My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[lemonka]

współczuję wam tam na dole..
u nas dziś od rana też padało, teraz chwilowo spokój.. jest na prawde zimno.. podoga jest koszmarna, powoli popadam w jesienna depresję.. a mialam nadzieję, że sie wypogodzi bo chcialam od dzis zacząc biegać, a tu masz ci los.. wieczie coś staje mi na drodze..
ceny benzyny przerażające, nie dałabym rady utrzymać samochodu jeżdżąc na benzynie..

[kardamon]

Napisane przez beoneself

Dziury pozalewane i człowiek sobie jedzie nieświadomie a tu ŁUUUPPPP...

Ja jeżdżę jeszcze z TŻtem. Nie chce mnie samej w samochodzie puszczać. Ogólnie- motywuje i chwali. Ale wleciałam w taką zalaną dziurę na drodze i od razu wszedł na inne tony. Niby powinnam znać na pamięć każdą dziurę na naszej ulicy

Jeśli chodzi o dziury, to w Kraków pod względem ilości bije wszelkie rekordy. Podobno można nawet "wykupić" swoją ulubioną dziurę- zesponsorować jej naprawę w zamian za tabliczkę z imieniem i nazwiskiem na owej byłej dziurze

[sauer]

U mnie też dużo dziur a nawet mam wrażenie, że ostatnio zrobiło się ich więcej, albo się powiększyły - gdybym nie jeździła codziennie tą drogą to bym nie wiedziała, gdzie większość jest bo są pozalewane.

[Vivienne]

Dzisiaj jak jechałam w deszczu to czułam się jakbym pływała- wszędzie woda... Było niefajnie, ale przecież to nic w porównaniu z osobami z południa

[PannaCola]

Napisane przez sauer

U mnie też dużo dziur a nawet mam wrażenie, że ostatnio zrobiło się ich więcej, albo się powiększyły - gdybym nie jeździła codziennie tą drogą to bym nie wiedziała, gdzie większość jest bo są pozalewane.

No dziurska zdecydowanie powyłaziły... W niektórych miejscach drogi się zapadają

A ja znów nie jeżdżę...

[Puntodivista]

Napisane przez PannaCola

A ja znów nie jeżdżę...

Czemu?

[sauer]

Napisane przez Vivienne

Dzisiaj jak jechałam w deszczu to czułam się jakbym pływała- wszędzie woda... Było niefajnie, ale przecież to nic w porównaniu z osobami z południa

ja się ostatnio czułam jak na jakimś rajdzie samochodowym, jadę nawet niezbyt szybko a woda tylko na boki sruuu współczuje bardzo tym osobom na południu Polski

Napisane przez Puntodivista

Czemu?

no właśnie czemu?

[isa666]

Ja wczoraj miałam straszny powrót do domu. Na szczęście rzeki opadły i mosty są przejezdne, ale był ogromny korek, w dodatku straże co chwilę chciały się przedostać więc samochody musiały zjeżdżać na pobocze. Ja też się usuwałam, o mało co nie zawadzając podwoziem o jakiś krawężnik, ale chciałam zrobić miejsce a nie było za bardzo gdzie zjechać. Dobrze, że nie uszkodziłam sobie nic.

Co do dziur - ja już pomału uczę się na pamięć gdzie są najgorsze i najgłębsze i jak jadę to czasem może to komicznie wyglądać, ale wolę zrobić slalom niż przejeżdżać przez taką wyrwę, w której koło można zgubić Dopiero jak wyjadę z miasta na drogę krajową mam spokój, bo jakieś 2-3 lata temu zrobili nam nowy asfalt i jest gładki, bez żadnej dziurki. No i na autostradzie też nie ma dziur na szczęście.

[beoneself]

Napisane przez kardamon

Ja jeżdżę jeszcze z TŻtem. Nie chce mnie samej w samochodzie puszczać. Ogólnie- motywuje i chwali. Ale wleciałam w taką zalaną dziurę na drodze i od razu wszedł na inne tony. Niby powinnam znać na pamięć każdą dziurę na naszej ulicy

Jeśli chodzi o dziury, to w Kraków pod względem ilości bije wszelkie rekordy. Podobno można nawet "wykupić" swoją ulubioną dziurę- zesponsorować jej naprawę w zamian za tabliczkę z imieniem i nazwiskiem na owej byłej dziurze

Ojjj dlatego od samego początku wolę jeździć sama! Wkurza mnie KAŻDE towarzystwo. To moja sprawa czy wjadę w dziurę czy nie, czy zahaczę przypadkiem o kraweżnik, czy mi bieg nie wejdzie, czy coś szarpnie Irytują mnie wszelkie komentarze. I te nieszczęsne "uważaj!" lub "nie tak szybko!"

Napisane przez sauer

U mnie też dużo dziur a nawet mam wrażenie, że ostatnio zrobiło się ich więcej, albo się powiększyły - gdybym nie jeździła codziennie tą drogą to bym nie wiedziała, gdzie większość jest bo są pozalewane.

Asfalt się roztopił razem ze śniegiem...

Napisane przez PannaCola

No dziurska zdecydowanie powyłaziły... W niektórych miejscach drogi się zapadają

A ja znów nie jeżdżę...

Oj czemu, czemu?

Ja jeżdżę codziennie z tym że to jest ciągle ta sama trasa, więc nie ma się czym chwalić. Jeżdżenia po nieznanych terenach w dalszym ciągu paniiicznie się boję.

[agness813]

Napisane przez kardamon

Ja jeżdżę jeszcze z TŻtem. Nie chce mnie samej w samochodzie puszczać. Ogólnie- motywuje i chwali. Ale wleciałam w taką zalaną dziurę na drodze i od razu wszedł na inne tony. Niby powinnam znać na pamięć każdą dziurę na naszej ulicy

Wyrzuć go czym prędzej z samochodu

Napisane przez PannaCola

A ja znów nie jeżdżę...

Napisane przez Vivienne

Dzisiaj jak jechałam w deszczu to czułam się jakbym pływała- wszędzie woda... Było niefajnie, ale przecież to nic w porównaniu z osobami z południa

A ja mam wyrzuty...bo u mnie suchutko..nawet nie pada

Napisane przez isa666

Ja wczoraj miałam straszny powrót do domu. Na szczęście rzeki opadły i mosty są przejezdne, ale był ogromny korek, w dodatku straże co chwilę chciały się przedostać więc samochody musiały zjeżdżać na pobocze. Ja też się usuwałam, o mało co nie zawadzając podwoziem o jakiś krawężnik, ale chciałam zrobić miejsce a nie było za bardzo gdzie zjechać. Dobrze, że nie uszkodziłam sobie nic.

Współczuję...niech to się wreszcie skończy....nie mogę pojąć jak władza mogła dopuścić do takiego stanu rzeczy nie mogę patrzeć jak ci biedni ludzie płaczą bo stracili w jednej chwili dorobek całego swojego życia

Napisane przez beoneself

Ja jeżdżę codziennie z tym że to jest ciągle ta sama trasa, więc nie ma się czym chwalić. Jeżdżenia po nieznanych terenach w dalszym ciągu paniiicznie się boję.

W końcu znudzi Ci się ta jedna trasa,zobaczysz

Ja wybieram się dzisiaj do mamy a potem z nią do szczecińskiego parku Kasprowicza,będę tam jechać pierwszy raz,już sobie obcykałam trasę na googlach i pora wcielić ją w czyn

[isa666]

Ja też póki co jeżdżę tylko tymi samymi trasami, ale w sumie nigdzie indziej nie mam potrzeby się wybierać, więc...

Byłam przed chwilą na poczcie po listy do firmy. Poszłam na tramwaj, bo to blisko a autem dłużej by mi zeszło z szukaniem parkingu i dojściem do poczty niż na butach. Zresztą mały spacer też mi dobrze zrobił
Ale wkurzyłam się wychodząc z biurowca (looknęłam na moje autko), bo mnie chyba ktoś zastawił Ja stoję równolegle, za mną też jakiś samochód tak stoi, ale przede mną stanął ktoś skośnie i ciekawe jak popołudniu stamtąd wyjadę. Mam nadzieję, ze do tamtej pory choć jeden z tych samochodów odjedzie
Ja nie wiem jak Ci ludzie u mnie pod biurem stają, na prawdę tak ciężko zrozumieć, że albo stoimy wszyscy skośnie albo równolegle a nie każdy jak mu pasuje?

[Vivienne]

Napisane przez agness813

A ja mam wyrzuty...bo u mnie suchutko..nawet nie pada

W mojej miejscowości też sucho, tylko w Lublinie gdzie studiuję wczoraj ulewa była..

[PannaCola]

Napisane przez Puntodivista

Czemu?

Napisane przez beoneself

Oj czemu, czemu?

Ja jeżdżę codziennie z tym że to jest ciągle ta sama trasa, więc nie ma się czym chwalić. Jeżdżenia po nieznanych terenach w dalszym ciągu paniiicznie się boję.

No jakoś tak nie mam gdzie... Poza tym obecnie tata jeździ autem,więc całymi dniami go nie ma...
A autem TŻ jakoś też nie było okazji...

Napisane przez agness813

No tak... Baty to mi się zdecydowanie należą... Ogólnie to jak już się rozjeździłam to jazda sprawiała mi przyjemność,ale teraz jakoś tak mi znowu przeszło...

[Puntodivista]

U mnie od rana wielkie słońce... nie pada od wczoraj.
Za to w łikend ma być fala kulminacyjna w Wawie a ja bliziutko Wisły mieszkam...

[mala19881]

A u mnie rozbieraja wiadukt, remontuja objazdy, wszedzie pelno pacholkow poustawiane i dzisiaj jeden taki pacholek zlozyl mi lusterko fakt, jechalam za szybko...
U nas sucho, nawet sloneczko wyjrzalo przez dluzsza czesc dnia az wiosne bylo czuc

[karolca]

po tych deszczowych dniach jest tyle nowych dziur, że makabra!
Dziś był ładny dzień. Słońce, ciepło... po południu przyszła burza z gradobiciem, popadało godzinkę i wyszło słońce Teraz znowu zaczęło grzmieć...

Wiecie czego się obawiam (lemonka będzie wiedziała o co chodzi) - tama na Wiśle we Włocławku jest już bardzo słaba, a ilość wody jaka idzie jest okropnie wielka... najwyżej zmyje Ciechocinek i Stare Miasto w Toruniu

[skim7]

A ja bardzo chętnie pouczałbym się jeżdzić z kimś znającym się na temacie szukałam na http://www.niemamzkim.pl ale i tak do niczego nie dochodziło :P

[lemonka]

dziewczyny... co to się do cholipki dzieje?! i kiedy sie zakończy?!

najpierw w drodze powrotnej do domu dopadł mnie wyżej opisany przez karolcę deszcz wraz z gradem wielkości 50cio groszówek! myślałam, że mi szyby powybija.. ;/
i już pieknie przestało, sloneczko, ciepełko..wyszłam na spotkanie ze znajomymi godzinkę temu, rozpętała sie ulewa nieziemska, burza..nagle byłam cala zmoczona..od góry do dołu ciekło ze mnie jakbym wpadła do jeziora.. w tył zwrot, się suszę...

fala przewidziana jest u nas na poniedziałek.. pocieszające jest to, że piszą, że jest to największy stan Wisły od 160 lat a my z karolca w okolicach Wisły zamieszkujemy.. wał sprawdzili, podobno w miarę ok.. z wstępnych badań wynika, że u nas rzeka ma podejść pod wał max 1 metr poniżej szczytu.. ale z lat ubiegłych pamiętam, że wylewało porządnie ;/ raz nawet niedaleko poza miastem po polu kolega pływał na rowerze- dosłownie..

[Puntodivista]

Napisane przez lemonka

fala przewidziana jest u nas na poniedziałek.. pocieszające jest to, że piszą, że jest to największy stan Wisły od 160 lat a my z karolca w okolicach Wisły zamieszkujemy.. wał sprawdzili, podobno w miarę ok.. z wstępnych badań wynika, że u nas rzeka ma podejść pod wał max 1 metr poniżej szczytu.. ale z lat ubiegłych pamiętam, że wylewało porządnie ;/ raz nawet niedaleko poza miastem po polu kolega pływał na rowerze- dosłownie..

U mnie na dziś w nocy/jutro... Miałam jechać na zlot kumpelek ale zostaję, wole być z TŻem Mieszkamy 7 minut od brzegu Wisły, jak się wyleje to nas zaleje na pewno

[owieczkaa]

Napisane przez agness813

Współczuję...niech to się wreszcie skończy....nie mogę pojąć jak władza mogła dopuścić do takiego stanu rzeczy nie mogę patrzeć jak ci biedni ludzie płaczą bo stracili w jednej chwili dorobek całego swojego życia

Ja też mam wyrzuty sumienia, bo w Gdańsku piękne lato bez chmurki na niebie. Ale z drugiej strony na władzę nie ma co narzekać - ludzie sie nie ubezpieczają, nie płacą podatków (to skąd kasa na drogi, tamy, mosty, wały przeciwpowodziowe?) - jak komuś się skarbówkę udaje oszukać to już jest bohater w towarzystwie. A poza tym kto wydaje pozwolenia na budowę nowych domów na terenach zalewowych?????? Ja rozumiem, jak starzy ludzie mieszkają w jakiejś chałupce, to sie ich z tamtąd nie wygania, ale jak widze nowiutkie pozalewane domy to sie we mnie gotuje grrr

[L_ka]

Napisane przez beoneself

Asfalt się roztopił razem ze śniegiem...

dobre (tzn. tekst, nie fakt)

Napisane przez agness813

A ja mam wyrzuty...bo u mnie suchutko..nawet nie pada

Współczuję...niech to się wreszcie skończy....nie mogę pojąć jak władza mogła dopuścić do takiego stanu rzeczy nie mogę patrzeć jak ci biedni ludzie płaczą bo stracili w jednej chwili dorobek całego swojego życia

Napisane przez owieczkaa

Ja też mam wyrzuty sumienia, bo w Gdańsku piękne lato bez chmurki na niebie. Ale z drugiej strony na władzę nie ma co narzekać - ludzie sie nie ubezpieczają, nie płacą podatków (to skąd kasa na drogi, tamy, mosty, wały przeciwpowodziowe?) - jak komuś się skarbówkę udaje oszukać to już jest bohater w towarzystwie. A poza tym kto wydaje pozwolenia na budowę nowych domów na terenach zalewowych?????? Ja rozumiem, jak starzy ludzie mieszkają w jakiejś chałupce, to sie ich z tamtąd nie wygania, ale jak widze nowiutkie pozalewane domy to sie we mnie gotuje grrr

Też mam wyrzuty sumienia (no, może nie wyrzuty, ale jednak coś tam uwiera) - dziś słonko i jakieś 18 stopni.

Z jednej strony ludzie sami sobie winni -bo się budują, nie ubezpieczają, ale władza też często zapomina o problemie - bo niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a z pozwoleniami to chyba dodatkowo bałagan winien, nie wszędzie są plany zagospodarowania, albo jakieś stare obowiązują, a potem krzyk i płacz.

[isa666]

Hej Jejciu nie straszcie tymi gradobiciami nawet
U mnie dziś wreszcie wyszło słońce! Aż nie mogłam uwierzyć w to, że jak wstałam zobaczyłam jak wschodzi. Co prawda zapowiadają popołudniu burze, ale mam nadzieję, że obejdzie się bez gradu!

[PannaCola]

No j wczoraj kawałek jechałam Z 15 km
Była straszna mgła,a było to ok 3 w nocy Wcześniej lało i się błyskało.
Dziś upał i słońce

Bardzo współczuję tym,którzy doświadczyli lub są zagrożeni powodzią

[Vivienne]

A mi się dziś wydarzyła sytuacja, której się zawsze obawiałam odkąd mam prawko.. zaczęłam wyprzedzać tira, pas dla jadących z naprzeciwka pusty, linia przerywana, to wyprzedzam... a nagle z prawej strony (czyli przed tirem, nie miałam jak widzieć) wyjeżdża ciężarówka w lewo, czyli prosto na mnie. Ja przerażenie w oczach, nie wiem co robić, jestem dopiero przy naczepie tira, w końcu tylko zredukowałam do trójki, facet w tej ciężarówce wjechał odrobinę na pobocze, a ja na jakiś 5 tys obrotach przyspieszyłam i wyjechałam jak najszybciej... udało się jakoś...

Ale już kiedyś kiedyś zastanawiałam się co robić w takiej sytuacji i nie miałam pojęcia I choć teraz jestem po to wraz nie wiem...

Więc co, jakbym miała wypadek to byłaby moja wina? Przecież nie wyprzedzałam ani na ciągłej, ani na skrzyżowaniu, droga teoretycznie pusta... nienawidzę takich sytuacji!

[Smarfetka]

Od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką różowego plastiku.

wymyśliłam wczoraj, że muszę sobie kupić nowy portfel bo moje nowiuteńkie prawko nie może leżeć w starym portfelu

[sauer]

Napisane przez PannaCola

No j wczoraj kawałek jechałam Z 15 km
Była straszna mgła,a było to ok 3 w nocy Wcześniej lało i się błyskało.
Dziś upał i słońce

Bardzo współczuję tym,którzy doświadczyli lub są zagrożeni powodzią

Też wczoraj jechałam o 3 w nocy - znaczy dzisiaj ;p Była tak potworna mgła, że jechałam z 40 km/h i miałam nadzieję, że nic we mnie nie walnie. Nic nie było widać.

[anntab]

Napisane przez Smarfetka

Od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką różowego plastiku.

wymyśliłam wczoraj, że muszę sobie kupić nowy portfel bo moje nowiuteńkie prawko nie może leżeć w starym portfelu

Ja nowy portfel kupiłam po zakupie samochodu (a samochód od razu po zdaniu egzaminu na prawo jazdy ) Do starego się nie mieścił dowód rejestracyjny

[isa666]

Napisane przez Vivienne

A mi się dziś wydarzyła sytuacja, której się zawsze obawiałam odkąd mam prawko.. zaczęłam wyprzedzać tira, pas dla jadących z naprzeciwka pusty, linia przerywana, to wyprzedzam... a nagle z prawej strony (czyli przed tirem, nie miałam jak widzieć) wyjeżdża ciężarówka w lewo, czyli prosto na mnie. Ja przerażenie w oczach, nie wiem co robić, jestem dopiero przy naczepie tira, w końcu tylko zredukowałam do trójki, facet w tej ciężarówce wjechał odrobinę na pobocze, a ja na jakiś 5 tys obrotach przyspieszyłam i wyjechałam jak najszybciej... udało się jakoś...

Ale już kiedyś kiedyś zastanawiałam się co robić w takiej sytuacji i nie miałam pojęcia I choć teraz jestem po to wraz nie wiem...

Więc co, jakbym miała wypadek to byłaby moja wina? Przecież nie wyprzedzałam ani na ciągłej, ani na skrzyżowaniu, droga teoretycznie pusta... nienawidzę takich sytuacji!

Mój tata miał podobną sytuację i uczulał mnie żebym właśnie na takich wyjeżdżających uważała Nie martw się, ważne że nic się nie stało Nie mogłaś tego przewidzieć, bo skąd mogłoby Ci przyjść do głowy, że nagle ktoś wyjdzie z boku. Ale domyślam się, że stres musiał być okropny.

[beoneself]

Vivienne też się boję okropnie takich sytuacji i podziwiam, że tak świetnie dałaś sobie radę, zachowałaś zimną krew. Chyba nie miałabym zielonego pojęcia CO ROBIĆ!


Mi się dzisiaj zablokowała kierownica, nie dało się kluczyka przekręcić. Jakoś to cholerstwo (czyt. kierownicę) odblokowałam, tylko nie mam pojęcia w jaki sposób! Ma ktoś może jakieś rady? Będę teraz uważać żeby kierownicy przy zgaszonym silniku nie ruszać bo nie mam czasu na takie niespodzianki, już myślałam że do domu nie wrócę

[anntab]

Napisane przez beoneself

Vivienne też się boję okropnie takich sytuacji i podziwiam, że tak świetnie dałaś sobie radę, zachowałaś zimną krew. Chyba nie miałabym zielonego pojęcia CO ROBIĆ!


Mi się dzisiaj zablokowała kierownica, nie dało się kluczyka przekręcić. Jakoś to cholerstwo (czyt. kierownicę) odblokowałam, tylko nie mam pojęcia w jaki sposób! Ma ktoś może jakieś rady? Będę teraz uważać żeby kierownicy przy zgaszonym silniku nie ruszać bo nie mam czasu na takie niespodzianki, już myślałam że do domu nie wrócę

Ja tak mam Też się przestraszyłam i nie wiedziałam, co robić, jak mi się pierwszy raz zablokowała. Wystarczy nią delikatnie pokręcić i wszystko się odblokowuje... Ale ja nie wiem, co to jest, ponoć to normalne ...