Dlaczego Polska jest taka brzydka i szkaradna? ;)

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Luba, co to jest róg obfitości?

Taka doniczka do podwieszenia pod sufitem, w kształcie rogu obfitości, a w środku sztuczne kwiatusie.

[Germini]

Napisane przez rapifen

a to ci powiem że nie zawsze tak jest, w ocieplonych blokach które są wyremontowane praktycznie zawsze administracja zakazuje wywieszania linek do prania na przykład ja nie mam odkąd zrobili remont.
jakoś nie tęsknie specjalnie za praniem wieszanym za oknem :P

W naszej spółdzielni (dużej, swoją drogą) też jest zakaz? I co? I jajco Pranie dynda radośnie na co trzecim balkonie. Przecież to tak fajnie pochwalić się sąsiadom swoimi rozciągniętymi, wyblakłymi porciętami
No słowo daję, fascynuje mnie to zjawisko

[_vixen_]

Napisane przez Germini

Jeśli chodzi o brzydotę w Pl, to najbardziej zawsze rzuca mi się w oczy pranie.

Ja też suszę na balkonie pranie, ale na stojącej suszarce.
Galotów bym na widok publiczny nie wywiesiła.

Chyba wiem też, czemu Polacy są tacy nieżyczliwi. Jak człowiek może być optymistycznie nastawiony do życia mieszkając w takich wnętrzach? Więc nie ma się co dziwić, że Niemcy milsi

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

Chyba wiem też, czemu Polacy są tacy nieżyczliwi. Jak człowiek może być optymistycznie nastawiony do życia mieszkając w takich wnętrzach? Więc nie ma się co dziwić, że Niemcy milsi

Na pierwszym zdjęciu to wygląda jakby komu szambo wybiło Morze g...

[rapifen]

W naszej spółdzielni (dużej, swoją drogą) też jest zakaz? I co? I jajco Pranie dynda radośnie na co trzecim balkonie. Przecież to tak fajnie pochwalić się sąsiadom swoimi rozciągniętymi, wyblakłymi porciętami
No słowo daję, fascynuje mnie to zjawisko

też mnie to zastanawia, po co i na co? bez przesady w blokach nie ma aż takiej wilgoci żeby w środku nie wyschło

_vixen_ ja znalazłam wręcz... arcydzieło na tym blogu
http://www.ekskluziff.pl/public/imag...cie1_thumb.jpg
kojarzy mi się z sierotką marysią nie wiedzieć czemu

a i dzisiaj przeglądałam sobie kawalerki... jedna ma... "gustowny barek" na środku 18metrowego pokoju z aneksem kuchennym
http://img.gratka.pl/upload/ni/8403/...00000000000000
(????)

[_vixen_]

sine.ira - no, autentyczne wnętrze...jelita grubego Ale ten sraczkowaty kolor obić to był kiedyś hit. Moi rodzice też mieli kiedyś kanapę w takie wzorki - wyrzucona, chwała Bogu, juz dawno

Na tamtym blogu są same arcydzieła

[Luba]

No ale właściciele pokoju z pierwszego zdjęcia to normalnie zawzięci ludzie. Żeby tak dobrac dywan, obicia i zasłony... ilez to musiało byc szukania, wybierania, dobierania

[_vixen_]

Napisane przez Luba

No ale właściciele pokoju z pierwszego zdjęcia to normalnie zawzięci ludzie. Żeby tak dobrac dywan, obicia i zasłony... ilez to musiało byc szukania, wybierania, dobierania

Dla takiego efektu warto było Godziny bym tam nie wysiedziała.
Już chyba u Kiepskich bym mieszkac wolała

[Luba]

Napisane przez rapifen

a i dzisiaj przeglądałam sobie kawalerki... jedna ma... "gustowny barek" na środku 18metrowego pokoju z aneksem kuchennym

To nie jest barek, to jest normalnie szatnia. A gospodarz tam za szatniarza robi przed imprezami


przy tym to nie powstrzymałam już śmiechu a tak się starałam

[Germini]

Napisane przez rapifen

też mnie to zastanawia, po co i na co? bez przesady w blokach nie ma aż takiej wilgoci żeby w środku nie wyschło

Prawda? Zwłaszcza w sezonie grzewczym. Zresztą można się, jak Vixen, posiłkować składanymi suszarkami, które są całkiem dyskretne - nie trzeba całemu światu obwieszczać od razu, że ma się beżową koszulę nocną w fioletowe kwiatuszki

Napisane przez Luba

No ale właściciele pokoju z pierwszego zdjęcia to normalnie zawzięci ludzie. Żeby tak dobrac dywan, obicia i zasłony... ilez to musiało byc szukania, wybierania, dobierania

I jeszcze kaloryferek pomalowali


A jeśli chodzi o dziwactwa budowlane, to bardziej mnie jednak uderzają/bawią/odrzucają rozmiary działeczek na niektórych nowopowstałych osiedlach. Taki domek to jednak kupa kasy, obowiązków więcej niż w bloku (gdzie w sumie nie trzeba się o nic martwić), a prywatności niemal zero Toż to nawet przed budynek nie można spokojnie wyjść...

[_vixen_]

Rapifen, bierz ten apartament królewski, nawet się nie zastanawiaj. Będziesz kasować po 2 złote za szatnię, jak znajomi wbiją na imprezę

[rapifen]

kariera szatniary, chłop będzie selekcjonerem
nie no ludzie to potrafią cudka mieć w tych domach i dzisiaj się o tym przekonałam

[Germini]

Rapifen, powodzenia w poszukiwaniach Ja ponad rok temu szukałam mieszkania i wciąż jeszcze nie mogę dojść do siebie po tym, co zdarzało mi się widzieć w ofertach...

[_vixen_]

Napisane przez Germini

A jeśli chodzi o dziwactwa budowlane, to bardziej mnie jednak uderzają/bawią/odrzucają rozmiary działeczek na niektórych nowopowstałych osiedlach. Taki domek to jednak kupa kasy, obowiązków więcej niż w bloku (gdzie w sumie nie trzeba się o nic martwić), a prywatności niemal zero Toż to nawet przed budynek nie można spokojnie wyjść...

Ziemia droga, to nie ma się czemu dziwić. Zresztą większośc ludzi uwielbia żyć na kupie, sąsiada poobserwować.
Ja bym jednak sobie tak domu nie wybudowała, to fakt.
Jak to moja koleżanka mawiała: "Do zalet posiadania domu należy to, że można przed niego wyjść i się swobodnie wyszczac" I to jest dla mnie kryterium


Mam rodzinę mieszkającą na Mazurach. Wujek jeździł czasem po wioskach, robił jakieś interesy z ludźmi. I szokujące jest to, ile ludzie z tych wiosek wyrzucali starych mebli z litego drewna. Albo rąbali na opał. Żeby sobie pokupować z Black Red White (nie żebym coś miała do tych mebli, bo też w mieszkaniu mam BRW, ale szczyt jakości i piękna to nie jest, nie oszukujmy się) czy inne meblościanki.

[rapifen]

Rapifen, powodzenia w poszukiwaniach Ja ponad rok temu szukałam mieszkania i wciąż jeszcze nie mogę dojść do siebie po tym, co zdarzało mi się widzieć w ofertach...

Taaa myślę że niektórzy to wstydu nie mają, no ludzie jak się zamieszcza ogłoszenie, to wypadałoby
a) posprzątać
b) poczekać na dobre światło
c) jakoś tak schować gacie ze środku pokoju
zagonić kota/psa/węża do łazienki... Bo oj stare meble i odpadająca tapeta to nic, ja uwielbiam zdjęcia "robocze" - gdy babunia prasuje a wnuczka bawi się z psem, super normalnie nic tylko brać

[dzustam]

Wiem jedno, powinni karać za wieżyczki Gargamela (ja je zwę roszpunimi gniazdami od tej bajki o Roszpunce ) Szkaradne toto i straszy

Mieszkam w miejscu, gdzie władze niektórych wsi i miasteczek nie pozwalają na budowę wyciosanych w kosmos chatek. W niektórych miejscach można pozwolić sobie jedynie na drewnianą zabudowę lub taką, która w jakiś sposób wpisuje się w istniejące budownictwo. A co się okoliczny lud burzy - to poezja.

Oni w wiekszośći to by chcieli te słodkie balkoniki na parterze, piętrze i z każdej strony, wieżyczki, cuda wianki, a tu dupa A i tak stawiają szkaradztwa co odważniejsi, licząc, że inspektr nie przyjedzie walcem im chaty burzyć

Ale ogólnie - idzie do przodu, szcególnie w miejscach turystycznych (np. Kaziemierz Dolny)

[Kota]

Napisane przez pigula1990

A moim zdaniem mamy piękny kraj. Nie mam specjalnie dobrego gustu ani poczucia smaku, ale uważam, że fajnie, że właśnie domy są tak różnorodne, że każdy buduje coś innego, a nie tak samo jak ma sąsiad
Pamiętam, jak jechałam do naszych sąsiadów, do Niemiec (autobusem) i chyba przez jakieś 40 km oglądałam domy- naprawdę piękne, ale gdybym sama w nich mieszkała, pewnie ciągle odwiedzałabym przez przypadek kogoś innego. Wszystkie domy były wybudowane z takiej samej cegiełki jak na zdjęciu: http://www.budnet.pl/zdjecia/Cegla_c...gladkaduze.jpg

Dla mnie paranoja, dlatego doceniam to nasze Polskie "bezguście", czy jak to tam kto nazywa

Ja bardzo nie lubię polskiego chaosu przestrzennego.
Dla mnie ten chaos jest paranoją.
W Niemczech cenię to właśnie, że szanowany i objęty opieką odpowiednich urzędów jest typ zabudowy, charakterystyczny dla danego regionu.
Znam dobrze Nadrenię i północną Westfalię- tam tak właśnie jest cegiełkowo, zwłaszcza w miasteczkach i wsiach.
Ma to urok i wdzięk.
Podobnie szanowany jest krajobraz historyczno- architektoniczny np w Toskanii- wszystko w wiekszości kamienne, obojętnie, czy nowe, czy stare, w jednym, szlachetnym stylu.
Podobnie np w Burgundii...
A u nas strzelają sobie np bezsensowny pseudo- dworek z plastikowymi oknami i portykiem o cienkich, rachitycznych kolumienkach, wychodzącym od razu na płot z betonowych tralek, otoczony klepiskiem.
A obok tego dworku- drewniana, pseudogóralska chata sąsiada, a dalej jeszcze- niewykończony klocek itd.
Polskie ogródki też nie są szczytem gustu- ideałem jest trawnik z tują i drugim iglakiem, to szczyt zadbania
W porównaniu z miniaturowymi często,a prześlicznie zaprojektowanymi ogódkami w Holandii są przykładem braku jakiegokolwiek polotu.
Najcześciej jednak polski ogódek - jest niepoodchwaszczany, zarośnięty, niepograbiony, niedocięty... co można by zrobić bez wielkiego nakładu kosztów. Ale- po co?
A za polski domem-zwłaszcza na wsi- mieści się
składowisko wszelkiego barachła- śmieci, zardzewiałe żelastwo, rozpadajace się, pogniłe komórki... oj, takie coś by nie przeszło w Niemczech.
Nie mówiąc o miejskich połamanych chodnikach, upstrzonych psimi
kupami.
Te kupy to też wykwit mentalności- znajoma określała tę mentalność jednym słowem- dowycieraczkowa.
Na wycieraczce więc mój piesek kupki nie zrobi, ale już pół metra od drzwi klatki schodowej- jak najbardziej, proszę.
Kłania się Dzień Swira.

Natomiast doceniam bardzo polski krajobraz, jego rozmaitość i zieloność. Góry, morze, boski pówysep Helski ( choć zabudowa np Jastarni jest straszna) jeziora itp.

Nie piszę tu o zaniedbaniach, wynikających z biedy i braku nakładów na remonty- bardzo lubię np centrum Łodzi- poza Piotrkowską zaniedbane i rozsypujące się nierzadko kamienice, nieremontowane o czasów swojego powstania, z bramami i podwórkami jak szaro- czarne jamy.
Ale to centrum zaprojektowane jest dobrze, wielkomiejsko, harmonijnie, z piękną siatką ulic. Kamienice- nierzadko o wielkiej urodzie.

[_vixen_]

Korzystając z okazji chciałam powiedzieć, że nienawidzę sajdingu. Znałam takich ludzi, w środku dębowe meble, ogólnie bogato...a na zewnatrz obrzydliwy sajding. Jak przy zdrowych zmysłach człowiek może sobie dom plastikiem obić?!

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez pigula1990

Pamiętam, jak jechałam do naszych sąsiadów, do Niemiec (autobusem) i chyba przez jakieś 40 km oglądałam domy- naprawdę piękne, ale gdybym sama w nich mieszkała, pewnie ciągle odwiedzałabym przez przypadek kogoś innego. Wszystkie domy były wybudowane z takiej samej cegiełki jak na zdjęciu: http://www.budnet.pl/zdjecia/Cegla_c...gladkaduze.jpg

Dla mnie paranoja, dlatego doceniam to nasze Polskie "bezguście", czy jak to tam kto nazywa

Ta "cegiełka" to zapewne klinkier, u nas ludzi na nią zwyczajnie nie stać.
Niech ktoś powie, że dom z załącznika nie wygląda nieco inaczej niż wspaniałe pseudodworki z kolumnami i balkonami...



---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez Kota

Te kupy to też wykwit mentalności- znajoma określała tę mentalność jednym słowem- dowycieraczkowa.

Ładne określenie, zapamiętam sobie.

[paula78]

Napisane przez Germini

W naszej spółdzielni (dużej, swoją drogą) też jest zakaz? I co? I jajco Pranie dynda radośnie na co trzecim balkonie. Przecież to tak fajnie pochwalić się sąsiadom swoimi rozciągniętymi, wyblakłymi porciętami
No słowo daję, fascynuje mnie to zjawisko

ale denerwuje ci pranie wiszace na widoku czy ogolnie pranie na dworze ?
bo mnie drazni pranie wiszące wysoko tak ze widac je z i zew i z wew. salonu

sama susze na balkonie ,na przenosnej suszarce,i ukladam tak aby bielizna byla po srodku co by nikt nie widzial moich gaci

już to kiedys pisalam ,pranie wiszace na dworze to kiedys w wielu krajach objaw biedy -nie stac na pralnie czy tez suszarkę .
u nas polska to domy wies i pranie na sznurze i tak zostalo ,tyle ze wies dobloków sie przeniosła a gacie nadal na widoku

Napisane przez sine.ira

Na pierwszym zdjęciu to wygląda jakby komu szambo wybiło Morze g...

[Germini]

Napisane przez _vixen_

Jak to moja koleżanka mawiała: "Do zalet posiadania domu należy to, że można przed niego wyjść i się swobodnie wyszczac" I to jest dla mnie kryterium

Mam dokładnie takie samo kryterium
Fakt, ziemia tania nie jest, ale ładować setki tysięcy złotych (plus czas i nerwy) w dom, który daje tyle samo prywatności, jeśli nie mniej, co mieszkanie w bloku?

Napisane przez rapifen

ja uwielbiam zdjęcia "robocze" - gdy babunia prasuje a wnuczka bawi się z psem, super normalnie nic tylko brać

Bo wiesz, to taką ciepłą, domową atmosferę stwarza Ognisko domowe pieczołowicie pielęgnowane i sielanka z maślanką - i od razu chcesz takie mieszkanie kupić

Napisane przez paula78

ale denerwuje ci pranie wiszace na widoku czy ogolnie pranie na dworze ?
bo mnie drazni pranie wiszące wysoko tak ze widac je z i zew i z wew. salonu

Paulo, denerwuje mnie pranie wiszące na widoku, o tak:
Załącznik 3143588
(Normalnie United Colors of Benetton, btw )

U nas większość balkonów ma taką płytę, więc spokojnie przenośną suszarkę można za nią schować (co zresztą sama czasami czynię).
A słowa "gacie" użyłam w przenośni Czy to stare pantalony, czy fikuśne stringusie, czy sweterek - to nie robi; wszystko wygląda brzydko, nieestetycznie i peerelowsko

[Blushy]

Napisane przez sine.ira

Ostatnio jak zablokowałam automat na bilety do berlińskiego metra to się tak strasznie stresowałam tym, żeby kolejka za mną się nie zagotowała na twardo ze zniecierpliwienia - taka polska trauma przed poszturchiwaniem i takim np.: "juuuż ??!! Jezu, ile to się można grzebać, pani sie przesunie !".
Odwracam się, patrzę a kolejka spokojna W szoku byłam - żadnego przewalania gałami, żadnego narzekania...stali i czekali aż skończę.

Hehe, w sumie dosc ciekawe zjawisko, ze Polacy postrzegaja normalna podstawowa uprzejmosc, ktorej kazde dziecko powinno byc nauczone jako cos niebywalego szokujacego

Ludzie w naszym kraju maja dziwny gust i dziwie sie ze mimo to zlote zeby nie sa juz tak popularne, dla mnie to ten sam "styl", czyli sraczkowe kanapy, plastikowe kible i zlote zeby. I do tego firanki w kwiatki w oczywiscie plastikowych oknach.

Z drugiej strony to tu w Szwecji jest czysciutko i porzadnie, ale wszystkie domki sa jednakowe, w jednakowym kolorze i stylu. Mimo ze sporo z nich jest ladne, to jednak wszystko jest na jedno kopyto. Przez te pare lat mieszkania tu nie widzialam ani jednego plastikowego okna, porzadne drewno to standard. Charakterystyczne jest to, ze wszystkie detale typu klamki, krany, a nawet cale kuchnie itd sa u kazdego prawie jednakowe. Mimo, ze IKEA wywodzi sie wlasnie stad, to mozna u roznych ludzi spotkac te same meble, tapety itd. Aczkolwiek "styl IKEA" we wnetrzach jest bardzo popularny. Szwedzi maja we krwi skromnosc, bez wzgledu na zarobki (i tu jestem ZA)

[201604190949]

To ja polecam zajrzeć na stronę pewnego hotelu znajdującego się w stolicy. I klikamy na pierwsze zdjęcie. Niestety, zdjęcie jest już trochę nieaktualne, teraz dobudowują coś z tyłu. Zawsze jak obok przejeżdżam to podziwiam to dzieło i zawsze jest coś dodane, a to wieżyczka a to łuczek a to sruczek.
Mogliby go odmalować wreszcie jak ich stać na takie przeróbki A nie, zaciekami straszy.

Chciałam dodać, że jest to centrum... W pobliżu Arkadia, Powązki, Wisła...

[hermajona]

O tak, ten hotel trochę przekombinowany jest. Tak naprawdę to jest wielki, może chcieli mu dodać lekkości tymi ozdóbkami

A co do tematu wątku - macie rację, coś w tym jest, że Polacy nie mają wyczucia stylu we krwi. Nie wszyscy oczywiście, ale jednak. Ja bym za to winiła PRL i brak wzorców. Przez wiele lat ludzie budowali i urządzali domy najmniejszym kosztem i do dziś chyba im to zostało... Niestety władze też są tu winne, bo powinny istnieć jakieś plany zagospodarowania przestrzennego, które by jakoś ujarzmiły te popędy Polaków

Ja od paru lat mieszkam w stolicy i w centrum architektura jest raczej znośna. Codziennie można się natknąć na jakieś ładne miejsce, coś co cieszy oko.

Ale w moim rodzinnym mieście to hmm na starych blokach pozmieniali elewacje, teraz są w słoneczka i kółeczka w kolorach tęczy... Nie chciałabym w czymś takim mieszkać, ale cóż, przynajmniej jest kolorowo.

Jest coś takiego, że wiele osób w wieku moich rodziców uważa meble z Ikei np. za tanie badziewie. Podczas gdy ja w Ikei dostaję oczopląsu na widok tego, jak ładne rzeczy mozna mieć za przystępną cenę, to oni wolą już jakieś BRW właśnie czy toporne komplety z jakiejś polskie fabryki. Ostatnio rodzice pomagali mi urządzić mieszkanie i starałam się ich nauczyć takiego bardziej nowoczesnego spojrzenia. Nie podsunę im gazet o dekoracji wnętrz, bo tam minimalizm aż kłuje w oczy, a tego też nie lubię. Myślę jednak, że coś tam udało mi się osiągnąć w tej kwestii

Co do Polski ogólnie... Też niestety uważam, że jest brzydka pod względem architektury. W porównaniu z Niemcami i ich porządkiem - nawet jadąc autostradą miałam wrażenie, że każdy skrawek trawy obok jest przystrzyżony, nawet małe miasteczka są ładne, jakieś takie przemyślane tam to wszystko. Podobnie w Holandii, gdzie jest naprawdę pięknie i nawet bloki są jakieś takie ładniejsze. A u nas nawet jak teraz budują deweloperzy, to żal mnie bierze - te balkoniki z poprzecznych metalowych rureczek, pomarańczowo-beżowe elewacje...

A szczególnie przykry widok, jak idę do koleżanki domu rodzinnego, a tam w pokoju pełno maskotek na półkach i łóżku (większość poszarzała/brudna), w łazience oczywiście kibelek, a ręce trzeba myć w wannie, na której jest taka plastikowa półeczka, a tam tona rzeczy, nad wanną oczywiscie wisi pranie... Czasem też w łazience stoi pralka, a na niej wszystkie kosmetyki świata, wielka wystawa podpasek, podróbek perfum i innego badziewia. Czasem się zastanawiam jak dziewczyna, która dba o siebie, codziennie się stroi, nie widzi tego syfu... I to chyba nie tylko kwestia kasy, niektórych to po prostu nie obchodzi:/

[Dagusiac]

Ja uważam, że istnieje tyle samo argumentów za i przeciw. Są w Polsce miejsca cudowne, urokliwe, mamy piękne krajobrazy. Ilekroć jadę na ukochany Hel mam ochotę krzyknąć z wrażenia, gdy zza wydm wynurza się morze Natomiast jeśli chodzi o miasta no to pozostawiają wiele do życzenia, nie chodzi tylko o brak pieniędzy na inwestycje, bo z tym sobie zaczynamy radzić, ale o bezguście.
Dla przykładu - w moim Koninie zaczęła się renowacja komunistycznych bloków - ocieplanie, malowanie. I wiecie co? KAŻDY blok ma inne kolory, przy jednym oknie żółty, niżej brązowy, szczyt bloku zielony, przeróżne kombinacje. Jak to bedzie w przyszłości wyglądać?? Nowe osiedla są stylowe moim zdaniem i bardzo stonowane.
Co do dóbr wspólnych, szczególnie młode pokolenie nie potrafi tego docenić i niszczenie tego sprawia im ogromną frajdę. Moje miasto bardzo się ostatnio rozwinęło, nowa przeprawa, nowe skwerki, chodniki, odnowione kamienice. Jakieś 2 lata temu powstał bardzo ładny skwerek z fontanną. Na jej środku - symbol Konina - duży koń. Minęły 2miesiące a na koniu pojawił się "Cudowny" napis "HWDP" na dodatek czerwonym spray'em. Pytam po co????
Jednak wysuwanie stwierdzeń, że Polska jest szkaradna jest nietrafione, wieeeele państw w Europie nie dorównuje Polsce. Nie jest tu idealnie, ale kocham ten kraj i nigdy bym go nie opuściła (no dobra - nigdy nie mów nigdy )

Napisane przez _vixen_

. Pies na trawnik przed blokiem może nasikać i zrobić kupę, a co tam, "płacę podatki, to niech sprzątają"

Ja mam gdzie wyjść z pieskiem na spacer, bo mieszkam na rozwijającym się osiedlu więc wokół jeszcze pełno pól, lasów itd. Ale w tych wielkich blokowiskach np. na Śląsku czy Nowa Huta w Krakowie gdzie mają się załatwić pieski? W domu czy na klatce

Napisane przez _vixen_

Ale że ludziom chce się potem kurz ścierac z tych pierdół, to się dziwię.
Albo ozdobnik ze suszonych kwiatów, fuj, zbieranina kurzu.

Myślałam, że tylko mnie kurz doprowadza do szału Jak wprowadziłam się do studenckiego mieszkania, na ścianie wisiała ogromna "ozdoba" - pleciony liść a na nim jakieś zasuszone trawy i inne cuda. Na drugiej ścianie - płotek z suszonymi kwiatami. W kuchni - wazonik z kwiatkami - oczywiście suchymi a w ubikacji suszone drzewko, z którego się sypały jakieś kuleczki. Okropieństwo. Pierwsze co zrobiłam to zdjęłam te wszystkie paskudztwa, bo źle mi się robiło jak widziałam ten kurz.

[201604190949]

Napisane przez hermajona

O tak, ten hotel trochę przekombinowany jest. Tak naprawdę to jest wielki, może chcieli mu dodać lekkości tymi ozdóbkami

A szczególnie przykry widok, jak idę do koleżanki domu rodzinnego, a tam w pokoju pełno maskotek na półkach i łóżku (większość poszarzała/brudna), w łazience oczywiście kibelek, a ręce trzeba myć w wannie, na której jest taka plastikowa półeczka, a tam tona rzeczy, nad wanną oczywiscie wisi pranie... Czasem też w łazience stoi pralka, a na niej wszystkie kosmetyki świata, wielka wystawa podpasek, podróbek perfum i innego badziewia. Czasem się zastanawiam jak dziewczyna, która dba o siebie, codziennie się stroi, nie widzi tego syfu... I to chyba nie tylko kwestia kasy, niektórych to po prostu nie obchodzi:/

To im, kurcze, cosik nie wyszło...

A co do koleżanki to po pierwsze, jeśli mieszka z rodzicami to może nie mieć na to zbyt dużego wpływu. Ja walczę z rodzicami, błagam ich od kilku lat, żeby pozwolili mi zmienić dwie rzeczy, właśnie w łazience.
Zapomnij...
Po drugie to nie tyle brak dobrego smaku co lenistwo i niechlujstwo.
Sama jestem zresztą taką utajnioną abnegatką a co najmniej fleją i wiele rzeczy mam głęboko. Ale właśnie dlatego jestem wielką fanką wszelkich sprytnych schowków itd

Napisane przez Dagusiac

Ja mam gdzie wyjść z pieskiem na spacer, bo mieszkam na rozwijającym się osiedlu więc wokół jeszcze pełno pól, lasów itd. Ale w tych wielkich blokowiskach np. na Śląsku czy Nowa Huta w Krakowie gdzie mają się załatwić pieski? W domu czy na klatce

Ależ przed blokiem. Tylko potem torebka w dłoń i sprzątnąć.

[siarczan_sodu]

Napisane przez Luba

To nie jest barek, to jest normalnie szatnia. A gospodarz tam za szatniarza robi przed imprezami


przy tym to nie powstrzymałam już śmiechu a tak się starałam

Mi to wyglądało w pierwszej chwili jak konfesjonał

[eyo]

Napisane przez _vixen_

Ja też suszę na balkonie pranie, ale na stojącej suszarce.
Galotów bym na widok publiczny nie wywiesiła.

Chyba wiem też, czemu Polacy są tacy nieżyczliwi. Jak człowiek może być optymistycznie nastawiony do życia mieszkając w takich wnętrzach? Więc nie ma się co dziwić, że Niemcy milsi

Napisane przez rapifen

też mnie to zastanawia, po co i na co? bez przesady w blokach nie ma aż takiej wilgoci żeby w środku nie wyschło

_vixen_ ja znalazłam wręcz... arcydzieło na tym blogu
http://www.ekskluziff.pl/public/imag...cie1_thumb.jpg
kojarzy mi się z sierotką marysią nie wiedzieć czemu

a i dzisiaj przeglądałam sobie kawalerki... jedna ma... "gustowny barek" na środku 18metrowego pokoju z aneksem kuchennym
http://img.gratka.pl/upload/ni/8403/...00000000000000
(????)

pomijając to, że się z wami zgadzam co do tego, że w Polsce buro, szaro i ponuro to jednak uważam, że patrzycie na to wszystko trochę niesprawiedliwie wyśmiewając to po prostu

wszystkie praktycznie obrazki które pokazujecie to zdjęcia na których widać rzeczy o wieku ok 20-30 lat-wtedy tak to już się robiło i dywany, i fotele/kanapy i "ścianki"

ludzie w polsce zarabiają ile zarabiają i waszym zdaniem większość polskich rodzin miałoby być stać na wywalenie "działających" ale szkaradnych mebli tylko dlatego, że brzydkie
no w polsce po prostu ostatnie o czym może myśleć statystyczny kowalski to odkładanie kasy na kompleksowa wymiane mebli (mówię kompleksową bo z zdjęć gdzie część jest nowocześniejsza, część staroświecka to też się naśmiewacie mimo, że najwyraźniej ktoś jest najwyraźniej w trakcie kupowania rzeczy po kolei)
wejdzcie sobie na forum dom tutaj - dziwne to trochę że w tym wątku wszystkie osoby takie nastowione "fe" na te stare meble ale z kolei tam nagle większość wizażanek jeszcze tak mieszka lub do niedawna mieszkała

u mnie np. dopiero za 2-3 lata temu zaczęła znajdować się kasa na remonty itp sprawy - ja poszłam na studia, zarabiam na swoje potrzeby, brat pracuje normalnie - no odciążyliśmy trochę rodziców
więc znalazła się kasa na kompleksową wymianę urządzeń w kuchni, wymianę okien w całym domu na plastiki ( mam ok 15 okien potrójnych plus balkon w domu więc to też niemała kasa była)
teraz mój brat robi remont w swojej części domu - i może go robić tylko i wyłącznie dlatego, że rodzice fundują mu wyżywienie, pranie itp sprawy i może całą wypłatę w to włożyć
bez jaj ale remont jednego pokoju właśnie na taki nowocześniejszy styl wychodzi mojego brata ok. 5-6tysiecy ( ściany- gładzie, farby, na jedna ściane tynk strukturalny, podłogi - wylewki poziomujace, gąbki po panele, panele, zasłony,karnisze, meble,oświetlenie..) a to jest najmniejszy pokój (3x2m) bo pozostałe 2 na piętrze mają 4x5m


no ja sobie średnio wyobrażam skąd większość polaków,gdzie dzieciaki to nastolatki miałaby wziąć np. 30-40tysięcy na cały remont wnętrz(bo wiadomo kuchnie/łazienki to droższa bajka niż same pokoje) bo już o kosztach elewacji to nie wspomnę

u mnie w mieście chociażby jest trochę domów które no mają ekstra wygląd ale szczerze - taki ich procent jaki procent zamożnych polaków więc wszystko sie zgadza,reszta sąsiadów robi remonty po trochu




no uważam, że jest szaro i buro ale uważam też że w naszym kraju nie ma za co być kolorowo - a porównywanie nas do Niemiec to w ogóle jakaś pomyłka.. no bo sorry ale tam ludzie stać na unowocześnianie wnętrz i elewacji co 10-15 lat, a w polsce póki co jeszcze jesteśmy na etapie 20-25 lat.

[koziemleko]

A mi się Polska podoba. Ludzie budują domy dla siebie także tylko im się mogą podobać i tyle.
I będą to robić tak jak im się podoba albo jak im będzie pozwalał stan finansowy.
Jeśli chodzi o wandalizm to owszem jest ale to tylko kilka ludzi wprowadzających terror i to trzeba mieć pretensje do polcji naszej
Uważam, że polska jest śliczna wystarczy wziaść rower i wyjechac za miasto, żeby to docenić

[_vixen_]

Napisane przez eyo

no ja sobie średnio wyobrażam skąd większość polaków,gdzie dzieciaki to nastolatki miałaby wziąć np. 30-40tysięcy na cały remont wnętrz(bo wiadomo kuchnie/łazienki to droższa bajka niż same pokoje) bo już o kosztach elewacji to nie wspomnę

Trochę jest w tym racji na pewno.
Ale wiesz, czasem pal licho z tym, że ktoś ma starą meblosciankę. Tyle, że na tej meblościance stoi:
- telewizor przykryty serwetką
- jakieś stare, nigdy nieprzeczytane książki, których nikt już więcej nie przeczyta
- rodowe kryształy
- zastawa nigdy nieużywana, co babcia dostała na 25 lecie ślubu ze śp dziadkiem
- jakaś maskotka
- komunistyczna paprotka
- 5 sztucznych serwetek
- jakiś zasuszony wiecheć, plastikowa roślina trudniąca się głównie zbieraniem kurzu
- a pod meblościanką stary jak świat dywan, kolejna zbieranina kurzu i roztoczy (jakąś mam taką antypatię nieskrywaną do dywanów )

To jest taka mania narodowa, zastawiania każdego skrawka wolnej przestrzeni w mieszkaniu. Wszędzie musi stać mebel obok mebla i meblościanki, wisieć kwiat, leżeć dywan. Nic nie może się "zmarnować"

Chyba ludzie oglądają seriale na tvnie, gdzie widzą już "nieco" inaczej urządząne wnętrza. Pal licho z tvnowym bogactwem, ale juz nawet w "Klanie" kryształy u Grażynki i Rysia nie stoją na meblach, nawet u nich starej meblościanki nie ma i zdezelowanej zgniłozielonej wersalki.

Nie wiem, z czego to wynika, z lenistwa, z braku dbania o to, jak się mieszka.
I nie przesadzajmy z tymi kosztami, zdarcie starej okropnej tapety, pomalowanie pokoju, a przede wszystkim wywalenie rupieci to nie jest wielki wydatek.

[Dagusiac]

Napisane przez _vixen_

Trochę jest w tym racji na pewno.
Ale wiesz, czasem pal licho z tym, że ktoś ma starą meblosciankę. Tyle, że na tej meblościance stoi:
- telewizor przykryty serwetką
- jakieś stare, nigdy nieprzeczytane książki, których nikt już więcej nie przeczyta
- rodowe kryształy
- zastawa nigdy nieużywana, co babcia dostała na 25 lecie ślubu ze śp dziadkiem
- jakaś maskotka
- komunistyczna paprotka
- 5 sztucznych serwetek
- jakiś zasuszony wiecheć, plastikowa roślina trudniąca się głównie zbieraniem kurzu
- a pod meblościanką stary jak świat dywan, kolejna zbieranina kurzu i roztoczy (jakąś mam taką antypatię nieskrywaną do dywanów )

Zapomniałaś o naklejkach, częściowo już oderwanych