Marzenie: Napisać książkę

[Ilena]

Ile osób z was próbowało? Komu się udało? Gdzie utknęliście ? Co było najtrudniejsze ?

[Martii=*]

Jeszcze nie zaczęłam pisać "tej" książki, ale od kilku lat piszę krótsze opowiadania i historyjki, żeby popracować nad warsztatem, stylem, tworzeniem fabuły, postaci. Mam już nawet ogólny pomysł na tą książkę. Mam dopiero 17 lat, wszystko przede mną.
A jak reszta wizażanek?

[anka!]

Mi co prawda sie nie udalo jeszcze, ale od dluzszego czasu o tym mysle. Przez wiele lat prowadzilam pamietnik i uwielbiam pisac (i czytac). Kilka razy zaczynalam, przerywalam, mam troche pomyslow i gdybym miala wiecej wolnego czasu, moze wreszcie bym sie za to zabrala.

[parva]

Też zawsze marzyłam o tym, by napisać jakąś książkę. Jeszcze parę lat temu dużo pisałam, ale ostatnio niestety ciągle brakuje mi na to czasu. Na razie spróbuję chyba powrócić do pisania pamiętnika.
Może kiedyś, za parę lat, uda mi się napisać coś konkretnego

Tak po cichu marzę o tym, by być drugim Herriotem

Ale trzymam za Was kciuki dziewczyny, marzenia się spełniają, trzeba tylko chcieć

[michelle_dubois]

Cały czas coś tam szlifuję, dopisuję i rozpracowuję, może kiedyś powstanie coś naprawdę sensownego...

[2-B]

W wieku 14 lat zaczęłam pisać powieść przygodową, napisałam ok. 10 stron A4 i niestety dysk na kompie się spalił i niedokończona powieść pooooszłaaa.. no ale nic.. mówi się trudno. Od tamtej pory kotłują mi się w głowie różne pomysły, ale jakoś motywacji brak.

[Juncia]

Ja jestem w trakcie. Zastoj mam od kilku miesiecy, bo trafilam na trudny moment (nie chce go zmieniac, ale moze tak sie stanie, jesli z tym nie rusze). Generalnie fabule mam do konca w glowie, ale latwo nie jest Ciezkie sa dialogi czasem.

[HarajukuChilli]

u mnie.... za dużo szczegółów. Przynajmniej tak twierdze. Kiedy po czasie zaglądam na zapiski, wydaje mi się że jest ich za mało....... Zawsze tak mam

[hunterman]

Jak byłem mały - chyba 2 klasa podstawówki to zafascynowany Anią z zielonego wzgórza i Dziećmi z Bullerbyn napisałem "książkę" - parenaście stron pt. Dzieci z Zielonego Wzgórza - i to na tyle mojej twórczości :P

[anemeon]

ja mam szkic całej powieści. Szkic, bo wymagałoby to wielkich dociągnięć, poprawek, przeredagowania. Jedyne, co mi się podoba w moim szkicu tudzież zamyśle to kompozycja Poza tym, leży taki brulion w szufladzie (pisałam ręcznie) i czeka - nie wiem na co

[Aggie125]

Ja piszę alternatywna wersję piątego roku nauki w Hogwarcie. Pisze to na jednym z forów literackich, gdzie czytający mogą również komentować. To jak na razie moje największe dzieło, w ten sposób popełniłam już sporo innych potterowskich opowiadań. To mi wystarcza. Marzącemu o wydaniu wlasnej ksiązki polecalabym najpierw zaprezentować próbki swojej twórczości na jakimś forum literackim, ale porządnym, gdzie mozna oczekiwac uczciwej i surowej krytyki.

[riave]

kiedyś mi się marzyło napisać książkę
skończyło się na kilku opowiadaniach, ale nie publikowałam nigdzie

[SceneQueene]

Ja bardzo dużo piszę - napiszę książkę i już zaczynam następną. Czasem jednak zdarza mi się zacząć coś, cieszyć się na super początek, ale po jakimś czasie tracę zapał/wenę. Całe szczęście - szybko powraca.

Mam na swoim koncie kilka napisanych powieści, które jednak zostały przeczytane tylko przez moich przyjaciół na różnej platformie wiekowej. Niestety, nie doczekałam się jeszcze publikacji (nie wiem co gdzie i jak), acz może kiedyś... :marzyciel:...

[akantowa]

Napisane przez SceneQueene

Ja bardzo dużo piszę - napiszę książkę i już zaczynam następną. Czasem jednak zdarza mi się zacząć coś, cieszyć się na super początek, ale po jakimś czasie tracę zapał/wenę. Całe szczęście - szybko powraca.

Mam na swoim koncie kilka napisanych powieści, które jednak zostały przeczytane tylko przez moich przyjaciół na różnej platformie wiekowej. Niestety, nie doczekałam się jeszcze publikacji (nie wiem co gdzie i jak), acz może kiedyś... :marzyciel:...

Zazdroszczę zapału.
Kiedyś sporo o tym myślałam, w podstawówce nawet umówiłyśmy się z kilkoma koleżankami, że w ciągu roku każda napisze książkę one nawet nie zaczęły, ja nad swoja trochę siedziałam. Wszystko skończyło się po tym, jak padł mi komputer i wszystko co w nim było zostało skasowane.
Od tamtej pory wiele razy marzyło mi się napisanie książki, ale nigdy tego nie zrobiłam. Jakoś zawsze jak wymyślałam jakiś wątek to później wydawał mi się nudny, chyba wyobraźnia nie ta. A szkoda, bo ogólnie wszyscy wokół mi mówią, że pisać powinnam, bo talent jakiś do tego mam.
Czasami sobie o tym myślę, ale zabrać się jest ciężko. Teraz czekają mnie najdłuższe w życiu wakacje, może akurat będę się trochę nudzić i wymyślę coś ciekawego

[SceneQueene]

Napisane przez akantowa

Zazdroszczę zapału.
Kiedyś sporo o tym myślałam, w podstawówce nawet umówiłyśmy się z kilkoma koleżankami, że w ciągu roku każda napisze książkę one nawet nie zaczęły, ja nad swoja trochę siedziałam. Wszystko skończyło się po tym, jak padł mi komputer i wszystko co w nim było zostało skasowane.
Od tamtej pory wiele razy marzyło mi się napisanie książki, ale nigdy tego nie zrobiłam. Jakoś zawsze jak wymyślałam jakiś wątek to później wydawał mi się nudny, chyba wyobraźnia nie ta. A szkoda, bo ogólnie wszyscy wokół mi mówią, że pisać powinnam, bo talent jakiś do tego mam.
Czasami sobie o tym myślę, ale zabrać się jest ciężko. Teraz czekają mnie najdłuższe w życiu wakacje, może akurat będę się trochę nudzić i wymyślę coś ciekawego

Ach, to życzę powodzenia! Jestem zdania, że skoro tak Ci mówią - to tak jest i nie powinnaś tego marnować, Kochana.

Mnie mówią, że mam łatwość pisania i do tego niepojętą wyobraźnię i nie powinnam zaprzepaścić talentu... Tylko czasami zniechęcam się tym, że piszę, piszę, ktoś to czyta i nic się nie dzieje... Może kiedyś uda mi się zaistnieć, chociaż... płonne nadzieje. Cóż, pisanie jest jednak tym, co kocham i nie potrafiłabym przestać.

[akantowa]

Napisane przez SceneQueene

Ach, to życzę powodzenia! Jestem zdania, że skoro tak Ci mówią - to tak jest i nie powinnaś tego marnować, Kochana.

Mnie mówią, że mam łatwość pisania i do tego niepojętą wyobraźnię i nie powinnam zaprzepaścić talentu... Tylko czasami zniechęcam się tym, że piszę, piszę, ktoś to czyta i nic się nie dzieje... Może kiedyś uda mi się zaistnieć, chociaż... płonne nadzieje. Cóż, pisanie jest jednak tym, co kocham i nie potrafiłabym przestać.

Dzięki
Tylko, że ja mam problem z tym, że nie mogę się zabrać. Tak jak pisałam wyżej, wydaje mi się, że jednak wyobraźnię mam trochę za ubogą jak na pisanie książki, bo wszystko po chwili wydaje mi się nieciekawe.

[hunterman]

Anggie - możesz pokazać to opowiadanie - bo sam jestem wielkim miłośnikiem HP

[Aggie125]

Napisane przez hunterman

Anggie - możesz pokazać to opowiadanie - bo sam jestem wielkim miłośnikiem HP

Link jest w moim podpisie.

[dotka85]

Ja jako dziecko 12-13 letnie probowalam pisac ksiazki, niestety zadnej nie skonczylam. Wzorowalam sie troche na "Panu Samochodziku" , nie wyszlo, braklo cierpliwosci, wciaz marze o karierze pisarskiej aczkolwiek zdaje sobie sprawe, ze nie mam szans.

[Shinn]

W głowie to ja mam książkę napisaną. A, żeby to przelać na papier czy do Worda to już trudniej. Fabułę mam. Bohaterów, imiona, charaktery- wszystko jest. Tylko zawsze u mnie najgorzej jest z początkiem. Nie wiem jak zacząć, żeby banalnie nie wyszło.
Najpierw napiszę, za parę dni zajrzę i kasuje- bo wydaje mi się bezsensu. Może, kiedyś uda mi się dopiąć swego, bo głowa mi pęka od pomysłów, a nie mogę ich zrealizować.

[Aggie125]

Napisane przez Shinn

W głowie to ja mam książkę napisaną. A, żeby to przelać na papier czy do Worda to już trudniej. Fabułę mam. Bohaterów, imiona, charaktery- wszystko jest. Tylko zawsze u mnie najgorzej jest z początkiem. Nie wiem jak zacząć, żeby banalnie nie wyszło.

Znam ten ból. Dlatego rozpisuję sobie poszczególne rozdziały bardzo dokładnie. Potem zaciskam zęby, siadam i piszę. Na początku jest topornie, ale potem zaczyna mi iść znacznie lepiej. Wtedy mogę wrócic do początku, wprowadzić poprawki, ewentualnie napisać go od nowa, jak już jestem "na fali".

[Shinn]

Napisane przez Aggie125

Znam ten ból. Dlatego rozpisuję sobie poszczególne rozdziały bardzo dokładnie. Potem zaciskam zęby, siadam i piszę. Na początku jest topornie, ale potem zaczyna mi iść znacznie lepiej. Wtedy mogę wrócic do początku, wprowadzić poprawki, ewentualnie napisać go od nowa, jak już jestem "na fali".

Chyba tak powinnam zrobić, ale jakoś nigdy nie umiem zebrać myśli, gdy wiem, ze mam początek niedopracowany

[Artemida1989]

Cześć
Moim marzeniem było napisane książki i o ile na początku brakowało mi pomysłów jak również doświadczeń to w pewnym momencie zaczęłam przerzuciłam się na coś bardziej ambitnego niż nowele i opowiadania.

Napisałam powieść fantastyczną i początkowo zakładałam ,że dalej nie będę pisała. Od tego czasu minęły już prawie dwa lata a ja w tym czasie napisałam osiem kolejnych tomów sagi. Ogółem moje dzieło liczy 2 239 stron A4 Fakt popłynęłam z tą swoją pasją odrobinkę ,ale pisanie jest zajęciem ,które mnie odpręża i sprawia ,że zapominam o tym ,że w rzeczywistości nie zawsze jestem w stanie mieć wpływ na wszystko to co ma się wydarzyć.

Macie coś takiego ,że jak przychodzi tzw. wena twórcza to w nocy nie możecie spać ponieważ w głowie pojawiają się różne koncepcje oraz pomysły na kontynuację książki? Zastanawia mnie też to czy zaczynając pisać książkę wiecie jak potoczy się akcja? Sama mam na początku wyjątkowo mglisty obraz książki ,ale ostatecznie z czasem jestem w stanie stworzyć ciekawą a przede wszystkim sensowną historię. Nie znoszę w książkach motywów ,które nagle pojawiają się ,ale tak naprawdę w nic do fabuły nie wprowadzają.

Pozdrawiam