Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-10, 14:25   #61
nadi111
Zakorzenienie
 
Avatar nadi111
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 464
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Ekhm... Przyjmuję, że to "ogłoszenie" to żart
I się odniosę do tematu.

Każdy ma taki związek jak chce i każdy powinien mieć takie zaręczyny, jakie chce. Nie widzę tak naprawdę nic zdrożnego w tym, że para nie załatwia tego "romantycznie", może nie lubią, ich prawo i wybór. Uważam, że nie ma co krytykować, no chyba, że zaręczyny są faktycznie wymuszone
Osobiście takich całkiem niespodziewanych niespodzianek to chyba nie lubię, nigdy nie lubiłam być bardzo zaskakiwana... Więc moje zaręczyny całkowitą tajemnicą nie są Tzn pogadaliśmy z TŻtem na ten temat, pokazałam jakie lubię pierścionki, powiedziałam jak mniej więcej ja widzę te zaręczyny (np, że bez proszenia rodziców, że bez "publiczności"...) oraz osobiście sprawdziłam rozmiar pierścionka.

No i teraz jest cisza Poczekamy parę miesięcy jeszcze co najmniej. Czyli wiem, że się coś szykuje, ale szczegółów nie znam I jakoś nie odczuwam, żeby to było jakieś gorsze. Jak ktoś woli niespodziankę totalną - ależ proszę bardzo. Co kto lubi. Trochę mi się nie podoba stawianie w jednym rzędzie niemal zaręczyny "wygadane" przez kobietę i zaręczyny obgadane między partnerami.
Moje również całkowitą tajemnicą nie są, w związku z tym ze TŻ pracuje za granicą i ma mocno ograniczone możliwości z takimi niespodziankami. Jako że planujemy wspólną przyszłość to i temat zaręczyn też obgadaliśmy. Co do pierścionka to miałam pokazać kilka, które mi się podobają, a on miał później wybrać i kupić bezemnie, ale gdy poszliśmy się rozejrzeć, bo jednak chciałam wiedzieć jak wygląda na paluszku no i rozmiar oczywiście, gdy przymierzyłam pierwszy popatrzyliśmy na siebie i wiedzieliśmy, że to ten. Tu TŻ ma dodatkowy problem, bo pierścionek jest z końcówki kolekcji i musi znaleść dla mnie rozmiar, bo ten który mierzyłam był za duży.
Data też do końca nie jest niespodzianką, bo będzie to na pewno jak TŻ przyjedzie do domku. Z przyjazdem też mi nie zrobi niespodzianki, co chciał kiedyś zrobić, bo umówiliśmy się że informuje mnie o tym, zebym miała pewność, że bezpiecznie jedzie do domu
Ehh no i oczywście zaręczyny bez publiczności, bo to tylko nasza chwila!

Może i chciałabym zaręczyn w srarym stylu, no ale cóż życie często weryfikuje nasze marzenia i plany

Edytowane przez nadi111
Czas edycji: 2010-04-10 o 14:27
nadi111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-10, 14:26   #62
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Ekhm... Przyjmuję, że to "ogłoszenie" to żart
I się odniosę do tematu.

Każdy ma taki związek jak chce i każdy powinien mieć takie zaręczyny, jakie chce. Nie widzę tak naprawdę nic zdrożnego w tym, że para nie załatwia tego "romantycznie", może nie lubią, ich prawo i wybór. Uważam, że nie ma co krytykować, no chyba, że zaręczyny są faktycznie wymuszone
Osobiście takich całkiem niespodziewanych niespodzianek to chyba nie lubię, nigdy nie lubiłam być bardzo zaskakiwana... Więc moje zaręczyny całkowitą tajemnicą nie są Tzn pogadaliśmy z TŻtem na ten temat, pokazałam jakie lubię pierścionki, powiedziałam jak mniej więcej ja widzę te zaręczyny (np, że bez proszenia rodziców, że bez "publiczności"...) oraz osobiście sprawdziłam rozmiar pierścionka.

No i teraz jest cisza Poczekamy parę miesięcy jeszcze co najmniej. Czyli wiem, że się coś szykuje, ale szczegółów nie znam I jakoś nie odczuwam, żeby to było jakieś gorsze. Jak ktoś woli niespodziankę totalną - ależ proszę bardzo. Co kto lubi. Trochę mi się nie podoba stawianie w jednym rzędzie niemal zaręczyny "wygadane" przez kobietę i zaręczyny obgadane między partnerami.
Ja chciałabym zaznaczyć, że niżej wyraźnie piszę, że wręcz należy rozmawiać o przyszłości, swoich oczekiwaniach itd. Istnieje różnica między rozmową a smęceniem: a bo X się zaręczyła, a Y wychodzi za mąż, a kiedy się mi oświadczysz? Ile mam jeszcze czekać itd... Uważam to już za przesadę.

Co do totalnej niespodzianki czy wspólnego planowania jako kto chce. Ja wolę niespodziankę.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-10, 14:49   #63
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Ja chciałabym zaznaczyć, że niżej wyraźnie piszę, że wręcz należy rozmawiać o przyszłości, swoich oczekiwaniach itd. Istnieje różnica między rozmową a smęceniem: a bo X się zaręczyła, a Y wychodzi za mąż, a kiedy się mi oświadczysz? Ile mam jeszcze czekać itd... Uważam to już za przesadę.

Co do totalnej niespodzianki czy wspólnego planowania jako kto chce. Ja wolę niespodziankę.
u nas tak jakoś naturalnie wyszło
wiedzieliśmy że chcemy ze sobą być i że kiedyś będzie ślub, ale dużo się o tym nie rozmawiało, pewnego dnia TŻ się oświadczył i zaczęliśmy po prostu planować dopiero wesele i myśleć co z ewentualnym mieszkaniem
jak wspomnę to bardzo się cieszę że to była niespodzianka, a koleżanki z którymi rozmawiam i które miały wszystko zaplanowane czują pewnien niedosyt

ale nie wypowiem się za wszystkie kobiety - wiadomo
każdy woli coś innego
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 14:41   #64
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Czytam, czytam i czytam.... i wiecie co? Zauważyłam, że większość osób, które czekają na zaręczyny, aż chłopak sam się do tego zabierze i jest im całkowicie wszystko jedno kiedy to nastąpi, to osoby nie mieszkające z TŻami... Znaczna część wypowiedzi kończy się słowami typu: wolę zaczekać, aż skończę studia, znajdziemy pracę, mieszkanie... Dlatego dla mnie taka osoba nie może byc obiektywna w stosunku do tego czy na miejscu jest wymuszać, czy nie... No i jeszcze wypadałoby zdefinować co to znaczy "wymuszać". Ja owszem nie jestem za wierceniem dziury w brzuchu, ale nie uważam żeby to było "żenujące", jak to któraś z Was napisała. Bo w stawiając się w sytuacji osoby, która mieszka ze swoim TŻem kilka lat, wcale nie dziwię się, że często ponawia temat.
Wiek najodpowiedniejszy na 1 dziecko jest dosyć niski, więc biorąc pod uwagę założenie rodziny, to też nie jest zbyt mądrze żeby sobie czekać niewiadomo ile na ślub jeśli chce się potomstwa (oczywiście zakładając że dziecko po ślubie)...
Owszem to miłe kiedy mężczyzna się domyśli i też szybko tego chce, ale dobrze jest też wziąć pod uwagę takie typy facetów, którym nigdzie się nigdy nie śpieszy, czy nie uważają ślubu za coś co jest im potrzebne do życia, a tacy też są.
Dlatego moim zdaniem zaręczyny jest to sprawa indywidualna i nie powinno się oceniać wszystkich przez pryzmat własnych oczekiwań.
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 17:36   #65
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 099
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Radzę wkleić zdjęcie proponowanego pierścionka, może któraś się skusi


leżeeeee....:haha ha:
eeee sam pierścionek? jeszczew yciąg z konta i ksero rozliczeń pdoatkowych z ostatnich 10 lat
Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Czytam, czytam i czytam.... i wiecie co? Zauważyłam, że większość osób, które czekają na zaręczyny, aż chłopak sam się do tego zabierze i jest im całkowicie wszystko jedno kiedy to nastąpi, to osoby nie mieszkające z TŻami... Znaczna część wypowiedzi kończy się słowami typu: wolę zaczekać, aż skończę studia, znajdziemy pracę, mieszkanie... Dlatego dla mnie taka osoba nie może byc obiektywna w stosunku do tego czy na miejscu jest wymuszać, czy nie... No i jeszcze wypadałoby zdefinować co to znaczy "wymuszać". Ja owszem nie jestem za wierceniem dziury w brzuchu, ale nie uważam żeby to było "żenujące", jak to któraś z Was napisała. Bo w stawiając się w sytuacji osoby, która mieszka ze swoim TŻem kilka lat, wcale nie dziwię się, że często ponawia temat.
Wiek najodpowiedniejszy na 1 dziecko jest dosyć niski, więc biorąc pod uwagę założenie rodziny, to też nie jest zbyt mądrze żeby sobie czekać niewiadomo ile na ślub jeśli chce się potomstwa (oczywiście zakładając że dziecko po ślubie)...
Owszem to miłe kiedy mężczyzna się domyśli i też szybko tego chce, ale dobrze jest też wziąć pod uwagę takie typy facetów, którym nigdzie się nigdy nie śpieszy, czy nie uważają ślubu za coś co jest im potrzebne do życia, a tacy też są.
Dlatego moim zdaniem zaręczyny jest to sprawa indywidualna i nie powinno się oceniać wszystkich przez pryzmat własnych oczekiwań.
Nie bardzo rozumiem dlaczego facet ma sie domyslać, że nadszedł czas... Mężczyzna powinien to poczuć, stwierdzić, że oto ta kobieta jest kobietą jego zycia i znią to życie spełni. Kupić pierścień, klęknąć albo i nie i zapytać, czy zgodzi się towarzyszyć mu w dalszej drodze po kres sił, a nie się domyślać, że wypada się oświadczyć i ożenić "bo to już 5-10-58 lat chodzą ze sobą"
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 17:52   #66
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 243
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
eeee sam pierścionek? jeszczew yciąg z konta i ksero rozliczeń pdoatkowych z ostatnich 10 lat
że też na to nie wpadłam
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-13, 09:55   #67
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
eeee sam pierścionek? jeszczew yciąg z konta i ksero rozliczeń pdoatkowych z ostatnich 10 lat

Nie bardzo rozumiem dlaczego facet ma sie domyslać, że nadszedł czas... Mężczyzna powinien to poczuć, stwierdzić, że oto ta kobieta jest kobietą jego zycia i znią to życie spełni. Kupić pierścień, klęknąć albo i nie i zapytać, czy zgodzi się towarzyszyć mu w dalszej drodze po kres sił, a nie się domyślać, że wypada się oświadczyć i ożenić "bo to już 5-10-58 lat chodzą ze sobą"
"powinien"... polecam książkę "Mężczyźni Są Z Marsa, Kobiety Z Wenus", bardzo ciekawa książka podkreślająca, że to co kobiety uważaja za naturalne, nie jest takie dla mężczyzn i odwrotnie.

Przecież oświadczyny czy ślub to na dobrą sprawę nie jest żaden dowód miłości. Moim zdaniem w związkach bez ślubu też te kobiety są "kobietami życia" mężczyzn i chcą oni z nimi spędzić resztę życia. Uważasz, że ślub to wyznacznik uczuć? Że jak mężczyzna nie kupi pierścienia i nie zapyta czy wybranka będzie mu towarzyszyła "w dalszej drodze po kres sił" to znaczy że tego nie chce?
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-13, 15:03   #68
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 998
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Owszem to miłe kiedy mężczyzna się domyśli i też szybko tego chce, ale dobrze jest też wziąć pod uwagę takie typy facetów, którym nigdzie się nigdy nie śpieszy, czy nie uważają ślubu za coś co jest im potrzebne do życia, a tacy też są.
Jakby facet nie uznawał ślubu za coś, co jest mu potrzebne, to pewnie nie byłby moim facetem, bo to oznaczałoby, że mamy zupełnie inne plany życiowe i poglądy

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
Nie bardzo rozumiem dlaczego facet ma sie domyslać, że nadszedł czas... Mężczyzna powinien to poczuć, stwierdzić, że oto ta kobieta jest kobietą jego zycia i znią to życie spełni. Kupić pierścień, klęknąć albo i nie i zapytać, czy zgodzi się towarzyszyć mu w dalszej drodze po kres sił, a nie się domyślać, że wypada się oświadczyć i ożenić "bo to już 5-10-58 lat chodzą ze sobą"
Myślę podobnie.

Edytowane przez a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Czas edycji: 2010-04-14 o 15:47
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-13, 20:32   #69
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Czytam, czytam i czytam.... i wiecie co? Zauważyłam, że większość osób, które czekają na zaręczyny, aż chłopak sam się do tego zabierze i jest im całkowicie wszystko jedno kiedy to nastąpi, to osoby nie mieszkające z TŻami... Znaczna część wypowiedzi kończy się słowami typu: wolę zaczekać, aż skończę studia, znajdziemy pracę, mieszkanie... Dlatego dla mnie taka osoba nie może byc obiektywna w stosunku do tego czy na miejscu jest wymuszać, czy nie... No i jeszcze wypadałoby zdefinować co to znaczy "wymuszać". Ja owszem nie jestem za wierceniem dziury w brzuchu, ale nie uważam żeby to było "żenujące", jak to któraś z Was napisała.
A ja sądzę, że niektóre mieszkają z Tż-tami a niektóre nie. I można to obiektywnie ocenić. Po prostu wiercenie dziury w brzuchu w stylu: a kiedy się mi oświadczysz? A kiedy zaręczyny? A X się zaręczyła kiedy my? Ciąganie po jubilerach itd JEST DLA MNIE żałosnym wymuszaniem. Czymś odmiennym o rozmowach o przyszłości o tym jak kto się na nią zapatruje.

Cytat:
Bo w stawiając się w sytuacji osoby, która mieszka ze swoim TŻem kilka lat, wcale nie dziwię się, że często ponawia temat.
Wiek najodpowiedniejszy na 1 dziecko jest dosyć niski, więc biorąc pod uwagę założenie rodziny, to też nie jest zbyt mądrze żeby sobie czekać niewiadomo ile na ślub jeśli chce się potomstwa (oczywiście zakładając że dziecko po ślubie)...
Owszem to miłe kiedy mężczyzna się domyśli i też szybko tego chce, ale dobrze jest też wziąć pod uwagę takie typy facetów, którym nigdzie się nigdy nie śpieszy, czy nie uważają ślubu za coś co jest im potrzebne do życia, a tacy też są.
Dlatego moim zdaniem zaręczyny jest to sprawa indywidualna i nie powinno się oceniać wszystkich przez pryzmat własnych oczekiwań.
No, ale chwila? Skoro zamieszkałam z jakimś facetem to chyba wiem jakie on ma plany na przyszłość? Czy chce brać ślub, kiedy jego zdaniem jest na to odpowiedni czas, kiedy chce mieć dzieci itd. A jeśli w tych poglądach się rozmijamy to to znaczy, że to nie jest odpowiedni partner dla mnie. I tyle.

Bo z Twojej wypowiedzi wynika, że mężczyzna to takie niedomyślne stworzonko, nie wiedzące co to zaręczyny, ślub i dzieci, którego trzeba w tym uświadomić i popchnąć w tym kierunku.

Moim zdaniem takie sytuacje, że para mieszka ze sobą kilka lat ona chce ślubu a on w ogóle o tym nie myśli są wynikiem tego, że ludzie zanim ze sobą zamieszkali w ogóle ze sobą nie rozmawiali o przyszłości. I w większości tym facetom po prostu odpowiada konkubinat i tyle. A gdy biorą ślub to ostatecznie dlatego, że kobieta naciska. I nie jest ta "niedomyślność" cechą gatunku męskiego, a indywidualną cechą konkretnego faceta. Warto wiedzieć z kim się człowiek wiąże i mieszka by uniknąć takich przykrych rozczarowań w przyszłości.

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
"powinien"... polecam książkę "Mężczyźni Są Z Marsa, Kobiety Z Wenus", bardzo ciekawa książka podkreślająca, że to co kobiety uważaja za naturalne, nie jest takie dla mężczyzn i odwrotnie.
Tak sobie facetów tłumaczą kobiety, które jakoś muszą sobie wytłumaczyć fakt, że nie są z takim mężczyzną jakiego chciałyby mieć.

Nie jest prawdą, że facet nie potrafi być romantyczny, nie wie, że kobieta np. lubi dostać kwiatka albo usłyszeć kocham Cię. Tak samo nie jest bezrozumnym yeti by nie wiedzieć czy chce czy nie chce ślubu z konkretną kobietą, albo ślubu w ogóle.

Mężczyźni to ludzie, myślące istoty, których nie podsumujesz i nie wytłumaczysz głupią książką.

Cytat:
Przecież oświadczyny czy ślub to na dobrą sprawę nie jest żaden dowód miłości. Moim zdaniem w związkach bez ślubu też te kobiety są "kobietami życia" mężczyzn i chcą oni z nimi spędzić resztę życia. Uważasz, że ślub to wyznacznik uczuć? Że jak mężczyzna nie kupi pierścienia i nie zapyta czy wybranka będzie mu towarzyszyła "w dalszej drodze po kres sił" to znaczy że tego nie chce?
Nie to nie dowód miłości, ale dla wielu ludzi bardzo ważny jej etap. Dla innych jej ukoronowanie. Dla jeszcze innych po prostu bardzo życiowe ułatwienie spraw cywilnoprawnych.

I jasne, że konkubinaty mogą być do grobowej deski i być mega szczęśliwe. Nie twierdzę, że nie.

Ale my tutaj nie rozmawiamy o konkubinatach, a ślubach. I skoro facet wie, że dziewczyna chce kiedyś wyjść za mąż, sam chce się kiedyś ożenić, a faktycznie mieszkają razem kilka lat a jemu się do deklaracji nie śpieszy to może jeszcze nie doszedł do wniosku, że chce się na pewno z nią ożenić? Gdyby mój facet był na tak, jeśli chodzi o ślub, ale na nie jeśli chodzi o zaręczyny ze mną to tak właśnie bym pomyślała: że ma wątpliwości czy jestem tą kobietą na całe życie.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2010-04-13 o 20:40
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 10:39   #70
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
A ja sądzę, że niektóre mieszkają z Tż-tami a niektóre nie. I można to obiektywnie ocenić. Po prostu wiercenie dziury w brzuchu w stylu: a kiedy się mi oświadczysz? A kiedy zaręczyny? A X się zaręczyła kiedy my? Ciąganie po jubilerach itd JEST DLA MNIE żałosnym wymuszaniem. Czymś odmiennym o rozmowach o przyszłości o tym jak kto się na nią zapatruje.



No, ale chwila? Skoro zamieszkałam z jakimś facetem to chyba wiem jakie on ma plany na przyszłość? Czy chce brać ślub, kiedy jego zdaniem jest na to odpowiedni czas, kiedy chce mieć dzieci itd. A jeśli w tych poglądach się rozmijamy to to znaczy, że to nie jest odpowiedni partner dla mnie. I tyle.

Bo z Twojej wypowiedzi wynika, że mężczyzna to takie niedomyślne stworzonko, nie wiedzące co to zaręczyny, ślub i dzieci, którego trzeba w tym uświadomić i popchnąć w tym kierunku.

Moim zdaniem takie sytuacje, że para mieszka ze sobą kilka lat ona chce ślubu a on w ogóle o tym nie myśli są wynikiem tego, że ludzie zanim ze sobą zamieszkali w ogóle ze sobą nie rozmawiali o przyszłości. I w większości tym facetom po prostu odpowiada konkubinat i tyle. A gdy biorą ślub to ostatecznie dlatego, że kobieta naciska. I nie jest ta "niedomyślność" cechą gatunku męskiego, a indywidualną cechą konkretnego faceta. Warto wiedzieć z kim się człowiek wiąże i mieszka by uniknąć takich przykrych rozczarowań w przyszłości.



Tak sobie facetów tłumaczą kobiety, które jakoś muszą sobie wytłumaczyć fakt, że nie są z takim mężczyzną jakiego chciałyby mieć.

Nie jest prawdą, że facet nie potrafi być romantyczny, nie wie, że kobieta np. lubi dostać kwiatka albo usłyszeć kocham Cię. Tak samo nie jest bezrozumnym yeti by nie wiedzieć czy chce czy nie chce ślubu z konkretną kobietą, albo ślubu w ogóle.

Mężczyźni to ludzie, myślące istoty, których nie podsumujesz i nie wytłumaczysz głupią książką.

Nie to nie dowód miłości, ale dla wielu ludzi bardzo ważny jej etap. Dla innych jej ukoronowanie. Dla jeszcze innych po prostu bardzo życiowe ułatwienie spraw cywilnoprawnych.

I jasne, że konkubinaty mogą być do grobowej deski i być mega szczęśliwe. Nie twierdzę, że nie.

Ale my tutaj nie rozmawiamy o konkubinatach, a ślubach. I skoro facet wie, że dziewczyna chce kiedyś wyjść za mąż, sam chce się kiedyś ożenić, a faktycznie mieszkają razem kilka lat a jemu się do deklaracji nie śpieszy to może jeszcze nie doszedł do wniosku, że chce się na pewno z nią ożenić? Gdyby mój facet był na tak, jeśli chodzi o ślub, ale na nie jeśli chodzi o zaręczyny ze mną to tak właśnie bym pomyślała: że ma wątpliwości czy jestem tą kobietą na całe życie.

Chwila, chwila - po pierwsze - to nie jest głupia książka. Bez urazy, ale jestem przekonana, że psycholog zajmujący się terapiami rodzinnymi, wie zdecydowanie więcej od Ciebie o relacjach między kobietami, a mężczyznami. Bo Ty możesz sobie tylko gdybać, a on prowadzi realne badania ludzkiej psychiki.

Ja akurat również nie jestem za wypytywaniem "kiedy mi się w końcu oświadczysz?" ale jestem tolerancyjna wobec innych i nie wypisuję jakie żałosne są dziewczyny, które tak robią. Nie będąc w cudzej sytuacji, nie możemy oceniać.

Nie podoba mi się też porównywanie, że jak mężczyzna nie deklaruje się żeby wziąć ślub, to znaczy że nie jest pewien swoich uczuć. Dla mnie takie porównanie wygląda w taki sposób, jakby to był brak zaufania ze strony kobiet. Bo jeżeli kobieta nie potrafi zaufać na słowo, tylko musi mieć do tego podpis to też jest coś nie tak.

No i jeszcze ironiczne jest to jak kobieta twierdzi, że kocha swojego mężczyznę i chce z nim spędzić resztę życia, ale jeżeli mężczyzna będzie zwlekał zbyt długo ze ślubem, lub co gorsza powie, że jeszcze nie chce, to gotowa jest od niego odejść...

Co do pogrubionego - mam takiego jakiego chciałam, więc nie generalizuj, bo jak widać nie masz racji. Ja po prostu wiem, że między mną jako kobietą, a nim jako mężczyzną - jest różnica. Głupi przykład: ja lubię dostawać kwiaty, on nie. A idąc tym tokiem myślenia: kobiety lubia dostawać kwiaty, mężczyźni nie. Czyli jak widać są różnice, więc w poglądzie na umocnienie związku poprzez ślub, też mogą zachodzić takie różnice, bo czemu nie?


Co do tematu to jeszcze jedna myśl mi się nasuwa. Otóż wiele kobiet bardzo chce niespodzianki w związku z zaręczynami i aby broń Boże nic nie wymuszać, słowa na temat zaręczyn swoim TŻ nie mówią. A później jest cała masa postów na temat tego, że zaręczyny były nieromantyczne, nie w tym miejscu co trzeba, że w dresie, bez kwiatów itd. Więc według mnie nie powinno się też oczekiwać że mężczyźni mają szklane kule i z niej odczytają nasze pragnienia.
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:49   #71
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Chwila, chwila - po pierwsze - to nie jest głupia książka. Bez urazy, ale jestem przekonana, że psycholog zajmujący się terapiami rodzinnymi, wie zdecydowanie więcej od Ciebie o relacjach między kobietami, a mężczyznami. Bo Ty możesz sobie tylko gdybać, a on prowadzi realne badania ludzkiej psychiki.
Uważam te książki (tą podaną przez ciebie i o zołzach) za głupie. Nie obchodzi mnie czy napisało je stado psychologów. Wiem natomiast, że wpychanie kogokolwiek w jakieś stereotypowe ramy jest głupotą. Gdyby człowieka dało się zrozumieć dzięki książce to w ogóle mielibyśmy same szczęśliwe związki. Człowiek jest taki jaki chce być. I tyle. Można przeczytać, ale opierać na nich swoje zdanie na temat mężczyzn czy kobiet jak dla mnie zakrawa na kpinę.

Cytat:
Ja akurat również nie jestem za wypytywaniem "kiedy mi się w końcu oświadczysz?" ale jestem tolerancyjna wobec innych i nie wypisuję jakie żałosne są dziewczyny, które tak robią. Nie będąc w cudzej sytuacji, nie możemy oceniać.
A dla mnie taki rodzaj "rozmawiania" jest żałosnym wymuszaniem i pozwalam sobie na ocenę. Kamieniami rzucać nie będę i wytykać na ulicy też nie, ale jako człowiek, który myśli analizuje i wyrabia sobie zdanie na określonych ludzi/sytuacje/miejsca mogę takie zachowania subiektywnie ocenić.

Cytat:
Nie podoba mi się też porównywanie, że jak mężczyzna nie deklaruje się żeby wziąć ślub, to znaczy że nie jest pewien swoich uczuć. Dla mnie takie porównanie wygląda w taki sposób, jakby to był brak zaufania ze strony kobiet. Bo jeżeli kobieta nie potrafi zaufać na słowo, tylko musi mieć do tego podpis to też jest coś nie tak.
Chyba się nie zrozumiałyśmy. Ludzie w zasadzie dzielą się na takich któzy chcą ślubu lub nie. Powinno się wiedzieć, do której grupy nasz partner należy. Następna informacja, to taka kiedy mniej więcej chciałby ten ślub wziąć: po 10/15 latach konkubinatu dla formalności i ułatwienia spraw cywilnych, jak się usamodzielni i będzie go na to stać, rok/dwa po zamieszkaniu razem itd.

No i na podstawie informacji takich wiemy czego od życia chce nasz partner. Pokrywa się to z naszymi planami lub nie. No a jak potem facet odkłada ślub i odkłada i latka lecą to zaczęłabym się zastanawiać czy może nie jest pewien mnie jako partnerki życiowej.

I podkreślam jeszcze raz. Jak ludzie chcą żyć w konkubinacie niech żyją. Zapewne są szczęśliwi i im po prostu ten papier nie jest do szczęścia potrzebny, ale tutaj poruszamy temat ślubów nie konkubinatów.

Cytat:
No i jeszcze ironiczne jest to jak kobieta twierdzi, że kocha swojego mężczyznę i chce z nim spędzić resztę życia, ale jeżeli mężczyzna będzie zwlekał zbyt długo ze ślubem, lub co gorsza powie, że jeszcze nie chce, to gotowa jest od niego odejść...
To zależy co przez to rozumiemy. Bo jak roczna/dwu letnia znajomość za bardzo nie ma gdzie mieszkać i za co żyć, a ona naciska na zaręczyny bo jak nie to foch i koniec... To mamy do czynienia z niedojrzałą pannicą.

Natomiast nie wyobrażam sobie żyć w związku 6/7 lat i nie wiedzieć czy mój facet ma w ogóle zamiar się ze mną ożenić. Dla mnie kwestia ślubu jest kwestią istotną. Jeśli w tej kwestii rozmijałyby się moje poglądy z poglądami partnera to nie byłoby tego związku (ale przypuszczam, że o to co myśli na temat ślubu i kiedy uważa jest na niego dobry czas zapytałabym szybciej niż po 6 latach związku, o takich rzeczach jak poglądy na życie powinno się rozmawiać dość wcześnie. Oszczędza sobie dzięki temu człowiek ewentualnych rozczarowań).

Cytat:
Co do pogrubionego - mam takiego jakiego chciałam, więc nie generalizuj, bo jak widać nie masz racji. Ja po prostu wiem, że między mną jako kobietą, a nim jako mężczyzną - jest różnica. Głupi przykład: ja lubię dostawać kwiaty, on nie. A idąc tym tokiem myślenia: kobiety lubia dostawać kwiaty, mężczyźni nie. Czyli jak widać są różnice, więc w poglądzie na umocnienie związku poprzez ślub, też mogą zachodzić takie różnice, bo czemu nie?
To nie odnosiło się do Ciebie. Ot wolna refleksja na temat tłumaczenia sobie facetów książką.

A co do Twojego przykładu uważam go za bezsensowny. Mężczyźni kwiatów nie dostają, co więcej niektórzy myślą (podobnie mój Tż), że jest to nierozsądny wydatek, bo kwiaty i tak uschną za chwilę. Jednak mężczyźni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że kobiety uwielbiają dostawać kwiaty. I osobiście dostaje je przy każdej okazji i bez okazji.

Więc to nie kwestia lubię kwiaty czy nie, tylko kwestia: biorę pod uwagę oczekiwania/marzenia partnerki czy też nie. Jak facet nie kupuje kwiatów to nie dlatego, że nie wie, że kobieta chce je dostać, a dlatego, że nie chce mu się wysilać.

A różnice w poglądzie na ślub znajdziesz i między samymi kobietami i między samymi mężczyznami. Są kobiety, które nie chcą wychodzić za mąż, są mężczyźni, którzy nie wyobrażają sobie związku bez ślubu. Kluczem do sukcesu jest znaleźć połówkę o podobnych poglądach. Rozmawiać o tych poglądach bo zgodność w nich decyduje o przyszłości i powodzeniu tego związku. Nie byłabym z kimś kto nie chce ślubu albo dzieci. Bo to dla mnie ważne. A jak ktoś się po kilku latach budzi, że ma inne plany na życie niż partner to peszek. Trzeba się było szybciej zorientować.

Cytat:
Co do tematu to jeszcze jedna myśl mi się nasuwa. Otóż wiele kobiet bardzo chce niespodzianki w związku z zaręczynami i aby broń Boże nic nie wymuszać, słowa na temat zaręczyn swoim TŻ nie mówią. A później jest cała masa postów na temat tego, że zaręczyny były nieromantyczne, nie w tym miejscu co trzeba, że w dresie, bez kwiatów itd. Więc według mnie nie powinno się też oczekiwać że mężczyźni mają szklane kule i z niej odczytają nasze pragnienia.
Czytałaś cały wątek czy pierwszą wypowiedź? Bo mam wrażenie, że to drugie.

Po 1 jest różnica między żałosnym wymuszaniem a rozmowami o przyszłości. Ja np. wiem, że za około 3 lata wyjdę za mąż. Mi to wystarczy. Wiem, kiedy Tż na chwilę obecną chciałby mieć dzieci. To są rozmowy o przyszłości. Brak wymuszania nie równa się brakowi rozmów o przyszłości w ogóle. Bo równie dobrze może to odnieść skutek taki, że partner pomyśli, że my tej przyszłości z nim nie chcemy. Tak więc wiem kiedy mniej więcej będzie ślub, ale kwestię zaręczyn zostawiam Tż. On o tym wie i cacy.

A co do tego, że ktoś się oświadcza w stylu: jestem w dresie nieumyty rzucam pierścionek zobacz sobie. To to nie jest męska bezmyślnośc, tylko brak zaangażowania.

Mój Tż, facet, który nie jest mega romantyczny powiedział, że jeśli facetowi zależy na dziewczynie to jest to dla niego także bardzo ważny dzień. I jeśli ją kocha to jest w stanie co nieco wymyślić. Ok może nie wstrzeli się w 100% w wizję idealną (której robienie sobie w głowie jest głupotą gdy ktoś oczekuje zaręczyn z zaskoczenia, bo wtedy dość logicznie facet powinien być wróżką), jednak na pewno coś wyjątkowego wymyśli.

Podsumowując nie wiem jak Tż się oświadczy. Nie wiem czy przyjedzie do mnie z bukietem kwiatów, czy zrobi to o poranku w wakacje gdy obudzimy się obok siebie, czy zabierze mnie do restauracji, czy może na szczycie góry na które uwielbiamy się wspinać. Nie wiem. Ale mam pewność, że zorganizuje to tak by było wyjątkowe, bo mu na mnie zależy i dla niego także będzie to ważny dzień.

Facet nie jest idiotą. Wie, że zaręczyny to pierścionek i kwiaty, wie, że kobiety przywiązują do tego wagę baa... sam jeśli kocha przywiązuje do tego wagę. Jak ktoś odwala zaręczyny na odczepnego to chyba nieszczególnie go obchodzi dziewczyna i sam ślub.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2010-04-14 o 12:52
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:36   #72
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Uważam te książki (tą podaną przez ciebie i o zołzach) za głupie. Nie obchodzi mnie czy napisało je stado psychologów. Wiem natomiast, że wpychanie kogokolwiek w jakieś stereotypowe ramy jest głupotą. Gdyby człowieka dało się zrozumieć dzięki książce to w ogóle mielibyśmy same szczęśliwe związki. Człowiek jest taki jaki chce być. I tyle. Można przeczytać, ale opierać na nich swoje zdanie na temat mężczyzn czy kobiet jak dla mnie zakrawa na kpinę.

A dla mnie taki rodzaj "rozmawiania" jest żałosnym wymuszaniem i pozwalam sobie na ocenę. Kamieniami rzucać nie będę i wytykać na ulicy też nie, ale jako człowiek, który myśli analizuje i wyrabia sobie zdanie na określonych ludzi/sytuacje/miejsca mogę takie zachowania subiektywnie ocenić.

Chyba się nie zrozumiałyśmy. Ludzie w zasadzie dzielą się na takich któzy chcą ślubu lub nie. Powinno się wiedzieć, do której grupy nasz partner należy. Następna informacja, to taka kiedy mniej więcej chciałby ten ślub wziąć: po 10/15 latach konkubinatu dla formalności i ułatwienia spraw cywilnych, jak się usamodzielni i będzie go na to stać, rok/dwa po zamieszkaniu razem itd.

No i na podstawie informacji takich wiemy czego od życia chce nasz partner. Pokrywa się to z naszymi planami lub nie. No a jak potem facet odkłada ślub i odkłada i latka lecą to zaczęłabym się zastanawiać czy może nie jest pewien mnie jako partnerki życiowej.

I podkreślam jeszcze raz. Jak ludzie chcą żyć w konkubinacie niech żyją. Zapewne są szczęśliwi i im po prostu ten papier nie jest do szczęścia potrzebny, ale tutaj poruszamy temat ślubów nie konkubinatów.

To zależy co przez to rozumiemy. Bo jak roczna/dwu letnia znajomość za bardzo nie ma gdzie mieszkać i za co żyć, a ona naciska na zaręczyny bo jak nie to foch i koniec... To mamy do czynienia z niedojrzałą pannicą.

Natomiast nie wyobrażam sobie żyć w związku 6/7 lat i nie wiedzieć czy mój facet ma w ogóle zamiar się ze mną ożenić. Dla mnie kwestia ślubu jest kwestią istotną. Jeśli w tej kwestii rozmijałyby się moje poglądy z poglądami partnera to nie byłoby tego związku (ale przypuszczam, że o to co myśli na temat ślubu i kiedy uważa jest na niego dobry czas zapytałabym szybciej niż po 6 latach związku, o takich rzeczach jak poglądy na życie powinno się rozmawiać dość wcześnie. Oszczędza sobie dzięki temu człowiek ewentualnych rozczarowań).

To nie odnosiło się do Ciebie. Ot wolna refleksja na temat tłumaczenia sobie facetów książką.

A co do Twojego przykładu uważam go za bezsensowny. Mężczyźni kwiatów nie dostają, co więcej niektórzy myślą (podobnie mój Tż), że jest to nierozsądny wydatek, bo kwiaty i tak uschną za chwilę. Jednak mężczyźni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że kobiety uwielbiają dostawać kwiaty. I osobiście dostaje je przy każdej okazji i bez okazji.

Więc to nie kwestia lubię kwiaty czy nie, tylko kwestia: biorę pod uwagę oczekiwania/marzenia partnerki czy też nie. Jak facet nie kupuje kwiatów to nie dlatego, że nie wie, że kobieta chce je dostać, a dlatego, że nie chce mu się wysilać.

A różnice w poglądzie na ślub znajdziesz i między samymi kobietami i między samymi mężczyznami. Są kobiety, które nie chcą wychodzić za mąż, są mężczyźni, którzy nie wyobrażają sobie związku bez ślubu. Kluczem do sukcesu jest znaleźć połówkę o podobnych poglądach. Rozmawiać o tych poglądach bo zgodność w nich decyduje o przyszłości i powodzeniu tego związku. Nie byłabym z kimś kto nie chce ślubu albo dzieci. Bo to dla mnie ważne. A jak ktoś się po kilku latach budzi, że ma inne plany na życie niż partner to peszek. Trzeba się było szybciej zorientować.

Czytałaś cały wątek czy pierwszą wypowiedź? Bo mam wrażenie, że to drugie.

Po 1 jest różnica między żałosnym wymuszaniem a rozmowami o przyszłości. Ja np. wiem, że za około 3 lata wyjdę za mąż. Mi to wystarczy. Wiem, kiedy Tż na chwilę obecną chciałby mieć dzieci. To są rozmowy o przyszłości. Brak wymuszania nie równa się brakowi rozmów o przyszłości w ogóle. Bo równie dobrze może to odnieść skutek taki, że partner pomyśli, że my tej przyszłości z nim nie chcemy. Tak więc wiem kiedy mniej więcej będzie ślub, ale kwestię zaręczyn zostawiam Tż. On o tym wie i cacy.

A co do tego, że ktoś się oświadcza w stylu: jestem w dresie nieumyty rzucam pierścionek zobacz sobie. To to nie jest męska bezmyślnośc, tylko brak zaangażowania.

Mój Tż, facet, który nie jest mega romantyczny powiedział, że jeśli facetowi zależy na dziewczynie to jest to dla niego także bardzo ważny dzień. I jeśli ją kocha to jest w stanie co nieco wymyślić. Ok może nie wstrzeli się w 100% w wizję idealną (której robienie sobie w głowie jest głupotą gdy ktoś oczekuje zaręczyn z zaskoczenia, bo wtedy dość logicznie facet powinien być wróżką), jednak na pewno coś wyjątkowego wymyśli.

Podsumowując nie wiem jak Tż się oświadczy. Nie wiem czy przyjedzie do mnie z bukietem kwiatów, czy zrobi to o poranku w wakacje gdy obudzimy się obok siebie, czy zabierze mnie do restauracji, czy może na szczycie góry na które uwielbiamy się wspinać. Nie wiem. Ale mam pewność, że zorganizuje to tak by było wyjątkowe, bo mu na mnie zależy i dla niego także będzie to ważny dzień.

Facet nie jest idiotą. Wie, że zaręczyny to pierścionek i kwiaty, wie, że kobiety przywiązują do tego wagę baa... sam jeśli kocha przywiązuje do tego wagę. Jak ktoś odwala zaręczyny na odczepnego to chyba nieszczególnie go obchodzi dziewczyna i sam ślub.
Co do pogrubionego: no cóż... ja jak zaczęłam być z moim TŻem to dlatego, że go pokochałam, jestem z nim bo go wciąż kocham... i jakoś nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby dopytywać się na początku związku czy weźmiemy kiedyś ślub bo jak nie to musimy się rozstać, bo dla mnie to jest zbyt ważne żeby ciągnąć znajomość bez takiej deklaracji...
Ale szanuję Twój pogląd i nic mi do tego

Bardzo fajnie jest mieć TŻa któremu też zależy na zaręczynach i ślubie, ale nie rozumiem dlaczego uparcie krytykujesz te kobiety, które takich nie mają? Sama piszesz że ludzie się różnią a potem wkładasz wszystkich do jednej szuflady. A istnieją mężczyźni niedomyślni, którzy uważają że skoro kobiecie jest dobrze z nimi tak jak jest to po co to zmieniać? A rozmowę o ślubie mogą potraktować jako daleką przyszłość. Z kolei deklaracja kiedy kobieta ma się spodziewać ślubu, to też swojego rodzaju wymuszenie...

Ale już nie będę na siłę namawiała do tolerancyjności
Ja tam szanuje poglądy cierpliwych oczekujących i niecierpliwych wymuszających pozdrawiam
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:56   #73
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Co do pogrubionego: no cóż... ja jak zaczęłam być z moim TŻem to dlatego, że go pokochałam, jestem z nim bo go wciąż kocham... i jakoś nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby dopytywać się na początku związku czy weźmiemy kiedyś ślub bo jak nie to musimy się rozstać, bo dla mnie to jest zbyt ważne żeby ciągnąć znajomość bez takiej deklaracji...
Ale szanuję Twój pogląd i nic mi do tego
Ale mi nie chodzi o pytanie: chcesz kiedyś się ze mną ożenić. To trzeba by było być nieźle świrniętym

Powiem Ci jak to u mnie wygląda. Jestem sobie z facetem kilka miesięcy. Zaczyna się coś poważniejszego. I "przypadkiem" bo ślub kuzynki czy coś tam zaczynam ten temat w stylu: co on myśli o ślubie, kiedyś planuje czy nie? Itd. Potem dyskusja się sama toczy. I to na początku mi starcza. Potem w podobny sposób zaczynam rozmowę na temat kiedy. Itd. Uwierz żaden facet nie uciekł, żaden nie pomyślał, że chcę go na męża złapać. Ot... ogólna wymiana poglądów na ten temat. A wiele z takiej wymiany poglądów można wynieść.

Miłość miłością. Ale odmiennych poglądów w niektórych fundamentalnych kwestiach miłością nie załatasz. Dlatego wolę wypytać dyskretnie wcześniej. Mam miękkie serce i miękki tyłek. Wolę sobie oszczędzić rozczarowań i cierpienia.

Cytat:
Bardzo fajnie jest mieć TŻa któremu też zależy na zaręczynach i ślubie, ale nie rozumiem dlaczego uparcie krytykujesz te kobiety, które takich nie mają? Sama piszesz że ludzie się różnią a potem wkładasz wszystkich do jednej szuflady. A istnieją mężczyźni niedomyślni, którzy uważają że skoro kobiecie jest dobrze z nimi tak jak jest to po co to zmieniać? A rozmowę o ślubie mogą potraktować jako daleką przyszłość. Z kolei deklaracja kiedy kobieta ma się spodziewać ślubu, to też swojego rodzaju wymuszenie...
Nie krytykuję tych kobiet. Krytykuję te, które są tak napasliwe, że nawet gdybym miała w planach ślub to na miejscu tego faceta chyba by mi się odechciało.

Mówię tylko, że aby uniknąć takich sytuacji należy znać poglądy partnera i zgodnie z tymi poglądami się dobrać.

Istnieje różnica między rozmowami o przyszłości a wymuszaniem. Ja to naprawdę widzę. Może wytłumaczę Ci na przykładzie. Tż mnie pyta czy myślałam o ślubie. Ja mówię, że tak, ale zanim mu powiem ciekawa jestem co on na ten temat myśli. On na to, że zastanawia się nad 2013 kwiecień/maj boo w 2012 dużo rzeczy może nie pójść. Ja się z nim generalnie zgadzam i na tym rozmowa się zamyka.

Cytat:
Ale już nie będę na siłę namawiała do tolerancyjności
Ja tam szanuje poglądy cierpliwych oczekujących i niecierpliwych wymuszających pozdrawiam
Ja może jestem mało tolerancyjna bo w otoczeniu znajomych za dużo takich sytuacji widuję. I stąd możliwe moja "ciętość".
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 15:58   #74
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 998
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Natomiast nie wyobrażam sobie żyć w związku 6/7 lat i nie wiedzieć czy mój facet ma w ogóle zamiar się ze mną ożenić. Dla mnie kwestia ślubu jest kwestią istotną. Jeśli w tej kwestii rozmijałyby się moje poglądy z poglądami partnera to nie byłoby tego związku (ale przypuszczam, że o to co myśli na temat ślubu i kiedy uważa jest na niego dobry czas zapytałabym szybciej niż po 6 latach związku, o takich rzeczach jak poglądy na życie powinno się rozmawiać dość wcześnie. Oszczędza sobie dzięki temu człowiek ewentualnych rozczarowań).

Kluczem do sukcesu jest znaleźć połówkę o podobnych poglądach. Rozmawiać o tych poglądach bo zgodność w nich decyduje o przyszłości i powodzeniu tego związku. Nie byłabym z kimś kto nie chce ślubu albo dzieci. Bo to dla mnie ważne. A jak ktoś się po kilku latach budzi, że ma inne plany na życie niż partner to peszek. Trzeba się było szybciej zorientować.
Zgadzam się z Tobą w zupełności - zresztą pisałam wyżej, że gdyby facet nie chciał ślubu, to pewnie nie byłby moim facetem Bardzo szybko zaczęliśmy rozmawiać o naszych poglądach na te tematy, dzięki czemu uniknęliśmy rozczarowań. Wiem, czego mogę się spodziewać. Nie muszę wiedzieć, gdzie, jak i kiedy się oświadczy, ale ważne, że wiem, że w ogóle tego chce. A być ze sobą kilka lat i tego nie wiedzieć, nie mieć pojęcia, jakie poglądy ma nasz partner? Nie wyobrażam sobie tego
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 16:12   #75
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Ale mi nie chodzi o pytanie: chcesz kiedyś się ze mną ożenić. To trzeba by było być nieźle świrniętym

Powiem Ci jak to u mnie wygląda. Jestem sobie z facetem kilka miesięcy. Zaczyna się coś poważniejszego. I "przypadkiem" bo ślub kuzynki czy coś tam zaczynam ten temat w stylu: co on myśli o ślubie, kiedyś planuje czy nie? Itd. Potem dyskusja się sama toczy. I to na początku mi starcza. Potem w podobny sposób zaczynam rozmowę na temat kiedy. Itd. Uwierz żaden facet nie uciekł, żaden nie pomyślał, że chcę go na męża złapać. Ot... ogólna wymiana poglądów na ten temat. A wiele z takiej wymiany poglądów można wynieść.

Miłość miłością. Ale odmiennych poglądów w niektórych fundamentalnych kwestiach miłością nie załatasz. Dlatego wolę wypytać dyskretnie wcześniej. Mam miękkie serce i miękki tyłek. Wolę sobie oszczędzić rozczarowań i cierpienia.



Nie krytykuję tych kobiet. Krytykuję te, które są tak napasliwe, że nawet gdybym miała w planach ślub to na miejscu tego faceta chyba by mi się odechciało.

Mówię tylko, że aby uniknąć takich sytuacji należy znać poglądy partnera i zgodnie z tymi poglądami się dobrać.

Istnieje różnica między rozmowami o przyszłości a wymuszaniem. Ja to naprawdę widzę. Może wytłumaczę Ci na przykładzie. Tż mnie pyta czy myślałam o ślubie. Ja mówię, że tak, ale zanim mu powiem ciekawa jestem co on na ten temat myśli. On na to, że zastanawia się nad 2013 kwiecień/maj boo w 2012 dużo rzeczy może nie pójść. Ja się z nim generalnie zgadzam i na tym rozmowa się zamyka.



Ja może jestem mało tolerancyjna bo w otoczeniu znajomych za dużo takich sytuacji widuję. I stąd możliwe moja "ciętość".
A wiesz, tak jeszcze mi się przypomniała taka sporna kwestia jak ślub ze względu na dziecko... Ogólnie istnieje stereotyp, że jak kobieta jest w ciąży (lub już się urodziło dziecko) to jest to tzw "ślub ze względu na dziecko". Mam koleżankę, która brzydko mówiąc "wpadła" ze swoim chłopakiem i słyszałam jak ludzie mówili "ożenił się z nią, bo jest w ciąży", a to wcale nie prawda, planowali zaręczyny i ślub, tylko akurat inaczej się los potoczył... Tak samo myślę że może być z zaręczynami, ktoś patrzący z boku stwierdzi że mężczyzna oświadczył się bo wymusiła to na nim partnerka, ale w rzeczywistości tak nie musi być...

A zresztą co tu gdybać, czy zaręczyny wymuszone czy nie, ważne żeby wszystkim zaręczonym dobrze się wiodło w związku małżeńskim bo co nam zostanie z pięknych, wyśnionych zaręczyn, jeśli potem się małżeństwo posypie...
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 16:38   #76
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
A wiesz, tak jeszcze mi się przypomniała taka sporna kwestia jak ślub ze względu na dziecko... Ogólnie istnieje stereotyp, że jak kobieta jest w ciąży (lub już się urodziło dziecko) to jest to tzw "ślub ze względu na dziecko". Mam koleżankę, która brzydko mówiąc "wpadła" ze swoim chłopakiem i słyszałam jak ludzie mówili "ożenił się z nią, bo jest w ciąży", a to wcale nie prawda, planowali zaręczyny i ślub, tylko akurat inaczej się los potoczył... Tak samo myślę że może być z zaręczynami, ktoś patrzący z boku stwierdzi że mężczyzna oświadczył się bo wymusiła to na nim partnerka, ale w rzeczywistości tak nie musi być...

A zresztą co tu gdybać, czy zaręczyny wymuszone czy nie, ważne żeby wszystkim zaręczonym dobrze się wiodło w związku małżeńskim bo co nam zostanie z pięknych, wyśnionych zaręczyn, jeśli potem się małżeństwo posypie...

Co do ślubu jak kobieta jest w ciąży. Jedni biorą bo myślą, że muszą inni bo chcą a jeszcze inni nie biorą. I nic mi do tego, a ludzie zawsze gadają i gadać będą.

A co do wymuszania ja nie oceniam ludzi, których NIE ZNAM i tylko się mi WYDAJE. Oceniam sytuacje, które widziałam/słyszałam o których chwalą się same zainteresowane. Nie znam nie widziałam nie wiem to się nie wypowiadam. Tacy ludzie, którzy nic nie wiedzą a wszystko oceniają mnie osobiście irytują.

W tym jedna sytuacja, że małżeństwo się posypało i na odchodne dziewczyna usłyszała, że się oświadczył dla świętego spokoju bo już jej słuchać nie mógł.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 17:12   #77
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Może nie masz takich intencji, ale to co tu piszesz sprawia wrażenie jakbyś swój związek uznawała za wzór do naśladowania i jedyną dobrą opcję Stąd pewnie posądzenia o brak tolerancji. Fajnie, że masz związek taki jak chcesz, że Ci w nim dobrze, ale nie każdy musi chcieć tego samego, nie każdy musi mieć identyczne podejście, poza tym łatwo jest mówić, że gdyby facet nie chciał ślubu, to po co mi ten facet kiedy ma się akurat takiego, z którym problemu nie ma

Moim zdaniem nie powinno się tak krytykować kiedy się nie zna czyjejś sytuacji w związku, każdy ma inną perspektywę.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 18:00   #78
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Może nie masz takich intencji, ale to co tu piszesz sprawia wrażenie jakbyś swój związek uznawała za wzór do naśladowania i jedyną dobrą opcję Stąd pewnie posądzenia o brak tolerancji. Fajnie, że masz związek taki jak chcesz, że Ci w nim dobrze, ale nie każdy musi chcieć tego samego, nie każdy musi mieć identyczne podejście, poza tym łatwo jest mówić, że gdyby facet nie chciał ślubu, to po co mi ten facet kiedy ma się akurat takiego, z którym problemu nie ma

Moim zdaniem nie powinno się tak krytykować kiedy się nie zna czyjejś sytuacji w związku, każdy ma inną perspektywę.
Wcale nie uważam swojego związku za jedyne dobre rozwiązanie. Pisałam np. że jak konkubinat obojgu odpowiada to też jest ok i mamy dwoje szczęśliwych ludzi.

Po prostu podsumowując sądzę, że dobrze rozmawiać o swoich zapatrywaniach na przyszłość. W ten sposób zmniejsza się prawdopodobieństwo sytuacji konfliktowych pt. ona chce ślubu on nie, lub na odwrót. I w ten sposób dobierać sobie drugą połówkę w oparciu o wspólne poglądy. Nie ważne czy ktoś chce szybko ślub, późno ślub czy wcale. Ważne by się w tej kwestii zgadzać.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-15, 09:55   #79
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Wcale nie uważam swojego związku za jedyne dobre rozwiązanie. Pisałam np. że jak konkubinat obojgu odpowiada to też jest ok i mamy dwoje szczęśliwych ludzi.

Po prostu podsumowując sądzę, że dobrze rozmawiać o swoich zapatrywaniach na przyszłość. W ten sposób zmniejsza się prawdopodobieństwo sytuacji konfliktowych pt. ona chce ślubu on nie, lub na odwrót. I w ten sposób dobierać sobie drugą połówkę w oparciu o wspólne poglądy. Nie ważne czy ktoś chce szybko ślub, późno ślub czy wcale. Ważne by się w tej kwestii zgadzać.
Tylko weź też pod uwagę, że nie istnieje tylko opcja konkubinat lub ślub, jesteś coś po środku. Przypuśćmy (przepraszam, ale chciałabym się oprzeć na Twoim przykładzie), że zbliża się rok w którym planowaliście ślub... a tu zaręczyn nie było i nic nie wskazuje żeby były... naprawdę nic byś się nie odezwała? Nie zadałabyś pytania typu "i co z naszym ślubem?"

Ja oczywiście nie namawiam do zmiany poglądów, ani nic w tym stylu... tylko warto spojrzeć na sytuację oczami danej osoby, zanim użyje się stwierdzenia, że zachowanie jest żenujące.

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Ekhm... Przyjmuję, że to "ogłoszenie" to żart
I się odniosę do tematu.

Każdy ma taki związek jak chce i każdy powinien mieć takie zaręczyny, jakie chce. Nie widzę tak naprawdę nic zdrożnego w tym, że para nie załatwia tego "romantycznie", może nie lubią, ich prawo i wybór. Uważam, że nie ma co krytykować, no chyba, że zaręczyny są faktycznie wymuszone
Osobiście takich całkiem niespodziewanych niespodzianek to chyba nie lubię, nigdy nie lubiłam być bardzo zaskakiwana... Więc moje zaręczyny całkowitą tajemnicą nie są Tzn pogadaliśmy z TŻtem na ten temat, pokazałam jakie lubię pierścionki, powiedziałam jak mniej więcej ja widzę te zaręczyny (np, że bez proszenia rodziców, że bez "publiczności"...) oraz osobiście sprawdziłam rozmiar pierścionka.

No i teraz jest cisza Poczekamy parę miesięcy jeszcze co najmniej. Czyli wiem, że się coś szykuje, ale szczegółów nie znam I jakoś nie odczuwam, żeby to było jakieś gorsze. Jak ktoś woli niespodziankę totalną - ależ proszę bardzo. Co kto lubi. Trochę mi się nie podoba stawianie w jednym rzędzie niemal zaręczyny "wygadane" przez kobietę i zaręczyny obgadane między partnerami.
Chodzi mi dokładnie o to co przedstawiła lexie

Po prostu z pierwszych kilku postów odniosłam wrażenie, że odpowiednia jest tylko wizja romantycznych zaręczyn, a jeżeli tylko kobieta weźmie w tym wszystkim udział to już jest żenująca... tylko dlatego napisałam, żeby podkreślić, że najważniejsze jest żeby partnerzy byli zadowoleni, a to że dla osoby postronnej wygląda to jak wymuszanie, to wcale tak nie musi być.

No i jeszcze myślę, że jak facet na prawdę nie chce, to nic go nie zmusi

W ogóle fajny wątek to może być, tylko wystarczy napisać "ja bym chciała mieć takie zaręczyny: ..." bez dodawania, że zaręczyny X-sińskiej to były takie i owakie...
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-15, 12:28   #80
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 998
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Po prostu z pierwszych kilku postów odniosłam wrażenie, że odpowiednia jest tylko wizja romantycznych zaręczyn, a jeżeli tylko kobieta weźmie w tym wszystkim udział to już jest żenująca... tylko dlatego napisałam, żeby podkreślić, że najważniejsze jest żeby partnerzy byli zadowoleni, a to że dla osoby postronnej wygląda to jak wymuszanie, to wcale tak nie musi być.

No i jeszcze myślę, że jak facet na prawdę nie chce, to nic go nie zmusi

W ogóle fajny wątek to może być, tylko wystarczy napisać "ja bym chciała mieć takie zaręczyny: ..." bez dodawania, że zaręczyny X-sińskiej to były takie i owakie...
Tu się z Tobą zgodzę - nie każdy musi chcieć romantycznych zaręczyn z zaskoczenia, kiedy to facet pada na kolana, wręcza bukiet róż i pierścionek z brylantem Wcale nie uważam, że inne zaręczyny są gorsze. Niektóre dziewczyny chcą wiedzieć, kiedy to będzie, chcą sobie wybierać pierścionek... Jeszcze inni wcale nie robią zaręczyn, tylko po prostu ustalają datę ślubu. Wszystko ok, byle obie strony chciały tego samego
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-16, 08:48   #81
enter code
Zadomowienie
 
Avatar enter code
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 751
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Czytam sobie od przypadku watki tutaj i takiego nie znalazłam. A więc:


Kto chciałby zaręczyn w takim "starym" stylu. W cudzysłowie bo nie mam na myśli proszenia rodziców o rękę córki, ale... zaręczyny z zaskoczenia.

Mianowicie, dużo czytam o tym jak to dziewczyny wręcz wymuszają zaręczyny, wiercą dziurę w brzuchu, marudzą itd. itp. Wybierają pierścionki, restauracje (lub inne miejsca) daty... a zadaniem chłopaka jest tylko uklęknąć i wypowiedzieć formułkę. Ja chciałabym zupełnie inaczej. Nie chcę wiedzieć gdzie, kiedy, jak. Nie wybiorę pierścionka, nie będę naciskać Tż... Chcę mieć niespodziankę. Chcę mieć totalną radość z tych zaręczyn i świadomość, że on sam tego chce, że nie oświadcza mi się bo ja już tak długo nalegam. Poza tym nie czuję potrzeby aranżacji wszystkiego. Moim zdaniem każdy kochający facet, nawet ten nieromantyczny, jest w stanie wymyślić coś wyjątkowego.

Na dzień dzisiejszy wiem, że chcemy być razem, że za kilka lat ślub. I to mi wystarcza. A kiedy nadejdzie ten dzień będę najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Moim zdaniem zabieranie sobie elementu zaskoczenia, czy też wiercenie dziury w brzuchu o te zaręczyny odbiera z nich tą 100% radość. Zaznaczam, że to tylko moje zdanie.
ja chciałabym bardzo zaręczyn w starym stylu pokazałam tylko TŻ-owi, jakie pierścionki mi się podobają, a on wybierze sam. Nie wiem kiedy, bo to była taka czysto hipotetyczna rozmowa i czekam. Ale to takie przyjemne oczekiwanie
przyznam ze pare razy rozmawialam o zareczynach z TŻ-em, ale nie wiercę mu o to dziury w brzuchu. Przynajmniej ja tak tego nie odbieram.

Tez nie bede ocenac dziewczyn ktore zareczyny planuja. Ale gdybym to zrobila mialabym wrazenie ze cos trace.
__________________
Zacznij od tego co znasz, a potem wymyśl to na nowo. Nie zdziw się, gdy zobaczysz że niesamowite kwiaty rosną na zwykłej ziemi. S.King


Edytowane przez enter code
Czas edycji: 2010-04-16 o 08:49
enter code jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 14:23   #82
madzialena 25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 107
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Ja tez bym chciala tak ze nic nie wiem ani sie nie domyslam . Malo znaczace jest dla mnie gdzie to bedzie a juz w ogole to jak bede ubrana . Slub to bede planowac gdzie i w jakej sukni a zareczyny to im bardziej z zaskoczenia tym lepiej je zapamietam. Moze byc romantycznie a moze byc smiesznie , przy ludzich czy w samotnosci to nie ma znaczenia. W tej chwili liczy sie tylko to ze wlasnie zmnieni sie wasze zycie ze wejdziecie w pelna doroslosc ze zapoczatkujecie nowa rodzine . A zeby planowac to macie baaardzo szerokie pole do popisu na zaplanowanie slubu. Jeszcze jedno chcialabym powiedziec. Czy ktoras z was sie kiedy kolwiek pytala jak wasz facet to sobie wyobraza myslicie ze oni nie maja takich mysli jak my. Faceci tez maja jakies swoje marzenia co do zareczyn. Moze warto o tym pomyslec i np. nie zmuszac kogos na sile do publicznego wystapienia jezeli to ma byc dla niego koszmarem . Nie tylko my mamy sie czuc dobrze w tej waznej chwili.

Edytowane przez madzialena 25
Czas edycji: 2010-04-27 o 14:26
madzialena 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 16:04   #83
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Bardzo fajnie to wszystko brzmi. Moje zaręczyny też były z zaskoczenia, pierścionek wybrał TŻ(nawet gdyby to było ostatnie paskudztwo to nigdy przenigdy nie chciałabym go wybrać-na szczęście jest śliczny). Ale doskonale rozumiem dziewczyny, które czekając po kilka lat nie wytrzymują. Po prostu chcą się dowiedzieć o co chodzi?co się dzieje i na czym stoją?Czasem muszą niestety same zainicjować rozmowę na temat tego co będzie dalej i jak mężczynzna widzi ich przyszłość. Bo przecież spora część facetów lubi przywileje i korzystanie z bycia z kobietą, ale miga sie od obowiązków. Czasem twarde postawienie sprawy-albo podejmiesz decycję, albo ja juz nie będe czekać, aż dorośniesz, jest nieuniknione, a i bardzo pomocne i w ogólnym rozrachunku wychodzi na zdrowie. Nie wszystko da się tak łatwo zaszufladkować.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 17:55   #84
Arashy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Z popołudniowej herbatki u Smoka.
Wiadomości: 249
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

problem w tym, ze jest różnica między zainicjowaniem rozmowy, aby dowiedzieć się jak się rzeczy mają, a wierceniem w brzuchu dziury.
znana mi [na szczescie nie z autopsji ] sytuacja koleżanki i jej Tż:
planowali zaręczyny. na początku tak bliżej nieokreślenie. potem konkretniej. a potemz pewnych powodów nie działo się nic. i zaczęło się. ona zaczęła zanim chodzić, płakać, męczyć go, popadała w depresję, w histerię, bo on nie chce i w ogole jaki sens tego związku jak on się nie oświadcza. plan na życie rozwalił jej się cały, bo miała juz rok po roku rozplanowane; zareczyny, koniec studiów, ślub, dzieci. wszystko od linijki i zegarka. koniec końców popadli w pewnego rodzaju błędne koło, bo im bardziej ona meczyła, tym bardziej on sie zamykał w sobie i od tego odchodził, bo on sam widział to inaczej.
w końcu się oświadczył, ale... no właśnie. czy którakolwiek z nas chciałaby, żeby facet oswiadczył w taki sposób? tysiąc razy wcześniej wymaglowany, wynudzony, wymęczony, wytopiony w kałuży łez i w konsekwencji zmęczony tym wszystkim? wątpię. co innego rozmawiac o przyszłosci, planować wspólnie zaręczyny nawet jeśli nie ma w tym takiego romantyzmu jaki nam się marzy [chociaz czy ja wiem...? może to po prostu inny romantyzm ], napomknać pytanie 'co z tym ślubem', a co innego niemalze blagać faceta na kolanach o te zaręczyny i histeryzować. dla mnie coś takiego to już zakrawa na brak szacunku do samej siebie.

ja pewnie nie bede miala w zyciu zareczyn z niespodzianka, bo moj chlopak jest bardziej praktyczny niz romantyczny. ale mimo to dopoki oboje bedziemy chciec tego tak samo to doszukam sie romantyzmu we wszystkim co z tym zwiazane: we wspolnym wybieraniu pierscionka, planowaniu tego wieczoru. nie znizylabym sie jednak do poziomu w ktorym nasze zaręczyny zostały by wyprane przeze mnie ze wszystkich pozytywnych aspektów, emocji, uczuc: płaczu ze szczęscia, miłosci itd.

dodam, ze bywam czasem prawdziwa meczydusza, ale... no wlasnie. mam pewne granice.
__________________
W imię dysku i stacji i monitora ciekłokrystalicznego.
Enter!



Edytowane przez Arashy
Czas edycji: 2010-04-27 o 18:00
Arashy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-02, 14:13   #85
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 966
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
Co do pogrubionego - mam takiego jakiego chciałam, więc nie generalizuj, bo jak widać nie masz racji. Ja po prostu wiem, że między mną jako kobietą, a nim jako mężczyzną - jest różnica. Głupi przykład: ja lubię dostawać kwiaty, on nie. A idąc tym tokiem myślenia: kobiety lubia dostawać kwiaty, mężczyźni nie. Czyli jak widać są różnice, więc w poglądzie na umocnienie związku poprzez ślub, też mogą zachodzić takie różnice, bo czemu nie?
A ja podam inny przykład. Oboje nie lubimy dostawać kwiatów, lubimy oglądać mecze popijając piwo, chodzić osobno na imprezy... Idąc tym tropem nie ma żadnych różnic między kobietami i mężczyznami!
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-04, 12:04   #86
ania182
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

witam, mój facet oświadczył mi sie 2 dni temu, bylismy tylko My, nie wiem czy mam zorganizować spotkanie rodziców /moich i jego/ aby się dowiedzieli oficjalnie o naszych planach?powiemy im ale bez zbędnej pompy, bo prawde mówiąc wolałabym uniknąć tego tylko z powodu tego że jestem juz"za stara" na takie imprezy, nie bawi mnie to już, tylko nie wiem czy rodzicom nie bedzie przykro , co radzicie ze swojego doświadczenia?
ania182 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-05, 15:31   #87
Arashy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Z popołudniowej herbatki u Smoka.
Wiadomości: 249
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

z doswiadczenia to ja nie radze nic
ale tak sobie mysle, ze moze po prostu zorganizujcie uroczysty obiad Wy plus Wasi Rodzice. bedzie bez zbędnej pompy, kameralnie.
ale to tylko moja mala propozycja.
__________________
W imię dysku i stacji i monitora ciekłokrystalicznego.
Enter!


Arashy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-05, 21:30   #88
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez ania182 Pokaż wiadomość
witam, mój facet oświadczył mi sie 2 dni temu, bylismy tylko My, nie wiem czy mam zorganizować spotkanie rodziców /moich i jego/ aby się dowiedzieli oficjalnie o naszych planach?powiemy im ale bez zbędnej pompy, bo prawde mówiąc wolałabym uniknąć tego tylko z powodu tego że jestem juz"za stara" na takie imprezy, nie bawi mnie to już, tylko nie wiem czy rodzicom nie bedzie przykro , co radzicie ze swojego doświadczenia?
Skoro Ciebie takie imprezy nie kręcą, to nie ma się co zmuszać. Pojedźcie do rodziców i im zwyczajnie powiedzcie, bez zbędnego zamieszania

Ja to pewnie bym poleciała z piskiem i w podskokach pokazywać pierścionek, nawet by mi w głowie nie postała myśl o uroczystym ogłaszaniu
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-06, 09:04   #89
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

Cytat:
Napisane przez ania182 Pokaż wiadomość
witam, mój facet oświadczył mi sie 2 dni temu, bylismy tylko My, nie wiem czy mam zorganizować spotkanie rodziców /moich i jego/ aby się dowiedzieli oficjalnie o naszych planach?powiemy im ale bez zbędnej pompy, bo prawde mówiąc wolałabym uniknąć tego tylko z powodu tego że jestem juz"za stara" na takie imprezy, nie bawi mnie to już, tylko nie wiem czy rodzicom nie bedzie przykro , co radzicie ze swojego doświadczenia?

Też mieliśmy tylko we dwoje i potem ja się pochwaliłam rodzicom i już . Spotkania nie organizowaliśmy, podpytywałam rodziców i stwierdzili że nie czują potrzeby .
Spotkają się dopiero jakoś przed ślubem kiedy trzeba będzie coś konkretnie już obgadać.
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-06, 16:37   #90
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zaręczyny w "starym" stylu. Kto chciałby takich?

nankas przestać spamować na każdym wątku.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.