Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[margo80]

Napisane przez kropka75

Ruchami się tak bardzo nie stresuj, mój mały nigdy nie brykał tak często, nawet w najbardziej ruchliwych fazach.

nie ich brakiem się martwię, a raczej tym, jak rozpoznać, które są "gwałtowne" i powinny niepokoić...

Napisane przez kropka75

Uszy do góry. Ja byłam 14 maja u gina i rozwarcia zero było, dziecko w najlepsze znudzone leżeniem nigdzie się nie wybierało... A 15go rano już miałam skurcze.

o. i takie rzeczy chcę czytać i słyszeć.
tatuś sobie porozmawiał z córcią, może to coś da

[kumkura]

Napisane przez margo80

nie ich brakiem się martwię, a raczej tym, jak rozpoznać, które są "gwałtowne" i powinny niepokoić...


o. i takie rzeczy chcę czytać i słyszeć.
tatuś sobie porozmawiał z córcią, może to coś da

margo, uszy do góry
mamy podobny termin i powiem Ci, że tez wolałabym, żeby cos sie ruszyło..a jesli nie, 21- poniedz.mam stawić się na oddział- ale nie na leżenie, tylko badanie...i pewnie też jakiś masażyk..brrrrrrrrr:brzyd al: na sama myśl mi słabo, tym bardziej, że nasłuchałam się o tej przyjemności..
i co tu robić? maszeruje po schodach- mieszkam na 3 piętrze, sprzątam, robię kiziu-miziu z mężem- w miarę możliwości i nic! chyba jednak zakupię te liście malin...:confus ed:

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Gringoo

Lea czy Ty miałaś robione ktg na wizytach po terminie

nie, tylko usg i badanie na fotelu.

Napisane przez Siala_Bala

Balkonu nie mamy, mieszkamy w małej klitce kawalerce.
A że i ja popalam (wiem, wiem, nie linczujcie mnie) to nie mogę jego wyganiać.

troszkę Cię rozumiem, ja w pierwszej ciąży tak miałam, że rzuciłam fajki jak tylko zaszłam w ciążę, a w 9 miesiącu tak mnie naszło, że musiałam zapalić, i podpalałam trochę...
A teraz mnie nie ciągnie, i mam nadzieję, że juz do fajek nie wrócę. A jak pozostałe mamusie, które przed zaciążeniem paliły? kropka, Ty też palilaś, albo mi sie pomieszało?


[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1997496 6]
powiem Wam, że na porodówce byłam dwa razy... najpierw o 18 po ktg i badaniu szyjki zostałam odesłana do domu przez wstrętne babsko z tekstem że "długa droga przede mną". o 22 już mnie przyjęli, ale z tym samym tekstem (a wody popłynęły, ja się zwijałam bo skurcze już co trzy minutki i to od krzyża...) . i tak do siódmej rano, zmiana dyżuru, oksytocyna, bo rozwarcie nie postępowało. a tu już błyskawicznie - tętno malutkiej zaczęło spadać, więc cc. okazało się że była okręcona pępowiną. ale wszystko jest ok, ona zdrowiutka a ja dochodzę do siebie.
.[/QUOTE]
witaj kochana. Widzę, że Twój poród też do najfajniejszych nie należał. Moje odczucia po cc sa podobne- nigdy więcej!
A córcia urocza!!!

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19978307]
Melduję, że dziecię zaprzyjaźniło się z moniem NUK, wcześniej podawałam TT, którym gardziła Za twardy.[/QUOTE]
Tymek już w szpitalu był ze smokiem zaprzyjaźniony- mamy avent.

Napisane przez margo80

i po tych wszystkich info załapałam doła. już mam wizję leżenia w tym szpitalu nie wiadomo jak długo, wywoływania porodu, który i tak zakończy się cc. jakaś masakra.

kochana, doskonale Cię rozumiem, takie schizy sa okropne.
I wierzę, że Ciebie złapie zupełnie niespodziewanie.

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

ślicznie się prezentujecie.

[marrticzka]

Napisane przez iza240

trzymam kciuki za wizytę.
GRATULACJE DLA JOLI

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------


Gratuluję
------------------------------------------------------------------------------------------
dzień dobry.Pochwalę się dziełem mojego męża.Malował i przyklejał naklejki

slodki pokoikmalenstwu bedzie tam przytulasnie
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1997496 6]Hej, my z Liwką już w domku od wczoraj

dzięki za gratulacje

powiem Wam, że na porodówce byłam dwa razy... najpierw o 18 po ktg i badaniu szyjki zostałam odesłana do domu przez wstrętne babsko z tekstem że "długa droga przede mną". o 22 już mnie przyjęli, ale z tym samym tekstem (a wody popłynęły, ja się zwijałam bo skurcze już co trzy minutki i to od krzyża...) . i tak do siódmej rano, zmiana dyżuru, oksytocyna, bo rozwarcie nie postępowało. a tu już błyskawicznie - tętno malutkiej zaczęło spadać, więc cc. okazało się że była okręcona pępowiną. ale wszystko jest ok, ona zdrowiutka a ja dochodzę do siebie.

a oto ona (pierwsze zdj dwie doby po porodzie, drugie dzisiejsze, wybaczcie słabą jakość ale to z komórki):

ps. gratuluję kolejnym rozpakowanym
postaram sie Was nadrobić ale nie wiem co z tego wyjdzie...[/QUOTE]
uroczy bejbikdo schrupania

ja tez juz po wizycie i..... 1 cm rozwarcia mala wazy ok 3100, wody w normie i ogolnie jest ok. powiedzial, ze raczej sie nie przeterminuje
po wizycie zrobilismy z tz ostatnie zakupy w aptece, w domu dopakowalam torbe, ide do lazienki a tam plamienie. cisnienie skoczylo mi chyba do 200. od razu zlapalam za tel i do gina.
troche mnie uspokoil, powiedzial, ze to normalka po badaniu. jak do jutra nie przejdzie, to wtedy do niego dzwonic. ale sie strachu najadlam

[Miira]

heeeeej mamusie

Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych.

Tak jak pisałam w smsie - poród mieliśmy mega expresowy. O 10.00 zaczęły mi się sączyć wody o 11.30 pękł pęcherz. O 12.30 zaczeły się skurcze co 3 minuty i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu zbadali mnie - rozwarcie 4 cm. Pod KTG i czekanie na izbie przyjęć aż zwolni się sala na porodówce. Jak w końcu się zwolniła to skurcze były już tak silne, że nie mogłam dojść do sali. I tylko mówiłam do położnej "ja chce znieczulenie" a ona "oj może nie" i ja w kółko "ja chce znieczulenie" położyła mnie na wyrku i mówi, że nie będzie znieczulenia, bo ja zaraz urodzę. Zaczełam mówić, że ja muszę kupkę a ona "no to dobrze, to pani zrobi ale jak przyjdzie skurcz to nogi do siebie i przemy" Wszystko poszło tak szybko, że aż byłam w szoku. Urodziłam 15.25 Wypychanie dzidziusia to pikuś W zasadzie jak podczas skurczu się prze to tak jakby nie boli.
Niestety przez to, że to wszystko tak szybko szło Mikołajek urodził się słaby, zmęczony i okręcony pępowiną Dostał w 1 minucie tylko 6 pktów Apgar. Strasznie się zestresowaliśmy z TŻ. Ale już wszystko ok Niestety musieliśmy przez 5 dób przyjmować antybiotyk. Na dodatek okazało się, że mały robi się żółty i być może nie wyjdziemy do domu tylko naświetlania. Dali nam do wyboru albo czekać jeden dzień, nie naświetlać i jeśli bilirubina nie podskoczy to nie naświetlamy wcale. Albo od razu naświetlamy przynajmniej 2 doby. No i zdecydowaliśmy się poczekać.... i to była słuszna decyzja, bo już nie skoczyło i dziś wyszliśmy do domku
Mały jest przesłodki Jesteśmy w nim totalnie zakochani
Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Na razie jedyną niedogodnością są... sutki Boooooooooolą jak nie wiem... a co za tym idzie - karmienie to koszmar. Kupiłam sobie nakładki i ciut lepiej ale i tak daleko do ideału. Chyba muszą się zahartować

[margo80]

witajcie
Mikołajek uroczy

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Mirra, Mikołajek jest uroczy.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miira, cudny synuń A jakie ubranko śliczne!

[cate_]

Napisane przez margo80

pięknie
gratuluję

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

jest sms od AnnLee:

"My już po. Czujemy się b.dobrze. Tośka dojada 2 cyca. poród super ekspres. o 8.30 pierwsze skurcze, o 11 na porodówce, 11.48 Tośka z nami. 3620 bez znieczulenia i nacięcia. Takiego porodu wszystkim życzę! Nawet się już wykąpałam i obiad zjadłam. Śniadania nie zdążyłam pozdr!"

Gratulacje

Napisane przez kropka75

Ciekawe za ile lat przestanie mnie zżerać zazdrość na takie opisy porodów...

Miałaś ciężki poród ale teraz jest dobrze, ja rodziłam szybko i teraz ciągle coś się dzieje, uważam że to kara

Napisane przez jamaicaP

margo podesłała mi zdjęcie dzidziulka AnnLee

proszę :

Napisane przez margo80

mam kolejnego smsa od AnnLee.
nie będę cytować, ale napiszę ogólnie:

-pytała, czy któraś jeszcze się rozpakowała
-brakuje jej netu
-nudzi się, bo Tosia śpi, a zapomniała książki

Tosia 3620g, 55cm, 10 apgar

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

i jeszcze jeden, ale ten to już zacytuję, bo bardzo wymowny

"(...) pijcie maliny i golcie się na bierząco, bo przy takim ekspresie jak ja miałam to niewiele czasu i chęci na cokolwiek zostaje "

U mnie w szpitalu ani nie golili ani nie robili lewatywy.

Napisane przez margo80

witaj ponownie

o 6 rano zbudził mnie sms Joli:
"Oliver przyszedł na świat dziś o 1.37. waży 3570, 52 cm, jest słodziutki "

Kolejne gratulacje

Napisane przez margo80

może któraś rozpakowana mama mi tu odpowie - czy gdy wychodziłyście ze szpitala i wracałyście samochodem do domu, to wasi mężowie przynosili do szpitala rożek czy dziecię było od razu pakowane do fotelika samochodowego?

My mieliśmy fotelik

Napisane przez margo80

błagam, niech odezwie się jakaś rozpakowana, u której nic się nie działo i nagle się zaczęło. żebym uwierzyła, że jednak może mnie to wszystko ominąć.

Super, że z Ewcią wszystko dobrze. I mogę Cię pocieszyć, w piątek jak mnie pani doktor badała to powiedziała, że do porodu to mi jeszcze daleko a w sobotę o 10:15 było już po wszystkim

Napisane przez marhalczar

Ja dopiero dzisiaj zajrzalam i staram sie nadrobic...., no trzeba przyznac, dzieciatko zajmuje duzo czasu ale to nie szkodzi...chce sie nia nacieszyc !!!!!

Amelia po 15 dniach zycia przybrala na wadze 300g, wszystkie pierwsze badania kongtrolne ok. Teraz zajmuje sie przygotowaniem chrzcin , prawdopodobnie 4 lub 11 lipca.

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

Śliczna rodzinka

[kasiaaX]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1997496 6]Hej, my z Liwką już w domku od wczoraj

dzięki za gratulacje

a oto ona (pierwsze zdj dwie doby po porodzie, drugie dzisiejsze, wybaczcie słabą jakość ale to z komórki):

ps. gratuluję kolejnym rozpakowanym
postaram sie Was nadrobić ale nie wiem co z tego wyjdzie...[/QUOTE]

Liwia śliczności

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19978307]

Melduję, że dziecię zaprzyjaźniło się z moniem NUK, wcześniej podawałam TT, którym gardziła Za twardy.[/QUOTE]

to dużo osób juz zrezygnowało z TT...a ja kupiłam dwa kurde...

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

Świetna rodzinka

Napisane przez kumkura

margo, uszy do góry
mamy podobny termin i powiem Ci, że tez wolałabym, żeby cos sie ruszyło..a jesli nie, 21- poniedz.mam stawić się na oddział- ale nie na leżenie, tylko badanie...i pewnie też jakiś masażyk..brrrrrrrrr:brzyd al: na sama myśl mi słabo, tym bardziej, że nasłuchałam się o tej przyjemności..
i co tu robić? maszeruje po schodach- mieszkam na 3 piętrze, sprzątam, robię kiziu-miziu z mężem- w miarę możliwości i nic! chyba jednak zakupię te liście malin...:confus ed:

Mam te same odczucia co wy dziewczyny, dzis termin a tu nic... juz mam schizy na temat leżenia w szpitalu z podpietą kroplówą i czekanie na poród...chyba dzis zmolestuje męża...ja nie spaceruje duzo bo nogi nie pozwalaja po prostu...puchną masakrycznie.
Też 21go mam sie zgłosic, czyli za tydzień...oczywiscie gdyby nic sie nie wydarzyło do tego czasu.

Napisane przez marrticzka

ja tez juz po wizycie i..... 1 cm rozwarcia mala wazy ok 3100, wody w normie i ogolnie jest ok. powiedzial, ze raczej sie nie przeterminuje
po wizycie zrobilismy z tz ostatnie zakupy w aptece, w domu dopakowalam torbe, ide do lazienki a tam plamienie. cisnienie skoczylo mi chyba do 200. od razu zlapalam za tel i do gina.
troche mnie uspokoil, powiedzial, ze to normalka po badaniu. jak do jutra nie przejdzie, to wtedy do niego dzwonic. ale sie strachu najadlam

super wieści z tym rowarciem też chcem

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych.

Tak jak pisałam w smsie - poród mieliśmy mega expresowy. O 10.00 zaczęły mi się sączyć wody o 11.30 pękł pęcherz. O 12.30 zaczeły się skurcze co 3 minuty i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu zbadali mnie - rozwarcie 4 cm. Pod KTG i czekanie na izbie przyjęć aż zwolni się sala na porodówce. Jak w końcu się zwolniła to skurcze były już tak silne, że nie mogłam dojść do sali. I tylko mówiłam do położnej "ja chce znieczulenie" a ona "oj może nie" i ja w kółko "ja chce znieczulenie" położyła mnie na wyrku i mówi, że nie będzie znieczulenia, bo ja zaraz urodzę. Zaczełam mówić, że ja muszę kupkę a ona "no to dobrze, to pani zrobi ale jak przyjdzie skurcz to nogi do siebie i przemy" Wszystko poszło tak szybko, że aż byłam w szoku. Urodziłam 15.25 Wypychanie dzidziusia to pikuś W zasadzie jak podczas skurczu się prze to tak jakby nie boli.
Niestety przez to, że to wszystko tak szybko szło Mikołajek urodził się słaby, zmęczony i okręcony pępowiną Dostał w 1 minucie tylko 6 pktów Apgar. Strasznie się zestresowaliśmy z TŻ. Ale już wszystko ok Niestety musieliśmy przez 5 dób przyjmować antybiotyk. Na dodatek okazało się, że mały robi się żółty i być może nie wyjdziemy do domu tylko naświetlania. Dali nam do wyboru albo czekać jeden dzień, nie naświetlać i jeśli bilirubina nie podskoczy to nie naświetlamy wcale. Albo od razu naświetlamy przynajmniej 2 doby. No i zdecydowaliśmy się poczekać.... i to była słuszna decyzja, bo już nie skoczyło i dziś wyszliśmy do domku
Mały jest przesłodki Jesteśmy w nim totalnie zakochani
Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Na razie jedyną niedogodnością są... sutki Boooooooooolą jak nie wiem... a co za tym idzie - karmienie to koszmar. Kupiłam sobie nakładki i ciut lepiej ale i tak daleko do ideału. Chyba muszą się zahartować

Cudowny chłopczyk o cudownym imieniu
a poród jak już pisałam-marzenie...
gratulacje raz jeszcze

[Edzia400]

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

jest sliczna no i wygladacie tak super na zdieciu

[bydgoszczanka]

Napisane przez Siala_Bala

Otóż pomyślałam sobie o sikaniu podczas porodu

Nie posikałam się, no chyba, że nie czułam

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

Ślicznie wyglądacie, a z Amelki, to mała księżniczka

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie
Chyba muszą się zahartować

Raczej tak.

Mikołajek jest uroczy

[Edzia400]

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

no poród raz dwa synus kochany mamusi sie sutki zahartuja niech je smaruje po karmieniu swoim pokarmem

[Darianna25]

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych.

Tak jak pisałam w smsie - poród mieliśmy mega expresowy. O 10.00 zaczęły mi się sączyć wody o 11.30 pękł pęcherz. O 12.30 zaczeły się skurcze co 3 minuty i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu zbadali mnie - rozwarcie 4 cm. Pod KTG i czekanie na izbie przyjęć aż zwolni się sala na porodówce. Jak w końcu się zwolniła to skurcze były już tak silne, że nie mogłam dojść do sali. I tylko mówiłam do położnej "ja chce znieczulenie" a ona "oj może nie" i ja w kółko "ja chce znieczulenie" położyła mnie na wyrku i mówi, że nie będzie znieczulenia, bo ja zaraz urodzę. Zaczełam mówić, że ja muszę kupkę a ona "no to dobrze, to pani zrobi ale jak przyjdzie skurcz to nogi do siebie i przemy" Wszystko poszło tak szybko, że aż byłam w szoku. Urodziłam 15.25 Wypychanie dzidziusia to pikuś W zasadzie jak podczas skurczu się prze to tak jakby nie boli.
Niestety przez to, że to wszystko tak szybko szło Mikołajek urodził się słaby, zmęczony i okręcony pępowiną Dostał w 1 minucie tylko 6 pktów Apgar. Strasznie się zestresowaliśmy z TŻ. Ale już wszystko ok Niestety musieliśmy przez 5 dób przyjmować antybiotyk. Na dodatek okazało się, że mały robi się żółty i być może nie wyjdziemy do domu tylko naświetlania. Dali nam do wyboru albo czekać jeden dzień, nie naświetlać i jeśli bilirubina nie podskoczy to nie naświetlamy wcale. Albo od razu naświetlamy przynajmniej 2 doby. No i zdecydowaliśmy się poczekać.... i to była słuszna decyzja, bo już nie skoczyło i dziś wyszliśmy do domku
Mały jest przesłodki Jesteśmy w nim totalnie zakochani
Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Na razie jedyną niedogodnością są... sutki Boooooooooolą jak nie wiem... a co za tym idzie - karmienie to koszmar. Kupiłam sobie nakładki i ciut lepiej ale i tak daleko do ideału. Chyba muszą się zahartować

Super poród a Mikołajek

[hanjah]

My tak sobie po porodzie myśleli, że jakbyśmy w domu poczekali na częstsze skurcze, to nie spędzilibyśmy tyle czasu w szpitalu. Ale jak już mi te wody odeszły, to się wystraszyłam i na wszelki wypadek pojechaliśmy. Ale pielęgniarki na porodówce były w szoku, bo widziały jak mi reszta wód odeszła a za niecałe pół godziny dzidzia była już na świecie

Dorotka w 1 i 5 minucie dostała 9 pkt. ale nie zapytałam gdzie jej się jeden punkt zgubił.

[Siala_Bala]

Dziewczyny.. ten chłopak jest bezbłędny
http://www.smog.pl/wideo/32852/genia...nie_niedziele/

Po prostu mnie rozwalił
http://www.smog.pl/wideo/36232/szajk...lacyjne_wideo/

[kumkura]

Dzisiaj pobiłam wszelkie rekordy..nie śpię już od 4.20
Jestem po pierwszym śniadaniu- taka byłam głodna, że szok
Była maślanka żurawinowa i kawałek ciasta z truskawkami ofkors
Wzięłam się za czytanie, no bo co tu można robić o tej godzinie
A nocka przebiegła nadzwyczaj spokojnie, tylko raz obudziłam się na siku
Miłego dnia wszystkim życzę

[marrticzka]

Napisane przez Siala_Bala

Dziewczyny.. ten chłopak jest bezbłędny
http://www.smog.pl/wideo/32852/genia...nie_niedziele/

Po prostu mnie rozwalił
http://www.smog.pl/wideo/36232/szajk...lacyjne_wideo/

szaja, koles wymiata:h ahaha:

ja dzis spalam jako tako. tez jestem po wstepnym sniadanku i nie mam pomyslu na reszte dnia .
kurcze, jest jeszcze lekki plamienie i nie wiem, czy dzwonic do gina czy jeszcze czekac

[margo80]

Napisane przez kumkura

Dzisiaj pobiłam wszelkie rekordy..nie śpię już od 4.20
Jestem po pierwszym śniadaniu- taka byłam głodna, że szok
Była maślanka żurawinowa i kawałek ciasta z truskawkami ofkors
Wzięłam się za czytanie, no bo co tu można robić o tej godzinie
A nocka przebiegła nadzwyczaj spokojnie, tylko raz obudziłam się na siku
Miłego dnia wszystkim życzę

u mnie to samo. po 4 się obudziłam i myślałam, że już po spaniu. jeść mi się nie chciało, ale zrobiłam sobie herbatę i wzięłam gazetkę do łóżka. zrobiłam 3 łyki, przeczytałam 1 artykuł i gdzieś po 5 zachciało mi się znów spać. obudziłam się ponownie o 7.30 i właśnie jem śniadanie

dzięki za słowa pocieszenia. z tej reguły (Kropka i Cate) wynikałoby, że powinno się zaraz zacząć. a tu cicho jak makiem zasiał
no, ale widzę, że dziewczyny z terminami 1,2 dni przede mną mają iść do szpitala 1,2 dni przede mną, więc takie są chyba procedury...

przeraża mnie to, bo nigdy nie leżałam w szpitalu. nie wiem, co tam będę jadła. chyba mamuśka 3 razy dziennie będzie mi donosić domowe żarełko, bo się tam wykończę.

Kropko - możesz mi opisać jak to tam wygląda? gdzie mnie położą, ile osób na sali, jakie warunki, czy nie kręcą się jacyś złodzieje albo zboczeńcy? może taka wiedza mnie uspokoi

i wiecie co? małż wymyślił, że poprosi swoich rodziców o przyjazd tu, jeszcze zanim do tego szpitala pójdę. może to na mnie podziała, jak teściowa na Araczki

[Gringoo]

Dzień dobry,
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1997496 6]Hej, my z Liwką już w domku od wczoraj

dzięki za gratulacje
[/QUOTE]
Super że już w domku a poród.. okropny, aż strach myśleć co nas- nierozpakowane do tej pory czeka

Napisane przez marhalczar

A oto rodzinna fotka z wypadu niedzielnego... Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie i do uslyszenia... a tym które sa przed zycze krótkiego porodu i bezbólowego.

Ślicznie razem wyglądacie

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych.

Poród marzenie Super, że już w domku, jeszcze raz gratulacje


U mnie nadal nic.. 3 dni po terminie
Najgorsze jest to, że z każdym dniem coraz bardziej się boję jak to będzie.. już chciałabym aby akcja w końcu ruszyła
Skurczy przepowiadających brak..
No może jakieś twardnienie brzucha i lekkie kłucie w krzyżu, nic poza tym

Mała tak mnie ostatnio smyrała gdzieś po szyjce, że miałam nadzieję, że już będzie chciała wychodzić a to nic
Kiedy to się zacznie, eh..
Jutro wizyta u gina, jak tak czytam to aż się boję że i mi będzie chciał zrobić masaż szyjki

Margo co do ruchów dzidka to mi lekarz powiedział, że mam liczyć od pierwszego poruszenia do 10ciu i na tym koniec i później w ciągu 10ciu godzin dziecko ma się znowu ruszyć 10 razy..
Jeżeli się nie ruszy w ciągu tych 10ciu godzin mam lecieć do szpitala.
Co do tego czy za mocno kopie i rusza się nadzwyczaj często nic mi nie mówił..bo to chyba dobrze

[margo80]

Napisane przez Gringoo

Margo co do ruchów dzidka to mi lekarz powiedział, że mam liczyć od pierwszego poruszenia do 10ciu i na tym koniec i później w ciągu 10ciu godzin dziecko ma się znowu ruszyć 10 razy..
Jeżeli się nie ruszy w ciągu tych 10ciu godzin mam lecieć do szpitala.
Co do tego czy za mocno kopie i rusza się nadzwyczaj często nic mi nie mówił..bo to chyba dobrze

a mi mówił o tym systemie godzinowym - 3 ruchy na godzinę.
czy dobrze, jak dzidek się szamoce... no cóż, może nie będę Ciebie straszyć, skoro sama już schizuję z tego powodu...

[Siala_Bala]

Napisane przez margo80

i wiecie co? małż wymyślił, że poprosi swoich rodziców o przyjazd tu, jeszcze zanim do tego szpitala pójdę. może to na mnie podziała, jak teściowa na Araczki

Weź nie strasz Bo do mnie ma teściowa przyjechać po dwudziestym.. (ja jej nienawidzę po prostu.. z resztą mąż też ją traktuje jak wroga, mimo ze to jego matka.. nie mogłam przez tel jej powiedzieć, że ma nie przyłazić bo głupio mi było tym bardziej, że wielka dama chce nam dac na wózek który już mamy tak naprawde nie chce nic od niej, niech se wsadzi te pieniądze i zobaczy czy świecą.. mojemu mężowi nic nie dała przez całe życie, nawet matczynej miłości a teraz wielką babcię będzie zgrywać.. stara menelica a mili być musimy bo jest głównym najemcą mieszkania, w którym mieszkamy) nooo odbiegłam od tematu... ona się zadeklarowała, że będzie po dwudziestym.. a ja chcę iść na ostatnie zajęcia SR trzydziestego! Potem mogę rodzić Może przełożę to spotkanie

[margo80]

przełóż, przełóż

AnnLee napisała, że wychodzą dziś z Tosią do domu

[kasiaaX]

Dzień dobry, ja jak zwykle pod południe, bo jak sie kładzie późno to i sie spi długo...ostatnie podrygi hehe...potem tak dobrze nie będzie

Napisane przez kumkura

Dzisiaj pobiłam wszelkie rekordy..nie śpię już od 4.20
Jestem po pierwszym śniadaniu- taka byłam głodna, że szok
Była maślanka żurawinowa i kawałek ciasta z truskawkami ofkors
Wzięłam się za czytanie, no bo co tu można robić o tej godzinie
A nocka przebiegła nadzwyczaj spokojnie, tylko raz obudziłam się na siku
Miłego dnia wszystkim życzę

no to rzeczywiscie bijesz rekordy kochana, jednak jest ta przedporodowa bezsenność? również miłego dnia

Napisane przez margo80

u mnie to samo. po 4 się obudziłam i myślałam, że już po spaniu. jeść mi się nie chciało, ale zrobiłam sobie herbatę i wzięłam gazetkę do łóżka. zrobiłam 3 łyki, przeczytałam 1 artykuł i gdzieś po 5 zachciało mi się znów spać. obudziłam się ponownie o 7.30 i właśnie jem śniadanie

dzięki za słowa pocieszenia. z tej reguły (Kropka i Cate) wynikałoby, że powinno się zaraz zacząć. a tu cicho jak makiem zasiał
no, ale widzę, że dziewczyny z terminami 1,2 dni przede mną mają iść do szpitala 1,2 dni przede mną, więc takie są chyba procedury...

przeraża mnie to, bo nigdy nie leżałam w szpitalu. nie wiem, co tam będę jadła. chyba mamuśka 3 razy dziennie będzie mi donosić domowe żarełko, bo się tam wykończę.

Ano, u niektórych wizja szpitala tuz tuż...boję się jak cholerka...niech no sie ruszy coś...w nocy zmolestowałam męża, a raczej on mnie ale nic, zero czegokolwiek
Margo ja tez nie leżałam w szpitalu nigdy...nie jestes sama, tylko,że jestem juz 1 dzien po terminie.

Napisane przez Gringoo

U mnie nadal nic.. 3 dni po terminie
Najgorsze jest to, że z każdym dniem coraz bardziej się boję jak to będzie.. już chciałabym aby akcja w końcu ruszyła
Skurczy przepowiadających brak..
No może jakieś twardnienie brzucha i lekkie kłucie w krzyżu, nic poza tym

Mała tak mnie ostatnio smyrała gdzieś po szyjce, że miałam nadzieję, że już będzie chciała wychodzić a to nic
Kiedy to się zacznie, eh..
Jutro wizyta u gina, jak tak czytam to aż się boję że i mi będzie chciał zrobić masaż szyjki

Margo co do ruchów dzidka to mi lekarz powiedział, że mam liczyć od pierwszego poruszenia do 10ciu i na tym koniec i później w ciągu 10ciu godzin dziecko ma się znowu ruszyć 10 razy..
Jeżeli się nie ruszy w ciągu tych 10ciu godzin mam lecieć do szpitala.
Co do tego czy za mocno kopie i rusza się nadzwyczaj często nic mi nie mówił..bo to chyba dobrze

Gringo to może lepiej, niech juz ci zrobi ten masaz co? możesie ruszy czy co...ja to bym chciała...ale wizyty nie mam już do czasu planowanego "połozenia sie" wszpitalu

A z tymi ruchami dziewczyny to nie schizujcie, bo i po co? wazne,ze się rusza i już. a tak jak będziecie liczyć to wyjdzie wam o jeden za mało i co?

Ja dzis na ostatnie zajęcia w SR jade, przy okazji zrobie ktg...może cosik pokaże...chociaz maleńkie skurczyczki trzymajcie kciuki.

[Jola00]

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

Gratulacje dla Ann Lee

[margo80]

Jolu - witaj
super fotki, Oli słodki

[kasiaaX]

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

Gratulacje dla Ann Lee

Piękna rodzinka i Oliver
kciuki za pokarm

[marrticzka]

Jola Oliverek cudasny)))

mojego plamienia ciag dalszy... zaczynam schizowac.... czekam do 15... potem dzwonie....

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp. nawet jak tz prowadzi, to kaze mi siadac z tyluz e niby bezpieczniej hmmm... czy ja aby mam normalna rodzine:confused :

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jolu, piękną rodziną jesteście

[Siala_Bala]

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

A zmieniliśmy troszkę imię małego. Zdecydowaliśmy się na angielską pisownię,bo i tak by przekręcali
Jest więc Oliver

Jooolaaaa
No cieszę się, że jesteś, jesteście już w domku. Czekałam na Ciebie wiernie
Gratulacje raz jeszcze a pokarm się pojawi lada chwila

Mój tż się śmiał żebym się nie opalała bo zamiast mleka będe miała twaróg albo maślankę