mobbing czy molestowanie ?

[kasia_1402]

Pracuję od niedawna, w zespole sami faceci.
Jeden z nich, nie jest moim przełożonym, od początku mi się nie spodobał.Rzuca w moja stronę dziwne uwagi, podając rękę muska mnie po palcach, nachyla sie nad moim monitorem, ostatnio dotykał mojej bizuterii na wysokości piersi...taka byłam zaskoczona tym zachowaniem ( wszyscy inni sa ok ), że nie zareagowałam
Wszystko o może wyglądać niewinnie, generalnie zbliża się do mnie jak nikogo nie ma w okolicy...Od początku, przebywając z nim czuję dyskomfort, a siedzi w t.s. pomieszczeniu...
Co więcej, to taki typ, który powie, że sobie coś dopowiadam albo nadinterpretuje...
Mam umowę na okres próby, i nie chce, żeby koleś robił mi jakieś problemy, nawet, gdybym poszła do szefa.Bo praca świetna...Co mam zrobić, doradźcie proszę...
Teraz miałbym ochotę zlać mu pysk normalnie

[zawszeboska]

Napisane przez kasia_1402

Pracuję od niedawna, w zespole sami faceci.
Jeden z nich, nie jest moim przełożonym, od początku mi się nie spodobał.Rzuca w moja stronę dziwne uwagi, podając rękę muska mnie po palcach, nachyla sie nad moim monitorem, ostatnio dotykał mojej bizuterii na wysokości piersi...taka byłam zaskoczona tym zachowaniem ( wszyscy inni sa ok ), że nie zareagowałam
Wszystko o może wyglądać niewinnie, generalnie zbliża się do mnie jak nikogo nie ma w okolicy...Od początku, przebywając z nim czuję dyskomfort, a siedzi w t.s. pomieszczeniu...
Co więcej, to taki typ, który powie, że sobie coś dopowiadam albo nadinterpretuje...
Mam umowę na okres próby, i nie chce, żeby koleś robił mi jakieś problemy, nawet, gdybym poszła do szefa.Bo praca świetna...Co mam zrobić, doradźcie proszę...
Teraz miałbym ochotę zlać mu pysk normalnie

Mówiłaś mu, że nie życzysz sobie takiego zachowania?

[tofaniutka]

faktycznie mało komfortowa sytuacja, ale może rzeczywiście nadinterpretujesz... nie rozumiem jak zaskoczenie może sprawić żeby nie zareagować na cos co ci się nie podoba...

[kasia_1402]

Napisane przez zawszeboska

Mówiłaś mu, że nie życzysz sobie takiego zachowania?

Nie nie mówiłam.Każde uwagi do siebie wyśmiewa, trochę go poznałam i myślę, że na moje "nie życze sobie takiego zachowania", zrobił by to samo- tzn wyśmiał, powiedział,a jakiego ? że coś mi się zdaje, że nadinterpretacja itd...
Nie wiem czy nadinterpretuje, ale coś mi instynkt podpowiada, że nie
Cóż właśnie dlatego, że tak myślałam, nic nie mówiłam do tej pory...

[201712190924]

Napisane przez kasia_1402

Nie nie mówiłam.Każde uwagi do siebie wyśmiewa, trochę go poznałam i myślę, że na moje "nie życze sobie takiego zachowania", zrobił by to samo- tzn wyśmiał, powiedział,a jakiego ? że coś mi się zdaje, że nadinterpretacja itd...
Nie wiem czy nadinterpretuje, ale coś mi instynkt podpowiada, że nie
Cóż właśnie dlatego, że tak myślałam, nic nie mówiłam do tej pory...

no to powiedzże wreszcie!!! Jemu się może wydawać, że to zwykły flirt, podryw, a tobie sie to podoba. Skoro nie prostestujesz, to jego zdaniem pewnie jesteś zainteresowana

[muszynianka]

Może facet myśli że jesteś wolna a tobie się to podoba.

[Sinobroda]

Napisane przez giginthesky

no to powiedzże wreszcie!!! Jemu się może wydawać, że to zwykły flirt, podryw, a tobie sie to podoba. Skoro nie prostestujesz, to jego zdaniem pewnie jesteś zainteresowana

Powiedz, ale nie w żartach tylko poważnie. Np. gdy Cię jeszcze raz dotknie powiedz: "nie dotykaj mnie". Jak będzie coś marudził powiedz "nie życzę sobie i już". Żadnych zbędnych tłumaczeń w stylu "naruszasz moją przestrzeń osobistą" albo "nie lubię gdy ktoś" etc. Jasny, czysty komunikat, poważne spojrzenie i ucięcie tematu. Jeśli koleś dostrzeże, że jesteś słaba, albo się wahasz to przechlapane, bo automatycznie robi to z Ciebie ofiarę. Podobnie brak jakiejkolwiek reakcji. Pozdrawiam.

[kasia_1402]

Sinobroda, myślę, że masz racje...koleś chyba próbuje na co może sobie pozwolić...jestem najmłodsza, wiekiem i stażem...
Nie zartuje z nim, nie rozmawiam na osobiste tematy, kurde oszolom do kwadratu normalnie

Hmm... nie wiem jak może mu sie wydawać że jestem nim zainteresowana: opowiada o swojej zonie, dzieciach itd...
Nie flirtuje z nim, unikam go...masakra jakaś

[paulina3553]

a dlaczego nie zabralas jemu z reki tej bizurerii (nie wiem jak to okreslic). chidzilam do liceum do klasy gdzie bylo dwa razy wiecej chlopakow niz dziewczyn. na poczatku tez byly takie podchody ale stawiam sprawe jasno nie dalam sie przytulac i dotykac moich lancuszkow. dziewczyny ktore nie reagowaly, potem nie mogly sie opedzic od nich bo chlopaki mysleli ze to im nie przeszkadza. ktora od poczatku dobie na to nie pozwolila potem nie miala problemow.

poprostu odsuwaj sie od niego i nie dawaj sie dotykac i swojej bizureri a reke zabieraj jak zaczyna macac tyle na ten temat nie trzeba odrazu zglaszac tego

[Elfir]

No, mobbing to nie jest, bo facet przecież nie dąży do wyrzucenia ciebie z roboty.
Pewnie cię podrywa, więc można to podciągnąć pod molestowanie.
Nie wiem co to są "dziwne uwagi".
Postaraj się go traktować bardzo rzeczowo. Bez uśmiechu, bez wdawania się w dyskusje, sztywno i zawodowo, odsuwaj się, jeśli narusza twoją przestrzeń osobistą.
Pewnie mu przejdzie.

A jak chcesz być chamska, to mu szepnij, kiedy będzie się nachylał "Chyba zapomniałeś użyć dziś dezodorantu/umyć zębów, bo ci jedzie!", "Powinieneś umyć uszy, bo masz wosk, z bliska to widać!.

[201712190924]

Napisane przez kasia_1402

Sinobroda, myślę, że masz racje...koleś chyba próbuje na co może sobie pozwolić...jestem najmłodsza, wiekiem i stażem...
Nie zartuje z nim, nie rozmawiam na osobiste tematy, kurde oszolom do kwadratu normalnie

Hmm... nie wiem jak może mu sie wydawać że jestem nim zainteresowana: opowiada o swojej zonie, dzieciach itd...
Nie flirtuje z nim, unikam go...masakra jakaś

bo to jest... facet

[kasia_1402]

Napisane przez paulina3553

a dlaczego nie zabralas jemu z reki tej bizurerii (nie wiem jak to okreslic). chidzilam do liceum do klasy gdzie bylo dwa razy wiecej chlopakow niz dziewczyn. na poczatku tez byly takie podchody ale stawiam sprawe jasno nie dalam sie przytulac i dotykac moich lancuszkow. dziewczyny ktore nie reagowaly, potem nie mogly sie opedzic od nich bo chlopaki mysleli ze to im nie przeszkadza. ktora od poczatku dobie na to nie pozwolila potem nie miala problemow.

poprostu odsuwaj sie od niego i nie dawaj sie dotykac i swojej bizureri a reke zabieraj jak zaczyna macac tyle na ten temat nie trzeba odrazu zglaszac tego

Rękę położył na sekundę- mówił że ogląda- bo jego żona ma podobne itd...Sorry, głupia nie jestem,ale żąłuje, ze wtedy nie zareagowałam..

Nie daje się przytulać obcym facetom,dotykać ubrań, włosów itd generalnie jestem wyczulona na naruszanie przestrzeni osobistej...
Osuwam się, unikam, dopiero zaczynam tam pracować, więc myślałam, że sobie nadinterpretowałam coś...
ale gest podania ręki przez tego faceta- niby przy wszystkich, a jednak czułam sie jak zmacana... omal nie wywołal u mnie odruchu wymiotnego dyskomfort niesamowity

[d0lcevita]

Napisane przez kasia_1402

1
myślę, że na moje "nie życze sobie takiego zachowania", zrobił by to samo- tzn wyśmiał, powiedział,a jakiego ? że coś mi się zdaje, że nadinterpretacja itd...




Nie wiem czy nadinterpretuje, ale coś mi instynkt podpowiada, że nie
Cóż właśnie dlatego, że tak myślałam, nic nie mówiłam do tej pory...

1. odpowiedziałabym STANOWCZO I ZIMNO że nie, nie zdaje mi się, muskasz mnie po dłoniach i dotykasz naszyjnika na moim dekolcie..... a ja sobie nie życzę .

2. skoro ci instynkt podpowiada i nie czujesz się komforotowo to już znaczy że niczego nie nadinterpertujesz

ostatecznie możesz powiedziec że SKORO TO SĄ NORMALNE ZACHOWANIA DLA NIEGO TO

NIECH POGŁADZI I MUSKA PO DŁONIACH I DEKOLCIE KOLEGE Z PRACY

[TmargoT]

Napisane przez kasia_1402

Pracuję od niedawna, w zespole sami faceci.
Jeden z nich, nie jest moim przełożonym, od początku mi się nie spodobał.Rzuca w moja stronę dziwne uwagi, podając rękę muska mnie po palcach, nachyla sie nad moim monitorem, ostatnio dotykał mojej bizuterii na wysokości piersi...taka byłam zaskoczona tym zachowaniem ( wszyscy inni sa ok ), że nie zareagowałam
Wszystko o może wyglądać niewinnie, generalnie zbliża się do mnie jak nikogo nie ma w okolicy...Od początku, przebywając z nim czuję dyskomfort, a siedzi w t.s. pomieszczeniu...
Co więcej, to taki typ, który powie, że sobie coś dopowiadam albo nadinterpretuje...
Mam umowę na okres próby, i nie chce, żeby koleś robił mi jakieś problemy, nawet, gdybym poszła do szefa.Bo praca świetna...Co mam zrobić, doradźcie proszę...
Teraz miałbym ochotę zlać mu pysk normalnie

na twoim miejscu porozmawiałabym z nim .
powiedz mu,że kilka osób zauważyło jego złe podejscie do twojej osoby,a ty sobie tego nie życzysz.gdyby śmiał się z tego co mówisz i nie brał na poważnie twojej prośby posuń się dalej strasząc go doniesieniem do szefa.na potwierdzenie masz zeznania świadków.
musisz to dyplomatycznie rozegrać,aby na początek nie odstraszyć delikwenta.
najpierw wyciąg lekką altylerię w formie prośby,a potem w razie czego ciężkie działa strasząc go konsekwencjami i świadkami.
powinno pomóc.

[Sinobroda]

Napisane przez kasia_1402

Rękę położył na sekundę- mówił że ogląda- bo jego żona ma podobne itd...Sorry, głupia nie jestem,ale żąłuje, ze wtedy nie zareagowałam..

Nie daje się przytulać obcym facetom,dotykać ubrań, włosów itd generalnie jestem wyczulona na naruszanie przestrzeni osobistej...
Osuwam się, unikam, dopiero zaczynam tam pracować, więc myślałam, że sobie nadinterpretowałam coś...
ale gest podania ręki przez tego faceta- niby przy wszystkich, a jednak czułam sie jak zmacana... omal nie wywołal u mnie odruchu wymiotnego dyskomfort niesamowity

Należało pouczyć kolegę, że to kobieta pierwsza wyciąga rękę, jeśli uważa za stosowną tę formę przywitania.

[TmargoT]

Napisane przez kasia_1402

Nie nie mówiłam.Każde uwagi do siebie wyśmiewa, trochę go poznałam i myślę, że na moje "nie życze sobie takiego zachowania", zrobił by to samo- tzn wyśmiał, powiedział,a jakiego ? że coś mi się zdaje, że nadinterpretacja itd...
Nie wiem czy nadinterpretuje, ale coś mi instynkt podpowiada, że nie
Cóż właśnie dlatego, że tak myślałam, nic nie mówiłam do tej pory...

to powiedz mu,żeby nie prowokował cię do nadinterpretacji.
on sie tobą bawi,bo wie,że uciekasz.to taka zabawa w kotka i myszkę.
gdybyś była bardziej odważna możnaby się pokusić o złapanie go za jądra w sytuacji sam-na sam.już widzę jego nadszarpnięte męskie EGO


ja mam takiego żigolaka w pracy.co prawda każdy pracuje sam na siebie,a on przychodzi do znajomych to zawsze coś głupiego powie.
jestem osobą dość odważną i lubię się pośmiać z kawałów,jednak nie pozwalam sobuie na przekroczenie granić.
kiedyś (chyba był wypity) położył rękę na moim pośladku i powiedział,że moja pozycja to propozycja.
wzięłam delikatnie jego ręke z mojego pośladka i powiedziałam,że następnym razem tak mu zasadze kopa w dupę,że wyplunie swoje klejnoty.
dziś grzecznie się kłania i znika z mojej orbity

[kasia_1402]

Napisane przez Sinobroda

Należało pouczyć kolegę, że to kobieta pierwsza wyciąga rękę, jeśli uważa za stosowną tę formę przywitania.

Trudno też odrzucić wyciągniętą do uścisku rękę...nie mogłam wiedzieć, co zacznie robić..
Za jądra łapać nie zamierzam i w ogóle dotykać.. tez nie.
Będę dalej unikać, a gdyby co, głośno i wyraźnie zapytam, co on robi, i co sobie wyobraża...
Tylko, że boje się swojej reakcji impulsywnej, bo kilku facetów już wyrżnęłam, że tak powiem w pysk

Jestem cicha , do pracy skromnie się ubieram... a tutaj takie numery...

[Stary_Pryk]

Napisane przez kasia_1402

Tylko, że boje się swojej reakcji impulsywnej, bo kilku facetów już wyrżnęłam, że tak powiem w pysk

A ja, jako facet i od wielu lat przełożony sporej grupy pracowników uważam, że wyrżnięcie go w pysk, że tak powiem, nie zaszkodzi Twojej pozycji w tej firmie.

[Krolowa Francji]

Napisane przez Stary_Pryk

A ja, jako facet i od wielu lat przełożony sporej grupy pracowników uważam, że wyrżnięcie go w pysk, że tak powiem, nie zaszkodzi Twojej pozycji w tej firmie.

Piękne słowa!

Autorko: bądź wobec kolesia jak lód. Jeśli instynkt ci mówi, że coś jest nie tak, coś jest nie tak. Zresztą, co masz od stracenia? Jest tam jakimś przełożonym? Nie każdy musi cię lubić, nie każdy zasługuje na to, byś była wobec niego uprzejma. Zero uśmiechu, zero spoufalania się, jak próbuje cię dotknąć, każ mu zabierać łapy. Pojojczy, że sobie imaginujesz i w ogóle wariatka jakaś i pójdzie szukać innych dziewczyn do macania. Mówisz, ze praca jest świetna - więc zakładam, że pozostali ludzie w zespole są fajni. Nie zrazisz ich do siebie, ukrócając ego jednego buraka. Kto wie, może inni też go nie lubią, ale są zbyt uprzejmi, żeby to okazać? W każdym razie, nie daj sobie popsuć radości z fajnej pracy.

[kitkulka]

Napisane przez Stary_Pryk

A ja, jako facet i od wielu lat przełożony sporej grupy pracowników uważam, że wyrżnięcie go w pysk, że tak powiem, nie zaszkodzi Twojej pozycji w tej firmie.

Haha dobre
No to Autorko - do dzieła

[2016070953]

Moim zdaniem Autorka wątku przesadza
Ja też się spotkałam z takim muskaniem i jakoś nie uznałam tego za molestowanie
Ja też czasem dotykam facetów w pracy, niby przyypadkiem
Babek też

[kasia_1402]

Napisane przez Krolowa Francji

Piękne słowa!

Autorko: bądź wobec kolesia jak lód. Jeśli instynkt ci mówi, że coś jest nie tak, coś jest nie tak. Zresztą, co masz od stracenia? Jest tam jakimś przełożonym? Nie każdy musi cię lubić, nie każdy zasługuje na to, byś była wobec niego uprzejma. Zero uśmiechu, zero spoufalania się, jak próbuje cię dotknąć, każ mu zabierać łapy. Pojojczy, że sobie imaginujesz i w ogóle wariatka jakaś i pójdzie szukać innych dziewczyn do macania. Mówisz, ze praca jest świetna - więc zakładam, że pozostali ludzie w zespole są fajni. Nie zrazisz ich do siebie, ukrócając ego jednego buraka. Kto wie, może inni też go nie lubią, ale są zbyt uprzejmi, żeby to okazać? W każdym razie, nie daj sobie popsuć radości z fajnej pracy.

Taktyka na lodówke na razi działa bez uśmiechu, bez osobistych dyskusji, jak o cos pyta- ucinam.
Zauważyłam, że do innych dziewczyn, które wpadają -taki sam- niby cos sie nad monitorem im pochyli, żarciki rzuca itd. lovelas

Napisane przez hardgirl123

Moim zdaniem Autorka wątku przesadza
Ja też się spotkałam z takim muskaniem i jakoś nie uznałam tego za molestowanie
Ja też czasem dotykam facetów w pracy, niby przyypadkiem
Babek też

Hardgirl ja muskania nie uznaję, jak przejść mam blisko mówię przepraszam, czekam aż się ktoś odsunie, albo sama się odsuwam (chłopaki zwykłe przepuszczają w drzwiach, przytrzymuja, czekają itd)więc nie ma problemu.

A co do tego typa, to nie tylko ja zauważyłam, że coś do mnie teges...
On do mnie podszedł, z jakąś sprawą, a inny kolega:
Hej W. a co ty tam robisz?- i znaczące spojrzenie do mnie, typu "niech on sobie nie pozwala bo..."
także jest dobrze

Jak będzie coś nie tak, wale w pysk jak nic

[Marta2109]

Ankieta się nie otwiera.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.