje tak na prawde to dotarly od mnie dopiero kilka dni temu jak stwierdzil "ty nie masz depresji, bo ci ludzie nie sa w stanie zrobic nic" i kiedy zaczal poganiac z praca, moze jeszcze te ok 2 tygodnie temu, keidy uznal, ze sie obede bez psychoterapii wczesniej byl bardzo poblazliwy, dzwonil do mojego szefa klamiac, ze nie moge czegos zrobic, bo zachorowałam, zero wyrzutow ostatnio chyba ma dosyc, bo chodził podminowany, a to ze mu zjadłam rybe, a to, ze nie sprzatam zawsze pytał jak moze pomoc i co mi jest ale nie rozmawialismy glebiej, nie czulam potrzeby.. a zmoe to kwestia ze w glowie wieszam na nim psy za wszystko? |
|
|
|
#4222 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Myślę, że wszystko po trochu.
Przede wszystkim : chciałabyś oparcia i zrozumienia, jednocześnie odbierając Tż tę możliwość. Jest to w dużym stopniu charakterystyczne w "naszych" zaburzeniach, gdzie maska "radzę sobie" bardzo ściśle przylega do twarzy, no bo jest równoznaczna z poczuciem własnej wartości..gdzie odkrywanie samej siebie to słabość. To sprzeczność jak sama widzisz. Strasznie łatwo tutaj o konflikty, bo trudno spełnić oczekiwania..kiedy się nie wie o co tu chodzi. Zauważ prawidłowość. Przestałaś okazywać jak się czujesz, mówić o tym, sygnalizować to. W tym czasie jednocześnie Tż zaczął wymagać/oczekiwać od Ciebie różnych rzeczy i bagatelizować. To nie przypadek.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#4223 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 255
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
jesli sie "obnaze" psychicznie, to bede "ciota" nie chce byc "ciota" chce byc "ciekawa" moze on faktycznie mysli, ze juz mi lepiej? ze teraz wszystko jest ok |
|
|
|
#4224 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
tez jestem non stop zmarznieta, na dworze +15 a ja zamarzam inni mysla ze cos ze mna nie halo
![]() tez miewam to ze sie trzese od srodka zwlaszcza po przebudzeniu, nigdy w dniu tylko po snie czy drzemkach, nie biore zadnych lekow[poki co], to sa objawy prawdopodobnie nerwicy i lekow ktore sa we mnie a wszystko przez rozstanie beznadziejna jestem ide na spacer po torach...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#4225 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Może nie aż tak skrajnie, że "wszystko okej", jednak może ma łagodniejszy przebieg niż mówiłaś/pokazywałaś początkowo, może słabnie i terapia wcale nie jest taka niezbędna jak mówiłaś??? A, że jest to typ człowieka, który działa zamiast nad tym myśleć - Tobie zaleca to samo. Działanie zamiast pogrążania się. Nie z braku empatii. Podpowiada Ci jedynie swoje sprawdzone sposoby, metody, którymi sam się posługuje na co dzień. To jest jego styl radzenia sobie z trudnościami. Typowo męski tak btw. To tak jak z radami (ja ich nie daję nigdy, tzn gotowców) : ludzie dają takie rady, podpowiedzi, czy metody działania jakie by zadziałały na nich samych. Ale tu trzeba wziąć na poprawkę, że "to co jest dobre dla mnie niekoniecznie jest dobre dla Ciebie" i odwrotnie. Same wiecie, że łatwe to nie jest i ciężko się przed radzeniem innym powstrzymać. Niestety raczej się nie domyśli, że z Tobą jest inaczej, bo nie zna Twoich potrzeb, obaw, odczuć. Więc patrzy przez pryzmat swoich.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#4226 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 869
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cześć dziewczyny, jestem nowa w tym wątku
![]() Dostałam od psychologa 'skierowanie' na terapię grupową. Ma któraś z was doświadczenie z tego typu terapiami? Chciałam się dowiedzieć na czym dokładnie to polega, co się tam robi, czy pomaga i jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Opłaca się iść? |
|
|
|
#4227 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Ciężko odpowiedzieć na pytanie "co się tam robi" - każda grupa ma tak na prawdę rozpisane cele, tematy spotkań dopasowane do potrzeb grupy, tego co się dzieje w trakcie. Grupa jest "żywa" więc nie ma sztywnych reguł. Ja uczestniczyłam w grupie jako pacjent , zdarzyło mi się też grupę prowadzić - ale była to grupa rozwojowa, na asertywność i komunikację, a więc stosunkowo lekki kaliber. W każdym razie znam mechanizm i ze swojej strony polecam. To intensywna praca nad sobą, ciekawi ludzie i sporo korzyści.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#4228 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 412
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
maczupikczu, wybacz, ale mam wrażenie, że Ty wcale nie chcesz wyzdrowieć. Gdyby Ci na tym naprawdę zależało, wzięłabyś lek przepisany przez lekarza. Sprawia Ci przyjemność takie użalanie się nad sobą bez konkretnego działania?
Dla mnie strach przed lekiem jest kiepskim argumentem przeciwko rozpoczęciu farmakoterapii. Ja też się bałam, przez kilka pierwszych dni trzęsłam się (dosłownie) ze strachu łykając tabletkę. Bałam się tym bardziej, że na początku brania paroksetyny często występują nudności, a ja cierpię na emetofobię (lęk przed wymiotowaniem). Ale cholernie zależało mi na wyzdrowieniu, więc zacisnęłam zęby i rozpoczęłam leczenie.
__________________
|
|
|
|
#4229 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 773
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Ja miałam robioną w ośrodku diagnozę która zginęła. Przez 2 miesiące kiedy czekałam na termin się nie znalazła. Jak powiedziałam że moim zdaniem to niepoważne, to psycholog mnie spytała czy "czuję do niej o to żal"? Poczułam się jak psychol. Mówię do niej że nie czuję do niej żalu tylko brak szacunku dla pacjenta i to nie do niej personalnie, bo diagnozę miałam robioną u innej osoby która miała jej to przekazać do analizy. Ona mnie traktowała jakoś tak pobłażliwie i mnie to cholernie wkurzało. I cały czas gadała o seksie, a jak jej spytałam jaki to ma do cholery związek z moim problemem to mi powiedziała że to jest rozmowa na terapię a ona nie ma dla mnie miejsca terapeutycznego u siebie, muszę poszukać gdzie indziej. I na tym się skończyło. Jutro idę do kolejnej psycholog już na terapię, zobaczymy jaka będzie. 3majcie kciuki!
__________________
Jestem grze*na. |
|
|
|
#4230 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Jak to "cały czas gadała o seksie"? Od czego się ten temat zaczął?? O-o Nie krytykuję działań ludzi którzy mają kwalifikacje większe ode mnie:P a ja nie znam ani ich ani ich metod pracy, ale nieco to dziwne...
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:58.















. Oczywiście, rozmawiałam z nim o tym i uświadomił mnie, że kocha i nie ma opcji, a ja się boję, że jest bo kiedyś, dawno na początku naszego spotykania się zdarzył mi się mały 'skok w bok', już dawno przyznany się i wybaczony.
