|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-06-15, 23:29 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Z przyjaźni w zakochanie
drogie wizażanki znajduję się w skomplikowanej sytuacji i chciałabym usłyszeć Waszą radę.
Jestem od kilku lat z chłopakiem jednak kompletnie się nam nie układa, żyjemy jak współlokatorzy a nie jak para. Nasz związek jest w stanie rozkładu totalnego jednak ostatecznie jeszcze nie rozstaliśmy się. Od jakiegoś czasu bardzo dużo, godzinami rozmawiam na komunikatorze z przyjacielem, który wyjechał do innego miasta. Zawsze ze sobą dużo rozmawialiśmy jednak od kilku miesięcy flirtujemy ze sobą i już oboje jesteśmy od siebie uzależnieni, nie potrafimy wytrzymać dnia bez rozmowy. On często pisze mi o tym że tęskni za mną, że śni o mnie, rozmawiamy o swoich fantazjach erotycznych... Nigdy w życiu nie czułam takiej chemii jak teraz! Ostatnio kilkakrotnie spotkaliśmy się w szerszym gronie znajomych i za każdym razem trudno było nam się pohamować i kończyło się na całowaniu ukradkiem, albo czekaniu aż wszyscy pójdą do domu i zostawią nas samych. Ani ja ani on nie przyznajemy się swoim partnerom do zdrady. Wydaje mi się że to byłoby dla nich bardzo krzywdzące, bo zawsze byliśmy bliskimi znajomymi. Jednak wiedząc że to nie fair w stosunku do mojego chłopaka chcę się z nim rozstać, jednak przyjaciel z jednej strony mówi że nie ma odwagi żeby zostawić swoją dziewczynę, ale jest gotów rzucić pracę i wrócić do mojego miasta. Pewnie sam nie wie co ma robić, chociaż po cichu liczę że zostawi ją niejako dla mnie. Pewnie zaraz polecą gromy że jak mogę zdradzać i tak sobie z tym żyć, jednak chciałabym dowiedzieć się co myślicie o tej sytuacji jakbyście postąpiły na moim miejscu. Niejednokrotnie bywa tak że z kimś jesteśmy i zakochujemy się w kimś innym i zostawiamy ówczesnego partnera. |
2010-06-15, 23:49 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
wrocic do miasta,ale nie zostawiac dziewczyny? tzn miec kogos na boku? bez zobowiazan, tak po ´´przyjacielsku´´
|
2010-06-15, 23:57 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
oceniac Cie nie bede, bo po Ci moje slowa, ze nie mam szacunku do takich kobiet jak Ty, mysle ze sa tu zbedne... to jest Twoje zycie, robisz z nim co chcesz, masz takie prawo...
jesli twojemu "przyjacielowi" naprawde by na tobie zalezalo nie mialby problemow typu: "jednak przyjaciel z jednej strony mówi że nie ma odwagi żeby zostawić swoją dziewczynę", moze to jest tylko zwykly pociag fizyczny i ta chemia jak mowisz... ale moze to swoja dziewczyne kocha (choc skoro takie rzeczy z Toba wyprawia to nie wiem czy mozna tu o milosci mowic) a z Toba chce sie tylko zabawic wlasnie przez ta chemie...
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2010-06-15 o 23:59 |
2010-06-16, 00:00 | #4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Cytat:
Dlatego albo wóz albo przewóz będzie z nią, my wyhamujemy albo on się z nią rozstanie. Gdyby to wszystko nie rozgrywało się w czworokącie bliskich znajomych to chyba byłoby łatwiej i prościej wszystkim. Jak tu mieć odwagę powiedzieć - zdradzałam/zdradzałem cię ze wspólnym znajomym/znajomą i jestem w niej / nim zakochany? |
|
2010-06-16, 00:04 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
po prostu trzeba myslec przed faktem, a po fakcie to juz tylko trzeba umiec ponosic konsekwencje swoich czynow jakie by one nie byly, a za pewne przyjemne nie beda...
__________________
|
2010-06-16, 00:12 | #6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Cytat:
|
|
2010-06-16, 00:23 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Sama przyznałaś, że Twój 'związek' to nie związek. Wypaliliście się jako para. Pewnie masz dużo do stracenia, może szkoda Ci trochę tego stażu, wspólnych wspomnień. Ale jestem przekonana, że powinnaś podjąć dojrzałą decyzję, zakończyć obecny związek, i zbudować coś nowego. Nie na kłamstwie, na ukrywaniu się. Nikt nie da Ci gwarancji, że z przyjacielem stworzycie związek do grobowej deski. Jednak czasem opłaca się ryzykować. Walczyć o siebie i swoje szczęście. Tym bardziej, że jest między Wami ta chemia - do roboty !
My kobiety i tak za bardzo Nimi się przejmujemy, umartwiamy się, tkwimy w układzie który nie daje Nam szczęścia, tylko dlatego, że się nad Nimi litujemy. POWODZONKA ! |
2010-06-16, 00:30 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Skoro sie już tak zapętliłaś... Powiedz o wszystkim swojemu chłopakowi i odejdź od niego.
I czekaj na tamtego aż zostawi swoją dziewczynę .... ;| EH. ! |
2010-06-16, 00:38 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Diamond89 ten związek wypalił się i jest już nie do wskrzeszenia z rozmaitych powodów. Okazało się że w ogóle nie pasujemy do siebie, mamy inne podejście do życia, mamy odmienne oczekiwania w stosunku do siebie i bycie ze sobą to głupota.
Tego drugiego znam od dawna, od kilku lat. Jakoś z nim zawsze miałam o czym porozmawiać, w trudnych sytuacjach okazywaliśmy sobie wsparcie. Zawsze myślałam o nim że fajny chłopak "kandydat na męża" i teraz stało się - chemia totalna, nie do opanowania ---------- Dopisano o 01:38 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ---------- [1=1c3a9668cb473eb00ec0f3d ce65be5361e74cda4_63d1c28 200398;20019396]Skoro sie już tak zapętliłaś... Powiedz o wszystkim swojemu chłopakowi i odejdź od niego. I czekaj na tamtego aż zostawi swoją dziewczynę .... ;| EH. ![/QUOTE] Nawet jeśli z tamtym się nie uda to przynajmniej wyplączę się z trudnej sytuacji |
2010-06-16, 00:44 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Cytat:
|
|
2010-06-16, 00:51 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Jeśli cała ta historia zakończyłaby się pomyślnie to chyba bym zwariowała ze szczęścia
|
2010-06-16, 00:55 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
|
2010-06-16, 01:08 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
mi wystarcza i zaryzykuję chociaż na razie on jest tak daleko i nie mam stuprocentowej pewności że rzuci wszystko dla nas. Nie chcę napalić się jak szczerbaty na fabrykę sucharów żeby potem nie daj boże zębów sobie nie połamać.
|
2010-06-16, 01:19 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
i bardzo dobrze, odrobina zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. ale porozmawiaj z jednym jak i drugim, powinno Ci to dobrze zrobić.
|
2010-06-16, 01:36 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
oprócz rozmowy muszę też pomyśleć koniecznie o mieszkaniu, bo mieszkamy pod jednym dachem z obecnym (miało być tak pięknie i dobrze po wspólnym zamieszkaniu a doszło do rozkładu totalnego)
|
2010-06-16, 01:42 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Ciężka sprawa. A Twój obecny należy do konfliktowych osób ? Może Ci utrudniać 'życie' ?
|
2010-06-16, 01:48 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
|
2010-06-16, 04:56 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Jeśli nie jestem w szczęśliwym związku to rzuć faceta mimo wszystko, a nie dla ogoś- tylko dla siebie, bo jeśli Ci nie wyjdzie z przyjacielem, to będziesz oskarżała cały świat o rozstanie z obecnym, a Twoja przyjaźń pewnie szybko się skończy
|
2010-06-16, 08:41 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Autorko, wybacz, ale ten wątek to jakiś kompletny absurd dla mnie. Dlaczego?
1) Jestes z facetem, z którym kompletnie się nie dogadujesz- po co, wyjaśnij mi, po co? 2) Zdradzasz go już kilka miesięcy 3) Nie chcesz mu powiedziec i z nim zerwac, bo przecież go zranisz, i tak mu psychę zniszczysz, i co z tymi wszystkimi biednymi dziewczynami, które beda następne, itd itp... (trzeba o tym wszystkim było pomyslec, zanim zaczełas go zdradzac) 4) Nie chcesz mu powiedziec, bo zdradzasz go ze wspólnym znajomym- a co to kurde za różnica? 5) Twój "przyjaciel" mówi, że jest zakochany, ale gdy przychodzi co do czego, czyli do rozstania z dziewczyną, to juz taki pewny nie jest (i podejrzewam, że wymienia podobne argumenty jak Ty)- za to chętnie przeprowadzi się do Twojego miasta ("może by się udało miec dwie na raz...") Wnioski? Źle zaczęliście. W momencie, gdy zaczęliscie cos do siebie czuc, trzeba było się zdecydowac- związki, czy rozstanie z partnerami i próba zbudowania czegos nowego. Nie zrobiliście tego, a wiesz dlaczego? Bo fajnie miec cos w odwodzie, jakby z tym nowym nie wyszło Co bym teraz zrobiła? Na pewno rozstałabym sie na Twoim miejscu z facetem. A potem to już zależy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2010-06-16, 08:54 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Romanse na odległość mają to do siebie, że są mega wygodne. Zastanów się, czy Twój amore nie ma ochoty jedynie pobajerować. Na moje oko to typowy gawędziarz. Pogada, pomaca i wraca do dziewczyny. Ot, taki szybki sposób na podniesienie temperatury w związku. Tak czy siak, rozstań się ze swoim facetem, to Ci wyjdzie na dobre. A co do romansu, to będzie to, co ma być.
|
2010-06-16, 11:25 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
w sumie może to i normalna obronna reakcja człowieka. zastanawia mnie tylko kwestia waszego wspólnego mieszkania. jak potoczą się wasze losy, w którą stronę pójdziecie...
|
2010-06-16, 11:30 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
klempaa Gdyby kobietom łatwo było brać sprawy w swoje ręce nie byłoby tylu kłopotów opisywanych w sieci. Jednak podejmowanie poważnych / odważnych decyzji czasem niektóre kobiety przerasta. Niektóre potrafią w końcu coś z tym zrobić a inne w swoim prywatnym nieszczęściu trwają latami. Uważam że zostawienie kogoś po kilku latach nie jest takie łatwe, nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że czas to zakończyć.
Ja już dorosłam do tej decyzji, teraz muszę zabrać się za układanie życia od nowa, łatwo nie będzie, ale wiem że gorsze i trudniejsze jest tkwienie w bezsensownej sytuacji. Nie chodzi o to że boję się że teraz to kogoś mam a mogę zostać sama, to jest kwestia przywiązania, tego że ileś lat spędziło się razem, pomijając czy to były lata udane. ---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ---------- wspólne mieszkanie to ciężka sprawa, jednak wiem, że gdyby do tego naszego zamieszkania nie doszło, byśmy tkwili w związku bez przyszłości jeszcze dłużej. A tak to przynajmniej mogliśmy teraz się przekonać że do siebie nie pasujemy (a nie za kolejnych kilka lat). |
2010-06-16, 11:35 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 59
|
Dot.: Z przyjaźni w zakochanie
Cytat:
nikt nam nie ułatwi. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:13.