Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-)) - Strona 82 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-19, 12:23   #2431
Darianna25
Zakorzenienie
 
Avatar Darianna25
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Maidstone U.K.
Wiadomości: 5 185
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Dzień dobry,

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:

GRATULUJE SERDECZNIE.

Ja też chcę na porodówkę ale się boję.

U mnie nocka spokojna.Brzuch mnie boli przy każdym siku.
Skurcze sporadyczne.Już mnie wkurza to czekanie.
Darianna25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 12:45   #2432
kasiaaX
Rozeznanie
 
Avatar kasiaaX
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 554
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
Gratulacje
musiało być w miarę szybko
Ewcia super

Cytat:
Napisane przez Darianna25 Pokaż wiadomość


Ja też chcę na porodówkę ale się boję.

nie jestes sama, z tym, że ja pierwszy raz...
__________________
Zosia
26.06.2010
kasiaaX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 12:55   #2433
Edzia400
Zakorzenienie
 
Avatar Edzia400
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Niebo :)
Wiadomości: 3 374
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20079000]maja 3 mies. od momentu gdy oni wklepia pit do kompa - na stazu tam bylam [/QUOTE]


dzieki ale to 3 miechy wg kalendarza czy tzw dni robocze ?? bo jak te drugie to se jeszcze poczekam a jak te pierwsze to juz termin minął 16 czerwca

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Cytat:
Napisane przez Silpe Pokaż wiadomość

GRATULACJE MAMUSIE

Witajcie kobietki po długiej nieobecności - nie zależnej odemnie .
Mam nadzieje że jeszcze mnie pamietacie
Ja mimo że bardzo chciałam nadal jestem w dwupaku moje dziecko ma gdzieś to co ja chce ale jakoś sie tolerujemy
Widze że już nie wiele nas zostało - nadrabiac nie bede bo przekracza to moje możliwosci - dopiero dzis podpieli mi neta - wcześniej nie miałam ani czasu ani mobilizacji żeby kożystac np u szwagierki
W tym zeszły tydzien spedziłam w szpitalu na obserwcji .
Po wizycie u gina zostałam wysłana na ktg ze skurczami i 2 centymetrami rozwarcia - szyjka oczywiscie zgładzona była , tam nastepne badanie - po ktg wstając z łóżka delikatnie mówiąc chlusneło troche krwią - odszedł czop w całości- w konsystencji skrzepu . Nie za ciekawe przeżycie - musiałam zostac juz w szpitalu , mąż dowiózł torbe i tak sie meczyłam bo bynajmniej nie urodziłam - skurcze przeszły w piatek wyszłam .
Na dzien dzisiejszy dalej jest rozwarcie , czopa brak , skurcze są ale nie regularne , choc dzis wyjątkowo mocne , mała siedzi już niewyobrażalnie nisko i przy chodzeniu a raczej toczeniu sie mam wrażenie jak by miała wypasc,nogi spu chniete ledwo mnie utrzymują czemu sie nie dziwie moje dziecie waży już 3800g
przynajmniej tyle ważyło tydzien temu
Dzieki bogu mój mąż jest ze mną od początku czerwca i nie wyjedzie nim sie mała nie urodzi bo jest mi coraz trudniej funkcjonowac ,
a jeszcze pare dni temu zacharowywałam sie żeby Gabi wygonic z brzucha i nic . oporne dziecie , praca na nią działa usypiająco
Gabi wyłaz nie mecz juz mamy

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Cytat:
Napisane przez annLee Pokaż wiadomość
widzę,że im dalej w las tym większe przeterminowania
rozumiem,że dbacie o to żeby wątek nie umarł,ale spokojnie-mamy przecież jeszcze jeden

Szybki opis szybkiego porodu

Obudziłam się rano i pomyślałam,że już mam dosyć tej ciąży,wszystko mnie boli,brzuch wielki,ciężki żywot strasznie
Zaparzyłam kawkę,ale nim zdążyłam ją wypić to ze 4 razy usiadłam na kibelku pomyślałam,że coś nieźle przeleciało (i niestety nie był to mąż)skoro tak biegam i kupkam
O 8.30 dostałam pierwszego skurczu
o 9 obudziłam małża,mówiąc,że ma się gotować,bo coś się niewyraźnie czuję,jakieś skurcze krzyzowe chyba i lepiej podjechać na IP sprawdzić-w końcu to 2dni po terminie już było
10.10na IP i 5cm rozwarcia no to na porodówkę
zanim wypisali co trza i sala się zwolniła była jakaś 11.15 położyli mnie na salę,jakieś 3 silniejsze skurcze,przebicie pęcherza,po czym parte-przy drugim tylko zdążyłam ryknąć do małża: rodzę! poleciał ryknąć dalej(było strasznie dużo porodów wtedy,aż dziwne,że miał mi kto odebrać ) i wleciała ekipa,przy następnym partym Tośka już była ze mną
poród-marzenie i życzę takiego tym wszystkim,które jeszcze go nie doświadczyły.
Zaraz po porodzie poszłam pod prysznic.
Bez nacięcia,bez szwów,bez znieczulenia.Tośkę karmiłam siedząc po turecku
W porównianiu z pierwszym-rewelacja na Bałtyku


Teraz siedząc całe 2dni z dwójeczką w domu nie mam totalnie na nic czasu i z rozrzewnieniem myślę ile to czasu miałam kiedy ZU była taka maleńka…tyle,że ona niestety tyle nie spała co Tośka.
Ta jest kochana i przesłodka-je i śpi,czasem porozgląda i znowu zje i śpi.
Całe szczęście,bo chociaż mini-sekundy na ogarnięcie mieszkania czy tulanki z Zu,która trochę się miota i nie wie jak reagować.Ale mam nadzieję,że niedługo wszyscy jakoś się odnajdziemy…
Na razie pomaga mi pogoda-przynajmniej raz dziennie plac zabaw.Wtedy Tośka może pospać w spokoju w cieniu drzewka a ja poświęcam czas na zabawę z ZU i innymi dziećmi.


To tak w skrócie,nie wiem kiedy teraz uda mi się zajrzeć
3mam kciuki za kolejne rozpakowane!
I jeszcze raz dziękuję za kciukaski i gratulacje!
no poszłas jak z karabinu gratki

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20085841]Silpe, w końcu tu każda grupowo rodzi

A myśmy dzisiaj zaczęli się butlą dokarmiać. Na wieczór dziecię wtrąbiło 110ml w ekspresowym tempie![/QUOTE]


no to naprawde mała głodna była karm na przemian i sciagaj jak sie tylko da jesli chcesz dalej karmic a jesli nie nic złego sie nie stanie preciez !!!! wazne zeby mała najedzona a ty szczesliwa chociaz ja jak małej próbuje podac butle potem mam takie dziwne uczucie i i tak ja do cyca przystawie bo taka słodka jest i niewinna taki pysiu mysiu

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20086539] Agatka przy piersi jest taka bezbronna, niunia malunia taka [/QUOTE]
no własnie

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Cytat:
Napisane przez Anielllka Pokaż wiadomość
Heja



wpadłam tylko zameldować że już od wczoraj w domu z Wiktorkiem
urodzony 14.06 o godzinie 3.50, 3780g i 53cm.

muszę się teraz przeorganizowAć z dwojka dzieciaków i niestety nie mam czasu nadrobić zaległości co u Was

pozdrawiam serdecznie


---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20087641] GRATULUJĘ!!!
Wiktor- bardzo ładne imię.

u gringo niestety cisza....
oto treść sms-a:
U mnie bez zmian. Skurcze raz na jakiś czas. Szyjka miękka ,5cm. Zaczynam się bać, bo dziewczynę tu przetrzymali 4 dni z sączącymi się wodami, drugą trzymają już drugi tydzień po terminie i nie wywołują. Nie wiem, co ze mną będzie. Może po niedzieli, jak ordynator wróci z urlopu to coś ze mną zrobią.[/QUOTE]
uu szkoda
__________________
Amelcia 6 MAJ 2010


http://www.zapytajpolozna.pl/compone....php?sid=69629- JULECZKA 14 marzec 2014
Edzia400 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 12:58   #2434
Edzia400
Zakorzenienie
 
Avatar Edzia400
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Niebo :)
Wiadomości: 3 374
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
jesiuu malusia a grubiutka mała bąbelka : love:
__________________
Amelcia 6 MAJ 2010


http://www.zapytajpolozna.pl/compone....php?sid=69629- JULECZKA 14 marzec 2014
Edzia400 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 13:18   #2435
Jola00
Zadomowienie
 
Avatar Jola00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
Gratulacje margo
Malutka jest słodziutka Dużo zdrówka dla Was
__________________
Oliver już jest z nami
14.06.2010



Jola00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 13:21   #2436
martini.
Zakorzenienie
 
Avatar martini.
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Margo dziękuje za gratulacje, Ewa śpi Zaraz je przeniosą na normalną salę
Poród był dość ciężki, ale Margo jest super dzielna Szczegóły Wam opisze, jak wróci
martini. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 13:54   #2437
iza240
Zadomowienie
 
Avatar iza240
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: płock
Wiadomości: 1 578
GG do iza240
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
jaka śliczna
gratulacje
__________________

W końcu się doczekałam
Michalinka jest już na świecie
iza240 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-19, 14:15   #2438
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
Gratuluję Ewcia - rozkoszniak

Edziu, jeszcze raz: 3 miesiące kalendarzowe OD DNIA KIEDY PIT WKLEPIĄ W KOMPUTER. Nie od dnia złożenia. Oddałaś 17, ale wklepany mógł być dopiero np. 29.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 15:27   #2439
Silpe
Zadomowienie
 
Avatar Silpe
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 453
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
Margo gratulacje - Ewa fajny bąbelek

Kurcze margo wbiła sie w mój termin a ja dalej czekam , oprócz strasznego bólu krzyza nic mi nie jest, dziś skurcze od czasu do czasu , nic sie nie rozkreca - chce na porodówke
__________________
God is a DJ
---------------------------------------




Silpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 15:34   #2440
margo80
Zakorzenienie
 
Avatar margo80
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 514
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"

Witaj na Świecie Ewciu, niech Ci będzie na nim dobrze

zaraz powinno być zdjęcie

Oto Ewa:
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Zaczęło się niewinnie.. pierwszy dzień urlopu, trochę remontów itd.. po ostatnim dyżurze 24h w pracy stwierdziłem, że należy mi się trochę relaksu i oglądałem te piękne mecze nagrane za dnia wieczorkiem.. Słowenia zremisowała ze Stanami, mimo że Stany strzeliły więcej bramek.. ale w piłce różnie bywa, może nie będę zagłębiać się w ten temat.. W każdym bądź razie łypnąłem wzrokiem na ten mecz i nagle zrobiła się 1:00 rano.. więc pomyślałem „kiedyś trzeba się wyspać.. urlop się zaczął no to pośpię” . Szybko poszedłem w objęcia morfeusza, a tu ku mojemu zaskoczeniu niecałą godzinkę później staje nade mną żona .. Jedziemy do szpitala.. chyba nie muszę mówić, że zaspany mało kojarzyłem i chodziłem po domu w tą i powrotem nie wiedząc co mam robić.. w końcu zaniosłem rzeczy do auta.. a tu o 2 rano biegnie dwóch gości koło domu i coś bełkoczą żebym ich gdzieś podwiózł za 20zł.. szybko mi to pomogło się ogarnąć, bo gdy huknełem na nich „ po**** was s*** stąd moja żona rodzi !!! ” szybko adrenalina pomogła mi się rozbudzić.. do teraz nie wiem skąd jacyś ludzie koło mojego domu o 2 rano i co miała moja odpowiedź do ich pytania.. ale mniejsza z tym… 2:30 zajechaliśmy do szpitala. Początkowo traktowano nas jak powietrze.. no może czasem jakieś papiery chcieli bądź też podpisy.. Po pół godziny bycia powietrzem zabrali moją żonę na blok porodowy, a mi kazali chwilkę poczekać.. Chwilka trwała do około 7:30.. sam w szpitalu, ani żywego ducha by się coś dowiedzieć, ani się ruszyć, bo miała być chwilka… głodny, nie wyspany, nie zdążyłem nawet braku nikotyny uzupełnić.. bałem się odejść od drzwi, bo myślałem, że w każdej chwili ktoś może wyjść po mnie lub przechodzić gdzieś to się czegoś dowiem.. napięcie rosło, czas leciał tempem żółwim, nie wiedziałem co się dzieje i zrobiłem około 5000 okrążeń po korytarzu.. w końcu koło 4:00-5:00SMS od żony, że chwilkę to jeszcze potrwa zanim będę mógł wejść. Więc ruszyłem zwiedzać szpital i szukać wyjścia, by iść zapalić i odnaleźć WC. Zadanie okazało się nie łatwe.. na piętrze wszystko było pozamykane – łącznie ze schodami.. nic trzeba windą.. zjeżdżam na -1 skąd przyszliśmy, a tam labirynt.. ciemność, czachy i znaczki radioaktywne od rentgenów, znaczki pożarowe.. labirynt.. Obszedłem całość, znalazłem 3 pary drzwi na zewnątrz – wszystkie łańcuchami zamknięte.. w dyżurce gdzie na wpuszczali ciemno i pukanie nie pomogło.. Połowa sukcesu, że znalazłem WC jak się okazało potem jedyne w tym czasie czynne na 4 pietra.. Po paru dalszych perypetiach i zwiedzaniu „opuszczonego szpitala” stwierdziłem, że daruje sobie bo może trzeba będzie zaraz wchodzić.. myliłem się ^^ czekałem kolejne godziny, zrobiłem w poczekalni kolejne 5tys okrążeń.. około 6:30 zaczęli pojawiać się ludzie widma.. byłem jedyną osobą na korytarzu i zaczęły się zmiany dyżurów i zjeżdżały się pielęgniarki.. mówiłem dzień dobry (miło po tylu godzinach użyć mowy i spotkać człowieka) niestety ku mojemu zaskoczeniu 90% osób przechodziło jak by nie słysząc i nie widząc mnie.. nic trzeba było użyć pokory , bo nie będę ironiczny skoro zaraz ta osoba może się okazać położną żony..
Stres rósł, martwiłem się o moje skarby.. i nagle SMS od żony, bym się zjawił. Lecę dookoła, wchodzę od tyłu za jedną z pielęgniarek, uradowany że w końcu mogę powspierać moją Panią i dowiedzieć się co się dzieje, a tu niespodzianka.. wyskakuje salowa i mówi, że mam chwilkę poczekać na poczekalni.. nie muszę mówić, że słyszałem ten tekst 5 godzin wcześniej, więc ta perspektywa wcale się do mnie nie uśmiechała… niestety perswazja męża w szoku porodowym nie przekonały asertywnej salowej, ale po 10min w końcu ktoś po mnie przyszedł. Sam poród nie był taki straszny, jak wcześniej się nasłuchałem i w porównaniu do oczekiwania minął mi błyskawicznie. Duża tego zasługa mojej kochanej żony , która bez znieczuleń tak pięknie ze sobą walczyła. Pomagałem jej jak mogłem.. Skakaliśmy na piłce, potem na łóżko, potem na stojąco wieszała się na mnie, potem na łóżko, na kucająco, aż w końcu ostateczny poród, który trwał z 6 skurczy. Pomagałem jak mogłem.. wspierałem, oddychałem, śpiewałem, rozweselałem, włączałem sprzęt do mierzenia pulsu dziecka i mierzyłem go co dwa-trzy skurcze, podawałem wodę itd.. czas minął niesamowicie szybko, choć ciężko było patrzeć ile wysiłku i bólu przy skurczach musi znosić, a ja nie mam na to wpływu . Dużo ciepłych słów musiał bym powiedzieć o położnej, która była od rana i przefantastycznie się komunikowała z nami i była przy tym ciepła i wyrozumiała.10:05 wyskoczyła Ewcia i co już dalej się działo to nie wiem, bo nadal jestem w szoku.. najpiękniejsze chwile mojego życia.. Chyba pierwszy raz się poryczałem ze szczęścia, taka wspaniała i piękna jest moja córcia, a żona po prostu była mega dzielna. Bardzo kocham te moje dziewczyny ! Dla tego ostatnie wersy piszę streszczając na pędzie, bo zaraz jadę je znów odwiedzić.

Powodzonka i pozdrawiam - mąż
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck01.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck02.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck03.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck04.jpg
__________________
jesteś tym, co czujesz, jesteś tym, co wiesz,
jesteś tym, co potrafisz, jesteś tym, kim być chcesz

Ewcia
Przemek

Edytowane przez margo80
Czas edycji: 2010-06-19 o 15:38
margo80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 16:19   #2441
Silpe
Zadomowienie
 
Avatar Silpe
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 453
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Witaj meżu
fantastyczny opis
gratulacje za wytrwałośc Twoją i żonki
Ewcia śliczna kruszynka
pozdrowionka
__________________
God is a DJ
---------------------------------------




Silpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 16:32   #2442
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Mężu, gratuluję głównie pohamowania nerwów w szpitalu Pozdrów swoje dzielne kobiety!
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 18:32   #2443
kumkura
Rozeznanie
 
Avatar kumkura
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 904
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez kasiaaX Pokaż wiadomość
Szaju a czemu ty dokarmiasz???

Lea - jak będziesz tylko coś wiedzieś to daj znaka
ps. chyba mam słoniową ciąże a"la Lea
Ja też mam słoniowa ciążę...juz 3 dni po terminie..

Cytat:
Napisane przez annLee Pokaż wiadomość
ja właśnie zdjęcie dostałam,ale niestety nie mam pojęcia jak je tu wstawic.musze poczekac na małża,ale pewnie do tego czasu któraś wklei
o własnie wkleiła,to dobrze

Margo-jeszcze raz-serdeczne gratulacje!!!
Ewcia jest przesłodka!
Margo-gratulacje!!!, Ewunia ślicznotka

Mężu naszej MArgo- nieźle to opisałeś Na końcu wzruszyłam się normalnie
Pogratuluj dzielnej żonce i uściskaj ją od przeterminowanej Kumkury...
__________________
Adaś 26.06.2010
Agatka 17.02.2012
kumkura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 19:09   #2444
Siala_Bala
Zakorzenienie
 
Avatar Siala_Bala
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Ojacieeee ale Margo ma fantastycznego męża
żeby mój napisał choć jedno zdanie tak składne i sensowne
Super opis, gratulacje wielkie
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png
"I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..."

Wzrost 175cm. Start: 90,2
Plan minimum: 70
Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam)

Obecnie: 74,2kg
Siala_Bala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 19:59   #2445
38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 7 279
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez Silpe Pokaż wiadomość
Witajcie kobietki , ja nadal 2 w 1 a tu dziś 19sty czerwiec i mój termin
aż sie sama dziwie że dotrwałam , pierwszy raz przeczucie mnie zawiodło - najwyrazniej ten mały człowieczek żądzi sie swoimi prawami
absolutna racja, dwa razy się o ty przekonałam.

Cytat:
Napisane przez marrticzka Pokaż wiadomość
acha, kochane, komu przekazac wiesci z porodowki jakby co?
możesz mi, podeślij mi na PW swój numer telefonu, to odeślę Ci mój.


Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
GRATULUJEMY!!!
obaj spisaliście sie świetnie!!
Ucałuj margo od nas mocno, no i Ewcię też.
ps. choć troszkę szkoda, że jednak nie Hania- według marzeń Twojej cudnej żonki.
38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-06-19, 22:12   #2446
Siala_Bala
Zakorzenienie
 
Avatar Siala_Bala
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Pisałam o tym na swoim pierwotnym wątku..

Opowiem Wam coś
W czwartek po szkole rodzenia pojechaliśmy z męzem do Makro pooglądać lodówki bo mamcia mi mówiła, że jest jakaś okazja.. wchodzimy i mąż mówi że musi siku.. no to że ja też skierowaliśmy się wo toalet..
wchodzę do kabiny, zdejmuję spodnie.. a że dresy nieco ciasnawe to się z nimi szamotałam bo mi z doopki zleźć nie chciały.. i podczas tej szamotaniny sobie kaszlnęłam.. a tu czuję mokrość
jak nie szarpnę tymi gaciami w dół, razem z majtami, szybko tyłkiem wcelowałam na klozet i sikam... patrzę a tu majty osikane.. spodnie osikane lekka konsternacja i chichram się do siebie w tej kabinie ... ludzi nie było bo już po 20:00, odsiknęłam do końca, spodnie i osuszyłam papierem, majty do torebki, zasłoniłam się torebką i wychodzę.. Damian już czeka. Mówię mi i pokazję te mokre spodnie, ten się smieje.. umówiliśmy się że odwalimy akcję na jasia fasolę
On miał stuknąc w drzwi jakby ktoś nadchodził... a ja, japierdzielę... wchodzę i jak są suszarki do rąk.. nadstawiam pipę najwyżej jak mogę i macham ręką coby się ta suszara włączyła.. pobuczała trochę ale do spodni ledwo co doleciało.. i tak się gimnastykowałam dobrą chwilę.. wychodzę, plamy już nie widać.. patrzę a Damian na drzwi przykleił kartkę "przepraszamy, toaleta nieczynna"
Nawet nie wiem skąd on ją wytrzasnął Obejrzeliśmy lodówki na sklepie i czem prędzej do domu bo ja przecie bez majtek.
No akcja gruba xD

Powiedzcie, że Wam też się kiedyś przytrafiło i że nie jestem jedynym ciążowym obejszczańcem
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png
"I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..."

Wzrost 175cm. Start: 90,2
Plan minimum: 70
Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam)

Obecnie: 74,2kg
Siala_Bala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 22:12   #2447
bydgoszczanka
Zakorzenienie
 
Avatar bydgoszczanka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 7 375
GG do bydgoszczanka
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Witaj Mężu - gratuluję Wam ślicznej córeczki Pozdrów dzielną Żonkę.
Opis super, na końcu poleciała mi łezka

Siala no posikałam to ja się teraz
__________________
Łukasz

http://suwaczki.maluchy.pl/li-44203.png

Luiza

http://suwaczki.maluchy.pl/li-44331.png

Jaka jest różnica między kobietą z PMS a terrorystą?
Z terrorystą można negocjować.

Edytowane przez bydgoszczanka
Czas edycji: 2010-06-19 o 22:14
bydgoszczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 22:20   #2448
Siala_Bala
Zakorzenienie
 
Avatar Siala_Bala
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez bydgoszczanka Pokaż wiadomość
Siala no posikałam to ja się teraz
No to całe szczęście nie jestem sama, już mi lepiej
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png
"I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..."

Wzrost 175cm. Start: 90,2
Plan minimum: 70
Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam)

Obecnie: 74,2kg
Siala_Bala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-19, 23:02   #2449
Motylicaja
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: KRAKÓW:):) MY city...
Wiadomości: 5 953
GG do Motylicaja
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Zaczęło się niewinnie.. pierwszy dzień urlopu, trochę remontów itd.. po ostatnim dyżurze 24h w pracy stwierdziłem, że należy mi się trochę relaksu i oglądałem te piękne mecze nagrane za dnia wieczorkiem.. Słowenia zremisowała ze Stanami, mimo że Stany strzeliły więcej bramek.. ale w piłce różnie bywa, może nie będę zagłębiać się w ten temat.. W każdym bądź razie łypnąłem wzrokiem na ten mecz i nagle zrobiła się 1:00 rano.. więc pomyślałem „kiedyś trzeba się wyspać.. urlop się zaczął no to pośpię” . Szybko poszedłem w objęcia morfeusza, a tu ku mojemu zaskoczeniu niecałą godzinkę później staje nade mną żona .. Jedziemy do szpitala.. chyba nie muszę mówić, że zaspany mało kojarzyłem i chodziłem po domu w tą i powrotem nie wiedząc co mam robić.. w końcu zaniosłem rzeczy do auta.. a tu o 2 rano biegnie dwóch gości koło domu i coś bełkoczą żebym ich gdzieś podwiózł za 20zł.. szybko mi to pomogło się ogarnąć, bo gdy huknełem na nich „ po**** was s*** stąd moja żona rodzi !!! ” szybko adrenalina pomogła mi się rozbudzić.. do teraz nie wiem skąd jacyś ludzie koło mojego domu o 2 rano i co miała moja odpowiedź do ich pytania.. ale mniejsza z tym… 2:30 zajechaliśmy do szpitala. Początkowo traktowano nas jak powietrze.. no może czasem jakieś papiery chcieli bądź też podpisy.. Po pół godziny bycia powietrzem zabrali moją żonę na blok porodowy, a mi kazali chwilkę poczekać.. Chwilka trwała do około 7:30.. sam w szpitalu, ani żywego ducha by się coś dowiedzieć, ani się ruszyć, bo miała być chwilka… głodny, nie wyspany, nie zdążyłem nawet braku nikotyny uzupełnić.. bałem się odejść od drzwi, bo myślałem, że w każdej chwili ktoś może wyjść po mnie lub przechodzić gdzieś to się czegoś dowiem.. napięcie rosło, czas leciał tempem żółwim, nie wiedziałem co się dzieje i zrobiłem około 5000 okrążeń po korytarzu.. w końcu koło 4:00-5:00SMS od żony, że chwilkę to jeszcze potrwa zanim będę mógł wejść. Więc ruszyłem zwiedzać szpital i szukać wyjścia, by iść zapalić i odnaleźć WC. Zadanie okazało się nie łatwe.. na piętrze wszystko było pozamykane – łącznie ze schodami.. nic trzeba windą.. zjeżdżam na -1 skąd przyszliśmy, a tam labirynt.. ciemność, czachy i znaczki radioaktywne od rentgenów, znaczki pożarowe.. labirynt.. Obszedłem całość, znalazłem 3 pary drzwi na zewnątrz – wszystkie łańcuchami zamknięte.. w dyżurce gdzie na wpuszczali ciemno i pukanie nie pomogło.. Połowa sukcesu, że znalazłem WC jak się okazało potem jedyne w tym czasie czynne na 4 pietra.. Po paru dalszych perypetiach i zwiedzaniu „opuszczonego szpitala” stwierdziłem, że daruje sobie bo może trzeba będzie zaraz wchodzić.. myliłem się ^^ czekałem kolejne godziny, zrobiłem w poczekalni kolejne 5tys okrążeń.. około 6:30 zaczęli pojawiać się ludzie widma.. byłem jedyną osobą na korytarzu i zaczęły się zmiany dyżurów i zjeżdżały się pielęgniarki.. mówiłem dzień dobry (miło po tylu godzinach użyć mowy i spotkać człowieka) niestety ku mojemu zaskoczeniu 90% osób przechodziło jak by nie słysząc i nie widząc mnie.. nic trzeba było użyć pokory , bo nie będę ironiczny skoro zaraz ta osoba może się okazać położną żony..
Stres rósł, martwiłem się o moje skarby.. i nagle SMS od żony, bym się zjawił. Lecę dookoła, wchodzę od tyłu za jedną z pielęgniarek, uradowany że w końcu mogę powspierać moją Panią i dowiedzieć się co się dzieje, a tu niespodzianka.. wyskakuje salowa i mówi, że mam chwilkę poczekać na poczekalni.. nie muszę mówić, że słyszałem ten tekst 5 godzin wcześniej, więc ta perspektywa wcale się do mnie nie uśmiechała… niestety perswazja męża w szoku porodowym nie przekonały asertywnej salowej, ale po 10min w końcu ktoś po mnie przyszedł. Sam poród nie był taki straszny, jak wcześniej się nasłuchałem i w porównaniu do oczekiwania minął mi błyskawicznie. Duża tego zasługa mojej kochanej żony , która bez znieczuleń tak pięknie ze sobą walczyła. Pomagałem jej jak mogłem.. Skakaliśmy na piłce, potem na łóżko, potem na stojąco wieszała się na mnie, potem na łóżko, na kucająco, aż w końcu ostateczny poród, który trwał z 6 skurczy. Pomagałem jak mogłem.. wspierałem, oddychałem, śpiewałem, rozweselałem, włączałem sprzęt do mierzenia pulsu dziecka i mierzyłem go co dwa-trzy skurcze, podawałem wodę itd.. czas minął niesamowicie szybko, choć ciężko było patrzeć ile wysiłku i bólu przy skurczach musi znosić, a ja nie mam na to wpływu . Dużo ciepłych słów musiał bym powiedzieć o położnej, która była od rana i przefantastycznie się komunikowała z nami i była przy tym ciepła i wyrozumiała.10:05 wyskoczyła Ewcia i co już dalej się działo to nie wiem, bo nadal jestem w szoku.. najpiękniejsze chwile mojego życia.. Chyba pierwszy raz się poryczałem ze szczęścia, taka wspaniała i piękna jest moja córcia, a żona po prostu była mega dzielna. Bardzo kocham te moje dziewczyny ! Dla tego ostatnie wersy piszę streszczając na pędzie, bo zaraz jadę je znów odwiedzić.

Powodzonka i pozdrawiam - mąż
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck01.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck02.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck03.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck04.jpg
super opis Porodu.....GRATULACJE!!!! !
Motylicaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-20, 04:15   #2450
marrticzka
Zadomowienie
 
Avatar marrticzka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: tam, gdzie mi najlepiej
Wiadomości: 1 646
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

dzien dobry.
co prawda to dopiero 5 rano, a ja juz zdazylam opylic miche truskawek z bita smietaną wstalam o 3.40 na siku i sen diabli wzieli
zastanawiam sie, czy czasem ciasta nie upiec, ale tż jeszcze smacznie spi i nie chcialabym mu mikserem nad uszami napierdzielac
a za oknem mistrzowski koncert- ptaki dają z siebie wszystko od 3 am.

no tak, wy dalej spicie, a ja pochlaniam zapasy z lodowki wlasnie koncze z rzodkiewkami
__________________
"Skoro i tak trafię do piekła, to po drodze mogę zaszaleć"


23.06.2010- NAJPIEKNIEJSZY DZIEŃ W NASZYM ŻYCIU


http://www.suwaczek.pl/cache/fa9b5ce760.png

Edytowane przez marrticzka
Czas edycji: 2010-06-20 o 05:46
marrticzka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 06:22   #2451
kumkura
Rozeznanie
 
Avatar kumkura
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 904
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez marrticzka Pokaż wiadomość
dzien dobry.
co prawda to dopiero 5 rano, a ja juz zdazylam opylic miche truskawek z bita smietaną wstalam o 3.40 na siku i sen diabli wzieli
zastanawiam sie, czy czasem ciasta nie upiec, ale tż jeszcze smacznie spi i nie chcialabym mu mikserem nad uszami napierdzielac
a za oknem mistrzowski koncert- ptaki dają z siebie wszystko od 3 am.

no tak, wy dalej spicie, a ja pochlaniam zapasy z lodowki wlasnie koncze z rzodkiewkami
A ja też swojego czasu byłam wczesnorannym lodówkożercą teraz mi przeszło, rano odczuwam przesyt wszytskiego-może dlatego, że wieczorem wpierdzielam jak szalona a dziś nocka wyjątkowo spokojna- wstawałam tylko raz na siku, po czym grzecznie zasnęłam wierzyć się nie chce...
Dziś mija 4 dzień po terminie i nic...Małża już wydelegowałam do pracy, samotny dzień mnie czeka, nicnierobienie...pilot, tv, komp, ew. książka..chyba że posprzątam trochę...
Siala- historia na medal nie zdarzyło mi się jeszcze, ale wszystko przede mną
__________________
Adaś 26.06.2010
Agatka 17.02.2012
kumkura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 07:08   #2452
Silpe
Zadomowienie
 
Avatar Silpe
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 453
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Witam - własnie sie przeterminowałam - co prawda dopiero 1 dzien ale jednak - chce moją Gabryske

Cytat:
Napisane przez Siala_Bala Pokaż wiadomość

Powiedzcie, że Wam też się kiedyś przytrafiło i że nie jestem jedynym ciążowym obejszczańcem
Dawno sie tak nie uśmiałam - niezła historia
też kilka razy miałam takie zajście jednak w warunkach domowych i na szczeście nie musiałam celowac tyłkiem do suszarki
__________________
God is a DJ
---------------------------------------




Silpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 08:33   #2453
annLee
Zakorzenienie
 
Avatar annLee
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Zaczęło się niewinnie.. pierwszy dzień urlopu, trochę remontów itd.. po ostatnim dyżurze 24h w pracy stwierdziłem, że należy mi się trochę relaksu i oglądałem te piękne mecze nagrane za dnia wieczorkiem.. Słowenia zremisowała ze Stanami, mimo że Stany strzeliły więcej bramek.. ale w piłce różnie bywa, może nie będę zagłębiać się w ten temat.. W każdym bądź razie łypnąłem wzrokiem na ten mecz i nagle zrobiła się 1:00 rano.. więc pomyślałem „kiedyś trzeba się wyspać.. urlop się zaczął no to pośpię” . Szybko poszedłem w objęcia morfeusza, a tu ku mojemu zaskoczeniu niecałą godzinkę później staje nade mną żona .. Jedziemy do szpitala.. chyba nie muszę mówić, że zaspany mało kojarzyłem i chodziłem po domu w tą i powrotem nie wiedząc co mam robić.. w końcu zaniosłem rzeczy do auta.. a tu o 2 rano biegnie dwóch gości koło domu i coś bełkoczą żebym ich gdzieś podwiózł za 20zł.. szybko mi to pomogło się ogarnąć, bo gdy huknełem na nich „ po**** was s*** stąd moja żona rodzi !!! ” szybko adrenalina pomogła mi się rozbudzić.. do teraz nie wiem skąd jacyś ludzie koło mojego domu o 2 rano i co miała moja odpowiedź do ich pytania.. ale mniejsza z tym… 2:30 zajechaliśmy do szpitala. Początkowo traktowano nas jak powietrze.. no może czasem jakieś papiery chcieli bądź też podpisy.. Po pół godziny bycia powietrzem zabrali moją żonę na blok porodowy, a mi kazali chwilkę poczekać.. Chwilka trwała do około 7:30.. sam w szpitalu, ani żywego ducha by się coś dowiedzieć, ani się ruszyć, bo miała być chwilka… głodny, nie wyspany, nie zdążyłem nawet braku nikotyny uzupełnić.. bałem się odejść od drzwi, bo myślałem, że w każdej chwili ktoś może wyjść po mnie lub przechodzić gdzieś to się czegoś dowiem.. napięcie rosło, czas leciał tempem żółwim, nie wiedziałem co się dzieje i zrobiłem około 5000 okrążeń po korytarzu.. w końcu koło 4:00-5:00SMS od żony, że chwilkę to jeszcze potrwa zanim będę mógł wejść. Więc ruszyłem zwiedzać szpital i szukać wyjścia, by iść zapalić i odnaleźć WC. Zadanie okazało się nie łatwe.. na piętrze wszystko było pozamykane – łącznie ze schodami.. nic trzeba windą.. zjeżdżam na -1 skąd przyszliśmy, a tam labirynt.. ciemność, czachy i znaczki radioaktywne od rentgenów, znaczki pożarowe.. labirynt.. Obszedłem całość, znalazłem 3 pary drzwi na zewnątrz – wszystkie łańcuchami zamknięte.. w dyżurce gdzie na wpuszczali ciemno i pukanie nie pomogło.. Połowa sukcesu, że znalazłem WC jak się okazało potem jedyne w tym czasie czynne na 4 pietra.. Po paru dalszych perypetiach i zwiedzaniu „opuszczonego szpitala” stwierdziłem, że daruje sobie bo może trzeba będzie zaraz wchodzić.. myliłem się ^^ czekałem kolejne godziny, zrobiłem w poczekalni kolejne 5tys okrążeń.. około 6:30 zaczęli pojawiać się ludzie widma.. byłem jedyną osobą na korytarzu i zaczęły się zmiany dyżurów i zjeżdżały się pielęgniarki.. mówiłem dzień dobry (miło po tylu godzinach użyć mowy i spotkać człowieka) niestety ku mojemu zaskoczeniu 90% osób przechodziło jak by nie słysząc i nie widząc mnie.. nic trzeba było użyć pokory , bo nie będę ironiczny skoro zaraz ta osoba może się okazać położną żony..
Stres rósł, martwiłem się o moje skarby.. i nagle SMS od żony, bym się zjawił. Lecę dookoła, wchodzę od tyłu za jedną z pielęgniarek, uradowany że w końcu mogę powspierać moją Panią i dowiedzieć się co się dzieje, a tu niespodzianka.. wyskakuje salowa i mówi, że mam chwilkę poczekać na poczekalni.. nie muszę mówić, że słyszałem ten tekst 5 godzin wcześniej, więc ta perspektywa wcale się do mnie nie uśmiechała… niestety perswazja męża w szoku porodowym nie przekonały asertywnej salowej, ale po 10min w końcu ktoś po mnie przyszedł. Sam poród nie był taki straszny, jak wcześniej się nasłuchałem i w porównaniu do oczekiwania minął mi błyskawicznie. Duża tego zasługa mojej kochanej żony , która bez znieczuleń tak pięknie ze sobą walczyła. Pomagałem jej jak mogłem.. Skakaliśmy na piłce, potem na łóżko, potem na stojąco wieszała się na mnie, potem na łóżko, na kucająco, aż w końcu ostateczny poród, który trwał z 6 skurczy. Pomagałem jak mogłem.. wspierałem, oddychałem, śpiewałem, rozweselałem, włączałem sprzęt do mierzenia pulsu dziecka i mierzyłem go co dwa-trzy skurcze, podawałem wodę itd.. czas minął niesamowicie szybko, choć ciężko było patrzeć ile wysiłku i bólu przy skurczach musi znosić, a ja nie mam na to wpływu . Dużo ciepłych słów musiał bym powiedzieć o położnej, która była od rana i przefantastycznie się komunikowała z nami i była przy tym ciepła i wyrozumiała.10:05 wyskoczyła Ewcia i co już dalej się działo to nie wiem, bo nadal jestem w szoku.. najpiękniejsze chwile mojego życia.. Chyba pierwszy raz się poryczałem ze szczęścia, taka wspaniała i piękna jest moja córcia, a żona po prostu była mega dzielna. Bardzo kocham te moje dziewczyny ! Dla tego ostatnie wersy piszę streszczając na pędzie, bo zaraz jadę je znów odwiedzić.

Powodzonka i pozdrawiam - mąż
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck01.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck02.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck03.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck04.jpg
pięknie opisałeś
dzielne te Twoje dziewczyny a Ty stalowe nerwy masz!


Silpe-moja się 2dni przeterminowała,więc w pełni rozumiem


Siala-Ty to masz wesoło mnie się nie zdarzyło obsiurać publicznie
__________________
Zu

No2

"tylko nudne kobiety mają
nieskazitelnie czyste domy
"

Edytowane przez annLee
Czas edycji: 2010-06-20 o 08:46
annLee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-06-20, 08:58   #2454
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Siala, wymiatasz
Mnie się zdarzyło w toitoiu Za wysoko był, a wiadomo, że tam na narciarza się sika :d Dobrze, że czarne spodnie miałam

Jak tam, żadna dalej nie rozpakowana? Margosia samotnie rodziła? jakże to tak
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 09:37   #2455
Jola00
Zadomowienie
 
Avatar Jola00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Zaczęło się niewinnie..

Powodzonka i pozdrawiam - mąż
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck01.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck02.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck03.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck04.jpg
Piękny opis mężu Gratulacje

Cytat:
Napisane przez Siala_Bala Pokaż wiadomość
Pisałam o tym na swoim pierwotnym wątku..

Opowiem Wam coś
W czwartek po szkole rodzenia pojechaliśmy z męzem do Makro pooglądać lodówki bo mamcia mi mówiła, że jest jakaś okazja.. wchodzimy i mąż mówi że musi siku.. no to że ja też skierowaliśmy się wo toalet..
wchodzę do kabiny, zdejmuję spodnie.. a że dresy nieco ciasnawe to się z nimi szamotałam bo mi z doopki zleźć nie chciały.. i podczas tej szamotaniny sobie kaszlnęłam.. a tu czuję mokrość
jak nie szarpnę tymi gaciami w dół, razem z majtami, szybko tyłkiem wcelowałam na klozet i sikam... patrzę a tu majty osikane.. spodnie osikane lekka konsternacja i chichram się do siebie w tej kabinie ... ludzi nie było bo już po 20:00, odsiknęłam do końca, spodnie i osuszyłam papierem, majty do torebki, zasłoniłam się torebką i wychodzę.. Damian już czeka. Mówię mi i pokazję te mokre spodnie, ten się smieje.. umówiliśmy się że odwalimy akcję na jasia fasolę
On miał stuknąc w drzwi jakby ktoś nadchodził... a ja, japierdzielę... wchodzę i jak są suszarki do rąk.. nadstawiam pipę najwyżej jak mogę i macham ręką coby się ta suszara włączyła.. pobuczała trochę ale do spodni ledwo co doleciało.. i tak się gimnastykowałam dobrą chwilę.. wychodzę, plamy już nie widać.. patrzę a Damian na drzwi przykleił kartkę "przepraszamy, toaleta nieczynna"
Nawet nie wiem skąd on ją wytrzasnął Obejrzeliśmy lodówki na sklepie i czem prędzej do domu bo ja przecie bez majtek.
No akcja gruba xD

Powiedzcie, że Wam też się kiedyś przytrafiło i że nie jestem jedynym ciążowym obejszczańcem
Fajna przygoda
Ja posikiwałam w gacie przy kichaniu,ale nie dużo (na szczęście)

No kobietki,która następna na porodówkę?
__________________
Oliver już jest z nami
14.06.2010



Jola00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 10:10   #2456
Edzia400
Zakorzenienie
 
Avatar Edzia400
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Niebo :)
Wiadomości: 3 374
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
Zaczęło się niewinnie.. pierwszy dzień urlopu, trochę remontów itd.. po ostatnim dyżurze 24h w pracy stwierdziłem, że należy mi się trochę relaksu i oglądałem te piękne mecze nagrane za dnia wieczorkiem.. Słowenia zremisowała ze Stanami, mimo że Stany strzeliły więcej bramek.. ale w piłce różnie bywa, może nie będę zagłębiać się w ten temat.. W każdym bądź razie łypnąłem wzrokiem na ten mecz i nagle zrobiła się 1:00 rano.. więc pomyślałem „kiedyś trzeba się wyspać.. urlop się zaczął no to pośpię” . Szybko poszedłem w objęcia morfeusza, a tu ku mojemu zaskoczeniu niecałą godzinkę później staje nade mną żona .. Jedziemy do szpitala.. chyba nie muszę mówić, że zaspany mało kojarzyłem i chodziłem po domu w tą i powrotem nie wiedząc co mam robić.. w końcu zaniosłem rzeczy do auta.. a tu o 2 rano biegnie dwóch gości koło domu i coś bełkoczą żebym ich gdzieś podwiózł za 20zł.. szybko mi to pomogło się ogarnąć, bo gdy huknełem na nich „ po**** was s*** stąd moja żona rodzi !!! ” szybko adrenalina pomogła mi się rozbudzić.. do teraz nie wiem skąd jacyś ludzie koło mojego domu o 2 rano i co miała moja odpowiedź do ich pytania.. ale mniejsza z tym… 2:30 zajechaliśmy do szpitala. Początkowo traktowano nas jak powietrze.. no może czasem jakieś papiery chcieli bądź też podpisy.. Po pół godziny bycia powietrzem zabrali moją żonę na blok porodowy, a mi kazali chwilkę poczekać.. Chwilka trwała do około 7:30.. sam w szpitalu, ani żywego ducha by się coś dowiedzieć, ani się ruszyć, bo miała być chwilka… głodny, nie wyspany, nie zdążyłem nawet braku nikotyny uzupełnić.. bałem się odejść od drzwi, bo myślałem, że w każdej chwili ktoś może wyjść po mnie lub przechodzić gdzieś to się czegoś dowiem.. napięcie rosło, czas leciał tempem żółwim, nie wiedziałem co się dzieje i zrobiłem około 5000 okrążeń po korytarzu.. w końcu koło 4:00-5:00SMS od żony, że chwilkę to jeszcze potrwa zanim będę mógł wejść. Więc ruszyłem zwiedzać szpital i szukać wyjścia, by iść zapalić i odnaleźć WC. Zadanie okazało się nie łatwe.. na piętrze wszystko było pozamykane – łącznie ze schodami.. nic trzeba windą.. zjeżdżam na -1 skąd przyszliśmy, a tam labirynt.. ciemność, czachy i znaczki radioaktywne od rentgenów, znaczki pożarowe.. labirynt.. Obszedłem całość, znalazłem 3 pary drzwi na zewnątrz – wszystkie łańcuchami zamknięte.. w dyżurce gdzie na wpuszczali ciemno i pukanie nie pomogło.. Połowa sukcesu, że znalazłem WC jak się okazało potem jedyne w tym czasie czynne na 4 pietra.. Po paru dalszych perypetiach i zwiedzaniu „opuszczonego szpitala” stwierdziłem, że daruje sobie bo może trzeba będzie zaraz wchodzić.. myliłem się ^^ czekałem kolejne godziny, zrobiłem w poczekalni kolejne 5tys okrążeń.. około 6:30 zaczęli pojawiać się ludzie widma.. byłem jedyną osobą na korytarzu i zaczęły się zmiany dyżurów i zjeżdżały się pielęgniarki.. mówiłem dzień dobry (miło po tylu godzinach użyć mowy i spotkać człowieka) niestety ku mojemu zaskoczeniu 90% osób przechodziło jak by nie słysząc i nie widząc mnie.. nic trzeba było użyć pokory , bo nie będę ironiczny skoro zaraz ta osoba może się okazać położną żony..
Stres rósł, martwiłem się o moje skarby.. i nagle SMS od żony, bym się zjawił. Lecę dookoła, wchodzę od tyłu za jedną z pielęgniarek, uradowany że w końcu mogę powspierać moją Panią i dowiedzieć się co się dzieje, a tu niespodzianka.. wyskakuje salowa i mówi, że mam chwilkę poczekać na poczekalni.. nie muszę mówić, że słyszałem ten tekst 5 godzin wcześniej, więc ta perspektywa wcale się do mnie nie uśmiechała… niestety perswazja męża w szoku porodowym nie przekonały asertywnej salowej, ale po 10min w końcu ktoś po mnie przyszedł. Sam poród nie był taki straszny, jak wcześniej się nasłuchałem i w porównaniu do oczekiwania minął mi błyskawicznie. Duża tego zasługa mojej kochanej żony , która bez znieczuleń tak pięknie ze sobą walczyła. Pomagałem jej jak mogłem.. Skakaliśmy na piłce, potem na łóżko, potem na stojąco wieszała się na mnie, potem na łóżko, na kucająco, aż w końcu ostateczny poród, który trwał z 6 skurczy. Pomagałem jak mogłem.. wspierałem, oddychałem, śpiewałem, rozweselałem, włączałem sprzęt do mierzenia pulsu dziecka i mierzyłem go co dwa-trzy skurcze, podawałem wodę itd.. czas minął niesamowicie szybko, choć ciężko było patrzeć ile wysiłku i bólu przy skurczach musi znosić, a ja nie mam na to wpływu . Dużo ciepłych słów musiał bym powiedzieć o położnej, która była od rana i przefantastycznie się komunikowała z nami i była przy tym ciepła i wyrozumiała.10:05 wyskoczyła Ewcia i co już dalej się działo to nie wiem, bo nadal jestem w szoku.. najpiękniejsze chwile mojego życia.. Chyba pierwszy raz się poryczałem ze szczęścia, taka wspaniała i piękna jest moja córcia, a żona po prostu była mega dzielna. Bardzo kocham te moje dziewczyny ! Dla tego ostatnie wersy piszę streszczając na pędzie, bo zaraz jadę je znów odwiedzić.

Powodzonka i pozdrawiam - mąż
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck01.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck02.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck03.jpg
http://www.grafart.republika.pl/luck/luck04.jpg


chyba najpiekniejszy opis porodu
gratulacje dzielny tatusiu
Gratulacje dla dzielnej żonki
witamy Ewe po drugiej stronie brzuszka

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20099750]Gratuluję Ewcia - rozkoszniak

Edziu, jeszcze raz: 3 miesiące kalendarzowe OD DNIA KIEDY PIT WKLEPIĄ W KOMPUTER. Nie od dnia złożenia. Oddałaś 17, ale wklepany mógł być dopiero np. 29.[/QUOTE]


ja znów o tym rozliczeniu ale to juz ostatni raz to jak mam sie dowiedziec kiedy te 3 miesiace chyba jedynym sposobem jest tam zadzwonić ?! kurka oni to maja czas ale jakby ja była im cos winna zaraz by mnie nagabywali wrrrrrrrrrr

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Siala_Bala Pokaż wiadomość
Pisałam o tym na swoim pierwotnym wątku..

Opowiem Wam coś
W czwartek po szkole rodzenia pojechaliśmy z męzem do Makro pooglądać lodówki bo mamcia mi mówiła, że jest jakaś okazja.. wchodzimy i mąż mówi że musi siku.. no to że ja też skierowaliśmy się wo toalet..
wchodzę do kabiny, zdejmuję spodnie.. a że dresy nieco ciasnawe to się z nimi szamotałam bo mi z doopki zleźć nie chciały.. i podczas tej szamotaniny sobie kaszlnęłam.. a tu czuję mokrość
jak nie szarpnę tymi gaciami w dół, razem z majtami, szybko tyłkiem wcelowałam na klozet i sikam... patrzę a tu majty osikane.. spodnie osikane lekka konsternacja i chichram się do siebie w tej kabinie ... ludzi nie było bo już po 20:00, odsiknęłam do końca, spodnie i osuszyłam papierem, majty do torebki, zasłoniłam się torebką i wychodzę.. Damian już czeka. Mówię mi i pokazję te mokre spodnie, ten się smieje.. umówiliśmy się że odwalimy akcję na jasia fasolę
On miał stuknąc w drzwi jakby ktoś nadchodził... a ja, japierdzielę... wchodzę i jak są suszarki do rąk.. nadstawiam pipę najwyżej jak mogę i macham ręką coby się ta suszara włączyła.. pobuczała trochę ale do spodni ledwo co doleciało.. i tak się gimnastykowałam dobrą chwilę.. wychodzę, plamy już nie widać.. patrzę a Damian na drzwi przykleił kartkę "przepraszamy, toaleta nieczynna"
Nawet nie wiem skąd on ją wytrzasnął Obejrzeliśmy lodówki na sklepie i czem prędzej do domu bo ja przecie bez majtek.
No akcja gruba xD

Powiedzcie, że Wam też się kiedyś przytrafiło i że nie jestem jedynym ciążowym obejszczańcem

:c ry: ty to naprawde dobra jestes

mi sie zdarzyło 1 raz i to w domu naszczescie
__________________
Amelcia 6 MAJ 2010


http://www.zapytajpolozna.pl/compone....php?sid=69629- JULECZKA 14 marzec 2014
Edzia400 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 10:25   #2457
ałła
Rozeznanie
 
Avatar ałła
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 650
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Witam kochane!!
Dlugo mnie nie bylo a to dlatego ze 13 czerwca urodzilam syna i niestety caly tydzien musielisly zostac w szpitalu. Najpierw infekcja, pozniej zoltaczka. Mialam nr telefonu tylko do lei a ze ona sama kilka dni wczesniej urodzila wiec nie chcialam zawracac jej glowy. Od wczoraj jestesmy w domku i jest cudownie Jestem jeszcze troche oszolomiona i wiecej napisze na dniach. Powiem tylko ze pierwsze skurcze mialam o 1 w nocy, na porodowke trafilam po 3 z 8 cm rozwarciem, a Maciej urodzil sie o 4.45. Dodam ze nic nie wskazywalo na szybkie rozwiazanie bo kilka dni wczesniej bylam u gina i spodziewalam sie przenoszenia. Mialam o tyle farta ze trafilam na dyzur mojego gina w szpitalu, ktory po wszystkim powiedzial mi ze rodzac w 1,5 godziny nie mozna poprzestac na jednym dziecku
Maciej urodzil sie z waga 3300 g i 52 cm dlugosci.
I oto on:
ałła jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 11:13   #2458
velluto
Zadomowienie
 
Avatar velluto
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 831
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez martini. Pokaż wiadomość
Wpadam do Was na sekundę ze szczęśliwą nowiną

Margowa Ewcia już jest !!! 19.06.2010, godz. 10:05, 3390g 52 cm. Sn - określony mianem "nienajgorszy"
moje gratulacje
Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Witam. Tu mąż
To póki moja cudowna żonka sie rehabilituje, to zrobie jej niespodziankę i napiszę dwa słowa..
nie ma to jak mężowe przygody na porodówce gratuluję dzielnych dziewczyn mała jest przesłodka
Cytat:
Napisane przez Siala_Bala Pokaż wiadomość
Opowiem Wam coś
W czwartek po szkole rodzenia pojechaliśmy z męzem do Makro pooglądać lodówki bo mamcia mi mówiła, że jest jakaś okazja.. wchodzimy i mąż mówi że musi siku.. no to że ja też skierowaliśmy się wo toalet..
wchodzę do kabiny, zdejmuję spodnie.. a że dresy nieco ciasnawe to się z nimi szamotałam bo mi z doopki zleźć nie chciały.. i podczas tej szamotaniny sobie kaszlnęłam.. a tu czuję mokrość
jak nie szarpnę tymi gaciami w dół, razem z majtami, szybko tyłkiem wcelowałam na klozet i sikam... patrzę a tu majty osikane.. spodnie osikane lekka konsternacja i chichram się do siebie w tej kabinie ... ludzi nie było bo już po 20:00, odsiknęłam do końca, spodnie i osuszyłam papierem, majty do torebki, zasłoniłam się torebką i wychodzę.. Damian już czeka. Mówię mi i pokazję te mokre spodnie, ten się smieje.. umówiliśmy się że odwalimy akcję na jasia fasolę
On miał stuknąc w drzwi jakby ktoś nadchodził... a ja, japierdzielę... wchodzę i jak są suszarki do rąk.. nadstawiam pipę najwyżej jak mogę i macham ręką coby się ta suszara włączyła.. pobuczała trochę ale do spodni ledwo co doleciało.. i tak się gimnastykowałam dobrą chwilę.. wychodzę, plamy już nie widać.. patrzę a Damian na drzwi przykleił kartkę "przepraszamy, toaleta nieczynna"
Nawet nie wiem skąd on ją wytrzasnął Obejrzeliśmy lodówki na sklepie i czem prędzej do domu bo ja przecie bez majtek.
No akcja gruba xD

Powiedzcie, że Wam też się kiedyś przytrafiło i że nie jestem jedynym ciążowym obejszczańcem
wiedzę, że u Ciebie ciąża pełna przygód
mi się nie zdarzyło
Cytat:
Napisane przez ałła Pokaż wiadomość
Witam kochane!!
Dlugo mnie nie bylo a to dlatego ze 13 czerwca urodzilam syna i niestety caly tydzien musielisly zostac w szpitalu. Najpierw infekcja, pozniej zoltaczka. Mialam nr telefonu tylko do lei a ze ona sama kilka dni wczesniej urodzila wiec nie chcialam zawracac jej glowy. Od wczoraj jestesmy w domku i jest cudownie Jestem jeszcze troche oszolomiona i wiecej napisze na dniach. Powiem tylko ze pierwsze skurcze mialam o 1 w nocy, na porodowke trafilam po 3 z 8 cm rozwarciem, a Maciej urodzil sie o 4.45. Dodam ze nic nie wskazywalo na szybkie rozwiazanie bo kilka dni wczesniej bylam u gina i spodziewalam sie przenoszenia. Mialam o tyle farta ze trafilam na dyzur mojego gina w szpitalu, ktory po wszystkim powiedzial mi ze rodzac w 1,5 godziny nie mozna poprzestac na jednym dziecku
Maciej urodzil sie z waga 3300 g i 52 cm dlugosci.
I oto on:
gratulacje
zazdraszczam tak szybkiego porodu naprawdę szkoda poprzestac na 1 dziecku mały jest uroczy
velluto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 11:21   #2459
jamaicaP
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 874
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

czesc mamusie
my w dwupaku


margo no i doczekałaś się, cudowna jest córa

ałła zaskoczyłaś mnie wielkie ratulacje!!!! sliczny maluszek

teraz pewnie gringo sie pochwali jako kolejna


uwaga oglaszam po raz pierwszy ofcjanie moja gotowosc! ja chce juz urodzic!!!!!!!!

skurczy niemam jako takich, czasem tylko cmi jak na @ wieczorami czasem cos sie skurczy kilka razy i tyle, ale dzis...pojawiła sie kropla mleczka nie moglam uwierzyc dziwnie sie poczulam

dzis maz pojechal do siebie na wybory, jak wroci bedziemy przemeblowanie robic bo jak zlozylismy łozeczko okazalo sie ze zajmuje wiecej miejsca niz sie spodziewalismy i nie pasuje w zaplanowane miejsce..

a ja dzis jakos bez energii... spaciuniu bym poszla najchetniej...
__________________

Edytowane przez jamaicaP
Czas edycji: 2010-06-20 o 14:08
jamaicaP jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-20, 11:21   #2460
kumkura
Rozeznanie
 
Avatar kumkura
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 904
Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

Cytat:
Napisane przez ałła Pokaż wiadomość
Witam kochane!!
Dlugo mnie nie bylo a to dlatego ze 13 czerwca urodzilam syna i niestety caly tydzien musielisly zostac w szpitalu. Najpierw infekcja, pozniej zoltaczka. Mialam nr telefonu tylko do lei a ze ona sama kilka dni wczesniej urodzila wiec nie chcialam zawracac jej glowy. Od wczoraj jestesmy w domku i jest cudownie Jestem jeszcze troche oszolomiona i wiecej napisze na dniach. Powiem tylko ze pierwsze skurcze mialam o 1 w nocy, na porodowke trafilam po 3 z 8 cm rozwarciem, a Maciej urodzil sie o 4.45. Dodam ze nic nie wskazywalo na szybkie rozwiazanie bo kilka dni wczesniej bylam u gina i spodziewalam sie przenoszenia. Mialam o tyle farta ze trafilam na dyzur mojego gina w szpitalu, ktory po wszystkim powiedzial mi ze rodzac w 1,5 godziny nie mozna poprzestac na jednym dziecku
Maciej urodzil sie z waga 3300 g i 52 cm dlugosci.
I oto on:
Faktycznie, po takim porodzie można zacząć kombinować drugie
Gratulacje!!!:ro za:
Ja jednak ruszyłam zadek i ogarnęłam chałupę.Łazienki, kuchnia, kurze i podłogi I dalej niiiiiiic.|Po kim to takie uparte
__________________
Adaś 26.06.2010
Agatka 17.02.2012
kumkura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:34.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.