co zrobić?

[la beaute]

dziewczyny jestem załamana.
ale może rozpocznę od początku. Kilka tygodniu temu mój tata znalazł w ogródku psa. Był strasznie pobity, miał pozdzieraną skórę, nadgryzione uszy i ogólnie kulał na wszystkie łapki. zabraliśmy go na podwórko, daliśmy jeść, pić i ogólnie piesek powracał do zdrowia. Postanowiliśmy wspólnie z rodzicami, że zostanie z nami bo już się zadomowił i ogólnie wszystko było dobrze do dnia dzisiejszego
Nie wiem dlaczego, ale uciekł pod bramą...po chwili z mamą usłyszałyśmy jakieś piski, jęki i takie rozpaczliwe wycie psa...właśnie naszego. no to szybko pobiegłam tam gdzie to usłyszałam i okazało się, że to u sąsiada kilka domów dalej. chciałyśmy wejść, ale sąsiad nam zabronił (zawsze mieliśmy z nimi dobre kontakty) no i mama się pyta czy widział białego pieska bo przed chwilą jakieś jęki jak by ktoś coś psu robił a on, że nic nie słyszał i szybko zamknął drzwi i poszedł do domu. no to nic, nie dałyśmy z mamą za wygraną i spotkałyśmy inną sąsiadkę, która wyszła i mówi, że też to słyszała po chwili kuzyn mieszkający obok potwierdził też. no i podejrzewamy, ze oni zabili nam tego psa dlatego, ze wszedł do nich na podwórko. ciała ani psa nie widziałam, ale te jęki i w ogóle.
Mówiłam rodzicom żebyśmy policję wezwali bo przecież to przestępstwo, ale oni stwierdzili, że nie bo z tego może tylko jeszcze coś gorszego wyniknąć i w ogóle tego psa nie zaszczepiliśmy jeszcze ani nic. w ogóle nie powinien uciekać z domu tylko być na podwórku i tutaj sprawa się zamyka.
Ja cały czas płaczę bo nie wiem co mam zrobić. próbowałam rozmawiać z tym sąsiadem jeszcze raz, ale znów uciekł przede mną...co robić? czy mogą udowodnić mu winę? mogą sprawdzić mu to podwórko?

[la beaute]

żadna nie jest w stanie mi pomóc?

[CytrynowaPannica]

Myślę, że Twoja sprawa przerasta nasze możliwości, jakiekolwiek by one nie były.
Okropna sytuacja, bardzo Ci współczuję...

Myślę, że powinnaś poszukać informacji na ten temat wśród ludzi znających prawo, tych, których opinia będzie kompetentna, bo niewiele dobrego zdziałasz, jeśli nie będziesz miała żadnych konkretnych argumentów i nie upewnisz się, że nie zaszkodzisz sobie w żaden, nawet najmniejszy sposób. A nie zastanawiałaś się nad tym, czy ten pies nie należał czasem do tego sąsiada i wrócił do niego po prostu?
Łza się w oku kręci, ale co zrobić... Obchodź się z tym ostrożnie. Nie mów na razie rodzicom, że będziesz szukać informacji, w jaki sposób możesz zarzucić przestępstwo sąsiadowi. Porozmawiaj z nimi dopiero, kiedy będziesz mogła przedstawić jakiś plan. Trzymaj się.

[muszynianka]

Dopiero teraz zobaczyłam ten wątek, skąd jesteś? Może zadzwoń do Animals?

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Wystarczy podejrzenie że coś złego się dzieje

[la beaute]

Napisane przez CytrynowaPannica

Myślę, że Twoja sprawa przerasta nasze możliwości, jakiekolwiek by one nie były.
Okropna sytuacja, bardzo Ci współczuję...

Myślę, że powinnaś poszukać informacji na ten temat wśród ludzi znających prawo, tych, których opinia będzie kompetentna, bo niewiele dobrego zdziałasz, jeśli nie będziesz miała żadnych konkretnych argumentów i nie upewnisz się, że nie zaszkodzisz sobie w żaden, nawet najmniejszy sposób. A nie zastanawiałaś się nad tym, czy ten pies nie należał czasem do tego sąsiada i wrócił do niego po prostu?
Łza się w oku kręci, ale co zrobić... Obchodź się z tym ostrożnie. Nie mów na razie rodzicom, że będziesz szukać informacji, w jaki sposób możesz zarzucić przestępstwo sąsiadowi. Porozmawiaj z nimi dopiero, kiedy będziesz mogła przedstawić jakiś plan. Trzymaj się.

dziękuję bardzo za odpowiedź.
No właśnie rodzice tak myśleli, że to może był ich pies i po prostu u nas nabrał formy i chciał wrócić a tam spotkała go bardzo niemiła niespodzianka. Po prostu do tej chwili nie mogę uwierzyć w to co się stało.
Właśnie szukam w internecie jakiś informacji na ten temat, ale szczerze to nie znalazłam do tej pory nic ciekawego. Z kolei nie moge też za dlugo zwlekać bo w końcu nic nie udowodnię tym ludziom.

Napisane przez muszynianka

Dopiero teraz zobaczyłam ten wątek, skąd jesteś? Może zadzwoń do Animals?

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Wystarczy podejrzenie że coś złego się dzieje

Animals a co to takiego, jeśli możesz napisać.
Jestem z okolic Poznania.

[katePL]

Moim zdaniem powinnaś zadzwonić na policję.

Gdyby sąsiad zabił człowieka to też byś nie dzwoniła?

Jestem uczulona na tym punkcie. Zwierzęta też żyją i czują jak my.

[muszynianka]

To taka organizacja
http://www.otoz.pl/
ale niestety
Gdynia » Dąbrówka » Tczew » Starogard Gdański » Elbląg » Bydgoszcz » Braniewo » Oświęcim »
Może oświęcim?

W każdym bądź razie w moim mieście jest specjalna linia gdzie się alarmuje jakieś niepokojące przejawy...

[la beaute]

Napisane przez katePL

Moim zdaniem powinnaś zadzwonić na policję.

Gdyby sąsiad zabił człowieka to też byś nie dzwoniła?

Jestem uczulona na tym punkcie. Zwierzęta też żyją i czują jak my.

ja również jestem uczulona na punkcie zwierząt. sama mam jeszcze 3 w domu. tylko, że tutaj chodzi o to, że boję się, że nie znajdą żadnych dowodów w tej sprawie. Ciało mogli już dawno gdzieś zakopać, albo coś a do przeszukania to chyba muszą mieć nakaz, prawda? w ogóle to mogą jeszcze odbić 'piłeczkę' w moją stronę, że nie dopilnowałam psa i wyszedł poza teren podwórka.

Napisane przez muszynianka

To taka organizacja
http://www.otoz.pl/
ale niestety
Gdynia » Dąbrówka » Tczew » Starogard Gdański » Elbląg » Bydgoszcz » Braniewo » Oświęcim »
Może oświęcim?

W każdym bądź razie w moim mieście jest specjalna linia gdzie się alarmuje jakieś niepokojące przejawy...

Oświęcim jest bardzo daleko no u mnie nie ma takiej organizacji niestety.

[Dotka90]

Zadzwoń do TOnZu, oni powinni Ci coś podpowiedzieć.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

[lubiecukierki]

A jeśli nie znajdziesz zadnej organizacji to na policje nie zaszkodzi zadzwonić,oni się tez tym zajmują.To jest przestępstwo i to bardzo surowo karane!

[la beaute]

Napisane przez Dotka90

Zadzwoń do TOnZu, oni powinni Ci coś podpowiedzieć.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

dziękuję bardzo.

Napisane przez lubiecukierki

A jeśli nie znajdziesz zadnej organizacji to na policje nie zaszkodzi zadzwonić,oni się tez tym zajmują.To jest przestępstwo i to bardzo surowo karane!

tak ja wszystko rozumiem, tylko co policja zrobi bez dowodów? umorzy sprawę tak jak wiele innych.
Dla nich brak dowodów to brak sprawy

[Madam Coco]

Jezu... strasznie Ci współczuję Jestem strasznie uczulona na takie rzeczy, przemoc wobec zwierząt Zadzwoń gdziekolwiek... na policję, do organizacji, nie możesz tego tak po prostu zostawić... A ciała dotąd nie znaleźliście? Może on żyje, tylko ten sąsiad go przetrzymuje albo piesek gdzieś uciekł?

[la beaute]

Napisane przez Madam Coco

Jezu... strasznie Ci współczuję Jestem strasznie uczulona na takie rzeczy, przemoc wobec zwierząt Zadzwoń gdziekolwiek... na policję, do organizacji, nie możesz tego tak po prostu zostawić... A ciała dotąd nie znaleźliście? Może on żyje, tylko ten sąsiad go przetrzymuje albo piesek gdzieś uciekł?

no nie znaleźliśmy właśnie. sąsiad nas nie wpuszcza na swoje podwórko, więc nie możemy sprawdzić.
Właśnie piszę mejla do organizacji w sprawie o pomoc.

[moooniaaaa]

Boże, dlaczego jeśli chodzi o ludzi to ludzie zawsze wiedza co robić,a jak chodzi o psa to nic nie zrobią
Każdy normalny człowiek w takiej sytuacji wchodzi do domu sąsiada, chociażby siłą, dzwoni na policję,a w międzyczasie szuka swoejgo psa. Choćby się waliło i paliło. A nie zastanawia się co by to zrobić na forum. Nigdy nie zrozumiem ludzkiej znieczulicy bo sorry,ale inaczej tego nazwać nie mogę.

Druga sprawa, psa znaleźliście w strasznym stanie i nawet u weta nie byliście?!!

[la beaute]

Napisane przez moooniaaaa

Boże, dlaczego jeśli chodzi o ludzi to ludzie zawsze wiedza co robić,a jak chodzi o psa to nic nie zrobią
Każdy normalny człowiek w takiej sytuacji wchodzi do domu sąsiada, chociażby siłą, dzwoni na policję,a w międzyczasie szuka swoejgo psa. Choćby się waliło i paliło. A nie zastanawia się co by to zrobić na forum. Nigdy nie zrozumiem ludzkiej znieczulicy bo sorry,ale inaczej tego nazwać nie mogę.

Druga sprawa, psa znaleźliście w strasznym stanie i nawet u weta nie byliście?!!

nie prosiłam o potępienie tylko o pomoc.

[moooniaaaa]

Napisane przez la beaute

nie prosiłam o potępienie tylko o pomoc.

Żebyś oczekiwała pomocy to nie siedziałabyś tyle godzin z założonymi rękoma tylko dawno zadzwoniła na policję.

[la beaute]

tak a oni przyjadą i powiedzą, że brak dowodów i pojadą. świetnie. naprawdę cudnie. mogłaś przeczytać ze zrozumieniem mój pierwszy post i pytania na końcu zadane.

[moooniaaaa]

Napisane przez la beaute

tak a oni przyjadą i powiedzą, że brak dowodów i pojadą. świetnie. naprawdę cudnie. mogłaś przeczytać ze zrozumieniem mój pierwszy post i pytania na końcu zadane.

Nie martw się o moje czytanie ze zrozumieniem.
A co szkodziło zadzwonić na policję? Może by coś zrobili,a może nie Albo wziąć tatę/brata/kolegę i iść do domu sąsiada? Prawda jest taka, że jak się chce to się coś zrobi,a jak nie to będzie się szukało wymówek typu: a bo pies nie szczepiony.

[la beaute]

właśnie chodzi o to, że poszłam tam do tego sąsiada z mamą i po prostu nas nie wpuścił. to co miałyśmy się z nim bić?
tata z kolei powiedział, ze on się do tej sprawy nie wtrąca- więc tutaj pomocy nie mogłam szukać
bracia- nie mieszkają ze mną a kolegów jako takich nie mam.
chodziło mi konkretnie o to, żeby któraś była w stanie odpowiedzieć na moje pytania. jakie mam prawa w tej sprawie i czy w ogóle jest sens jej roztrząsać.
ja wiem, że czasu już nie wrócę ani pieska, ale chodziło o czystą sprawiedliwość.

w ogóle w tej chwili to zostałam sama na placu boju bo rodzice już nie chcą się wtrącać w tę sprawę uważając, że pogorszymy jeszcze bardziej i mogą być problemy z sąsiadami.

[Dotka90]

Ja do TOZu bym radziła zadzwonić, a nie pisać. Przynajmniej od razu otrzymasz odpowiedzieć, a z mailami to wiadomo - różnie bywa.

[ejMala]

Napisane przez moooniaaaa

Żebyś oczekiwała pomocy to nie siedziałabyś tyle godzin z założonymi rękoma tylko dawno zadzwoniła na policję.

A czy la beaute siedzi z założonymi rękoma? Nie. Nie może pójść do niego po ciało psa, bo to nie jej teren. A może nie chce robić tego wszystkiego gwałtownie i z wielkim szumem, by samej nie zostać ukaranej choćby za to, że pies był poza ogrodzeniem.

Trochę zrozumienia...

[carolinascotties]

TOZ przede wszystkim...

http://fundacja-emir.pl/ - Emirowcy codziennie maja do czynienia z okrucienstwem - mozesz do nich zadzwonic i poprosic o rade...

mozesz rowniez zalozyc watek na dogomanii - http://www.dogomania.pl/forums/1070-Okrucie%C5%84stwo

jest tam mnostwo osob, ktore wiele razy interweniowaly w podobnych przypadkach...



ja juz nie mam sily... co dzien kolejne bezdomniaki... kolejni zli ludzie... a funduszy na ratowanie psich istnien malo, domow tymczasowych i hoteli z prawdziwego zdarzenia, jak na lekarstwo...

[kitkulka]

Policja również powinna zająć się tą sprawą.

[la beaute]

boże dziewczyny nie uwierzycie :O mój pies żyje, właśnie wrócił do domu cały i zdrowy tata poszedł do tych sąsiadów wyjaśnić sprawę i okazało się, że Ci sąsiedzi mają jakieś problemy w domu i cały czas chodzą zdenerwowani itp. i faktycznie ten mój pies tam wpadł i oni go chcieli przegonić i on tak piszczał strasznie, to co słyszałam te jęki itp i w końcu uciekł przez łąki i jakoś trafił teraz pod uliczke do domu jaka jestem szczęśliwa.
ale z drugiej strony od razu mogli powiedzieć, że ten pies był i go przegonili a nie ja już niepotrzebnie tak się denerwowałam i Was przy okazji.
ale dziękuję za pomoc.

[miss venflon]

Napisane przez la beaute

boże dziewczyny nie uwierzycie :O mój pies żyje, właśnie wrócił do domu cały i zdrowy tata poszedł do tych sąsiadów wyjaśnić sprawę i okazało się, że Ci sąsiedzi mają jakieś problemy w domu i cały czas chodzą zdenerwowani itp. i faktycznie ten mój pies tam wpadł i oni go chcieli przegonić i on tak piszczał strasznie, to co słyszałam te jęki itp i w końcu uciekł przez łąki i jakoś trafił teraz pod uliczke do domu jaka jestem szczęśliwa.
ale z drugiej strony od razu mogli powiedzieć, że ten pies był i go przegonili a nie ja już niepotrzebnie tak się denerwowałam i Was przy okazji.
ale dziękuję za pomoc.

to teraz psa po pache i do weterynarza-bo tak naprawde nie wiesz czy cos mu nie dolega czy nie ma jakiś wewnętrznych obrażeń

[la beaute]

wiem, wiem. właśnie jutro się wybieram. Sam tata mi kazał (który jak wyżej opisywałam) nie był za bardzo za pomocą.

[Angel_00]

i na przyszłość lepiej pilnować zwierzaka zaoszczędziłoby to nerwów jemu ( błąkania się samotności) i Wam. A skoro sąsiad ma jakieś problemy w domu to pewnie niewiele go obchodził czyjś pies i nie miał ochoty się tłumaczyć i z Wami rozmawiać....

[la beaute]

Napisane przez Angel_00

i na przyszłość lepiej pilnować zwierzaka zaoszczędziłoby to nerwów jemu ( błąkania się samotności) i Wam. A skoro sąsiad ma jakieś problemy w domu to pewnie niewiele go obchodził czyjś pies i nie miał ochoty się tłumaczyć i z Wami rozmawiać....

no już teraz trzeba coś wymyślić z tą bramą, żeby pod nią nie wychodził jakąś zaporę zrobić :P ale to już tata musi zrobić

[Madam Coco]

Jej, jak dobrze, że wszystko się wyjaśniło

[ulinkaaa]

Cale szczescie, ze to sie tak skonczylo