Podchody przez cegłę

[euphoriass]

Napisane przez karateczka000

mysle, ze skoro tak dlugo to trwa to na pewno rozmowa jest ciekawai byc moze autorka przekonala się co do tego, że nie wyglad jest najwazniejszy, być może...
ale wiecie co, ja tak sobie jeszcze mysle nad tym co powiedziala cotynato, ciekawe czy sama poszla nad tą wisłę? czy nie poprosila jakiejs kolezanki/kolegi by byla gdzies w poblizu? to moze glupie myslenie, nie wiem

Kurcze, proszę mnie tu nie straszyć koleżanko
Wszystko jest w porządku
Jak autorka wątku zobaczy na te nasze wpisy to nie uwierzy
Normalnie pospolite ruszenie

[SadeEngie]

też sie dołączam do poczekalni mysle, ze naprawde miło kolezanka czas spędza...tu prawie 11ta, a tu cicho sza - mam taką nadzieję

[Goshia]

58 przeglądających wątek... hahaha

[karateczka000]

Napisane przez euphoriass

Kurcze, proszę mnie tu nie straszyć koleżanko
Wszystko jest w porządku
Jak autorka wątku zobaczy na te nasze wpisy to nie uwierzy
Normalnie pospolite ruszenie

miejmy nadzieję, że na pewno i jak wroci będzie się smiala z tych moich domyslów

[k4te]

Jak randka udana to jeszcze może trochę potrwać I tak też zresztą mi się wydaje, że udana, bo zakładając, że autorka wraca do domu około godziny (wychodziła po 19 :P) to nawet gdyby teraz wróciła to siedzieliby tam dwie godziny

[lemon tree]

Napisane przez k4te

Jak randka udana to jeszcze może trochę potrwać I tak też zresztą mi się wydaje, że udana, bo zakładając, że autorka wraca do domu około godziny (wychodziła po 19 :P) to nawet gdyby teraz wróciła to siedzieliby tam dwie godziny

Jaka wnikliwa analiza

Też jestem ciekawa jaki będzie dzisiejszy finał

[19agusia91]

mogła wziąć od którejś z nas numer telefonu i napsiac smsa

[euphoriass]

A zresztą jak już wróciła, to może po prostu jest zmęczona, wiecie, pogoda bardzo wymęcza ludzkie organizmy

Zapomniała o Nas, biednych osóbkach trzymających za nią kciuki

[Melka88]

w Krakowie lunęło deszczem, może teraz wróci

[Asienka187]

Napisane przez Melka88

w Krakowie lunęło deszczem, może teraz wróci

A może siedzą gdzieś pod daszkiem i czekaja na poprawę pogody. Tak romantycznie

[karateczka000]

Napisane przez 19agusia91

mogła wziąć od którejś z nas numer telefonu i napsiac smsa

haha rzeczywiście

Napisane przez euphoriass

A zresztą jak już wróciła, to może po prostu jest zmęczona, wiecie, pogoda bardzo wymęcza ludzkie organizmy

Zapomniała o Nas, biednych osóbkach trzymających za nią kciuki

to nie możliwe, ja tam wierzę, że podczas randki zdawała/zdaje sobie cały czas sprawę o dziesiątkach czekających w napięciu wizazanek

[Melka88]

Napisane przez Asienka187

A może siedzą gdzieś pod daszkiem i czekaja na poprawę pogody. Tak romantycznie

" pogoda na miłość "

[Cyska]

Napisane przez Ninquelote

Prawdziwa, prawdziwa. Znam zkrainyoz osobiście.

O! to napisz jej przekaz od wizażanek by nie szła jeszcze spać i zdała relacje dzisiaj

[elmoska]

82 osoby na watku. Niezła statystyka szkoda ze nie wiemy jak bylo.

[Goshia]

Czekamy, czekamy....

[karateczka000]

eh to czekanie jest okropne


autorka jest zalogowana!!!!

[Loczek_brown]

nad Kraków nadciągają duże burze... oby autorka zdążyła wrócić do domu...

http://www.blids.de/ kliknijcie z prawej na Polskę.. czerwone kropki - aktualne burze

[karateczka000]

opowiadaj autorko prosze

[Loczek_brown]

oooo autorka wróciła czekamy na relację

[19agusia91]

a miałam iśc się wykąpac ..

[zkrainyoz]

Ojej, ile wpisów Nie wiedziałam, że ten wątek ma aż takie branie Przygotujcie się na relację ...

Nie za specjalnie się przygotowałam do tego spotkania, jak już wcześniej mówiłam. Trampki, spódniczka ... nic specjalnego. Umówiliśmy się pod jedną z krakowskich galerii. Przyszedł, niebieskie oczy, faktycznie może i miał 1,80m. Trochę rosyjskiej urodzy. Z kwiatami- 3 kwiatki, nie wiem nawet jaki to rodzaj. W parku takie rosną i ładnie pachną. Pocałował w rękę. Widać, że zdenerwowany. Ja na luzie (ufff). Bardzo zdenerwowany, a właściwie onieśmielony. Dobra, co było dalej. Powiedziałam, że jestem D., "a Ty"? "M." odpowiedział. Poszliśmy nad Wisłę, ale w drugą strone niż w tą w kierunku Wawelu. Wypytałam skąd mnie zna. z forum, później odszukał na gronie, później na YouToubie i na Fb. No tak, teraz już chyba nie da rady o anonimowość. Poczułam się osaczona, zero wolności. "Ale skąd wiedziałeś gdzie mieszkam"? "To było łatwe". Kiedyś widzial mnie w autobusie o godzinie 10 (i znów precyzja z jego strony). "A nr drzwi"? "Z filmika na youtoubie". Wyobrażacie sobie co poczułam? Zero prywatności! nie wiedziałam, że ktoś tylko czyha na mój ruch, żeby odgadnąć moją tożsamość. (Swoją drogą, własnie wszystko usunęłam). Koleś dalej spina. "Gdzie idziemy?" "Na plac zabaw". "Ale po co?" "Na huśtawkę. Pobujam cię". Ehhh, takie rzeczy o ja robiłam, ale dawno ... pewnie romantyczną malolatę takie rzeczy rajcują, ale mnie już przeszlo. Idziemy idziemy, coraz dalej od ludzi, więcej zarośli, a huśtawki nie ma. "Wiesz, nie chce mi się tam iśc. Wróćmy". Zawrociliśmy.

Dziewczyny, wybaczcie ... ale cdn. Jak najszybciej to zrobię. Aż mnie głowa rozbolała od tego wszystkiego. i burza jest.

[madmuazelle]

Ile widzów ma ten wątek.Też weszłam z ciekawości,czy jest już jakaś nowa wypowiedz z opowieścią ze spotkania.

[lemon tree]

Napisane przez zkrainyoz

Ojej, ile wpisów Nie wiedziałam, że ten wątek ma aż takie branie Przygotujcie się na relację ...

Nie za specjalnie się przygotowałam do tego spotkania, jak już wcześniej mówiłam. Trampki, spódniczka ... nic specjalnego. Umówiliśmy się pod jedną z krakowskich galerii. Przyszedł, niebieskie oczy, faktycznie może i miał 1,80m. Trochę rosyjskiej urodzy. Z kwiatami- 3 kwiatki, nie wiem nawet jaki to rodzaj. W parku takie rosną i ładnie pachną. Pocałował w rękę. Widać, że zdenerwowany. Ja na luzie (ufff). Bardzo zdenerwowany, a właściwie onieśmielony. Dobra, co było dalej. Powiedziałam, że jestem D., "a Ty"? "M." odpowiedział. Poszliśmy nad Wisłę, ale w drugą strone niż w tą w kierunku Wawelu. Wypytałam skąd mnie zna. z forum, później odszukał na gronie, później na YouToubie i na Fb. No tak, teraz już chyba nie da rady o anonimowość. Poczułam się osaczona, zero wolności. "Ale skąd wiedziałeś gdzie mieszkam"? "To było łatwe". Kiedyś widzial mnie w autobusie o godzinie 10 (i znów precyzja z jego strony). "A nr drzwi"? "Z filmika na youtoubie". Wyobrażacie sobie co poczułam? Zero prywatności! nie wiedziałam, że ktoś tylko czyha na mój ruch, żeby odgadnąć moją tożsamość. (Swoją drogą, własnie wszystko usunęłam). Koleś dalej spina. "Gdzie idziemy?" "Na plac zabaw". "Ale po co?" "Na huśtawkę. Pobujam cię". Ehhh, takie rzeczy o ja robiłam, ale dawno ... pewnie romantyczną malolatę takie rzeczy rajcują, ale mnie już przeszlo. Idziemy idziemy, coraz dalej od ludzi, więcej zarośli, a huśtawki nie ma. "Wiesz, nie chce mi się tam iśc. Wróćmy". Zawrociliśmy.

Dziewczyny, wybaczcie ... ale cdn. Jak najszybciej to zrobię. Aż mnie głowa rozbolała od tego wszystkiego. i burza jest.

Umiesz dawkować emocje...
Trzymaj się i odpocznij po dniu pełnym wrażeń

[k4te]

Napisane przez zkrainyoz

Ojej, ile wpisów Nie wiedziałam, że ten wątek ma aż takie branie Przygotujcie się na relację ...

Nie za specjalnie się przygotowałam do tego spotkania, jak już wcześniej mówiłam. Trampki, spódniczka ... nic specjalnego. Umówiliśmy się pod jedną z krakowskich galerii. Przyszedł, niebieskie oczy, faktycznie może i miał 1,80m. Trochę rosyjskiej urodzy. Z kwiatami- 3 kwiatki, nie wiem nawet jaki to rodzaj. W parku takie rosną i ładnie pachną. Pocałował w rękę. Widać, że zdenerwowany. Ja na luzie (ufff). Bardzo zdenerwowany, a właściwie onieśmielony. Dobra, co było dalej. Powiedziałam, że jestem D., "a Ty"? "M." odpowiedział. Poszliśmy nad Wisłę, ale w drugą strone niż w tą w kierunku Wawelu. Wypytałam skąd mnie zna. z forum, później odszukał na gronie, później na YouToubie i na Fb. No tak, teraz już chyba nie da rady o anonimowość. Poczułam się osaczona, zero wolności. "Ale skąd wiedziałeś gdzie mieszkam"? "To było łatwe". Kiedyś widzial mnie w autobusie o godzinie 10 (i znów precyzja z jego strony). "A nr drzwi"? "Z filmika na youtoubie". Wyobrażacie sobie co poczułam? Zero prywatności! nie wiedziałam, że ktoś tylko czyha na mój ruch, żeby odgadnąć moją tożsamość. (Swoją drogą, własnie wszystko usunęłam). Koleś dalej spina. "Gdzie idziemy?" "Na plac zabaw". "Ale po co?" "Na huśtawkę. Pobujam cię". Ehhh, takie rzeczy o ja robiłam, ale dawno ... pewnie romantyczną malolatę takie rzeczy rajcują, ale mnie już przeszlo. Idziemy idziemy, coraz dalej od ludzi, więcej zarośli, a huśtawki nie ma. "Wiesz, nie chce mi się tam iśc. Wróćmy". Zawrociliśmy.

Dziewczyny, wybaczcie ... ale cdn. Jak najszybciej to zrobię. Aż mnie głowa rozbolała od tego wszystkiego. i burza jest.

Jak na razie wygląda mi to na taki typ faceta, jakiego mniej więcej spodziewałabym się po tym co opisywałaś - nie w moim typie Ale powiedz chociaż, tak ogólnie - było fajnie, warto było? Jesteś zadowolona? Na szczegóły już poczekamy, ale zdradź chociaż takie ogólne odczucie

[TusiaeM]

Więc czekamy z niecierpliwością

[madmuazelle]

Dobrze,że byłaś czujna.No,nieźle się zapowiada jestem ciekawa dalszego ciągu.
Mam wrażenie,że teraz specjalnie będziesz bawiła się z wizażankami w kotka i myszke i dawkowała opowieść.Co by więcej widzów na wątku się zebrało.

[zkrainyoz]

przeżylam 59 minut bardzo emocjonujących minut w każdym razie. ta historia jeszcze trwa.

[karateczka000]

Napisane przez zkrainyoz

Ojej, ile wpisów Nie wiedziałam, że ten wątek ma aż takie branie Przygotujcie się na relację ...

Nie za specjalnie się przygotowałam do tego spotkania, jak już wcześniej mówiłam. Trampki, spódniczka ... nic specjalnego. Umówiliśmy się pod jedną z krakowskich galerii. Przyszedł, niebieskie oczy, faktycznie może i miał 1,80m. Trochę rosyjskiej urodzy. Z kwiatami- 3 kwiatki, nie wiem nawet jaki to rodzaj. W parku takie rosną i ładnie pachną. Pocałował w rękę. Widać, że zdenerwowany. Ja na luzie (ufff). Bardzo zdenerwowany, a właściwie onieśmielony. Dobra, co było dalej. Powiedziałam, że jestem D., "a Ty"? "M." odpowiedział. Poszliśmy nad Wisłę, ale w drugą strone niż w tą w kierunku Wawelu. Wypytałam skąd mnie zna. z forum, później odszukał na gronie, później na YouToubie i na Fb. No tak, teraz już chyba nie da rady o anonimowość. Poczułam się osaczona, zero wolności. "Ale skąd wiedziałeś gdzie mieszkam"? "To było łatwe". Kiedyś widzial mnie w autobusie o godzinie 10 (i znów precyzja z jego strony). "A nr drzwi"? "Z filmika na youtoubie". Wyobrażacie sobie co poczułam? Zero prywatności! nie wiedziałam, że ktoś tylko czyha na mój ruch, żeby odgadnąć moją tożsamość. (Swoją drogą, własnie wszystko usunęłam). Koleś dalej spina. "Gdzie idziemy?" "Na plac zabaw". "Ale po co?" "Na huśtawkę. Pobujam cię". Ehhh, takie rzeczy o ja robiłam, ale dawno ... pewnie romantyczną malolatę takie rzeczy rajcują, ale mnie już przeszlo. Idziemy idziemy, coraz dalej od ludzi, więcej zarośli, a huśtawki nie ma. "Wiesz, nie chce mi się tam iśc. Wróćmy". Zawrociliśmy.

Dziewczyny, wybaczcie ... ale cdn. Jak najszybciej to zrobię. Aż mnie głowa rozbolała od tego wszystkiego. i burza jest.

aaaa
o masakra! czyli za Cię z wizazu???tak czy nie? a to szpieg... ale widocznie naprawdę musialas mu się spodobac, skoro takie poszukiwania odstawił
hm... rosyjska uroda mówisz
a z tymi huśtawkami i chaszczami to dziwnie wyszło rzeczywiscie
wylecz boloca glowe i jutro...a moze jeszcze dzis czekamy na reszte

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

i muszę jeszcze dodać, ze ta historia to jeszcze jesden ewidentny dowód na to, ze w internecie nikt nie jest anonimowy

[pivonia87]

My tu tak czekamy Autorko, więcej szczegółów poprosimy :P

[Cyska]

jakies to dziwne ...