Po czemu te ogórki?

[madabell]

Treść usunięta

[201604190949]

To, że pierwsze słyszysz, nie znaczy, że tak nie jest

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Dzikun

Mój reaguje na "chcesz siku?"

Eee a jak chce coś innego niż siku?

Napisane przez 1000days

A zajezdnia i pętla to nie to samo?

Do dziewczyn mówiących "na pole"
jak inaczej powiecie 'czy ciepło jest dziś na zewnątrz?'
bo ja powiem 'czy ciepło jest dziś na dworze?'

Tak jak już było mówione - "czy jest dziś ciepło na polu? "

[karolynka90]

Napisane przez Fela Von Helvete

Eee a jak chce coś innego niż siku?

Tak jak już było mówione - "czy jest dziś ciepło na polu? "

dokładnie tak.

[201604190949]

Dzięki Zastanawiałam się nad tym

[Fela Von Helvete]

Napisane przez karolynka90

dokładnie tak.

Właśnie zawsze mnie strasznie dziwiło i śmieszyło traktowanie takich rzeczy jak czegoś niezwykłego Przytaczałam już kiedyś na forum swoją sytuację z liceum:

Mieszkam w małopolskim, ale na granicy ze śląskim, do liceum chodziłam też w małopolskim. W klasie była jeszcze jedna dziewczyna z mojego miasta i któryś nauczyciel przekonany o swojej racji próbował nam wcisnąć, że mieszkamy w śląskim, na co my, że nie, ale nie dotarło. Po lekcji podbiega do nas inna koleżanka z klasy (druga klasa liceum, więc znamy się już jakiś czas przecież) i patrząc na nas jak na zwierzątka w zoo pyta, czy u nas na prawdę mówi się "kartofle" zamiast "ziemniaki", bo przecież na śląsku tak mówią

Gwoli ścisłości - u nas się mówi ziemniaki Tak samo niektórzy reagują właśnie na to "na pole"

[69love69]

Napisane przez madabell

Treść usunięta

to nie wszędzie sie mowi, ze bilet sie odbija?;p myslalam, ze to akurat jest normalny zwrot..

[Fela Von Helvete]

Napisane przez 69love69

to nie wszędzie sie mowi, ze bilet sie odbija?;p myslalam, ze to akurat jest normalny zwrot..

Nie, przynajmniej nie u mnie i w ogóle pierwszy raz się z tym spotykam Ale u nas funkcjonuje np. "odbić się", a właściwie "odbić dyskietkę" na kopalni - takie małe identyfikatory, które wbijasz do takiego czytnika jak przychodzisz i wychodzisz z pracy a "naduszanie" przycisków mnie zawsze strasznie bawiło

[201604190949]

Ja słyszałam, że bilet się dziurkuje. Ale to w czasach jak w Wawie były takie kasowniki przypominające zszywacze.

[rapifen]

To je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłë gnojné. (w przedszkolu musiałam się tego uczyć na pamięć )
... :P
Babcia z Bieszczad mówiła "podaj mi warząchew"


u mnie się płytę wypala a bilet kasuje

[Fela Von Helvete]

Napisane przez rapifen

To je ridel, to je tëcz, to są chojnë, widłë gnojné. (w przedszkolu musiałam się tego uczyć na pamięć )
... :P
Babcia z Bieszczad mówiła "podaj mi warząchew"


u mnie się płytę wypala a bilet kasuje

Kaszubskie nuty to jest do tego stały punkt programu na większości imprez typu Dni Morza, Dni Węgorza itp, przez co ja to praktycznie też znam na pamięć

[Wenress]

Napisane przez 1000days

A zajezdnia i pętla to nie to samo?

Do dziewczyn mówiących "na pole"
jak inaczej powiecie 'czy ciepło jest dziś na zewnątrz?'
bo ja powiem 'czy ciepło jest dziś na dworze?'

Nie, to jest pętla, czyli ostatni przystanek, na którym pojazd zawraca i jedzie od nowa trasę
http://www.mmsilesia.pl/rep/newsph/8288/57813.3.jpg
a to zajezdnia
http://foto.mkm.szczecin.pl/big/2007/1173478294.jpg

Napisane przez madabell

Treść usunięta

O, miągwa jak najbardziej Być może dlatego słyszałam też bździągwa na marudę, bo sie myli z miągwą i chyba obydwa tak funkcjonują teraz.



A bilet sie kasuje albo odbija.

[rapifen]

Kaszubskie nuty to jest do tego stały punkt programu na większości imprez typu Dni Morza, Dni Węgorza itp, przez co ja to praktycznie też znam na pamięć

weeeeeeeeź na radio keszebe lecą techno przeróbki tego - to je je je kle ka, a to to to to jewół to to to są cho o o o ojne, widło dło dło gn o o o jne

[hermajona]

Eee dziewczyny, jestem z północnego Mazowsza (można powiedzieć, że to już Kurpie), od 6 lat mieszkam w Warszawie i z tej listy słów poznańskich znam tylko juchę

Ja mówię "na dworze". Czasem ziemniaki, a czasem kartofle. Mimo opierania się temu przez wiele lat, łapię się na tym, że na foliową torbę (taką cienką jednorazówkę) mówię siatka:/ Tak niektórzy mówią w moich rodzinnych stronach. Natomiast w Warszawie denerwuje mnie to, że ludzie mówią na makaron "kluski". Kluski to przecież kluski - kluski lane itp., a makaron to makaron. A już w ogóle mnie dobija, jak niektórzy mówią, że jedli "pastę" (też o makaron chodzi):/

Szczerze mówiąc to bardzo mi się podoba polszczyzna, którą się mówi w moich stronach rodzinnych (w sumie wielkich różnic w Warszawie nie zauważyłam, tylko się trochę czepiali, że pytania akcentuję tak jak moim zdaniem się powinno to robić), natomiast te wszystkie słowa z niemieckiego czy nieodmienianie rzeczowników jak na Śląsku np., nie podobają mi się...

Aha, u nas jeszcze mówi się siurek na młodego chłopaka (ale to raczej wiejska kurpiowszczyzna, ja tak mówię trochę dla żartu), zakluczyć też niektórzy mówią, zaperte - wiadomo o co chodzi, też się tak czasem śmiejemy z siostrą z tego, na łyżkę do zupy mówię łyżka do zupy (ew. chochla, ale chochelka to już nie), na kromkę chleba - kromka, na piętkę - piętka, dupka. Laczki to raczej takie buty co panowie noszą latem - takie wyjściowe klapki z dziurkami z przodu, kapcie to kapcie... Aha, moja mama mnie czasem pyta, która jest na osi

[Wenress]

O, myślałam, że foliowe torebki/reklamówki to wszędzie siatki Ja tak zawsze mówię...

[Fela Von Helvete]

Napisane przez rapifen

weeeeeeeeź na radio keszebe lecą techno przeróbki tego - to je je je kle ka, a to to to to jewół to to to są cho o o o ojne, widło dło dło gn o o o jne

To ja z kaszubskiej twórczości muzycznej może pozostanę przy Damrockersach

Napisane przez Wenress

O, myślałam, że foliowe torebki/reklamówki to wszędzie siatki Ja tak zawsze mówię...

Takoż i u mnie, choć zamiennie z "jednorazówką"

[evak1988]

Napisane przez hermajona

Eee dziewczyny, jestem z północnego Mazowsza (można powiedzieć, że to już Kurpie), od 6 lat mieszkam w Warszawie i z tej listy słów poznańskich znam tylko juchę

Ja mówię "na dworze". Czasem ziemniaki, a czasem kartofle. Mimo opierania się temu przez wiele lat, łapię się na tym, że na foliową torbę (taką cienką jednorazówkę) mówię siatka:/ Tak niektórzy mówią w moich rodzinnych stronach. Natomiast w Warszawie denerwuje mnie to, że ludzie mówią na makaron "kluski". Kluski to przecież kluski - kluski lane itp., a makaron to makaron. A już w ogóle mnie dobija, jak niektórzy mówią, że jedli "pastę" (też o makaron chodzi):/

Szczerze mówiąc to bardzo mi się podoba polszczyzna, którą się mówi w moich stronach rodzinnych (w sumie wielkich różnic w Warszawie nie zauważyłam, tylko się trochę czepiali, że pytania akcentuję tak jak moim zdaniem się powinno to robić), natomiast te wszystkie słowa z niemieckiego czy nieodmienianie rzeczowników jak na Śląsku np., nie podobają mi się...

Aha, u nas jeszcze mówi się siurek na młodego chłopaka (ale to raczej wiejska kurpiowszczyzna, ja tak mówię trochę dla żartu), zakluczyć też niektórzy mówią, zaperte - wiadomo o co chodzi, też się tak czasem śmiejemy z siostrą z tego, na łyżkę do zupy mówię łyżka do zupy (ew. chochla, ale chochelka to już nie), na kromkę chleba - kromka, na piętkę - piętka, dupka. Laczki to raczej takie buty co panowie noszą latem - takie wyjściowe klapki z dziurkami z przodu, kapcie to kapcie... Aha, moja mama mnie czasem pyta, która jest na osi

Gwary nie powinno się czepiać bo gwara to gwara. Sama mówię po śląsku i cała rodzina tak mówi, taka tradycja i to wlasnie mi sie podoba to zachowanie tradycji. Nie znoszę takiej nie tolerancji i głupich docinków, zauważyłam że w pl jest tak - polacy mają nienawiśc do niemców i ślazacy z tym im się kojazą to zaraz są strasznie krytykowani za nic ( taka jest historia śląska, raz był niemiecki, raz czeski, raz polski i tak się gwara wykształciła, są temu winni ludzie?) a obywatele innych regionów ktorzy także sie posługują gwarą nie są tak krytykowani. Znam ludzi którzy mieszkają bardziej na wschodzie i także inaczej mówią, zalatuje na akcent rosyjski czy ukrainski ale toleruję to bo kazdy jest normalnym czlowiekiem Gwarę śląską się obraża, to jest brzydkie jak dla mnie bo ja jestem u siebie a dlaczego obrazają mnie osoby ktore tu mieszkają a wogole nie pochodzą z tąd? Bez urazy dla kogos ale tak jest niestety. Ja zawsze chcę pokazać ludziom że nie powinni byc tacy nie tolerancyjni Koniec bo nie dotyczy to tematu wątku


Heh ja kiedyś nie wiedziałam o co chodzi z tym polem kolezanka mowila w pracy na przerwie ze idzie "na pole "

[69love69]

Napisane przez Fela Von Helvete

To ja z kaszubskiej twórczości muzycznej może pozostanę przy Damrockersach


Takoż i u mnie, choć zamiennie z "jednorazówką"

ja tez mówie siatka, ale koleżanka z okolic szczecina myslala, ze mowie o siatce rybackiej ;p

[Alciaaa]

U mnie jest; na polu, siatka, kasować bilet, ziemniaki/kartofle. Większość z tych o których była mowa Czasem mam tylko dylemat czy powiedzieć; na pole, czy na dwór, ale zawsze pozostaje przy tym pierwszym bo to drugie jakoś mi nie pasuje

[Fela Von Helvete]

Napisane przez evak1988

Gwary nie powinno się czepiać bo gwara to gwara. Sama mówię po śląsku i cała rodzina tak mówi, taka tradycja i to wlasnie mi sie podoba to zachowanie tradycji. Nie znoszę takiej nie tolerancji i głupich docinków, zauważyłam że w pl jest tak - polacy mają nienawiśc do niemców i ślazacy z tym im się kojazą to zaraz są strasznie krytykowani za nic ( taka jest historia śląska, raz był niemiecki, raz czeski, raz polski i tak się gwara wykształciła, są temu winni ludzie?) a obywatele innych regionów ktorzy także sie posługują gwarą nie są tak krytykowani. Znam ludzi którzy mieszkają bardziej na wschodzie i także inaczej mówią, zalatuje na akcent rosyjski czy ukrainski ale toleruję to bo kazdy jest normalnym czlowiekiem Gwarę śląską się obraża, to jest brzydkie jak dla mnie bo ja jestem u siebie a dlaczego obrazają mnie osoby ktore tu mieszkają a wogole nie pochodzą z tąd? Bez urazy dla kogos ale tak jest niestety

Nawiasem pisząc, spotkałam się wśród młodych mieszkańców pewnej turystycznej miejscowości na Pomorzu z określeniem "ślązara" jako synonim "wieśniary"

[evak1988]

Napisane przez Fela Von Helvete

Nawiasem pisząc, spotkałam się wśród młodych mieszkańców pewnej turystycznej miejscowości na Pomorzu z określeniem "ślązara" jako synonim "wieśniary"

Bo poprostu wiele ludzi uważa że jak ktos mowi po śląsku to jest wiesniakiem... i taka jest tolerancja u nas, znaczy sie zero tolerancji i takie nie przemyślane powiedzenia Z tąd w moim regionie panuje nienawiść ludzi bo nikt nie powinien sie obrażać wzajemnie. Ludzie mówiący inną gwarą niż śląska nie są dla tych dziwnych ludzi "wiesniakami" a ślązaki tak.. To wynika tylko z nienawiści do niemców bo z tym się kojazy śląsk, polska go chciała to powinna zaakceptować tutejszych ludzi ( dla mnie właśnie piękne jest takie zachowanie kultury, tu nie chodzi mi tylko o gwarę)
Znam na wschodzie pl wioski bardzo ale to bardzo zacofane ktorych tu u mnie nie ma i mam mowic zaraz wiesniaki? Chore to jest ale co zrobic lepiej sie nie kłócic z nikim i nie poruszac tego tematu Kazdy człowiek jest człowiekiem

[hermajona]

Evak1988, nigdzie nie napisałam, że ludzie mówiący po śląsku to wieśniaki czy coś w tym stylu. Do Niemców też nic nie mam, więc wypraszam sobie te gadki o nienawiści i nietolerancji pod moim postem. Nie podoba mi się gwara śląska, tak samo np. jak nie podoba mi się język niderlandzki. Po prostu mój gust, tak samo jak niektóre słowa w języku polskim mi się nie podobają. Ale nie zabraniam nikomu tak mówić, fajnie, że jest w Polsce różnorodność jeżeli chodzi o język. Tak samo komuś się może nie podobać folklor jakiegoś regionu, czy to oznacza nienawiść? Tu chodzi o brzmienie słów, języka... Niektóre piosenki też mi się nie podobają - i co? Opanujcie swoją agresję.

[rapifen]

A JA SIĘ NIE JARAM GWARĄ
Wybaczcie, ale gwara to jest tradycja waszej małej Ojczyzny, nie norma ogólnopolska.
Przykro mi ale jak przyszło mi pomóc/obsłużyć Kaszuba który terkotał do mnie w tym uroczym języku to rozkładam ręce i nie rozumiem.

[evak1988]

Napisane przez hermajona

Evak1988, nigdzie nie napisałam, że ludzie mówiący po śląsku to wieśniaki czy coś w tym stylu. Do Niemców też nic nie mam, więc wypraszam sobie te gadki o nienawiści i nietolerancji pod moim postem. Nie podoba mi się gwara śląska, tak samo np. jak nie podoba mi się język niderlandzki. Po prostu mój gust, tak samo jak niektóre słowa w języku polskim mi się nie podobają. Ale nie zabraniam nikomu tak mówić, fajnie, że jest w Polsce różnorodność jeżeli chodzi o język. Tak samo komuś się może nie podobać folklor jakiegoś regionu, czy to oznacza nienawiść? Tu chodzi o brzmienie słów, języka... Niektóre piosenki też mi się nie podobają - i co? Opanujcie swoją agresję.

Ok źle zrobilam ze zacytowałam twoją wypowiedz. Chcialam sie odniesc do jednej rzeczy a wyszlo mi jak wyszlo Nic złego nie chciałam napisac o Tobie Ma prawo ci się coś nie podobać tak jak mi np nie podoba się mówienie polakow ze wschodu pl( i nigdy nic złego na taką osobę nie powiedziałam ). Denerwuje mnie niekiedy takie zachowanie różnych ludzi ale tego wątek nie dotyczy. O gawarze tez nie powinno sie dyskutowac bo to taka tradycja co sie wywodzi z kultury/historii danego regionu, wątek nie dotyczy gwary tylko śmiesznych/ dziwnych określeń do czegoś Nie jestem zwolenniczką kłótni. pozdrawiam

[Angel_00]

U mnie są:
Ziemniaki,
zamykanie drzwi,
nagrywanie płyt,
migawki,

Niektórym zwrotów od Was nie rozumiem a kilka znam ale nie używa się u mnie a kilka się pokrywa... czyli krańcówka, zajezdnia (z tych mniej znanych)

Pamiętam jak byłam kiedyś w Olsztynie i poprosiłam o angielkę a pani na mnie dziwnych wzrokiem hehehe tam to chyba jest jakaś bułka paryska czy coś już dokładnie nie pamiętam

[cholernarejestracja]

O, u mnie jeszcze w Tychach na obwarzanki krakowskie mówi się "bajgle" jak się przeprowadziłam, i w tych budkach prosiłam o bajgla z makiem to się na mnie bardzo dziwnie patrzyli..

[rapifen]

Jak się u was mówi? Chałka, plecionka, warkocz, strucla?;p na to
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...px-Vanocka.jpg

[Fela Von Helvete]

Napisane przez rapifen

Jak się u was mówi? Chałka, plecionka, warkocz, strucla?;p na to
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...px-Vanocka.jpg

Chałka U nas strucla się mówi na strudel, choć nie wiem, czy to jest poprawnie.

[TOMORROW]

Napisane przez rapifen

A JA SIĘ NIE JARAM GWARĄ
Wybaczcie, ale gwara to jest tradycja waszej małej Ojczyzny, nie norma ogólnopolska.
Przykro mi ale jak przyszło mi pomóc/obsłużyć Kaszuba który terkotał do mnie w tym uroczym języku to rozkładam ręce i nie rozumiem.

ja jestem ze Śląska, ale też nieraz u siebie rozkładam ręce, bo nic nie rozumiem z gwary, albo takie zabawne jest jak moja fryzjerka biega po zakładzie i gada "Kaj jest ta suszarka? "

[rapifen]

Chałka U nas strucla się mówi na strudel, choć nie wiem, czy to jest poprawnie.

a skąd jesteś? bo u mnie też się tak mówi
znaczy się strucla w moim mniemaniu to jest to

http://www.deserlandia.pl/repository...6d0253ec3f.jpg

ja jestem ze Śląska, ale też nieraz u siebie rozkładam ręce, bo nic nie rozumiem z gwary, albo takie zabawne jest jak moja fryzjerka biega po zakładzie i gada "Kaj jest ta suszarka? "

gorzej jak musisz coś załatwić