Fobie

[jlys]

co do fobii.. od 4 lat jestem chora na raka (czyli choroba przez kóra lek cuje autorka wątku..)i z wiazku z tym czesto wlasnie mysle (mimo ze naprawde staram sie tego nie robić ) o śmierci...wtedy po prostu zapiera mi dech w piersiach i robi sie ciemno rpzed oczami gdy pomysle o tym , że kiedyś umrę. Wybucham płaczem dosłownie w sekundę , trzese sie nie wiem co ze soba zrobic..staram sie ze wszystkich sił myślec o tym jak najmniej lub wcale...ale niestety raz na jakiś czas mnie to dopada..;/

[twizzy]

Jamaiko podziwiam

[FreeeSpirit]

Dziewczyny, tylko nie mylcie fobie czy stany lękowe ze zwykłym strachem, czy obrzydzeniem przed czymś, bo to dwie różne sprawy. Stany lękowe i fobie wiążą się z konkretnymi objawami- przyśpieszone bicie serca, ból brzucha, katastroficzne myśli,paraliżujący strach itp itd... Akurat jestem w posiadaniu fajnej książki, która pomaga w radzeniu sobie z napadami paniki:

Judith Bemis Amr Barrada :"Pokonać lęki i fobie" Zaczynam wierzyć, że da się to pokonać.

[Rodzynka1989]

Napisane przez Szkraab

Co do mojego strachu przed wymiotowaniem to jest tak...

wszystko jest w porządku dopóki:
a) nie boli mnie po prostu brzuch, mam jakieś niestrawności albo coś
b) ktoś nie zacznie mówić, albo pisać (!!) o wymiotowaniu, albo co gorsza poczuje zapach lub zobacze, że ktoś wymiotuje ! tak tak, pisanie tu o tym to prawie dla mnie samobójstwo
c) dopóki nagle, z jakiś zakamarków mojego genialnego mózgu nie wypłynie myśl "o jaa...ale dawno nie było mi nie dobrze" / " o jaa... ale by było jakby teraz mi się niedobrze zrobiło, daleko do łazienki itp." no i wtedy się zaczyna....

zazwyczaj skierowanie uwagi na coś innego leczy mnie z "zaraz chyba zwymiotuję"

Mam to samo Wiem jakie to straszne uczucie

[bytheway]

Napisane przez jlys

co do fobii.. od 4 lat jestem chora na raka (czyli choroba przez kóra lek cuje autorka wątku..)i z wiazku z tym czesto wlasnie mysle (mimo ze naprawde staram sie tego nie robić ) o śmierci...wtedy po prostu zapiera mi dech w piersiach i robi sie ciemno rpzed oczami gdy pomysle o tym , że kiedyś umrę. Wybucham płaczem dosłownie w sekundę , trzese sie nie wiem co ze soba zrobic..staram sie ze wszystkich sił myślec o tym jak najmniej lub wcale...ale niestety raz na jakiś czas mnie to dopada..;/

nie będe mówiła że Ci wspólczue bo z własnego doświadczenia wiem, ze to wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie, ale za to powiem że podziwiam i trzymam kciuki.
Jak sobie radzisz? Choroba jest podatna na leczenie?

[201604190949]

Napisane przez Belldandy1

tak,
także boję się że płytkę zostawiłam włączoną i się chata pali
bardziej boję się rodziców, bo zdarzało mi się domu nie zamknąć czasami

Napisane przez WhiteCherry

to raczej nerwica natręctw ;>

Właśnie dlatego pytałam czy boi się o dom czy może o to, że jak nie sprawdzi ileś tam razy czy na pewno zamknęła to np. jej babcia umrze albo ona wpadnie pod samochód.

Napisane przez FreeeSpirit

Dziewczyny, tylko nie mylcie fobie czy stany lękowe ze zwykłym strachem, czy obrzydzeniem przed czymś, bo to dwie różne sprawy. Stany lękowe i fobie wiążą się z konkretnymi objawami- przyśpieszone bicie serca, ból brzucha, katastroficzne myśli,paraliżujący strach itp itd... Akurat jestem w posiadaniu fajnej książki, która pomaga w radzeniu sobie z napadami paniki:

Judith Bemis Amr Barrada :"Pokonać lęki i fobie" Zaczynam wierzyć, że da się to pokonać.

I nie tylko objawy ważne. Może nawet ważniejsze są przyczyny, przynajmniej dla mnie to jest największa różnica.
Pisałam to w jakimś wątku już:
lęk - nie jest związany z realnym zagrożeniem
strach - realne zagrożenie (np. pogryzie mnie pies, pobije mnie pijany facet)

[Belldandy1]

[QUOTE=1000days;20513059]Właśnie dlatego pytałam czy boi się o dom czy może o to, że jak nie sprawdzi ileś tam razy czy na pewno zamknęła to np. jej babcia umrze albo ona wpadnie pod samochód.

nie zrozumiałam, o co chodzi z tą babcią i tym samochodem?

[jlys]

Napisane przez bytheway

nie będe mówiła że Ci wspólczue bo z własnego doświadczenia wiem, ze to wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie, ale za to powiem że podziwiam i trzymam kciuki.
Jak sobie radzisz? Choroba jest podatna na leczenie?

radze sobie dobrze , z chorobą nie mam zadnych problemów (tym , żeby ją zaakceptowac itd) leczona jestem chemia niestandartowa (ponieważ na ''zwykla'' chemie moj rak był oporny,- przyjmuje tabletki codziennie wieczorem w domu).miałam tez 2 operacje usuniecia guzow i przerzutów.
TYlko , że tka jak już pisałam czasem mam gorsze chwile i wtedy nachodzą mnie te wszystkie myśli...

[201604190949]

[QUOTE=Belldandy1;20514552]

Napisane przez 1000days

Właśnie dlatego pytałam czy boi się o dom czy może o to, że jak nie sprawdzi ileś tam razy czy na pewno zamknęła to np. jej babcia umrze albo ona wpadnie pod samochód.

nie zrozumiałam, o co chodzi z tą babcią i tym samochodem?

Niektórzy ludzie mają potrzebę zrobienia czegoś kila razy czy w określony sposób po to, by nie stało się nic złego. Np. to wychodzenie z domu. Niektórzy muszą najpierw sprawdzić gaz, potem wodę, potem żelazko a potem jeszcze raz gaz i na końcu jak już wyjdą to sprawdzają drzwi 3 razy. Wydaje im się, że jeśli nie zrobią tego tak jak trzeba, tego rytuału to coś bardzo złego stanie się im albo ich bliskim. Coś złego kompletnie niepowiązanego z gazem, wodą, żelazkiem i zamkami.

[layla_lbn]

Ja mam fobie, w zasadzie łączą się one ze sobą. Strach przed operacjami, który mnie po prostu paraliżuje. Kiedyś w szpitalu przechodząc koło otwartej sali operacyjnej [oczywiście nic się tam nie działo, była pusta] zemdlałam. Boję się chorób: szczególnie raka, moja babcia zmarła na nowotwór. I śmierci, ale nie swojej tylko moich bliskich

[shiava]

Ja od jakiegos roku boje sie smierci. Moze nie tyle samej smierci, co tragicznej smierci w wypadku lub morderstwa.
I co sie stanie z moja rodzina, gdyby mnie zabraklo.

Masakra. Nawet nie chce czytac nic na stronach int. na ten temat, boje sie ze mi sie pogłebi.

Snią mi sie wypadki samochodowe, mordercy - kilka razy w tygodniu.
Wsiadajac do auta mam wrazenie ze z niego nie wysiade, tylko mnie wyniosa. Wychodzac z domu mysle ze moze spasc mi cos z dachu na glowe, albo ktos mnie zastrzeli, albo napadnie z nożem. W wannie - ze przez przypadek wpadnie mi lampa do wody i porazi mnie pradem. Ze ktos mnie napadnie i zabije podczas snu. Nawet na balkonie stojąc - mysle ze moze sie zawalic.

No masakra, nie wiem skad sie to wzielo, wczesniej nie mialam takich mysli, a teraz - codziennie mam takie nieuzasadnione obawy.

[bytheway]

to masz coś zupełnie odwrotnego do mnie. Ja właśnie gdybym mogła wybierać, wybrałabym taka śmierć. Nagłą i niespodziewaną. Modlę się, żebym nie musiała na śmierć czekać ze świadomością ze to sa moje ostnie chwile.