Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Nie rozumiem go...
Zmienny jest strasznie.
W ogole prawie nigdy nie przeprasza a tydzien temu potrafił przeprosić. Strasznie mnie zaskoczył.
Potrafi zaskakiwac... eh

Słowo "przepraszam" jest aż taką rzadkością u niego, że Cię tym tak zaskoczył?

[elvegirl]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Słowo "przepraszam" jest aż taką rzadkością u niego, że Cię tym tak zaskoczył?

To samo miałam napisać.

Co my dajemy ze sobą zrobić...elementarne zasady savoire-vivre u naszych panów traktujemy jako dar niebios...przerażające.

[CoffeeWithMilk]

Nie chciałam za bardzo się wypowiadać w tym wątku, bo pewnie znowu mnie "zbatujecie", ale wróciliśmy do siebie z TŻ... Gdybym tego nie zrobiła, plułabym sobie w brodę nie wiem ile. TŻ się stara, zaczął mnie słuchać, zaczął się mną interesować, pytać co lubię, co chcę, co chciałabym mieć, co dostać, co robić Nie wiem, może to chwilowe, może nie, po prostu muszę się przekonać. Na razie jest cudownie, zobaczymy jak będzie dalej. Ja też pracuję nad sobą, bo zdaję sobie sprawę w tego, że za dużo się czepiałam, za bardzo przesadzałam i za bardzo chciałam zmienić jego życie-żeby był tylko mój Teraz wiem, że tak nie można, że każdy ma swoje życie (na razie), każdy ma swoich znajomych, swoją pracę/studia, swoje sprawy i trzeba się nawzajem pod tym względem szanować. TŻ też obiecał, że nad niektórymi rzeczami popracuję, np. nad tym, żeby umawiać się ze mną na konkretną godzinę, żebym nie musiała cały dzień siedzieć i czekać, aż on będzie miał czas się ze mną spotkać. Musimy przede wszystkim dać sobie "wolności w związku", jakkolwiek to brzmi, mam nadzieję, że będzie dobrze Jeśli nie, trudno, po prostu muszę przekonać się ostatni raz, bo kocham A "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." - Paulo Coelho, u mnie jest właśnie koniec, dlatego walczę ostatni raz

[God Of War 20]

Nie badz naiwna, on i tak sie nie zmieni to tylko złudne wrazenie.
Zatanczysz mu tak jak on Ci zagra... eh, to jest straszne.

[asia1010]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Słowo "przepraszam" jest aż taką rzadkością u niego, że Cię tym tak zaskoczył?

Tak rzadko przepraszał nawet jak wiedział ze zle zrobił dlatego mnie zaskoczył tydzien temu...

Juz sama Nie wiem co sie można po nim spodziewac.
Teraz pewnie gdybym sie z nim spotkała to poprostu balabym sie ze zrobi znowu tak za tydzien czy dwa..
Takie dziwne uczucie w śroku jak pomysle ze mialabym go przytulić...

[elvegirl]

Jakoś cytaty Coelho zawsze mi działały na nerwy

Coffee, powodzenia Oby wam się udało

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez God Of War 20

Nie badz naiwna, on i tak sie nie zmieni to tylko złudne wrazenie.
Zatanczysz mu tak jak on Ci zagra... eh, to jest straszne.

Może i nie, ale chcę się przekonać sama. Może akurat jakoś się dogadamy, nie można uogólniać.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez elvegirl

Jakoś cytaty Coelho zawsze mi działały na nerwy

Coffee, powodzenia Oby wam się udało

A ja jego książki bardzo lubię

Nie dziękuję

Jak się nie uda, to do Was wrócę

[asia1010]

Postaram sie zdystansować. Coraz mniej będę sie do niego odzywała bez żadnych "słodkości"

[God Of War 20]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Może i nie, ale chcę się przekonać sama. Może akurat jakoś się dogadamy, nie można uogólniać.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------


A ja jego książki bardzo lubię

Nie dziękuję

Jak się nie uda, to do Was wrócę

Powodzenia

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

Jakoś cytaty Coelho zawsze mi działały na nerwy

Mnie natomiast cholernie ... wkurzały


Drugą szansę zawsze można dać, pewnie. Jeśli jednak pojawiają się pierwsze wątpliwości, to nie ma co się oszukiwać - będzie jeszcze gorzej.

[Mocny Akcent]

Drugą szansę zawsze można dać, pewnie. Jeśli jednak pojawiają się pierwsze wątpliwości, to nie ma co się oszukiwać - będzie jeszcze gorzej.[/QUOTE]

Zhadzam się. Ja tkwię w beznadziejnym związku, zdaję sobie sprawę, jak on mną manipuluje... i racja - nigdy sie taki typ nie zmieni, nigdy.

[Sigfa]

Mnie osobiście męskie obietnice poprawy nijak nie przekonują. Mogą być nawet szczere - facet może sądzić, że naprawdę traci coś cennego i ta chwilowa poprawa może być szczera - bo on w momencie gdy jest na granicy straty kogoś, może idealizować cały związek. Potem kiedy minie panika związana z poczuciem straty i po pierwszych uniesieniach wróci, że tak powiem, proza życia, to może znowu dojdzie do wniosku, że to nie ma sensu, albo przynajmniej nie jest warte takich poświęceń. W moim byłym związku było ch***wo albo cudownie w zależności od tego jak zmieniała się koncepcja życia mojego eks. Podziękowałam za taki układ - będę w związku, tylko z osobą, która ma ZDECYDOWANY pogląd na moją osobę i wobec mojej osoby, której zachowanie wobec mnie jest stałe, a nie która zmienia nastawienie ode mnie w zależności od tego jak zawieje wiaterek. Jeśli od jakiegoś facet w moim życiu doświadczę zmiennośći typu - jesteś cudowna, jesteś mi piątym kolem u wozu i tak na przemian, to wypierniczę za drzwi w tempie błyskawicznym i nie dam żadnej szansy. A to dlatego, że NIE CHCE MI SIĘ zastanawiać czy zmiana jest chwilowa, czy nie jest, czy jaśniepanu się nie odwidzi za kilka tygodni/miesięcy. NIE CHCE MI SIĘ więcej denerwować. Jak jakiś pan ma zmienne koncepcje życia i z natury jest zmienny, to zawsze może zostać singlem i żyć do woli według swoich zmiennych pomysłów, a nie dręczyć kobiety, które szukają STAŁYCH związków.

Ale to tylko moje skromne zdanie.

[God Of War 20]

Ja powiem wam, że od czasu zerwania nie mamy kontaktu nikt sie do nikogo nie odzywa no i lepiej, bo niby po co? Moze za jakis czas tak ale nie w najblizszym czasie on jest bardzo uparty takze moze byc nawet tak ze w ogole sie do mnie nie zechce odezwac no to wtedy mówi sie trudno

Ogolnie jestem zdania ze moglibysmy kiedys normalnie sie kolegowac bo nie rozstalismy sie w kłótni, ale to czas pokaze

[AguŚ87]

Coffefe tylko nie bądź odrazu ' kochającą zona' oh i ah niech chłop troche za toba lata, bo jak znów cię zdobędzie, będziee miał w garści na 100% to po prsotu znudzisz mu się.

Związek to gra dwojga ludzi kobieta musi uciekać a facet gonić i czuć tą adrenaline, niepewność, że kobieta może odejść. To są wieczni łowcy, jak już nas złapią, czują ze mają nas na maxa, nudzą się i gonią kolejną.

a te obietnice. ile to ja juz się w życiu ich nasłuchałam

[Sigfa]

Aguś87, owszem, facet powinien gonić kobietę, ale nie można gonić się przez całe życie, a kobieta nie może przez całe życie dawać facetowi poczucia, że przed nim ucieka bo to absurd. To jest dobre w początkowej fazie. Potem trzeba jest szacunku i więzi z obydwu stron. A stwierdzenie, że musimy faceta stymulować, bo jak on nie będzie nas gonił, to oj aj, biedaczek się znudzi i pójdzie do innej, stawia nas od razu w roli ich zabawek. No bo ja muszę biednego Misia stymulować, żeby się biedaczek nie znudził mną, bo sobie następnej zabaweczki poszuka.

[AguŚ87]

Czytałam wiele opinii psychologów ksiązek poradników wszędzie to samo FACET TO ŁOWCA I ZDOBYWCA dasz mu wszystko na tacy jesteś przegrana

u mnie sprawidziło się to już 3 razy

dlatego wiem ze trzeba być zołzą a nie miłą dziewczynką.

tyle przeszłam z facetami, kazdy taki sam, prosty jak budowa cepa. wieczni myśliwi.

[Lolaa87]

Napisane przez AguŚ87

Czytałam wiele opinii psychologów ksiązek poradników wszędzie to samo FACET TO ŁOWCA I ZDOBYWCA dasz mu wszystko na tacy jesteś przegrana

u mnie sprawidziło się to już 3 razy

dlatego wiem ze trzeba być zołzą a nie miłą dziewczynką.

tyle przeszłam z facetami, kazdy taki sam, prosty jak budowa cepa. wieczni myśliwi.

A ja się z tym nie zgadzam. Owszem w początkowej fazie znajomości można sobie troszkę "pouciekać" i niech facet walczy o kobietę, ale potem będąc w stałym związku każdy potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i miłości - nawet facet!
Ja też przeszłam wiele z facetami i trafiłam na takiego na którym zastosowałam "bycie zołzą" i co? I chciał odejść bo nie czuł, że ma kochająca kobietę i myślał, że mi w ogóle nie zależy. Po zmianie nastawienia było jak w bajce, okazywałam mu swoje uczucia, nie byłam zołzą. A rozstaliśmy się zupełnie z innych powodów niż "nowa zabaweczka".

[God Of War 20]

Napisane przez Lolaa87

A ja się z tym nie zgadzam. Owszem w początkowej fazie znajomości można sobie troszkę "pouciekać" i niech facet walczy o kobietę, ale potem będąc w stałym związku każdy potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i miłości - nawet facet!
Ja też przeszłam wiele z facetami i trafiłam na takiego na którym zastosowałam "bycie zołzą" i co? I chciał odejść bo nie czuł, że ma kochająca kobietę i myślał, że mi w ogóle nie zależy. Po zmianie nastawienia było jak w bajce, okazywałam mu swoje uczucia, nie byłam zołzą. A rozstaliśmy się zupełnie z innych powodów niż "nowa zabaweczka".

Zgadzam sie, kazdy potrzebuje okazywania milosci, nie mozna ciagle tylko "brac" od faceta i w zamian nic nie "dawac"

[wietrzyyyk]

COFFEE NIEEEEEEE!!!!!
Boję się ,że znów będziesz cierpieć
Oni sie nie zmianiają... tzn. może być tylko gorzej!!! =
Nie daj sie proszę!!!!

Sciskam sciskam

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez wietrzyyyk

COFFEE NIEEEEEEE!!!!!
Boję się ,że znów będziesz cierpieć
Oni sie nie zmianiają... tzn. może być tylko gorzej!!! =
Nie daj sie proszę!!!!

Sciskam sciskam

Na razie już się dałam, dałam ostatnią szansę. Zobaczymy. Do tej pory jak byłam oschła, zimna, nie pisałam, nie dzwoniłam, on robił to samo, nakręcaliśmy się oboje. Odkąd zaczęłam zachowywać się tak jak wcześniej, on też zrobił się inny... Może jestem naiwna, ale musiałam spróbować.

[19katarina82]

Napisane przez Sigfa

Mnie osobiście męskie obietnice poprawy nijak nie przekonują. Mogą być nawet szczere - facet może sądzić, że naprawdę traci coś cennego i ta chwilowa poprawa może być szczera - bo on w momencie gdy jest na granicy straty kogoś, może idealizować cały związek. Potem kiedy minie panika związana z poczuciem straty i po pierwszych uniesieniach wróci, że tak powiem, proza życia, to może znowu dojdzie do wniosku, że to nie ma sensu, albo przynajmniej nie jest warte takich poświęceń. W moim byłym związku było ch***wo albo cudownie w zależności od tego jak zmieniała się koncepcja życia mojego eks. Podziękowałam za taki układ - będę w związku, tylko z osobą, która ma ZDECYDOWANY pogląd na moją osobę i wobec mojej osoby, której zachowanie wobec mnie jest stałe, a nie która zmienia nastawienie ode mnie w zależności od tego jak zawieje wiaterek. Jeśli od jakiegoś facet w moim życiu doświadczę zmiennośći typu - jesteś cudowna, jesteś mi piątym kolem u wozu i tak na przemian, to wypierniczę za drzwi w tempie błyskawicznym i nie dam żadnej szansy. A to dlatego, że NIE CHCE MI SIĘ zastanawiać czy zmiana jest chwilowa, czy nie jest, czy jaśniepanu się nie odwidzi za kilka tygodni/miesięcy. NIE CHCE MI SIĘ więcej denerwować. Jak jakiś pan ma zmienne koncepcje życia i z natury jest zmienny, to zawsze może zostać singlem i żyć do woli według swoich zmiennych pomysłów, a nie dręczyć kobiety, które szukają STAŁYCH związków.

Ale to tylko moje skromne zdanie.

Zgadzam sie w 100%! Ja mialam to samo- ojej jak cudownie, widujmy sie czesciej, bla bla bla. 2 tygodnie pozniej - przeciez tylko sie spotykamy, potrzebuje czasu dla siebie, jestem singlem... Facet miej JAJA!

Napisane przez God Of War 20

Ja powiem wam, że od czasu zerwania nie mamy kontaktu nikt sie do nikogo nie odzywa no i lepiej, bo niby po co? Moze za jakis czas tak ale nie w najblizszym czasie on jest bardzo uparty takze moze byc nawet tak ze w ogole sie do mnie nie zechce odezwac no to wtedy mówi sie trudno

Ogolnie jestem zdania ze moglibysmy kiedys normalnie sie kolegowac bo nie rozstalismy sie w kłótni, ale to czas pokaze

I dobrze, ze nie macie kontaktu. Nie wiem jak Ty, ale ja uwazam, ze kontakt jest mozliwy pozniej kiedy juz wszystkie emocje i uczucia opadna... chociaz wtedy dochodzi sie czasem do wniosku "czy ja bylam permanentnie pijana ze uwazalam go za fajnego faceta?"

Napisane przez AguŚ87

Czytałam wiele opinii psychologów ksiązek poradników wszędzie to samo FACET TO ŁOWCA I ZDOBYWCA dasz mu wszystko na tacy jesteś przegrana

u mnie sprawidziło się to już 3 razy

dlatego wiem ze trzeba być zołzą a nie miłą dziewczynką.

tyle przeszłam z facetami, kazdy taki sam, prosty jak budowa cepa. wieczni myśliwi.

Eh niestety mysle ze ja wlasnie zrobilam ten blad. Powiedzialam mu jedna rzecz, po 2 tygodniach znajomosci, od ktorej wszystko sie zaczelo. Przestal sie starac i zaczal tylko brac, brac, brac...

Napisane przez God Of War 20

Zgadzam sie, kazdy potrzebuje okazywania milosci, nie mozna ciagle tylko "brac" od faceta i w zamian nic nie "dawac"

To prawda uwazam ze przesada w zadna ze stron nie jest wskazana. Ja skolei spotykalam sie z egoista ktory tylko brał, brał, brał i BRAŁ. Najgorsze jest to, że byłam zaslepiona. To że mysli tylko o sobie zauważyłam już po 2 tygodniach ale oczywiście byłam oczarowana i wkurzenie szybko minęło. Potem już w ciszy znosiłam to, że było mi przykro bo jak tylko sie odzywałam to mnie gasił jakimś hasłem... a ja - osoba bardzo wyszczekana jak ciele nie umiałam nic powiedziec!

Kochane, chyba muszę zrobić sobie odwyk od tego wątku. zauważyłam, że zamiast mi sie poprawiać chwilowo mi się pogarsza BYlam na swietnej randce (nota bene na dzisiaj tez sie umowilismy) i jak idiotka skonczona wrocilam do domu i zeby sobie udowodnic, że nic już nie czuję właczyłam na youtube teledyski z ex... co mi uderzylo do tego durnego łba nie jestem w stanie stwierdzic ale wspomnienia wrocily jak zywe ... Elvegirl gdzie jestes??!! Nakrzycz na mnie prosze

[wietrzyyyk]

Kochane pomóżcie!
Dajcie pliss jakieśstronki gdzie moge sobei pomóc, poczytac.
Jak radzic sobie z manipulowaniem, "męczeniem" przez byłego chłopaka.
jestem wolna, ale widzę i czuje, że to się szybko nie skończy, siedzę w tym bagnie

[cholernarejestracja]

Napisane przez wietrzyyyk

Kochane pomóżcie!
Dajcie pliss jakieśstronki gdzie moge sobei pomóc, poczytac.
Jak radzic sobie z manipulowaniem, "męczeniem" przez byłego chłopaka.
jestem wolna, ale widzę i czuje, że to się szybko nie skończy, siedzę w tym bagnie

Nie sądzę, żebyś musiała czytać jakieś stronki i poradniki..jeżeli chodzi o prześladujących eksów rozwiązanie jest jedno - ignorować. W 100% ignorować. A jeżeli jego zachowanie Ci zagraża - zgłosić na policję.

[Sigfa]

19katarina82 napisała:

Elvegirl gdzie jestes??!! Nakrzycz na mnie prosze

Elvegirl - naczelny ochrzaniacz
Też Cię mogę ochrzanić. Po cholerę psujesz sobie nastrój po udanej randce??! Po co oglądasz filmy z nim? Sama sobie krzywdę robisz.

Wietrzyk, jeśli on Cie dręczy wbrew Twojej woli to na policję się zgłoś. Jeśli sama pozwalasz mu się dręczyć to już nic Ci nie poradzę.

[Milky_quartz]

SIGFA dobrze gada! Polać jej

[elvegirl]

Napisane przez 19katarina82

Kochane, chyba muszę zrobić sobie odwyk od tego wątku. zauważyłam, że zamiast mi sie poprawiać chwilowo mi się pogarsza BYlam na swietnej randce (nota bene na dzisiaj tez sie umowilismy) i jak idiotka skonczona wrocilam do domu i zeby sobie udowodnic, że nic już nie czuję właczyłam na youtube teledyski z ex... co mi uderzylo do tego durnego łba nie jestem w stanie stwierdzic ale wspomnienia wrocily jak zywe ... Elvegirl gdzie jestes??!! Nakrzycz na mnie prosze

Pogięło Cię do reszty?!?!?!?!?!?

Ja się z jednym takim, który mnie pięknie krzywdził przez lata, rozstałam 9 lat temu, nie mam z nim kontaktu, a do dziś omijam wszystko co z nim związane, bo jeszcze potrafi zaboleć...

Wspomnienia? Ta, to teraz się okazuje, że był dla Ciebie cudowny, wspaniały, Romeo psia jego mać?!?!? Już nie pamiętasz jak przez niego czułaś się jak ostatnia kretynka? Jak dostałaś ochrzan za publiczne wzięcie go za rękę? Nie no, bo po co, przecież teledyski na yt są ważniejsze, przecież to one budują szczęśliwy związek i tylko na nich związek się opiera.

Koniecznie chcesz spieprzyć wszystko dobre, co Ci Opatrzność stawia na drodze? Uważaj, bo nawet jej się może cierpliwość skończyć i zostaniesz sobie w gówienku, które tak radośnie hodujesz i rozgrzebujesz. Podgrzej jeszcze, żeby broń Panie nie przestało śmierdzieć, przecież tak lubisz ten zapaszek...

Wrrr.

[19katarina82]

Napisane przez Sigfa

Elvegirl - naczelny ochrzaniacz
Też Cię mogę ochrzanić. Po cholerę psujesz sobie nastrój po udanej randce??! Po co oglądasz filmy z nim? Sama sobie krzywdę robisz.

Dziekuje, doceniam ochrzan I biorę sobie do serca.

Napisane przez elvegirl

Pogięło Cię do reszty?!?!?!?!?!?

Ja się z jednym takim, który mnie pięknie krzywdził przez lata, rozstałam 9 lat temu, nie mam z nim kontaktu, a do dziś omijam wszystko co z nim związane, bo jeszcze potrafi zaboleć...

Wspomnienia? Ta, to teraz się okazuje, że był dla Ciebie cudowny, wspaniały, Romeo psia jego mać?!?!? Już nie pamiętasz jak przez niego czułaś się jak ostatnia kretynka? Jak dostałaś ochrzan za publiczne wzięcie go za rękę? Nie no, bo po co, przecież teledyski na yt są ważniejsze, przecież to one budują szczęśliwy związek i tylko na nich związek się opiera.

Koniecznie chcesz spieprzyć wszystko dobre, co Ci Opatrzność stawia na drodze? Uważaj, bo nawet jej się może cierpliwość skończyć i zostaniesz sobie w gówienku, które tak radośnie hodujesz i rozgrzebujesz. Podgrzej jeszcze, żeby broń Panie nie przestało śmierdzieć, przecież tak lubisz ten zapaszek...

Wrrr.

Dziekuje Opatrznosci że mi Cię zesłała i obiecuję wiecej już nie nadwyrężać Twojej i Jej cierpliwości Dziekuje też za świetnego faceta z którym za godzinę idę na 4 randkę i mam nadzieję, że oboje bedziemy sie dobrze bawić (PS dwa razy żeby sie ze mna dluzej spotkal wstal godzine wczesniej do pracy zeby moc wyjsc wczesniej...slodkie nie? )

Pogieło to chyba za małe słowo ale wiem że chamowałaś sie przez wzg na cenzurę Masz 1000000000000% racji hołduje to i rozgrzebuje jak skonczona debilka! Oooo masz racje z tym braniem za rekę, prawie zapomniałam o tym Mam nadzieję, że to tylko chwilowe ostatnie w zyciu potknięcie zwiazane z okresem i hormonami ;-)

Dzieki Elvegirl i sorki za zawracanie głowy

[elvegirl]

Napisane przez 19katarina82

Dziekuje, doceniam ochrzan I biorę sobie do serca.



Dziekuje Opatrznosci że mi Cię zesłała i obiecuję wiecej już nie nadwyrężać Twojej i Jej cierpliwości Dziekuje też za świetnego faceta z którym za godzinę idę na 4 randkę i mam nadzieję, że oboje bedziemy sie dobrze bawić (PS dwa razy żeby sie ze mna dluzej spotkal wstal godzine wczesniej do pracy zeby moc wyjsc wczesniej...slodkie nie? )

Pogieło to chyba za małe słowo ale wiem że chamowałaś sie przez wzg na cenzurę Masz 1000000000000% racji hołduje to i rozgrzebuje jak skonczona debilka! Oooo masz racje z tym braniem za rekę, prawie zapomniałam o tym Mam nadzieję, że to tylko chwilowe ostatnie w zyciu potknięcie zwiazane z okresem i hormonami ;-)

Dzieki Elvegirl i sorki za zawracanie głowy

Radzę wydrukować Twoje początkowe posty z tego wątku i zaglądać do nich za każdym razem jak zatęsknisz

A, jeszcze jedno. Jeśli nie czujesz się na siłach żeby wskoczyć w nowy związek, to nie rób "nowemu" nadziei, bo skrzywdzisz niewinnego...

I żadne sorki, w końcu po to mnie masz i resztę dziewczyn też

[Sigfa]

19katarina82, dlaczego nie pozbędziesz się po prostu rzeczy z nim związanych? Teledysków, zdjęć itp. Ja pozbyłam się nawet numeru gg mojego eks, bo zawracałam sobie głowę jego opisami (nieraz prowokującymi) i chociaż jestem pewna, że nie chcę z nim być, to stwierdziłam, że nie daję sobie szansy zapomnieć widząc kiedy jest na gg, co ma w opisie, co u niego itd. Takie rzeczy należy ukrócić, bo inaczej długo jeszcze nie osiągniesz spokoju, a może i nigdy. Mam koleżankę, która już czwarty rok buja się myślami wokół byłego, kocha go i nienawidzi jednocześnie, będąc w stałym, nowym związku. Już jest z innym facetem, a nadal przeżywa co tamten robi i każdą jego nową dziewczynę traktuje niemalże jak zdradę. Naprawdę destrukcyjnie to na nią wpływa. Trzeba się odciąć, nie podsycać fascynacji i zainteresowania eks.

[malamenda2009]

Dziewczyny, przeczytalam Wasz wątek i bardzo mi się podoba. Też mam za sobą toksyczny związek, teraz dużo się zmieniło a przede wszystkim ja. Uczę się nowego życia i szacunku do siebie i jest naprawdę lepiej. Trzymam za Was kciuki, żebyście nie dały sobą pomiatać i uwierzyły w siebie i pewnie będę Was podczytywać i może czasem uda mi się coś dodać od siebie. Naprawdę pozytywną energię można odczuć i to takie fajne, że bierze się w końcu życie w swoje ręce