W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[Corny]

topciu mam wrażenie, że za mało jesz. w sensie jakieś "krótkie" te posiłki, do każdego powinnaś dorzucić jakieś warzywka, a czekolada i jabłko to w ogóle posiłki nie są!
tzn. ja się w ogóle nie powinnam wypowiadać, bo dietę to mam ostatnio jak na przytycie + zero ćwiczeń, ale już nawet nie chce mi się o tym myśleć męczy mnie to, że będąc na diecie i tak ciągle grzeszę, a nie będąc przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia. co za podejście

Navien niby krótko szukam tej pracy, ale już mnie załamuje,że mam takie małe możliwości i wybór. a przez znajomych nic nie mogę znaleźć, tylko miałam propozycje jakiegoś zmywania w restauracji rodziców koleżanki za 30zł/9h oO' to chyba jakiś żart był...

Ir mam nadzieję, że obie znajdziemy pracę jak najszybciej

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Topciu ładne jadłospisy czekolade przez okres wybaczam, ale fakt jabłko to nie posiłek, ale to przez pustke w lodówce pewnie

Navien kobieto zwolnij! bo się zamęczysz i jedz ładnie, a nie najpierw nic prawie nie jadłaś, bo czasu nie było, a teraz porzuciłaś dietę

Corny fakt 30zł za 9h to mało dobrze, ze nie poszłaś

[topcia06]

Ja wiem, że jabłko to nie posiłek, tyle że zafundowałam sobie to jabłko na podwieczorek. Wcześniej jadłam obiad, który skutecznie zapchał mi żołądek i po prostu nie byłam w stanie wepchnąć w siebie więcej niż to jedno jabłuszko

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;17933036]Navien kobieto zwolnij! bo się zamęczysz i jedz ładnie, a nie najpierw nic prawie nie jadłaś, bo czasu nie było, a teraz porzuciłaś dietę[/QUOTE]
Popieram!

Corny, napisałaś, że za mało warzyw zawierają moje posiłki. Mi się wydaje, że do obiadu więcej warzyw już się wepchnąć nie dało

[Corny]

Napisane przez topcia06

Ja wiem, że jabłko to nie posiłek, tyle że zafundowałam sobie to jabłko na podwieczorek. Wcześniej jadłam obiad, który skutecznie zapchał mi żołądek i po prostu nie byłam w stanie wepchnąć w siebie więcej niż to jedno jabłuszko

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------


Popieram!

Corny, napisałaś, że za mało warzyw zawierają moje posiłki. Mi się wydaje, że do obiadu więcej warzyw już się wepchnąć nie dało

no, ale zauważ, że to jedyny posiłek, w którym te warzywa są

[Navien]

jak mam czas, to jem ładnie, ale w pracy nie ma takiej możliwości
dziś wstałam, zjadłam śniadanio-obiad i teraz najbliższy posiłek pewnie koło 18 w pracy. Więc same widzicie koło 22 zjem coś jeszcze, później lecę na imprezę i znowu wrócę nad ranem i o. I tyle! A zwolnić nie zwolnię, bo jestem mega szczęśliwa

Corny, znajdziesz pracę, nie stresuj się. Jesteś jeszcze młoda i z pewnością wiek jest pewnym ograniczeniem, ale dasz radę! Wierzę w ciebie!

[Corny]

Uff, dobra. Czuję, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku.
W środę/czwartek podpisujemy umowę z właścicielką mieszkania. Tzn. moja mama podpisuje. Umówiłam się z tatą, że będzie mi dawał więcej pieniędzy, ale praca i tak się przyda i dzisiaj mi koleżanka robiła zdjęcia, żebym miała, co wysyłać do tych hostess Ale, zastanawiam się, w jakich 'zawodach' jeszcze mogę szukać pracy? Ulotek się boję, bo często oszukują, w gastronomii (kelnerki itp) raczej nie biorą niepełnoletnich chyba (?). Może Wy mi podsuniecie jakieś pomysły?

Mój cel na ten tydzień, to ćwiczyć 2h dziennie Wiem, że to trochę sporo, ale okropnie przytyłam i chcę sobie zrobić taką kurację "wstrząsową", a potem zobaczymy, co dalej.

[topcia06]

Może opieka nad dzieckiem albo korepetycje?
W Warszawie to dość opłacalne, z tego co wiem... I nie powinni od Ciebie wymagać pełnoletności. Dodatkowo, z tego co pamiętam chodzisz do klasy z rozszerzonym francuskim, a dużo ludzi szuka opiekunek dobrze znających język obcy, żeby mogły uczyć ich dziecko.
Nic więcej mi nie przychodzi teraz do głowy, ale jak coś jeszcze wymyślę to na pewno tu napiszę

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Corny

Mój cel na ten tydzień, to ćwiczyć 2h dziennie Wiem, że to trochę sporo, ale okropnie przytyłam i chcę sobie zrobić taką kurację "wstrząsową", a potem zobaczymy, co dalej.

U mnie od jutra też 2h, bo 40min to za mało

Napisane przez Navien

jak mam czas, to jem ładnie, ale w pracy nie ma takiej możliwości
dziś wstałam, zjadłam śniadanio-obiad i teraz najbliższy posiłek pewnie koło 18 w pracy. Więc same widzicie koło 22 zjem coś jeszcze, później lecę na imprezę i znowu wrócę nad ranem i o. I tyle! A zwolnić nie zwolnię, bo jestem mega szczęśliwa

Szalona kobieto!

Napisane przez topcia06

Może opieka nad dzieckiem albo korepetycje?
W Warszawie to dość opłacalne, z tego co wiem... I nie powinni od Ciebie wymagać pełnoletności. Dodatkowo, z tego co pamiętam chodzisz do klasy z rozszerzonym francuskim, a dużo ludzi szuka opiekunek dobrze znających język obcy, żeby mogły uczyć ich dziecko.
Nic więcej mi nie przychodzi teraz do głowy, ale jak coś jeszcze wymyślę to na pewno tu napiszę

Opieka albo korepetycje to dobry pomysł ludzie jak np chodzą na zmianę popołudniową do pracy to często nie mają z kim dzieci zostawić

[Corny]

Napisane przez topcia06

Może opieka nad dzieckiem albo korepetycje?
W Warszawie to dość opłacalne, z tego co wiem... I nie powinni od Ciebie wymagać pełnoletności. Dodatkowo, z tego co pamiętam chodzisz do klasy z rozszerzonym francuskim, a dużo ludzi szuka opiekunek dobrze znających język obcy, żeby mogły uczyć ich dziecko.
Nic więcej mi nie przychodzi teraz do głowy, ale jak coś jeszcze wymyślę to na pewno tu napiszę

co do opieki nad dzieckiem, to niestety zazwyczaj szukają studentek i jak piszę, że mam 17 lat, to nawet nie raczą odpisać korepetycji też nie mam za bardzo z czego dawać, bo z niczego nie jestem dobra - to, że mam rozszerzony francuski nic mi nie daje, bo i tak jestem jeszcze na podstawowym poziomie. fajnie, by było po znajomości znaleźć coś takiego, ale jakoś moi rodzice się nie kwapią mi pomóc.

[Navien]

Corny, gratuluję mieszkania! to taki poważny krok, ale wierzę, że będzie super tylko opłaca wam się przeprowadzać teraz? Niedługo wakacje, ale z drugiej strony będziesz mogła pracować w Warszawie wtedy
na pewno znajdziesz jakieś zajęcie, nie martw się. A może jako kelnerka? Nie na umowę o pracę, ale żeby jakoś dorabiać. Może tak się uda.

A i muszę się pochwalić, schudłam trochę powoli wracam do swojego dawnego looku. Jeszcze ze 3-4kg i będzie bosko tęsknie za sobą ważącą 65kg, ale już wkrótce tak będzie

dziś mam wolne, tylko uczelnia rano była. Teraz zjadłam przyzwoity obiad(!) ryż, pierś z kurczaka, paczka warzyw i za chwilę siadam do nauki

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

Corny, gratuluję mieszkania! to taki poważny krok, ale wierzę, że będzie super tylko opłaca wam się przeprowadzać teraz? Niedługo wakacje, ale z drugiej strony będziesz mogła pracować w Warszawie wtedy
na pewno znajdziesz jakieś zajęcie, nie martw się. A może jako kelnerka? Nie na umowę o pracę, ale żeby jakoś dorabiać. Może tak się uda.

Ooo właśnie, właśnie. Teraz się zacznie sezon na komunie i inne tego typu imprezy to często poszukują kelnerek do pomocy, bo te co mają się nie wyrabiają

[topcia06]

Miałam pisać swoje codzienne jadłospisy, ale mam tyle pracy, że nie mam na nic czasu! Wpadłam tutaj ostatnio pierwszy raz od kilku dni. Już za dwa miesiące mam pierwszy egzamin, bardzo trudny. W dodatku co tydzień mam wejściówki i kolokwia z fizjologii. Zaliczenia z ćwiczeń z podstaw pielęgniarstwa... Po prostu urwanie głowy!
A mój ukochany ma przed świętami jeszcze 5 kolokwiów do zaliczenia, jest załamany tym faktem, snuje plany o rzuceniu studiów, więc muszę się dwoić i troić, żeby go od tego pomysłu odwieść. Zwłaszcza, że już jest na szóstym semestrze.

[Corny]

Dziewczyny, super informacja! Dzisiaj podpisałam umowę i od jutra się przeprowadzam! Umowę mamy podpisaną na 3 miesiące, więc jakby nam coś nie szło z kasą, to i tak to tylko "próba". Jestem mega szczęśliwa i już nie mogę się doczekać jutrzejszych zakupów rzeczy do mieszkania! Jezu, nie wierzyłam, że taki szalony pomysł może się udać, ale życie jest piękne! Kocham moje mieszkanie!
co do diety, to w tym tyg ćwiczyłam po 2h dziennie, niestety dzisiaj już nie dam rady, bo wrocilam godzine temu i jestem padnięta. ale oprócz ćwiczeń jadłam, co tylko dusza zapragnie i i tak schudłam cm w talii więc to już przekonuje mnie, że liczą sie praktycznie tylko ćwiczenia, a mi takie spokojne chudnięcie bez odmawiania sobie przyjemności odpowiada. z moją koleżanką-współlokatorką obiecałyśmy sobie i tak, że jemy same zdrowe jedzenie, biegamy i ja jeszcze, że nie używam windy, a mieszkamy na 15 piętrze ale będe miała tyłek

(nie wiem, kiedy znowu się odezwę, bo nie mam tam internetu chyba)

[topcia06]

Na 15 piętro bez windy? Ee...
Gratuluję mieszkania w każdym razie

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Corny super własne mieszkanie, bez rodziców i na dodatek z koleżanką. Lepiej być chyba nie może a to 15piętro to nawet dobre

[Corny]

Jakoś mi nie wychodzi to poruszanie się bez windy Ludzie chyba braliby mnie za wariatkę, bo tam nikt nie używa schodów. Generalnie jest bardzo fajnie, tylko mamy problem z ogarnięciem drugiego łóżka/materaca + wkurza mnie to, że już wszyscy sobie planują nocleg u nas, bo nie chce im się jechać do domu po imprezie a najgorsze, że moja koleżanka się zgadza, bo ani trochę nie jest asertywna i nie umie odmówić dodać, że ja wszystko muszę ogarniać i już ledwo żyję, bo w ogóle nie spałam prawie w nocy i dzisiaj musiałam ją przekonywać, że jak kupimy materac za 600zł, to nie starczy nam kasy do końca miesiąca,a wcale nie jest pewne, czy dostaniemy pracę. na szczęście ją przekonałam albo raczej po prostu się nie zgodziłam ech

[Navien]

Kochane, przepraszam, że nic nie piszę, ale jestem mega zabiegana. Praca, nauka - studia, chłopak. Tak, tak, pochwalę się, jestem w związku dość mądrym związku, jest między nami 6 lat różnicy i czuję się tak bezpiecznie jak nigdy cudowne uczucie

jak będę miała więcej czasu to się odezwę i wszystko wam napiszę

Corny, gratuluję mieszkania! bądź asertywna, w każdej kwestii, bo bardzo ciężko jest żyć w warszawie nie mając grosza przy duszy. Musicie uważać na co wydajecie pieniądze. A pracy życzę ci z calego serca

[topcia06]

Navien, czekam na więcej informacji o Twoim nowym chłopaku! Ależ się podekscytowałam!
Wczoraj przyjechałam do domu i dzisiaj rano weszłam na wagę. Co prawda chyba ze dwa dni nie odwiedzałam kibelka, ale i tak jest kilogram mniej
Boję się tylko, że przez święta nie uda mi się zachować umiaru. Moja mama uważa, że z każdym przyjazdem do domu jest mnie coraz mniej, więc mnie próbuje dokarmiać... Próbuję jej to udaremnić.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Navien chłopak?opowiadaj nam tutaj o nim i w ogóle

Topciu gratuluję kilograma, a może nawet to będzie dwa

A ja pomimo, że dietę trzymam jakoś i ćwiczę codziennie to waga nic mniej nie pokazuje, jedynie kilka cm mniej w biodrach i talii

[Corny]

Ir mi też się waga już od długiego czasu wcale nie zmienia, za to z cm jest różnie i mi to pasuje. tak naprawde cm decydują przecież o tym jak wyglądasz.

Widzę, że coś Wam nie idzie pisanie, gdy mnie nie ma Mam nadzieję, że sobie w końcu załatwię jakoś internet tutaj, bo teraz mam wyjątkowo, bo siostra przyjechała mnie uczyć matmy, z którą oczywiście mam już ogromny problem, same 1 okropnie się przez to denerwuje i w ogóle ostatnio mam pełno nerwów, bo mi się kończy kasa, mimo, że jest początek miesiąca. nie wiem już, co robić, naprawdę nikt mi nie odpowiada na ogłoszenia i w ogóle nic. o diecie nawet mi się nie chce myśleć, ale nie jem źle.

i jak tam święta? ja się obżarłam, ale nie mam nawet wyrzutów, bo i tak u babci by mi nie wyszło ograniczanie się

[Navien]

Ja święta spędziłam w pracy, więc trochę głupio, ale jadę teraz na weekend do rodziny, więc sobie odbiję

moja dieta jest w czarnej dupie, ale już postanowiłam z przyjaciółką, że zapisujemy się na basen i będziemy chodzić. Do tego chcę wrócić do biegania, powoli nastrajam się na ten fakt

a co do faceta... mhm, no mam takiego jednego starszy ode mnie o 6 lat, więc czuję się przy nim tak... statecznie i bezpiecznie! jest cudownie póki co, bardzo mnie kocha i powtarza mi to na każdym kroku, a ja powoli oswajam się z myślą, że z kimś jestem. I, że jestem czyjąś "dziewczyną". To takie dla mnie nowe na dobrą sprawę. Ale czuję się cudownie więc wszystko jest na dobrej drodze.
Teraz muszę zadbać tylko o dietę i będzie rewelacja

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

I jak dziewczyny Wam idzie?

Ja zaniedbała ostatnio wszytsko. Przez praktycznie 2 tyg chorowałam. Najpierw przeziebienie potem ospa, zero ćwiczeń i brak kontroli nad jedzeniem

[Navien]

właśnie się zastanawiałam co się dzieje i czemu żadna nie pisze. U mnie cudownie, chudnę cały czas i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu

zaczynają mi się egzaminy więc naszły mnie ogromne stresy, dlatego całe dnie siedzę w książkach, albo ewentualnie jestem w pracy. I to tyle z mojego strasznego życia A co u Was?

Ir, nie zadręczaj się, podczas choroby nie można się ograniczaj z jedzeniem, bo gorzej można na własne zdrowie tylko wpłynąć. Główka do góry

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Navien to z Ciebie jest już pewnie chucherko a z egzaminami sobie poradzimy jak zawsze

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;18938824]Navien to z Ciebie jest już pewnie chucherko a z egzaminami sobie poradzimy jak zawsze[/QUOTE]

daj spokój, ciągle nie mogę wrócić do swojej wagi z listopada, gdzie lekko powyżej 60kg ważyłam tylko! ;D i wyglądałam bosko i cudownie. Teraz mam za dużo krągłości. O jakieś 8kg za dużo!! Więc jeszcze trochę mi zajmie, zanim to zrzucę.
Ale mój chłopak i tak jest szalenie zakochany i wszystko we nie mu się podoba. No samobójca z niego jak nic

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

daj spokój, ciągle nie mogę wrócić do swojej wagi z listopada, gdzie lekko powyżej 60kg ważyłam tylko! ;D i wyglądałam bosko i cudownie. Teraz mam za dużo krągłości. O jakieś 8kg za dużo!! Więc jeszcze trochę mi zajmie, zanim to zrzucę.
Ale mój chłopak i tak jest szalenie zakochany i wszystko we nie mu się podoba. No samobójca z niego jak nic

I tak powinno być, a co!

A ja poczułam wiosne, ta miłość w powietrzu, duzo energii i dostalam "kopniaka" ostatnio co mnie zmobilizował do wszystkiego chyba zaczne mówić, że życie jest piękne

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;18951170]I tak powinno być, a co!

A ja poczułam wiosne, ta miłość w powietrzu, duzo energii i dostalam "kopniaka" ostatnio co mnie zmobilizował do wszystkiego chyba zaczne mówić, że życie jest piękne[/QUOTE]

bo życie jest bardzo piękne! Każdy ma problemy i zmartwienia, ale najważniejsze, żeby jakoś sobie z nimi radzić, a przecież jesteśmy w stanie pokonać wszelkie przeciwności losu

Miłość, miłość, sialala Ja zaczynam powoli zakochiwać się w swoim mężczyźnie skomplikowane to uczucie, ale naprawdę piękne!

[topcia06]

U mnie dużo się dzieje. Już zaczęłam praktyki w szpitalu, które wyłączając sierpień potrwają do końca września. Fajnie, nie? Eh...
Poza tym mam problemy z kręgosłupem. Dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny i prawdopodobnie trafię na stół operacyjny. Choć wciąż mam nadzieję, że tak to się nie skończy. Nie dlatego, że się boję, bo tak się składa, że nasz Uniwersytet ma najnowocześniejszą w Polsce klinikę neurochirurgii w Polsce Ostatnio nawet byłam tam jako obserwator na jednej z operacji. Nie ma się co bać!
Jeśli chodzi o wagę, to ta wciąż stoi w okolicy 65kg...
Ale mam też dobre informacje: ja i mój TŻ zamieszkaliśmy razem! tak, tak - wszyscy wołają, że za wcześnie, że coś tam, że bla bla bla.... Z tym, że nam się układa jeszcze lepiej. O ile to w ogóle możliwe! Jest cudownie. Codziennie coraz bardziej wierzę w to, że jesteśmy dla siebie stworzeni.

[Navien]

Napisane przez topcia06

U mnie dużo się dzieje. Już zaczęłam praktyki w szpitalu, które wyłączając sierpień potrwają do końca września. Fajnie, nie? Eh...
Poza tym mam problemy z kręgosłupem. Dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny i prawdopodobnie trafię na stół operacyjny. Choć wciąż mam nadzieję, że tak to się nie skończy. Nie dlatego, że się boję, bo tak się składa, że nasz Uniwersytet ma najnowocześniejszą w Polsce klinikę neurochirurgii w Polsce Ostatnio nawet byłam tam jako obserwator na jednej z operacji. Nie ma się co bać!
Jeśli chodzi o wagę, to ta wciąż stoi w okolicy 65kg...
Ale mam też dobre informacje: ja i mój TŻ zamieszkaliśmy razem! tak, tak - wszyscy wołają, że za wcześnie, że coś tam, że bla bla bla.... Z tym, że nam się układa jeszcze lepiej. O ile to w ogóle możliwe! Jest cudownie. Codziennie coraz bardziej wierzę w to, że jesteśmy dla siebie stworzeni.

Oby z kręgosłupem było wszystko ok! Na pewno nic złego się nie stanie i będziesz śmigać niedługo całkowicie zdrowa!

Po drugie gratuluję cudownego związku z TŻ'tem! Łaaał, wspólne mieszkanie? Przyznam szczerze, że na chwilę obecną nie mogłabym mieszkać ze swoim facetem. Ale to głównie dlatego, że razem pracujemy na codzień i chyba mielibyśmy już siebie aż za dużo. To chyba ja stanowię tą bardziej zdystansowaną stronę, bo nie lubię przebywać z kimś non stop. Nie jestem jeszcze na to chyba gotowa. Ciekawa jestem czy kiedykolwiek będę gotowa, bo póki co moja zakręcona osobowość przeraża nawet mnie

[topcia06]

Ja też się sobie dziwię, serio. Ale teraz, kiedy razem mieszkamy jest po prostu bajkowo! Nigdy się sobie nie nudzimy... Aż sama nie wierzę w to co teraz piszę
Tak w ogóle to właśnie piję kakao i zagryzam je jabłuszkiem. Zbliża mi się @, a bardzo staram się nie jeść słodyczy... Szkoda tylko, że nie mogę jeździć na rowerze przez ten kręgosłup.