Jesienne Cudaczki Niemowlaczki 2009

[eloteteie]

Maja ma skończone 7 miesięcy i siedzi tylko jak się ją posadzi. Sama nie siada, próbuje, ale jeszcze nie udało jej się usiąść.

Muszę się natomiast pochwalić, że dzisiaj rano zaczęła od "pab" i "bap", po południu powiedziała "baba", a przed kąpielą "mama" Także duży progres jak na 1 dzień

Asiula - możesz nawet u starych dziadków to stosować W maju będzie po wszystkim, wtedy napiszę coś więcej, bo na razie jesteśmy w połowie odczulania...

[tancerkaGd]

hej dziewczynki
ja tylko na moment..od wczoraj pracuję w przedszkolu...z Julką jest moja mama....gondolę schowałam w piwnicy i rozłożyliśmy spacerówkę..może dzisiaj już w niej pojedzie na spacer...w poniedziałek skonczyła pół roczku - było małe przyjęcie z tortem co chwile podnosi główkę jak leży ale sama nie usiądzie .. musi być podparta
powoli zmieniamy mleko na 2.....
no, to chyba tyle
pozdrawiam i buziaczki

[malgosia27]

Hej.Dzisiaj Maja usiedziała kilka razy bez przewrócenia po 5-10 minut,oczywiście nie na wyprostowanych pleckach,ale i tak się cieszę bardzo,ale z tym raczkowaniem jej to muszę mieć oczy wokoło głowy,bo dziś podeszła po kable od tv,bo jej się spodobały

[Kaasiula]

Małgosia27 widzisz nie ma co się martwić, każde dziecko ma swój czas

Tancerka gratulację dla Julci z okazji ukończenia 6 miesięcy no i gratuluję pujścia do pracy mam nadzieję że Julcia jest grzeczna z babcią

Mati jutro kończy 6 miesięcy tez myślałam o torcie A my już czujemy się lepiej tzn ja kataru nie mam plecy też puściły i Matiemu też już lżej dziś w nocy ładnie spał budząc się na jedzenie nawet nie często bo tylko 2 razy ale myślę że to przez antybiotyk, nic uciekam bo we wtorek przeprowadzka a jeszcze dużo spraw

Acha jeszcze sie pochwale ze dzis Mati pierwszy raz sam przewrocil sie na brzuszek

Pa

[Monecitka]

Czesc dziewczyny
Ja to chyba Was juz nie nadgonie o tej nieobecnosci
Ja mialam ostatni tydzien koszmarny...tydzien temu w pon bylam z malym u lekarza bo dostal kataru i kaszlu i przepisano mi antybiotyk i kazano przyjsc w piatek do kontroli. Nie wytrzymalam do piatku tylko juz w czwartek poszlam bo nie pokoilo mnie to, ze kaszel nie ustaje a wrecz sie poglebia...dostalam skierowanie do szpitala i od czwartku bylismy w szpitalu z Patrykiem
Maly mial zapalenie oskrzeli, dostawal antybiotyk dozylnie, wziewy i inhalacje z soli fizjologicznej a ponadto mial odciagana wydzieline z noska i gardla. W poniedzialek mi dostal biegunki, jeszcze nie tak mocnej, ale lekaz kazal zrobic mu diete...nie pomagalo nic i nadal biegunka sie nasilala. Lekarz kazal dawac smecte i fenistil ale nic nie pomagalo. Maly normalnie pil i jadl kleik ryzowy na mleku. Wczoraj po porannej wizycie zdecydowali sie wypuscic nas do domu, mimo ze twierdzilam ze moim zdaniem, Patryk wcale nie jest zdrowy bo biegunke mial nadal...ok 12 podali mu na obiad zupke, mimo ze mowilam ze ma diete, to pielegniarka powiedziala, ze to lekka zupka i mam mu ja dac. Gdy ja zjadl, to cala mi ja zwrocil Bylam juz totalnie zalamana i poszlam po lekarke. Ta powiedziala ze mamy jeszcze czekac do 15 na kolejny posilek zeby zobaczyc jak zareaguje maly mimo ze juz mielismy wypis w reku. Po kleiku ryzowym minela godz maly mi tego nie zwrocil i puscili nas do domu i od wczoraj leci mu sama woda z pupy...co wypije to zaraz zwraca w postaci wody A gdy po tym posilku o 15 co maly dostal to tak siedzimy na sali z innymi mamami i jedna sie odzywa "a co oni dzis zapomnieli o zupce dla mojego?"...wyobrazcie sobie ze ta zupke co dostal moj maly mialo dostac inne dziecko, stad mi Patryk ja zwrocil...normalnie rece opadaja jak tam jest taka opieka to ja dziekuje A co jak by pomylily jakies lekarstwo? Az strach pomyslec
Byla dzis lekarka i na szczescie maly nie jest odwodniony, i dala mi syrop na ta biegunke, i puki co od tego czasu cisza. Normalnie rece mi juz opadaja i nie nadazam z praniem ciuchow od Patryka...w szpitalu mi stracil 1,5kg w ciagu tyg i jest taki wymeczony A jeszcze nadal ma ta diete to jeszcze bardziej mi wychudnie

Mamnadzieje dziewczyny ze wasze pociechy nigdy tego nie doswiadcza co my przez ostetni tydzien

[Asiuuuuula]

Napisane przez eloteteie

Maja ma skończone 7 miesięcy i siedzi tylko jak się ją posadzi. Sama nie siada, próbuje, ale jeszcze nie udało jej się usiąść.

Muszę się natomiast pochwalić, że dzisiaj rano zaczęła od "pab" i "bap", po południu powiedziała "baba", a przed kąpielą "mama" Także duży progres jak na 1 dzień

Asiula - możesz nawet u starych dziadków to stosować W maju będzie po wszystkim, wtedy napiszę coś więcej, bo na razie jesteśmy w połowie odczulania...

W takim razie czekam na jakieś szczegóły i konkrety .
Jula też gada bap, pap, mamamama, meme, tete, tata, baba ale to taki ciąg sylab, pojedynczo rzadko. A jak zaczyna narzekać przed płakaniem to z podkówką jęczy "bebebe" a mi się chce śmiać .

Napisane przez tancerkaGd

hej dziewczynki
ja tylko na moment..od wczoraj pracuję w przedszkolu...z Julką jest moja mama....gondolę schowałam w piwnicy i rozłożyliśmy spacerówkę..może dzisiaj już w niej pojedzie na spacer...w poniedziałek skonczyła pół roczku - było małe przyjęcie z tortem co chwile podnosi główkę jak leży ale sama nie usiądzie .. musi być podparta
powoli zmieniamy mleko na 2.....
no, to chyba tyle
pozdrawiam i buziaczki

Jak tam w pracy? Masz stresa czy na spokojnie?
Graulacje z okazji skończenia przez Julcię pół roczku, był cały tort czy pół ?
Moja Jula też już pije mleko 2 .

Napisane przez malgosia27

Hej.Dzisiaj Maja usiedziała kilka razy bez przewrócenia po 5-10 minut,oczywiście nie na wyprostowanych pleckach,ale i tak się cieszę bardzo,ale z tym raczkowaniem jej to muszę mieć oczy wokoło głowy,bo dziś podeszła po kable od tv,bo jej się spodobały

Moja mała jak się ją posadzi to chwieje się bardzo na boki, nie usiedzi jeszcze. Ale obraca się z brzucha na plecy i na odwrót, nie raczkuje ale tak macha rękoma i podkula nóżki, że ciutek się już potrafi przesunąć do przodu .

Napisane przez Kaasiula

Mati jutro kończy 6 miesięcy tez myślałam o torcie A my już czujemy się lepiej tzn ja kataru nie mam plecy też puściły i Matiemu też już lżej dziś w nocy ładnie spał budząc się na jedzenie nawet nie często bo tylko 2 razy ale myślę że to przez antybiotyk, nic uciekam bo we wtorek przeprowadzka a jeszcze dużo spraw

Acha jeszcze sie pochwale ze dzis Mati pierwszy raz sam przewrocil sie na brzuszek

Pa

Kolejny półroczniaczek nam przybędzie, gratulacje .
Dobrze, że już lepiej się czujecie i choroby mijają.

Mój Patryk siedział jak wiecie 4,5 m-ca w domu (anginy, zapalenie płuc, zapalenie krtani a potem czas na dojścoe do siebie i złapanie odporności), poszedł do przedszkola od tego wtorku i ... dziś już nie poszedł , katar i temp. 38,3 . Pewnie jakaś angina się rozwinie bo teraz taka pora, zobaczę, jutro pewnie z nim mąż gdzieś podjedzie jak jeszcze będzie miał gorączkę, a pewnie będzie . Ja nie wiem czy ten dzieciak w ogóle powinien chodzić do przedszkola...

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Moniecitka, ale biedny niulek ... Współczuję Wam bardzo pobytu w szpitalu, wymęczył się biedny, a jeszcze z tą zupą, szkoda słów .
Całe szczęście, że się się nie odwodnił, zaplenie oskrzeli swoją drogą ale czemu takie sensacje? Tam coś podłapał czy jak?

[tancerkaGd]

Monecitka
nie zazdroszczę Ci tych przeżyć...ja bym pewnie umarła ze strachu :/
dobrze, że już wszystko dobrze..
ciekawe skąd się wzięła ta biegunka...? a to nie był rotawirus? dziecko sąsiadów złapało to świństwo w szpitalu .. a poszła na inną dolegliwość :/

a w pracy...całkiem ok chociaż po 4h czuję się tak wypompowana, że już na nic nie mam siły dzieci dają w ostro w kość...tzn. są grzeczne , ale oczy trzeba mieć na około głowy z niektórymi są przeboje przy jedzeniu a z drugimi z sikaniem jedna dziewczyna zsikała się dziisaj 2 razy...już nie miałyśmy jej w co ubrać inne dzieci - prawie 3 letnie jeszcze w pieluchach...szok!
mam nadzieję, że przyzwyczaję się do nowego trybu życia....
a moja mama radzi sobie Julka grzeczna jest od 2 dni zjada już na obiad cały duży słoiczek a potem nie chce mleka na kolacje...ehh

mam pytanko....idziecie jutro z dzieciaczkami na spacer? Chodzi mi o tą chmurę pyłu wulkanicznego....byłam umówiona na spacer z koleżanką, ale odwołała bo przestraszyła się i nigdzie nie idzie i nie będzie otwierać okien.....zastanawiam się czy też mam się aż tak tego bać...

[Asiuuuuula]

Napisane przez tancerkaGd

mam pytanko....idziecie jutro z dzieciaczkami na spacer? Chodzi mi o tą chmurę pyłu wulkanicznego....byłam umówiona na spacer z koleżanką, ale odwołała bo przestraszyła się i nigdzie nie idzie i nie będzie otwierać okien.....zastanawiam się czy też mam się aż tak tego bać...

Ale ta chmura może być do wtorku... ciężko by było w ogóle nie wychodzić, ale może rzeczywiście z dziećmi lepiej nie . Mówili, że odczuć mogą to astamtycy i alergicy a tak to powinno być bez zmian ale cholerka wie .

[tancerkaGd]

no, właśnie kto to wie...? ja słyszałam , że teraz to jest jeszcze nieodczuwalne....i najgorzej może być jak ten pył zacznie opadać...np. zdeszczem :/ oj wtedy to ja chyba nie pójdę na
spacer....a dzisiaj się waham....chociaż zimno jak.. wiatr z prędkością 35k//h :/ - czynnik chłodzący wiatru 1st. .... oj chyba sobie odpuszczę

[Monecitka]

Witam mamusie
U nas mozna powiedziec ze troszke lepiej. maly juz nie robi az tyle kup, no i nie jest to juz sama woda, takze oby tak dalej
Dalam mu juz dzis marchewki z ryzem, bo tego kleiku ryzowego na wodzie juz ma dosc a przeciez musi cos jesc. Najpierw powolutku dalam mu polowe sloika i obserwowalam zeby mi tego nie zwrocil albo od razu nie wypuscil tego dolem. Po godz dalam mu druga polowke, zjadl nie zwrocil w zaden sposob i teraz spi. Oj zeby mi juz wyzdrowial
W nastepny piatek juz ide do pracy bo w czwartek mam ostatni dzien starego urlopu i az sie boje co to bedzie

Napisane przez Asiuuuuula

Moniecitka, ale biedny niulek ... Współczuję Wam bardzo pobytu w szpitalu, wymęczył się biedny, a jeszcze z tą zupą, szkoda słów .
Całe szczęście, że się się nie odwodnił, zaplenie oskrzeli swoją drogą ale czemu takie sensacje? Tam coś podłapał czy jak?

No tak tam zlapal ta biegunke. Zaraz jak sie szlo na nasz oddzial gdzie byl maly, to sie przechodzilo przez gastro a tam dzieci ciagle lataly do kibla z matkami z obsranymi dupami...nie raz bylo tak, ze te dzieci z tego oddzialu wlazily do nas i biegaly po korytarzu, a matki i pielegniarki wogole nie reagowaly! Doslownie totalna paranoja tam byla

Napisane przez tancerkaGd

Monecitka
nie zazdroszczę Ci tych przeżyć...ja bym pewnie umarła ze strachu :/
dobrze, że już wszystko dobrze..
ciekawe skąd się wzięła ta biegunka...? a to nie był rotawirus? dziecko sąsiadów złapało to świństwo w szpitalu .. a poszła na inną dolegliwość :/

a w pracy...całkiem ok chociaż po 4h czuję się tak wypompowana, że już na nic nie mam siły dzieci dają w ostro w kość...tzn. są grzeczne , ale oczy trzeba mieć na około głowy z niektórymi są przeboje przy jedzeniu a z drugimi z sikaniem jedna dziewczyna zsikała się dziisaj 2 razy...już nie miałyśmy jej w co ubrać inne dzieci - prawie 3 letnie jeszcze w pieluchach...szok!
mam nadzieję, że przyzwyczaję się do nowego trybu życia....
a moja mama radzi sobie Julka grzeczna jest od 2 dni zjada już na obiad cały duży słoiczek a potem nie chce mleka na kolacje...ehh

mam pytanko....idziecie jutro z dzieciaczkami na spacer? Chodzi mi o tą chmurę pyłu wulkanicznego....byłam umówiona na spacer z koleżanką, ale odwołała bo przestraszyła się i nigdzie nie idzie i nie będzie otwierać okien.....zastanawiam się czy też mam się aż tak tego bać...

No tak ja tez umieralam ze strachu A co do rotawirusa, to prosilam zeby mi w szpitalu zrobili badania pod tym kontem, czy maly czasem nie ma w sobie tej bakterii i powiedzieli ze nie i nie mam sie o co martwic

Fajnie ze Ci sie tak uklada dobrze w pracy i ze Julcia jest z babcia grzeczna i ze ma juz tak duzy apetyt

Co do spacerow, to my i tak jeszcze dluuugo posiedzimy w domu, ale okno mam uchylone, bo przeciez dziecko musi miec swierzego powietrza.

[tancerkaGd]

Monecitka
moim zdaniem powinnaś za wszelką cenę domagać się tych badań rota!
Myślę,że szpital dokładnie wie ,że panuje u nich rotawirus skoro tyle dzieciaków chodziło tam obsranych tylko boją się do tego przyznać! i dlatego nie zrobili tych badań bo jeszcze byś ich oskarżyła.....ehh ta służba zdrowia....ręce opadają....

[eloteteie]

A Maja alergiczka spaceruje dzień w dzień po 2h, nie popadajmy w paranoję

[Asiuuuuula]

Jeszcze nie opada ta chmura ale jak pokazywali Islandię to tam w dzień czarno... .

[tancerkaGd]

Mamusie - żyjecie?? czy forum już przestało istnieć..?

[marciab]

Napisane przez tancerkaGd

Mamusie - żyjecie?? czy forum już przestało istnieć..?

Podpisuję się również pod tym pytaniem.
My żyjemy. Ząbków jeszcze nie ma. 11 kwietnia mieliśmy chrzciny, a 18 kwietnia skończyła pół roczku.
Od 3 dniu Amelce łzawi jedno oczko przemywam puki co solą fizjologiczną i liczę na to, że minie zobaczymy. Jak nie to wybierzemy się jutro lekarza.
Pozdrawiam

[tancerkaGd]

Napisane przez marciab

Podpisuję się również pod tym pytaniem.
My żyjemy. Ząbków jeszcze nie ma. 11 kwietnia mieliśmy chrzciny, a 18 kwietnia skończyła pół roczku.
Od 3 dniu Amelce łzawi jedno oczko przemywam puki co solą fizjologiczną i liczę na to, że minie zobaczymy. Jak nie to wybierzemy się jutro lekarza.
Pozdrawiam

wow...chociaż jedna mama żyje
my też ząbków jeszcze nie mamy...ale bywają dni , że Julka jest strasznie marudna i wpycha wszystko do buzi...albo zwyczajnie nie chce jeść....np. dzisiaj - ani obiadku ani kolacji mam nadzieję, że jutro będzie już jadła normalnie....od razu zasnęła więc może coś jej dolega...?
My chrzcin jeszcze nie mieliśmy...aż wstyd się przyznać .. ale nie mamy kiedy tego załatwić :/ jakoś teraz trzeba będzie w końcu zacząć działać w tym temacie...
co do oczka to Julka jedno oczko - tzn. w koło oczka ma takie zaczerwienione..jakby lekko podpuchnięte(chociaż to już zniknęło)...a od kilku dni ma takie suche i chyba jej mija...ale jestem ciekawa od czego to ...?

[eloteteie]

Ja myślałam, że założyłyście już prywatny klub...

U nas dużo nowości:
1) Maja ma 2 zęby Wyszły razem, na razie są malutkie
2) Siedzi sama (zauważyłam w niedzielę), potrafi siedzieć kilka minut bawiąc się zabawkami - nie musi się podpierać, na dodatek wyciąga się do zabawki, a potem wraca do pozycji wyjściowej bez wywrotki
3) Mówi mama, baba (od 15.04) i tata (od 24.04) - to zdecydowanie jej ulubione słowo, cały czas je powtarza Raz powiedziała Maja
4) Zostało nam ostatnie odczulanie w przyszłym tygodniu, zobaczymy jakie będą efekty
5) Karmię piersią już tylko raz dziennie, na własne życzenie - nie miałam już siły się dietować

[tancerkaGd]

Napisane przez eloteteie

Ja myślałam, że założyłyście już prywatny klub...

U nas dużo nowości:
1) Maja ma 2 zęby Wyszły razem, na razie są malutkie
2) Siedzi sama (zauważyłam w niedzielę), potrafi siedzieć kilka minut bawiąc się zabawkami - nie musi się podpierać, na dodatek wyciąga się do zabawki, a potem wraca do pozycji wyjściowej bez wywrotki
3) Mówi mama, baba (od 15.04) i tata (od 24.04) - to zdecydowanie jej ulubione słowo, cały czas je powtarza Raz powiedziała Maja
4) Zostało nam ostatnie odczulanie w przyszłym tygodniu, zobaczymy jakie będą efekty
5) Karmię piersią już tylko raz dziennie, na własne życzenie - nie miałam już siły się dietować

jaka śliczna, duża i zdolna dziewczynka!! kapitalnie, że już siedzi i mówi mama i tata - tylko pozazdrościć
Moja Julka jest jeszcze wielkim Gibonem .. nie siedzi jak jej się nie asekuruje...co jest kłopotliwe dość...bo ona by chciała cały czas siedzieć...jak ją kładę to podnosi wysoko głowę, po czym mięśnie jej puszczają i z całej siły walnie nią o podłogę .. wkurza się przy tym strasznie i jest marudna ..a jak ją posadzę to happy..tylko przecież ja non stop nie mogę jej podtrzymywać....a długo Wam to zajęło ,żeby Maja sama siedziała?? A jak przeżyliście wyżynanie ząbków??
co do mówienia to Julka chyba długo nie będzie mówić...jak na razie potrafi tylko stękać/marudzić, piszczeć i 'pierdzieć' usteczkami

[marciab]

Napisane przez tancerkaGd

wow...chociaż jedna mama żyje
my też ząbków jeszcze nie mamy...ale bywają dni , że Julka jest strasznie marudna i wpycha wszystko do buzi...albo zwyczajnie nie chce jeść....np. dzisiaj - ani obiadku ani kolacji mam nadzieję, że jutro będzie już jadła normalnie....od razu zasnęła więc może coś jej dolega...?
My chrzcin jeszcze nie mieliśmy...aż wstyd się przyznać .. ale nie mamy kiedy tego załatwić :/ jakoś teraz trzeba będzie w końcu zacząć działać w tym temacie...
co do oczka to Julka jedno oczko - tzn. w koło oczka ma takie zaczerwienione..jakby lekko podpuchnięte(chociaż to już zniknęło)...a od kilku dni ma takie suche i chyba jej mija...ale jestem ciekawa od czego to ...?

No właśnie u nas też towarzyszy marudzenie i wpychanie wszystkiego do buzi, dziąsełka smaruję żelkiem i widzę jakieś białe plamki na dolnej szczęce może to wkońcu jakies ząbki będą się przebijały. I też czasami bywają u nas takie dni, że nie chce jeść właśnie w porze obiadku.
Dzisiaj obudziła się z zaropiałym oczkiem - przemyłam ale dzisiaj jak narazie jakoś mniej łzawi. Może mija... My też długo zbieraliśmy się do chrzcin i wkońcu mamy je za sobą. Wchodziłam na Twój blog - podziwiam kiedy Ty na to znajdujesz czas? ja kiedyś próbowałam i skończyło się na stronie tytułowej taka zdolniacha ze mnie

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez eloteteie

Ja myślałam, że założyłyście już prywatny klub...

U nas dużo nowości:
1) Maja ma 2 zęby Wyszły razem, na razie są malutkie
2) Siedzi sama (zauważyłam w niedzielę), potrafi siedzieć kilka minut bawiąc się zabawkami - nie musi się podpierać, na dodatek wyciąga się do zabawki, a potem wraca do pozycji wyjściowej bez wywrotki
3) Mówi mama, baba (od 15.04) i tata (od 24.04) - to zdecydowanie jej ulubione słowo, cały czas je powtarza Raz powiedziała Maja
4) Zostało nam ostatnie odczulanie w przyszłym tygodniu, zobaczymy jakie będą efekty
5) Karmię piersią już tylko raz dziennie, na własne życzenie - nie miałam już siły się dietować

To naprawdę u Was same nowości. Ząbki są, sama siedzi i jaka z niej pannica śliczna, nasza podobnie do Tancerkii Julki lubi siedzieć ale trzeba ją jeszcze asekurowac próbuje podnosic sie za szczebelki w łóżeczku albo jak ma cos przed sobą to za to lub wspina się na łokciach.
A to, że już potrafi wymówić mama, baba tata to naprawdę rodzice mają powód do dumy. Ciekawe kiedy u nas to nastąpi. Na buźce już nie ma żadnych śladów więc to odczulanie przynosiosło już efekty?. Karmisz jeszcze więc i tak najdłużej z nas wszystkich jak dobrze pamiętam. Mimo wielu wyrzeczeńpodołał aś.

[zuzanna12]

marcia sorki ale bedac w pl nie mialam czasu na znajomych ledwo na rodzine starczylo bo mala byla ponad tydzien chora na zapalenie oskrzeli wiec siedzialam z nia w domku

[tancerkaGd]

Napisane przez marciab

No właśnie u nas też towarzyszy marudzenie i wpychanie wszystkiego do buzi, dziąsełka smaruję żelkiem i widzę jakieś białe plamki na dolnej szczęce może to wkońcu jakies ząbki będą się przebijały. I też czasami bywają u nas takie dni, że nie chce jeść właśnie w porze obiadku.
Dzisiaj obudziła się z zaropiałym oczkiem - przemyłam ale dzisiaj jak narazie jakoś mniej łzawi. Może mija... My też długo zbieraliśmy się do chrzcin i wkońcu mamy je za sobą. Wchodziłam na Twój blog - podziwiam kiedy Ty na to znajdujesz czas? ja kiedyś próbowałam i skończyło się na stronie tytułowej taka zdolniacha ze mnie

wiesz...tak szczerze mówiąc bardzo mało czasu spędzam na pisaniu bloga...jak są jakieś fajne zdjęcia to wrzucę...a te prezentacje filmowe to łatwizna - może 2h spędzę nad tym wieczorem oglądając przy tym jakiś film w tv
a tak na prawdę najwięcej czasu spędzam na facebooku ;D ale to też tylko wieczorem jak już Julka śpi.
w ogóle od kiedy pracuję mam jakoś więcej czasu taka organizacja dnia nastąpiła...ale boję się,że może to się zmienić jak godziny pracy mi się pozmieniają z porannych na popołudniowe....ehh bardzo mi się to nie podoba.. cały dzien wtedy rozwalony.....no ale cóż - może czegoś innego poszukam

Napisane przez zuzanna12

marcia sorki ale bedac w pl nie mialam czasu na znajomych ledwo na rodzine starczylo bo mala byla ponad tydzien chora na zapalenie oskrzeli wiec siedzialam z nia w domku

hej hej - tylko Marcie przepraszasz? hehe żartuję oczywiście
jesteś już w ameryce?? jak w polsce?? przykro mi, że maleństwo się tak rozchorowało... polski klimat jej nie odpowiadał?

[Asiuuuuula]

Byłam przekonana, że jak dziś tu wejdę to znowu będzie cicho... a tu proszę .

Julka jeszcze nie siedzi sama, jak ją posadzę to chwieje się i zaraz ląduje na brzuchu albo boku, ząbka nie ma jeszcze ani jednego a już ma skończone 7 miesięcy... Piszczy, pierdzi ustkami , gada po swojemu jak mały smerfek . Od kilku dni podczas snu przekręca się na bok, do tej pory spała tylko na pleckach.
Chrzciny chcemy zrobić w drugiej połowie czerwca (w pierwszej jedziemy nad morze) tylko jakoś nie możemy dotrzeć do kancelarii dowiedzieć się w które niedziele są robione chrzciny .
A tak to nic, dzień jak codzień...nudy...

[zuzanna12]

tancerka nie tylko ale z marcia mialysmy sie spotkac ale nie wyszlo....coz nastepnym razem

a co do klimatu to nie to ze jej nie odpowiadal ale poszlam do mojego kuzyna zobaczyc jego blizniaki a ze one byly zaziebione to bylam tam doslownie 15 minut fakt ze mialam je na rekach a potem umylam lapska...
dzien pozniej dzieci wyladowaly w szpitalu z zapaleniem pluc......olimpka pare dni potem zaczela kaslac...poszlam do lekarza..oskrzelka byly jeszcze ok...dostala stodal ale nie pomogl....i poszlam znow...i wtedy antybiotyk bo okazalo sie sie poczatek zapelenia oskrzeli

w polsce bylo super po tylu latach ale juz od 2 tygodni w kanadzie.....my zabkow tez nie mamy ale wszytsko gryziemy co sie da i tez przez sen zaczynamy sie przekracac na boczki ale czasem jeszcze nozki nam zostaja

[tancerkaGd]

Mojej Julce trudno jest się przekręcić w nocy bo śpi w śpiworku,ale coś tam próbuje na macie za to przekręca się co chwile o 380 stopni

asiula, a gdzie nad morze jedziecie? tak sobie na urlop czy do rodzinki?
my jednak ochrzcimy trochę szybciej bo rodzina nam żyć nie da tzn.mam nadzieję,że się uda

[Asiuuuuula]

Napisane przez tancerkaGd

Mojej Julce trudno jest się przekręcić w nocy bo śpi w śpiworku,ale coś tam próbuje na macie za to przekręca się co chwile o 380 stopni

asiula, a gdzie nad morze jedziecie? tak sobie na urlop czy do rodzinki?
my jednak ochrzcimy trochę szybciej bo rodzina nam żyć nie da tzn.mam nadzieję,że się uda

Na macie też moja Jula sie turla .
Nad morze od kilku lat jeździmy do Dębek, ale drugi raz będziemy w domku wolnostojącym, taki mały domek, na dole pokój z aneksem kuchennym, wypoczynkiem i tv i łazienka a na górze 2 małe pokoiki - sypialnie , mały taras z grillem i duży teren pokryty trawą żeby synek miał gdzie biegać . Rodziny nie mamy niestety nad morzem .
Nas na szczęście nikt nie molestuje o chrzciny , teściowa się dopytywała ale ona tak chyba bardziej orientacyjnie.

[eloteteie]

Ząbki wychodzą od tygodnia, jeden większy, drugi mikroskopijny, ale łyżeczka go wyczuwa.

Z siadaniem było tak, że od miesiąca Maja siedziała już chwilkę sama i leciała na boczek, więc jej nie sadzaliśmy, bo stwierdziliśmy, że nie jest gotowa. A w ostatnią niedzielę posadziłam ją na materacyku, a ona puściła moją rękę i balansowała ciałem, sięgała po zabawki itd. Od tego czasu sadzam ją codziennie na kilka minut, żeby ćwiczyła (i żebym ja mogła zrobić jej zdjęcie )

Mama mówi baaaardzo rzadko, ale tata cały czas
Najfajniejsze było to, że TŻ ją kąpał, Młoda nawija "tata tata tata", ja wchodzę do łazienki, a ona patrzy na mnie i "eeee, mama tata, tata tata tata"

Na psa mówi "daa", za każdym razem jak go widziała to powtarzała, więc doszłam do wniosku, że daa = pies

Marciab - są lepsze i gorsze dni, ale buzia ogólnie mówiąc jest w złym stanie, na zdjęciu tego nie widać, bo było robione bez flesza. W środę ostatnie odczulanie, potem miesiąc diety i zobaczymy

Asiuuuula, Tancerka - Maja właśnie zaczęła od pierdzenia ustami, więc wyczuwam, że niedługo u Was będzie "mama" i "tata"

[marciab]

Napisane przez zuzanna12

marcia sorki ale bedac w pl nie mialam czasu na znajomych ledwo na rodzine starczylo bo mala byla ponad tydzien chora na zapalenie oskrzeli wiec siedzialam z nia w domku

Tak podejrzewałam po tylu latach to miałaś co robić. A jak wogóle cały pobyt? jak rozłąka z TŻ? ciężko było? No i ta różnica czasu odczułyście ją.? Dobrze, że w porę poszłyście do lekarza.
A fotki jakieś pokarzesz z pobytu?

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

wiesz...tak szczerze mówiąc bardzo mało czasu spędzam na pisaniu bloga...jak są jakieś fajne zdjęcia to wrzucę...a te prezentacje filmowe to łatwizna - może 2h spędzę nad tym wieczorem oglądając przy tym jakiś film w tv
a tak na prawdę najwięcej czasu spędzam na facebooku ;D ale to też tylko wieczorem jak już Julka śpi.
w ogóle od kiedy pracuję mam jakoś więcej czasu taka organizacja dnia nastąpiła...ale boję się,że może to się zmienić jak godziny pracy mi się pozmieniają z porannych na popołudniowe....ehh bardzo mi się to nie podoba.. cały dzien wtedy rozwalony.....no ale cóż - może czegoś innego poszukam

A to dlaczego zmieniają Ci godziny pracy? troszkę nie ciekawie... ale może nie będzie aż tak źle i jakoś uda Ci się inaczej zorganizować dzionek

[tancerkaGd]

Napisane przez Asiuuuuula

Na macie też moja Jula sie turla .
Nad morze od kilku lat jeździmy do Dębek, ale drugi raz będziemy w domku wolnostojącym, taki mały domek, na dole pokój z aneksem kuchennym, wypoczynkiem i tv i łazienka a na górze 2 małe pokoiki - sypialnie , mały taras z grillem i duży teren pokryty trawą żeby synek miał gdzie biegać . Rodziny nie mamy niestety nad morzem .
Nas na szczęście nikt nie molestuje o chrzciny , teściowa się dopytywała ale ona tak chyba bardziej orientacyjnie.

ooo ja mam ciocię w Dębkach Ma tam dom,pizzerię i wynajmuje pokoje gościnne - bardzo bardzo blisko plaży....
kiedyś jakieś kilkadziesiąt lat temu,jak jeszcze mało kto znał to miejsce jeździli tam tylko znani aktorzy - zawsze zatzymywali się u mojej cioci - jeszcze w starszym domku
lubię tam jeździć...jest piękna szeroka plaża...
muszę kiedyś wziąć swojego tż i Julkę i pojechać tam w odwiedziny na wycieczkę....hmm może w weekend?

Napisane przez eloteteie

Ząbki wychodzą od tygodnia, jeden większy, drugi mikroskopijny, ale łyżeczka go wyczuwa.

Z siadaniem było tak, że od miesiąca Maja siedziała już chwilkę sama i leciała na boczek, więc jej nie sadzaliśmy, bo stwierdziliśmy, że nie jest gotowa. A w ostatnią niedzielę posadziłam ją na materacyku, a ona puściła moją rękę i balansowała ciałem, sięgała po zabawki itd. Od tego czasu sadzam ją codziennie na kilka minut, żeby ćwiczyła (i żebym ja mogła zrobić jej zdjęcie )

Mama mówi baaaardzo rzadko, ale tata cały czas
Najfajniejsze było to, że TŻ ją kąpał, Młoda nawija "tata tata tata", ja wchodzę do łazienki, a ona patrzy na mnie i "eeee, mama tata, tata tata tata"

Na psa mówi "daa", za każdym razem jak go widziała to powtarzała, więc doszłam do wniosku, że daa = pies


Asiuuuula, Tancerka - Maja właśnie zaczęła od pierdzenia ustami, więc wyczuwam, że niedługo u Was będzie "mama" i "tata"

śmieszna ta Wasza córeczka 'eeee mama...tata ' - rozbawiło mnie do łez

w ogóle kochane są wszystkie dzieciaczki...jak kocham je wszystkie....sama mam takich 'swoich' dziewiątkę w żłobku

[Asiuuuuula]

Napisane przez tancerkaGd

ooo ja mam ciocię w Dębkach Ma tam dom,pizzerię i wynajmuje pokoje gościnne - bardzo bardzo blisko plaży....
kiedyś jakieś kilkadziesiąt lat temu,jak jeszcze mało kto znał to miejsce jeździli tam tylko znani aktorzy - zawsze zatzymywali się u mojej cioci - jeszcze w starszym domku
lubię tam jeździć...jest piękna szeroka plaża...
muszę kiedyś wziąć swojego tż i Julkę i pojechać tam w odwiedziny na wycieczkę....hmm może w weekend?

Taki dom z pizzerią w "centrum" Dębek? Dom po tej stronie ulicy co plaża tuż przy drodze (przez las) na plażę?
Przyjedźcie w pierwszej połowie czerwca to się Julki pobawią .
Śliczna tam jest plaża .

[marciab]

Napisane przez Asiuuuuula

Na macie też moja Jula sie turla .
Nad morze od kilku lat jeździmy do Dębek, ale drugi raz będziemy w domku wolnostojącym, taki mały domek, na dole pokój z aneksem kuchennym, wypoczynkiem i tv i łazienka a na górze 2 małe pokoiki - sypialnie , mały taras z grillem i duży teren pokryty trawą żeby synek miał gdzie biegać . Rodziny nie mamy niestety nad morzem .
Nas na szczęście nikt nie molestuje o chrzciny , teściowa się dopytywała ale ona tak chyba bardziej orientacyjnie.

Super!!! my też powoli planujemy wakacje ale jeszcze sami nie wiemy dokąd i ile kaski będziemy mogli przeznaczyć na wygrzewanie tyleczka.
Na długo jedziecie?