"Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień 2010r. - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-05-01, 11:10   #181
minka26
Wtajemniczenie
 
Avatar minka26
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 2 516
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez Darusiaaaa Pokaż wiadomość
tu nie chodzi o to zeby nie przytulic czy nie nosic ale nie non stop, gdybym musiala non stop miec ja na rekach albo siedziec przy lozeczku to chyba bym syfem zarosla, a inne obowiazki tez sa, ja zamiast nosic biore mala na kolana i ja przytulam, albo spi mi na brzuchu albo tz, ale na pewno nie caly czas bo bym swira dostala ni majac czasu isc spokojnie siku zrobic...;/

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

moja 3 dni i 3 noce byla noszona non stop i widac bylo ze pozniej czeka zeby ja ponosic ale nic z tego, siedzialam przy niej albo bralam na kolana i smoka i sie spokojnie odzwyczaila, teraz wazy ponad 4 kilo ale jak bedzie 10 albo iles to sobie nie wyobrazam takiego noszenia.

nie no ja wiem właśnie, że noszenie 24h na dobe nie jest dobre, mi chodzi tylko o to, że ja nie umiem jej nie brać jak stęka na szczęście na ogół jest spoko, miewa czasem tylko gorsze dni... ale tak czy inaczej umiaru to ja nie umiem zachować
__________________
Amelka
minka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:14   #182
sismuerte
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez Darusiaaaa Pokaż wiadomość
tu nie chodzi o to zeby nie przytulic czy nie nosic ale nie non stop, gdybym musiala non stop miec ja na rekach albo siedziec przy lozeczku to chyba bym syfem zarosla, a inne obowiazki tez sa, ja zamiast nosic biore mala na kolana i ja przytulam, albo spi mi na brzuchu albo tz, ale na pewno nie caly czas bo bym swira dostala ni majac czasu isc spokojnie siku zrobic...;/

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

moja 3 dni i 3 noce byla noszona non stop i widac bylo ze pozniej czeka zeby ja ponosic ale nic z tego, siedzialam przy niej albo bralam na kolana i smoka i sie spokojnie odzwyczaila, teraz wazy ponad 4 kilo ale jak bedzie 10 albo iles to sobie nie wyobrazam takiego noszenia.
Otóż to... Ja idiotka chodziłam z małym w chuście, bo już wytrzymać nie szło, a jak tylko odkładałam go do gondolki to od razu ryk. A mama siusiu co najwyżej w gaciory by mogła zrobić I bałam się z nim do wc chodzić, bo jak wiadomo jakieś bakterie, syfy itp z moczu, ale siła wyższa, bo mi się strasznie chciało. Między innymi dlatego warto dziecię odłuczać od rączek. Chyba że się ma kogoś w domu non stop do pomocy. My z tż mieszkamy sami, a on już wrócił do pracy, więc nie mam przez cały dzień nikogo - czasem koleżanka pomaga i dzięki temu mogłam się po ludzku umyć, ale teraz powiedziałam sobie basta
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010:dz iekuje:
Je suis le content l`homme
sismuerte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:16   #183
Darusiaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Darusiaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Sieradz
Wiadomości: 14 341
GG do Darusiaaaa Send a message via Skype™ to Darusiaaaa
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

ja pierwsze 3 noce w domu nie spalam , siedzialam przy lozeczku i sie patrzylam na nia czy oddycha , czy jej sie klatka rusza itd ale po 3 nocach i 3 dniach nie spania mowie nieee!! to wtedy na kazde stekniecie stawalam jak na bacznosc, a teraz juz wiem kiedy co jakie oznacza wiec jak steka w lozeczku a wiem ze najedzona, przewinieta, szczesliwa to co jakis czas spojrze ale na reke nie biore, uwielbia swoja karuzelke, dodalam jej jeszcze do niej malego glodka i pare bardziej kolorowych akcentow i sobie lezy

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

ja nie mam niani ale jak chce isc do mamy pogadac czy cos to wlaczam skypa stawiam lapa na przewijaku a widokiem na mala i drugiego kompa u mamy-skypa mamy i widze co robi;D
__________________
Oliwcia 05.04.2010r.
Amelcia 02.12.2011r.
"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. "
A.Camus
Darusiaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:18   #184
minka26
Wtajemniczenie
 
Avatar minka26
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 2 516
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

a tak w ogóle to ja mojej nie nosze na rączkach... najwyżej leży na mnie ale po domu noszę ją wszędzie za sobą w bujaczku, bo jak w domu jestem sama (tzn. M. śpi, bo pracuje na nocki) to boję się samą zostawiać na górze jak idę na dół.
No cóż jakoś trzeba nauczyć się obsługi dzieciaczków, bo z instrukcją na świat nie przyszły
__________________
Amelka
minka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:19   #185
sismuerte
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez Darusiaaaa Pokaż wiadomość
ja pierwsze 3 noce w domu nie spalam , siedzialam przy lozeczku i sie patrzylam na nia czy oddycha , czy jej sie klatka rusza itd ale po 3 nocach i 3 dniach nie spania mowie nieee!! to wtedy na kazde stekniecie stawalam jak na bacznosc, a teraz juz wiem kiedy co jakie oznacza wiec jak steka w lozeczku a wiem ze najedzona, przewinieta, szczesliwa to co jakis czas spojrze ale na reke nie biore, uwielbia swoja karuzelke, dodalam jej jeszcze do niej malego glodka i pare bardziej kolorowych akcentow i sobie lezy

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

ja nie mam niani ale jak chce isc do mamy pogadac czy cos to wlaczam skypa stawiam lapa na przewijaku a widokiem na mala i drugiego kompa u mamy-skypa mamy i widze co robi;D
Kurcze fajny sposób znalazłaś z tym skypem
Minka a ty to masz piękną dziewczynkę, normalnie muszę Antkowi pokazać
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010:dz iekuje:
Je suis le content l`homme
sismuerte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:19   #186
fasolka73
Rozeznanie
 
Avatar fasolka73
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 725
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Ja cały czas się zastanawiam, czy to nie od dziecka indywidualnie zależy jednak. Jedno jest bardziej potrzebujące, inne mniej. Bo jak zanosi się od płaczu to skąd wiadomo, że to histeria nar ączkowa, a nie coś poważnego? Nie chciałabym czegoś przegapić. A czytałam też, że tak małe dzieci nie potrafią wykorzystywać i manipulować... W sumie czuję się zagubiona, bo wiadomo mamy inne obowiązki i brudem nie można zarosnąć i o swoją psychikę też trzeba dbać, ale z drugiej strony dziecko jeszcze tak niedawno było tylko przy mnie, tylko to zna, praktycznie całe jego dotychczasowe życie to była mama... I teraz jak widzę , że tak chce się tulić, to pękam. A noszenie na rękach to też jest mu znajome, to nic innego jak noszenie w brzuchu, kołysanie, ale z drugiej strony....Ręce opadają, my wykończone, a małe chce jeszcze i jeszcze... I nie wiem, czy to tak jest , że jak mu się to zaspokoi, to samo da sobie z tym spokój, czy oduczać je (czasami drastycznie?). Gubię się w tym normalnie. I tu racja i tu... Z jednej strony dzieci chustowane ponoć nie płaczą i nie mają problemu z usamodzielnieniem się. Z kolei moja znajoma , która pracuje w domu dziecka, mówi że tam niemowlęta nie płaczą, bo i tak nikt (albo żadko) na to reaguje... I bądź tu mądra kobieto
Z jednej strony nie chcę rozpieścić, ale z drugiej czytam , że takiego malucha nie da się rozpieścić... Ehhh,,, takie mnie dylematy naszły dziś....
Nawet w jednej rodzinie są różne dzieci, jedno zje i śpi , a drugie ciągle płacze i czegoś chce...A są jednakowo wychowywane, przez tych samych rodziców...
Sorki nza tą polemikę, ale piszę o swoich dylematach, bo myślę, że niejedna ma takie jak widzi zanoszącego się od płaczu malucha, któremu (z naszego punktu widzenia niczego już nie brakuje) a my dalej nie wiemy o co mu chodzi?
fasolka73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:29   #187
sismuerte
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez minka26 Pokaż wiadomość
a tak w ogóle to ja mojej nie nosze na rączkach... najwyżej leży na mnie ale po domu noszę ją wszędzie za sobą w bujaczku, bo jak w domu jestem sama (tzn. M. śpi, bo pracuje na nocki) to boję się samą zostawiać na górze jak idę na dół.
No cóż jakoś trzeba nauczyć się obsługi dzieciaczków, bo z instrukcją na świat nie przyszły
Hihi święte słowa A czasem to ciężko idzie dogadywanie się, przynajmniej mi i dlatego błąd na początku popełniłam. No ale mój brat (ojciec 10 miesięcznego chłopaczka) mówi, że najtrudniejsze są trzy pierwsze miesiące - pierwszy już za nami, więc jeszcze dwa

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Fasolka chyba każda z nas, a przynajmniej większość ma te dylematy. I nie chodzi może o to że dziecko jest cwane i wykorzystuje sytuację - chodzi raczej o pewne nawyki jakie się udziecka wyrabia. Dziecku jest lepiej jak się je nosi i kołysze więc szybko się do tego przyzwyczaja, ale krzywda mu się nie dzieje, jak się go nie nosi non stop - dlatego warto dzieciaczków nie przyzwyczajać. Co do domów dziecka to przykre, ale te dzieci właśnie nie znają wogóle bliskości i dlatego się nie domagają noszenia (nie rozumiem jak można dziecko porzucić - no ale to już rozważania nie na temat).
Co do drastyczności metod oduczania noszenia to jak pisałam wyżej u mnie nie jest tak źle, ale nie będę się powtarzać, bo zaraz się mały obudzi na jedzonko
A co do wszystkich mądrych książek o dzieciach to moim zdaniem o dup... potłuc. Najlepiej sprawdza się instynkt i rady matek, które już dzieci odchowały oraz rozmowy na wizażu Takie jest moje zdanie
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010:dz iekuje:
Je suis le content l`homme
sismuerte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 11:47   #188
minka26
Wtajemniczenie
 
Avatar minka26
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 2 516
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez fasolka73 Pokaż wiadomość
Ja cały czas się zastanawiam, czy to nie od dziecka indywidualnie zależy jednak. Jedno jest bardziej potrzebujące, inne mniej. Bo jak zanosi się od płaczu to skąd wiadomo, że to histeria nar ączkowa, a nie coś poważnego? Nie chciałabym czegoś przegapić. A czytałam też, że tak małe dzieci nie potrafią wykorzystywać i manipulować... W sumie czuję się zagubiona, bo wiadomo mamy inne obowiązki i brudem nie można zarosnąć i o swoją psychikę też trzeba dbać, ale z drugiej strony dziecko jeszcze tak niedawno było tylko przy mnie, tylko to zna, praktycznie całe jego dotychczasowe życie to była mama... I teraz jak widzę , że tak chce się tulić, to pękam. A noszenie na rękach to też jest mu znajome, to nic innego jak noszenie w brzuchu, kołysanie, ale z drugiej strony....Ręce opadają, my wykończone, a małe chce jeszcze i jeszcze... I nie wiem, czy to tak jest , że jak mu się to zaspokoi, to samo da sobie z tym spokój, czy oduczać je (czasami drastycznie?). Gubię się w tym normalnie. I tu racja i tu... Z jednej strony dzieci chustowane ponoć nie płaczą i nie mają problemu z usamodzielnieniem się. Z kolei moja znajoma , która pracuje w domu dziecka, mówi że tam niemowlęta nie płaczą, bo i tak nikt (albo żadko) na to reaguje... I bądź tu mądra kobieto
Z jednej strony nie chcę rozpieścić, ale z drugiej czytam , że takiego malucha nie da się rozpieścić... Ehhh,,, takie mnie dylematy naszły dziś....
Nawet w jednej rodzinie są różne dzieci, jedno zje i śpi , a drugie ciągle płacze i czegoś chce...A są jednakowo wychowywane, przez tych samych rodziców...
Sorki nza tą polemikę, ale piszę o swoich dylematach, bo myślę, że niejedna ma takie jak widzi zanoszącego się od płaczu malucha, któremu (z naszego punktu widzenia niczego już nie brakuje) a my dalej nie wiemy o co mu chodzi?
Fasolka ja jestem pewna, że dużo od dziecka zależy. Moja siostra ma córkę starszą od mojej dokładnie o 6,5 tygodnia. Jak jej mała (Zosia) się urodziła to od razu od pierwszego dnia dużo płakała, w nocy w dzień i nikt nie wie do tej pory co jej jest, tzn niby wszystko ok, ale dużo płacze... serce pęka mi jak na nia patrze, bo moja siostra się trochę przyzwyczaiła, ale do tej pory czasem płacze razem z nią... bałam się trochę jak ja urodzę, tych nieprzespanych nocy, bezradności i w ogóle. Okazało się że Amelka jak się urodziła, to zapłakała na sali porodowej i potem przez dwa dni nie płakała, ja nawet nie wiedziałam jak brzmi jej płacz. W samochodzie dopiero jak wracaliśmy do domu to zapłakała pierwszy raz jak staliśmy w korku teraz zresztą bardzo mało płacze, najwyżej stęka
obie dziewczynki to dwa przeciwne bieguny... Zosia przy Amelce wygląda jak by była na amfetaminie a Amelka przy Zosi jak by brała relanium inne temperamenty
ja patrząc na Zosię myślałam, że wszystkie dzieci tyle płaczą, teraz wiem, że nie... nie wiem od czego to zależy... Zosia raczej ma po swoim ojcu ADHD tylko nie wiem po kim Amelka taka spokojna bo raczej nie po mnie
__________________
Amelka
minka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 12:01   #189
fasolka73
Rozeznanie
 
Avatar fasolka73
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 725
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

minka
pewnie tak jest, jak piszesz, ja zresztą też to zauważam. Moja mała nie była od początku płaczliwa, po porodzie zapłakała jak głodna była, albo pieluszka do zmiany. To przez ostatni tydzień się zrobiła taka marudna. Już wszystko wykluczyłam, nawet bobotic pomógł, bo mała się nie pręży i ładne kupki robi. Jak się obudzi, to przewinę , nakarmię, biorę na kolanka, ale ona jakby szybko się tym nudzi, to potem bujam w foteliku, też na krótko spokój, pogadam do niej-na krótko to starcza, dam smoka, zazwyczaj nim pluje dalej niż widzi,karuzelką się jeszcze nie zainteresowała, a jak podniosę na rączki to błogi spokój... Ale ja nie będę jej nosić, bo nawet nie mogę, bo mam kręgosłup chory i boli.
I jak ona taka marudna to wpadałam w bezsilność, nie wiem co jej jest, jak jej pomóc... Ale mam nadzieję, że to taki tydzień. Już dzisiaj jakby lepiej, bo noc ładnie przespała i teraz mi śpi już 3 cią godzinę.


Ja też uważam, że rozmowy z mamusiami są najlepsze, dlatego z Wami piszę
fasolka73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 12:05   #190
ania p
Zakorzenienie
 
Avatar ania p
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;18940989]Ktoś tu mówi po niemiecku ?
http://allegro.pl/item1022021833_bog...dia_1906r.html[/QUOTE]

Mój maż

Cytat:
Napisane przez P0P70 Pokaż wiadomość
Nigdy niec nie wiadomo. A może nasze dzici będą miały inne przeferencje

A mój tż ma "zawód" dyrektor,czyli własne biuro i sekretarkę, która w ramach swoich obowiązków dzieckiem też może się zająć.

Jeżeli chodzi o pamapersy to dla mnie (czyli Oliwki) 2 też już zamałe a 3 za duże. Ale sprawdziłam że te białe 2 są większe od tych niebieskich więc używamy tych białych i są OK. My na szczęście na zapas nie kupujemy.

Dziewczyny poradźcie co kubić do noszenia dziecka bo mi ręce odpadają. Chuste czy może jednak jakieś nosidło. Co Wam się sprawdziło???
chusta na nosidełka nasze dzieci są za małe a dwa że w nosidełku dziecko wisi na swoim kroczu .. chyba to niezbyt dla niego wygodna pozycja

Cytat:
Napisane przez Darusiaaaa Pokaż wiadomość
z jednej strony ja tez sie cieszylam ze mala dawala sie uspokoic tylko mnie, ale dlatego zaczelam czesciej zostawiac ja z michalem bo pozniej bym sie ruszyc nigdzie nie mogla nawet.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

a Oliwcia dzisiaj idzie na 1 impreze w swoim zyciu, idziemy do siostry mojej mamy na 60 urodziny, wiadomo na 2 godzinki bo pozniej glutka trzeba wykapać, ale idziemy:P

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

wiecie co? dzieki pomocy tz w ogole nie czuje ze jestem jakos ograniczona bo mam dziecko, w sensi ze nie wyjde nigdzie i tak dalej. Tz zajmuje sie mala zawsze jak wraca z pracy a ja w tym czasie smigam do miasta, ide na gofra z kolezanka czy na pogaduchy do sasiadki, on zawsze przed 15 jest w domku wiec akurat tak jakby do czasu kapieli malej mam czas dla siebie, pozniej ja sie tylko nia zajmuje bo maz wstaje o 1 w nocy do pracy. Ostatnio mi szwagierka powiedziala ze dziwne ze sie nie boje bo faceci sobie nie umieja rady z dzieckiem dac, a ja ja zostawiam i ide na zakupy czy cos.
Moj idealnie sobie radzi i jestem z niego dumna!
Ja też tak wychodziłam z szymkiem ale teraz się już nie da

Cytat:
Napisane przez aneczkkaa Pokaż wiadomość
hejka

Witam nową mauśkę

Mam dobre wieści Macuś wychodzi do domku prawdopodobnie między 3 a 5 maja lekarze nie chcą podwać konkretnej daty zeby nie zapeszać. Z nim jest już całkiem dobrze natomiast ze mną nie jest za wesoło. Ciągle mam kaszel wczoraj znowu byłam u lekarza dostałam dalej antybiotyk i jeszcze jakieś tablety i mam cierpliwie czekać ja chcę już wyzdrowiec muszę być zdrowa jak Maciuś wróci do domku !!!!

macie jakieś domowe sposoby na pozbycie się kaszlu
syrop z cebuli

Cytat:
Napisane przez fasolka73 Pokaż wiadomość
Ja cały czas się zastanawiam, czy to nie od dziecka indywidualnie zależy jednak. Jedno jest bardziej potrzebujące, inne mniej. Bo jak zanosi się od płaczu to skąd wiadomo, że to histeria nar ączkowa, a nie coś poważnego? Nie chciałabym czegoś przegapić. A czytałam też, że tak małe dzieci nie potrafią wykorzystywać i manipulować... W sumie czuję się zagubiona, bo wiadomo mamy inne obowiązki i brudem nie można zarosnąć i o swoją psychikę też trzeba dbać, ale z drugiej strony dziecko jeszcze tak niedawno było tylko przy mnie, tylko to zna, praktycznie całe jego dotychczasowe życie to była mama... I teraz jak widzę , że tak chce się tulić, to pękam. A noszenie na rękach to też jest mu znajome, to nic innego jak noszenie w brzuchu, kołysanie, ale z drugiej strony....Ręce opadają, my wykończone, a małe chce jeszcze i jeszcze... I nie wiem, czy to tak jest , że jak mu się to zaspokoi, to samo da sobie z tym spokój, czy oduczać je (czasami drastycznie?). Gubię się w tym normalnie. I tu racja i tu... Z jednej strony dzieci chustowane ponoć nie płaczą i nie mają problemu z usamodzielnieniem się. Z kolei moja znajoma , która pracuje w domu dziecka, mówi że tam niemowlęta nie płaczą, bo i tak nikt (albo żadko) na to reaguje... I bądź tu mądra kobieto
Z jednej strony nie chcę rozpieścić, ale z drugiej czytam , że takiego malucha nie da się rozpieścić... Ehhh,,, takie mnie dylematy naszły dziś....
Nawet w jednej rodzinie są różne dzieci, jedno zje i śpi , a drugie ciągle płacze i czegoś chce...A są jednakowo wychowywane, przez tych samych rodziców...
Sorki nza tą polemikę, ale piszę o swoich dylematach, bo myślę, że niejedna ma takie jak widzi zanoszącego się od płaczu malucha, któremu (z naszego punktu widzenia niczego już nie brakuje) a my dalej nie wiemy o co mu chodzi?
Ja się zgadzam z tym co piszesz .. raz dzieci w wieku naszych nie potrafią wymuszać bo są na to za małe ( wystarczy jakąś książkę na ten temat poczytać ) dwa każde dziecko jest inne . Ja Szymkla wogóle nie nosiłam bo on był dzieckiem bezobsługowym . Przez pierwsze dwa miechy raz tylko płakał przez jakieś 30min i nie wiem do tej pory czemu a tak płakał a właściwie kwilił dopóki butla nie trafiła mu do buzi .. ale co tu mówić dzieci na butli śpią lepiej, bo takie mleko jest syte mniej też mają kolek itp. z małą jest zupełnie inaczej i czasem poprostu musze ją wziąść i przytulić bo płacze tak że robi się sina a przecież nie o to chodzi i nie ma to nic wspólnego z rozpieszczaniem mojego dziecka bo ja przy dwojgu naprawde mam co robić i wolałabym czasem żeby ona spokojnie sobie polezała a ja żebym miała wiecej czasu na inne rzeczy .

Pogoda do d.. i jeszcze do tego boli mnie głowa .. wwrr
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny
ania p jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 12:20   #191
la_wenda
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 264
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Witam na odchowalni!

Skąd Wy macie tyle czasu? Je ledwo do Was zajrzę i już muszę uciekać. Nie ma mowy o nadrabianiu zaległości czy pisaniu.

Ale melduję się i obiecuję, że będę się czasem odzywać.

Madziwnia proszę o zmianę imienia na pierwszej stronie: nie Konrad tylko Ignacy.
I jeszcze fotka do galerii
__________________
La_wenda
la_wenda jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-01, 12:42   #192
martuko
Wtajemniczenie
 
Avatar martuko
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 140
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

hej
melduje sie w nowej czesci, poki co udalo mi isie na raty poczytac co u was - chyba wszystkie rozpakowane juz??/
ja niestety zwykle nie mam czasu napisac, co sie zbiore to za chwile ktores z maluchow ma potrzeby :/
sliczne macie dzieciaczki, wszystkie dumne mamy widze. i fajnie ze jest takie miejsce ze mozna zapytac, wyjasniec watpliwosci, poprownac z innymi...
ja tez mialabym pare pytan do was.
dyskusja nt noszenia dzieci aktualna w moim domu, ale i tak dwojki naeaz nie daje trady nisic. w zwiazku z tym ciagle mam stres ze Asia poszkodowana, bo ona nie krzyczy tak glosno jak Wojtek... za to ja qiwcwj przyz cycu trzymam, bo bardzziej chetna..
ciekawa jestem jak rozwiazujecie sprawe mieszanego karmienia??? U mnie ASia najpierw je z cyca, potem butle, ale czasem przy cycu zasnie i juz z butelki nie pociagnie. Mleko do wyrzucenia, ja sie martwie ze ona nienajedzona, ech... WOjtek z kolei budzi sie np godzine przed karmieniem albo wiecej i od razu w ryk i szuka jedzenia. wtedy go przystawiam, possie troche i juz mu sie nie chce, ale jak go odkladac do lozeczka to niekoniecznie sie da. Boje sie ze on je za duzo, oboje zreszta mi juz mocno utyli, maja po ponad 3 kg a na dlugoisc duzo nie przyzrosly WOjtek poza cycem wciaga regularnie po 90ml ( czasem mniej, alw i tak niedlugo krzyczy ze glodny) Asia niby dostaje tyle samo, czasem mniej ale ona nie umie chyba jesc z butelki, leje jej sie dolem, gora fontanny oi z polowa laduje w pileuszce pdstawionej pod buzie. Miala ktoras z Was taki problem?

Jak wygladaja potowki? WOjtekma na szyi czerowne i krosteczki takie, nie zawsze rownie intensywne, chyba w tych faldkach mu goraco, ale mam nadzieje ze to nie z alergii jalkiejs.

asiuulek chyba pisalas o odglosach. moja mala charczy strasznie, wlasciwie ona same dziwne dzwieki wydaje. lekarka powiedziala ze to charczenie to moze byc z powodu wiotkiej krtani ( male dzieci tak maja) albo suche powietrze w domu. Wojtek ostatnio tez zaczął charczeć i robic podobnie jak Asia, coraz bardziej mam wrażenie że jakos wspolodczuwaja, np wlaczaja sie w tym samym czasie, jak jedno zakwili to i drugie itp...na szczescie nie zawsze... ciekawe kiedy te dziwne odglosy zamienia sie w normalne jakies???

mamy jeszcze spory problem a ulewaniem i tu chcialabym zapytac mamusie ktore tez to maja jak sobie radzicie? Czy lekarze jakos to diagnozuja czy na zasadzie ze dzieci tak maja??? BO ja chcialabym wreszcie trafic na sensownego lekarza co mi rozwieje watpliwosci i uspokoi. poki co to czesto bladze we mgle :. Inna rzecz ze jak sie idzie do lekarza a dwojka dzieci to jest taka wyprawa i stres ze zapominam czasem co chcialam zphytac...

koncze i pozdrawiam mamusie wszyskie. Sprobuje nadal was podczytywac, ale z pisaniem moge miec problem ( teraz wojtus zalega mi na klacie i spi, wiec jakos sie zmobilizowalam, ale Asia juz cos skrzeczy w lozeczku i znow mam podstawowy problem mamy blizniakow - jak sobie poradzic z zaspokajaniem potrzeb dzieci. Zawsze serce mi sie kroi jak jedno musi czekac az bede mogla sie nim zajac. Na szczescie maz mi non stop pomaga i czasem mama wezmie wnwuka, wiec tak zle nie jest, najgoorzej w nocy jak musze sobie sama poradzic...

buziaki dla Was i waszych szkrabow

Edytowane przez martuko
Czas edycji: 2010-05-01 o 12:48
martuko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:12   #193
klaudusk_a
Zakorzenienie
 
Avatar klaudusk_a
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

dom posprzatany, mała śpi wiec nareszcie mam troche wolnego czasu
__________________

Zapraszam na mój blog
http://kikalifestyle.blogspot.com/
klaudusk_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:14   #194
sismuerte
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez martuko Pokaż wiadomość
hej


mamy jeszcze spory problem a ulewaniem i tu chcialabym zapytac mamusie ktore tez to maja jak sobie radzicie? Czy lekarze jakos to diagnozuja czy na zasadzie ze dzieci tak maja??? BO ja chcialabym wreszcie trafic na sensownego lekarza co mi rozwieje watpliwosci i uspokoi. poki co to czesto bladze we mgle :. Inna rzecz ze jak sie idzie do lekarza a dwojka dzieci to jest taka wyprawa i stres ze zapominam czasem co chcialam zphytac...
Antek też ma problem z ulewaniem, czasem to wręcz jakby wymiotował pokarmem. Była u nas fajna lekarka w domu i powiedziała, że albo się przejada - i to bardzo możliwe, bo jak zobaczyła moje notatki ile i o której je to powiedziała, żeby postarać się zredukować jeden posiłek - najlepiej nocny (z tym, że ja karmie butlą to on rzadziej potrzebuje, choć i tak woła - głodomorek jeden ). A druga możliwość to że coś tam w rząłądku nie jest ok (zapomniałam co, bo to jakaś przegródka nie aktywna czy cóś takiego - zazwyczaj u chłopców to występuje) i usuwa się ten problem operacyjnie - a sprawdzić to można właściwie w jeden sposób - jeśli przybiera prawidłowo na wadze to znaczy się że jest ok, jak nie to już trzeba konsultować z lekarzem co dalej robić.

A ja skorzystałam, że Antek już się oswaja ze spaniem w gondoli a nie na ręku (od rana z nim zero kłopotu, jak na początku, je śpi i czasem podziwia otoczenie, ale nie z perspektywy moich rąk) i wzięłam cudną kąpiel. Już dawno tak się nie wypluskałam - cała wanna gorącej wody, olejki zapachowe, dużo pianki....ehhh od razu mi lepiej - nawet słońce zaczęło się pokazywać

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Ps. Martuko prześliczne dzieciaczki i tak słodko razem wyglądacie
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010:dz iekuje:
Je suis le content l`homme
sismuerte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:15   #195
klaudusk_a
Zakorzenienie
 
Avatar klaudusk_a
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

martuko śliczne bobasy a jakie duże
__________________

Zapraszam na mój blog
http://kikalifestyle.blogspot.com/
klaudusk_a jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-05-01, 14:16   #196
trolla2405
Rozeznanie
 
Avatar trolla2405
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 697
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

hm nie zauważyłąm przenosin

Witam!
wszystkie już prawie po więc opisze poród.....

kilka dni przed porodem tak mi było ciężko że już tylko leżałam
O godz.21 w czwartek odeszły mi wody, szybki prysznic i do szpitala. Rejestracja, badanie: 1 cm rozwarcia i na porodówkę. Położne każą mi odesłać męża do domku bo nie mam skurczów. Salon piękności w łazzience wyglądającej jak z lat 50 i próby wkucia w moje super pochowane żyły.
Cała noc w łóżku z przerwami na KTG. O godz. 8 zarządzają oxy bo dalej nic ze skurczami. I się w końcu zaczynają, TŻ przyjeżdza zagaduje mnie. Przy 2 cm błagam o znieczulenie, dają przy 3,5-4cm. Boli ale mniej-podobno tak mam być. Przy 6cm przestaje działać, dają drugą dawkę. I robi się dupa: tak, mnie znieczulają żę nic nie czuję. Położna chodzi wkur.... na anastozjologa. Przy rozwarciu 9cm znieczulenie przestaje działać. I nie dostane więcej No to rodzimy na żywca. Cały dzień leże podpięta na lewym boku pod KTG ani się przejśc ani ruszyć, tylko na badanie na plecy. MASAKRA. W końcu położna zarządza; przemy. Ale parcia " na kupę" dalej nie ma. Boli cały czas tylko podbrzusze i zaj... skurcze. W końcu pozwalają mi wstać kucnąć i mam wreszcie to parcie na kupę. To jedziemy z koksem przy asyście 3 położnych, lekarza, 10 studentek, pediatry i nie wiem kogo jeszcze. Wychodzi malutka, dają mi na klatkę - to najpiękniejsza chwila - jest 15;20. Pytają ile miała mieć, ja że rano w czwrtek miałyśmy USG i wyszło okolo 3600. Położna kręci głowa że na pewno więcej. Zabierają małą na intensywną terapię. Póżniej się dowiem żę 42oo waży. Łożysko to pestka. Wypraszają męża na szycie. Przystojny lekarz i położna zaczynają. Naciecie zszyte, jakieś malutkie pęknięcie zszyte a ja krwawie dalej. Przychodzi drugii lekarz, wzywają trzeciego, z czwartym konsultacja przez chyba telefon. Jedziemy na górę. Mnie się coś zaczyna nie podobać: lekarze nerwowi, dalej krwawie. Przed salą moja mama i tż z minami niespecjalnymi.
Trafiam na jakby salę operacyjną,dostaje parawanik, nogi w strzemionach.Znieczulenie , ludzie łażą mi koło głowy z 15 osób, dostaje maskę z tlenem. "Czy ma pani mieśniaki? Macica się nie obkurcza" nic na ten temat nie wiem. Raz na jakiś czas odlatuję, słyszę jak im pikam. Leże tam z godzinę, nóg nie czuję, trochę panikuję ale mnie próbują uspokoić. Niestety pod koniec tzw. kontroli lekarz mówi że zatrzymali narazie krwotok, dostane leki ale jeśli to nie pomoże usuną mi macicę.........
Trafia do seperatki połozna siedzi ze mną 24h/dobę. Jest piątek godz.18;30. Do 2 w nocy leżę na wznak z założonymi nogami i nie mogę się praktycznie ruszyć. Kroplówki, krew, osocze,leki, pulsometr, ciśnieniomierz. Po drugiej pozwalają się przekręcić lekko na bok. Mam dostać nad ranem znowu krew ale bank nie chce wydać bo już nie ratują życia. Dostaje popołudniu. W niedziele rano przewożą mnie na oddział patologi a w pon wypuszczają do domku.

Mała ląduję na intesywnej terapii ale świetnie sobie radzi. Mąż zawozi mnie do niej w niedziele, wcześniej mi nie było wolno. We wtorek ląduję w Prokocimiu Szpitalu dziecięcym. A tam dramat. Ciężko sie coś dowiedzieć, każdy mówi co innego. Mała jest w dobrym stanie ogólnym więc może ją wypuszczą w następnym tygodniu. Ale wada jest tak skomplikowana że chyba boją się jej ruszyć. "Bedą obserwować jak się rozwija" to słowa ordynatora. Szpital okropny: dupka odparzona z jakimiś krostkami(chyba grzybek)po paru dniach, pielegniarki sie nie przemeczają. Przynajmniej większość. Chce ją zabrać jak najszybciej.
Dietetyczka narzeka że pokarm taki sredni, mam się nie denerwować, niby jak. Kilka dni po porodzie przy małej siedze na taborecie - jak mam się goić? Męzowi chyba nagadały i zmusza mnie włąsnie do leżenia. Boli mnie krocze, odbyt od hemoroidów, i pośladki od zastrzyków. Szlag mnie trafia jak przychodze i mała ma pełną pieluchę i ryczy a tu nikogo wokół. Serce mi sie kraja. Ale goję się i nie moge siedziec tam cały dzień
Mąż mi daję siłę.
Wybieramy sie do innych lekarzy na konsultację.
Będziemy walczyć. Bo na co mamy czekac?


Gratuluję wszystkim już rozpakowanym i tym nielicznym w dwupaku.
trolla2405 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:24   #197
klaudusk_a
Zakorzenienie
 
Avatar klaudusk_a
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

trolla2405 to co przeżyłaś to brzmi jak jakaś operacja od ktłórej zależało życie a nie poród :O ale dzielna jesteś bardzo
__________________

Zapraszam na mój blog
http://kikalifestyle.blogspot.com/
klaudusk_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:26   #198
sismuerte
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez trolla2405 Pokaż wiadomość
hm nie zauważyłąm przenosin

Witam!
wszystkie już prawie po więc opisze poród.....

kilka dni przed porodem tak mi było ciężko że już tylko leżałam
O godz.21 w czwartek odeszły mi wody, szybki prysznic i do szpitala. Rejestracja, badanie: 1 cm rozwarcia i na porodówkę. Położne każą mi odesłać męża do domku bo nie mam skurczów. Salon piękności w łazzience wyglądającej jak z lat 50 i próby wkucia w moje super pochowane żyły.
Cała noc w łóżku z przerwami na KTG. O godz. 8 zarządzają oxy bo dalej nic ze skurczami. I się w końcu zaczynają, TŻ przyjeżdza zagaduje mnie. Przy 2 cm błagam o znieczulenie, dają przy 3,5-4cm. Boli ale mniej-podobno tak mam być. Przy 6cm przestaje działać, dają drugą dawkę. I robi się dupa: tak, mnie znieczulają żę nic nie czuję. Położna chodzi wkur.... na anastozjologa. Przy rozwarciu 9cm znieczulenie przestaje działać. I nie dostane więcej No to rodzimy na żywca. Cały dzień leże podpięta na lewym boku pod KTG ani się przejśc ani ruszyć, tylko na badanie na plecy. MASAKRA. W końcu położna zarządza; przemy. Ale parcia " na kupę" dalej nie ma. Boli cały czas tylko podbrzusze i zaj... skurcze. W końcu pozwalają mi wstać kucnąć i mam wreszcie to parcie na kupę. To jedziemy z koksem przy asyście 3 położnych, lekarza, 10 studentek, pediatry i nie wiem kogo jeszcze. Wychodzi malutka, dają mi na klatkę - to najpiękniejsza chwila - jest 15;20. Pytają ile miała mieć, ja że rano w czwrtek miałyśmy USG i wyszło okolo 3600. Położna kręci głowa że na pewno więcej. Zabierają małą na intensywną terapię. Póżniej się dowiem żę 42oo waży. Łożysko to pestka. Wypraszają męża na szycie. Przystojny lekarz i położna zaczynają. Naciecie zszyte, jakieś malutkie pęknięcie zszyte a ja krwawie dalej. Przychodzi drugii lekarz, wzywają trzeciego, z czwartym konsultacja przez chyba telefon. Jedziemy na górę. Mnie się coś zaczyna nie podobać: lekarze nerwowi, dalej krwawie. Przed salą moja mama i tż z minami niespecjalnymi.
Trafiam na jakby salę operacyjną,dostaje parawanik, nogi w strzemionach.Znieczulenie , ludzie łażą mi koło głowy z 15 osób, dostaje maskę z tlenem. "Czy ma pani mieśniaki? Macica się nie obkurcza" nic na ten temat nie wiem. Raz na jakiś czas odlatuję, słyszę jak im pikam. Leże tam z godzinę, nóg nie czuję, trochę panikuję ale mnie próbują uspokoić. Niestety pod koniec tzw. kontroli lekarz mówi że zatrzymali narazie krwotok, dostane leki ale jeśli to nie pomoże usuną mi macicę.........
Trafia do seperatki połozna siedzi ze mną 24h/dobę. Jest piątek godz.18;30. Do 2 w nocy leżę na wznak z założonymi nogami i nie mogę się praktycznie ruszyć. Kroplówki, krew, osocze,leki, pulsometr, ciśnieniomierz. Po drugiej pozwalają się przekręcić lekko na bok. Mam dostać nad ranem znowu krew ale bank nie chce wydać bo już nie ratują życia. Dostaje popołudniu. W niedziele rano przewożą mnie na oddział patologi a w pon wypuszczają do domku.

Mała ląduję na intesywnej terapii ale świetnie sobie radzi. Mąż zawozi mnie do niej w niedziele, wcześniej mi nie było wolno. We wtorek ląduję w Prokocimiu Szpitalu dziecięcym. A tam dramat. Ciężko sie coś dowiedzieć, każdy mówi co innego. Mała jest w dobrym stanie ogólnym więc może ją wypuszczą w następnym tygodniu. Ale wada jest tak skomplikowana że chyba boją się jej ruszyć. "Bedą obserwować jak się rozwija" to słowa ordynatora. Szpital okropny: dupka odparzona z jakimiś krostkami(chyba grzybek)po paru dniach, pielegniarki sie nie przemeczają. Przynajmniej większość. Chce ją zabrać jak najszybciej.
Dietetyczka narzeka że pokarm taki sredni, mam się nie denerwować, niby jak. Kilka dni po porodzie przy małej siedze na taborecie - jak mam się goić? Męzowi chyba nagadały i zmusza mnie włąsnie do leżenia. Boli mnie krocze, odbyt od hemoroidów, i pośladki od zastrzyków. Szlag mnie trafia jak przychodze i mała ma pełną pieluchę i ryczy a tu nikogo wokół. Serce mi sie kraja. Ale goję się i nie moge siedziec tam cały dzień
Mąż mi daję siłę.
Wybieramy sie do innych lekarzy na konsultację.
Będziemy walczyć. Bo na co mamy czekac?


Gratuluję wszystkim już rozpakowanym i tym nielicznym w dwupaku.
Boziu współczuje
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010:dz iekuje:
Je suis le content l`homme
sismuerte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 14:30   #199
klaudusk_a
Zakorzenienie
 
Avatar klaudusk_a
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

mój poród mimo bólu to był pestka w porównaniu do opisanego
__________________

Zapraszam na mój blog
http://kikalifestyle.blogspot.com/
klaudusk_a jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-01, 15:23   #200
ASIULEK_23
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 553
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

oj, to mój poród to pestka...dziś spojrzałam w książeczkę i dopiero się zorientowalam, że tam jest opis porodu. I cały czas zastanawialam się ile trwał mój poród (bo tracilam rachubę czasu )a tu wszystko czarno na białym I faza porodu- 5 godzin, II faza porodu- 10 minut

A moje dziecko to nie ma jeszcze unormowanego dnia. Dziś np tylko śpi, budzi się na "papu", zmiana pieluszki i dalej kima. A sa dni, że uśpic ją to cud po prostu...
Za to noce sa wykańczajace. Chyba jej się myli dzień z nocą W dzień śpi, w nocy oczy jak 5 zł Budzi się na jedzenie i jadłaby tak 2-3 godziny i tyle czasem trwa zanim uśnie. Ja padam z sił a ona za 2-3 godziny znow chce jeść... No a w dzień odsypia
__________________
Weroniczka (05.04.2010r)

"Ktoś" ( tp. 3.12.2014 )
ASIULEK_23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 16:18   #201
dusiaka
Rozeznanie
 
Avatar dusiaka
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 927
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez Ferrou Pokaż wiadomość
Dzień Dobry
A mam właśnie pytanie do Mam odciągających mleczko. Ja im podajecie butelką to ile jednorazowo wypijają? Ostatnio małemu tak podałam, aby sprawdzić czy nie odrzuca go od butelki i wypił około 70ml - to dużo czy mało?
Po kąpieli moja Ola potrafi wypić 90ml. W ciągu dnia, np. przed spacerkiem, po cycu daję jej trochę swojego odciągniętego - tedy wypija ok. 50 ml. Wczoraj skończyła 4 tygodnie.
Dzieci "butelkowe:"jedzą chyba więcej, bo na puszce mleka NAN jest napisane, że porcja dla dziecia 3-4 tygodniowego wynosi 120 ml.
Ferrou - skoro Twój maluch zjadł 70 to znaczy, że tyle potrzebował. Może miał jeszcze w brzuszku mleczko z cyca
__________________
OLEŃKA
02.04.2010
Marriage is a relationship in which one person is always right, and the other is a husband

Dzienniki budowy:
http://forum.muratordom.pl/showthrea...ghlight=anatol
http://www.anatol.mojabudowa.pl/
dusiaka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 16:30   #202
minka26
Wtajemniczenie
 
Avatar minka26
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 2 516
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez trolla2405 Pokaż wiadomość
hm nie zauważyłąm przenosin

Witam!
wszystkie już prawie po więc opisze poród.....

kilka dni przed porodem tak mi było ciężko że już tylko leżałam
O godz.21 w czwartek odeszły mi wody, szybki prysznic i do szpitala. Rejestracja, badanie: 1 cm rozwarcia i na porodówkę. Położne każą mi odesłać męża do domku bo nie mam skurczów. Salon piękności w łazzience wyglądającej jak z lat 50 i próby wkucia w moje super pochowane żyły.
Cała noc w łóżku z przerwami na KTG. O godz. 8 zarządzają oxy bo dalej nic ze skurczami. I się w końcu zaczynają, TŻ przyjeżdza zagaduje mnie. Przy 2 cm błagam o znieczulenie, dają przy 3,5-4cm. Boli ale mniej-podobno tak mam być. Przy 6cm przestaje działać, dają drugą dawkę. I robi się dupa: tak, mnie znieczulają żę nic nie czuję. Położna chodzi wkur.... na anastozjologa. Przy rozwarciu 9cm znieczulenie przestaje działać. I nie dostane więcej No to rodzimy na żywca. Cały dzień leże podpięta na lewym boku pod KTG ani się przejśc ani ruszyć, tylko na badanie na plecy. MASAKRA. W końcu położna zarządza; przemy. Ale parcia " na kupę" dalej nie ma. Boli cały czas tylko podbrzusze i zaj... skurcze. W końcu pozwalają mi wstać kucnąć i mam wreszcie to parcie na kupę. To jedziemy z koksem przy asyście 3 położnych, lekarza, 10 studentek, pediatry i nie wiem kogo jeszcze. Wychodzi malutka, dają mi na klatkę - to najpiękniejsza chwila - jest 15;20. Pytają ile miała mieć, ja że rano w czwrtek miałyśmy USG i wyszło okolo 3600. Położna kręci głowa że na pewno więcej. Zabierają małą na intensywną terapię. Póżniej się dowiem żę 42oo waży. Łożysko to pestka. Wypraszają męża na szycie. Przystojny lekarz i położna zaczynają. Naciecie zszyte, jakieś malutkie pęknięcie zszyte a ja krwawie dalej. Przychodzi drugii lekarz, wzywają trzeciego, z czwartym konsultacja przez chyba telefon. Jedziemy na górę. Mnie się coś zaczyna nie podobać: lekarze nerwowi, dalej krwawie. Przed salą moja mama i tż z minami niespecjalnymi.
Trafiam na jakby salę operacyjną,dostaje parawanik, nogi w strzemionach.Znieczulenie , ludzie łażą mi koło głowy z 15 osób, dostaje maskę z tlenem. "Czy ma pani mieśniaki? Macica się nie obkurcza" nic na ten temat nie wiem. Raz na jakiś czas odlatuję, słyszę jak im pikam. Leże tam z godzinę, nóg nie czuję, trochę panikuję ale mnie próbują uspokoić. Niestety pod koniec tzw. kontroli lekarz mówi że zatrzymali narazie krwotok, dostane leki ale jeśli to nie pomoże usuną mi macicę.........
Trafia do seperatki połozna siedzi ze mną 24h/dobę. Jest piątek godz.18;30. Do 2 w nocy leżę na wznak z założonymi nogami i nie mogę się praktycznie ruszyć. Kroplówki, krew, osocze,leki, pulsometr, ciśnieniomierz. Po drugiej pozwalają się przekręcić lekko na bok. Mam dostać nad ranem znowu krew ale bank nie chce wydać bo już nie ratują życia. Dostaje popołudniu. W niedziele rano przewożą mnie na oddział patologi a w pon wypuszczają do domku.

Mała ląduję na intesywnej terapii ale świetnie sobie radzi. Mąż zawozi mnie do niej w niedziele, wcześniej mi nie było wolno. We wtorek ląduję w Prokocimiu Szpitalu dziecięcym. A tam dramat. Ciężko sie coś dowiedzieć, każdy mówi co innego. Mała jest w dobrym stanie ogólnym więc może ją wypuszczą w następnym tygodniu. Ale wada jest tak skomplikowana że chyba boją się jej ruszyć. "Bedą obserwować jak się rozwija" to słowa ordynatora. Szpital okropny: dupka odparzona z jakimiś krostkami(chyba grzybek)po paru dniach, pielegniarki sie nie przemeczają. Przynajmniej większość. Chce ją zabrać jak najszybciej.
Dietetyczka narzeka że pokarm taki sredni, mam się nie denerwować, niby jak. Kilka dni po porodzie przy małej siedze na taborecie - jak mam się goić? Męzowi chyba nagadały i zmusza mnie włąsnie do leżenia. Boli mnie krocze, odbyt od hemoroidów, i pośladki od zastrzyków. Szlag mnie trafia jak przychodze i mała ma pełną pieluchę i ryczy a tu nikogo wokół. Serce mi sie kraja. Ale goję się i nie moge siedziec tam cały dzień
Mąż mi daję siłę.
Wybieramy sie do innych lekarzy na konsultację.
Będziemy walczyć. Bo na co mamy czekac?


Gratuluję wszystkim już rozpakowanym i tym nielicznym w dwupaku.
trolla dzielna z ciebie kobietka chylę głowę, mój poród był cudowny w porównaniu z tym co opisałaś... a co malutkiej dolega? kurcze szukajcie pomocy bo widzać, że na tamten szpital nie ma co liczyć... ahhh szlak mnie trafia jak myślę o podejściu naszej sł€żby zdrowia podwyżki im dać
trzymam kciuki, żeby wszystko było ok
__________________
Amelka
minka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 16:34   #203
ania p
Zakorzenienie
 
Avatar ania p
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Martuko - mi się wydaje że powinnaś przestać porównywać dzieci pod wzgledem jedzenia . Ja mama i chłopca i dziewczynkę i powiem Ci że mi się wydaje że mała je sporo mniej niż jadł Szymek w jej wieku . jeśli ładnie przybiera bo nie porównuj ile które zjadło bo kazde dziecko rozwija się inaczej i je także mimo iż twoje są bliźniakami . To samo będzie potem zapewne Wojtek będzie jadł wiecej . Chyba z dziewczynkami jest wiecej problemów jedzeniowych tak mi się wydeje ( typu małe niejadki ) co do ulewania pamietaj że masz karmienie mieszane to też może mieć na to wpływ . do roczku to normalne po roczku robi sie badania w kierunki refluksu żoładka . Interesowałam sie tematem bo Szymek ulewał do jakiegoś 9 miecha obiadkami , deserami , mlekiem . Samo przeszło


Trolla - dzielna babaka jesteś
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny
ania p jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-05-01, 17:14   #204
P0P70
Zakorzenienie
 
Avatar P0P70
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 5 351
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Minka - Amelka po prostu śliczna.

Aneczkkaa - jak dobrze że Maciuś wychodzi do domu. Wiem jak to jest mieć dziecko w szpitalu, moja była przez 2 miesiące. Jedyna zaleta tego stanu to to że można się wyspać. Wieć śpij bo już niedługo będziesz znowu chodziła niewyspana ale na pewno szczęśliwa.

La_wenda - prawdziwy przystojniak z Ignasia.

Matruko- jak dobrze że sie w końcu odezwałaś. No i pełen szacun że sobie radzisz i jak widać na zdjęciach nawet masz jeszcze siłę na uśmiech. A Twoje dzieci .. no brak mi słów, są códowne i tak pięknie wyglądają i widać która to Asia a który to Wojtuś i już ciała nabrali i mają takie fajne puce.


trolla2405 - dzielna jesteś. Poród straszny a najgorsze że tak właściwie nie wadomo co to było i dlaczego. Okropne.
A co dokładnie jest Twojej córeczce? Idź do innego lekarza z małą. To nie zaszodzi a może tylko pomóc. A przynajmiej będziesz wiedziałam trochę więcej. Zaufanie do lekarza jest bardzo ważne.

Cytat:
Napisane przez dusiaka Pokaż wiadomość
Po kąpieli moja Ola potrafi wypić 90ml. W ciągu dnia, np. przed spacerkiem, po cycu daję jej trochę swojego odciągniętego - tedy wypija ok. 50 ml. Wczoraj skończyła 4 tygodnie.
Dzieci "butelkowe:"jedzą chyba więcej, bo na puszce mleka NAN jest napisane, że porcja dla dziecia 3-4 tygodniowego wynosi 120 ml.
Ferrou - skoro Twój maluch zjadł 70 to znaczy, że tyle potrzebował. Może miał jeszcze w brzuszku mleczko z cyca
Moja mała waży niecałe 5 kg i aktualnie zjada około 80-90ml (butla Bebilon Pepti) 6 razy dziennie. Jest jak na dziewczynkę przystało niejadkiem i nieraz nam schodzi około godziny aby mała zjadła. Nie ulewa więc wszytko idzie do brzucha. W dzień je co około 3 godziny a w nocy śpi od 22 do 5 rano.

No i wróce do tematu dzisiejszego dnia czyli noszenia na rękach. Ja mam mieszane uczucie do tego. Bo z jednej strony miślę że powinnam jak najczęściej Oliwkę nosić, a powodem są wyrzuty sumienia że straciła te 3 miesiące we mnie i pewnie ma jakiś niedosyt. A z drugiej strony ja nie mogę jej wiecznie trzymać. Więc bardzo często kładziemy się przy niej (Ja i TZ) by nas czuła. A i tak nosimy ją po każdym jedzeniu do odbicia a czasem trwa to bardzo długo. No i jak słyszę histeryczny płacz to też ją wezmę.

A ja dzisiaj mam cały dzień wolny. Umówiłam się z TZ że on cały dzień wszytko koło małej robi, a ja obserwuję czy daje sobie radę i czy pamięta o wszystkich lekach i ćwiczeniach, sam musiał małą ubrać (wybrać odpowiednie ciuszki) itp. itd. On dużo się małą i tak zajmuje ale nigdy tak 24 godz. tylko on i mała. W dzień np. chciał się zdrzemnąć to też musiał z małą. A dlaczego tak? Bo ja muszę mieć pewność że sam sobie z dzieckiem poradzi jakby coś. Np. gdybym chciała jechać do Wawy na tą kawę z AniąP albo skoczyć na spacer do Kielc z Baobabkiem i Grymelką.
No i nawet obiad zrobił - mieliśmy dzisiaj grila. Ja tylko sałatę zrobiłam.
__________________
Moje słońce 16.12.2009 (28 tc. 900 gr)
Moja stokrotka 21.02.2012 (27 tc. 700 gr)

P0P70 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 17:32   #205
fasolka73
Rozeznanie
 
Avatar fasolka73
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 725
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Lawenda, masz Ty tego przystojniaka! I dobrze, będą miały w czym wybierać nasze dziewczyny

Marutko powtórzę się, ale pełen szacun Ile przy jednym jest roboty, dylemat ów, a co dopiero przy dwójce, ale świetnie się macie, czyli widać, że dajesz radę śliczna ta Twoja parka!

Asiulek, szkoda, że my tak jak nasze dzieci nie możemy tak w dzień beztrosko sobie odespać...

Trolla, ale przeżyłaś koszmar, dzielna jesteś kobieto! To niesprawiedliwe, że jedne kobiety rodzą jakby za przeproszeniem większą kupkę robiły, a inne prawie się ocierają o śmierć...

POP bardzo lubię czytać o tym jak opiekujecie się z tz Oliwką. Bardzo udana z Was para sprawdziliście się w tak trudnych sytuacjach. Oliwka na prawdę ma fajnych rodziców.

Ja dziś zaczytałam się w internecie o tym noszreniu niemowląt i są tak sprzeczne opinie, że szok. Jedni piszą, że to szkodzi wręcz w rozwoju psychiki, a inni , że pomaga się rozwijać i noszone dzieci szybciej zaczynają mówić i chodzić. He,he i bądź tu mądry... Ja chyba i tak będę tulić ile się da i ile wytrzymam. Dzieci tak szybko rosną i tylko patrzeć jak będę wspominać, że miałam kiedyś noworodka,który się wtulał w moją pierś...
fasolka73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 17:53   #206
megi-megi
Zakorzenienie
 
Avatar megi-megi
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 993
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez ASIULEK_23 Pokaż wiadomość
oj, to mój poród to pestka...dziś spojrzałam w książeczkę i dopiero się zorientowalam, że tam jest opis porodu. I cały czas zastanawialam się ile trwał mój poród (bo tracilam rachubę czasu )a tu wszystko czarno na białym I faza porodu- 5 godzin, II faza porodu- 10 minut
Haha... ja odkryłam w książeczce, że II faza u mnie to 85 minut było. Aż dziwne, że jeszcze żyje

Maruko - wyglądacie razem tak pięknie, że aż się popłakałam. Cudownie.
megi-megi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 19:37   #207
ania p
Zakorzenienie
 
Avatar ania p
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez P0P70 Pokaż wiadomość
A ja dzisiaj mam cały dzień wolny. Umówiłam się z TZ że on cały dzień wszytko koło małej robi, a ja obserwuję czy daje sobie radę i czy pamięta o wszystkich lekach i ćwiczeniach, sam musiał małą ubrać (wybrać odpowiednie ciuszki) itp. itd. On dużo się małą i tak zajmuje ale nigdy tak 24 godz. tylko on i mała. W dzień np. chciał się zdrzemnąć to też musiał z małą. A dlaczego tak? Bo ja muszę mieć pewność że sam sobie z dzieckiem poradzi jakby coś. Np. gdybym chciała jechać do Wawy na tą kawę z AniąP albo skoczyć na spacer do Kielc z Baobabkiem i Grymelką.
No i nawet obiad zrobił - mieliśmy dzisiaj grila. Ja tylko sałatę zrobiłam.
Mój ma stracha zeby badyla przebrać .. bo mała to taki badyl . Jego wszystkie chłopaki to były chłopaki a to takie małe chude .. Ale za to ma Szymka na głowie a taki prawie dwu latek jest dużo bardziej wymagający niz mała Ola więc mi się taki podział jak on jest w domu podoba .. BO to mała kima smacznie sobie a ja wraz z nią a mąż z małym walczy od 6 rano

Cytat:
Napisane przez fasolka73 Pokaż wiadomość

Ja dziś zaczytałam się w internecie o tym noszreniu niemowląt i są tak sprzeczne opinie, że szok. Jedni piszą, że to szkodzi wręcz w rozwoju psychiki, a inni , że pomaga się rozwijać i noszone dzieci szybciej zaczynają mówić i chodzić. He,he i bądź tu mądry... Ja chyba i tak będę tulić ile się da i ile wytrzymam. Dzieci tak szybko rosną i tylko patrzeć jak będę wspominać, że miałam kiedyś noworodka,który się wtulał w moją pierś...
No to troszkę zachwieje tą teorią akurat rozwój fizyczny zalezy od wielu innych czynników moim zdaniem . od tego jak jest stymulowane dziecko . Np dzieci leżace dużo w leżaczkach itp nie mają stymulacji do tego aby się przemieszczać z leżaczku nie ma takiej fizycznej możliwości żeby nawet tego próbowały . Dzieci bawiące się na matach , które są stymulowane zabawkami ( musi do zabawki dotrzeć ) którym pokazuje się interesujące rzeczy szybciej mi się wydaje zaczynają zwiedzać . Do tego np. basen Szymek jest rozwojowo do przodu od swoich rówieśników i zawsze był prawdopodobnie dzięki temu że chodził na basen . I tak od 4 miecha zaczał mi zwiewać z maty , a mając nie cały rok chodzić . Bieganie też opanował bardzo szybko .
Więc ile dzieci tyle różnych możliwości
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny
ania p jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 19:44   #208
gabriellao0
Zakorzenienie
 
Avatar gabriellao0
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 901
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

witam
przyznam się
wpadłam na chwile oblukać "swieżutki noworodki"
cudne są Wasze maleństwa aż się buźka cieszy

doszłam do opisu porodu Trolli
naprawdę jesteś dzielna i silna
oby teraz wszystko było już tylko lepiej
zdrówka dla Córeczki
gabriellao0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 19:51   #209
fasolka73
Rozeznanie
 
Avatar fasolka73
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 725
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez ania p Pokaż wiadomość


No to troszkę zachwieje tą teorią akurat rozwój fizyczny zalezy od wielu innych czynników moim zdaniem . od tego jak jest stymulowane dziecko . Np dzieci leżace dużo w leżaczkach itp nie mają stymulacji do tego aby się przemieszczać z leżaczku nie ma takiej fizycznej możliwości żeby nawet tego próbowały . Dzieci bawiące się na matach , które są stymulowane zabawkami ( musi do zabawki dotrzeć ) którym pokazuje się interesujące rzeczy szybciej mi się wydaje zaczynają zwiedzać . Do tego np. basen Szymek jest rozwojowo do przodu od swoich rówieśników i zawsze był prawdopodobnie dzięki temu że chodził na basen . I tak od 4 miecha zaczał mi zwiewać z maty , a mając nie cały rok chodzić . Bieganie też opanował bardzo szybko .
Więc ile dzieci tyle różnych możliwości

też tak myślę. I bardzo mi się podoba pomysł z basenem. Już się rozglądałam u siebie i jest parę basenów z zajęciami dla maluszków i chyba nawet jeden całkiem blisko mojego domu Jak tylko będę mogła to zabieram małą na basen
fasolka73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-01, 20:19   #210
ania p
Zakorzenienie
 
Avatar ania p
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
Dot.: "Wszystkie sie rozpakowały- czas się sprawdzić w roli MAMY" - marzec/kwiecień

Cytat:
Napisane przez fasolka73 Pokaż wiadomość
też tak myślę. I bardzo mi się podoba pomysł z basenem. Już się rozglądałam u siebie i jest parę basenów z zajęciami dla maluszków i chyba nawet jeden całkiem blisko mojego domu Jak tylko będę mogła to zabieram małą na basen
jA JUż też się szykuje na pływanie narazie tylko muszę przekonać małą że mycie głowy jest fajowe bo tylko tego nie lubi .. a Ty jak chcesz iść na basen to zmniejszaj co jakis tydzień temp do kąpieli o jeden stopień . Ja tak doszłam do 33-32 stopni przy kapieli nie będzie potem problemów z basenem i wodą . Bo dzieciaczkom niektórym było zimno a mój miał wsio w nosie kolezanka mi podpowiedziała co chodziła i sprawdza się to
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny
ania p jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.