2010-06-07, 12:05 | #4951 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Witajcie dziewczyny! W końcu postanowiłam do Was dołączyć. Zdobyłam się na odwagę poszłam do psychiatry, dostałam leki i zapisuję się na terapię. Mam już dość życia z lękami i depresją. Chcę się tego pozbyć.
Mam do Was pytanie. Jak częsta powinna być terapia? To są spotkania raz w miesiącu, raz w tygodniu, czy jak? Będę wdzięczna za pomoc. Trzymam za Was kciuki i wierzę, że ze mną też będzie lepiej... |
2010-06-07, 22:07 | #4952 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
nie umiem sie pogodzic z jego odejsciem, nie umiem zaczac zyc dla siebie, to mnie wyniszcza tesknie za kazda chwila z nim potrzebuje terapi a to sie oddala ciagle nie wiem ile jeszcze tak pociagne
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
|
2010-06-08, 10:26 | #4953 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 138
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
bardzo Cię przepraszam, że tak to zabrzmiało. Nie chciałam Ci powiedzieć, że inni mają gorzej. Rozumiem Cię naprawdę, ponieważ strata kochanej osoby i zarazem siebie samej jest bardzo ciężka.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić, zostawił mnie wrócił do byłej i jemu nie było żal. On teraz żyje sobie jak dawniej. A ja się rozchorowałam. Ja już nawet nie tęsknię za nim. Tęsknię za tą dziewczyną, którą zawsze byłam. Ona umarła. Nie wiem jak mam znieść nie tylko samotność, ale i obojętność. Wszystko mi go przypomina, wszystkie chwile spędzone z nim, z moją rodziną, którą także utraciłam przez jego egoizm. Jak mam dalej żyć?? Straciłam jego, część rodziny i bliskich, ale przede wszystkim siebie. I nie pocieszy mnie fakt że kiedyś ktoś mnie pokocha, bo tak nie będzie. Sama patrząc na siebie nienawidzę się, więc niemożliwe by ktoś spojrzał na mnie inaczej. Chciałabym Ci pomóc coś poradzić, ale naprawdę nie wiem co, sama sobie nie mogę pomóc. Nie miałam na myśli tego żebyś się ogarnęła bo inni mają gorzej. Nie! Miałam na myśli że wierzę w Ciebie i w to że jeszcze wszystko się ułoży. |
2010-06-08, 10:47 | #4954 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Angelene_ nie przeprszaj mnie ja naprawde nie odebrala zle tego co napialas
po prostu nie chce sie pocieszac tym, ze ktos ma gorzej i daje rade, bo ja jestem inna i nie daje rady tez nie tylko poczulam, ze on odszedl ale razem z nim czec mnie, ta lepsza czesc, ktora potrafi kochac, dawac, radowac sie, a zostala ta zla, smutna, opryskliwa, nie moge wytrzymac sama ze soba, nienawidze siebie tak bardzo, ze najchetniej ucieklabym od siebie nie wierze, ze pokocham kogos i ktos mnie jeszcze tak jak ja jego i on mnie kiedys straszne jest to, ze on sie do mnie odzywa bo mu nudno i szuka we mnie zabicia czasu, a tylko czekac az znajdzie sobie panne i kopmnie mnie w dupe z hukiem jestem ofiara losu coraz czesciej tak czuje
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-08, 10:54 | #4955 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Wpadam żeby się pochwalić
19 maja skończył mi się bioxetin - od tej pory nie biorę go więcej. Wiem, fluoksetyna utrzymuje się w organizmie 3 tygodnie albo miesiąc, ale nie mam żadnych skutków odstawienia! Nie mam huśtawek nastroju... Problemy dalej są ale przeżywam je normalnie Wczoraj uświadomiłam sobie, że wróciłam do formy sprzed maja 2008 - po raz pierwszy! Mój nastrój podst. się znacznie poprawił. Prawie się popłakałam ze szczęścia 2-letnia depresjo, bye bye!
__________________
Ogrody opuściły swoje drzewa I'm going slightly mad |
2010-06-08, 17:27 | #4956 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
gratuluje jak to przeczytalam az lzy do oczu mi naplynely, jest mozliwe uzdrowienie?
ja chyba nie wdze nadzieji ani ensu zycia
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-08, 19:29 | #4957 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
ja chyba też powoli wygrywam z depresją nie powiem, że w ogóle jej nie mam, ale najgorsze już chyba za mną. mam czasem załamania, ale ni tak silne jak zawsze. mam dużo energii, nie siedzę cały dzień w domu i ogólnie zaczęłam żyć, funkcjonuje normalnie. wiec dziewczyny, da się!!! dodam, że leczę się już dwa lata i (prawie) cały ten czas jestem w terapii a leki biorę od tego czasu niestety non stop. ktoś może powiedzieć, że dwa lata to strasznie dużo na powrót do normalności, ale ja mam depresję od 10. roku życia, więc te 2 lata to dla mnie nie taka znowu wieczność Edytowane przez 201712190924 Czas edycji: 2010-06-08 o 19:31 |
|
2010-06-08, 20:51 | #4958 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 138
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
A ja dziś pokłóciłam się z mamą, obraziła się na mnie, po części ona miała rację, po części ja. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Bardzo denerwują mnie te niemiłe teksty z jej strony i niestety często nie potrafię zamilczeć i odwdzięczam się tym samym. Nie jestem w stanie się uczyć. Nie jestem w stanie normalnie żyć.
Giginthesky to cudownie że czujesz się lepiej. |
2010-06-08, 21:18 | #4959 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
również gratuluję i zazdroszczę
|
2010-06-09, 08:37 | #4960 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
znowu zaczyna sie tragedia porankow ile ja to jeszcze wytrzymam, nooo ile!!!
glowa mnie od samego przebudzenia boli, nie mam motywacji ani sily zyc
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-09, 09:49 | #4961 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 847
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cześć, Dziewczyny!
Zapisałam się do psychiatry. Niestety, terminy są okropne. Zadzwoniłam dwa tygodnie temu, zapisali mnie na koniec lipca... Miałam dzwonić, jakby było gorzej, żeby coś przyspieszyć. Zadzwoniłam. Przełożyli mi wizytę na początek lipca, nieźle nawet. Choć, szczerze mówiąc, nie wiem jak funkcjonować do tego czasu. Nie daję już rady z niczym. Od 7 lat choruję na anoreksję. Ostatnio jest to anoreksja bulimiczna. Ciągle płaczę, nie chce mi się nic robić, wstawać rano, ubierać, wychodzić. Mam myśli samobójcze, parę razy było blisko, ale zdałam sobie sprawę, że nie mogłabym tego zrobić szybko. Tak jakbym głodząc się, czekała na koniec, mając jednak nadzieję, że coś się odmieni i powiem sobie, że życie jest jednak fajne... Chodzę na terapię. Niby coś tam daje, ale ciągle wracam do mojego małego, bezpiecznego świata choroby. Teraz myślę, że jeszcze parę powrotów i nie będę próbowała 'wyjść z tego', bo nie mam już siły. Jak wygląda pierwsza wizyta, czego mogę się spodziewać? Obawiam się, że nie przepisze mi jednak leków... Poza tym, trochę się ich boję, wszystkich skutków ubocznych, ewentualnego pogorszenia. Wszystkiego się boję... |
2010-06-10, 09:25 | #4962 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
kolejny poranek z bolem glowy, nie wiem co sie dzieje do tego straszne zalamanie, brak sensu, smutek i tesknota, ja juz nie wierze ze cos mi pomoze, ze mnie uleczy, do tego to nieszczesliwe rozstanie tak mi brakuje tego czlowieka, nie radzo sobie z niczym doslownie NICZYM
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-10, 10:58 | #4963 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Boję się chodzić spać. mam tak koszmarne sny, że budzę się tak zmęczona, jakbym wcale nie spała. Budzę się cała spocona i zdrętwiała. codziennie zmieniam prześcieradło, bo normalnie można je wykręcać i to bynajmniej nie z powodu obecnych temperatur, bo jak było 10 stopni ze dwa tygodnie temu to też mi sie tak zdarzało...
|
2010-06-11, 07:02 | #4964 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Kurcze mam wrażenie, ze ta terapia to polega na mistrzostwie w nadinterpretacji i szukaniu dziury w całym. Nie wiem, może ta moja babka jest po prostu kiepska. O ile na początku mi się podobało co mówiła, tak teraz czuję, ze wymyśla.
Mam ponoć jakieś zaburzenie, bo nie boję się seksu, a powinnam. Lęk, który inny psycholog uznał za pierwotny, boję się chodzić w nocy po lesie, ogólnie nie lubię ciemności próbuje interpretować jako strach przed samą sobą. Zaburzeniem jest też, że nie boje się, że ktoś mnie zgwałci. Dopytuje się dlaczego w lesie najbardziej boje się loch z młodymi. No kurde to jedyne agresywne zwierzęta w naszych lasach poza górskimi misiami. Pyta się dlaczego nie boję się wilk.ów, to jej odpowiadam, bo wilk nie atakuje, a locha owszem. Ogólnie wszystko podpina pod mój podstawowy problem. Już się zastanawiam czym spowodowane będzie jej zdaniem moje obrzydzenie do robactwa.... (obstawiam na brak akceptacji własnego ciała, albo może robaki mi się kojarzą z domem? ) Ponoć powszechna prawda, to mi mówili nawet Stelmaszczykowie jest, że małe dziecko będzie przyglądać się ładnym twarzom i można w ten sposób nawet określić, czy człowiek jest atrakcyjny. Dzieci wolą ładnych ludzi, to ta mi wmawia, ze dzieci lubią tych, co się nimi interesują i uroda nie ma nic do rzeczy, a ja z własnego dzieciństwa pamiętam, że uwielbiałam piękne kobiety, miałam dwie śliczne długowłose idolki w rodzinie i kuzyna, chyba najbardziej atrakcyjnego z całej rodziny. Reszta dla mnie nie istniała. Chyba poszukam sobie innego terapeuty i przede wszystkim już nie psychodynamiczngo.. Maczupikczu ja mam mdłości, bóle i zawroty głowy tak nasilone od kilku tygodni, że do 12-13 jestem nie do życia. Głównie leżę ... Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-06-11 o 07:05 |
2010-06-11, 07:17 | #4965 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
o matko pushit, masakra jakaś z tą babką. Nie wszystko da się związać z jakimiś traumami, co ona chrzani
to ta sama co o seksie gadała cały czas czy inna? i to że dzieci wolą ładnych ludzi to potwierdzam, niektóre z tego nie wyrastają, ja do dziś lubię ładne kobiety - bez skojarzeń już widzę co ta twoja by na to powiedziała |
2010-06-11, 07:30 | #4966 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
a ja pisałam o jakiejś co o seksie gadała? bo nie pamiętam nawet...
aaa wiem, tak, to ona sie dopytywała ciągle "a to z tym mężczyzną pani przeżyła pierwszy raz?" i tak co chwile tak samo mi wywaliła, ze zdrowe dziecko, to grube dziecko... szczupłe są chore i takie to tylko w biednych rodzinach takie... sama jest gruba bardzo, zaniedbana, źle ubrana z odrostem na pół głowy, to i filozofie dopasowuje do siebie gotowanie mężczyźnie codziennie obiadow, to intymnosc, ktora sie mu daje, cos od siebie i nie ma to nic wspólnego z byciem kura domowa... i jest to zdrowszy objaw [przejawiania miłości niż seks tego typu kwiatki mi sprzedaje jutro mam pierwsze zlecenie za kase pewnie to, ze marzy mi sie okladka playboya albo ckmu tez by uznala za zaburzenie ale gdybym marzyla o 6 dzieci uznalabypewnie, ze to prawidlowe aha, to ze nie chce miec dzieci, to moj "kompleks seksualny" Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-06-11 o 07:37 |
2010-06-11, 08:10 | #4967 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 562
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
|
|
2010-06-11, 08:24 | #4968 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
oj widzę że parę z was męczy się ze wspomnieniami, ja chyba z 2 lata przetrawiałam swój związek choć był toksyczny, a może właśnie dlatego.. takie zamęczanie się naprawdę może doprowadzić do NN jeżeli ktoś jej jeszcze nie ma, bardzo szkodliwe dla zdrowia psychicznego, ja myślałam że zwariuję. Nie wiem co poradzić, czas pomaga ale naprawdę zanim upłynie go dość to wątpie że warto się tak męczyć.
|
2010-06-11, 09:02 | #4969 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Jak czytam wasze opowieści o terapeutach to trochę mi się odechciewa tej całej terapii. Wiem, że jest mi potrzebna, że same leki nie wystarczą, ale mimo to boję się, że nic nie da, że zaczną mi wyciągać jakieś nic nieznaczące sprawy i będą z nich robić wielkie kuku. Już się mnie psychiatra pytał czy jestem z moim Tż bo go kocham, czy dlatego że się mną opiekuje... zaczynam się bać, że wmówią mi coś, czego nie ma
Dzisiaj czuję się wyjątkowo dobrze, nawet z domu udało mi się wyjść bez większych problemów, ale mam wrażenie, że do wieczora wszystko się zmieni... |
2010-06-11, 10:46 | #4970 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
dziekuje za wiadomosc na priv chetnie poczytam
tylko, ze ja znowu mam z nim kontakt i on nie jest chamem, tylko mnie wspiera bo przede mna decyzja na wielkie zmiany a on mnie w tym dopinguje, do tego uwielbiam z nim spedzac czas, gadac, rozkminiac, wyglupiac sie, czuje sie jak nienormalna zamiast sie odciac to czekam az znajdzie sobie kogos i kopnie mnie w dupe sadomaso stosujue na sobie chyba wczoraj mnie prawie pociag zabil, pierwszy raz swiadomie poczulam smierc w oczach, siedzialam na murku a nogi mi zwisaly w strone torow i nie widzialam pociagu tylko zatrabil i mialam ok 3 sek zeby odskoczyc poczulam tylko powiew goracego powietrza jak przejezdzal, 3 sek mojej nieuwagi i by mnie nie bylo, albo bym stracila nogi, byl tam ze mna on w sumie to on mnie odciagnal bo razem siedzelismy, potem mnie przytulil tak sie przestraszyl, a ja dziwne uczucie bo spodobalo mi sie to, poczulam mega radosc czy to normalne? jestem w obliczu smierci ledwo udalo sie a mi sie ten stan podobal?? chyba cos ze mna nie tak jest :| nie wiem co zrobic, zeby zapomniec o tym czlowieku, zeby nie uginac sie na spotkania, zeby czuc sie tak jak by nie istnial, chora jest ta sytuacja ale mnie to chyba trzyma przy zyciu pushit w****ia.la by mnie taka psycholog ktora sprowadza wszystkie twoje wypowiedzi do jednego, czy ona ma jaks kompleks sexu, czy co?
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-11, 11:40 | #4971 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
|
|
2010-06-11, 15:22 | #4972 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 545
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
ehhh maczupikczu starałam się Ciebie pocieszać w innym wątku, a teraz sama mam dołek z tego samego powodu:/ choc minęło jeszcze bardzo niewiele czasu...
kochak chętnie przeczytałabym tez o lekarstwie na toksyczną miłość i zdecydowanie miałabym takie same odczucia co do tej terapeutki co Ty, pushit, płacisz jej za te wizyty (bo chyba prywatnie chodzisz prawda)? boję się zaczynać prywatnie terapię, że wydam już kupe kasy na spotkania, po to żeby po kilku stwierdzić że terapeuta jest idiotą :/ wczoraj byłam w Komorowie na kwalifikacji, nast rozmowa w środę...
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi
Forrest Gump |
2010-06-12, 09:00 | #4973 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cześć. U mnie tragedia. Jakoś tak wyszło, że nie mam ani lekarza ani psychologa. Wszystkie terminy są odległe. A ja jestem co raz bardziej zrozpaczona. Nawet nie mogę tu napisać co mnie dręczy bo wpadłam w paranoję, że mnie ktoś rozpozna. Nawet nie wiem, po co napisałam tą wiadomość. Kilka zdań a treści zero... Zgłoszę się do moderatora za spam.
Edytowane przez lisnov Czas edycji: 2010-06-12 o 09:01 |
2010-06-12, 11:31 | #4974 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
pushit, współczuję terapeutki, co za baba, porażka totalna
Ja z mojej jestem zadowolona. Absolutnie nie żałuję, że zdecydowałam się wrócić do jej gabinetu. Powiem szczerze, że czasem po prostu nie mieści mi się w głowie to, co czytam o Waszych psychiatrach, psychologach, terapeutach... Dla mnie to jakiś kosmos, serio Dzięki Biorę paroksetynę - ParoGen. A jeśli chodzi o pracę, to jestem urzędaską w Wydziale Ochrony Środowiska. Kończyłam OŚ, więc praca jest zgodna z moim wykształceniem. Oprócz siedzenia za biurkiem jeżdżę w teren, gdzie latam po polach, lasach, chaszczach, cykając fotki drzewom i krzakom
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2010-06-12 o 11:36 |
2010-06-12, 13:18 | #4975 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
ja po obronie idę na terapię, nie mogę się już doczekać....
|
2010-06-13, 14:46 | #4976 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
jestem tak "uzalezniona" od jakichkolwiek ryzykownych rzeczy, ze jak nic sie nie dzieje czuje ze mnie wyniszcza wszystko, nie zyje, mam wrazenie ze marnuje swoje godziny zycia, to co se ze mna dzieje jest coraz bardziej chore, na terapie ktora sie odsunela musze jeszcze czekac ponad m-c, nie wiem czy do tego czasu nic mi sie nie stanie a najgorsze jest to, ze taka sie stalam przez exa poniekad, bo nie zalezy mi na zyciu bez niego...a teraz nawet nie wiem czy bede potrafila kiedykolwiek z kims jeszcze byc
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
|
2010-06-13, 16:14 | #4977 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
2010-06-13, 16:39 | #4978 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
czuje sie jak bym byla nienormalna czy ja juz odchodze od zmyslow?
text ktory mnie rozwalil, na sama mysl o tym ze zakladam petle sie usmiecham "tak...miewam proby samobojcze, ale ilekroc zakladam petle na szyje i mysle, ze za chwile odejde z tego piepszonego swiata...TO CZUJE TAKA RADOSC, ZE DEPRESJA MIJALA!"
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-06-13, 16:52 | #4979 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Oj tam zaraz nienormalna. Masz duży problem, z którym w jakiś sposób sobie nie radzisz. Ale są specjaliści którzy w tym pomagają.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
2010-06-13, 17:34 | #4980 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 545
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
szkoda tylko,że ci specjaliści są często tak niedostępni...
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi
Forrest Gump |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.