ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[sweetish]

magda1706 - Od jakiegoś czasu drażni mnie twoje podejscie do zwiazku i w ogole postrzeganie pewnych kwestii... No ale cóż, każdy wiek rządzi sie swoimi prawami. Nic mi w sumie do tego. Pozwole sobie jednak ocenic to, co napisałas i co jak widze wywołało fale zdumienia.... Równiez jestem zdumiona, że w taki sposob wypowiadasz sie na temat ZWIĄZKU. To nie jest normalne, że macie z TZ takie podejscie do tego. Jeśli sie z kimś wiaze, to nie zaklada sie z góry rozstania(bo jestesmy młodzi, bo jeszcze wiele przed nami, wiele sie moze zmienic). To nie jest zdrowe, uwierz. Może z czasem to sama zrozumiesz........

[Rebelious]

Szatanica, akcja z widelcem mnie mocno rozbawiła Daj znać czy się znalazł.

[nafiyqa]

Jupi, jest Kasia Wilk!!
Od razu Cie widac

[magda1706]

Napisane przez E.J.

O, super...zazdraszczam tego kuchennego blatu

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------


Co?! to po co w ogóle być ze sobą??????

nie doczytalas. napisalam zdanie po tym ze nie przekreslamy siebie.

Napisane przez Rebelious

Takiego skazywania związku z góry na porażkę również nie rozumiem.
Oczywiście Magda ma rację, są młodzi, wiele się może zmienić i w sumie popieram takie podejście, że niekoniecznie będą ze sobą na zawsze, niekoniecznie wezmą ślub i że różnie może być.
Ale nie popadajmy w skrajność. Nie mogłabym się cieszyć związkiem gdyby mi TŻ powiedział "wiesz, jesteśmy młodzi, kiedyś Cię zostawię, ale póki co cieszmy się sobą".

nigdy mi tak nie powiedzial. Sami to wiemy. po prostu kiedys o tym rozmawialismy.. i zgodnie stwierdzilismy ze kiedy bedzie sie sypac miedzy nami z powodu kogos czyli ze ja kogos poznam albo on i jesli ta druga osoba bardziej zagosci w naszym serduchu.. to po prostu sie rozstaniemy bo to jest nieuniknione. Kochamy sie, cieszymy sie soba, zdarzaja sie klotnie. Ale nie zalujemy czasu spedzone go ze soba
takie nasze zycie

[Rebelious]

Napisane przez Lagunaaa

ja mam pierwszy egzamin w tą sobotę

Ja miałam pierwszy w poniedziałek i muszę się pochwalić - zdałam na 4. Już 25% sesji za mną.

Laguna przestań się obżerać czekoladą!
Zaprzepaścisz miesiące męczarni! Mamy chudnąć! Mamy wystąpić w bikini na plaży i nie przestraszyć innych!



W sumie to po co się męczyć, wystarczy, że kupimy wkładki Discreet, a faceci oszaleją, będą kwiaty, serenady i tak dalej. Jak w reklamie!

[KroplaDeszczu]

"Zawsze będziemy razem", "nigdy Cię nie opuszczę"-w takim wieku płytkie hasełka, ale zakładanie, że na pewno się rozejdziemy jest bez sensu. Bądźmy realistkami nikt nie wie, co nas spotka za 10, 20 lat, ale na chwilę obecną wiem, że chcę być z Tż jak najdłużej. Co będzie pokaże czas..


Tak apropo wypowiedzi Magdy.

[Myszunia19]

to co ja mam robic? jak sie zachowywac?

[Rebelious]

Napisane przez magda1706

nie doczytalas. napisalam zdanie po tym ze nie przekreslamy siebie.



nigdy mi tak nie powiedzial. Sami to wiemy. po prostu kiedys o tym rozmawialismy.. i zgodnie stwierdzilismy ze kiedy bedzie sie sypac miedzy nami z powodu kogos czyli ze ja kogos poznam albo on i jesli ta druga osoba bardziej zagosci w naszym serduchu.. to po prostu sie rozstaniemy bo to jest nieuniknione. Kochamy sie, cieszymy sie soba, zdarzaja sie klotnie. Ale nie zalujemy czasu spedzone go ze soba
takie nasze zycie

To jest moim zdaniem dość oczywiste. Ale nie rozumiem po co z góry zakładać, że pojawi się ktoś inny. Może się nie pojawi, może on będzie pierwszym i ostatnim, drugą połówką pomarańczy.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Myszunia19

to co ja mam robic? jak sie zachowywac?

Zrelaksuj się, zrób coś dla siebie, z tego co piszesz Tż zależy na Tobie, nie wkręcaj sobie niczego.

[hoppipolla]

Napisane przez KroplaDeszczu

"Zawsze będziemy razem", "nigdy Cię nie opuszczę"-w takim wieku płytkie hasełka, ale zakładanie, że na pewno się rozejdziemy jest bez sensu. Bądźmy realistkami nikt nie wie, co nas spotka za 10, 20 lat, ale na chwilę obecną wiem, że chcę być z Tż jak najdłużej. Co będzie pokaże czas..


Tak apropo wypowiedzi Magdy.

podpisuje się pod tym

[evelineau]

milego wieczoru zycze

[Rebelious]

Napisane przez KroplaDeszczu

"Zawsze będziemy razem", "nigdy Cię nie opuszczę"-w takim wieku płytkie hasełka, ale zakładanie, że na pewno się rozejdziemy jest bez sensu. Bądźmy realistkami nikt nie wie, co nas spotka za 10, 20 lat, ale na chwilę obecną wiem, że chcę być z Tż jak najdłużej. Co będzie pokaże czas..


Tak apropo wypowiedzi Magdy.

Też tak myślę. W zasadzie nie zakładam ani rozstania ani życia aż po grób. Niczego nie mogę założyć, zaplanować, nie ma sensu. Będzie co ma być i tyle. Trzeba być elastycznym, nie bać się zmian, jak się wali, mieć siłę by powiedzieć "żegnaj", gdy trzeba walczyć, a jest o co - walczyć, starać się, dawać z siebie jak najwięcej i oczekiwać tego samego w zamian.

[E.J.]

Napisane przez KroplaDeszczu

"Zawsze będziemy razem", "nigdy Cię nie opuszczę"-w takim wieku płytkie hasełka, ale zakładanie, że na pewno się rozejdziemy jest bez sensu. Bądźmy realistkami nikt nie wie, co nas spotka za 10, 20 lat, ale na chwilę obecną wiem, że chcę być z Tż jak najdłużej. Co będzie pokaże czas..


Tak apropo wypowiedzi Magdy.

Tak, to ma sens ale Magda sama sobie zaprzecza bo pisze

Nie przekreslamy siebie mowiac 'ej to jak tak to ja nie pakuje sie w zwiazek' tylko dajemy sobie szanse bo jest milo, kochamy sie i zyjemy ze soba

i jednocześnie pisze

Moj TZ dawno stwierdzil ze nie bedziemy razem do konca zycia. Po prostu ja jestem mloda, on tez i predzej czy pozniej po prostu sie rozstaniemy.

Ja to rozumiem w ten sposób: nie przekreślamy siebie ale i tak nie będziemy razem,wiemy to tu i teraz na 100% nawet nie bierzemy tego pod uwagę bo jesteśmy młodzi i zmienimy sobie partnera później/kiedyś....nie rozumiem....dla mnie to jedno albo drugie...

[hoppipolla]

Napisane przez evelineau

milego wieczoru zycze

czemu ?

[Rebelious]

Napisane przez evelineau

milego wieczoru zycze

Co jest?

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja też wyznaję takie podejście, więc się wtrącę To nie chodzi o "kiedyś Cię zostawię więc teraz się zabawmy mała". To jest po prostu trzeźwe, realistyczne podejście. Nie ma takiego naiwnego "och już nigdy się nie rozstaniemy", "zawsze będziemy razem", i tym podobnych. Z tego co obserwuję, to takie pary gdzie "och już na zawsze" najczęściej się rozpadają, i to są fatalne, okropne rozstania, gdzie obie strony cierpią. Więc to nie jest popadanie w skrajność, przecież się nie rozglądam od razu za kimś nowym. Ale też nie przyjęłabym teraz oświadczyn, ani nie wzięła razem kredytu na mieszkanie

Trzeźwe, realistyczne podejscie zakłada, że skoro sie kochamy, jestesmy dla siebie bardzo ważni, szanujemy sie nawzajem, a takze swoje potrzeby, to możemy sprawic, że juz zawsze bedzie miedzy nami dobrze, a jesli sie coś schrzani to raczej w wyniku czegos, na co wpływu nie mamy. Na dzien dzisiejszy jednak robimy wszystko, by między nami było dobrze. Kochajacy sie ludzie są w stanie przejść przez wszystko razem, jesli tylko ta miłosc jest prawdziwa i dojrzała. Jeśli w ZWIAZEK bawią sie dzieci, ktore jeszcze niewiele w zyciu przeszły i bagaż doswiadczen tez maja niewieleki, to mowa raczej o chodzeniu ze sobą, a nie zwiazku- ot, cała filozofia. Wtedy oczywiscie to wszystko wyglada inaczej.
Co do kredytu na mieszkanie- kwestia wieku, oczekiwan w zwiazku itd. Ktos, kto ma jakies 16 lat czy jest zaraz przed 20stką raczej nie mysli o wspolnym zamieszkaniu, a tym bardziej zaciąganiu kredytu(a jesli myśli, to jest to dość nieodpowiedzialne i dziecinne, bo zazwyczaj w tym wieku jeszcze nie jest samodzielny finansowo).

[magda1706]

Napisane przez sweetish

magda1706 - Od jakiegoś czasu drażni mnie twoje podejscie do zwiazku i w ogole postrzeganie pewnych kwestii... No ale cóż, każdy wiek rządzi sie swoimi prawami. Nic mi w sumie do tego. Pozwole sobie jednak ocenic to, co napisałas i co jak widze wywołało fale zdumienia.... Równiez jestem zdumiona, że w taki sposob wypowiadasz sie na temat ZWIĄZKU. To nie jest normalne, że macie z TZ takie podejscie do tego. Jeśli sie z kimś wiaze, to nie zaklada sie z góry rozstania(bo jestesmy młodzi, bo jeszcze wiele przed nami, wiele sie moze zmienic). To nie jest zdrowe, uwierz. Może z czasem to sama zrozumiesz........

wiem ze cie to drazni.
Ale nie wiem czy zgodzic sie z kwestia ze to nie jest zdrowe?
W poprzednim zwiazku byly wielkie slowa 'ah tu pojdziemy tam... bedzie pieknie bedziemy razem' 'na zawsze' itd.. i co? Facet mnie zostawil po roku.
W tym zwiazku nigdy nie padly slowa ze 'kocham cie na zawsze' itp.. Oczywiscie plany co do wakacji jakis tam zarys mamy ale nigdy nic na 100 %. Moj TZ woli zyc chwila niz potem sie rozczarowac i z przytupem fochnac sie na swiat bo 'to nie tak mialo byc, chcialem inaczej'

Napisane przez KroplaDeszczu

"Zawsze będziemy razem", "nigdy Cię nie opuszczę"-w takim wieku płytkie hasełka, ale zakładanie, że na pewno się rozejdziemy jest bez sensu. Bądźmy realistkami nikt nie wie, co nas spotka za 10, 20 lat, ale na chwilę obecną wiem, że chcę być z Tż jak najdłużej. Co będzie pokaże czas..


Tak apropo wypowiedzi Magdy.

co do pogrubionego to tak to wlasnie wszystko chcialam ujac.
a co do nie pogrubionego.. widze ze nie zgadzacie sie ze mna ja was szanuje

[nafiyqa]

Napisane przez magda1706

nie doczytalas. napisalam zdanie po tym ze nie przekreslamy siebie.



nigdy mi tak nie powiedzial. Sami to wiemy. po prostu kiedys o tym rozmawialismy.. i zgodnie stwierdzilismy ze kiedy bedzie sie sypac miedzy nami z powodu kogos czyli ze ja kogos poznam albo on i jesli ta druga osoba bardziej zagosci w naszym serduchu.. to po prostu sie rozstaniemy bo to jest nieuniknione. Kochamy sie, cieszymy sie soba, zdarzaja sie klotnie. Ale nie zalujemy czasu spedzone go ze soba
takie nasze zycie

Co do pogrubionego - to jest oczywiste, chyba wiekszosc z Nas tak ma - jak zaczyna sie sypac, to trzeba uciekac.
I to akurat nie ma nic wspolnego z twierdzeniem "predzej czy pozniej i tak sie rozstaniemy" - nie wiem czy widzisz, ze to dwie inne sprawy.
Ty juz z gory zakladasz, ze z nim nie bedziesz. My po prostu dopuszczamy do siebie taka mozliwosc, ale nie mamy co do niej pewnosci. Ty albo masz te pewnosc albo zakrecilas sie w tym co mowisz.

[Myszunia19]

musze sie tego jakos pozbyc... nie moge ciagle myslec o tym zeby mu tego nie okazac

[nafiyqa]

Magda, chyba chodzi o to, ze uwazasz jak wiekszosc z Nas, tylko nie umialas tego wyrazic....

[sweetish]

Napisane przez nafiyqa

jupi, jest kasia wilk!!
Od razu cie widac

:d

[Rebelious]

Napisane przez MadameButterfly6

Też robiłam kiedyś peeling kawowy tylko że z żelem pod prysznic. A jakiej kawy używacie? Ja pamiętam, że chyba miałam Maxwell House... Znów bym chciała zacząć robić ten peeling ale właśnie szukam jakiejś taniej kawy do tego

Welcome

Kawa może być byle jaka, też kiedyś robiłam z żelem pod prysznic i skórą się nacieszyć nie mogłam, taka gładziutka!

Od dziś co najmniej raz w tygodniu będę go robić, głównie na pupę, uda i biust.

[E.J.]

Napisane przez Rebelious

Welcome

Kawa może być byle jaka, też kiedyś robiłam z żelem pod prysznic i skórą się nacieszyć nie mogłam, taka gładziutka!

Od dziś co najmniej raz w tygodniu będę go robić, głównie na pupę, uda i biust.

O, na biust też się da? I jakie ma wtedy działanie? też takie ujędrniające?

[Rebelious]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja też wyznaję takie podejście, więc się wtrącę To nie chodzi o "kiedyś Cię zostawię więc teraz się zabawmy mała". To jest po prostu trzeźwe, realistyczne podejście. Nie ma takiego naiwnego "och już nigdy się nie rozstaniemy", "zawsze będziemy razem", i tym podobnych. Z tego co obserwuję, to takie pary gdzie "och już na zawsze" najczęściej się rozpadają, i to są fatalne, okropne rozstania, gdzie obie strony cierpią. Więc to nie jest popadanie w skrajność, przecież się nie rozglądam od razu za kimś nowym. Ale też nie przyjęłabym teraz oświadczyn, ani nie wzięła razem kredytu na mieszkanie

Właśnie takie mniej więcej podejście uważam za słuszne, ale ja wypowiedź Magdy zrozumiałam nieco inaczej. Być może na opak.

Chodzi o to by znaleźć złoty środek pomiędzy "na pewno się rozstaniemy" a "to już jest miłość aż po grób".

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Rebelious

Welcome

Kawa może być byle jaka, też kiedyś robiłam z żelem pod prysznic i skórą się nacieszyć nie mogłam, taka gładziutka!

Od dziś co najmniej raz w tygodniu będę go robić, głównie na pupę, uda i biust.

Peeling kawowy
Stosuję go od jakichś 2 lat, tyle że nieregularnie
Kawę mieszam tylko z żelem pod prysznic.

[magda1706]

Nafi.. tak ja zakladam ze nie bedziemy razem w dalszej przyszlosci. Poki co jestesmy ale potem nie wiem co bedzie i z tad takie cos. Ja to sama wiem po sobie. Ja chce probowac czegos innego, a nie teraz zastac sie przy jednym facecie ze stwierdzeniem 'jedyny na wiecznosc'
ja podziwiam zwiazki ktore przetrwaly od 16 lat po x wieki. Ale ja znam siebie, znam TZ. Po prostu. Ja wiem ze to dla was szokujace. Ale naprawde ja takie mam teraz podejscie do tego.
Przestaje planowac ze bede z nim nie wiadomo ile. Po prostu jestem.

[sweetish]

Napisane przez magda1706

wiem ze cie to drazni.
Ale nie wiem czy zgodzic sie z kwestia ze to nie jest zdrowe?
W poprzednim zwiazku byly wielkie slowa 'ah tu pojdziemy tam... bedzie pieknie bedziemy razem' 'na zawsze' itd.. i co? Facet mnie zostawil po roku.
W tym zwiazku nigdy nie padly slowa ze 'kocham cie na zawsze' itp.. Oczywiscie plany co do wakacji jakis tam zarys mamy ale nigdy nic na 100 %. Moj TZ woli zyc chwila niz potem sie rozczarowac i z przytupem fochnac sie na swiat bo 'to nie tak mialo byc, chcialem inaczej'



co do pogrubionego to tak to wlasnie wszystko chcialam ujac.
a co do nie pogrubionego.. widze ze nie zgadzacie sie ze mna ja was szanuje

Skad wiesz, że mnie to drazni? Nigdy Ci tego chyba nie okazywałam....

Mam 24 lata i wybacz, ale nikt nigdy nie wyznawał mi miłosci w ten sposob (czyt. kocham cie na zawsze). Kocham w moim słowniku oznacza : chciałbym z toba juz byc na dobre i złe, wspierac cie, gdy tego potrzebujesz, byc po prostu obok.... tak długo, jak długo bedzie nam z sobą dobrze*.

* i tu dopisujemy nasze rozumienie słowa dobrze

[Rebelious]

Napisane przez E.J.

O, na biust też się da? I jakie ma wtedy działanie? też takie ujędrniające?

Tak I wygładzające. Ja stosowałam kiedyś na całe ciało, od szyi, aż po stopy.

[sweetish]

Napisane przez magda1706

Nafi.. tak ja zakladam ze nie bedziemy razem w dalszej przyszlosci. Ja to sama wiem po sobie. Ja chce probowac czegos innego, a nie teraz zastac sie przy jednym facecie ze stwierdzeniem 'jedyny na wiecznosc'
ja podziwiam zwiazki ktore przetrwaly od 16 lat po x wieki. Ale ja znam siebie, znam TZ. Po prostu. Ja wiem ze to dla was szokujace. Ale naprawde ja takie mam teraz podejscie do tego.
Przestaje planowac ze bede z nim nie wiadomo ile. Po prostu jestem.

W moim rozumieniu oznacza to- nie wiem tak naprawde co to znaczy milosc i zwiazek... mowiac kocham, nie wiem co mowie.

[E.J.]

Napisane przez Rebelious

Tak I wygładzające. Ja stosowałam kiedyś na całe ciało, od szyi, aż po stopy.

Dziękuję za wyjaśnienie dobrze wiedzieć

Napisane przez sweetish

Mam 24 lata i wybacz, ale nikt nigdy nie wyznawał mi miłosci w ten sposob (czyt. kocham cie na zawsze). Kocham w moim słowniku oznacza : chciałbym z toba juz byc na dobre i złe, wspierac cie, gdy tego potrzebujesz, byc po prostu obok.... tak długo, jak długo bedzie nam z sobą dobrze*.

* i tu dopisujemy nasze rozumienie słowa dobrze

Jestem rok starsza ale mam podobną deficjencję miłości, a to co Magda pisze to brzmi jak jakiś związek-poczekalnia na tego jedynego/jedyną....dla mnie nie ma to nic wspólnego, ich miłość z tą definicją....