Żółtaczka pokarmowa-wysoki poziom Bilirubiny

[Dota]

Cześć.
Mój synek ma już 2 tygodnie, a ciągle jest żółty. Wypisano nas ze szpitala z podwyższoną bilirubiną (12,7), bo przez to spędziliśmy z synkiem w szpitalu 9 dni.
Dostawał naświetlania, przegotowywałam swój pokarm, ale to wszystko na nic. Jak wracam do karmienia piersią, maluch zaczyna być ponownie żółty.

Książkowo zalecają odstawić dziecko od piersi na dzień lub dwa. Czy w moim przypadku mam dziecko odstawić na zawsze? Za chwilę dowiem się jak wyszły badania.
Czy Wasze maleństwa też miały tak długo zółtaczkę?

[Mariqa]

A dlaczego Was wypuszczono z taką bilirubiną? Mnie neonatolog zapewniała, że górna granicą jest około 10mg, w związku z tym siedziałam i ja ze swoim dłużej w szpitalu, aż nam zaczęła spadać do 10. Najwyższą syn miał właśnie 12,6 w czwartej dobie, po naświetleniach chyba przez dwie doby poziom B spadł. Może skonsultuj się z neonatologiem z poradni noworodków, bo dwa tygodnie na żółtaczkę to chyba długo?

[Dota]

Dzisiaj po badaniu krwi ma 11,8. Mnie zapewniano, że norma to 12,5. Jestem przekonana, że to wina mojego pokarmu, ale na moje stwierdzenie, że jestem w każdej chwili gotowa zrezygnowac z piersi, mówiono bym tego nie robiła, bo pokarm matki jest najlepszy. No więc sama już nie wiem. Na czwartek mam zamówioną wizytę. Napiszę co mi doradzono.

[Boz]

Dota Twoje dziecko ma żółtaczkę pokarmową czy fizjologiczną? Bo wydaje mi się że fizjologiczną a nie jak w tytule. Chyba że Ty masz HBS +
Ale faktycznie takie wskaźniki mogą być niepokojące
Według moich informacji choroba staje się groźna, gdy stężenie bilirubiny przekracza 12-15 mg% lub gdy towarzyszy jej odwodnienie albo infekcja. Konieczne jest wtedy leczenie, by tłuszczolubna bilirubina nie wytrąciła się w mózgu (komórki nerwowe zbudowane są m.in. z tłuszczu), powodując nieodwracalne zmiany. Na szczęście zdarza się to bardzo rzadko.
Jedną z najpopularniejszych metod leczenia jest tzw. fototerapia.
Jeżeli poziom bilirubiny rośnie bardzo szybko, fototerapia to za mało - potrzebne jest natychmiastowe przetoczenie krwi (tzw. transfuzja wymienna), by nie doszło do powikłań. Po kilku dniach po transfuzji wszystko w organizmie dziecka wraca do normy.
Szczerze mówiąc konieczna jest faktycznie konsultacja, dziwne że z takimi wynikami zostałaś wypisana ze szpitala. Życzę powodzenia i spadku bilirubiny.

[ch_aga]

dziewczyny nie straszcie moj malutki ma juz 2 miesiace i tydzien a dalej ma zolte oczka. dzis robilismy usg watroby i innych narzadow i wszystko wyszlo idealnie. nas wypisali z poziomem bilirubiny 13,2 mowili ze to ok po miesiacu skontrolowalam znow bilirubinke i wyszlo 9,8 czyli spada. ale jak napisalam dalej ma zolte oczka wiec niewiem jak to sie skonczy
sorki za pismo ale pisze jedna reka na drugiej maluszek przy cycu
pozdrawiam

[Blondi2]

Witajcie,
Dzisiaj w szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z pediatrą, neonatologiem pracującym w szpitalu, w którym zamierzam rodzić. Jednym z tematów była właśnie żółtaczka. Z tego co mówiła i na co zwracała uwagę ta lekarka to to, że górną granicą normy jest wskaźnik 14-15. Niższe wartości są jeszcze prawidłowe. Poza tym mowiła, że u dziecka karmionego piersią żółtaczka może utrzymać się nawet 2 miesiące a to ze względu na jakieś składniki zawarte w mleku matki i nie jest to powód do niepokoju, to ponoć normalne i samo w końcu minie. Nie trzeba odstawiać dziecka od piersi. Poza tym dla pewności i własnego spokoju można iść z maluchem i skontrolować poziom bilirubiny w poradni dla dzieci lub w szpitalu i jeśli wskaźnik się nie podnosi w porównaniu do poprzedniego badania to jest OK.
Mam nadzieję, że niczego z tego co mówiła ta lekarka nie przekręciłam i że nie zapomnę o tym wszystkim do czasu, aż moje maleństwo się urodzi.
Pozdrawiam,

[Dota]

Aby przetoczyć krew, stężenie bilirubiny powinno być ok 50. Żółtaczka jest w 100% pokarmowa. Nie jedyną opcją jest fototerapia. (dziecko leży w inkubatorze od lampami samo, ok 10-12 godzin i drze się w niebogłosy z zasłoniętymi oczami, bez mamy i kogokolwiek mu przyjaznego). Ponownie odstawiłam małego od piersi na dobę. Męczyliśmy się z mężem okropnie. Raz - ściąganie pokarmu. Dwa-karmienie butelką. Trzy-przegotowywnie pokarmu. Cztery-problem z zaśnięciem, bo brak cycusia usypiacza. Aleksaander płakał nam od 9 rano do 24 w nocy. Z lekkimi przerwami. Koszmarny dzień. Bilirubina spadła do 9,5. Po powrocie do karmienia piersią, wzrosła do 10,3. Jedyny wynik to żółtaczka pokarmowa, która nie jest groźna. Pozdrawiam.

[josinka]

jestem mamą dwójki szkrabów. Obydwa miały bardzo długo wysoki poziom bilirubiny, wylądowałam w szpitalu. Starszą córkę prześwietlano i na podstawie tego zdiagnozowano zapalenie płuc (chociaż teraz wątpię w to zapalenie- przecież dwumiesięcznemu dziecku nie powiemy, żeby nie oddychało podczas prześwietlenia). Leczono ją antbiotykami i dostawała kroplówki. no ale poziom bilirubiny spadł.
Z młodszym synkiem trafiłam na innego lekarza. Kazał mi przez jedną dobę przegorowywać mój pokarm (gotowałam go w butelce w garnku wypełnionym wodą przez ok. 10 minut). I to zadziałało. Bilirubina spadała