Rozstanie z facetem - część 9 :( - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-05-03, 20:46   #91
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Dziewczyny,

przeglądam od czasu do czasu ten wątek, gdyż chcąc - nie chcąc, jestem w gronie zainteresowanych tym tematem...

Zostawił mnie po 2,5 roku.
Było to w listopadzie, natomiast przestaliśmy razem mieszkać w połowie stycznie tego roku.
Nie układało się nam przez jakiś czas, ale byłam przekonana, że ten kryzys przejdziemy i dowiemy się czegoś o sobie.

W ogóle nie wzięłam pod uwagę tego, że on, na przykład, przestał mnie kochać.

Najpierw powodem rozstania były wszelakie kłótnie, nieporozumienia i to, że ON TERAZ CHCE BYĆ SAM.
Potem już to, że mnie przestał kochać.

Gdy się wyprowadziłam, chwalił się, że jest mu lepiej samemu.
Zrobił remont w domu. Zmiany, zmiany, zmiany.
Zrobił WSZYSTKO, o co domagałam się przez jakieś DWA LATA!

Przeszedł na dietę, zaczął jeździć rowerem...
Wszystko, co było nie do wyegzekwowania!
Najwidoczniej to rozstanie rzeczywiście mu posłużyło.


Także... pół roku i 4 miesiące na nowym mieszkaniu.

Mamy kota, którego on odwiedza od czasu do czasu, poza tym razem pracujemy.
Dzisiaj odwiedził kota.

I cóż. Potrafię się świetnie organizować i żyć bez niego.
Tylko jednak są momenty, w których zadaję sobie pytanie "po co"?
Co z tego, że jestem samosia, co sobie zawsze poradzi?

Poszłam do psychologa i się terapeutyzuję. Pomaga mi to trochę ogarnąć emocje. Nie chcę powielać już tych samych schematów więcej.
Postawiłam sobie za cel, by przerobić błędy i więcej ich nie powtarzać.


Jestem ekstremalnie zmęczona bólem z tym wszystkim związanym.
Nie potrafię udawać sama przed sobą, że już mi "lata koło nosa" i że jest lepiej bez Niego.
Ponieważ wcale tak nie jest...

Wczoraj zadzwonił pogadać, a dziś przyjechał odwiedzić kota. Wypił herbatę, pogadaliśmy miło, ale nie mam już złudzeń.

Wiem tyle, że po takich spotkaniach jest mi dwieście razy ciężej i chyba mądrzy doradcy mają racje... że WSKAZANY JEST ZEROWY KONTAKT.

Chociaż byłoby to trudne. Ponieważ przyjaźnię się z Jego rodziną, wspólna praca, kot...

Nie wiem... ale mam taki żal do Niego, że się nawet nie potrafię porządnie wk...ić.
Czuję się, jakby nie zdradził najlepszy przyjaciel.

Chyba nie ma nic gorszego, niż rozstania.

Nie śledzę tego wątku dokładnie, więc jestem ciekawa, czy w ogóle istnieją tu taki opisy przypadków, kiedy ludzie się rozstają i po jakimś czasie wracają do siebie?
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:11   #92
balikonka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 37
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Penta, też przerabiałam takie sytuacje, że po rozstaniu mój eks nagle zrobił to o co ja tak długo prosiłam (a może po prostu za bardzo naciskałam) - a dotyczyło to zwykłych codziennych rzeczy. I to boli...że jednak się dało zrobić...Wystarczyło dać trochę więcej powietrza...Nauczka na przyszłość - zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z uparciuchami, a ja takiego właśnie miałam.

To długo jeszcze mieszkaliście razem, i jak się wtedy Wasze relacje układały? Próbowaliście coś ratować?

Tak, zdarzały się sytuacje, że ktoś do kogoś wracał, nie za często, ale jednak.

No i witaj wśród cierpiących
balikonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:19   #93
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
nie odbierałam jeden dzień, dzwonił 3 razy, ale się złamałam, myślę o nim i tak, żadnych mmsów z intymnymi miejscami mu nie wysyłałam
Że co mu wysyłałaś? Mmsy z intymnymi miejscami? Temu, który posuwa, co podejdzie i jeszcze "zaszczyca" Cię swoimi opowieściami łóżkowymi? To nie jest złośliwość, lecz dobra rada - przejdź się do psychiatry, psychologa... Ja tu widzę jakąś dewiację z serii sadomaso. Coś ala dominacja. On Cię poniża, Ciebie to w jakiś chory sposób kręci. Nie wiem, czy jest to choroba, ale zaburzenie na pewno tak. Jakiś fetysz, bez którego nie możesz żyć.

PS - tzn. wcześniej wysyłałaś takie mmsy, a teraz już się powstrzymujesz?

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-05-03 o 21:25
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:21   #94
Joanna_Panna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cześć. Asia jestem. I chciałabym usłyszeć jakieś słowa, które podniosą mnie na duchu.

W sobotę, dostałam SMS-a od (teraz już byłego) chłopaka, że nie chce być już dłużej moim pantoflarzem, że mnie nie kocha i że się zmieniłam. Nawet cały do mnie SMS nie doszedł, bo wszędzie były brakujące części tekstu. Byłam w ciężkim szoku, bo jeszcze dwa dni wcześniej mnie przecież kochał i było dobrze, o nic się nie pokłóciliśmy ani nic. On był naprawdę cudowny, miły, kochany w ogóle nigdy bym nie przypuszczała, że istnieją tacy faceci.
A tu nagle ten SMS. Byliśmy ze sobą ponad 14 miesięcy.
Jestem osobą o twardym charakterze, na początku stwierdziłam, że skoro to taki gnój, żeby mnie przez SMS-a rzucać to niech się buja... Wieczorem oczywiście pękłam... Starałam się jak mogłam, nie pisać do niego. Przed chwilą napisałam mu oczywiście, że życzę mu powodzenia na maturze. Nie wiem czemu to zrobiłam, skoro wiedziałam, że i tak nie odpisze.
Jak on mógł? Podobno mnie tak kochał, a ja w to wierzyłam.

Co Wy robiłyście, żeby totalnie olać to co się działo u Was?
Joanna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:24   #95
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..

przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze..

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna_Panna Pokaż wiadomość
Cześć. Asia jestem. I chciałabym usłyszeć jakieś słowa, które podniosą mnie na duchu.

W sobotę, dostałam SMS-a od (teraz już byłego) chłopaka, że nie chce być już dłużej moim pantoflarzem, że mnie nie kocha i że się zmieniłam. Nawet cały do mnie SMS nie doszedł, bo wszędzie były brakujące części tekstu. Byłam w ciężkim szoku, bo jeszcze dwa dni wcześniej mnie przecież kochał i było dobrze, o nic się nie pokłóciliśmy ani nic. On był naprawdę cudowny, miły, kochany w ogóle nigdy bym nie przypuszczała, że istnieją tacy faceci.
A tu nagle ten SMS. Byliśmy ze sobą ponad 14 miesięcy.
Jestem osobą o twardym charakterze, na początku stwierdziłam, że skoro to taki gnój, żeby mnie przez SMS-a rzucać to niech się buja... Wieczorem oczywiście pękłam... Starałam się jak mogłam, nie pisać do niego. Przed chwilą napisałam mu oczywiście, że życzę mu powodzenia na maturze. Nie wiem czemu to zrobiłam, skoro wiedziałam, że i tak nie odpisze.
Jak on mógł? Podobno mnie tak kochał, a ja w to wierzyłam.

Co Wy robiłyście, żeby totalnie olać to co się działo u Was?
u mnie było dokłądnei tak samo. ni z gruszki ni z pietruszki mu się "odwidziało" i przestał cokolwiek czuć. co robilam? co robie? staream się jak mogę. przypomnieć własnie wto w jaki sposób mnie zostawił jak gówno jak szmate... jak by wogole ze mną nie spędził tych lat..
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:33   #96
kreciolek888
Raczkowanie
 
Avatar kreciolek888
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 39
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
mam podobnie.
odzywa się do Ciebie?
Odzywa się. Ogólnie rozstalismy sie pokojowo, ja płakałam, on płakał, widziałam ze u zalezy. Dziś mi napisał czy sie spotkamy,ze we dwójke raźniej sie smucić...
kreciolek888 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:37   #97
zabcia331
Raczkowanie
 
Avatar zabcia331
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Wiadomości: 201
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Tak się teraz zastanawiam: teraz do co 2 z was odzywa się były i nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić z tego powodu, że mój milczy jak głaz. Dzisiaj minęły 2 tygodnie odkąd nie jesteśmy razem. Jestem ciekawa czy mi chociaż jutro napisze smsa "powodzenia".
__________________
"Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest urodą serca"
zabcia331 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-03, 21:44   #98
Joanna_Panna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..

przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze..

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------



u mnie było dokłądnei tak samo. ni z gruszki ni z pietruszki mu się "odwidziało" i przestał cokolwiek czuć. co robilam? co robie? staream się jak mogę. przypomnieć własnie wto w jaki sposób mnie zostawił jak gówno jak szmate... jak by wogole ze mną nie spędził tych lat..
Ja też się właśnie czuję jak gówno, jak śmieć. Nie wiem jak można człowieka rzucić przez sms-a... Tym bardziej, że ja naprawdę nic nie zrobiłam. Dosłownie nic złego. Kiedyś pisał do mnie po 30 sms-ów dziennie, a teraz mi nawet nie chce odpisać. Och...Słodki jest jak gówno w cukrze. Najgorsze jest to, że jeżeli on tylko by mi napisał, że chce wrócić to bym za nim pobiegła...
Co mam zrobić, żeby go przestać kochać?

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Cytat:
Napisane przez zabcia331 Pokaż wiadomość
Tak się teraz zastanawiam: teraz do co 2 z was odzywa się były i nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić z tego powodu, że mój milczy jak głaz. Dzisiaj minęły 2 tygodnie odkąd nie jesteśmy razem. Jestem ciekawa czy mi chociaż jutro napisze smsa "powodzenia".
Mój eks ma jutro maturę, napisałam mu "powodzenia" i mi nawet "pocałuj mnie w dupę" nie napisał...

On też milczy. To jest strasznie męczące...
Joanna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:50   #99
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez Joanna_Panna Pokaż wiadomość
Ja też się właśnie czuję jak gówno, jak śmieć. Nie wiem jak można człowieka rzucić przez sms-a... Tym bardziej, że ja naprawdę nic nie zrobiłam. Dosłownie nic złego. Kiedyś pisał do mnie po 30 sms-ów dziennie, a teraz mi nawet nie chce odpisać. Och...Słodki jest jak gówno w cukrze. Najgorsze jest to, że jeżeli on tylko by mi napisał, że chce wrócić to bym za nim pobiegła...
Co mam zrobić, żeby go przestać kochać?

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------



Mój eks ma jutro maturę, napisałam mu "powodzenia" i mi nawet "pocałuj mnie w dupę" nie napisał...

On też milczy. To jest strasznie męczące...
to nei takie proste.. w sumie ja nie wiem co znaczyu to słowo.. nie mowilam je kazdemu, temu poprzedniemu tez.. dla mnie moze nie istnieć nie wiem słowa to tylko słowa. wydaje mi sie ze mozna kochac w zyciu tylko 1 raz.. wiec nie wiem po co kazdemu mowic
a jak przestac cos czuc? pomysl sobie ze jak bedziesz sie do niegfo odzywała będzie chodził dumny jak paw ze cie olał a ty za nim"sikasz" jeszcze, będzie taki dumny taki pewny siebie, będzie miał mega satysfakcje.. ja staram sie nigdy nie robić jej moim ex, zadnych lamentów płaczu, wtedy są wlasnie panami sytuacji oh jacy to oni nie są wspaniali potraktowałem ją jak gó*** a ta dalej za mną lata, jestem Bogiem.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:54   #100
Joanna_Panna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
to nei takie proste.. w sumie ja nie wiem co znaczyu to słowo.. nie mowilam je kazdemu, temu poprzedniemu tez.. dla mnie moze nie istnieć nie wiem słowa to tylko słowa. wydaje mi sie ze mozna kochac w zyciu tylko 1 raz.. wiec nie wiem po co kazdemu mowic
a jak przestac cos czuc? pomysl sobie ze jak bedziesz sie do niegfo odzywała będzie chodził dumny jak paw ze cie olał a ty za nim"sikasz" jeszcze, będzie taki dumny taki pewny siebie, będzie miał mega satysfakcje.. ja staram sie nigdy nie robić jej moim ex, zadnych lamentów płaczu, wtedy są wlasnie panami sytuacji oh jacy to oni nie są wspaniali potraktowałem ją jak gó*** a ta dalej za mną lata, jestem Bogiem.

No właśnie ja byłam pewna, że to ten na całe życie...Było nam tak cudownie przecież. Ehhh...
To co piszesz to sama prawda. Wiem, że powinnam pokazać, że mam to gdzieś, ale kurde cały czas mam wrażenie, że jak czegoś nie zrobię to go stracę na zawsze... Z takim drobnym szczegółem, że ja chyba już go straciłam na zawsze.
Kiedy Ty rozstałaś się z facetem i jak się teraz czujesz?
Joanna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 21:56   #101
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Red face Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Balikonka, to był koszmarny czas. Ja w jednym pokoju, on w drugim. Wspólne śniadania, obiady i kolacje. Dużo, dużo łez.

Chciałam ratować, ale nie było co. Każda próba tylko pogarszała sytuację.

Jak się przeprowadziłam, następnego dnia zadzwonił i spytał, czy pojadę z nim do Castoramy... I pojechałam..

Przez te 4 miesiące przespaliśmy się z trzy razy. Ale bez słowa o powrocie.

Zresztą, ja długo go przekonywałam, że trwałe związki między ludźmi tworzą się głównie w taki sposób, w momencie mega kryzysu.

I On w pewnym momencie powiedział, że wszędzie mnie pełno w jego życiu, że się czuje osaczony, itd., itp...

A gdy dziś był, zachowałam twarz - właściwie nie musiałam szczególnie wiele udawać: super sobie wszystko poukładałam i postanowiłam, że słowem nie zagadnę na TEN, jakże drażliwy temat, czyli temat "MY".

Rzeczywiście, fantastycznie udało mi się trzymać język za zębami, ale jak wyszedł.. Ech.... Popłynęło...

Napisałam mu... Siedziałam godzinę z telefonem w ręku i prowadziłam walkę, sama ze sobą

Napisałam, że uważam, że da się mnie lubić, ba! nawet kochać! I że potrafię żyć bez niego i nie łudzę się już teraz, że za mną zatęskni.

On na to, że bardzo mnie prosi, by znów nie zaczynać.

Także wesoło. !
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-03, 22:00   #102
Shogi
Raczkowanie
 
Avatar Shogi
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 82
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez zabcia331 Pokaż wiadomość
Ja też miałam straszną noc. Śni mi się od kilku ostatnich nocy- że się pogodziliśmy, że mi mówi, że mnie kocha, że bierzemy ślub, że mnie całuje tak jak uwielbiam... Matko... Nie wytrzymuję już
Mam to samo! Przeważnie nic mi się nie śniło albo bardzo mało, a teraz co noc i nawet kilka snów. Jest strasznie ciężko, nie daje już rady....

Zostawił mnie 2 tygodnie temu po 3 latach....
Shogi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:03   #103
Joanna_Panna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez Penta Pokaż wiadomość
Balikonka, to był koszmarny czas. Ja w jednym pokoju, on w drugim. Wspólne śniadania, obiady i kolacje. Dużo, dużo łez.

Chciałam ratować, ale nie było co. Każda próba tylko pogarszała sytuację.

Jak się przeprowadziłam, następnego dnia zadzwonił i spytał, czy pojadę z nim do Castoramy... I pojechałam..

Przez te 4 miesiące przespaliśmy się z trzy razy. Ale bez słowa o powrocie.

Zresztą, ja długo go przekonywałam, że trwałe związki między ludźmi tworzą się głównie w taki sposób, w momencie mega kryzysu.

I On w pewnym momencie powiedział, że wszędzie mnie pełno w jego życiu, że się czuje osaczony, itd., itp...

A gdy dziś był, zachowałam twarz - właściwie nie musiałam szczególnie wiele udawać: super sobie wszystko poukładałam i postanowiłam, że słowem nie zagadnę na TEN, jakże drażliwy temat, czyli temat "MY".

Rzeczywiście, fantastycznie udało mi się trzymać język za zębami, ale jak wyszedł.. Ech.... Popłynęło...

Napisałam mu... Siedziałam godzinę z telefonem w ręku i prowadziłam walkę, sama ze sobą

Napisałam, że uważam, że da się mnie lubić, ba! nawet kochać! I że potrafię żyć bez niego i nie łudzę się już teraz, że za mną zatęskni.

On na to, że bardzo mnie prosi, by znów nie zaczynać.

Także wesoło. !
No wesoło masz bardzo. Też za tydzień napiszę mojemu pewnie podobnego sms-a, chociaż podejrzewam, że on i tak to będzie miał w dupie. Też wcale nie chcę pisać do niego sms-ów ale kurde mi to nie wychodzi.

Dobranoc. Jutro sobie poczytam... Może do jutra wynajdą lek na miłość do kretynów. Pozdrawiam i słodkich snów życzę.
Pewnie się zaraz położę i zacznę ryczeć... Cóż... Im szybciej zacznę tym szybciej skończę.
Joanna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:03   #104
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

[QUOTE=AguŚ87;18998070]no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..

przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze..

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Tak... Widzisz, czyli jakimś sposobem jest sobie pomyśleć, że jak coś tak bardzo popłynęło w tym kierunku, to lepiej nie będzie..

Przegadałam na ten temat godziny z psychologiem. Cieszę się, że jest mężczyzną, jakoś pomaga mi rozmowa z mężczyzną. Mam wrażenie, że mnie to oświeci.
On twierdzi, że rozstanie nie wyklucza powrotu.
Sklasyfikował mojego ex jako narcyza, właściwie określił to mianem "urazu narcystycznego".
A z takim człowiekiem trudno żyć.

Trudno spowodować, by się zmienił, przeanalizował błędy itd.

Ponieważ takie osoby mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, więc wszyscy wokół się mylą, a oni są nieomylni...

"Co CI przeznaczone, to na drodze rozkraczone" i tego się trzeba trzymać
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:07   #105
Shogi
Raczkowanie
 
Avatar Shogi
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 82
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez zabcia331 Pokaż wiadomość
Tak się teraz zastanawiam: teraz do co 2 z was odzywa się były i nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić z tego powodu, że mój milczy jak głaz. Dzisiaj minęły 2 tygodnie odkąd nie jesteśmy razem. Jestem ciekawa czy mi chociaż jutro napisze smsa "powodzenia".
U mnie dokładnie tak samo. I też minęły 2 tygodnie....
Nie wiem czy lepiej jakby się odzywał czy tak jak jest, jest dobrze....
Tyle, że ja do Niego się odezwałam.
Shogi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:22   #106
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

[QUOTE=Penta;18999236]
Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..

przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze..

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Tak... Widzisz, czyli jakimś sposobem jest sobie pomyśleć, że jak coś tak bardzo popłynęło w tym kierunku, to lepiej nie będzie..

Przegadałam na ten temat godziny z psychologiem. Cieszę się, że jest mężczyzną, jakoś pomaga mi rozmowa z mężczyzną. Mam wrażenie, że mnie to oświeci.
On twierdzi, że rozstanie nie wyklucza powrotu.
Sklasyfikował mojego ex jako narcyza, właściwie określił to mianem "urazu narcystycznego".
A z takim człowiekiem trudno żyć.

Trudno spowodować, by się zmienił, przeanalizował błędy itd.

Ponieważ takie osoby mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, więc wszyscy wokół się mylą, a oni są nieomylni...

"Co CI przeznaczone, to na drodze rozkraczone" i tego się trzeba trzymać
oo to moze powiedz nam co psycholog radzi w takich wypadkach po rozstaniu i wogole jestem bardzo cieakwa.. co specjalista radzi... moze nam się cos z tego przyda
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:25   #107
wietrzyyyk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Penta to bardzo ciekawe co piszesz o psychologu i swoim partnerze.
Napisz cos wiecej o narcyzach. Jak z nim postepowac? Znam takiego
__________________
- żyje swoim życiem
- dbam o siebie (wax, skrzyp, bye prostownica, regularnie kosmetyczka, spa )
- spełniam marzenia
- kształcę się dalej w mojej dziedzinie

awans
wietrzyyyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:41   #108
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Bardzo chętnie poślę w świat pewna "olśnienia"!!

Póki co, przesyłam o narcyzmie parę słów, co pomogło mi "połączyć kropki" jakiś czas temu.

http://psychologia.edu.pl/index.php?...p=opis&id=6738

http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=19025

Może Wy też znajdziecie coś dla siebie. Mam nadzieję

Czy jest tu ktoś, kto też ma 24 na karku??

Po rozczarowań to ma każda widzę, bez względu na wiek..

Zresztą, 7 lat temu miałam pierwsze rozczarowanie i nie wiem, czy ono różniło się jakoś szczególnie od tego ostatniego.

CHyba jak dla mnie, to nie ma jakiejś wielkiej różnicy w sensie odbioru..
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 22:44   #109
Agniesiaaaaa
Zadomowienie
 
Avatar Agniesiaaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 073
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

dołączam do grona...
dziś moje życie stało się jedną wielką ruiną....
twierdził że jestem jego ideałem, mam wszystko co chce itp.. a dziś okazało sie że uważał mnie tylko za przyjaciółke... chciałam z nim pogadać to zaczął mnie unikać, proponowałam spotkanie to był zajęty i umowiony ze swoją dobrą koleżanką... a jeszcze wczoraj wieczorem byliśmy u niego i wszystko było w porządku... nie wiem co robić, jestem zła najbardziej na siebie.. obwiniam siebie za naiwność za wszystko! nie daje temu rady!
__________________
Zapraszam na mojego bloga:

http://dailyperfect.blogspot.com/

Edytowane przez Agniesiaaaaa
Czas edycji: 2010-05-03 o 22:45
Agniesiaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 23:21   #110
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

A propos psychologa.

Wiadomo, okoliczności spowodowały, że w końcu z pełną determinacją weszłam w ten temat, ponieważ stwierdziłam, że dalej być tak nie może, żeby powtarzało się to w nieskończoność - chodzi mi o rozczarowania.

I to była bardzo dobra decyzja!

Nawet gdybym chciała te moje "olśnienia" przerzucić tu w wielkim skrócie, to by nie miało końca, więc napiszę krótko, jakie odkrycie otworzyły mi oczy!

W międzyczasie stwierdziłam, że przyjaciele, nawet nieskończoną dobrą wolą, nie są dobrym oparciem, ponieważ oni są też w moje przeżycia uwikłani emocjonalnie.

Chodziło mi, żeby ktoś taki, jak psycholog, spojrzał obiektywnie i systemowo na mnie.

Domyślałam się, że to jakich mężczyzn pokochuję, ma swoje źródła w domu rodzinnym. Bo tak jest w gruncie rzeczy.
Dlatego trzeba bardzo dobrze poznać siebie, żeby ta pępowinka była rzeczywiście przecięta, a nie tylko udawała, że jest przecięta...

Żeby było klarownie:

Pierwszym wielkim "wow", było stwierdzenie mojego 'pomocnego pana' (że tak go nazwę):

- Widzi Pani, On Panią kochał, dopóki Pani Go wielbiła. Kiedy Pani przestała go uwielbiać z wielką klapą na oczach, ponieważ zaczęła Pani oczekiwać konkretów, On przestał kochać.
Ponieważ prawdopodobnie On kochał uwielbienie, jakim Go Pani darzyła..

Drugim wielkim "wow" było to:

Ja mówię, że on nagle robi wszystko to, czego ja wymagałam: naprawiony kran, posprzątany balkon, uchwyt na tv.. itd...
DLACZEGO NIE ZROBIŁ TEGO WTEDY, KIEDY BYLIŚMY RAZEM?
Dlaczego był BIERNY? Nie starał się mnie uszcześliwiać?

'Pomocny pan' na to:

- Widzi Pani, ponieważ człowiek, który nie czuje BRAKU - nie działa. Zniknęła Pani z Jego życia i On nagle poczuł BRAK, a więc w konsekwencji DZIAŁANIE.
(Duży skrót)

Trzecie 'wow':

- Niech się Pani zajmie swoim życiem. Wreszcie swoim. Musi się Pani uzbroić w cierpliwość. Oczywiście, jedynym sposobem na ewentualne odzyskanie GO (jeśli Pani na tym zależy), jest brak kontaktu.
Pani Go przekonała, że kocha bez względu na wszystko. Dopóki on jest tego pewien, nic się nie zmieni.

..........

itd., itp.......

Kilogramy tego!

Trzymajcie się.

Też uważam, że ludzie gdyby bardziej o siebie dbali i zdawali sobie sprawę z tego, że w tym wszystkim chodzi o bliskość i lojalność, to by byli szcześliwsi.

Ale jest, jak jest i trzeba to brać.

Mówię to ja, która dziś ma spuchnięte powieki jak piłeczki ping pongowe.
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-03, 23:56   #111
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Petna teraz to i ja widze dlaczego przestal kochac, bo zaczely sie obowiazki a uwielbianie sie mniejszylo, bo trud zycia codzienego nie pozwala 24 na dobe tylko komplementowac, bo smieci tez trzeba wyniec przeciez czy to przyjemne czy nie, a pozniej dochodzilo juz do tego ze sama wynosilam te smieci bo sily prosic nie mialam, a o dziwo milosc nie malala tylko czasami przez mysl mi przechodzilo, czemu on taki jest...a nie byl

czy ty kolezanko chodzisz na psychoterapie?? czy tylko porady do psychologa i w jakim miescie jesli mozna??
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 00:30   #112
Distant_Whisper
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 230
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez Penta Pokaż wiadomość
Pierwszym wielkim "wow", było stwierdzenie mojego 'pomocnego pana' (że tak go nazwę):

- Widzi Pani, On Panią kochał, dopóki Pani Go wielbiła. Kiedy Pani przestała go uwielbiać z wielką klapą na oczach, ponieważ zaczęła Pani oczekiwać konkretów, On przestał kochać.
Ponieważ prawdopodobnie On kochał uwielbienie, jakim Go Pani darzyła..

Drugim wielkim "wow" było to:

Ja mówię, że on nagle robi wszystko to, czego ja wymagałam: naprawiony kran, posprzątany balkon, uchwyt na tv.. itd...
DLACZEGO NIE ZROBIŁ TEGO WTEDY, KIEDY BYLIŚMY RAZEM?
Dlaczego był BIERNY? Nie starał się mnie uszcześliwiać?

'Pomocny pan' na to:

- Widzi Pani, ponieważ człowiek, który nie czuje BRAKU - nie działa. Zniknęła Pani z Jego życia i On nagle poczuł BRAK, a więc w konsekwencji DZIAŁANIE.
(Duży skrót)

Trzecie 'wow':

- Niech się Pani zajmie swoim życiem. Wreszcie swoim. Musi się Pani uzbroić w cierpliwość. Oczywiście, jedynym sposobem na ewentualne odzyskanie GO (jeśli Pani na tym zależy), jest brak kontaktu.
Pani Go przekonała, że kocha bez względu na wszystko. Dopóki on jest tego pewien, nic się nie zmieni.

Sama prawda

Tylko ja np. tego sama nie widziałam, dopiero mnie "doświadczenie" nauczyło :P

Kurcze, ciekawa jestem czy jakbym teraz poszła do takiego pomocnego pana, to czy dzięki temu mogłabym uniknąć ewentualnych błędów

PS. Ja jestem z tych co się rozstali i po czasie wrócili do siebie. I nie żałuję tego, że do siebie wróciliśmy Właściwie to nie żałuje tez tego, że się wtedy rozstaliśmy. Jasne, że strasznie to przeżywałam. Baaa, wściekałam się o to nawet po powrocie. Ale jednak, trzeba mi tego choćby po to, żeby nauczyć się stosować zasadę trzeciego "wow"
__________________
... nie każdy chłop z widłami to Posejdon !

Moja wymiana: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470225

[aniolek1]625505[/aniolek1]
Distant_Whisper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 01:29   #113
balikonka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 37
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Cytat:
Napisane przez Distant_Whisper Pokaż wiadomość
Sama prawda

Tylko ja np. tego sama nie widziałam, dopiero mnie "doświadczenie" nauczyło :P

Kurcze, ciekawa jestem czy jakbym teraz poszła do takiego pomocnego pana, to czy dzięki temu mogłabym uniknąć ewentualnych błędów

PS. Ja jestem z tych co się rozstali i po czasie wrócili do siebie. I nie żałuję tego, że do siebie wróciliśmy Właściwie to nie żałuje tez tego, że się wtedy rozstaliśmy. Jasne, że strasznie to przeżywałam. Baaa, wściekałam się o to nawet po powrocie. Ale jednak, trzeba mi tego choćby po to, żeby nauczyć się stosować zasadę trzeciego "wow"
Distant_Whisper, gratulacje
Dobrze jest widzieć plusy rozstania, znam takie związki gdzie rozłąka pozwoliła spojrzeć partnerom niejako z boku, dostrzec to co mieli i stracili. Ale do tego trzeba oprócz miłości także dojrzałości, a nie każdy ją ma (facet)
To dwa razy wracaliście do siebie? Czy mi się historie pomyliły?
balikonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 08:34   #114
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Jeszcze a propos narcyzów... w punkt!

Osobowość narcyza


Każdy uwodziciel ma osobowość narcystyczną – jest skupiony wyłącznie na sobie i zaspokajaniu swoich własnych potrzeb. Nie angażuje się w związek, nie składa jasnych deklaracji – utrzymuje je w ciągłej niepewności, bo mu tak wygodnie.



Wyśmiewa się z monogamii, uważa ją za przebiegłą strategię kobiet, które chcą mężczyznom założyć kaganiec moralny. Ma infantylny system wartości – liczy się dla niego atrakcyjność fizyczna, bogactwo, władza, a w życiu najważniejsze dla niego są własne przyjemności.



Nigdy nie będzie wierny, ale skrzętnie ukrywa przed kobietą swoje prawdziwe „ja”. Jest mistrzem kamuflażu i kłamstw - potrafi mieć naraz kilka partnerek, które nic o sobie nie wiedzą. N


ie jest zdolny do prawdziwej empatii, jeśli pomaga, to tylko dlatego, by przez to osiągnąć jakąś własną korzyść. Chorobliwie nie znosi krytyki, a słysząc ją wpada we wściekłość. Gdy dochodzi do konfliktu, nigdy nie widzi własnych błędów i nie jest w stanie powiedzieć „przepraszam”.



Uważa, że wszystko mu się należy, a gdy nie dostaje adoracji od innych – szczególnie kobiet, podsyca to tylko jego nienawiść do nich i utwierdza w przekonaniu, że z natury są one próżne i nic niewarte.



Ciągle chce być podziwiany i chwalony, uważa się bowiem za kogoś szczególnego. Jest zręcznym manipulatorem i skutecznie stosuje szantaż emocjonalny – z łatwością wzbudza u partnerki poczucie winy. Paradoksem jest, że skupiony na sobie narcyz swoje poczucie wartości i nastrój całkowicie uzależnia od oceny innych. Czując się doceniony, przeżywa euforyczne chwile szczęścia, nie znajdując uznania, wpada w czarną rozpacz i depresję.
Potwór? Na dłuższą metę każdemu trudno z nim wytrzymać, oprócz tych kobiet, które ze swojego cierpienia budują sobie pomnik i dzielnie na nim stoją. W pierwszych kontaktach z innymi narcyz zachowuje się dwojako.



Może wydawać się bardzo pewny siebie, być sympatyczny i miły, choć sygnałem ostrzegawczym powinno być to, że z pogardą odnosi się do innych ludzi, dzieli ich na lepszych i gorszych. Oczywiście on należy do tych lepszych.

Może też być nieśmiały, czuć się niepewnie, mieć wrażenie, że wszyscy go obserwują i za swoją osobistą klęskę uznać, gdy spotka się z jakąkolwiek krytyką lub objawami odrzucenia.



Dla wszystkich narcyzów skoncentrowanie się wyłącznie na sobie jest źródłem olbrzymiego cierpienia. Wynika to z tego, że jego „ja” staje się nie tylko obiektem adoracji, ale także ataków. Stąd tak typowe dla narcyza wahania nastrojów – od samouwielbienia i poczucie bycia wyjątkowym, po samoponiżanie i depresję z powodu wiecznego niespełnienia.



Mnie się to pięknie pokrywa.

Regularnie chodzę do 'pomocnego pana'. Jak to się mówi - 'im dalej w las, tym więcej gałęzi'...

Przede wszystkim dowiedziałam się, że to nie ja wywołuję dany schemat związków - to, że one się kończą w taki, a nie inny sposób, tylko wybieram taki typ mężczyzn z jakiegoś powodu.
I właśnie ten powód trzeba namierzyć i go ogarnąć!
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 09:48   #115
wietrzyyyk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Penta
Jestes wielka
pisz do nas jw
mi tym bardzo pomagasz......

-u mnie byl dokladnie ten schemat, wypisz wymaluj!!!!!!!

-jak dobrze ze jestem wolna

-"pan dobra rada" to z jakiej miejscowosci? DROGI?
__________________
- żyje swoim życiem
- dbam o siebie (wax, skrzyp, bye prostownica, regularnie kosmetyczka, spa )
- spełniam marzenia
- kształcę się dalej w mojej dziedzinie

awans
wietrzyyyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 09:57   #116
lunaa20
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 66
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Nie może do mnie dotrzeć to, że on zaledwie po 2 tyg wrócił, zrozumial i jest znowu mój! Obudzialam się rano z mysla, czy to sie na prawde stało..a nie z usmiechem na twarzy, ze mam kogos kogo kocham.. To normalne? Poprostu glupi miesiac nie widzenia sie..i moj tok rozumowania sie zmienil.. Nie potrafie go tak samo uwielbiac jak wczesniej Ale chce... moze mi minie z czasem, moze musze sie upewnic, znow tak samo zaufac... Kurde. . ??
Poiwedział mi, ze tesknił i tylko marnował czas i w koncu musial przyjechac bo juz bardzo chcial mnie zobaczyc... bylismy na spacerze...rozmawialismy. Przez ten czas rozstania okazywal zupelny brak wrazliwosci, na łzy na wyznania mojej milosci...a teraz znów zazdrosny jest o byle co.. znów on.. ehh ; * ... Oby sie ułozyło.


Powodzenia na maturce! Ja sama jestem głąb, do dziś nie wiem jak ja zdałam mature bez nauki hehehe...

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Penta
Widzi Pani, ponieważ człowiek, który nie czuje BRAKU - nie działa. Zniknęła Pani z Jego życia i On nagle poczuł BRAK, a więc w konsekwencji DZIAŁANIE.
(Duży skrót)

Trzecie 'wow':

- Niech się Pani zajmie swoim życiem. Wreszcie swoim. Musi się Pani uzbroić w cierpliwość. Oczywiście, jedynym sposobem na ewentualne odzyskanie GO (jeśli Pani na tym zależy), jest brak kontaktu.
Pani Go przekonała, że kocha bez względu na wszystko. Dopóki on jest tego pewien, nic się nie zmieni.


Dziewczyny nie mogłam sie przekonac...ale tak zrobiłam, nawet moja mama mnie otrzeźwiła..ze musze przestac sie prosic, mowic, ze kocham... sam wróci... I co, haha Sam pisał i dzwonil jak szalony... i sie zjawił z powrotem po 2 tyg ;p
__________________
Tłumię rzeczywistość swą innością, mam gdzieś to wszystko...
'Nie chcę żyć przeszłością, ale teraźniejszość nie daje mi wyboru'
lunaa20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 10:35   #117
elfie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Witam.
Rozstałam się z facetem ponad dwa tygodnie temu. Przez cały czas gdy byliśmy razem, on dziękował mi, że jestem, był bardzo szczęśliwy, starał się, żeby było dobrze. W każdym jego geście, spojrzeniu można było zobaczyć uczucie, dosłownie. Szeptał, że jest mu ze mną dobrze itd itd... pewnie Wy również to znacie.
Pewnego dnia postanowiłam, że z nim zerwę. Przez cały związek bowiem męczyłam go strasznie. Byłam zazdrosna (kiedyś mnie zdradził, miałam prawo, ale przesadzałam) robiłam mu wyrzuty o nic, a w nic mu nie chciałam wierzyć. Wszystko co było złe było jego winą, oczekiwałam wielkich przeprosin za każde głupstwo. Jego koledzy i moje koleżanki wielokrotnie powtarzały mi, że powinnam się zmienić, że jego to po prostu, po ludzku boli, ale ja twardo trwałam przy swoim. On mówił mi kilka razy, że nie chce mnie stracić, ale nie wie co zrobić, żeby było dobrze, że mu na mnie zależy, że mam się nie martwić, że się ułoży...
Ale postanowiłam zrobić coś, żeby przestał się męczyć. Bo mnie też to męczyło. No i zerwałam z nim. Następnie popełniłam coś głupiego bo napisałam mu smsa (dziecinne, wiem) w którym go przeprosiłam, poprosiłam o następną szansę powołując sie na fakt, że ja mu ją dałam, że jest mi przykro, że chcę, żeby było jak dawniej. On tylko stwierdził, że nie wie co ma zrobić i byłoby milej jakbym powiedziała mu to prosto w oczy.
Przez następne dwa tygodnie temat nie był poruszany. Spotykaliśmy się codziennie. Było nam dobrze, wszystko się ułożyło. Niekiedy dawał mi sam z siebie buzi mówiąc, że nie może się powstrzymać. Głaskał, przytulał się. Stwierdził, że jest pewien tego co czuje, więc może śmiało powiedzieć mi, że coś do mnie czuje, ale nie możemy być razem bo boi się, że będę się zachowywać tak jak się zachowywałam i... i dlatego musi zająć sobie głowę kimś innym. Bo nie chce mnie znienawidzić jeśli moje dziwne zachowania nadal miałyby miejsce.
Powiedziałam mu, że robi problem z niczego, że chcę go z powrotem... a on stwierdził, że mamy dużo czasu i że nie chce mnie skrzywdzić.
Teraz nie wiem co robić. Nie chcę go stracić, ale nie mogę być natrętna, a tymczasem to ja wychodzę z każdą inicjatywą spotkania (prawie) czego przed tem nigdy nie robiłam.

Edytowane przez elfie
Czas edycji: 2010-05-04 o 10:37
elfie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 10:57   #118
jokata
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Aga, wczoraj Ty miałaś kryzys, a dziś ja mam.. Pisałam do niego tydzień temu, odpisał mi co prawda, ale i tak żałuję. Więc nauczona swoim i Twoim doświadczeniem nie napiszę Wytrwam.

Penta, to trzecie wow szczególnie przydatne heh

EDIT: Zapomniałam, że usunęłam wszystkie numery.. Chcąc nie chcąc, nie napiszę.
__________________

Edytowane przez jokata
Czas edycji: 2010-05-04 o 11:16
jokata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 11:19   #119
blanx
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Hej dziewczyny

nie było mnie tu przez weekend i widzę że dołączyły do tego wątku następne

jak minął Wam majowy weekend bez Waszych exów?

mój był średni, do tego wszystkiego moja babcia jest w szpitalu i w każdej chwili może umrzeć, także moja chęć do życia = 0 a nawet -1...

Co do tych narcyzów opisywanych wyżej - mój ex w wieeelu punktach odpowiada temu opisowi
blanx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-04, 11:35   #120
Penta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(

Maczupikczu,
w stolicy mam 'pomocnego pana'.

Co ciekawe, to co było niemożliwe, by mój ex zrobił, nagle stało się możliwe!

Wczoraj PRZYJECHAŁ ROWEREM. Do roweru nie mogłam go przekonać przez dwa lata. Wszędzie jeździł samochodem, nawet po bułki do sklepu.

Przeszedł na dietę i schudł osiem kilo (?!)

Rzucił papierosy.

Powiedział, że musi pójść jutro do fryzjera...
Kurde! Zawsze była walka o to, by się obstrzygł, bo nie dbał o siebie i wyglądał jak Rumcajs.

Bawił się z kotem i powtarzał do niego: 'Kurcze, ale ta mamusia o ciebie dba. Taki jesteś śliczny, wyczesany i grubiutki'...

I powiedział, że ładnie wyglądam i że też schudłam.
A prawda jest taka, że teraz to ja już normalnie jem i sporo przytyłam.

No cóż... Nie ogarniam!

Nie wiem po co to? Manifestacja z jego strony?

Pochwaliłam, ale w środku mam spadek!

Bo wychodzi na to, że przy mnie to wszystko było niemożliwe.

Makabra lekka
Penta jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.