|
|
#5011 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Madlen tylko, ze ja coraz mniej widze co mnie trzyma przy zyciu rozumiesz? boje sie, ze za chwile naprawde rzuce sie pod ten pociag i zdechne raz na zawsze wreszcie!!! czy ktos tu rozmie, ze ja kurnaa nie umiem zyc bez niego!?
do pytania czy kiedys bylo lepiej i czy pamietam ten czas? tak pamietam to by okres z nim i bylo super, chec do zycia, sens, wszystko bylo piekne, a teraz nieznosze siebie, zyca i calej tej otoczki udawania ze radze sobie!!!!!
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5012 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Napisałaś : coraz mniej mnie trzyma przy życiu" - co cię trzyma? Bo coś jeszcze jest...
No i "boję się" , ja w tym słyszę ogromną chęć walki, nie chcesz dopuścić do najgorszego. Więc złap się tego z całych sił i ratuj siebie. NIKT nie zakwestionował, że jest Ci źle i to nie-do-wytrzymania. Rozumiem. Tym bardziej jest co podziwiać, skoro już TAK DŁUGO dajesz radę. Uwierz!
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#5013 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
nie wiem co mnie trzyma, chyba to ze sie od czasu do czasu z nim widze, ale skonczy sie to i co potem? bezsens zycia, umieram naprawde, chyba zaczynam czuc, ze juz nie potrafie sobie poradzic sama
napisalam, do jednego psychologa i z nim koresponduje, ale nie mam pojecia czy mi pomoze, kojarzy ktos Andrzej Setman?? poki co czuje, ze on ma gdzies moje problemy i usiluje pokazac mi ze robie z igly widly i mam zamkniete oczy na cos lepszego, a ja naprawde nie widze nic dobrego w ziciu, w zyciu bez niego...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5014 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
maczupikczu : ja tu pisałam o setmanie, to mój dobry znajomy wykładowca. świetnie, że złapałaś z kim kontakt!!
I robisz coś dla siebie, cały czas!
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#5015 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
edit: ja się nawet zastanawiałam nad dojazdami do Setmana bo nie mam siły metodą prób i błędów szukać tu psychologa, a do W-wy mam nie tak daleko... Edytowane przez KawaMarcepanowa Czas edycji: 2010-06-16 o 11:15 |
|
|
|
|
#5016 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
![]() Ktoś ci mówi o tym twoim staniu w miejscu czy to sa twoje wnioski?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#5017 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Madlen moje, chociaż rodzice mi mówili też że wszyscy robią karierę a ja siedzę w domu i takie tam, pewnie też to miało jakiś tam wpływ, ale najbardziej ja siebie dołuję...
a nie wiesz jeszcze apropo Setmana czy on ma nawał pacjentów, może bym mogła tak dojeżdżać co 2 tyg..? |
|
|
|
#5018 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Madlen opowiedz cos o Andrzeju bo kurde zaczynam watpic w jego pomoc mi
![]() Kawa tez moze do iego pojade jak droga mailowa, zaczne czuc ze to nie to, ale poki co zaczynam sie zrazac do jego pomocy, czy ja jestem dziwna?
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5019 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Co byście wiedzieć chciały?
Pacjentów ma dużo, ale myślę, że da się dogadać, nawet "po godzinach". Maczupikczu: co cię razi?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#5020 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
ja też z nim wypełniłam parę maili i jest dość ostry, taki sarkastyczny, no może nie każdemu to pasuje, Madlen pisałaś o tym więc byłam przygotowana
chciałam iść tutaj do podobno świetnego psychiatry ale jest okres kilku miesięcy czekania na zapisy, ja nie mam czasu nie mogę czekać.
|
|
|
|
#5021 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Wszystko bym chciala wiedziec o nim, czy rzeczywiscie potrafi pomoc? bo mi napisal, ze on mi nie pomoze sama to musze zrobic co mnie zrazilo na dzien dobry.
razi mnie jego jakby troche "olewajacy" stosunek, pokazujacy w kazdym mailu, ze ja mam zamkniete oczy, ale do cholery ja nie umiem ich otworzyc na cos lepszego bo nie wierze ze cos takiego mnie spotka czy jest mozliwe, ja nie czuje sensu zycia, mam ochote sie 1000 razy dziennie zabic i to moje mysli przesladuje, a on mi nic nie radzi, tylko zebym otworzyla oczy, bez sensu, chyba mam gdzies te terapie wszystkie i sie poddam i poczekam az mnie tak trafi ze sie targne na swoje zycie, uff
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5022 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
maczu - akurat z tym że Ci nie pomoże to pewnie chodzi o to że my jako pacjentki nie możemy liczyć na terapeutów jak na czarodziejów, że pomachają różdżką, powiedzą nam coś a my od razu wyleczone, same musimy się podnieść i walczyć. No ale rozumiem Cię, też mam wrażenie że mnie olewa
Mam wrażenie że mu przeszkadzam i niepotrzebnie piszę, ja już ze sobą nie wytrzymuję |
|
|
|
#5023 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
jest specyficzny z początku wielu osobom nie pasuje właśnie przez sarkazm czy ostrzejszy ton wypowiedzi czasami, ale jednocześnie to bardzo ciepły człowiek.
Swoimi metodami burzy nam mur lęków, pozorów, fikcyjnych rzeczy które mamy w głowach, fałszywych poglądów. Tego nikt się nie chce tak od razu pozbyć, bo to jest nasze, nasz odbiór rzeczywistości i jak tu uwierzyć, że to nieprawdziwe, jak do tej pory wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły że mamy rację.. ![]() To nie jest przyjemna praca ![]() Ale zachęcam. O metodzie na której pracuje A. pisałam więc się nie powtarzam. ---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- Cytat:
No bo co świadczy o tym, że cię olewa? jak się powinien zachować? Na ile jest to twoje...a na ile..ma miejsce? Maczupikczu: a W jaki sposób bys chciała, żeby ktoś ci pomógł?? No bo czy jest w ogóle możliwe by ktoś miał większy wpływ na twoje myśli/uczucia/życie/odbiór rzeczywistości NIŻ TY?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#5024 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
i tez juz nie moge siebie zniesc, chyba zaczne sie ciag albo co zeby bol wewnetrzny uzewnetrznic ![]() ja wiem, ze to musimy chciec sobie glownie pomoc i ja chce, ale jak ktos mi pisze ja ci nie pomoge to mam wrazenie, ze on ma mnie gdzies i mam szukac sobie gdzie indziej pomocy, no nie ja chyba mam umrzec bo inaczej w koncu stalo by sie cos zwrotnego w moim zyciu co dalo by mi chec do zycia i sensu trwania w nim
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
|
#5025 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Madlen - hmm... w sensie np. napisałam mu że szukam pomocnego terapeuty a on "pomocnego w czym?" - wiesz o co chodzi, rozbija wypowiedź na części albo mówię mu że to trochę dziwne szukać terapeuty oddalonego o 100 km a on do mnie że miał pacjentkę z Niemiec i ona to dopiero dziwna
czasami nie wiem jak się zachować, znaczy co odpisać na takie coś, nie jestem przyzwyczajona że ktoś tak analizuje to co mówię W jaki sposób olewa - no takie mam wrażenie, nic na to nie poradzę, to pewnie przez ten specyficzny sposób odpisywania, jednozdaniowy .
|
|
|
|
#5026 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
tak tak wlasnie jak Kawa mi tez tak wali, mowie, ze jestem chora on na co a w poprzednim mailu mu opisalam wszystko, pisze ze rzucil mnie koles i ze zyc nie umiem a on mi karze czytac "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy", pisze mu ze ta ksiazka mnie zrazila, ze nie umiem taka byc i udawac takiej, a on ze to jest fak i powinnam go przyjac, no takie mam wrazenie ze zbywa mnie co mail, chyba odpuszcze sobie bo oszaleje, juz nie widze nadziei, tylu pomogl a mnie zniecheca?? ja to mam pecha w zyciu
![]() jestem cholerwnie werazliwa i potrzeba mi ciepla a nie walenia z dupy, ze mam otworzyc oczy to fak ciezko przemara baiere w mojej glowie ktora sobie zbudowalam, ale takim podejsciem jak on chyba nie zlamie jej ![]() kurna co robic, co robic....
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5027 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
maczu a może powinnaś mieć terapeutę który ma inny styl w sensie nie wali tak prosto w mostu, bo to chyba nie o to chodzi żeby Cię dołował, sama nie wiem, mnie też to dołuje i nie wiem czy mam mu odpisywać czy dać sobie spokój...
|
|
|
|
#5028 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
wlasnie takie mam wrazenie Kawa, ze mnie taki sty tylko pograza, zniecheca i jeszcze bardziej utwierdza w fakcie ze lepiej ie zabic
tez rozmyslam czy zaprzestac z nim korespondencji, ale kto mi wtedy pomoze znowu zycie w tym gownie i bolu juz nie wyrabiam
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5029 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
trzeba znaleźć innego terapeutę do korespondencji
a możesz napisać skąd jesteś, może być na PW jak chcesz.zawsze jak szukam w necie informacji o dobrych terapeutach to znajduję ze wszystkich miast tylko nie z mojego... |
|
|
|
#5030 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Dlaczego nie napiszcie Andrzejowi tego jak go odbieracie?
![]() Takie pytanie do refleksji: jaki powinien być terapeuta żebyście się dobrze z nim czuły? Maczupikczu, sądzę, że Andrzejowi chodziło o wyraz "choroba", bo tak nazwałaś swój stan. Czepianie się wkurza ale wyciąga nieścisłości wypowiedzi. moja bliska przyjaciólka z nim pisała właśnie, miałam wgląd w te maile , bo nie chciała podać swojego adresu e mail bo był z imieniem i nazwiskiem, korzytał z mojego bo nic nie mówił. Andrzej wiedział o tym oczywiście. W każdym razie wiem jak mówi, jak pisze, podchodzi do ludzi j jaką jest osobą. po pierwszych zajęciach u mnie w grupie był bulwers że co za bezczelny człowiek. i połowa mniej osób na następnych. Na ostatnich : wymiana maili i telefonów
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
#5031 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Terapeuta powinien być wspierający [ale odkrycie
]tzn rozumiem że A. jest skuteczny w tym co robi i to są jego metody pracy, ale trzea też zrozumieć że dla kogoś kto w zasadzie pierwszy raz zdecydował się na terapię [w moim przyp. nie wiem jak maczu] to jest szok, bo trochę utwierdza na początku w przekonaniu że "terapeuci nie są dla mnie, to był bezsensowny pomysł z tą terapią", ktoś może się zniechęcić jednym słowem. Ale jak to napisać jak go odbieramy, no i co "odbieram Cię jako kogoś kto nie wspiera pacjenta, co Ty na to?"
Edytowane przez KawaMarcepanowa Czas edycji: 2010-06-16 o 12:38 |
|
|
|
#5032 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
wg mnie terapeuta powinien byc empatyczny zrozumiec co czuje i ze jesli nie chce mi sie zyc i miewam bardzo czesto mysli samobojcze to mnie jakos wspierac pokazac droge wyjscia z tego bagna, a nie taki olew stosowac, nie czuje ciepla od tego czlowieka, tylko takie 'nie chce sobie pomoc twoj problem ja mam to gdzies', ja naprawde potrzebuje wsparcia od kogos doswiadczonego i pokazania mi ze pomoc jest mozliwa, a nie takiego ze on nic nie moze, jak by nic nie mogl to by nie pomagal, ja nie umiem spiewac to nie bede uczyla spiewu, wiec skoro on nie umie pomoc to po co to robi??
jestem wkurzona bo nie wiem co robic, czy w ogole kontynuowac wymiane maili z tym czlowiekiem, ale czytajac te jego recenzje daje to nadzieje, choc teraz sobie mysle ze jak bym pojechala do niego polozyla mu kupe kasy na stol to by sie moze przejal moja osoba, jakie to kurna niesprawiedliwe
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5033 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: z krainy kredek
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
maczupikczu a nie myślałaś o tym żeby pójść do szpitala na jakiś czas? może to byłoby jakieś rozwiązanie dla Ciebie, bo codzienne terapie, opieka specjalistów itp.
__________________
'Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał.'
|
|
|
|
#5034 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
myslalam, ale nie moge mam psa ktorym musze sie opiekowac codziennie, do tego uwazam ze dobry terapeuta pomoze mi i nie trzeba mi szpitala, tylko potrzeba mi kogos kto pokaze jak wyjsc z tego bagna w ktore wdepnelam, szpital by mnie dobil...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5035 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
tak!
"jak kuba bogu"... ![]() on wam prosto z mostu to wy też. refleksja 2: Z mojego punktu widzenia. Znam A. i wiem, że ma metody dość...radykalne, ale spójrzmy na to tak: "Pacjent" (bezosobowo, nie chcę, żeby było, że piszę o was tego nie twierdzę) zgłasza się do terapeuty oczekując..pomocy. Najczęściej pod postacią konkretnych działań ze strony terapeuty, proponowania rozwiązań, rad. Takie "masz tu moje klocuszki i powiedz co ja mam z nimi robić" Ale raz, że nawet gdybyście tę receptę dostały to i tak by było, ze skąd ktoś może wiedzieć, może się "wymądrza". Lub postępowałybyście tak jak mówi terapeuta, ale na ile to byłoby słuszne w ogóle, skoro to są rozwiązania, które on uważa za stosowne??? Oczekiwania pacjenta są często bardzo mało realne. Tak jak np ze wsparciem. Wsparcie...w czym??? Jasne, że potrzeba tego calego budowania kontaktu, jakiegoś ciepła, obecności. Ale idąc dalej, jakie są zagrożenia? Do swojego cierpienia można się przyzwyczaić, można bronić swojej bezradności i prawa do tego by tkwić w sytuacji. Łatwiej jest oczekiwać działania od kogoś kto się nam wydaje kompetentny (terapeuta np) niż od siebie - "bo gdybym wiedziała jak sobie pomóc to po co mi terapeuta?" To takie trochę zrzucanie odpowiedzialności za siebie na kogos + jeszcze oczekiwania wsparcia nierzadko w tym by...trwać w swojej niedoli. Bo zrozumienie, że jest mi źle ma motywować, ale nie powodować stania w miejscu. Można się razem umartwiać, można razem nad tym pracować. Każdy się boi nieznanego, chroni swój stary wewnętrzny świat, kiedy ktoś nam mówi, że jest inny niż sądzimy, no to jest opór. Dlatego pytanie - czego oczekujesz ode mnie? jest ważne z punktu widzenia terapeuty. Po to, by wiedział, że może nam zaufać na tyle, by wierzyć, że wiemy co robimy i terapia nie polega na udzielaniu wsparcia przy trwaniu w negatywnych emocjach, destrukcyjnym myśleniu. To nasze emocje wpływają, że tak a nie inaczej widzimy sytuację. A terapeuta nie może odczuwać razem z nami, bo ugrzęźniemy. To dlatego np najlepsza przyjaciółka/ktoś bliski rozumie nas najlepiej, ale nie może być terapeutą. Zadaniem terapeuty jest pomóc nam z tego wyjść pokazując to czego nie widzimy, a można to zrobić tylko gdy się stanie obok. Inaczej to jest utwierdzanie w bezradności. Andrzej właśnie to usiłuje wam powiedzieć, w swój specyficzny sposób. A złośc, która się pojawia...no to już opór jest. Lęk. (pojawia się ZAWSZE z każdym terapeutą, na różnych etapach terapii i nad tym się pracuje..u A. to następuje często od początku, bo on od razu przechodzi do sedna )Może nam ktoś nie pasować jako człowiek i nic tego nie zmienia, i wtedy szukamy kogoś innego. Ale warto dać szansę i zastanowić się nad motywami terapeuty, bo być może to własnie opór jest. Pani-jesień wiesz coś o tym przecież ![]() A to jest raz że kontakt internetowy, więc nie można wiedzieć twarzy rozmówcy,słyszeć tonu głosu, aby rozpoznać jakie ktoś ma intencje, dwa: nie ma możliwości przytulenia, a Andrzej lubi to robić, potrafi dac ciepło swoim pacjentom, nawet jeśli się niekoniecznie powinno. Gdy uznaje za potrzebne 'zrobienie niedźwiadka" to robi to bez skrępowania, lub wyciera załzawione oczy. Napiszcie mu wprost co czujecie jeśli wahacie się czy pisać z nim dalej. A potem doprowadźcie do konfrontacji, spotkania. Moja przyjaciólka jest najbardziej wrażliwą osobą jaką znam. Wiele razy się wkurzała na niego i nie wiedziała co odpisać, bo zadaje dziwne pytania, poddaje w wątpliwość wszystko co ona mówi i tak dalej. Pojechała na spotkanie, spędziła z nim cały dzień. na szaro: doczytałam coś o pieniądzach, że może wtedy by się zajął to napiszę, acz chyba niezupełnie powinnam: przyjaciólka była u niego kiedy miał urlop, od rana do wieczora w innej miejscowości, opiekował się nią łącznie z przypilnowaniem by zjadła obiad i odwiezieniem na dworzec. NIE PŁACIŁA NIC. I nie była jedyną osobą która u niego była w czasie jego wakacji. Nie wiem od czego to zalezy bo na pewno przyjmuje też normalnie za pieniążki, ale chcę wam pokazać intencje jego jako człowieka. Warto było. ps. długaśna wypowiedź i długo pisana bo ja jestem w pracy ![]() ps DOPISAŁAM coś więc czytajcie uważnie
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M Edytowane przez Madlen__18 Czas edycji: 2010-06-16 o 13:41 |
|
|
|
#5036 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: z krainy kredek
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
jeśli będziesz miała możliwość (dasz komuś pod opiekę psa na kilka dni/tygodni) to może warto spróbować z tym szpitalem; chcesz żeby ktoś Ci pomógł, a terapeutom będącym z Tobą na co dzień dasz szansę na lepsze poznanie Ciebie i tym samym skuteczniejszą pomoc, niż spotkanie z psychologiem raz na jakiś czas i pogadania sobie przez godzinę... niewiele masz do stracenia (może Twoje obawy przed tym, że szpital Cię dobije okażą się bezpodstawne), a trzeba znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji.
__________________
'Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał.'
|
|
|
|
#5037 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Wredek nie mam moziwosci zostawic mojego psa na jeden dzien a co dopiero kilka tygodni, poza tym on jest juz chorowity i ma specjalna diete ktora musi przetrzegac, a nie mam zaufanych ludzi by nic innego mu nie rzucili do zarcia
szpital odpada, a wiem ze by mnie dobil,bo nie jest ze mna[chyba] az tak zle, tylko to rozstanie, tesknota, brak sensu mnie zabijaja, mysle ze terapeuta dobry na ktorego do tej pory nie trafilam by mi pomogl, przeciez sa ludzie w gorszym stanie ode mnie[chyba], ktorzy nie ida do szpitala a terapie im pomagaja... Madlen ok dam sobie sznse i A. jak mi znowu odpowie tak, ze to nic nie wniesie w moja chcec pomocy sobie to mu powiem co mysle o nim i jego metodach zobaczymy moze sie zmieni jego stosunek do mnie, a moze wrecz przeciwnie oleje mnie jeszcze bardziej ile on kasuje za terapie, bo caly czas mam wrazenie, ze mu chodzi o kase i dlatego traktuje ludzi korzystajacy z maila tak jak traktuje ciagle mysle o tych pieniadzach Andrzej = wyciaganie kasy, nie wiem skad mi sie to wzielo, moze dlatego ze tak mi odp na maile, a czy on dlugo koresponduje przez maile bez kasy????
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#5038 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 286
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
mnie rozwalił ten anonimowy sms który on dostał "czym się różni Andrzej Setman od Boga? Niczym"
coś w tym jest.
|
|
|
|
#5039 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 4 995
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
![]() ![]() Nie wiem ile koresponduje, to zwykle prowadzi do spotkania - a kiedy to kiedy uważa za stosowne. Ciężko mi się za niego wypowiadać przecież ![]() Maczupikczu i Twoje myślenie: Jest ze mną bardzo źle, myślę o samobójstwie, nie dam dłużej rady. Niech się znajdzie ktoś kto mi pomoże, bo sama nie pociągnę. Jest ktoś przez maila ' chce chyba wyciągnąć pieniądze, nie rozumie mnie" ---> "gdyby był ktoś kto mnie zrozumie, to może jakoś bym z tego wyszła..ale nie ma...myślę o samobójstwie" ---> ktoś mówi "idź do szpitala może" , Maczu "szpital by mnie dobił ( a wcześniejsze wypowiedzi są w tonie "gorzej być nie może"...) --> "nie mogę zostawić psa"---> "nie jest ze mną aż tak źle..ludzie mają gorzej i z tego wychodzą bez szpitala"... Bronisz się, bardzo się bronisz przed jakimkolwiek ruchem. Nie piję do ciebie, po prostu to przeczytaj........
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
|
|
|
|
#5040 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 138
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Mnie nic tu nie trzyma, mogę odejść, nie muszę uciekać od tego w inny sposób. Mogę się zabić. Takiej osoby którą się stałam nie szkoda zabijać, a może co więcej jest to pożytek. Śmierć nie boli, to życie sprawia ból: nieznośny od rana do nocy, gdy patrzę w lustro, gdy rozmawiam z innymi których kochałam kiedyś lub lubiłam, a dziś-nie znoszę. Najbardziej na świecie nienawidzę siebie. Gdybym ze złości miała kogoś zabić, zabiłabym siebie.
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.














Mam wrażenie że mu przeszkadzam i niepotrzebnie piszę, ja już ze sobą nie wytrzymuję 

