Tz ma chyba problem alkoholowy.

[katakumba]

Napisane przez Narzeczona Karola

picie trzy dni pod rząd to patologia, inaczej tego wytłumaczyć nie potrafię

to patologii w takim razie nie widzialas
nikt nikog nie broni, ale my tu mowimy o sytuacji gdzie facet pije codziennie i nie potrafi odpuscic.

[Narzeczona Karola]

dla Ciebie picie każdego dnia pod rząd to problem, dla mnie upijanie się 3 dni pod rząd jest problemem

obie sytuacje świadczą o problemie z alkoholem

[irie18*]

picie nie równa się upijanie
wypicie jednego piwa/kieliszka wina do obiadu czy spotkania ze znajomymi 3 dni pod rząd to patologia?

[cerveza]

Napisane przez Narzeczona Karola

dla Ciebie picie każdego dnia pod rząd to problem, dla mnie upijanie się 3 dni pod rząd jest problemem

obie sytuacje świadczą o problemie z alkoholem

To Ty chyba na studiach nigdy nie byłaś i nie wiesz co to Juwenalia chociażby

[Narzeczona Karola]

Napisane przez irie18*

picie nie równa się upijanie
wypicie jednego piwa/kieliszka wina do obiadu czy spotkania ze znajomymi 3 dni pod rząd to patologia?

pisałam o poważnej sprawie z alkoholem bo takowej dotyczy ten wątek, nie sprowadzaj tego do rangi pierdoły

nie mowa tutaj o wypiciu ze znajomkami dla towarzystwa czy o upijaniu się na juwenaliach, które są raz w roku

chodzi o notoryczne picie, bez zachowania umiaru - o tym mowa w założonym wątku

[lutien]

Napisane przez Narzeczona Karola

pisałam o poważnej sprawie z alkoholem bo takowej dotyczy ten wątek, nie sprowadzaj tego do rangi pierdoły

nie mowa tutaj o wypiciu ze znajomkami dla towarzystwa czy o upijaniu się na juwenaliach, które są raz w roku

chodzi o notoryczne picie, bez zachowania umiaru - o tym mowa w założonym wątku

Autorka napisała, że jej TŻ codziennie pije piwko, a nie że codziennie się upija

[Narzeczona Karola]

i?

[lutien]

Napisane przez Narzeczona Karola

i?

Tzn. że Twoje stwierdzenie, że chłopak pije "bez zachowania umiaru" jest przypuszczeniem, bo nigdzie nie jest to napisane

[wesna]

Dziwi mnie liberalne podejście niektórych....
Naprawdę potrafiłybyście być z facetem, który codziennie wypija jedno piwo?

Dla mnie to niepojęte.

Powiecie: młody jest, lubi, smakuje mu, a jak chce to może nawet przez 2 dni nie pić. Ale nie od dziś znane są właściwości uzależniające alkoholu i chyba łatwo się domyśleć, że po nastu latach jednego piffka dziennie, zmieni się to prawdopodobnie w 3 piwka dziennie, albo i więcej. Ja mam jasne podejście i obserwując otoczenie, znajduję tylko potwierdzenie moich podejrzeń: "od jednego piwka CODZIENNIE to się zwykle zaczyna... a potem to już równia pochyła".

[Narzeczona Karola]

Napisane przez lutien

Tzn. że Twoje stwierdzenie, że chłopak pije "bez zachowania umiaru" jest przypuszczeniem, bo nigdzie nie jest to napisane

to stwierdzenie dotyczyło mojego chłopaka, nie chłopaka autorki wątku

a odnośnie chłopaka autorki wątku - ma problem bo nie jest zdrowym picie jednego piwa każdego dnia, i jak opisuje autorka chłopak z tego jednego piwa już nie da rady zrezygnować, zwykłe uzależnienie

[visionAM]

dziewczyny zanim napiszecie kolejne posty dotyczące picia i upijania się to poczytajcie sobie o fazach alkoholizmu - picie codziennie jednego piwa świadczy już o tym, że coś jest nie tak. Nie trzeba się upijać aby popaść w alkoholizm

[katakumba]

Napisane przez wesna

Dziwi mnie liberalne podejście niektórych....
Naprawdę potrafiłybyście być z facetem, który codziennie wypija jedno piwo?

Dla mnie to niepojęte.

Powiecie: młody jest, lubi, smakuje mu, a jak chce to może nawet przez 2 dni nie pić. Ale nie od dziś znane są właściwości uzależniające alkoholu i chyba łatwo się domyśleć, że po nastu latach jednego piffka dziennie, zmieni się to prawdopodobnie w 3 piwka dziennie, albo i więcej. Ja mam jasne podejście i obserwując otoczenie, znajduję tylko potwierdzenie moich podejrzeń: "od jednego piwka CODZIENNIE to się zwykle zaczyna... a potem to już równia pochyła".

potrafilybysmy i co lepsze jestemy.
ale rzecz w tym, ze ci nasi patologiczni tz umieja sobie odmowic tego piwa kiedy chca czy istnieje potrzeba

[cerveza]

Napisane przez Narzeczona Karola

to stwierdzenie dotyczyło mojego chłopaka, nie chłopaka autorki wątku

a odnośnie chłopaka autorki wątku - ma problem bo nie jest zdrowym picie jednego piwa każdego dnia, i jak opisuje autorka chłopak z tego jednego piwa już nie da rady zrezygnować, zwykłe uzależnienie

bardzo ciekawe jest co piszesz, ale tak się akurat składa, że przeciwwskazań zdrowotnych dorosły mężczyzna do picia jednego piwa dziennie nie ma, wręcz ma to dobry wpływ np. na ciśnienie krwi.

Co innego uzależnienie, w które akurat ten chłopak wpadł i które wypadałoby zacząć leczyć.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez katakumba

potrafilybysmy i co lepsze jestemy.
ale rzecz w tym, ze ci nasi patologiczni tz umieja sobie odmowic tego piwa kiedy chca czy istnieje potrzeba

Ale to mów za siebie jedną, bo mój to akurat pije raz na ho ho piwko.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez katakumba

potrafilybysmy i co lepsze jestemy.
ale rzecz w tym, ze ci nasi patologiczni tz umieja sobie odmowic tego piwa kiedy chca czy istnieje potrzeba

Picie regularne alkoholu to juz jest alkoholizm, niezaleznie od tego, co uwazasz. Dobrze, ze Twoj tz poki co umie sobie odmówic alkoholu, ale jak to robi, skoro piszesz, ze jestes z kims, kto pije go codziennie. To kiedy sobie odmawia?Co tzn zajdzie potrzeba? Masz lekki stosunek do tego, co jest juz chorobą. Kazde regularne stosowanie uzywek jest juz nałogiem i nawet nie zauwazysz, kiedy Tz sobie juz nie bedzie umiał odmówic.
Zreszta takie dwa dni dla np zakładu, jak ktos proponował, to nałogowiec jest w stanie sie poswiecic, a w sumie nie o to chodzi, ale o zmiane nawyku i prace nad sobą.

[cerveza]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Picie regularne alkoholu to juz jest alkoholizm, niezaleznie od tego, co uwazasz. Dobrze, ze Twoj tz poki co umie sobie odmówic alkoholu, ale jak to robi, skoro piszesz, ze jestes z kims, kto pije go codziennie. To kiedy sobie odmawia?Co tzn zajdzie potrzeba? Masz lekki stosunek do tego, co jest juz chorobą. Kazde regularne stosowanie uzywek jest juz nałogiem i nawet nie zauwazysz, kiedy Tz sobie juz nie bedzie umiał odmówic.
Zreszta takie dwa dni dla np zakładu, jak ktos proponował, to nałogowiec jest w stanie sie poswiecic, a w sumie nie o to chodzi, ale o zmiane nawyku i prace nad sobą.

Nie, to nie jest alkoholizm. Poza tym regularnie może oznaczać równie dobrze raz na tydzień.
Alkoholizm to uzależnienie (psychiczne i fizyczne) od alkoholu, a nie picie go z określoną częstotliwością.

btw. rozumiem, że regularne uprawianie seksu w takim razie to jest seksoholizm? i że jak para uprawia seks raz dziennie, to powinni się leczyć z uzależnienia?

[visionAM]

Napisane przez cerveza

Nie, to nie jest alkoholizm. Poza tym regularnie może oznaczać równie dobrze raz na tydzień.
Alkoholizm to uzależnienie (psychiczne i fizyczne) od alkoholu, a nie picie go z określoną częstotliwością.

btw. rozumiem, że regularne uprawianie seksu w takim razie to jest seksoholizm? i że jak para uprawia seks raz dziennie, to powinni się leczyć z uzależnienia?

ale przecież alkoholicy w początkowych fazach choroby potrafią przez jakiś okres nie pić piwa. Tutaj picie alkoholu codziennie już jest alkoholizmem.
Polecam przeczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alkoholizm
i link, który wkleiłam na poprzedniej stronie.

[irie18*]

Napisane przez visionAM

ale przecież alkoholicy w początkowych fazach choroby potrafią przez jakiś okres nie pić piwa. Tutaj picie alkoholu codziennie już jest alkoholizmem.
Polecam przeczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alkoholizm
i link, który wkleiłam na poprzedniej stronie.

nie ma jasnych reguł co do tego jak często i jak dużo alkoholu jest ok a ile to już uzależnienie.
sa ludzie którzy codziennie piją codziennie kieliszek wina do kolacji i wszystko jest w porządku a s a tacy którzy przepijają jeden weekend w miesiącu ale maja problem. Datego nie postawi się diagnozy przez internet. ale sytuacja wygląda niepokojąco i chyba warto udać się do terapeuty.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez cerveza

Nie, to nie jest alkoholizm. Poza tym regularnie może oznaczać równie dobrze raz na tydzień.
Alkoholizm to uzależnienie (psychiczne i fizyczne) od alkoholu, a nie picie go z określoną częstotliwością.

btw. rozumiem, że regularne uprawianie seksu w takim razie to jest seksoholizm? i że jak para uprawia seks raz dziennie, to powinni się leczyć z uzależnienia?

Trzeba umiec odróznic nałog od przyjemnosci. Jesli uwazasz, ze regularne picie alkoholu to nie alkoholizm, Twoja sprawa, ale tak naprawde nie wiesz wtedy, czy taka osoba moze sie powstrzymac, skoro ciagle pije. TYdzien byz uzywki, tez da sie zniesc bedac nałogowcem. Ja np pale nałogowo, potrafie powtrzymac sie nawet msc od papierosów, nawet rok, ale ciagnie jak cholera i doskonale wiem, ze to nałog.

[wesna]

Napisane przez cerveza

btw. rozumiem, że regularne uprawianie seksu w takim razie to jest seksoholizm? i że jak para uprawia seks raz dziennie, to powinni się leczyć z uzależnienia?

Chybione porównanie. Seks to naturalna potrzeba wynikająca z uwarunkowań biologicznych. Seks raz dziennie to przecież nic nadzwyczajnego i jeżeli oboje partnerów odczuwa takie chęci, to niech im służy. Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś popada w seksoholizm, ale seksoholizm nie wyniknie z częstotliwości uprawiania seksu, ale z zaburzeń psychicznych, zupełnie inaczej ma się sprawa co do alkoholików - tutaj częstotliwość ma ogromne znaczenie.

Ja nie wnikam w to, czy mój TŻ pijący 1 piwo dziennie byłby uzależniony. Dla mnie liczyłoby się tylko to, że on jest "pod wpływem" i że nie myśli trzeźwo (?). Nie wiem jak do końca do nazwać. Po prostu nie potrafiłabym tworzyć rodziny z osobą, która codziennie (lub bardzo często) ma nieco zaburzone poczucie odbioru rzeczywistości. Poza tym, jestem baaaaardzo sceptyczna co do faktu, że po -nastu latach picia codziennie, lub co drugi dzień, można sobie tak łatwo odmówić tych procentów.

[Ilena]

Wiesz co ja ci powiem. Powiedz mu że jak przetrwa miesiąc bez alkoholu to będziecie razem a jak nie to nie. Założe się że się nie zgodzi więc ty zerwij z nim. Nie widzicie się za często więc jak tak dwa tygodnie będzie sobie pić bez widoku ciebie to może się nad sobą chłopak zastanowi. Terapia wstrząsowa jest bardzo potrzebna. Kiedyś nie będzie sobie wyobrażał relaxu po pracy bez 3 piw więc uważaj. Jeżeli nie chcesz mieć takiego ojca dla swoich dzieci musisz działać.

[szmyrk]

Napisane przez cerveza

Nie, to nie jest alkoholizm. Poza tym regularnie może oznaczać równie dobrze raz na tydzień.
Alkoholizm to uzależnienie (psychiczne i fizyczne) od alkoholu, a nie picie go z określoną częstotliwością.

btw. rozumiem, że regularne uprawianie seksu w takim razie to jest seksoholizm? i że jak para uprawia seks raz dziennie, to powinni się leczyć z uzależnienia?

Mimo nieco chybionego, moim skromnym zdaniem, porownania na koncu wypowiedzi to zgadzam sie z tym co napisalas

Sama napisalam autorce, ze nie przesadza dopatrujac sie w swojej sytuacji problemu, kierujac sie tym co napisala. Biorac pod uwage jej dalsze wypowiedzi, utwierdzam sie przekonaniu, ze niestety, nie pomylilam sie.

[Wenila]

życie pod jednym dachem z alkoholikiem to piekło...to potrafi wyniszczyc człowiekowi psychikę.

Skoro już pojawiaja się sygnały to zdecydowanie uciekałabym jak najdalej. Faceci jesli się zmieniają to tylko na chwilę i skoro już teraz jest taka sytuacja to nie wygląda to dobrze

[Onexy]

Piszecie o terapii,ja jestem za-tylko jego tam nie zaciągne,bo on przecież nie widzi problemu.Zresztą już raz chodził na takie spotkania,to było jeszcze w Pl no i stwierdził,że nic mu to nie dało( chodziło wówczas o narkotyki) No i tak, po burzliwym weekendzie,poniedziałek zrobił sobie wolny,a wczoraj wypiłam z nim 2 lampki wina,a dziś kupił piwo.Czyli dzień jak co dzień.
Ja nie wiem jak mam z nim rozmawiać.Najgorsze jest to,że jego rodzina myśli,że ja mam na niego dobry wpływ i on mnie słucha...i zapewne,ja - cudotwórczyni - wybawię go z nałogu.A prawda jest taka,że on robi co chce i na pewno nie zreyzgnuje z picia,bo ja tak chcesz.

[wesna]

Napisane przez Onexy

Piszecie o terapii,ja jestem za-tylko jego tam nie zaciągne,bo on przecież nie widzi problemu.Zresztą już raz chodził na takie spotkania,to było jeszcze w Pl no i stwierdził,że nic mu to nie dało( chodziło wówczas o narkotyki) No i tak, po burzliwym weekendzie,poniedziałek zrobił sobie wolny,a wczoraj wypiłam z nim 2 lampki wina,a dziś kupił piwo.Czyli dzień jak co dzień.
Ja nie wiem jak mam z nim rozmawiać.Najgorsze jest to,że jego rodzina myśli,że ja mam na niego dobry wpływ i on mnie słucha...i zapewne,ja - cudotwórczyni - wybawię go z nałogu.A prawda jest taka,że on robi co chce i na pewno nie zreyzgnuje z picia,bo ja tak chcesz.

Jak widzisz swoją przyszłość z tym facetem?

[Narzeczona Karola]

Napisane przez cerveza

bardzo ciekawe jest co piszesz, ale tak się akurat składa, że przeciwwskazań zdrowotnych dorosły mężczyzna do picia jednego piwa dziennie nie ma, wręcz ma to dobry wpływ np. na ciśnienie krwi.

Ty to akceptujesz, jest OK. Dla mnie jedno piwo dziennie = uzależnienie. I nie jest do zaakceptowania. Ciśnienie krwi można sobie w inny sposób regulować

[irie18*]

Napisane przez Ilena

Wiesz co ja ci powiem. Powiedz mu że jak przetrwa miesiąc bez alkoholu to będziecie razem a jak nie to nie. Założe się że się nie zgodzi więc ty zerwij z nim. Nie widzicie się za często więc jak tak dwa tygodnie będzie sobie pić bez widoku ciebie to może się nad sobą chłopak zastanowi. Terapia wstrząsowa jest bardzo potrzebna. Kiedyś nie będzie sobie wyobrażał relaxu po pracy bez 3 piw więc uważaj. Jeżeli nie chcesz mieć takiego ojca dla swoich dzieci musisz działać.

to nie jest sposób na sprawdzenia czy ktos jest uzależniony czy nie. alkoholik jest w stanie nie pic miesiąc a potem wpaść w ciąg. Lepiej już żeby poprosiła go o ograniczenie czyli zamiast piwo codziennie-piwo nieregularnie, przy jakiś okazjach.

[lutien]

Napisane przez Narzeczona Karola

Ty to akceptujesz, jest OK. Dla mnie jedno piwo dziennie = uzależnienie. I nie jest do zaakceptowania. Ciśnienie krwi można sobie w inny sposób regulować

Wg Twojej teorii byłam uzależniona od alkoholu przez kilka lat. Problem w tym, że nie miałam żadnych problemów z nie piciem i nie było mi źle, gdy tego piwka wypić sobie nie mogłam.
Uzależnienie wg definicji z wikipedii to "nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji". Więc samo picie codziennie nie jest uzależnieniem. Uzależnienie pojawia się wtedy, gdy zaczynamy mieć potrzebę wypicia.
I tak - jeśli pijesz piwko codziennie, ale jak z jakiś powodów go nie możesz wypić i nie czujesz potrzeby wypicia = brak uzależnienia.
Oczywiście Ty możesz sądzić, że jest inaczej, jednak wg definicji nie masz racji.

[Narzeczona Karola]

Napisane przez lutien

Wg Twojej teorii byłam uzależniona od alkoholu przez kilka lat. Problem w tym, że nie miałam żadnych problemów z nie piciem i nie było mi źle, gdy tego piwka wypić sobie nie mogłam.
Uzależnienie wg definicji z wikipedii to "nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji". Więc samo picie codziennie nie jest uzależnieniem. Uzależnienie pojawia się wtedy, gdy zaczynamy mieć potrzebę wypicia.
I tak - jeśli pijesz piwko codziennie, ale jak z jakiś powodów go nie możesz wypić i nie czujesz potrzeby wypicia = brak uzależnienia.
Oczywiście Ty możesz sądzić, że jest inaczej, jednak wg definicji nie masz racji.

Oczywiście, że uważam inaczej i tego nie akceptuje. Odbieram to jako zły nawyk, coś jak dłubanie w nosie albo obgryzanie paznokci.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez lutien

Wg Twojej teorii byłam uzależniona od alkoholu przez kilka lat. Problem w tym, że nie miałam żadnych problemów z nie piciem i nie było mi źle, gdy tego piwka wypić sobie nie mogłam.
Uzależnienie wg definicji z wikipedii to "nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji". Więc samo picie codziennie nie jest uzależnieniem. Uzależnienie pojawia się wtedy, gdy zaczynamy mieć potrzebę wypicia.
I tak - jeśli pijesz piwko codziennie, ale jak z jakiś powodów go nie możesz wypić i nie czujesz potrzeby wypicia = brak uzależnienia.
Oczywiście Ty możesz sądzić, że jest inaczej, jednak wg definicji nie masz racji.

Czyli codzinene picie piwa, nie łączy sie z potrzebą jego wypicia?
Bierzesz pod uwage równiez fakt, ze jeden nałog w tym przypadku został zastąpiony innym, co sie czesto dzieje, kiedy któs ma skłonnosci do nałogów? Poza tym, sa osoby bardziej i mniej podatne na nałogi.
A jak osoba z boku ma rozpoznac alkoholika, jesli nie po regularnym piciu? Przeciez nie czuje jego potrzeby Co w takiej sytuacji ze znajomosci defnicji?Raczej nic.

[Onexy]

Próbowałam z nim wczoraj porozmawiać na spokojnie o problemie,ale skończyło się to kłótnią.On nistety nie zrozumiał o co mi dokładnie chodzi.Tłumaczyłam,ze martwi mnie głównie częstotliowość,a nie ilość.Nie wiem co było w tym tak trudnego do pojęcia.Rozmowa wyglądała tak,że ja mówiłam,on zaczynał się śmiać,potem była próba zmiany tematu,a na końcu to już ostra wymiana zdań,oczywscie,gdzie ja stałam się winna,bo to JA zawsze mam czelność się do czegoś przyczepić,to mi się cos wiecznie nie podoba i uwaga : jak mi tak zle,to moge sobię zmienić chłopa.