Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[ijaa]

Napisane przez aziek

przerażacie mnie z dokładnością sprzątania... w życiu bym nie wpadła, że tyle jest miejsc, w których trzeba sprzątać...

eeeeeeee, ja wcale nie jestem dokładna
łazienka do ogarnięcia, kuchnia też, kurze i podłoga. Większe sprzątanie od dużego święta.

Cholercia, przegrywamy z Hiszpanią 0:2. Wnerwiłam się!

[tszszecia]

Napisane przez ijaa

eeeeeeee, ja wcale nie jestem dokładna
łazienka do ogarnięcia, kuchnia też, kurze i podłoga. Większe sprzątanie od dużego święta.

U mnie tak samo - nie raz mi się nie chce i udaję, że zapomniałam :P

Napisane przez ijaa

Cholercia, przegrywamy z Hiszpanią 0:2. Wnerwiłam się!

U nas Wojewódzki

Właśnie zeszliśmy z balkonu - z wieczornego piwka :P Ehhh piękna pogoda dzisiaj była A ja mam twarz strzaskaną na heban :/ po kilku godzinach na słońcu w niedzielne popołudnie :/

[ijaa]

Napisane przez tszszecia

U mnie tak samo - nie raz mi się nie chce i udaję, że zapomniałam :P



U nas Wojewódzki

Właśnie zeszliśmy z balkonu - z wieczornego piwka :P Ehhh piękna pogoda dzisiaj była A ja mam twarz strzaskaną na heban :/ po kilku godzinach na słońcu w niedzielne popołudnie :/

Oj a ja chciałabym trochę słonka złapać. Blada jestem jak córka młynarza. Nie mam za bardzo gdzie i jak póki co tych promieni złapać, więc postanowiłam chociaż trochę na solarium skoczyć.
No i w planach było dzisiaj, ale jak się ugotowałam na twardo w tramwaju w drodze do domu, to jakbym miała się jeszcze do łoża solarowego gorącego położyć chyba bym zeszła.
Pozostaję mi więc być bladą

Aaaaa i balkonu zazdroszczę

[olalena]

Napisane przez ijaa

eeeeeeee, ja wcale nie jestem dokładna
łazienka do ogarnięcia, kuchnia też, kurze i podłoga. Większe sprzątanie od dużego święta.

Cholercia, przegrywamy z Hiszpanią 0:2. Wnerwiłam się!

Ja sprzatam porzadnie co sobote a w tygodniu nie za bardzo mi sie chce , tak tylko z grubsza ...
poza tym mam obsesje na punkcie ladnie pachnacych psikaczy do czyszczenia blatow kuchennych mam w tej chwili chyba z cztery : lawendowego, cytrynowego, grejpfrutowego i o zapachu bawelny wiec blaty kuchenne mam zawsze czyste i ladnie pachnace

[ijaa]

Napisane przez olalena

Ja sprzatam porzadnie co sobote a w tygodniu nie za bardzo mi sie chce , tak tylko z grubsza ...
poza tym mam obsesje na punkcie ladnie pachnacych psikaczy do czyszczenia blatow kuchennych mam w tej chwili chyba z cztery : lawendowego, cytrynowego, grejpfrutowego i o zapachu bawelny wiec blaty kuchenne mam zawsze czyste i ladnie pachnace

Wpadnij do mnie

[olalena]

Napisane przez ijaa

Wpadnij do mnie

Wpadlabym ale mam troche za daleko

[tszszecia]

Napisane przez ijaa

Oj a ja chciałabym trochę słonka złapać. Blada jestem jak córka młynarza. Nie mam za bardzo gdzie i jak póki co tych promieni złapać, więc postanowiłam chociaż trochę na solarium skoczyć.
No i w planach było dzisiaj, ale jak się ugotowałam na twardo w tramwaju w drodze do domu, to jakbym miała się jeszcze do łoża solarowego gorącego położyć chyba bym zeszła.
Pozostaję mi więc być bladą

Aaaaa i balkonu zazdroszczę

Nie ma co zazdrościć - twarz mam spaloną, cały czas chodzę z białą buzią wysmarowana kremem na oparzenia :P A na balkonie cięły komary wiec zeszliśmy :P bo generalnie to dalej bym siedziała, bo przyjemne powietrze

Ajjj zmykam do łóżeczka z książką Także chyba dobranoc wam

[ijaa]

Napisane przez tszszecia

Nie ma co zazdrościć - twarz mam spaloną, cały czas chodzę z białą buzią wysmarowana kremem na oparzenia :P A na balkonie cięły komary wiec zeszliśmy :P bo generalnie to dalej bym siedziała, bo przyjemne powietrze

Ajjj zmykam do łóżeczka z książką Także chyba dobranoc wam

Nie no spieczenia nie zazdroszczę. Ale balkonu nadal tak.
A na komary polecam wanilię, olejek do świeczki, albo zwyczajny zapach do ciasta na jakąś szmatkę i na balkon. Serio pomaga troche - przynajmniej na Łódzkie komary

Też uciekam powoli, bo pobudka o 6
Normalnie uwielbiam ten wątek, Aaby jesteś genialna.

[tszszecia]

A jeszcze przyleciałam się pochwalić :P Nie zapaliłam dzisiaj ani jednego papierosa
No... To zmykam już spać Branoc piękne

[201607180946]

Witam, bardzo pomocny wątek. Mieszkam z TŻ 4 lata i prawie zawsze jesteśmy na debecie, chociaż oszczędzamy(wid ocznie za mało).
Konata mamy wspólne
Gotuję ja, TŻ, albo robimy to wspólnie, za to zmywa zawsze TŻ
Nie prasujemy w ogóle
Sprzątamy razem, TŻ wynosi śmieci, odkurza, myje kibelek i wannę i czasem okna-czyli robi to czego ja nie cierpię Ja robię resztę

Nasze sposoby na zaoszczędzenie kasy:
-orzechy, pestki, przyprawy, kiełki i niektóre suche pokarmy kupujemy przez internet w ilościach hurtowych, wychodzi taniej niż stacjonarnie
-na warzywach i owocach nie oszczędzamy, wydajemy na nie pewnie z 400 zł miesięcznie
-leki i niektóre kosmetyki zamawiamy w aptece również przez internet
-wodę kupujemy w baniakach
-kasze, ryż itp. zawsze w dużych workach a nie w kartonikach
-środki czystości kupujemy z tzw. nalewaka, w specjalnym punkcie, lub inne najtańsze (nietestowane na zwierzętach)
-Nigdy nie wyrzucamy jedzenia(i tak prawie nigdy nie zostaje, bo TŻ zżera wszystko), mrozimy co się da
-samochód się zepsuł , więc przerzuciliśmy się na rowery
-grzejemy wodę do zmywania garów i mycia podłóg
-pasztety, paprykarze, pasty na chlebek warzywne robię sama, bo kupne wege są bardzo drogie
-jaja kupuję od baby ze wsi-nie zdziera z nas
-chlebek porcjuję i mrożę
-nie mamy czajnika elektrycznego, ekspresu ani tostera
-używamy świetlówek energooszczędnych

Niestety dużo wydajemy na ciuchy, kosmetyki, gazety, piwo i inne zachciewajki Musimy się ograniczyć, a szczególnie ja

Napisane przez ilo16na

Widze ze Wasi Tz-etowie typowo miesozerni.

Mój jest wege,( ja też) i zje WSZYSTKO co mu ugotuję, nawet największe obrzydlistwo na które ja nawet nie spojrzę Jedyny problem jest w tym, że TŻ mógłby jeść bez końca Gęba mu się nie zamyka, czasem wydaje mi się, że on żyje po to żeby jeść

[alazkrainy]

Ale nastukałyście

Napisane przez aaby

Toć to istne oszustwo!
Czy któraś jeszcze z Pań_Żyjących_Za_100zł_Tyg odniowo ma zapasy mięsne w zamrażarce?!

...choć przyznaję, że wcześniej było łatwiej, bo myślałam, że da się tak przeżyć i że ja też dam radę. A tu

Ja nie mam zapasów mięsnych

Napisane przez lasoa

a ile Wam miesięcznie wychodzi za jedzienie ?

Ciężkie to pytanie, trzeba by dobry rachunek sumienia zrobić za miesiąc wszystko będzie jasne; od wczoraj zaczęłam zapisywać na co i ile wydaję

środki czystości to standard domestos, wannę akrylową myję płynem do mycia naczyń bo jeszcze nie znalazłam odpowiedniego środka odpowiedniego, do paneli mam jakiś środek z tesco i też się ładnie błyszczą, mam też środek do tłuszczu ale nazwy nie pamiętam, wiem tylko tyle że w biedronce był razem w dwupaku z preparatem na rdzę (jak będę w domu to sprawdzę i napiszę co to jest, bo jest rewelacyjne )
a do naczyń albo pur albo ludwik (ale pur lepszy)

Napisane przez ijaa

No własnie nie pamiętam czy napisałaś czy nie - a nie chce mi się szukać - ale ja to zrozumiałam tak, że własnie starcza wam ok. 100zł tygodniwo na jedzenie co dla mnie jednoznaczne jest tym ze w tej kwocie jest wszystko co spożywamy.
To tak jakbym ja pochwaliła się że daliśmy radę przeżyć we dwójkę za 6zł dziennie, bo tyle dzisiaj wydałam - kupiłam bułke ziarnistą, pół kilograma szpinaku i 15g szynki - a poza tym jedliśmy jeszcze chleb, ser, makaron, mleko, przyprawy i truskawki na deser których nie wliczam, bo były w domu!

W sumie nie zawsze tak jest że wychodzi 100 zł bo w jednych tygodniu możesz zrobić zakupy za 150 zł a w drugim tylko za 50, ale przecież używasz tych produktów z poprzedniego tygodnia, więc jakby to 200 podzielić na 2 to wychodzi ok 100 na tydzień (tak z mojego rozumowania)

I rozpisałam się mam nadzieję że przebrnęłyście przez te moje hieroglify

[motylek1007]

kwestia kasy na jedzenie jest nadal dyskusyjna

[alazkrainy]

Napisane przez motylek1007

kwestia kasy na jedzenie jest nadal dyskusyjna

I pewnie zawsze będzie

[aaby]

Dzień dobry Piękne!
Widzę, że noc ładnie przespana, bo nie naskrobałyście kilkunastu stron
Ja dość późno poszłam spać, a rano obudziłam się już chwilę przed 5 z ogromnym bólem głowy i nie mogłam zasnąć W dodatku jest mi trochę niedobrze, więc to chyba migrena. Oby Nuro szybko zaczął działać
W dodatku kot doprowadził mnie do doprowadzenia i jestem tak wściekła i bezradna, że aż łzy stoją w oczach No ale to baaardzo długa historia i nawet nie chce mi się o tym pisać - koledzy z pracy raczej dziwnie by patrzyli, gdybym siedziała, pisała i płakała

Napisane przez ijaa

Normalnie uwielbiam ten wątek, Aaby jesteś genialna.

Oj bo za chwilę w piórka obrosnę
A tak serio, to ja też pierwsze co robię po odpaleniu komputera, to włażę na nasz wątek i czytam z zapartym tchem

Napisane przez tszszecia

A jeszcze przyleciałam się pochwalić :P Nie zapaliłam dzisiaj ani jednego papierosa

Brawo!

Napisane przez kasiamajo

Witam, bardzo pomocny wątek. Mieszkam z TŻ 4 lata i prawie zawsze jesteśmy na debecie, chociaż oszczędzamy(wid ocznie za mało).
Konata mamy wspólne
Gotuję ja, TŻ, albo robimy to wspólnie, za to zmywa zawsze TŻ
Nie prasujemy w ogóle
Sprzątamy razem, TŻ wynosi śmieci, odkurza, myje kibelek i wannę i czasem okna-czyli robi to czego ja nie cierpię Ja robię resztę

Nasze sposoby na zaoszczędzenie kasy:
-orzechy, pestki, przyprawy, kiełki i niektóre suche pokarmy kupujemy przez internet w ilościach hurtowych, wychodzi taniej niż stacjonarnie
-na warzywach i owocach nie oszczędzamy, wydajemy na nie pewnie z 400 zł miesięcznie
-leki i niektóre kosmetyki zamawiamy w aptece również przez internet
-wodę kupujemy w baniakach
-kasze, ryż itp. zawsze w dużych workach a nie w kartonikach
-środki czystości kupujemy z tzw. nalewaka, w specjalnym punkcie, lub inne najtańsze (nietestowane na zwierzętach)
-Nigdy nie wyrzucamy jedzenia(i tak prawie nigdy nie zostaje, bo TŻ zżera wszystko), mrozimy co się da
-samochód się zepsuł , więc przerzuciliśmy się na rowery
-grzejemy wodę do zmywania garów i mycia podłóg
-pasztety, paprykarze, pasty na chlebek warzywne robię sama, bo kupne wege są bardzo drogie
-jaja kupuję od baby ze wsi-nie zdziera z nas
-chlebek porcjuję i mrożę
-nie mamy czajnika elektrycznego, ekspresu ani tostera
-używamy świetlówek energooszczędnych

Witaj, kasiamajo
Jestem pełna podziwu: żarówki energooszczędne, brak czajnika elektrycznego... Ja niestety czajnik takowy posiadam i pewnie ciężko byłoby mi z niego zrezygnować
Co do żarówek, to bardzo chcielibyśmy zamienić zwykłe na energooszczędne, ale jestem chytrus i jak widzę, że jedna żarówka kosztuje prawie 30zł, to sięgam po tę za 4

A tak poza tym muszę się pochwalić: wczoraj wieczorem wysłałam promotorce jeden (trzeci) rozdział pracy inżynierskiej Teraz muszę skończyć pierwszy (a to będzie trudne, bo podchodzę do teorii jak do jeża) i naskrobać drugi... No i wstęp i zakończenie... Trzymajcie kciuki!

[ijaa]

Dzień dobry dziewuszki

[motylek1007]

Napisane przez aaby

Co do żarówek, to bardzo chcielibyśmy zamienić zwykłe na energooszczędne, ale jestem chytrus i jak widzę, że jedna żarówka kosztuje prawie 30zł, to sięgam po tę za 4

u mnie podobnie, od razu w mieszkaniu musialam wymienić żarówki (na 5 tylko jedna działała) jak zobaczyłam cenę tych energooszczędnych odpuscilam sobie
wiem ze one niby duzej działają, mniej prądu biorą (ale chyba tylko jak dużo sie używa ich?), ale nie odejmę sobie od ust, żeby kupić żarówki

na czym mogę to oszczędzam i tyle

Napisane przez aaby

A tak poza tym muszę się pochwalić: wczoraj wieczorem wysłałam promotorce jeden (trzeci) rozdział pracy inżynierskiej Teraz muszę skończyć pierwszy (a to będzie trudne, bo podchodzę do teorii jak do jeża) i naskrobać drugi... No i wstęp i zakończenie... Trzymajcie kciuki!

bardzo ładnie

[alazkrainy]

Napisane przez aaby

A tak poza tym muszę się pochwalić: wczoraj wieczorem wysłałam promotorce jeden (trzeci) rozdział pracy inżynierskiej Teraz muszę skończyć pierwszy (a to będzie trudne, bo podchodzę do teorii jak do jeża) i naskrobać drugi... No i wstęp i zakończenie... Trzymajcie kciuki!

Dasz radę, zdolna dziewczynka z Ciebie

[Pani Filifionka]

Co do prądu, to mój partner kupił kiedyś w Lidlu taki miernik do prądu, który wtyka się do gniazdka, a do niego podłącza jakikolwiek sprzęt i w momencie uruchomienia wskazuje pobór prądu. Bardzo fajna rzecz . Dzięki temu sprawdziliśmy, czy faktycznie żarówki energooszczędne pobierają więcej prądu na początku. Okazuje się, o ile ten miernik nie kłamie , że pobiera tyle samo przez cały czas, nie ma żadnych skoków. Żarówki energooszczędne mieliśmy już wcześniej zamontowane, ale teraz raczej na pewno z nich nie zrezygnujemy. Zresztą, nam się udało kupić i takie za 7-8zł i świecą długo, może jedna nam się kiedyś przepaliła.

My też nie prasujemy praktycznie w ogóle. Ubrania po praniu dokładnie wytrzepuję i wieszam równo tak, że po wyschnięciu nie są w ogóle pogniecione. Ewentualnie trafiają na wieszak. Jedyne ubrania, które muszę machnąć żelazkiem to biała koszula i czarna spódnica, która się strasznie gniecie od siedzenia. Reszta prasowania nie potrzebuje i chwała bogu .

Powiem Wam, że mam praktycznie pod nosem możliwość oszczędzania wody, ale nie korzystam z niej, bo nie mogę się zmusić i przezwyciężyć swojego lenistwa . Mamy pod domem taki punkt z wodą i co dzień masa ludzi pędzi tam z baniakami. Chyba tylko my z tego nie korzystamy . Obiecuję sobie, że teraz jak jest już ciepło, zacznę tam chodzić. W końcu to woda zupełnie za darmo , a pytałam się korzystających i nie jest jakaś zatruta czy coś .

[201607180946]

Napisane przez aaby

Jestem pełna podziwu: żarówki energooszczędne, brak czajnika elektrycznego... Ja niestety czajnik takowy posiadam i pewnie ciężko byłoby mi z niego zrezygnować
Co do żarówek, to bardzo chcielibyśmy zamienić zwykłe na energooszczędne, ale jestem chytrus i jak widzę, że jedna żarówka kosztuje prawie 30zł, to sięgam po tę za 4

Nie długo będzie można kupić tylko świtlówki energoosczędne, zwykłe żarówki nie będą już produkowane o ile jeszcze w ogóle są
Ja kupuję takie swietlówki za mniej niż 20 zł, i płacę o wieeeeeele mnie za prąd O czajniku już nawet nie wspomnę, nic tak nie ciągnie prądu. Świtlówki energoosczędne wkręca się tylko w takich pomieszczeniach w których nie włącza się i wyłącza co chwilę światła No i świetlówki starczają na wiele dłużej.
W łazience i kibelku mamy zwykłe żarówki.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

Napisane przez Pani Filifionka

My też nie prasujemy praktycznie w ogóle. Ubrania po praniu dokładnie wytrzepuję i wieszam równo tak, że po wyschnięciu nie są w ogóle pogniecione. Ewentualnie trafiają na wieszak. Jedyne ubrania, które muszę machnąć żelazkiem to biała koszula i czarna spódnica, która się strasznie gniecie od siedzenia. Reszta prasowania nie potrzebuje i chwała bogu .

Robię dokładnie tak samo

[aaby]

Napisane przez kasiamajo

Nie długo będzie można kupić tylko świtlówki energoosczędne, zwykłe żarówki nie będą już produkowane o ile jeszcze w ogóle są

Czyli trzeba już zbierać

[Pani Filifionka]

Czy u Was też burza z piorunami ? Ciemno jakby wieczór był, leje i trzaska niemiłosiernie .

[motylek1007]

Napisane przez Pani Filifionka

Czy u Was też burza z piorunami ? Ciemno jakby wieczór był, leje i trzaska niemiłosiernie .

u mnie byla w nocy

[201607180946]

Napisane przez aaby

Czyli trzeba już zbierać

Tak na prawdę to świetlówki wychodzą taniej Można kupić je już za mniej niż 10 zł, a starczają na bardzo długo, o wiele dłużej niż zwykła żarówka No i oszczędzamy na prądzie, robimy też coś dla środowiska, więc korzyść jest potrójna

[alazkrainy]

Napisane przez Pani Filifionka

Czy u Was też burza z piorunami ? Ciemno jakby wieczór był, leje i trzaska niemiłosiernie .

Jeszcze nie, ale ma być

A co do żarówek energooszczędnych to dla mnie sa za ciemne (bo ja to muszę mieć jasno jak coś robię) ; jak wchodzę do takiego pomieszczenia, gdzie się świecą to zaraz mnie oczy bolą;
a jeszcze bardziej wkurza mnie jak idę gdzieś w gości, a tam ledwo jedna żaróweczka właśnie energooszczędna a praktycznie nic nie widać i siedzi się w półmroku

Ale pewnie jak nie będzie tych zwykłych to i na energooszczędne się przestawię

[201607180946]

Napisane przez Pani Filifionka

Czy u Was też burza z piorunami ? Ciemno jakby wieczór był, leje i trzaska niemiłosiernie .

Na razie jest pięknie, ale ostatnio często były burze

[ijaa]

No, kawusia zrobiona więc mogę nadrabiać co naskrobałyście

Napisane przez kasiamajo

Witam, bardzo pomocny wątek. Mieszkam z TŻ 4 lata i prawie zawsze jesteśmy na debecie, chociaż oszczędzamy(wid ocznie za mało).
Konata mamy wspólne
Gotuję ja, TŻ, albo robimy to wspólnie, za to zmywa zawsze TŻ
Nie prasujemy w ogóle
Sprzątamy razem, TŻ wynosi śmieci, odkurza, myje kibelek i wannę i czasem okna-czyli robi to czego ja nie cierpię Ja robię resztę

Nasze sposoby na zaoszczędzenie kasy:
-orzechy, pestki, przyprawy, kiełki i niektóre suche pokarmy kupujemy przez internet w ilościach hurtowych, wychodzi taniej niż stacjonarnie
-na warzywach i owocach nie oszczędzamy, wydajemy na nie pewnie z 400 zł miesięcznie
-leki i niektóre kosmetyki zamawiamy w aptece również przez internet
-wodę kupujemy w baniakach
-kasze, ryż itp. zawsze w dużych workach a nie w kartonikach
-środki czystości kupujemy z tzw. nalewaka, w specjalnym punkcie, lub inne najtańsze (nietestowane na zwierzętach)
-Nigdy nie wyrzucamy jedzenia(i tak prawie nigdy nie zostaje, bo TŻ zżera wszystko), mrozimy co się da
-samochód się zepsuł , więc przerzuciliśmy się na rowery
-grzejemy wodę do zmywania garów i mycia podłóg
-pasztety, paprykarze, pasty na chlebek warzywne robię sama, bo kupne wege są bardzo drogie
-jaja kupuję od baby ze wsi-nie zdziera z nas
-chlebek porcjuję i mrożę
-nie mamy czajnika elektrycznego, ekspresu ani tostera
-używamy świetlówek energooszczędnych

Niestety dużo wydajemy na ciuchy, kosmetyki, gazety, piwo i inne zachciewajki Musimy się ograniczyć, a szczególnie ja







Mój jest wege,( ja też) i zje WSZYSTKO co mu ugotuję, nawet największe obrzydlistwo na które ja nawet nie spojrzę Jedyny problem jest w tym, że TŻ mógłby jeść bez końca Gęba mu się nie zamyka, czasem wydaje mi się, że on żyje po to żeby jeść

Podziwiam zaradność.
Z listy Twojej to ja jedynie świetlówek energooszczędnych używam.
Zastanowiły mnie bardzo te środki chemiczne z nalewków - muszę poszukać czy w Łodzi coś takiego dorwę.

Napisane przez alazkrainy

W sumie nie zawsze tak jest że wychodzi 100 zł bo w jednych tygodniu możesz zrobić zakupy za 150 zł a w drugim tylko za 50, ale przecież używasz tych produktów z poprzedniego tygodnia, więc jakby to 200 podzielić na 2 to wychodzi ok 100 na tydzień (tak z mojego rozumowania)

I rozpisałam się mam nadzieję że przebrnęłyście przez te moje hieroglify

No nie wiem, naprawdę nie wiem jak to robisz, bo u mnie zeby pozostały rzeczy z poprzedniego tygodnia muszę wydać zdecydowanie więcej niż 100zł i szczerze nie pamiętam żebym kiedykolwiek w 50 się zmieściła.

Może teraz w ramach oszczędności i gospodarności uda mi się coś pozmieniać. Od dzisiaj biorę się za zapisywanie zakupów, TŻowi też zapowiedziałam że koniec z rozrzutnością i działamy.
Dzisiaj wybieramy się na zakupy - RAZEM więc będzie trzeba się pilnować po jakiś zapas wody, mąki, cukru itd. A później tylko przemyślane potrzebne produkty, coby naprawdę zminimalizować ilość wyrzuconych pieniędzy.

Napisane przez aaby

Dzień dobry Piękne!
Widzę, że noc ładnie przespana, bo nie naskrobałyście kilkunastu stron
Ja dość późno poszłam spać, a rano obudziłam się już chwilę przed 5 z ogromnym bólem głowy i nie mogłam zasnąć W dodatku jest mi trochę niedobrze, więc to chyba migrena. Oby Nuro szybko zaczął działać
W dodatku kot doprowadził mnie do doprowadzenia i jestem tak wściekła i bezradna, że aż łzy stoją w oczach No ale to baaardzo długa historia i nawet nie chce mi się o tym pisać - koledzy z pracy raczej dziwnie by patrzyli, gdybym siedziała, pisała i płakała


A tak poza tym muszę się pochwalić: wczoraj wieczorem wysłałam promotorce jeden (trzeci) rozdział pracy inżynierskiej Teraz muszę skończyć pierwszy (a to będzie trudne, bo podchodzę do teorii jak do jeża) i naskrobać drugi... No i wstęp i zakończenie... Trzymajcie kciuki!

Postępu w pisaniu pracy gratuluję

I ja dzisiaj się średniawo czuję. W sumie teraz już trochę lepiej, ale poranek był zły. Wczoraj w nocy dorwała mnie jakaś duszność, fatalny kaszel z chrypą. Męczyłam się chyba z pół godziny nie mogąc normalnie oddychać.
Chyba będe się musiała do lekarza wybrać, bo niedawno przechodziłam zapalenie oskrzeli i wydawałoby sie że wszystko jest dobrze, czułam sie dobrze, a tu takie coś. I to już drugi raz.
Rano obudziłam się rozpalona i pół przytomna i z bólem głowy. Na szczęście przeszedł, natomiast dla odmiany zaatakował mnie ból brzucha z powodu jakże uwielbianych przez nas wszystkie dolegliwości kobiecych których to się własnie dzisiaj spodziewam.

Napisane przez tszszecia

A jeszcze przyleciałam się pochwalić :P Nie zapaliłam dzisiaj ani jednego papierosa
No... To zmykam już spać Branoc piękne

Super. Gratuluję.
Mój TŻ jest na etapie rzucania - tzn. zabiera się za rzucanie.
Mam nadzieję, że mu się uda.

[201607180946]

Napisane przez alazkrainy

J
A co do żarówek energooszczędnych to dla mnie sa za ciemne (bo ja to muszę mieć jasno jak coś robię) ; jak wchodzę do takiego pomieszczenia, gdzie się świecą to zaraz mnie oczy bolą;
a jeszcze bardziej wkurza mnie jak idę gdzieś w gości, a tam ledwo jedna żaróweczka właśnie energooszczędna a praktycznie nic nie widać i siedzi się w półmroku

Ale pewnie jak nie będzie tych zwykłych to i na energooszczędne się przestawię

Bo pewnie kupili za słabe, no i one muszą chwilkę się rozgrzać.

[hihi]

Napisane przez alazkrainy

A co do żarówek energooszczędnych to dla mnie sa za ciemne (bo ja to muszę mieć jasno jak coś robię) ; jak wchodzę do takiego pomieszczenia, gdzie się świecą to zaraz mnie oczy bolą;
a jeszcze bardziej wkurza mnie jak idę gdzieś w gości, a tam ledwo jedna żaróweczka właśnie energooszczędna a praktycznie nic nie widać i siedzi się w półmroku

No bez przesady, wszystko od mocy zależy i tego w co się tę żarówkę oprawi. Mam w kuchni i sypialni energooszczędne i dają mocne, jasne, białe światło, przy którym odwalam pielęgnację, brwi reguluję, bo wszystko idealnie widać...

[201607180946]

Napisane przez ijaa

Zastanowiły mnie bardzo te środki chemiczne z nalewków - muszę poszukać czy w Łodzi coś takiego dorwę.

Są bardzo wysokiej jakości, nigdy w życiu nie miałam lepszego środka do kibelka i na kamień Płyny do naczyń są mega gęste, proszki też świetne

[alazkrainy]

Napisane przez kasiamajo

Bo pewnie kupili za słabe, no i one muszą chwilkę się rozgrzać.

No nie wiem, bo one już długi czas działały i dalej było ciemno, także może to wina mocy;

A np wczoraj zakupy za 26 zł zrobiliśmy (jajka, ziemniaki, marchewka, por, kukurydza, ogórki zwykłe i kiszone, śmietana, jogurt naturalny) i to na 2 obiady będzie, bo dziś placuszki z marchewki, a jutro kopytka, a jak zrobię więcej kopytek to i 3 obiady wyjdą (i praktycznie pół tygodnia mija z obiadami)