![]() |
#31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
W pracy siedzę i przysypiam, humor mam taki, że ludzie mnie omijają. Ciągle chce mi się spać i płakać na zmianę :/ Nic mnie nie cieszy, nic mi się nie podoba.
Natomiast z każdej innej strony słyszę, że "inni mają gorzej" - żadne inne zdanie mnie tak nie denerwuje jak to. Edytowane przez koniarka Czas edycji: 2010-06-21 o 12:17 |
![]() ![]() |
![]() |
#32 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Zależy jakie leki bierzesz,przy niektórych na efekty trzeba poczekać dłużej. Jeśli masz możliwość pójścia do lekarza już teraz to zrób to,bo to co przeżywasz to istne tortury ![]() Co do Twoich znienawidzonych słów-"inni maja gorzej" to ja też mam ochotę zabić za takie mówienie.Ja częściej słyszę,że poprzewracało mi się w głowie i niczego nie doceniam(to fakt,że nawet jakbym wygrała w lotka dalej siedziałabym w domu i płakała..),że muszę działać,bo to już zdecydowanie za długo trwa,że użalam się nad sobą,że mam wciąć się w garść.NIENAWIDZĘ tych słów ![]()
__________________
zmieniać.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Edytowane przez koniarka Czas edycji: 2010-06-21 o 12:17 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
To chociaż tyle dobrze,że będziesz miała przy sobie osobę,która Cię kocha i rozumie.
Ja tak jak wspominałam coraz bardziej oddala się od swojego TŻta i myślę o rozstaniu..Moi rodzice powiedzieli,że jestem głupia,chcąc zostawić takiego fajnego chłopaka.Pewnie mają rację,ale ja nie czerpię żadnej przyjemności,nasze spotkania są dla mnie teraz przykrym obowiązkiem ![]()
__________________
zmieniać.. |
![]() ![]() |
![]() |
#35 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
||
![]() ![]() |
![]() |
#36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Depresja jest jedną z chorób, które najtrudniej zrozumieć, bo przeczy instynktowi samozachowawczemu i jeszcze dochodzi ta cała presja społeczna, żeby działać, osiągać jak najwięcej i uczestniczyć w tym całym wyścigu szczurów.
Nie starajcie się na siłę tłumaczyć. Uznaj swoje prawo do choroby. Nie trzeba tego wyjaśniać, tylko leczyć. Czy te osoby o których mówicie - mieszkają z wami w jednym domu? Jeśli tak to warto poprosić psychiatrę o rozmowę. Swoją drogą Laura: skoro leczyłaś się w "młodzieżówce" nigdy nie prowadzono z wami rodzinnej??? Strasznie niską świadomość ma Twoja rodzina, stąd to pytanie. Po raz kolejny powtórzę: słuchając otoczenia negujecie swoje prawo do choroby, a więc i do leczenia. Bo cały czas tłumaczycie, zamiast działać. Jak masz grypę, a inni bagatelizują mówiąc, że to tylko katar to leczycie się na własne sposoby zamiast biec do lekarza... Co się musi stać, żebyście posłuchały siebie zamiast się sugerować? Jak długo trzeba spadać?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Obiecałam sobie, że dopóki nie poczuję się lepiej, to nic nie będę robić - nie chce podejmować decyzji kiedy nie myślę normalnie. Co innego jeśli Twój tż wywołuje u Ciebie zły nastrój... to już gorzej... Mój na szczęście bardzo mi pomaga. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
No właśnie..decyzje w takim stanie sa nie do końca racjonalne, bo motywy "rozstaniowe" moga być nieprawdziwe : w takim stanie wszyscy męczą, niezależnie czy się go kocha czy nie...
Tak samo z waszym poczuciem winy wobez Tżtów. Taki motyw też jest fałszywy, bo nie potraficie myśleć i czuć jak wcześniej bo przysłaniają wam to objawy choroby. Nie masz pojęcia jakby było gdyby objawy zniknęły. Więc zamiast "pozbywać się" Tż i dyskomfortu z tym związanego ...walczcie o skasowanie objawów. Dopiero wtedy pokażą się realne uczucia i obrazy. Nawet tuż po zakończonej terapii nie powinno się ( często w euforii ) podejmować decyzji! Inna kwestia, że typowe dla depresyjnych zaburzeń są tzw "urojenia ksobne" ("do siebie") czyli "to wszystko moja wina", "jestem przyczyną cierpienia bliskich", "Tż się ze mną męczy, przeze mnie inni cierpią, "gdyby mnie nie było" - czasem to prowadzi nawet do prób samobójczych.. ale to nie są wasze myśli..one są powodowane chorobą, są objawem!
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Tak, Madlen, pisz klinicznie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Wszystko pięknie, ładnie. Zebrałam się w sobie, ubrałam, uczesałam, pomalowałam i szykowałam się do wyjścia. I nagle jak mnie siekło - nie mogę. Od razu głosy się odezwały " zabiją nas, nie wychodź, tam czeka śmierć". No i siedzę jak ten przgłup, zaryczana i nie wiem co mam ze sobą zrobić
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
![]() ![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Mój chłopak zapytał mnie ostatnio dlaczego się dołuję..nie robi On nic żeby wprowadzać mnie w zły nastrój,ale samo przebywanie z kimś,kto mnie ciągle przytula,całuje jest dla mnie męczarnią,bo ja na to wcale nie mam ochoty..Zrywanie w takim stanie na pewno nie jest dobre,ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam.Robię wszystko na siłę.Nienawidzę siebie,swojego wyglądu,zachowania..nic nie osiągnęłam.
__________________
zmieniać.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
ech to rzeczywiście daleko masz do W-wy, tym bardziej podziwiam za determinację, to dobry znak ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Zapytałam się, żeby nie było, że piszę w jakiś średnio zrozumiały sposób, albo się bawię w diagnozowanie do czego nie mam uprawnień ani kwalifikacji.
Napiszę na podstawie tego co wiem. No ale: takie lęki mogą dotyczyć wielu dziedzin, albo lęku o ciebie samą (np lęk przed wypadkami, nagłymi zdarzeniami lub po prostu starością, chodzi o to że lęk bezpośrednio Ciebie dotyka, albo lęk o bliskie osoby, ludzi czy rzeczy najważniejsze dla Ciebie. Takie myśli są tłem dla rzeczywistego powodu tkwiącego głębiej - dlatego się zmieniają, jedna myśl znika, inna się pojawia...ale wciąż coś jest. Napisałam, że dla mnie to nerwicowe, bo taki duży poziom lęku i myśli natrętnych jest typowy raczej dla nerwicy niż depresji. W depresji jest więcej smutku niż lęku, w nerwicy na odwrót, aczkolwiek człowiek żyjący w ciągłym stresie i strachu również popada w stany depresyjne. Są różne klasyfikacje chorób i zaburzeń psychicznych, różne podziały. Np ICD-10, DSM-IV, tam są kryteria wg których diagnozuje się daną chorobę czy zaburzenie. I tak np. Depresja taka o jakiej my mówimy (czyli bez objawów psychotycznych, bo ta z kolei nalezy do psychoz, jest chorobą psychiczną więc przebiega z nawrotami jak schizofrenia np) często w książkach występuje jako "nerwica depresyjna" czyli należy do nerwic. Stąd też najpierw moje pytanie o diagnozę, a potem pisanie o objawach typowych dla nerwicy, bo to się przenika. Z punktu widzenia terapeuty np sposób leczenia jest praktycznie ten sam (spotkałyście się pewnie z określeniem nerwica lękowa : depresja z lękiem : właściwie to to samo itp). Dlatego często możecie się spotkać z tym, że w zależności od poradni/lekarza macie wpisaną raz nerwicę (ale o tej depresyjnej mówię) raz depresję. To po prostu pewien zespół objawów. Ale najbardziej charakterystyczne jest tutaj, takie bardzo silne "poczucie choroby" bo wiesz, że coś jest nie tak, masz świadomość i bardzo przez to cierpisz. Dla mnie to o czym pisze sugar jest do zbadania pod kątem natręctw, bo nerwicę natręctw leczy się w pewien ukierunkowany sposób (masz jakieś czynności "przymusowe" poza mysleniem??) Taka szczególowa diagnostyka ma znaczenie dla psychiatry (czy dac bardziej lek przeciwlękowy czy przeciwdepresyjny, ale znowu trzeba zauważyć, że zwykle te leki mają działanie jednocześnie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, tylko jeden mniej inny bardziej). Niektóre leki przeciwdepresyjne działają dobrze na natręctwa, likwidując je. Ale raczej zawsze daje się też coś na uspokojenie, żeby wyciszyć pacjenta, bo przecież można oszaleć. Obojętne od nazewnictwa masz do czynienia z chorobą. O tym należy pamiętać i brać to pod uwagę w wielu sytuacjach. Co zaczęło się najpierw? "Zmartwienie" czy smutek? Podatne na te zaburzenia są osoby bardzo nadwrażliwe, często prezentują taki typ osobowości już w dzieciństwie, bo w nim są przyczyny (np ukierunkowani przez rodziców "czarnowidzów" wkręcą dziecku to martwienie się i odpowiedzialność za wszystkich wkoło (również DDA)) a potem np pod wpływem jakiegoś błahego bodźca nakręca się kołowrotek i ruszają objawy. Chaotycznie, bo wypełniam obowiązki z pracy i koncentracja mi leci jak robię coś na dwa fronty. Sorki ![]() ---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ---------- Laura : od czego się zaczęło właściwie? Czekaj na działanie nowego leku troszkę, to niestety trwa... Czy ktoś ci proponował regularne uczestnictwo w grupie terapeutycznej? Szpitale mają to do siebie, że nas izolują, wypada się z obiegu, trzeba się trochę.."uspołecznić". Plus też to, że dzięki grupie ma się ogromną świadomość pt" nie jestem z tym sama!". A może...oddział dzienny zamiast całodobowego? Intensywna terapia, z grupą włącznie, ale nie wyrywanie cię ze środowiska, w ktorym żyjesz. Porozmawiaj z Tż. Myślę, że jest ci to potrzebne. poproś o wsparcie.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#44 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Pomóżcie mi
![]() Czy mam się spotykać z chłopakiem,jeśli nie mam na to żadnej ochoty?teraz nie mam na nic ochoty ![]() ---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ---------- Cytat:
![]() Leki zaczynają działać po jakimś czasie,ale neurol miał przynieść mi ulgę już po pierwszej tabletce ![]()
__________________
zmieniać.. Edytowane przez LauraS. Czas edycji: 2010-06-18 o 14:33 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Alprazolam (neurol, xanax itp) powinien cię chociaż uspokoić, bo takie działanie ma głownie ten lek...jak się czujesz po jego wzięciu i jaka dawka dawka to jest? jak często?
Nie jest to jakiś killer, ale działać powinien przynajmniej troszkę. Bo to nie antydepresant więc nie potrzeba oczekiwania, można go stosować nawet doraźnie : tabletka w stanach niepokoju, jednorazowo itp. Stale się go stosuje tylko przed dość krótki czas. Coś oprócz tego bierzesz?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#46 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Jak możemy Ci pomóc ? Też choruje ma bulimię i mam TEN sam problem z facetem ---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ---------- Najgorszy jest brak orgazmuuuuuuuuuuuuuuuuuuu u ![]() ---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ---------- Cytat:
![]() ![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
||
![]() ![]() |
![]() |
#47 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
|
![]() ![]() |
![]() |
#48 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Jeszcze kilka dni temu brałam doxepin,clonazepan i citabax. Kiedyś już brałam xanax,xetanor..nie pamiętam nawet innych nazw.Przez wiele miesięcy uspokajał mnie clonazepan,ale w końcu przestał na mnie całkowicie działać,pomijając fakt,że nie można go brać zbyt długo..Biorę już tyle leków,że czuję się całkowitą wariatką,to leki decydują o tym jaka jestem ![]() ![]() Lekarz wypisując mi asertin powiedział,że to pomoże mi pokonać bulimie,gdyż jest to lek leczący zachowania kompulsywne.. Najbardziej liczyłam jednak na szybkie działanie neurolu,a tu taka masakra.Myślę tylko o tym,żeby odwołać dziś(po raz setny...)spotkanie z TŻtem,bo nie zniosę tego.Nie chce mi się nic robić. Nicka,samo to,że ktoś odzywa się do mnie i nie mówi,że to moja wina,dużo dla mnie znaczy.Inaczej nikt mi nie może pomóc.Pomaga mi w jakimś stopniu rozmowa,ale na spotkania z kimś w rzeczywistości nie mam sił.Co ja mam powiedzieć mojemu chłopakowi ![]() Co do terapii grupowej,przechodziłam taką w szpitalach,niestety całkowicie bez efektów.Czuję się już na straconej pozycji.Chcę umrzeć,nie czuć tego strachu i bólu.
__________________
zmieniać.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#49 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Madlen, słyszałaś o cyzmś takim jak NLP? ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Program...olingwistyczne )
Bujda to jakaś, czy faktycznie skuteczne?
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
![]() ![]() |
![]() |
#50 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() ![]() |
![]() |
#51 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Ale z tego co piszesz to Asertin też dopiero zaczynasz brać, więc nie miał on jeszcze szansy zacząć działąć, nawet nie doszłaś jeszcze do ostatecznej ustalonej dawki! Więc poczekaj z nim trochę, za jakiś czas powinnaś poczuć się lepiej. A jeśli nie, to może byś zasugerowała swojemu lekarzowi jakiś lek z zupełnie innej grupy? Np coś z trójpierścieniowych? Mnie na przykłąd żadne leki SSRI nie pomagały, a dopiero po Anafranilu odczułam jakąś różnicę. To bardzo indywidualna sprawa i czasem długo trwa zanim trafi się na ten właściwy lek. A co by się stało gdybyś zupełnie szczerze porozmawiała ze swoim chłopakiem i powiedziała mu jak się czujesz? Że bardzo ci na nim zależy i bardzo go kochasz, ale nie masz w tej chwili sił na spotkania. Może taka otwartość by była najlepszym wyjściem? ---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ---------- Pewnie że nie jest łatwe! Pisze to osoba której zdarzało się nie być w stanie wyjść nawet nie z domu, a spod kołdry.... ![]() Ale trzeba walczyć ze swoimi słabościami, jeśli tylko się ma jeszcze na to siłę.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
|
![]() ![]() |
![]() |
#52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Teraz to już poważnie zastanawiam się nad zmianą lekarza..wypisał mi on naraz kilka opakowań neurolu i zapłaciłam łącznie 200zl
![]()
__________________
zmieniać.. |
![]() ![]() |
![]() |
#53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
W poniedziałek idę do psychiatry, pewno mi zwiększy dawkę leku.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
#54 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Co do anafranilu to też mi nie pomógł i to z nim przeżyłam swoją pierwszą próbę samobójczą.Ze względu na ilości i różnorodność branych leków,boję się,że juz nic mi nie pomoże.
__________________
zmieniać.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#55 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Tylko niestety nie wiem- jak to zrobić? Sama próbuję znaleźć odpowiedz na to pytanie, bo mam trochę podobnie- bezpiecznie czuję się tylko z określonymi osobami, sama nigdy. Zazwyczaj ludzie takie elementarne poczucie bezpieczeństwa po prostu mają i nie muszą się nad tym zastanawiać. Ciekawa jestem skąd oni je biorą? ![]() Nie martw się. Poniedziałek już niedługo. Może lekarz wymyśli coś nowego żeby ci pomóc. ![]() ---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ---------- Cytat:
edit. doczytałam Twój poprzedni post- możesz spróbować zmienić lekarza, może ktoś inny coś wymyśli. Ale myślę że powinnaś jeszcze dać temu nowemu lekowi szansę, może akurat zadziała? Nie zakłądaj że jak poprzednie nie pomagały to nic nie pomoże. Bo każdy lek jest inny ![]()
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." Edytowane przez Anatomia Czas edycji: 2010-06-18 o 15:51 |
||
![]() ![]() |
![]() |
#56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
To jest to, że obecność innych daje mi to poczucie bezpieczeństwa, że nawet jeżeli dostanę ataku to chociażby mi tabletkę uspokajającą podadzą albo posiedzi ktoś ze mną aż mi przejdzie.
Też się tak zastanawiam czy to nie jest wręcz jakaś forma uzależnienia od drugiej osoby? Bo niby schiz mogę dostać nawet przy kimś ale jest to słabsze niż jak jestem sama. Albo gdy muszę zostać sama w domu to ogarnia mnie straszny lęk. Nie wiem jak to jest u Ciebie. To mnie pociesza, że niedługo poniedziałek ![]()
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
![]() ![]() |
![]() |
#57 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() ![]() |
![]() |
#58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 138
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Gdy szłam ulicą słyszałam czyjeś kroki za sobą, to bardzo mnie przeraża, bo mam wrażenie że ktoś mnie prześladuje, ktoś chce mnie zniszczyć. Zaczepiły mnie jakieś dziewczyny, ale na szczęście sobie poszły.
Cholera ostatnio zaczepiają mnie obcy ludzie, zachowują się dziwnie, jestem agresywna, ale ta agresja bierze się chyba ze strachu, staram się bronić przed nimi. |
![]() ![]() |
![]() |
#59 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Zaczęłam chodzić w nocy wokół mieszkania z nożem sprawdzając czy nie ma zabójców, słyszałam głosy, widziałam zjawy. Zamykałam co godzinę drzwi, nie mogłam wyjść z domu normalnie, zajmowało mi to co najmniej 30 min, bo co chwilę wracałam, żeby dokręcić kran, gaz, kurki.. Pety od fajek potrafiłam gasić nogą 15 minut, po czym wracać w to samo miejsce, żeby sprawdzić czy się nie palą. Mimo, że padał deszcz. Nie potrafię sama wracać do domu, bo boję się gwałtu, itp. Przez jakiś czas nie włączałam kompa, bo bałam się znaleźć seks taśmę z moją osobą, ważne jest to, że nigdy takiej nie miałam. Co chwilę płakałam, że nikt mnie nie lubi, że wszyscy chcą mieć jakieś korzyści płynące ze znajomości z moją osobą, że TŻ pozna lepszą/ładniejszą/mądrzejszą. Ograniczyłam wszystkich znajomych, teraz odrzucam też TŻ. Nie mam już siły, wciąż się boję, to się samo nakręca. W dodatku fizycznie też jest nienajlepiej. Chodzę bardzo wcześnie spać, bo nie wyrabiam z bólu głowy i nudności. Czasem mam też takie w środku dnia. Jestem najstarszym dzieckiem rozwiedzionych rodziców, kiedy miałam 9 lat przejełam wszystkie obowiązki nad młodszym bratem, których nie wypełniał ojciec. Oprócz zarabiania pieniędzy, oczywiście. Miałam 9 lat i przewijałam, kąpałam, zabierałam na spacery, kiedy się na siebie wydzierali, usypiałam, odbierałam ze żłobka, później z przedszkola, itp, zostawałam z nim na wakacje, każde wolne od szkoły, aż do teraz. Ja mam 18 lat, on ma 9. Ja nie miałam dzieciństwa, on nie ma żadnych obowiązków. Ja jestem leniwa i okropna, on cudowny. Mam dość ![]() Teraz trochę zelżał mi lęk, że nie kocham TŻ. Jest trochę na dystans, ale póki co złe myśli nie wracają. Teraz boję się, że tego 2 lipca psychiatra powie mi, że nie jestem chora, że tak już będzie zawsze.. ![]() Co do czynności obowiązkowych: sprawdzanie zapalniczki, zawsze przed snem sprawdzam, czy się nie odpali, po czym przez dobrą godzinę chowam ją w "bezpieczne" miejsca. Boję się też, że tlą mi się papierosy w torebce i spłonę (absurd), że ktoś się włamie do domu, dlatego sprawdzam kilka razy w nocy drzwi, czy wszystko zakręciłam, itp, czy wszystko jest poodłączane z kontaktu, nigdy nie biorę też prysznica kiedy jestem sama w domu i zawsze wszystko kwestionuję, nic nie biorę takim, jakie jest. Robię też co miesiąc badania krwi, chodzę i błagam o skierowania. Czasem zjadam po kilka leków przeciwbólowych, ale głowa ani brzuch nigdy nie przestają mnie boleć. Miałam już: AIDS, hpv i kłykciny, ciążę bez seksu, zakrzepicę, zawał, zator płucny i każdego możliwego raka. Plus wylew. Przepraszam, że aż tyle, ale musiałam się wygadać. Aha, a co na to moja psycho? Że to depresja okraszona dużą dozą lęku, ale dam sobie radę, bo to właściwe dla mojego tła rodzinnego (DDR - syndrom, w który wierzę, zwłaszcza kiedy rozwód trwa ponad 10 lat a rodzice mają mnie za szmatę, która jest leniwa i się puszcza, a ma wychowywać swojego młodszego brata i zarabiać na swoją edukację, a wszystkie pseudochoroby wynikają z chęci odróżniania się od reszty i lenistwa, a i złośliwości..) i wieku. I każdy psychiatra odeśle mnie z kwitkiem, bo to nic ![]() Dodam jeszcze, że absolutnie sobie nie ufam i nie wierzę. Uwierzyłabym najgorszemu wrogowi prędzej niż sobie. Przepraszam za długość i może chaotyczność, ale cholernie się śpieszę, a chciałam Wam to napisać przed wyjściem. Zmuszam się do kontaktów międzyludzkich, psycho mi kazała. Poza tym kiedy jestem sama atakują mnie myśli ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#60 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Sugarcane,
![]() leki nie działają? - bierzesz w ogóle jakieś? nie myślałaś o szpitalu? wykończysz się jak tak dalej będzie... jesteś zadowolona z tego psychiatry? skad jestes? może ci kogoś polecę Edytowane przez 201712190924 Czas edycji: 2010-06-18 o 18:22 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:23.