Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 1o

[Ayu]

Napisane przez mrofka

Dlatego wydałam warunek: Ok, mogę zrezygnować z Dukana. Ale w takim razie przechodzę na redukcję i nic im do tego. Ma nie być pretensji i komentarzy. Jedyne co udało mi się zrobić...

Rozwalili mi nerwy całkowicie. Teraz siedzę, piszę tego posta i ryczę jeść mi się nie chce - mam kamień w żołądku. A generalnie nie jadłam nic od śniadania. I dziwnie się czuję mając 'przestawić' się na inne jedzenie, bo mam wrażenie, że będę grzeszyć i myślę, ile to ma węglowodanów, tłuszczy, że słodzone cukrem, że nie powinnam...

Przepraszam, że wyprodukowałam takiego mega posta, no ale wam się mogę wyżalić no

Mrówcia spokojnie
Przejdź na 3 fazę, tam jest bardziej normalne jedzenie, więc powinni przestać się czepiać. A szkoda zmarnować tego co już schudłaś.

Na 4 fazie spokojnie możesz zacząć redukcję, tu na Wizażu są podwieszone wątki na Dietetyce, są wzory i wszytsko sobie dokładnie możesz obliczyć. W wątku "Nasze codzienne jadłospisy" są dziewczyny, które na pewno Ci pomogą i dadzą wsparcie.

Wiem jak bardzo musi być Ci przykro, źle i strasznie Przytulam Cię wirtualnie i życzę, żeby jednak wszystko dobrze się skończyło Rodzice chcą naszego dobra, tylko czasami nie potrafią dobrze tego wyrazić.

Ja wiem, że Ty jesteś twarda sztuka i nawet w takiej sytuacji sobie poradzisz Mimo tego, że teraz jest źle, zobaczysz, że będzie lepiej Teraz jesteś rozgoryczona i załamana, ale jak ochłoniesz i zaczniesz planować nową dietę, nabierzesz optymizmu

Zawsze będziesz mogła wpaść tutaj jak będzie Ci źle, przytulimy, pocieszymy i przylepimy kojący plasterek na załamane serduszko.

[(:tysia:)]

Napisane przez mrofka

Ale też od niej dostałam ochrzan. Zrobiła mi wykład na temat Dukana. Najpierw spytała mnie, ile czasu już jestem na diecie. No to mówię, że jakieś 4 tygodnie. A ona na to: "To koniec. 10 dni diety białkowej to maximum!". I że była ostatnio na wykładzie dotyczącym diety białkowej i że ona obciąża nerki i wątrobę bardzo, bo jest dużo białka i że się ma problem z kanalikami nerkowymi itd... A ja mówię, że wiem o tym i zdaję sobie z tego sprawę. Potem się spytała, czy piję 2,5l wody dziennie. A ja mówię, że 2,5l to może nie, ale 1,5l-2 na pewno. No i że to za mało i coś tam jeszcze... Kazała mi obiecać, że skończę z Dukanem. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Zaskoczyła mnie totalnie.

Potem dostałam ochrzan od mamy (ha! a ona też jest na diecie! Tylko, że nie na Dukanie...) bo wiedziała, o czym ciocia ze mną rozmawiała. I zaczął się wykład, że przecież można sobie włączyć MŻ (mniej żreć) - nie jeść chleba, produkty light, posiłki częstsze a mniejsze i że też można schudnąć...

Mama pociągnęła łańcuszek i powiedziała wszystko ojcu (czyli temu, który u mnie w domu całkowicie sceptycznie patrzy na mnie i mamę, że się dietujemy...). On się zdenerwował, nakrzyczał na mnie i mamę, że dieta kapuściana to nie, bo zakwasza organizm. Że białkowa nie, bo nerki i wątroba. To w takim razie nie jedzmy nic i będzie najlepiej.

No i wszyscy na mnie Byłoby mi na pewno łatwiej, gdybym była takie jak wy: niezależne finansowo, zarabiała na siebie... a ja ledwo LO skończyłam, siedzę na garnuszku rodziców (i pewnie jeszcze posiedzę, bo jak dostanę się na dzienne... jeśli się dostanę) więc nie mogę sobie sama kupować produktów, które mogę jeść.

Dlatego wydałam warunek: Ok, mogę zrezygnować z Dukana. Ale w takim razie przechodzę na redukcję i nic im do tego. Ma nie być pretensji i komentarzy. Jedyne co udało mi się zrobić...

Rozwalili mi nerwy całkowicie. Teraz siedzę, piszę tego posta i ryczę jeść mi się nie chce - mam kamień w żołądku. A generalnie nie jadłam nic od śniadania. I dziwnie się czuję mając 'przestawić' się na inne jedzenie, bo mam wrażenie, że będę grzeszyć i myślę, ile to ma węglowodanów, tłuszczy, że słodzone cukrem, że nie powinnam...

Przepraszam, że wyprodukowałam takiego mega posta, no ale wam się mogę wyżalić no

mrofcia główka do góry!
Skoro już dostajesz komplementy, że nie musisz się odchudzać, to może znak, że warto przejść na III fazę, tak jak sugeruje Ci Ayu, tam już będziesz jadła więcej produktów, odciążysz organizm od ciągłego białkowania i rodzice będą zadowoleni.
Ja się obawiam, czy ta dieta nie wpłynie na mnie negatywnie, bo na około słyszę, że jest dość niebezpieczna. Może teraz nam się nic nie dzieje, ale kto wie, co pokażą wyniki badań za parę lat? Nie chcę straszyć, ale po prostu też nie uważam, iż ta dieta jest w 100% zdrowa, najlepsza i najbezpieczniejsza.
To wyjdzie Ci na korzysć, nie poddawaj się, nie zatrać się w górze słodyczy i niedozwolonych produktów. Wykorzystaj to, czego nauczyłaś się na Dukanie. Jedz z umiarem, patrz na to co wybierasz i będzie dobrze Kochana!

[Ayu]

Napisane przez (:tysia:)

Nie chcę straszyć, ale po prostu też nie uważam, iż ta dieta jest w 100% zdrowa, najlepsza i najbezpieczniejsza.

Ja także tak myślę. Tylko niestety to jedyna dieta, która na mnie działa.

[mrofka]

Napisane przez Ayu

Mrówcia spokojnie
Przejdź na 3 fazę, tam jest bardziej normalne jedzenie, więc powinni przestać się czepiać. A szkoda zmarnować tego co już schudłaś.

Na 4 fazie spokojnie możesz zacząć redukcję, tu na Wizażu są podwieszone wątki na Dietetyce, są wzory i wszytsko sobie dokładnie możesz obliczyć. W wątku "Nasze codzienne jadłospisy" są dziewczyny, które na pewno Ci pomogą i dadzą wsparcie.

Wiem jak bardzo musi być Ci przykro, źle i strasznie Przytulam Cię wirtualnie i życzę, żeby jednak wszystko dobrze się skończyło Rodzice chcą naszego dobra, tylko czasami nie potrafią dobrze tego wyrazić.

Ja wiem, że Ty jesteś twarda sztuka i nawet w takiej sytuacji sobie poradzisz Mimo tego, że teraz jest źle, zobaczysz, że będzie lepiej Teraz jesteś rozgoryczona i załamana, ale jak ochłoniesz i zaczniesz planować nową dietę, nabierzesz optymizmu

Zawsze będziesz mogła wpaść tutaj jak będzie Ci źle, przytulimy, pocieszymy i przylepimy kojący plasterek na załamane serduszko.

Napisane przez (:tysia:)

mrofcia główka do góry!
Skoro już dostajesz komplementy, że nie musisz się odchudzać, to może znak, że warto przejść na III fazę, tak jak sugeruje Ci Ayu, tam już będziesz jadła więcej produktów, odciążysz organizm od ciągłego białkowania i rodzice będą zadowoleni.
Ja się obawiam, czy ta dieta nie wpłynie na mnie negatywnie, bo na około słyszę, że jest dość niebezpieczna. Może teraz nam się nic nie dzieje, ale kto wie, co pokażą wyniki badań za parę lat? Nie chcę straszyć, ale po prostu też nie uważam, iż ta dieta jest w 100% zdrowa, najlepsza i najbezpieczniejsza.
To wyjdzie Ci na korzysć, nie poddawaj się, nie zatrać się w górze słodyczy i niedozwolonych produktów. Wykorzystaj to, czego nauczyłaś się na Dukanie. Jedz z umiarem, patrz na to co wybierasz i będzie dobrze Kochana!

Napisane przez Ayu

Ja także tak myślę. Tylko niestety to jedyna dieta, która na mnie działa.

Dzięki za wsparcie Dziewczyny Jestem teraz na etapie przeglądania forum dietetycznego: czytam właśnie 10 przykazań żywieniowych. Obliczyłam też ogólną ilość kalorii, białek, węgli i tłuszczy potrzebnych mi dziennie. Może uda mi się to wprowadzić w życie.

Ayu na mnie diety działały - nawet, jak nie prowadziłam jako takiej 'diety', tylko jadłam mniej i zero słodyczy. Tylko wykańczał mnie powrót do normalnego jedzenia, a co się z tym wiąże - powrót kilogramów

Teraz mam 4 miesiące wakacji, więc myślę, że jestem w stanie to wszystko ogarnąć i trochę 'pocisnę' i nareszcie będę się cieszyć płaskim brzuszkiem U mnie głównym problemem są biodra, dolna część brzucha i uda - muszę regularnie ćwiczyć, wprowadzić racjonalną dietę i powinno być dobrze...

Na Dukanowe forum będę wpadać i podczytywać Was, bo jest tu bardzo sympatycznie

[moose1979]

Napisane przez mrofka

U mnie głównym problemem są biodra, dolna część brzucha i uda - muszę regularnie ćwiczyć, wprowadzić racjonalną dietę i powinno być dobrze...

Chcesz wyrzeźbić brzuszek?? Pamiętaj o podstawach. Mało węgli, mało gazowanych napojów. Dużo błonnika i najważniejsze... AEROBY. Basen, bieganie, rower... cokolwiek. Po ćwiczeniach aerobowych jakieś brzuszki. Polecam zestaw 8 min ABS. Rób sobie nie 8 minut, a tak, jak ja. Na początku normalny tryb, później zwiększaj ilość powtórzeń. Ja aktualnie robię po 50 powtórzeń każdego ćwiczenia. Niestety nie mam kompletnie siły na bieganie... nie wiem dlaczego. Jak nie biegałaś wcześniej, zaczynaj od marszo-biegów. 3 minuty marszu, minuta biegu. Z resztą rozpiski znajdziesz na google. Jeśli uda mi się zgrać zdjęcia z telefonu, to pokażę Ci, co zrobiłem z brzuchem dwa lata temu przez 5 miesięcy na aerobach i głupich ćwiczeniach typu 8 min ABS. I pamiętaj... jak postawisz sobie jakiś cel, to jedź do niego i się nie poddawaj.

[Achika]

a ja wlasnie wstawilam sernik do piekarnika DD bardzo mi sie spodobal sernik haluty...zrobilam podobny ale ebz skrobi kuku zobacyzmy co wyjdzie z tego nie wiem czy nie przesadzilam z proszkiem do pieczenia dalam jakos 1,5 lyzeczki a jak mase probowalam to piekla w jezyk lekko.,...ale jak juz dodalam ubite bialko to przestalo yh :PPa serniczek zrobilam tak

i wogole nie chcwalilam sie

osiagnelam swoj pierwszy cel )

dzis waga pokazala 51,7
dodam ze przed wczoraj byl grzech w postaci 0,25 wodki z cola zero - w formie drinkow :PP

[Ayu]

Napisane przez mrofka

Teraz mam 4 miesiące wakacji, więc myślę, że jestem w stanie to wszystko ogarnąć i trochę 'pocisnę' i nareszcie będę się cieszyć płaskim brzuszkiem U mnie głównym problemem są biodra, dolna część brzucha i uda - muszę regularnie ćwiczyć, wprowadzić racjonalną dietę i powinno być dobrze...

Na Dukanowe forum będę wpadać i podczytywać Was, bo jest tu bardzo sympatycznie

Pewnie, że dasz radę Teraz masz szansę na ogarnięcie wszystkiego na spokojnie, na luziku... To najlepszy czas na postanowienie "Zmieniam swoje nawyki żywieniowe na zawsze!".
Ja w Ciebie wierzę i trzymam mocno kciuki

[czarownica3006]

POMOCY;(
Hej wszystkim
Dzisiaj 'już' albo 'dopiero' 15 dzien z dukanem a ja mam drugi dzień zwątpienia... już nie mogę patrzeć na to całe jedzenie;( jak mam coś zjeść i widzę moją lodówkę, to wole być głodna.. trzymam się ale coraz mniej we mnie motywacji;( może dlatego, że jestem przed @ i caly swiat jest ble... ale jak mam po raz kolejny jeść fileta, albo jajka albo twaróg to masakra nooo... cokolwiek treściwego chciałabym zjeść to powinno w tym być jajko a jakośc boję się jeść po 4-6 dziennie... przed chwilą zrobiłam mielone z indyka, tam też jajo.... boje sie ich.. ile WY ich zjadacie na dzien??
jak mi zaczyna brakować chociażby normalnego jabłka albo kanapki. Całe szczęście od jutra znowu PW, pewnie będzie trochę lepiej.
Dziewczyny, pomózcie.. tez tak mialyscie?
Mam nadzieję, że to przejściowe

[milaminka80]

Napisane przez Emilia 25

Ja podsmażam na teflonie i zalewam jogurtem naturalnym.

ostatecznie był gotowany kurczak, kurczak w podsmażany zalewie jogurtowej, frytki z kurczaka, kurczak w przyprawach z wieśniakiem a na koniec kurczak zmiksowany z twarożkiem i natka pietruszki doprawiony do smaku. Jakoś tak na kucharzenie mi się zebrało
Ale spokojnie oczywiście nie zjadłam tego wszystkiego na raz, chociaż nie powiem bo posmakowałam każdego i było pycha Reszta na kolejne dni.

[tabinga]

Napisane przez Mo_Nika

Skoro we mnie wierzysz to może i ja w końcu uwierzę...

Właśnie dostałam @... może to też jest winowajca...

Hura hura teraz będą u Ciebie spadki

[Ariena]

Napisane przez mrofka

Teraz mam 4 miesiące wakacji, więc myślę, że jestem w stanie to wszystko ogarnąć i trochę 'pocisnę' i nareszcie będę się cieszyć płaskim brzuszkiem U mnie głównym problemem są biodra, dolna część brzucha i uda - muszę regularnie ćwiczyć, wprowadzić racjonalną dietę i powinno być dobrze...

To też mój główny problem. Talia dość szczupła, a nogi, biodra i tyłek duże.

[soulone]

Dziewczyny w drugiej fazie można jeść kiełki? Chodzi mi konkretnie o kiełki pszenicy.

[Ayu]

Napisane przez czarownica3006

POMOCY;(
Hej wszystkim
Dzisiaj 'już' albo 'dopiero' 15 dzien z dukanem a ja mam drugi dzień zwątpienia... już nie mogę patrzeć na to całe jedzenie;( jak mam coś zjeść i widzę moją lodówkę, to wole być głodna.. trzymam się ale coraz mniej we mnie motywacji;( może dlatego, że jestem przed @ i caly swiat jest ble... ale jak mam po raz kolejny jeść fileta, albo jajka albo twaróg to masakra nooo... cokolwiek treściwego chciałabym zjeść to powinno w tym być jajko a jakośc boję się jeść po 4-6 dziennie... przed chwilą zrobiłam mielone z indyka, tam też jajo.... boje sie ich.. ile WY ich zjadacie na dzien??
jak mi zaczyna brakować chociażby normalnego jabłka albo kanapki. Całe szczęście od jutra znowu PW, pewnie będzie trochę lepiej.
Dziewczyny, pomózcie.. tez tak mialyscie?
Mam nadzieję, że to przejściowe

Oczywiście, że to przejściowe Chyba każda z nas miewa takie chwile zwątpienia. Nie rozmyślaj ciągle o tym czego Ci brakuje, bo tylko bardziej się nakręcasz. Jeśli masz teraz ochotę na jajo, to je wsuń i postaraj się zapomnieć o pokusach.

Ja jem dziennie jakieś 3-4 żółtka, ale bywały dni, że jadłam ich znacznie więcej.
Jeśli nie masz problemów z cholesterolem, to raczej nie musisz się ich obawiać

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez soulone

Dziewczyny w drugiej fazie można jeść kiełki? Chodzi mi konkretnie o kiełki pszenicy.

Na forum doszłyśmy do wniosku, że najpewniejsze są kiełki dozwolonych warzyw. Nie jestem w dziedzinie kiełków obeznana, ale pszeniczne to chyba nie bardzo.
Może ktoś obeznany bardziej Ci pomoże

[toksyczna156]

Ja na tej białkowej mam takie napady, że szok, ale nie jem niedozwolonych produktów tylko dozwolone, ale jem naprawde sporo. Mój dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie: jajecznica z 4 jajek +cebulka + herbata + kilka liści sałaty
Obiad: pierś z indyka 130 gram + kilka liści sałaty + herbata
podwieczorek: placki otrębowe z kakao i słodzikiem + serek wiejski
Kolacja: 50 gram sera białego + 2 herbaty z odrobina mleka 0,5 procent tłuszczu. (wiem, że dziwne, ale ja i te moje upodobania smakowe ;D )

nie za duzo tego? xd Czasem zdarza mi sie jeszcze więcej. a i jeszcze jeden pomidor w między czasie.

[moose1979]

Więc udało mi się fotki jakoś załadować. Tak wyglądał mój bęc na początku redukcji dwa lata temu:

http://img9.imageshack.us/i/kuba1.jpg/

A tak po pięciu miesiącach dietki i ćwiczeń:

http://img52.imageshack.us/i/kuba2e.jpg/

Skoro mi się udało, to każdemu się uda. A ja, gdy patrze na to ostatnie zdjęcie... mam większa ochotę do walki z sadełkiem

[Megi428]

Napisane przez soulone

Dziewczyny w drugiej fazie można jeść kiełki? Chodzi mi konkretnie o kiełki pszenicy.

kiełki można na PW, w którejś części (chyba 6) Dukanka - Weteranka Wiolqn pisała że można i nie mówiła że któreś są zabronione.
Dodam że odpowiedź była po pytaniu o kiełki słonecznika.

[czarownica3006]

Napisane przez Ayu

Oczywiście, że to przejściowe Chyba każda z nas miewa takie chwile zwątpienia. Nie rozmyślaj ciągle o tym czego Ci brakuje, bo tylko bardziej się nakręcasz. Jeśli masz teraz ochotę na jajo, to je wsuń i postaraj się zapomnieć o pokusach.

Ja jem dziennie jakieś 3-4 żółtka, ale bywały dni, że jadłam ich znacznie więcej.
Jeśli nie masz problemów z cholesterolem, to raczej nie musisz się ich obawiać [COLOR="Silver"]

Dziękuję Ayu
Mam nadzieję, ze to mi przejdzie bo teraz dobija mnie fakt, ze musze traktowac sie jak 'czlowieka specjalnej troski'.. Mama zaprasza na obiad a ja mówię, ok, ale ja wezme sobie swoje jedzienie albo musisz zrobic bez tluszczu, bulki tartej, maki itd... całe szczęście Mama mnie dopinguje więc zrobi w sobotę taki obiadek jaki moge teściowa zaprasza, to nawet do niej nie idę.. idzie sam TŻ a ja w domu robię swoje fileciki...
a co do jaja.... chodzi tez o to, ze ja wlasnie juz nie mam ochoty na jajo, tylko żeby zrobic kotlety czy nalesniki muszę użyć jaja a trochę sie boje ale problemów żadnych nie mam więc mnie uspokoilas troszkę no cóż... chwilowo nie jest łatwo....
Ale z Wami napewno dam radę Dziękuję Dukanki za to, że jesteście

[mrofka]

Napisane przez moose1979

Chcesz wyrzeźbić brzuszek?? Pamiętaj o podstawach. Mało węgli, mało gazowanych napojów. Dużo błonnika i najważniejsze... AEROBY. Basen, bieganie, rower... cokolwiek. Po ćwiczeniach aerobowych jakieś brzuszki. Polecam zestaw 8 min ABS. Rób sobie nie 8 minut, a tak, jak ja. Na początku normalny tryb, później zwiększaj ilość powtórzeń. Ja aktualnie robię po 50 powtórzeń każdego ćwiczenia. Niestety nie mam kompletnie siły na bieganie... nie wiem dlaczego. Jak nie biegałaś wcześniej, zaczynaj od marszo-biegów. 3 minuty marszu, minuta biegu. Z resztą rozpiski znajdziesz na google. Jeśli uda mi się zgrać zdjęcia z telefonu, to pokażę Ci, co zrobiłem z brzuchem dwa lata temu przez 5 miesięcy na aerobach i głupich ćwiczeniach typu 8 min ABS. I pamiętaj... jak postawisz sobie jakiś cel, to jedź do niego i się nie poddawaj.

moose, wiesz, że Cię kocham?
basen i rower uwielbiam
a biegać chyba zacznę, bo ostatnio mam na to wielką ochotę - a to dziwne, bo ja nie przepadam za bieganiem Więc z aerobami problemów u mnie nie powinno być.

A fotki robią MEGA wrażenie! Totalnie MEGA!

A Wy się nie poddawajcie i trwajcie na Dukanie dalej Życzę Wam sukcesów i nadal będę dopingować No i na pewno, jak już dojdę do ładu ze swoim nowym planem na sukces wagowy, to Wam zdam relację, jak żyje eks-Dukanka

Mam już trochę podstaw - wzięłam sobie zeszycik i notuję przydatne rzeczy: 10PŻ, co jeść i jak, składniki mineralne, żywieniowe rady...

[czarownica3006]

boję się też o swoją psychike juz teraz w 90% żywności w sklepach widzę sam tłuszcz i cukier... nawet w jabłku widzę zło... co to będzie np po 2 miesiącach diety!! będę bała się cokolwiek jeść

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

MROFKA nie martw się ja to bym oddała wiele żeby znowu byc u rodziców na garnuszku jak to było fajnie słuchać się Mamy i Taty... a i schudnąć było o wieeele łatwiej
a teraz dorosłość, problemy ehhhhhhhhh i jescze Dukan mnie tu dołuje
więc głowa do góry maleńka, będzie na pewno dobrze a skoro na Ciebie krzyczą to może rzeczywiście już Ci starczy tego odchudzania? Może poprostu teraz jedz zdrowo i się pilnuj

[soulone]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Myślę, że nie będzie to duża zbrodnia jak rzucę sobie kilka takich kiełków na chlebek na PW.
A co do chlebka to właśnie zorientowałam się, że nie mam odpowiedniej blaszki do pieczenia. Chciałam dzisiaj sobie upiec, żeby mieć na jutro.
Kompletnie nie jestem przygotowana do tej diety...

[Emilia 25]

Napisane przez moose1979

Więc udało mi się fotki jakoś załadować. Tak wyglądał mój bęc na początku redukcji dwa lata temu:

http://img9.imageshack.us/i/kuba1.jpg/

A tak po pięciu miesiącach dietki i ćwiczeń:

http://img52.imageshack.us/i/kuba2e.jpg/

Skoro mi się udało, to każdemu się uda. A ja, gdy patrze na to ostatnie zdjęcie... mam większa ochotę do walki z sadełkiem

Pięknie!

Napisane przez mrofka

moose, wiesz, że Cię kocham?
basen i rower uwielbiam

Cóż za wyznania.

[Megi428]

Napisane przez soulone

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Myślę, że nie będzie to duża zbrodnia jak rzucę sobie kilka takich kiełków na chlebek na PW.
A co do chlebka to właśnie zorientowałam się, że nie mam odpowiedniej blaszki do pieczenia. Chciałam dzisiaj sobie upiec, żeby mieć na jutro.
Kompletnie nie jestem przygotowana do tej diety...

chlebek możesz zrobić szybki w mikrofali
2 łyzki otrąb owsianych
1 łyżka pszennych
1-2 łyzki jogurtu nat lub serka homo
1 jajko
szczypta proszku

ja dodaję szczyptę soli i pieprzu lub vegetę, ale można też zioła jak ktoś lubi, wymieszać wszystko i na talerz od mikrofali na 6-7 minut, na papier do pieczenia - wychodzi coś ala placek ale na kanapki idealny, na drugi dzień też dobry jak zawiniesz w folię aluminiową po ostygnięciu.

[soulone]

Niestety, ale nie posiadam mikrofali. Mogę wykorzystać tortownicę? Będzie trochę płaski, ale może zrobię podwójną porcję i będę miała na dłużej. Jak myślicie?

[Dzi25]

Napisane przez moose1979

Więc udało mi się fotki jakoś załadować. Tak wyglądał mój bęc na początku redukcji dwa lata temu:

http://img9.imageshack.us/i/kuba1.jpg/

A tak po pięciu miesiącach dietki i ćwiczeń:

http://img52.imageshack.us/i/kuba2e.jpg/

Skoro mi się udało, to każdemu się uda. A ja, gdy patrze na to ostatnie zdjęcie... mam większa ochotę do walki z sadełkiem

Moose1979 jeszcze tylko buźki brakuje
Ale widać efekty widać,a to drugie zdjecie to jakaś autoreklama

[Ayu]

Napisane przez Megi428

kiełki można na PW, w którejś części (chyba 6) Dukanka - Weteranka Wiolqn pisała że można i nie mówiła że któreś są zabronione.
Dodam że odpowiedź była po pytaniu o kiełki słonecznika.

No to nareszcie sprawa kiełków ostatecznie się wyjaśniła Dzięki Megi
Znowu lecę zmieniać pierwszy post

Napisane przez toksyczna156

Ja na tej białkowej mam takie napady, że szok, ale nie jem niedozwolonych produktów tylko dozwolone, ale jem naprawde sporo. Mój dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie: jajecznica z 4 jajek +cebulka + herbata + kilka liści sałaty
Obiad: pierś z indyka 130 gram + kilka liści sałaty + herbata
podwieczorek: placki otrębowe z kakao i słodzikiem + serek wiejski
Kolacja: 50 gram sera białego + 2 herbaty z odrobina mleka 0,5 procent tłuszczu. (wiem, że dziwne, ale ja i te moje upodobania smakowe ;D )

nie za duzo tego? xd Czasem zdarza mi sie jeszcze więcej. a i jeszcze jeden pomidor w między czasie.

A to jest PW? Ta sałata i cebulka to stanowczo za mało, musisz uzupełniać braki witamin i innych związków potrzebnych do funkcjonowania organizmu.

[Megi428]

Napisane przez soulone

Niestety, ale nie posiadam mikrofali. Mogę wykorzystać tortownicę? Będzie trochę płaski, ale może zrobię podwójną porcję i będę miała na dłużej. Jak myślicie?

myślę że można ale weź wtedy więcej porcji bo szkoda piekarnika włączać na taką ilość, a potem zamroź sobie, w przepisowni jest chyba chlebek taki do piekarnika i na drożdżach, to pewnie inny smak ma niż taki na proszku.

[moose1979]

Napisane przez Emilia 25

Cóż za wyznania.

Zazdrosna??

[Emilia 25]

Napisane przez moose1979

Zazdrosna??

A jeśli tak to co?

[moose1979]

Napisane przez Emilia 25

A jeśli tak to co?

To cudownie, bo uwielbiam, gdy moja kobieta jest o mnie zazdrosna

[Mo_Nika]

Napisane przez tabinga

Hura hura teraz będą u Ciebie spadki

Skoro Ty tak mówisz
Zazdroszczę Ci tego optymizmu
Chociaż teraz to i zły humor mogę zrzucić na @