ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[hoppipolla]

my dziś mamy 13 miesięcy.
właśnie od niego wróciłam, teraz ma próbę, później leci do dentysty.
A ja na basen. może po 20 się zobaczymy.

Napisane przez caroline2324

a ja się uzależniłam od gier na facebooku

ja namiętnie gram w kulki na facebook'u.

[MadameButterfly6]

Napisane przez gwiazdeczka172

Taaak, ale Wy macie okazje być sam na sam.
U mnie jest tak, że ja siedzę w piżamce (krótkie spodenki i koszulka na ramiączkach i tak się przy nim smaruję. Warunków do igraszek wtedy nie mamy

U to współczuję. My wykorzystujemy każdą (dosłownie) okazję Wczoraj TŻ miał iść do siebie spać, a w końcu spał u mnie. Dzisiaj zamiana, ja spię u niego
Ja przy TŻcie się zawsze w bieliźnie balsamuję. No ale za chwilę tej bielizny już na sobie nie mam... Albo TŻ mnie balsamuje zamiast mnie po jego ulubionych częściach mojego ciała... Nawet nie wiecie jakie to czasem upierdliwe jak go odgonić nie można...

[*wanilia*]

Madame - jak tam pogoda w łodzi?

Czytałam wcześniej ze sloneczko bylo... A jak tam teraz?
Bo na juwenalia sie wybieram ale pogoda u mnie w miescie nie nastraja pozytywnie...

[MadameButterfly6]

Napisane przez *wanilia*

Madame - jak tam pogoda w łodzi?

Czytałam wcześniej ze sloneczko bylo... A jak tam teraz?
Bo na juwenalia sie wybieram ale pogoda u mnie w miescie nie nastraja pozytywnie...

Niestety pogoda w Łodzi się popsuła Pada i jest pochmurno... a bylo tak ladnie
Ale mi to nie przeszkadza. Wczoraj padalo i dalam rade No i ja w dobrej sytuacji jestem, bo scena jest ustawiona obok mojego akademika, wiec wczoraj ubralam sie cieplo i poszlam na koncert. Pozniej przebralam sie i do klubu

Ale na dzis chyba tylko koncerty plenerowe sa przewidziane. Trzeba pewnie bedzie sie cieplo ubrac, bo narazie caly czas pada i ochlodzilo sie.

Z TZ sie na juwenalia wybierasz?

[Rebelious]

Napisane przez kamila2006

Red pokaż buty!!

Edit: Rebel no no zeby ci za miesiac z pierscionkiem nie wyskoczyl

Nie kracz, nie kracz!
Naprawdę był taki poważny jak mi mówił, że chce ze mną być już na zawsze, że aż mnie ciarki przeszły.

[*wanilia*]

Napisane przez MadameButterfly6

Niestety pogoda w Łodzi się popsuła Pada i jest pochmurno... a bylo tak ladnie
Ale mi to nie przeszkadza. Wczoraj padalo i dalam rade No i ja w dobrej sytuacji jestem, bo scena jest ustawiona obok mojego akademika, wiec wczoraj ubralam sie cieplo i poszlam na koncert. Pozniej przebralam sie i do klubu

Ale na dzis chyba tylko koncerty plenerowe sa przewidziane. Trzeba pewnie bedzie sie cieplo ubrac, bo narazie caly czas pada i ochlodzilo sie.

Z TZ sie na juwenalia wybierasz?

No to lipaaa... Ale damy rade, jak sie chce poimprezować to pogoda niestraszna
Dzieki za info przynajmniej wiem jak sie ubrać

Jadę z tż w razie czego będzie mnie ogrzewał

[gwiazdeczka172]

Napisane przez nafiyqa

Ojj czuje, ze bedzie afera...


TZ zrobil mi przemeblowanie w pokoju i uciekl
A mi zostawil sprzatanie - cwaniak jeden!

Ja też tak czuję, w kościach

No eeeeeej, poprzenosił ciężkie meble, by jego księżniczka się nie przesilała


W Rozmowach w toku jest o laskach co lubią się bić, jedna mówi: ja to lubię dostać, nie lubię jak ja komuś przywalę, a on mi nic


Dzisiaj walka Pudziana, coś czuję, że przeciwnik go rozniesie

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez caroline2324

ja w ogóle lubię evanescence

była pogoda i się zmyła ;(

U mnie też się zachmurzyło i 2 razy zagrzmiało ale chyba poszło

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez nafiyqa

Rozwalilas mnie tym
Nie dawajcie takich linkow, prosze - ja sie szybkp uzalezniam od wszelkiego typu badziewnych gierek. Szczegolnie jak sie sesja zbliza :P

Ale Nafi, przypatrz sie tej grze. Nie kojarzy Ci się z homoseksualistami?
Ta muzyczka

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

U to współczuję. My wykorzystujemy każdą (dosłownie) okazję Wczoraj TŻ miał iść do siebie spać, a w końcu spał u mnie. Dzisiaj zamiana, ja spię u niego
Ja przy TŻcie się zawsze w bieliźnie balsamuję. No ale za chwilę tej bielizny już na sobie nie mam... Albo TŻ mnie balsamuje zamiast mnie po jego ulubionych częściach mojego ciała... Nawet nie wiecie jakie to czasem upierdliwe jak go odgonić nie można...

No tak tez bywa, kiedyś sobie wszystko odbijemy

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez Rebelious

Nie kracz, nie kracz!
Naprawdę był taki poważny jak mi mówił, że chce ze mną być już na zawsze, że aż mnie ciarki przeszły.

No ale chyba byś mu nie odmówiła?

[nafiyqa]

Gwiazda dzis ta walka? A ja myslalam, ze jutro...

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

No eeeeeej, poprzenosił ciężkie meble, by jego księżniczka się nie przesilała

Jeszcze go namowilam, zeby mi ciezkie zakupy przytachal do domu
No fakt, nie bede juz na niego narzekac

[hoppipolla]

Napisane przez nafiyqa

Gwiazda dzis ta walka? A ja myslalam, ze jutro...

jakoś po 2 w nocy, czyli w sumie to już jutro.

[nafiyqa]

Aaaaaaaaa obchodzimy dzis z TZtem 16 miesiecy razem

[hoppipolla]

Napisane przez nafiyqa

Aaaaaaaaa obchodzimy dzis z TZtem 16 miesiecy razem

gratulacje. my z TŻtem mamy 13 miesięcy dziś.

[Caroline1920]

Napisane przez Lagunaaa

Chyba pociągiem ja 100 km samochodem jadę 50 min góra godzinę... czyli 135 to maksymalnie 1,5 godziny

no to musisz miec u siebie naprawde dobre drogi i zero korkow bo ja mam od siebie do krk 100 km i samochodem pokonuje je w 1,5 godziny a autobusem 2 h

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Cocaine essence

E.J-,, Kotek, żebym ja miał się z Tobą na godzinę spotkać to bym przyjechał i to nie chodzi o to, że lubie jeździć samochodem tylko o to , że dałem słowo, a 135km można zrobić w 80 minut , to nie jest cały dzień w drodze tylko ponad godzina, ona powinna sobie załatwić wolne od zajęć i tyle, jedno się stara to i drugie"

- Tak mi TŻ powiedział na ten temat.

W sumie ja bym od niego nie oczekiwała tego , ale wiem , że co do danego słowa to ono dużo dla niego znaczy, rozumiem Cię i Twoją złość, bo sama bym świrowała jakbym tęskniła, myślę , że bardziej jesteś zła na tę całą sytuację niż na niego, tylko troszkę się wyżywasz, bo to jednak od niego zależało.

W sumie, nie takie rzeczy czasami się robi dla kogoś.
Po głębszym przemyśleniu uznałam ,że też bym nie była zachwycona jego zachowaniem.

rozmawialam z moim TZtem na ten temat i powiedzial praktycznie to samo co Twoj Koka

[Cocaine essence]

Napisane przez Caroline1920

no to musisz miec u siebie naprawde dobre drogi i zero korkow bo ja mam od siebie do krk 100 km i samochodem pokonuje je w 1,5 godziny a autobusem 2 h

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------




rozmawialam z moim TZtem na ten temat i powiedzial praktycznie to samo co Twoj Koka

Miejmy nadzieje , że to nie ten sam

[paprif]

Ja też przeczuwam, że będzie zadyma
Najadłam się dzisiaj bukietu warzyw na parzę pychotka jeeeej uwielbiam takie jedzenie.
Mama zrobiła leczo więc też zaraz idę skosztować:rolleye s:
Ohydny obżartuch ze mnie wiem
Po głowie mi jednak cały czas chodzi lasagne...
...Żeby nie było, że tylko o jedzeniu, zrobiłam sobie dzisiaj już swoje 5km, ale jeszcze pewnie wieczorem coś pojeżdżę.

[nafiyqa]

A mi sie wydaje, ze wiekszosc TZtow odpowie w ten sam sposob. Tak, teoretycznie to wszystko jest takie proste i piekne. My tez teoretycznie nie powinnismy byc zazdrosne i wszystko powinno byc cacy. Jednak w praktyce wychodzi calkiem inaczej. Sadze, ze w rzeczywistosci wiekszosc facetow, ktorzy pisza, ze dla nich to nie bylby problem przejechac 135 km zachowalaby sie zupelnie inaczej (nie mowie, ze akurat Wasi).....

[paprif]

Napisane przez nafiyqa

A mi sie wydaje, ze wiekszosc TZtow odpowie w ten sam sposob. Tak, teoretycznie to wszystko jest takie proste i piekne. My tez teoretycznie nie powinnismy byc zazdrosne i wszystko powinno byc cacy. Jednak w praktyce wychodzi calkiem inaczej. Sadze, ze w rzeczywistosci wiekszosc facetow, ktorzy pisza, ze dla nich to nie bylby problem przejechac 135 km zachowalaby sie zupelnie inaczej (nie mowie, ze akurat Wasi).....

Uważam tak samo jak Nafi...
Wydaje mi się, że gdy dziewczyny zadały im takie pytanie po prostu wiedzieli co powinni odpowiedzieć.

[Caroline1920]

Napisane przez Cocaine essence

Miejmy nadzieje , że to nie ten sam

no oby, bo nie chcialabym byc w jego skorze jakbysmy go we dwie dorwaly

Napisane przez nafiyqa

A mi sie wydaje, ze wiekszosc TZtow odpowie w ten sam sposob. Tak, teoretycznie to wszystko jest takie proste i piekne. My tez teoretycznie nie powinnismy byc zazdrosne i wszystko powinno byc cacy. Jednak w praktyce wychodzi calkiem inaczej. Sadze, ze w rzeczywistosci wiekszosc facetow, ktorzy pisza, ze dla nich to nie bylby problem przejechac 135 km zachowalaby sie zupelnie inaczej (nie mowie, ze akurat Wasi).....

hmm kurcze moj TZ byl kiedys nie w takiej samej sytuacji jak Tz EJ, lecz w podobnej... musial zaostac w pracy do soboty do godziny 18, nie oplacalo mu sie jechac do mnie 6 godzin z Wraszawy i wracac sie w niedziele z powrotem... ale bardzo chcial mnie zobaczyc wiec przyjechal do mnie w nocy z soboty na niedziele gdzies miedzy polnoca a pierwsza, zostal na noc i caly dzien, i przed polnoca w niedziele wracal do warszawy, nie spal wtedy prawie dwie noce z rzedu i nie narzekal, wrecz przeciwnie, byl bardzo szczesliwy ze mogl ze mna spedzic ten czas

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

ja mam juwenalia od wczoraj, lecz jeszcze nie bylam bo nic ciekawego nie ma, czekam na TZta, jutro sie przejdziemy na koncert a potem na imprezke z moimi znajomymi ze studiow juz nie moge sie doczekac...
ale chce mi sie tanczyc

[paprif]

Napisane przez Caroline1920

no oby, bo nie chcialabym byc w jego skorze jakbysmy go we dwie dorwaly



hmm kurcze moj TZ byl kiedys nie w takiej samej sytuacji jak Tz EJ, lecz w podobnej... musial zaostac w pracy do soboty do godziny 18, nie oplacalo mu sie jechac do mnie 6 godzin z Wraszawy i wracac sie w niedziele z powrotem... ale bardzo chcial mnie zobaczyc wiec przyjechal do mnie w nocy z soboty na niedziele gdzies miedzy polnoca a pierwsza, zostal na noc i caly dzien, i przed polnoca w niedziele wracal do warszawy, nie spal wtedy prawie dwie noce z rzedu i nie narzekal, wrecz przeciwnie, byl bardzo szczesliwy ze mogl ze mna spedzic ten czas

Najwyraźniej twój tż to ewenement.
Ja osobiście nie pozwoliłabym tżtowi na taką sytuację.

Jest tutaj ktoś kto studiuje socjologię ?

[Cocaine essence]

Napisane przez nafiyqa

A mi sie wydaje, ze wiekszosc TZtow odpowie w ten sam sposob. Tak, teoretycznie to wszystko jest takie proste i piekne. My tez teoretycznie nie powinnismy byc zazdrosne i wszystko powinno byc cacy. Jednak w praktyce wychodzi calkiem inaczej. Sadze, ze w rzeczywistosci wiekszosc facetow, ktorzy pisza, ze dla nich to nie bylby problem przejechac 135 km zachowalaby sie zupelnie inaczej (nie mowie, ze akurat Wasi).....

Wielu jest facetów, którzy tylko ładnie mówią.
Jednak w związku przekonujemy się ile w tym prawdy.

Mój TŻ (lat wtedy 18) przyjeżdżał do mnie z pracy w wakacje ponad 50 km busem , na dosłownie 2-3 godziny i wracał znów tam.
Wiem, jestem pewna, że gdyby tęsknił to i te 135 by jechał busem, a bądźmy szczere, jazda samochodem a busem to duża różnica.
My praktycznie nie powinnyśmy być zazdrosne ,ale każda z nas weszła na ten wątek i powiedziała TAK, JESTEM ZAZDROŚNICĄ, więc nie okłamujemy same siebie, że jest inaczej.

[paprif]

Napisane przez Cocaine essence

Wielu jest facetów, którzy tylko ładnie mówią.
Jednak w związku przekonujemy się ile w tym prawdy.

Mój TŻ (lat wtedy 18) przyjeżdżał do mnie z pracy w wakacje ponad 50 km busem , na dosłownie 2-3 godziny i wracał znów tam.
Wiem, jestem pewna, że gdyby tęsknił to i te 135 by jechał busem, a bądźmy szczere, jazda samochodem a busem to duża różnica.
My praktycznie nie powinnyśmy być zazdrosne ,ale każda z nas weszła na ten wątek i powiedziała TAK, JESTEM ZAZDROŚNICĄ, więc nie okłamujemy same siebie, że jest inaczej.

Miałam podobnie choć to nie było 50km
Dobrze te czasy wspominam.
Ta końcówka, to niby, że co ? ... że zazdrościmy ? Czego ? Bo chyba opacznie zrozumiałam mam nadzieję twoją aluzję.

[Cocaine essence]

Napisane przez paprif

Uważam tak samo jak Nafi...
Wydaje mi się, że gdy dziewczyny zadały im takie pytanie po prostu wiedzieli co powinni odpowiedzieć.

Ja nie zapytałam o siebie, powiedziałam o ,,takiej dziewczynie z wizażu i jej TŻcie".

Jeżeli każde słowa TŻtów uważałybyśmy za wyrobioną formułkę pod nasze oczekiwania to jaki sens w ogóle rozmawiać?
Facet powiedziałby ,, Nie, nie jechałbym do Ciebie, bo wolałbym się położyć, obejrzeć mecz i wypić pare piw niż tłuc te 135km . Przecież wiem , że i tak poczekasz aż przyjadę, albo w końcu ruszysz się do mnie" To to byłoby szczere , z głębi serca i prawdziwe?

[paprif]

Napisane przez Cocaine essence

Ja nie zapytałam o siebie, powiedziałam o ,,takiej dziewczynie z wizażu i jej TŻcie".

Jeżeli każde słowa TŻtów uważałybyśmy za wyrobioną formułkę pod nasze oczekiwania to jaki sens w ogóle rozmawiać?
Facet powiedziałby ,, Nie, nie jechałbym do Ciebie, bo wolałbym się położyć, obejrzeć mecz i wypić pare piw niż tłuc te 135km . Przecież wiem , że i tak poczekasz aż przyjadę, albo w końcu ruszysz się do mnie" To to byłoby szczere , z głębi serca i prawdziwe?

Pewnie by było, ale bolałoby, czyż nie ?
Koka, nie łap mnie za słówka bo nie mam ani czasu ani ochoty na potyczki słowne... chyba jestem już na to za stara także luz.
Nie piłam do żadnej z Was, uogólniam temat.

[Cocaine essence]

Napisane przez nafiyqa

A mi sie wydaje, ze wiekszosc TZtow odpowie w ten sam sposob. Tak, teoretycznie to wszystko jest takie proste i piekne. My tez teoretycznie nie powinnismy byc zazdrosne i wszystko powinno byc cacy. Jednak w praktyce wychodzi calkiem inaczej. Sadze, ze w rzeczywistosci wiekszosc facetow, ktorzy pisza, ze dla nich to nie bylby problem przejechac 135 km zachowalaby sie zupelnie inaczej (nie mowie, ze akurat Wasi).....

Napisane przez paprif

Miałam podobnie choć to nie było 50km
Dobrze te czasy wspominam.
Ta końcówka, to niby, że co ? ... że zazdrościmy ? Czego ? Bo chyba opacznie zrozumiałam mam nadzieję twoją aluzję.

Do tych słów Nafi się odniosłam i nie była to żadna aluzja
Że teoretycznie nie powinnyśmy być zazdrosne, ale jednak mamy uświadomione same przed sobą swoje wady między innymi zazdrość właśnie , każda z nas przyszła tu jako ,,zadeklarowana" zazdrośnica. Więc to nie jest tak jak z przykladowymi facetami mówiącymi ,,przyjadę " a jak przyjdzie co do czego to olewającymi.
Nie chodziło mi o ,, że zazdrościmy" a o ,,że jesteśmy zazdrosne" o TŻtów w domyśle.


---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez paprif

Pewnie by było, ale bolałoby, czyż nie ?
Koka, nie łap mnie za słówka bo nie mam ani czasu ani ochoty na potyczki słowne... chyba jestem już na to za stara także luz.
Nie piłam do żadnej z Was, uogólniam temat.

W którym momencie ja Cię zaczepiałam do potyczek słownych?
Rozmawiamy tylko, przynajmniej tak mi się wydaje
Każda ma swoje poglądy, swojego TŻta i swoje zasady, ale wymieniamy tu przecież różne poglądy , więc skąd u Ciebie takie poczucie jakiejś mojej złośliwości?

[nafiyqa]

Coca, ja mysle, ze to nie ma znaczenia czy opowiadasz TZtowi o sytuacji dziewczyny z wizazu czy o swojej. Wiadomo, ze nie odpowie Ci - sorry mala, nie chce mi sie do Ciebie jechac, nie oplaca mi sie, a tak w ogole to wole sie polozyc i wypic piwo. To oczywiste. Chodzilo mi o to, co paprif napisala - ze czesto TZci odpowiadaja to, co POWINNI a nie to, co CHCA.

A co do watku o zazdrosnicach - to byl tylko przyklad na pokazanie tego, ze w teorii wszystko jest pieknie, ladnie, cacy (ja wchodzac w zwiazek nie zakladalam, ze bede zazdrosnica - wchodzilam w niego z zalozeniem, ze bedzie cudnie). W praktyce zas okazuje sie inaczej. Analogicznie do obecnej dyskusji - wiekszosc TZtow powie, ze oni oczywiscie wszystko rzuca i przyjada do swojej dziewczyny chocby sie walilo i palilo, a w praktyce niewielu to robi.

[paprif]

Stwierdziłam tak po przeczytaniu twojej wypowiedzi- do mnie.
rozmawiamy tylko - tak, wydaje mi się, że rozmawiamy.
Nie wiem dlaczego od razu piszesz, że co by było gdyby każdy tż miał wyrobioną formułkę. (?) Ja tylko przyznałam Nafi rację bo któraś tam się zapytała to jej tż ją zapewnił, że i tak i tak przyjechałby- i bardzo dobrze. Nie wydaje mi się, żeby ten temat należał do spornych. Każda ma na ten temat inne zdanie i już.
Zaczęło się od EJ bo uważam, że źle to rozegrała, zresztą nie tylko ja tak uważam.

[nafiyqa]

I zeby nie bylo - moj TZ tez do mnie przyjezdzal, kiedy wydawalo sie do niemozliwe. Nie bylismy wtedy jesszcze razem, konczyl prace o 22, o 23 byl u mnie, w domu byl po 3, a o 6 wstawal do pracy. Takze wiem, ze to jest mozliwe.
Posty wyzej pisalam o calkiem absytrakcyjnej sytuacji.

[Cocaine essence]

Napisane przez nafiyqa

Coca, ja mysle, ze to nie ma znaczenia czy opowiadasz TZtowi o sytuacji dziewczyny z wizazu czy o swojej. Wiadomo, ze nie odpowie Ci - sorry mala, nie chce mi sie do Ciebie jechac, nie oplaca mi sie, a tak w ogole to wole sie polozyc i wypic piwo. To oczywiste. Chodzilo mi o to, co paprif napisala - ze czesto TZci odpowiadaja to, co POWINNI a nie to, co CHCA.

A co do watku o zazdrosnicach - to byl tylko przyklad na pokazanie tego, ze w teorii wszystko jest pieknie, ladnie, cacy (ja wchodzac w zwiazek nie zakladalam, ze bede zazdrosnica - wchodzilam w niego z zalozeniem, ze bedzie cudnie). W praktyce zas okazuje sie inaczej. Analogicznie do obecnej dyskusji - wiekszosc TZtow powie, ze oni oczywiscie wszystko rzuca i przyjada do swojej dziewczyny chocby sie walilo i palilo, a w praktyce niewielu to robi.

Cały problem jest zwykle w tym, że my chcemy żeby oni chcieli
I oczywiście rozumiem i Twoje i Paprif zdanie, że faceci często mówią to co powinni, bo oczywiście tak jest , ale jednocześnie wydaje mi się , że z biegiem czasu umiemy odróżnić kiedy przemawiają przez naszych TŻtów szczere chęci a kiedy ,,przymus "? ,,powinność"? nie wiem jak to nazwać

[Rebelious]

Napisane przez gwiazdeczka172

No ale chyba byś mu nie odmówiła?

Myślę, że musiałabym się mocno zastanowić.

[Caroline1920]

Napisane przez paprif

Najwyraźniej twój tż to ewenement.
Ja osobiście nie pozwoliłabym tżtowi na taką sytuację.

ja tez na to nie chcialam mu pozwolic, powiedzialam zeby zostal w warszawie bo nie ma co sie tluc po nocy, on mi przytaknal, a kolo 1 w nocy dzwoni zebym mu otworzyla bo stoi u mnie przed drzwiami... bylam w szoku... bardzo mile mnie zaskoczyl... a z drugiej strony bylam zla, ze po co tluk sie tyle km, ze ja tego od niego nie wymagam, ale nie powiedzialam mu tego bo nie chcialam mu robic przykrosci...

[paprif]

Napisane przez Caroline1920

ja tez na to nie chcialam mu pozwolic, powiedzialam zeby zostal w warszawie bo nie ma co sie tluc po nocy, on mi przytaknal, a kolo 1 w nocy dzwoni zebym mu otworzyla bo stoi u mnie przed drzwiami... bylam w szoku... bardzo mile mnie zaskoczyl... a z drugiej strony bylam zla, ze po co tluk sie tyle km, ze ja tego od niego nie wymagam, ale nie powiedzialam mu tego bo nie chcialam mu robic przykrosci...

Skąd ja znam takie niespodzianki, mój tż uwielbia mi je robić