Kobiety po 40.....

[frezja18]

Oczywiście , że jestem młoda to nie podlega żadnej dyskusji ale jednocześnie w takim wieku że nie muszę czarować młodzieńców bo ten czy inny wpadł mi w oko więc na zakupy wezmę męża i kupię to co nam obojgu się będzie podobać , to znaczy mnie będzie się podobał strój a jemu ja w tym stroju

[jobu33]

A co tu taka cisza Ja wyjeżdżam na tydzien, a teraz ruszam na ogród z książką w ręku, pogoda od 2 dni fantastyczna

[201608040942]

Bo ja ledwo zipie. jak ja nie lubie gdy po zimnie nagle przychodza upaly... wogole nie mozna sie przestawic na ta pogode, wole jak juz ma byc cieplo, to niech to powoli idzie,a nie w jeden dzien jeszcze sie ubieralam jak w zimna jesien,a na drugi najlepiej latac na nago ,a i tak goraco i ledwo zyje.

[frezja18]

Ja tez nie przepadam za upałami ale ten deszcz i zimno już tak się dały we znaki ,że nawet na upały złego słowa nie powiem
Jest ciepło , bezchmurnie ale niestety innych pogoda nie oszczędza maja powtórkę z powodzi

[ewka49]

Melduję się po czterodniowym "urlopie"

Wylegiwałam się na plaży, spacerowałam i .... Wypocżeta ruszał dziś do pracy. Tyle, że mam jej ogrom więc nie mam zbyt wiele czasu

[ewka49]

ALE TU CISZA
CZY WSZYSTKIE WYJECHAŁYŚCIE?
Wskakuję na chwilkę, żeby dowiedziec się co u Was - a tu NIC

Ja mam pełen dom gości. Śpię po 4godziny. Rozrywam się pomiędzy pracą a domem. Tak będzie do samej niedzieli. Jednak jestem cała w skowronkach.

U mnie dziś od 6-ej burza i ulewa.

Pozdrawiam wszystkich.

[andrea69]

Witajcie Dziewczyny,
mam prawie 41 lat- jeszcze do października ub. r. byłam szczęśliwa że mam za sobą emocjonalne rozchwianie młódki, że dzieci prawie odchowane i teraz już nic nie muszę- wszystko co robię, robię co chcę...ale w październiku zaczął mnie adorować 23 latek ( straszne, prawda?) i sama nie wiem jak mu się udało mnie wmanewrować w to zauroczenie- dzięki niemu odmłodniałam fizycznie, schudłam ale też opłaciłam fascynację prawie załamaniem- nie pokazałam mu, że mi na nim zależy, wręcz odwrotnie, chcociaż pewnie zauważył że coś się ze mną dzieje- ale nie miał przesłanek by nabyć pewności...w końcu stycznia półsłówkami dał mi znać, że skoro nie może mi dać co chce to daje mi spokój...niby o tym marzyłam, o świętym spokoju ale teraz chcociaż na zewnątrz jestem twarda, to brakuje mi tej adoracji, tego błysku w oku...pracuję z nim więc codziennie mam go pod okiem 8 godzin- męczarnia...on ma dziewczynę, ma się żenić a ja mam syna 4 lata od niego młodszego...nawet jeśli pomyślicie o mnie z pogardą, powiecie że jestem głupia mówię Wam- sama też tak bym przed tym epizodem oceniała inne babki w takiej sytuacji...ale Bóg dał mi po łapkach za poczucie wyższości- nigdy nie mów nigdy...interesuje mnie co o tym myuślicie, czy Was też dopadła taka głupawka?
Acha, jestem tu nowa i zupełnie nie wiem jak się tu poruszać...Pomożecie ? ;-)

[ewka49]

Witaj andrea69

Ja też jestem tu od niedawna.
Faktycznie dopadła Cię "głupawka". Jesteś silną kobietą i poradzisz sobie. Młodzi faceci często adorują dojrzałe kobiety. Mnie kiedyś adorował kolega syna (miał wtedy 21lat). Udało mi się jednak obronić. Ciężko było, bo samotnej kobiecie wiele nie trzeba. A to, że zadbałaś o siebie zapewne dodało Ci atrakcyjności. Spróbuj wykorzystać to "uwodząć" panów w zbliżonym do siebie wieku.
Mam koleżankę, która twierdzi, że facet nie zasługuje na serce. Trzeba być dla nich bezwzględną. Pewnie to bzdury ale jakoś trzeba się pocieszać.

Dziewczyny, gdzie Wy się podziewacie?
U mnie w tej chwili żar z nieba się leje. Nie wiem jak wytrzymam. Słońce wali mi prosto w okna i na biurko.

[frezja18]

Witaj andrea69 w naszym gronie

Jesteś pewnie niezła "laska" jak takim młodzianom się podobasz

Ja siadlam na chwilę do komputera popłacić przede wszystkim rachunki no i oczywiście zajrzec na wizaż . Temperatura za oknem +30 w cieniu , muszę poczekać jeszcze jakieś pół godziny i ide walczyć z chwastami w ogrodzie

Trzymajcie sie cieplutko

[ewka49]

hejka Pozdrawiam w upalny ranek

Żar leje się z nieba - o 7,00 - 27st. W nocy padał ciepły deszcz. Parówna niesamowita

Widzę, że nikomu nie chce się tu zaglądać.

A ja mam kolejną noc prawie nieprzespaną. Chyba ducha wyzionę jak będzie tak dalej.

Zajrzę tu pewnie dopiero w poniedziałek. Muszę skupić się na pracy a potem na rodzince.

[Dora1906]

U mnie też żar leje z nieba a ja pracuję po 12 godzin i godzina na dojazd do pracy w jedną stronę. Wchodzę tu i nawet jak nie chce mi się już pisać to chociaż poczytam co u Was. Andrea pewnie sama wyglądasz na 20 parę lat i tylko pogratulować. No cóż, widocznie tak miało być ale nie załamuj się, tyle adoracji Cię jeszcze czeka.

[Monika2001]

Witaj Andrea!
Pierwsza moja mysl po przeczytaniu Twojego postu byla "tez bym chciala... " ale zaraz przyszla druga jak doczytalam do konca, ze dobrze zrobilas nie dajac sie oczarowac "do dna". Chyba oszczedzilas sobie poczucia odrzucenia ( bo jak dlugo taki romas moze trwac?) z ciagle powracajacym pytaniem, czy dlatego sie skonczylo, ze mam tyle lat ile mam? Trzeba byc niesamowicie silna osobowoscia aby wejsc w taki romans i z niego wyjsc bez utraty twarzy ( nie zyjemy sami i inni tez zauwazaja w nas zmiany) i poczucia ....czego kolwiek. Zaryzykowlabym stwierdzenia, ze trzeba byc na granicy braku uczuc.
Taka osoba jednak, jak wynika z tego co czytalam - nie jestes. Schemat jest zawsze w takich przypadkach podobny - zauroczenie, zdobycie, odejscie. Ze tak by bylo sugeruje wzmianka o tym, ze ma sie zenic. Nie chodzilo tu o stabliny rozwijajacy sie zwiazek a li tylko o zdobywanie.
Gratuluje Ci, ze zatrzymalas sie na stopniu zauroczenia i tak wlasciwie to jemu dalas po lapkach a nalezalo mu sie bezzwlocznie . Teraz bedzie analizowal gdzie popelnil blad i kto wie moze go to odrzucenie tak wkurzy, ze postara sie gdzie indziej wykorzystac zebrane doswiadczenia aby sie dowartosciowac. Taki facet juz na starcie swojego meskiego zycia jest nic nie warty jako partner. Meskie fiasko.

Dziewczyny zrzedzicie albo deszczyk wam nie pasuje albo sloneczko .

[jobu33]

hej wróciłam, z wojaży strasznie zmęczona
Ponadto okazało się,że jestem zdrowa jak przysłowiowy Koń i nie znam dalej powodów moich ataków bólu
Odnośnie Andrei nie chcę się wypowiadać, może jestem "inna" ale dla mnie jest to niezrozumiałe i nic juz na ten temat nie powiem Nie chcę wogóle byc prowokowana do takich wypowiedzi. Ponadto wydaje mi się,że prawdopodobnie może to byc prowokacja wypowiedzi naszej 40 latki. Spotkałam sie tu na wizażu z takimi przypadkami.

Dzisiaj już trochę chłodniej a szkoda, bo te upały powodowały,ze się juz przyzwyczajałam to temperatur, które pomogłyby mi zaklimatyzować sie w Egipcie

[Eva ID]

Napisane przez andrea69

Witajcie Dziewczyny,
mam prawie 41 lat- jeszcze do października ub. r. byłam szczęśliwa że mam za sobą emocjonalne rozchwianie młódki, że dzieci prawie odchowane i teraz już nic nie muszę- wszystko co robię, robię co chcę...ale w październiku zaczął mnie adorować 23 latek ( straszne, prawda?) i sama nie wiem jak mu się udało mnie wmanewrować w to zauroczenie- dzięki niemu odmłodniałam fizycznie, schudłam ale też opłaciłam fascynację prawie załamaniem- nie pokazałam mu, że mi na nim zależy, wręcz odwrotnie, chcociaż pewnie zauważył że coś się ze mną dzieje- ale nie miał przesłanek by nabyć pewności...w końcu stycznia półsłówkami dał mi znać, że skoro nie może mi dać co chce to daje mi spokój...niby o tym marzyłam, o świętym spokoju ale teraz chcociaż na zewnątrz jestem twarda, to brakuje mi tej adoracji, tego błysku w oku...pracuję z nim więc codziennie mam go pod okiem 8 godzin- męczarnia...on ma dziewczynę, ma się żenić a ja mam syna 4 lata od niego młodszego...nawet jeśli pomyślicie o mnie z pogardą, powiecie że jestem głupia mówię Wam- sama też tak bym przed tym epizodem oceniała inne babki w takiej sytuacji...ale Bóg dał mi po łapkach za poczucie wyższości- nigdy nie mów nigdy...interesuje mnie co o tym myuślicie, czy Was też dopadła taka głupawka?
Acha, jestem tu nowa i zupełnie nie wiem jak się tu poruszać...Pomożecie ? ;-)

- Pomożecie?
- Po-mo-żemy, po-mo-żemy, po-mo-żemy!!!

Od razu z Epoką Gierkowską mi się skojarzyło

Witaj Andrea, tak zapytam, zupełnie nie złośliwie Ty się żalisz czy chwalisz?

Z Twojego opisu ważny jest dla mnie tylko jeden fragment "on ma dziewczynę, ma się żenić".

Bo to w zasadzie wszystko, różnica wieku w żadną stronę mnie nie bulwersuje, spotykam panie z młodszymi partnerami o 20 a nawet 30 lat, różnice kulturowe, religijne a także koloru skóry też na mnie wrażenia nie robią.

Każdy układa swoje życie tak jak mu pasuje, chodzi jedynie o to aby innych osób przy tym nie zranić, a ta dziewczyna, z którą ten chłopak ma się żenić, sądzę że bardzo poważnie przeżyłaby fakt jego romansu z inną kobietą (bez względu na jej wiek) lub też jego odejścia do innej.

[Monika2001]

Jobu to gratuluje! Podobnie jak ja, tez jestem zdrowa jak kon/ryba ale jakos dziwnie tylko sie plamkuje.

Eva - chcialam do Ciebie napisac bezposrednio ale nie wyszo ...masz jakis zloty srodek jak zaczynac puchnac? Cos nawet z szuflady babuni ...nie dzialaja na mnie zadne tabletki.

Co do przypadku Adreii - nie ocenialam bym jej tak surowo, zakladajac oczywiscie, ze to nie jest sztuczna prowokacja - moim zdaniem czasami kobieta lapie za "pioro" , kiedy naprawde potrzebuje wsparcia, nie wiem jak sie zachowac, co o sobie myslec. Latwiej jest napisac w eter, anonimowo niz isc do matki czy przyjaciolki. Adrea zostala wessana w probe romansu ale wesslo jej tylko duchowa strone. Moze stalo sie to przez jej proznosc ( a ktora z nas nie jest troche prozna?) i teraz trudno jej nad tym przejsc do porzadku dziennego.
Przyklady skokow w bok przed slubem obserwuje niestety coraz czesciej ...ostatnio koleznaka z pracy zamezna wdala sie w romans z chopakiem, ktory zeni sie w wrzesniu - az czlowieka korci, zeby narzeczonej cos napomknac ale tak naprawde nie wiemy jak uklad maja znowu ci dwoje. Tu znowu przychodzi mi na mysl para zanajomych, ktorzy od poczatku zalozyli, ze akurat wiernosc bedzie ich wiazac ...no coz teoria teoria a zycie zyciem.

[jobu33]

Andrea chciała Nas sprowokowac do dyskusji, proszę bardzo- oto wypowiedż


Człowiek jako istota społeczna żyje w określonym środowisku i nauczony jest przestrzegania pewnych zasad. Nasiąknięty normami społecznymi nie zdaje sobie sprawy z tego, że często ograniczają go stereotypy. Jeden z nich – coraz częściej przełamywany - to przyzwyczajenie do przekonania, że w związkach partner powinien być starszy od partnerki. Czasy się zmieniły, stosunki społeczne mocno ewoluowały. Dziś powszechne jest partnerstwo równolatków. Co więcej – bez problemu akceptujemy kobietę starszą od swojego partnera. Starszą – tak, tylko o ile?

W USA od dawna widać tendencję dobierania się w pary osób z dużą różnicą wieku (na korzyść kobiety) i nikogo to już nie dziwi. Najsławniejsze kobiety Ameryki doszły do wniosku, że szczęście mogą znaleźć w ramionach mężczyzn młodszych od siebie przynajmniej o dekadę, a często o kilka. Rekordzistki w tym względzie: Ivana Trump, Joan Collins i Madonna, związane są z mężczyznami młodszymi o ponad 30 lat!

A w Polsce? Nie jest to jeszcze gorący temat, chociaż mamy wiele przykładów jak z Hollywood (młody aktor i malarka; znana z ostrego języka dziennikarka i pracownik TVP; piosenkarka i najpierw tancerz, potem ochroniarz…).
Czy to zjawisko występuje tylko w świecie mediów i artystycznej bohemy? Okazuje się, że nie.

Z Raportu Seksualności Polaków firmy Pfeizer wykonanego przez agencję badania rynku SMG/KRC wynika, że co piąta Polka powyżej 25. roku życia związana jest z młodszym partnerem – najczęściej występująca różnica wieku to 2 – 4 lata w przypadku kobiet młodszych;
te dojrzałe – 40 + - wiążą się z mężczyznami młodszymi o 10 lat i więcej.

Dawniej los kobiety zależał od tego, czy znajdzie silnego męża, zdolnego utrzymać ją i dzieci. Dlatego szukała mężczyzny z pozycją, a ten najczęściej był sporo starszy.

Tzw. nietypowe związki zdarzały się w każdej epoce, ale kiedyś nie było na nie społecznego przyzwolenia. Dzisiaj kobiety są samodzielne, świadome swojej wartości, aktywne na polu zawodowym
i osobistym, nie wstydzą się swoich potrzeb, dbają o swoje ciało i duszę - dzięki rozwiniętej kosmetologii czterdziestolatka potrafi mieć ciało w o wiele lepszej kondycji niż dwudziestolatka! A bagaż doświadczeń
i przewartościowanie tego, co ważne, sprawiają, że emocjonalnie i energetycznie są o wiele atrakcyjniejsze dla młodego mężczyzny, niż sfrustrowane pracą, kłopotami sercowymi czy płaczącym dzieckiem dwudziestoparolatki.


Mężczyzna - z różnych względów - dość szybko z etapu adoracji i zalotów przechodzi w etap rozwiniętego mięśnia piwnego i przydeptanych kapci. Partnerowi po kilku (dosłownie) latach związku
nie chce się uwodzić własnej żony, a jej potrzeby w tej sferze traktuje jako babskie fanaberie.

Gdy żona zajmuje się domem i nie zarabia – często mężczyzna stawia się w pozycji władcy
i z upodobaniem wylicza każdą wydaną złotówkę, nieraz oskarżając żonę o rozrzutność i niegospodarność.
Gdy ona zarabia lepiej niż partner – on wpada w poczucie niskiej wartości; zamiast wspierać - zazdrości jej powodzenia i twierdzi, że go nie rozumie…


Dojrzałe 40. latki, po rozpadzie „normalnego” związku, nie szukają kogoś, kto weźmie za nie odpowiedzialność. Szukają partnera do tańca i różańca.

Mężczyźni starsi, przytłoczeni rzeczywistością i nasiąknięci złymi nawykami, mogą być atrakcyjni – chociażby z powodu osiągniętej pozycji zawodowej i statusu materialnego – dla młodych dziewcząt, dopiero rozpoczynających swoje dorosłe życie.

Kobieta dojrzała wybierze młodszego, bo ten nie ma kłopotliwych przyzwyczajeń (a jeśli ma,
to łatwiej się ich pozbyć), jest otwarty na nowości i zmiany, łakomy życia, zachwyca się jej doświadczeniem, mądrością i czułością.


Obydwoje aktywni zawodowo (jemu jej wyższa pozycja imponuje, a nie frustruje), najczęściej dobierają się na zasadzie podobieństwa: intelektu, temperamentu i zainteresowań.

Kobieta dojrzała potrafi wspierać, ale i wymagać; wie, co i jak robić, by miłość nie zwiędła, jest stabilniejsza emocjonalnie niż dwudziestoparolatka, z większą świadomością obdarza i poddaje się przyjemnościom. To fascynuje młodszego partnera, czuje się dopieszczony i kochany. Jest w partnerkę wpatrzony, bo jego potrzeby są w pełni zaspokojone. I nie chce tego stracić, więc się stara.

Nie znamy statystyk mówiących o trwałości związków, gdzie kobieta jest znacząco starsza. Susan Winter, autorka książki „Older Women, Younger Man: New Options for Love and Romance” twierdzi,
że wbrew pozorom takie związki bywają często trwalsze niż w przypadku „zwykłych” par, bo oczekiwania
i potrzeby partnerów wzajemnie się uzupełniają.

Nie waham się stwierdzić, że dla kobiety dojrzałej, najczęściej po nieudanych próbach w układzie „zwyczajnym”, nie znajdującej standardowego partnera, który spełniłby jej oczekiwania, taka alternatywa jest bardzo interesująca i dobrze rokuje. Dla miłości data urodzenia nie ma znaczenia. Zrezygnowanie ze szczęścia ze względu na wątpliwości natury obyczajowej prowadzić mogą do trwałego poczucia straconej szansy. A rodzina i znajomi? Dla życzliwych najważniejsze jest nasze szczęście, a z nieżyczliwymi nie warto się zadawać.

Powiem więcej:
nadciąga era związków dwudziestoparoletnich mężczyzn z czterdziestolatkami.
Polskie kobiety są jeszcze dość skrępowane kompleksami i poczuciem powinności oraz tego,
co wypada lub nie. Na szczęście coraz mniej. Zaczynają doceniać życie jako sztukę, uczą się wyzbywać nawyku umartwiania się i poświęcania w imię nie wiadomo czego (choć im się wydawało, że rodziny, dzieci, szczęścia...). Pozbywają się lęku i wstydu. Dzięki temu coraz częściej tworzą związki z mężczyznami sporo młodszymi od siebie.


Narzucone normy społeczne potrafią włączać czerwone światło: że on znajdzie sobie młodszą,
że nie ma doświadczenia życiowego, że co ludzie powiedzą... Tymczasem dwudziestoparolatek może być o wiele bardziej odpowiedzialny niż pięćdziesięciolatek w szczycie andropauzy. Brak dużego doświadczenia życiowego to także brak balastu w postaci uwikłania w byłą (lub obecną!) żonę
i nierozwiązane sprawy majątkowe (szargające nerwy i niszczące spokój).

Młodzi mężczyźni szukający starszych partnerek (a tak! potrafią być bardzo wytrwali
i kreatywni w zdobywaniu kobiety, która ich zafascynuje) najczęściej są wykształceni, mają dobrą pracę, szerokie horyzonty i apetyt na życie dobrej jakości w każdym jego wymiarze.


Nawet jeśli to ona jest lepiej sytuowana - nie ma to znaczenia, bo jego zaradność pozwala mu na płynność finansową, i zaproszenie jej na kolację czy weekend nie jest dla niego problemem.

Mężczyzna dojrzały wiekiem, po przejściach (jeśli ich nie miał - to jeszcze gorzej, ale to temat
na inny artykuł), stabilny zawodowo i finansowo, ma swoje życie podzielone na sektory: wszystko
ma swoje miejsce. Jeśli szufladka z napisem "kobieta" jest pusta - szuka takiej, która ją zapełni,
nie wystawiając za bardzo z niej swojej główki; jeśli wystawia - mężczyzna próbuje ją uklepać i w szufladce ułożyć. Gdy mu się to nie udaje - przeżywa zawód, nie rozumie, o co chodzi???

Mężczyzna młody jest elastyczny, łatwo przyjmuje zmiany. Sprawia mu przyjemność dotrzymywanie kroku bardziej doświadczonej partnerce. Docenia jej wartość, widzi pozytywy, cieszy się przyjemnością, jaką mają wspólnie ze swojej relacji.

Czy zatem nie ma zagrożeń w takim związku?
Bywają - jak w każdym innym. Zawsze może się przytrafić zdrada (wcale nie z powodu jej wieku!), zawiedzione nadzieje (także jego!), nieporozumienia rodzinne (bywające rónież w tradycyjnych związkach), chęć wykorzystania pozycji partnerki (a ile kobiet wykorzystuje pozycję partnera..?).

Temat posiadania dzieci - gdy ona kategorycznie nie chce lub już nie może ich mieć -
bywa czynnikiem kończącym bardzo udany związek. Nawet jeśli ma tak być (tu biologia jest nieubłagana: on zawsze jest w pozycji uprzywilejowanej) - czy z powodu strachu o przyszłość (wcale nie pewną w każdej innej realcji!) warto rezygnować z przeżycia kilku lat w pełni szczęścia?

Coraz więcej jest par, w których to ona jest starsza, i to o wiele lat. Nie dotyczy to wyłącznie mieszkańców dużych aglomeracji, osób z wyższym wykształceniem czy wysokim statusem materialnym. Takie pary są wśród nas. Nie widzimy tego, bo… to nic nadzwyczajnego! Żyją jak tradycyjne pary, z tymi samymi radościami i trudnościami. Tylko często są bardziej szczęśliwe.


Fajny artykuł, czyta sie go lekko, jednak życie pokazuje wiele obliczy. Prawdopodobnie jeżeli jest zadbana 40 z kasą i jest wychowana w środowisku tolerancyjnym to mozliwe,że miałaby kilka lat szczesia przy boku tego chłopca.

Na dzisiaj koniec, jeżeli sie pojawi , podejmnę rozmowe jeżeli nigdy juz jej z nami nie będzie to po co się tym tematem zajmować. Chociaz musze przyznać włozyła kijek w mrowisko

[Monika2001]

Eee Jobu - zaraz kijek w mrowisko . Dobry temat w odpowiednim watku. Jak by nie bylo mamy po 40-ci (nascie) lat i idac za Twoim artykulem - moze sie to przytrafic kazdej z nas. U Andreii jak slusznie zauwazyla Eva jest jedno ale ...ten slub w tle.

Kij nie kij ale o czym tak naprawde mozemy sobie pogadac? o pogodzie? sukcesach i porazkach dzieci? o MS w pilce? Ogladacie? Ja nie ale musialam jechac do pobliskiej miejscowosci ....miasto wymarlych. Walilam 140km/h gdzie normalnie nie przekraczam setki. No tak, Niemcy graja z Australia. O ile wiem z radia Lukasz i Mirek strzelili juz po golu ...co by te Niemiaszki bez naszych zrobili .

[Monika2001]

..to tak do tematu pilki...

[frezja18]

Ja mam takie mieszane uczucia w tym temacie , czyli dużej różnicy wieku . Każdego indywidualna sprawa ale nie dla mnie zdecydowanie , jestem zwolenniczką stereotypów .

Jeżeli prawdą jest ta historia , to jaką przyszłość ma to ewentualne małżeństwo ?

[Ratatuj]

Osobiście nie mam z tym problemu,jeśli chodzi o młodszych mężczyzn
od zawsze podobali mi się starsi,zawsze z takimi się spotykałam,zaprzyjaźniała m i w końcu wyszłam za mąż za starszego o 10 lat mężczyznę.
Jest mi to obojętne kto z kim się wiąże.Nawet jeśli widzę,że jest to przesada w jedną czy drugą stronę to nie moja sprawa.
Dlatego nie nazwałabym tego ''głupawką''
Natomiast post andrea69 to chyba prowokacja...............

Temat życiowy,do dyskusji nawet bardzo burzliwej się może nadawać
jeśli nikogo taki związek nie krzywdzi i nie budzi jakiegoś społecznego potępienia to myślę,że tacy ludzie mogą być bardzo szczęśliwi.
Znam kilka par gdzie kobieta jest starsza i to czasami o kilkanaście lat.Różne to związki,niektóre super inne nie przetrwały,niestety

Jobu ,dziekuję

[ewka49]

Cześć dziewczyny !
Mogę pochwalic się - moja "dieta" pomogła. Mój kochany schudł 5 kg w niecałe trzy tygodnie.

Po dwóch tygodniach, jak zobaczył na wadze 4,5kg mniej to sam zaczął pilnować moich zaleceń. Ciekawe ile jeszcze wytrzyma

A poza tym nie rozumiem dlaczego tu tak cicho?

U mnie dziś piękny poranek. Samopoczucie różne, ale już pogodziłam się z moimi nastrojami.

Pod oknami mam postawione soporo straganów, gra muzyka i pachnie grill który smaży jedzonko przez 10 godzin. Ohyda!
Poza tym jest super

Cieplutko pozdrawiam i wracam do pracy (no najpierw muszę wykorzystać przerwę i zrobić zakupy).

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Jobu, Ty za dziesieć dni będziesz wygrzewać się na wakacjach

: roza:Ale masz fajnie.:ro za:: jupi::roza :

[Eva ID]

Napisane przez Monika2001

Eva - chcialam do Ciebie napisac bezposrednio ale nie wyszo ...masz jakis zloty srodek jak zaczynac puchnac? Cos nawet z szuflady babuni ...nie dzialaja na mnie zadne tabletki.

Moniczko, jakie to sa opuchlizny?

Czujesz, ze to reakcja alergiczna, czy boli Cie cos przy tym?

[ewka49]

Dziewczyny
zastanawiam się nad prezentem dla syna na ukończenie studiów. Za tydzień ma absolutorim a ja nie potrafię wymyślić nic mądrego.

Macie jakieś pomysły?

[Eva ID]

Napisane przez ewka49

Dziewczyny
zastanawiam się nad prezentem dla syna na ukończenie studiów. Za tydzień ma absolutorim a ja nie potrafię wymyślić nic mądrego.

Macie jakieś pomysły?

Ewka, Ty go znasz najlepiej, co by go ucieszylo najbardzej?

W jakim przedziale cenowym?

Pioro Mont Blanc albo samochod?

[ewka49]

Eva
Pióro dostaje od dziadków (już jest u grawera), samochód już ma a mieszkanie kupi sobie sam (jak się ożeni) teraz woli wynajmować z kumplami. Jak widzisz te prezenty odpadają.

Ale ponieważ bawi się trochę fotografią to może kupię mu coś do aparatu?!
Lecę szukaćpo internecie.

[deterministka]

Witajcie!
Szukałam wątku, gdzie można czasem coś wykrzyczeć-z radości czy bólu. No i zapomniałam, że kiedyś tu byłam, witam więc ponownie. Niektóre z Was pamiętam po nickuinne po jakichś historiach, rozmowach.
Ja po 40, ale bez dzieci i męża , a że z problemami to niemal tak jasne, że wstyd pisać. Poczytałam Wasze rozmowy- dora1906, mam koleżankę po 50-tce, od 20 lat chorą na HCV. Chyba nikt, kto nie zna osobiście chorej osoby nie wie, czym jest i jak potrafi zatruć życie, tym bardziej trzymam kciuki, żebyś dobrze się czuła. Mnie stany depresyjne odbierają z lekka ( czyli niemal całkowicie ) chęć do życia, albo energię. Ale jak mnie dopadną, to nauczyłam się mówić sobie -hej, musisz poczekać, bo masz to sczęście ,że u Ciebie "posiedzi" i mija.
A teraz temat z innej beczki-czy słyszałyście o jodze hormonalnej? Mnie bardzo się spodobał pomysł, zakupiłam kasetę z ćwiczeniami, można zobaczyć przykłady na you tube. Pomyślałam, że jak menopauza dołączy do e****ów smutkowych, to będzie mocno nie fajnie. będę ćwiczyć grzecznie 2,3 razy w tygodniu i zdam relacje, czy pomaga (podobno organizm produkuje więcej hormonów, o sprawności nie wspomnę) Jeśli znajdziecie czas, zerknijcie proszę na wątek "Twoj album" u samiuśkiej góry, tam załadowałam moje robótki naszyjniki. Jak Wam się nie spodobają, to i tak się nie przejmę, bo je lubię.
Pozdrawiam Was cieplutko i serdecznie

[jobu33]

Witaj Determistka Możesz tu krzyczec ile chcesz

Zaglądaj tu do Nas

Ja juz odliczam dni do wakacji a od poniedziałku jestem na szkoleniu w Spale a wiec nie będzie mnie z Wami

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Piekne robisz koraliki, jeden nawet chciałabym nosić

[deterministka]

Dziękuję jobu33 za kochane powitanie, często znaczy więcej niż..( i tu niech każdy sobie wg. siebie odpowie. Życzę, żeby szkolenie nie było po prostu nuuudne!!!

[frezja18]

A ja jestem jakaś nie tego , bo nie umiem tego albumu znaleźć

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Fałszywy alarm znalazłam nie jest ze mną tak źle
podobaja mi sie szczególnie drugie zdjęcie

[deterministka]

Oj, zmotywowałyście mnie kobiety do odrbiny chwili dla siebie. Dzięki. Teraz, po długotrwałych porządkach i szczotkowaniu miejsc niedoszczonych, zamiast szukać sensacji w TV, popatrzę na resztę " skrabów".
Babeczki! Zachęcam do oglądania (teraz to już chyba powtórki w piątki, o 24.00)na kanale "Kultura" programu Studio alternatyne. Bardzo ciekawi, nieprzypadkowi goście się trafiają, a i tematy ciekawe, takie powiedziałabym z cyklu " i tak nikt nie znajdzie odpowiedzi na to pytanie"-stąd ciekawe dyskusje.
Szkoda, że tak mało kobiet tam się pojawia .