Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[mollyy]

Weszłam przed chwilą na wątek biedronkowy i teraz musze sobie jak mantre powtarzac, że nie potrzebuje żadnego kuferka. Któras z wizażanek wrzuciła link do oferty na przyszły tydzien i tam są takie ładne kuferki, 6 wzorów, kompletnie nie wiem po co byłby mi on potrzebny, ale juz mi wpadł w oko i siedzi w głowie. Wrrr, głupia jestem!

Pomroziłam własnie bigos z młodej kapusty, który wczoraj ugotowałam a dzisiaj na obiad wyczerpuje zapasy lodówkowe. Z brokuła który lezy już z tydzien zrobie zupe-krem a na drugie kotlety z ziemniaków z sosem pieczarkowym, bo pieczarki takie podwiędnięte tez mi zaczynają życ własnym życiem w lodówce.

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań? U mnie prawie nigdy. Jak robie jakis konkretny obiad z mięsem, to nigdy nie ma zupy do tego, ale jak własnie jakies takie wynalazki jak dzisiaj, to musze najpierw Tż zupą zapchac bo inaczej juz pół godziny po obiedzie kręciłby sie po kuchni i szukał czegos na ząb.

Byłam dzisiaj na zakupach właśnie w biedronce i oprócz rzeczy spoza listy wpadła mi tylko woda żywiec smako-łyk bo jest w promocji, więc wziełam truskawkowej 2 butelki. Korzystając z tego, że mam teraz wolne, wezme z Was przykład i pokombinuje chyba troche z menu obiadowym na cały przyszły miesiąc (znaczy sie od 10-tego) i zrobie do tego taką podstawową liste zakupów. Podoba mi sie perspektywa bycia rozważną, gospodarną panią domu.

[motylek1007]

Napisane przez mollyy

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań? .

nigdy

[201701300931]

Napisane przez mollyy

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań? U mnie prawie nigdy. Jak robie jakis konkretny obiad z mięsem, to nigdy nie ma zupy do tego, ale jak własnie jakies takie wynalazki jak dzisiaj, to musze najpierw Tż zupą zapchac bo inaczej juz pół godziny po obiedzie kręciłby sie po kuchni i szukał czegos na ząb.

U nas obiad z dwóch dań bywał czasami zimą, jak robiłam rosołek. Bo mąż to jeszcze, ale ja się rosołem za nic nie mogłam najeść i po chwili siedziałam głodna...

Miałam mieć dzisiaj pomysł na kurczaka w sosie czosnkowym, ale widzę, że się skończył... Więc pomysłów brak :P

[xandra23]

ale dzisiaj się rozpisałyście....
U mnie jeżeli chodzi o porzadki- póki nie na swoim miałam straszny bałagan, okropność u siebie w pokoju, około 20-tego roku życia mi przeszło i pokój na błysk, a potem już osobne mieszkanie i okazało się, że ze mnie jest okropna pedantka z zamiłowaniem do bałaganienie, to znaczy, że bywa, ze mamy bałagan ( w moim odczuciu, nikt inny by tak nie stwierdził), ale jak wezmę się za sprzatanie to z podłogi można by było jeść bez przeszkód, właśnie bedę zaczynać porzadki. Balkonu nie mam niestety, ale mieszkam dosyć wysoko, w salonie sa swa duże okna i jak się otworzy oba to jak na balkonie
U mnie dziś na obiad makaron z pieczarkami i sosem serowo-pieczarkowym, tyle, ze się wkurzyłam, byłam na zakupach i zapomniałam o makaronie, więc muszę iść jeszzce raz niestety.

[makeupnotwar]

Napisane przez motylek1007

nigdy

ja bym nie była w stanie zjeść dwóch dań. TŻ może na początku był zdziwiony, ale on też teraz raczej nie je 2 dań, chyba że chce zrobić przyjemność babci

moim zdaniem 2 dana to kiepskie nawet z punktu widzenia osób udzielających się w tym wątku - jaka to oszczędność?

imho jak się zrobi zupę krem z grzankami albo czymś w środku to można najeść się tak samo jak 2 daniami, tylko zdrowiej. jeśli ktoś nie ma ciężkiej pracy fizycznej to już w ogóle nie powinien jeść 2 dań bo organizm nie potrzebuje tylu kalorii ani takiej gigantycznej porcji żarcia na raz ludzie kultywują tradycje PRL i później się dziwią, że są tacy grubi.
przykład to rodzina mojego TŻ: same kulki, jego matka strasznie przeżywa że jest gruba/, a krzywi się jak słyszy, co się u mnie je (jak to tak, bez ziemniaczków? bez tłuszczyku? a ta twoja dziewczyna to jakaś dziwna jest..., mi tak smakuje i koniec!, albo mój hit: jak się nie pracuje to można kombinować), a z podziwem patrzy na moją mamę, która już ponad 40kg schudła, pięknie się trzyma

mówiła mi zresztą, że w polsce w ogóle nie ma polotu w kuchni. kobiety w jej pokoleniu gotowały to co się "zawsze jadło". ale teraz w moim rodzinnym domu zamiast schaboszczaka z jajkiem i ziemniakami królują warzywa, kasze, chude mięso, oleje rodzice często wyszukują sobie nowe przepisy. to jest dopiero pyszna kuchnia!

[golden_eye]

alazkrainy - biedny, już mu się dawno emerytura należy, a jeszcze niedługo po kupnie wyszło, że po przejściach poważnych jest i tak trochę się boimy, że nam się kiedyś rozpadnie w trasie ale zbieramy na nowy i powiem Ci, że jak dla mnie osoba która szósty czy dziesiąty raz zdaje praktyczny egzamin, powinna się pogodzić z tym, że nie nadaje się na kierowcę. no nie umie jeździć i już, i lepiej będzie dla reszty społeczeństwa i bezpieczniej jak sobie odpuści prowadzenie auta. nie każdy się nadaje. tak jak nie każdy może pilotować odrzutowca czy posiadać broń palną. tak myślę
na wakacjach razem nie byliśmy jeszcze tak się złożyło, ale na wypadach jedno-dwudniowych nie wydajemy kasy no chyba że piwko wieczorem, albo jakiś obiad w barze mlecznym, żadne hamburgery, gofry czy fryty szkoda kasy. no ale - zobaczymy w tym roku może...
i kolejny raz obiecałam sobie, że będę chodzić sama na zakupy. kij, przytacham te 40 kilo, na raty nawet, ale sama. bo P to włoży colę, to paróweczki ( a berlinki z biedronki sa naprawdę smaczne) to paluszki, to czipsy, to - o kochanie zobacz, kwiatki, nie chcesz? - a przy kasie piwko bo półfinały i tak poszło extra 30 zł a poszliśmy po wodę i żółty ser i w sumie to się przejść.
mollyy - nie zawsze. jeśli gotuję rosół, to na drugie danie jest udziecz rosołu z ziemniakami, a na drugi dzień pomidorowa na rosole i jakieś inne mięso. jeśli nie ma rosołu, to raczej nie ma dwóch dań bez zupy, tylko konkrety - ziemniaki, mięsko, ryż, makaron, sosy, kluchy, pierogi itp. czasem na prośbę zupa jest, ale obowiązku jako takiego nie szkoda gotować, jak przy dwóch daniach zawsze zostaje dużo jedzenia i potem nie ma kto tego zjeść.

[evilcia]

Napisane przez mollyy

Weszłam przed chwilą na wątek biedronkowy i teraz musze sobie jak mantre powtarzac, że nie potrzebuje żadnego kuferka. Któras z wizażanek wrzuciła link do oferty na przyszły tydzien i tam są takie ładne kuferki, 6 wzorów, kompletnie nie wiem po co byłby mi on potrzebny, ale juz mi wpadł w oko i siedzi w głowie. Wrrr, głupia jestem!

Pomroziłam własnie bigos z młodej kapusty, który wczoraj ugotowałam a dzisiaj na obiad wyczerpuje zapasy lodówkowe. Z brokuła który lezy już z tydzien zrobie zupe-krem a na drugie kotlety z ziemniaków z sosem pieczarkowym, bo pieczarki takie podwiędnięte tez mi zaczynają życ własnym życiem w lodówce.

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań? U mnie prawie nigdy. Jak robie jakis konkretny obiad z mięsem, to nigdy nie ma zupy do tego, ale jak własnie jakies takie wynalazki jak dzisiaj, to musze najpierw Tż zupą zapchac bo inaczej juz pół godziny po obiedzie kręciłby sie po kuchni i szukał czegos na ząb.

No to torba fajna, też mi wpadła w oko, a co! :P Tylko na szczęście od razu pomyślałam, że co ja bym z tym miała robić i jak szybko wpadło, tak wypadło.

U nas króluje pojedynczy obiad. Zwłaszcza, że z umiejętnością robienia zup u mnie krucho, więc są tylko tzw. drugie dania.

Właśnie obkminiam co by tu zrobić, kurczaka rano wyjęłam, to na pewno będzie on ;p, młode ziemniaki i muszę o jakimś warzywku pomyśleć.

Dzisiaj wypłata trafiła na konto i od razu 10% poszło na konto oszczędnościowe. Kolejne 50zł składki na obronę i tak powoli znowu mi się wypłata rozejdzie

[mollyy]

Pytam o te dwa dania, bo ja jestem wielką fanką i miłośniczką zup ale mój Tż już nie. On twierdzi, że zupą to sie można napic a nie najesc, a że jest wysoki, dobrze zbudowany, w pracy cały czas jest w ruchu a po pracy 3 razy w tygodniu jeszcze gra w piłke nożną albo siłownia, to potrzebuje zjesc porządny obiad. Tak jak piszecie, 2 dania wcale tanio nie wychodzą, więc na ogól tego nie praktykuje, a że gotowanie dla każdego z osobna też nie jest ekonomiczne, więc z tych zup praktycznie całkowicie zrezygnowałam, jedynie czasami jakis krem tak jak dzisiaj, albo rosół. A tak mi sie marzy czasami kalafiorowa albo fasolkowa zabielona jogurtem.

[ijaa]

Marzy mi sie grill elektryczny. Ditto gdzie kupiliście? Drogo?

Co do wakacji to ja wychodzę z założenia, że to taki czas ogólnego relaksu -nie tylko odpoczynku od wstawania o świcie do pracy i problemów życia codziennego.
Wtedy nie powinno się zanadto przejmować, myśleć o oszczędnościach.
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, ale uważam, że to jest właśnie czas by wyłączyć wszystko inne i po prostu cieszyć się z tego co się robi i co się ma.

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez mollyy

Dzień dobry Paniom .

Ja dzisiaj zła od rana. Urlop mam a nic pospac nie moge. O 7 rano komus sie zebrało na trzepanie dywanów i tak je męczył prawie do 8 a teraz z kolei trawe mi koszą pod oknami. W ogóle co to za urlop, skoro Tż pracuje. Dopiero na przełomie sierpnia/ września bedziemy mieli oboje wolny tydzien i chociaz na jakies wyszukane wycieczki w tej chwili nie mamy kasy, to chociaz tak w ciągu dnia gdzies wyskoczyc bedzie mozna. Sama to sie tylko rozleniwiam przez te wolne i w efekcie mniej w domu zrobie, niz kiedy wracam z pracy i z marszu robie co mam do zrobienia.

A dzisiaj wstawiłam juz pranie, czekam az sie skonczy i wywiesze na balkonie i popijam kawke. A własnie, macie w swoich mieszkaniach balkony? Dla mnie to był jeden z kluczowych elementów, decydujących o tym, czy dane mieszkanie nam sie podoba czy nie. Lubie tak sobie usiąsc rano z kawką albo wieczorem z kakao na balkonie i podumac. W przyszłym tygodniu podpisujemy umowe u notariusza, później czekamy na pieniądze i mieszkanko bedzie nasze .

Nie mam pomysłu co zrobic na obiad. Musze cos wymyślic, pózniej przejsc sie na zakupy ze zrobioną listą a później to juz nie wiem jak dalej spędzic ten dzien. Wszyscy znajomi w pracy, Tż w pracy. Może pójde po bratanka i zabiore go na spacer, albo pójde na rolki, albo na siłownie. Nic mnie ten urlop nie cieszy, tyle na niego czekałam a teraz tak go marnuje. No nic, byle do jutra a weekend juz sie jakos lepiej zorganizuje .

Miłego dnia wszystkim SPD życze !

Obiawiam się własnie czy sama tak urlopu nie przebimbam.
Jak mam wolne to jestem wolniejsza - dosłownie, rozlazła i często mi sie po prostu nic nie chce - bo przeciez nie muszę.
Mamy jednak z TŻ urlop wspólnie więc mam nadzieje, że mimo iż nigdzie nie pojedziemy to bedziemy się wspólnie mobilizować czy go aktywnie w mieście spędzić.

A balkonu niestety nie mamy.
Mieliśmy na wynajmowanym - uwielbiałam go. Ta kawa rano, to zimne piwko wieczorem o zachodzie słońca, te pogaduchy imprezowe.
Jeśli będziemy kiedyś wybierać mieszkanie to balkon musi być.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez evilcia

Dzisiaj wypłata trafiła na konto i od razu 10% poszło na konto oszczędnościowe. Kolejne 50zł składki na obronę i tak powoli znowu mi się wypłata rozejdzie

Chyba też tak powinnam zacząć. Odłożyć i już! Nie ma i koniec!
Ciekawe czy by mi to przeszło chociaż jeden miesiąc

A mnie w dniu wypłaty albo dzień po połowa kasy znika - wnerwia mnie to fatalnie. Rata, chatka, telefon, bilet miesięczny i klops! U TŻ podobnie.

Pół godzinki i do domu Kolejny dzion w pracy raz dwa zleciał.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Nigdy chyba jeszcze nie ugotowałam obiadu z dwóch dań. Zwyczajnie byśmy tego nie zjedli.
No chyba, że danie + lody na deser się liczą?

Zup praktycznie nie robię, bo TŻ nie przepada (jak w sumie też nie) i uważa że się nie najada. Jedyną jaką bardzo lubi i wcina aż mu się uszy trzęsą to szczawiowa z ziemniakami.
Udowodniłam mu ostatnio nawet, że uda mi się go nakarmić zupą. Tak się najadł, że dwie godziny z kanapy się nie ruszył. (i kolacji nie jadł )

[alazkrainy]

Napisane przez motylek1007

nigdy

dokładnie po co się kłopotać i za bardzo najadac? a zresztą nie chciało by nam się robić tych dwóch dań
a ziemniaczki też u nas rzadko są a rosół jeszcze rzadziej (jak się Tżtowi zachce ugotować ) ogólnie my mało zup jemy

golden eye my w lutym kupiliśmy kropka hgt normalnie 130 koni a miała być almera

i czas do domku padam z nóg

[201701300931]

Napisane przez ijaa

Zup praktycznie nie robię, bo TŻ nie przepada (jak w sumie też nie) i uważa że się nie najada. Jedyną jaką bardzo lubi i wcina aż mu się uszy trzęsą to szczawiowa z ziemniakami.
Udowodniłam mu ostatnio nawet, że uda mi się go nakarmić zupą. Tak się najadł, że dwie godziny z kanapy się nie ruszył. (i kolacji nie jadł )

Mój mąż też nie przepadał, ale polubił mój rosołek. Chociaż jemu zawsze wychodzi lepiej przyprawiony
No i czasem zjemy sobie nietypową zupkę pomidorową - usmażyć w garnku trochę szynki i cebuli, potem wrzucić do tego jedną - dwie puszki pomidorów krojonych (albo świeże pokrojone bez skórki), dwie szklanki wody i szklankę bulionu. I potem gotować 40 minut. Przepyszne to jest i strasznie sycące, bo zupka sama w sobie jest gęsta

Ja Was pozanudzam szukaniem mieszkania :P Jedziemy dzisiaj coś oglądać, więc chyba będę bez obiadu, bo zaraz po moim angielskim... I miałam ambitny plan zacząć się dzisiaj uczyć do poniedziałkowej obrony, raz zmęczyłam zagadnienia... Dobrze chociaż, że sporo już z nich umiem i o tyle mniej nauki będę miała...

[malenka146]

Hej
Dziś spotkała mnie niespodzianka- mam dwa chomiki. Były w jednej klatce, niby dwie samice. Dziś patrzę, a tam jedna siedzi a pod nią mnóstwo małych różowych maleństw... Oddzieliłam oczywiście drugiego chomika, facet siedzi w innej klatce... Zdziwienie z TŻ mieliśmy niemałe...


Co do dań- na początku nawet kilka razy w tygodniu były dwa dania. Teraz jedno, za to po takim posiłku TŻ musi sobie z pół godziny poleżeć, mówi że tak go karmię

[krooolewna]

Napisane przez Ditto

Ja niestety zawsze kupuję miliony gofrów z polewą czekoladową i różne małe niepotrzebne pierdółki które później wrzucam na dno szafy

Ja tez kupuję multum,ale to dlatego,że tłumacze sobie,że od tego są wakacje
Co do innych pierdółek to nie kupuję,bo jakoś nie lubię tych rzeczy
Generalnie b.fajne jesteście i sobie Was podczytuję,ale będę musiała się pożegnać,bo ja Tż nie mam,a co dopiero z nim mieszkać hehe

[magda17x]

Dziewczyny jestem załamana.. jutro mam obronę pracy licencjackiej. Byłam do tej pory spokojna, a teraz złapał mnie taki stres, że chce mi się płakać Promotor kazał mi zrobić prezentację na 20 slajdów, mam na omówienie tematu 8 minut, a ja po 8 minutach jestem dopiero w połowie prezentacji Teraz skróciłam prezentacje i prawie mieszczę się w czasie, ale tak naprawdę nie mówię nic więcej niż to co mam na slajdach porażka


A tak w temacie oszczędzania, to postanowiliśmy z TŻ, że każde z nas będzie odkładać codziennie po 2 zł do wspólnej skarbonki Gdyby się to udało to miesięcznie byłoby razem 120zł.. niby niewiele, ale można będzie później coś wspólnie kupić, np uzbierać na dwa kaski na motocykl, bo TŻ postanowił sobie kupić. Ja tu o wspólnym mieszkaniu mówię, a on o motocyklu.. faceci są jak dzieci

[jelonek1985]

Napisane przez magda17x

A tak w temacie oszczędzania, to postanowiliśmy z TŻ, że każde z nas będzie odkładać codziennie po 2 zł do wspólnej skarbonki Gdyby się to udało to miesięcznie byłoby razem 120zł.. niby niewiele, ale można będzie później coś wspólnie kupić, np uzbierać na dwa kaski na motocykl, bo TŻ postanowił sobie kupić. Ja tu o wspólnym mieszkaniu mówię, a on o motocyklu.. faceci są jak dzieci

Przeważnie chyba tak jest, że jedno pilnuje kasy i oszczędza a drugie szasta na prawo i lewo Mój TŻ w trakcie wielkiego oszczędzania i budowy kupił sobie ... sprzęt do siłowni. Ręce mi opadły. I wiesz co mi powiedział? "Przecież mam wszystko pod kontrolą. Na wszystko starczy". Taaaa, jasne. A ja później po nocach nie śpię, bo wiem, że konto z gumy nie jest i może czasem nie starczyć

[Ditto]

Napisane przez ijaa

Marzy mi sie grill elektryczny. Ditto gdzie kupiliście? Drogo?

Niestety drogo - prawie 300zł (299 czy jakoś tak - byliśmy w kilku sklepach i ceny tego samego modelu różniły się nawet o blisko 50zł). Grill Philipsa kupiliśmy w Euro-coś tam-AGD (nie wiem dokładnie jak to się nazywa), bo tam właśnie był najtańszy "w promocji", ale na allegro możesz nawet znaleźć troszkę taniej. Myślałam, że znajdziemy takiego do 200zł, ale TŻ na nic tańszego nie chciał się zgodzić, bo były marnie zrobione albo za słabe (moim zdaniem to wszystkie tak samo wyglądały). Ale jest suuuuper Już dziś zrobiłam pierś z kurczaka na obiad a na kolację tosty, a jutro może jakieś warzywa grillowane. Jeszcze wcześniej myślałam o takiej patelni do grillowania, bo to jednak trochę taniej, ale tu znowu TŻ zaprotestował, że to nie to samo

Napisane przez malenka146

Dziś spotkała mnie niespodzianka- mam dwa chomiki. Były w jednej klatce, niby dwie samice. Dziś patrzę, a tam jedna siedzi a pod nią mnóstwo małych różowych maleństw... Oddzieliłam oczywiście drugiego chomika, facet siedzi w innej klatce

No ładnie...to zostałaś mamą

Napisane przez krooolewna

Ja tez kupuję multum,ale to dlatego,że tłumacze sobie,że od tego są wakacje
Co do innych pierdółek to nie kupuję,bo jakoś nie lubię tych rzeczy
Generalnie b.fajne jesteście i sobie Was podczytuję,ale będę musiała się pożegnać,bo ja Tż nie mam,a co dopiero z nim mieszkać hehe

No ale wszystko przed Tobą

[molasses disaster]

Napisane przez jelonek1985

Przeważnie chyba tak jest, że jedno pilnuje kasy i oszczędza a drugie szasta na prawo i lewo Mój TŻ w trakcie wielkiego oszczędzania i budowy kupił sobie ... sprzęt do siłowni. Ręce mi opadły. I wiesz co mi powiedział? "Przecież mam wszystko pod kontrolą. Na wszystko starczy". Taaaa, jasne. A ja później po nocach nie śpię, bo wiem, że konto z gumy nie jest i może czasem nie starczyć

Znam to... Nie ma kasy, ale zawsze jest na piwo, fajki, karabiny, sprzęt do karabinu, namioty na wyjazd etc.
I to jest różnica między kobietami a mężczyznami, choćby nie wiem jak było krucho z kasą, oni zawsze wydadzą na swoje hobby, a potem jakoś to będzie. Czemu tylko my mamy się przejmować budżetem?

[motylek1007]

Napisane przez molasses disaster

I to jest różnica między kobietami a mężczyznami, choćby nie wiem jak było krucho z kasą, oni zawsze wydadzą na swoje hobby, a potem jakoś to będzie. Czemu tylko my mamy się przejmować budżetem?

eeee noooo ja na moje hobby też MUSZE miec kase zawsze

[alazkrainy]

Hej
od wczoraj wypłata na koncie aż się boję wyciagac pieniądze bo zaraz ich nie będzie jakiś pesymizm mnie tu owiewa, chyba przez ten pieklielny ból głowy

[hihi]

Napisane przez mollyy

Weszłam przed chwilą na wątek biedronkowy i teraz musze sobie jak mantre powtarzac, że nie potrzebuje żadnego kuferka. Któras z wizażanek wrzuciła link do oferty na przyszły tydzien i tam są takie ładne kuferki, 6 wzorów, kompletnie nie wiem po co byłby mi on potrzebny, ale juz mi wpadł w oko i siedzi w głowie. Wrrr, głupia jestem!

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań?

Pokażesz te kuferki

Napisane przez motylek1007

nigdy

U mnie też praktycznie nigdy, ew. jak jakieś święto jest i razem robimy wielkie gotowanie

Napisane przez molasses disaster

I to jest różnica między kobietami a mężczyznami, choćby nie wiem jak było krucho z kasą, oni zawsze wydadzą na swoje hobby, a potem jakoś to będzie. Czemu tylko my mamy się przejmować budżetem?

O matko, ja też potrafię wydać ostatnie zaskórniaki na coś, co mi potrzebne do hobby, a później kombinować i jeść mrożonki

[Atka87]

Podczytuję Was trochę i stwierdzam ze smutkiem, że co jak co ale zarządzać kasą to ja nie umiem mieszkam z TŻ, ale wspólnego budżetu jako takiego nie mamy. Wszystko wychodzi w praniu. Pieniędzmi za zakupy do domu dzielimy się po pół, a inne rzeczy każdy kupuje sobie z reguły sam. W sumie na hobby żadne z nas sobie nie żałuje oczywiście w jakichś tam granicach normy. Ale generalnie za mało u nas zorganizowania...

Będę czytać dalej i mam nadzieję wiele się od Was nauczyć.

[evilcia]

Cześć
U mnie humor lepszy niż wczoraj, bo w końcu dzisiaj weekend się zaczyna! Odliczam tylko godziny do końca pracy i można leniuchować Tzn. i tak czeka mnie sporo roboty, ale wreszcie sobie posiedzę w domu i co najważniejsze w chłodzie! Mam niesamowity upał w pokoju, w którym siedzę w pracy i koniec dnia to dla mnie mega prezent i ulga.

Napisane przez malenka146

Hej
Dziś spotkała mnie niespodzianka- mam dwa chomiki. Były w jednej klatce, niby dwie samice. Dziś patrzę, a tam jedna siedzi a pod nią mnóstwo małych różowych maleństw... Oddzieliłam oczywiście drugiego chomika, facet siedzi w innej klatce... Zdziwienie z TŻ mieliśmy niemałe...

Gratulacje Takie małe chomiczki są cudne

Napisane przez magda17x

Dziewczyny jestem załamana.. jutro mam obronę pracy licencjackiej. Byłam do tej pory spokojna, a teraz złapał mnie taki stres, że chce mi się płakać Promotor kazał mi zrobić prezentację na 20 slajdów, mam na omówienie tematu 8 minut, a ja po 8 minutach jestem dopiero w połowie prezentacji Teraz skróciłam prezentacje i prawie mieszczę się w czasie, ale tak naprawdę nie mówię nic więcej niż to co mam na slajdach porażka

POWODZENIA!!! Trzymam mocno kciuki! Daj znać jak poszło! Koniecznie! Ja przed swoją obroną pokłóciłam się z nerwów z mamą i się pod salą poryczałam...

Napisane przez molasses disaster

Znam to... Nie ma kasy, ale zawsze jest na piwo, fajki, karabiny, sprzęt do karabinu, namioty na wyjazd etc.
I to jest różnica między kobietami a mężczyznami, choćby nie wiem jak było krucho z kasą, oni zawsze wydadzą na swoje hobby, a potem jakoś to będzie. Czemu tylko my mamy się przejmować budżetem?

No ja na hobby też potrafię sporo wydać i TŻ tak samo, ale on jednak z większym umiarem niż ja..

[kaszellek]

Napisane przez Danaeee84

My teraz na wynajmowanym nie mamy balkonu i wszystkim tego brakuje W nowym mieszkaniu obowiązkowo balkon musi być i mam nadzieję, że tak duży, jak u mnie w domu, a nie taki, gdzie ledwo jedno krzesło wejdzie

W ogóle wczoraj w nocy mąż mnie oświecił, że się na sobotę poumawiał na oglądanie mieszkań...

Oj tak I do tego wielka zamrazarka

Napisane przez mollyy

Zawsze u Was jest obiad z dwóch dań? U mnie prawie nigdy. .

u nas tez nigdy, chyba, ze policzymy deserek jako drugie danie

Napisane przez malenka146

Hej
Dziś spotkała mnie niespodzianka- mam dwa chomiki. Były w jednej klatce, niby dwie samice. Dziś patrzę, a tam jedna siedzi a pod nią mnóstwo małych różowych maleństw... Oddzieliłam oczywiście drugiego chomika, facet siedzi w innej klatce... Zdziwienie z TŻ mieliśmy niemałe...

o ranyy....
my wczoraj rozmawialismy z rodzicami TZa i przekazali nam bardzo smutna wiadomosc- ktos w wiosce otrul ich pieska Podobno ludzie tam sa bardzo negatywnie nastawieni do przyjezdnych, a rodzice TZa maja duza suke, ktora w lutym sie oszczenila, sprzedali czesc szczeniaczkow i zostawili sobie dwa... tata TZ powiedzial, ze znalazl jednego z nich w ogrodzie, kolo niego lezaly kawalki zatrutego miesa, ktorym ktos poczestowal bogu ducha winna psinke Normalnie zlapalismy dola wczoraj na caly wieczor

[Atka87]

Napisane przez kaszellek

o ranyy....
my wczoraj rozmawialismy z rodzicami TZa i przekazali nam bardzo smutna wiadomosc- ktos w wiosce otrul ich pieska Podobno ludzie tam sa bardzo negatywnie nastawieni do przyjezdnych, a rodzice TZa maja duza suke, ktora w lutym sie oszczenila, sprzedali czesc szczeniaczkow i zostawili sobie dwa... tata TZ powiedzial, ze znalazl jednego z nich w ogrodzie, kolo niego lezaly kawalki zatrutego miesa, ktorym ktos poczestowal bogu ducha winna psinke Normalnie zlapalismy dola wczoraj na caly wieczor

Nie dziwię się, też bym zdołowała biedna psinka... A takich ludzi to tylko

[alazkrainy]

Napisane przez kaszellek

o ranyy....
my wczoraj rozmawialismy z rodzicami TZa i przekazali nam bardzo smutna wiadomosc- ktos w wiosce otrul ich pieska Podobno ludzie tam sa bardzo negatywnie nastawieni do przyjezdnych, a rodzice TZa maja duza suke, ktora w lutym sie oszczenila, sprzedali czesc szczeniaczkow i zostawili sobie dwa... tata TZ powiedzial, ze znalazl jednego z nich w ogrodzie, kolo niego lezaly kawalki zatrutego miesa, ktorym ktos poczestowal bogu ducha winna psinke Normalnie zlapalismy dola wczoraj na caly wieczor

Brak słów ma to jak ludzie czasem są okrutni i to przerażające jest tylko

[ijaa]

Wrrrr, nie mam czasu przeczytać co nabazgrałyście - mam nadzieję, zrobię to wieczorem, ale przyjsc musiałam i powiedzieć, że jestem ZŁA!!

BARDZOOOO ZŁA i dodatkowo smutna!

I najgorsze jest to że TŻ jest tego winowajcą!

[tenisgirl]

Poprostu masakra, takich ludzi jest bardzo dużo niestety, ale ja jak bym takiego jednego znalazła to bym go chyba zabiła, albo nie bo to by było za proste, musiała bym znaleść inny bardziej wyrafinowany sposób na kare

ps: powracając do tematu to muszę sie do was przyłączyć gdyż już niedługo we wrześniu po ślubie, ja również zaczynam nowy etap na własnych 4 kątach. Także zobaczymy jak to wyjdzie, wsumie jeszcze z moim TZ nie rozmawialiśmy o tym jak to będzie z pieniążkami, dzieleniem itd, mhhhh myślicie że teraz jest dobry moment żeby coś o tym napomknąć?

[alazkrainy]

Napisane przez tenisgirl

Poprostu masakra, takich ludzi jest bardzo dużo niestety, ale ja jak bym takiego jednego znalazła to bym go chyba zabiła, albo nie bo to by było za proste, musiała bym znaleść inny bardziej wyrafinowany sposób na kare

ps: powracając do tematu to muszę sie do was przyłączyć gdyż już niedługo we wrześniu po ślubie, ja również zaczynam nowy etap na własnych 4 kątach. Także zobaczymy jak to wyjdzie, wsumie jeszcze z moim TZ nie rozmawialiśmy o tym jak to będzie z pieniążkami, dzieleniem itd, mhhhh myślicie że teraz jest dobry moment żeby coś o tym napomknąć?

Jak będziecie po slubie to chyba juz kasa wspólna; jedynie co możecie podzielić się obowiązkami; nie wyobrażam sobie jakby miała męża i jeszcze miała bym się zastanawiać jak fundusze podzielić

Napisane przez ijaa

Wrrrr, nie mam czasu przeczytać co nabazgrałyście - mam nadzieję, zrobię to wieczorem, ale przyjsc musiałam i powiedzieć, że jestem ZŁA!!

BARDZOOOO ZŁA i dodatkowo smutna!

I najgorsze jest to że TŻ jest tego winowajcą!

ja jestem poddrażniona także sama nie jesteś; czuje że jak mnie ktoś wkurzy to wybuchnę

[mollyy]

Witajcie .

Napisane przez magda17x

Dziewczyny jestem załamana.. jutro
mam obronę pracy licencjackiej. Byłam do tej pory spokojna, a teraz złapał mnie taki stres, że chce mi się płakać Promotor kazał mi zrobić prezentację na 20 slajdów, mam na omówienie tematu 8 minut, a ja po 8 minutach jestem dopiero w połowie prezentacji Teraz skróciłam prezentacje i prawie mieszczę się w czasie, ale tak naprawdę nie mówię nic więcej niż to co mam na slajdach porażka

Trzymam kciuki i życze powodzenia . Wpadnij później i sie pochwal jak poszło.

Napisane przez hihi

Pokażesz te kuferki

O tutaj http://www.biedronka.pl/oferta/artyk...uz_za_tydzien/ . W sumie jak tak je dzisiaj obejrzałam drugi raz to juz mi sie nie podobają, ale wczoraj byłam pod ich wrazeniem. Ja albo moje popie oczy.

Napisane przez kaszellek

o ranyy....
my wczoraj rozmawialismy z rodzicami TZa i przekazali nam bardzo smutna wiadomosc- ktos w wiosce otrul ich pieska Podobno ludzie tam sa bardzo negatywnie nastawieni do przyjezdnych, a rodzice TZa maja duza suke, ktora w lutym sie oszczenila, sprzedali czesc szczeniaczkow i zostawili sobie dwa... tata TZ powiedzial, ze znalazl jednego z nich w ogrodzie, kolo niego lezaly kawalki zatrutego miesa, ktorym ktos poczestowal bogu ducha winna psinke Normalnie zlapalismy dola wczoraj na caly wieczor

Bardzo mi przykro. Ludzie to czasami potrafią byc bezmyślni.

Napisane przez ijaa

Wrrrr, nie mam czasu przeczytać co nabazgrałyście - mam nadzieję, zrobię to wieczorem, ale przyjsc musiałam i powiedzieć, że jestem ZŁA!!

BARDZOOOO ZŁA i dodatkowo smutna!

I najgorsze jest to że TŻ jest tego winowajcą!

Ja moge sobie dzisiaj z Tobą ręke podac. Też mnie Tż wczoraj zasmucił i zdenerwował. No i własnie z tego tytułu urządzam sobie dzisiaj strajk, obiadu nie bedzie, posprzątane tez nie bedzie a jak sie wkurze, to jeszcze sobie z kolezankami wyjade na cały weekend. Echh... Tak czekałam na ten weekend, myślałam, ze go spędzimy razem a on naspraszał do nas bez mojej wiedzy i bez uprzedzenia swoich kolegow z drugiego konca polski. No i zamiast sobie odpoczywac, bede pewnie spac na kanapie i karmic i poic bande męskich szowinistów, którzy w dodatku zawsze jak przyjadą to mu jakich cudownych "mądrości" do głowy nakładą. I to nie jest tak, że ja jestem niegościnna. Po prostu uwazam, że takie decyzje, czy kogos zapraszamy, czy nie, powinnismy podejmowac wspólnie, a nie on mi wczoraj oznajmił, ze sie w sobote rano spodziewamy pięciu facetów.

[magda17x]

Napisane przez kaszellek

my wczoraj rozmawialismy z rodzicami TZa i przekazali nam bardzo smutna wiadomosc- ktos w wiosce otrul ich pieska Podobno ludzie tam sa bardzo negatywnie nastawieni do przyjezdnych, a rodzice TZa maja duza suke, ktora w lutym sie oszczenila, sprzedali czesc szczeniaczkow i zostawili sobie dwa... tata TZ powiedzial, ze znalazl jednego z nich w ogrodzie, kolo niego lezaly kawalki zatrutego miesa, ktorym ktos poczestowal bogu ducha winna psinke Normalnie zlapalismy dola wczoraj na caly wieczor

Przykro mi z powodu pieska Ludzie są bardzo okrutni...pracowałam trochę w lecznicy weterynaryjnej, więc się napatrzyłam na różne przypadki. Takich ludzi powinno się potraktować w ten sam sposób

Napisane przez ijaa

Wrrrr, nie mam czasu przeczytać co nabazgrałyście - mam nadzieję, zrobię to wieczorem, ale przyjsc musiałam i powiedzieć, że jestem ZŁA!!

BARDZOOOO ZŁA i dodatkowo smutna!

I najgorsze jest to że TŻ jest tego winowajcą!

Co się stało


mollyy dziękuję

Obrona już za mną dziewczyny nawet nie wiecie jak ja się stresuję przed ustnymi wypowiedziami.. dobrze, że byłam druga w kolejności więc mogę oficjalnie powiedzieć, że jestem POŁOŻNĄ Więc kochane do roboty bo ja muszę mieć pracę