..::Dieta Plaż Południowych - część X ::..

[Stefannia]

Hej,
po wertowaniu od tygodnia Waszych forów (wszystkiego nie dałam rady przeczytać), postanowiłam spróbować. To moja pierwsza dieta. Na celu mam schudnięcie kilku kilogramów i wprowadzenie zdrowszego menu. Przygotowałam jadłospis na jutrzejszy dzień, gdyby któraś mogła skomentować byłabym wdzięczna.

Śn: omlet z pieczarkami i chudym serem
P: plaster sera mozzarela light
L: Sałatka grecka - sałata, ogórek, pomidor, cebula, 0% feta, skropione oliwą z oliwek
P: mała graść orzechów nerkowca
O/K: Pieczona pierś kurczaka + pieczony bakłażan z papryką i cebulą

Z góry dziękuję za wszelkie rady i wsparcie, bo przyznam szczerze, że trochę się obawiam, nigdy się nie odchudzałam.

Mam prawie 29 lat, 165cm zwrostu i 65kg wagi, przytyłam w przeciągu dwóch lat 10 kilo.

[Origa]

Cześć kochane plażowiczki. Jak fajnie "zobaczyć", że wiele z Was nadal tu jest. Wracam do Was po prawie roku przerwy...niby nic strasznego się nie stało, dużo kilogramów nie wróciło bo jednak zasady SB na co dzień zachowywałam, ale już nie tak restrykcyjnie jak dawniej, co skutkowało np. jedzeniem carbonary w ulubionej knajpie zdecydowanie częściej niż raz na 2 tygodnie, że o innych ulubionych w niej daniach nie wspomnę NO i to piwo, które poza winem jako jedyne z alkoholi piję, a niestety w tyłek i brzuch wchodzi, bo oczywiście piję go zdecydowanie za dużo. Do tego w ostatni weekend sierpnia siostra ma wesele, a ja na nim świadkować zamierzam i dostałam przepiękną sukienkę-brakuje mi jednak ok. 2cm, żeby się zapiąć, a 4cm, żeby poczuć się cudnie Wracam więc na kocyk bardzo ścisły, II-fazowy, bo obawiam się, że "jedynka" by mnie przerosła w czasie wakacji i miłościwie nam panujących truskawek, arbuzów i innych. Cel: 4kg w 1,5 miesiąca. Pomożecie

[Stefannia]

Nikogo nie ma. Nikt nas nie wesprze?

Jak na razie całkiem nieźle ten pierwszy dzień mi leci, wiem że jeszcze nie ma nawet południa, ale rano omlecik postawił mnie na nogi. Fakt że niezwykłam smażyć nic o godzinie 6:30 rano ale się udało. Teraz czekam do 12:30 na sałatkę. Przekąskę wzbogaciłam o pomidorka.

[feline2]

Najwyraźniej wszystkie plażowiczki się wygrzewają na słoneczku
Witajcie dziewczyny na kocyku- powodzenia!

[pscolaa]

A ja poznałam pewnego osbnika plci męskiej i moje sb szlag trafił Jeszcze wczoraj upiekłam sernik Ale jakos ostatnio coś mi sie brzuszek splaszczyl i weszlam dzisiaj na wagę a tam 69,1 Teraz tylko to utrzymać... Myslę, że od poniedzialku, po wyplacie zacznę znowu sb, bo troche pusto w lodowce teraz

[Stefannia]

No niestety, osobnicy płci męskiej brużdzą w diecie
Mój wczoraj najpierw kupił czereśnie, a potem zażyczył do moich bakłażanów z kurakiem makaronu. Myślałam żeby się złamię, ale potem pomyślałam że bez przesady, nie pierwszego dnia

[bita smietana]

Taaak, mi chyba tylko dlatego udaje się teraz wytrzymać na SB więcej niż 1 dzień, bo TŻ jest chory

Ale na razie dopiero 3 dzień. Uparłam sie na te diete straszliwie, ale ciąglę coś przeszkadzało (sesja, goście, wyjazdy, goście)

Słuchajcie, my jestesmy ograniczone co do ilości jedzenia? Bo w niektórych przypadkach wiem (np ser żółty 30 gram, określona ilość orzechów itd), ale czy resztę też jakoś ograniczać?

Zrobiłam dzisiaj na obiad spaghetti:
pół cukinii
15 dag mięsa
puszka (!) pomidorów
trochę cebuli

Wyszło dużo, ale nawet nie wiem kiedy to wszystko zjadlam, bylo pyszne

Dlatego mam pytanie: będą baty za taki obiad?

[zdzislawa]

Hej dziewczyny!!! Daaawno mnie tu nie było z braku czasu, ale diety jako tako trzymałam. Nie jadłam zakazanych rzeczy i pilnowałam ilości zjadanych węgli, ale nie pichciłam za dużo i nie pilnowałam godzin posiłków (starałam się jeść jak najbardziej regularnie, jednak nie zawsze miałam możliwość). Nie obyło się bez większych i mniejszych grzeszków, jak pizza, frytki, 3 dni obżarstwa czy lody. I muszę się pochwalić, że mimo wszystko schudłam 6 kg, czyli właściwie tyle ile chciałam. Teraz ważę 51,5 kg i jeszce ok. tydzień pociągnę fazę II.
Wahającym się bardzo polecam tę dietę. Po grzeszkach nie tyłam i podkręciła mi przemianę materii.
Myślę zostać z SB na całe życie, a przynajmniej przez dłuższy czas. Teraz, kiedy mam więcej czasu, planuję sobie w końcu upiec chlebek, serniczek. Marzą mi się naleśniki ze szpinakiem i jakaś smaczna potrawa z soczewicy

[anexxa]

@zdzisława - zostań na SB na zawsze, to nie tylko szczupłe ciało, ale i zdrowie, lepsze wybory żywieniowe.

Naleśniki ze szpinakiem możesz zrobić - tylko użyj mąki pełnoziarnistej lub orkiszowej. W książce kucharskiej South Beach jest też przepis na pierogi ze szpinakiem - za kilka dni go przećwiczę i wrzucę na bloga.

Co do soczewicy - zupa? Sałata? Pasta? Akurat tu można dużo wymyślać.

Pozdrawiam,
Polskie South Beach

[telik]

Witajcie kochane

Dobrze widziec ze grzecznie dietkujecie
u mnie duzo pracy wiec nawet na blogowanie i gotowanie czasu brak
ale staram sie trzymac diety

Trzymam kciuki za was wszystkie

[LoveIsTheAnswer]

witam wszystkie plażowiczki
Mam pytanie, chyba niezbyt inteligentny, aczkolwiek wszystkich X części forum nie jestem w stanie przeczytać Kupiłam ostatnio w empiku książkę Arthura Agatstona o diecie south beach i od jutra zamierzam iść na dietę. Właśnie teraz zaczęłam robić listę zakupów i.... no właśnie - tutaj mam pytanie, bo np na śniadanie zaproponowane jest:
- 180ml soku wielowarzywnego
- 2 babeczki jarzynowe quiche na wynos
- kawa lub herbata bezkofeinowa z odtłuszczonym mlekiem i substytutem cukru
I teraz to moje pytanie - na śniadanie mam sobie wybrać jedną hm pozycję - dajmy na to np sok wielowarzywny? Bo przecież na Boga ja tego wszystkiego nie zjem
i mam takie jeszcze małe pytanie - czy w Polsce bez problemu kupię aromatyzowaną galaretkę bez cukru? Bo będąc w USA widziałam takowe (ciotka była na diecie)
przepraszam za moje głupie pytanie i z góry dziękuję za odpowiedź

[CarmelaSoprano]

masz to wszystko zjesc na sniadanie, a nie tylko jedna rzecz.
z tego co wiem nie ma w pl galaretek bez cukru.

[dygotka8]

Napisane przez LoveIsTheAnswer

witam wszystkie plażowiczki
Mam pytanie, chyba niezbyt inteligentny, aczkolwiek wszystkich X części forum nie jestem w stanie przeczytać Kupiłam ostatnio w empiku książkę Arthura Agatstona o diecie south beach i od jutra zamierzam iść na dietę. Właśnie teraz zaczęłam robić listę zakupów i.... no właśnie - tutaj mam pytanie, bo np na śniadanie zaproponowane jest:
- 180ml soku wielowarzywnego
- 2 babeczki jarzynowe quiche na wynos
- kawa lub herbata bezkofeinowa z odtłuszczonym mlekiem i substytutem cukru
I teraz to moje pytanie - na śniadanie mam sobie wybrać jedną hm pozycję - dajmy na to np sok wielowarzywny? Bo przecież na Boga ja tego wszystkiego nie zjem
i mam takie jeszcze małe pytanie - czy w Polsce bez problemu kupię aromatyzowaną galaretkę bez cukru? Bo będąc w USA widziałam takowe (ciotka była na diecie)
przepraszam za moje głupie pytanie i z góry dziękuję za odpowiedź

polecam Ci przeczytać pierwszą stronę tego wątku-myślę,że znajdziesz sporo pożytecznych informacji.jest też str z przepisami,jak też i wersja wordowa z przepisami-baaardzo przydatna

[telik]

Napisane przez LoveIsTheAnswer

witam wszystkie plażowiczki
Mam pytanie, chyba niezbyt inteligentny, aczkolwiek wszystkich X części forum nie jestem w stanie przeczytać Kupiłam ostatnio w empiku książkę Arthura Agatstona o diecie south beach i od jutra zamierzam iść na dietę. Właśnie teraz zaczęłam robić listę zakupów i.... no właśnie - tutaj mam pytanie, bo np na śniadanie zaproponowane jest:
- 180ml soku wielowarzywnego
- 2 babeczki jarzynowe quiche na wynos
- kawa lub herbata bezkofeinowa z odtłuszczonym mlekiem i substytutem cukru
I teraz to moje pytanie - na śniadanie mam sobie wybrać jedną hm pozycję - dajmy na to np sok wielowarzywny? Bo przecież na Boga ja tego wszystkiego nie zjem
i mam takie jeszcze małe pytanie - czy w Polsce bez problemu kupię aromatyzowaną galaretkę bez cukru? Bo będąc w USA widziałam takowe (ciotka była na diecie)
przepraszam za moje głupie pytanie i z góry dziękuję za odpowiedź

Witaj
oczywiscie to jest propozycja na sniadanie(szklanka soku i 2 babeczki dla mnie to niewiele) ale jezeli nie masz apetytu rano mozesz zmniejszyc porcje.
wazne aby nie nie głodzic jesc do syta i pamietac o regularności posiłów

jesli chodzi o galaretke szkukałam długo ale jeszcze nie znalazłam takowej... wiec trzeba poczekac do 2 fazy i zrobic sobie z naturalnego soku, zelatyny i cukru

trzymam kciuki

[anexxa]

Napisane przez LoveIsTheAnswer

i mam takie jeszcze małe pytanie - czy w Polsce bez problemu kupię aromatyzowaną galaretkę bez cukru? Bo będąc w USA widziałam takowe (ciotka była na diecie)

Poszukaj w sklepach z produktami z różnych stron świata - w tym z USA. Może tam będą. Ja akurat w ogóle nie lubię słodyczy, więc nie zależało mi na niczym takim, ale w takim właśnie sklepie znalazłam sos garam masala firmy Pasco, który w odróżnieniu od tego, co jest w Polsce, nie ma cukru i nie ma wiele sodu. W polskich sklepach można za to kupić sosy Barilla, bardzo dobre, niskocukrowe, jest kilka różnych wariantów. Na dni, kiedy nie chce się gotować od zera, są w sam raz.

[Stefannia]

Dzień dobry, szósty dzień na diecie. Trochę zgrzeszyłam w sobotę wieczorem - dwa piwa i dwie kromki chleba, ale oprócz tego na razie łatwo idzie tak się przyzwyczaiłam do omletów na śniadanie, że chyba przy tym zostanę
Nie ważę się, więc nie wiem ile już. Zważę się dopiero po 1 fazie.

Telik - super blog
A teraz zaczynam czytać polskie south beach

I wogóle jakoś tak optymistycznie mi przy tej diecie

[anexxa]

Stefannia - omlety są świetne, to prawda, ja podczas pierwszej fazy też je często podawałam (kilka wariantów pokazałam na blogu). Odstępstwa od diety, póki jednorazowe, nie są bardzo szkodliwe.

Możesz też na śniadanie zrobić serek wiejski lub twaróg z gotowanym, posiekanym jajkiem, rzodkiewką i koprem (lub szczypiorem).

[feline2]

Moje SB to chyba XX faza... No ale dzisiaj rano sie ważyłam i waga waha się tlko o 0,5 kg, więc nie jest źle... KOmplementy słyszę zewsząd no i chyba mi już woda sodowa uderzyła do głowy, bo ostatnio sobie jem co mi się, żywnie podoba... A to lody co chwilę, a to obiad na mieście (na pewno daleeeko odbiegajacy od SB)... No ale planuje sie w najblizszym czasie nawrócić
Cieszę się, że chociaż pozostałym plażowiczkom idzie lepiej!

[szafirowa]

ja wiem, ze mega depresja wakacyjna nie powinna tego tlumaczyc , ale pudelko lodow pochłonięte i nic tego nie zmieni

[pscolaa]

Witam...

Faczet mi w diecie namieszał, ale juz jestem... Nie da rady jeść przy tych upalach... Wczoraj mialam I z 4 posilków, a dzisiaj juz II z owocami, bez węgli... Chyba dopiero na jesien wskoczę na ładne sb

Witam wszystkie nowe plazowiczki

[feline2]

Napisane przez pscolaa

Witam...

Faczet mi w diecie namieszał, ale juz jestem... Nie da rady jeść przy tych upalach... Wczoraj mialam I z 4 posilków, a dzisiaj juz II z owocami, bez węgli... Chyba dopiero na jesien wskoczę na ładne sb

Witam wszystkie nowe plazowiczki

No ja chyba też wyjdę z takiego założenia... Chociaż przez lato będę się starała, żeby moja dieta choć troche przypominała SB...

[anexxa]

Feline, pscola - może wyjdę na przemądrzałą, ale uważam, że macie złe podejście do kwestii żywienia (celowo unikam słowa "dieta", bo większości ludzi kojarzy się z czymś za karę, co się robi 2 tygodnie a potem modli, żeby jo-jo nie skoczyło za szybko).

South Beach nie jest na trochę i nie powinno być karą - to jest program żywieniowy na resztę życia, którego efektem ubocznym jest schudnięcie. Efektem pierwotnym i najważniejszym jest utrzymanie lub wrócenie do zdrowia.

Nie jestem święta i też jadam czasem lody, ba! zjem chipsa (ale nie całe opakowanie na raz), ale to nie jest dla mnie wytęskniona chwila wolności, tylko drobne odstępstwo, właśnie po to, żeby nie wpaść w ortoreksję. Ale dla mnie South Beach to doskonały sposób na poznanie nowych smaków (mam wszystkie wydane w Polsce książki kucharskie, 3 kolejne niebawem przyjdą z Amazona), wprowadzenie urozmaicenia do diety i przede wszystkim zadbanie o siebie i partnera.

[pscolaa]

anexxa masz rację wyszlaś na przemądrzałą... Wiem co to jest sb i wiem co oznacza, też mam wszystkie ksiązki... Słowo dieta lubie, bo nigdy nie bylam na głodówce i zawsze kojarzy mi się wlasnie ze zdrowym odżywianiem i dlatego go uzywam... Więc nie wyciagaj pochopnych wniosków zanim nie poczytasz wypowiedzi danej osoby przez dluższy czas...

To, że teraz mi ciężko ja utrzymać, znaczy że ciężko mi stosować się do braku jakichkolwiek grzeszków, głównie w postaci wiekszej ilosci owoców, za to głównych założeń przestrzegam od dawna...

[anexxa]

Pscolaa - tak, ale zwiększone spożycie owoców prowadzi do skoków cukru, a one do napadów głodu. To raz. To jest forum publiczne, każdy je może czytać, a zatem i wyciągać wnioski - to dwa. Mówiąc o wnioskach, nie mam na myśli siebie, ale raczej osoby, które dopiero myślą o South Beach i po przeczytaniu takiej wypowiedzi, jak Twoja (do której się odniosłam poprzednio) mogą odnieść mylne wrażenie, że takie odstępstwa od diety nie mają skutków ubocznych (a moim zdaniem, po czymś takim trzeba co najmniej na tydzień wrócić na fazę 1).

[feline2]

anexxa Masz świętą racje ALE...
ja również doskonale wiem czym jest SB i nie jestem na niej od dziś, a od 1,5 roku. Jak więc widzisz- nie jest to dla mnie na chwilę, ani za karę, bo bardzo ją lubię... A odstępstwa, które mi sie ostatnio zdarzają wynikają raczej z mojego lenistwa niż błędnego myślenia o SB jako o karze...
Dla mnie łamanie zasad SB to nie jest wytęskniona chwila wolności, wiec nie wyciągaj pochopnych wniosków
W taką pogodę po prostu nie mam najmniejszej ochoty bawić się w gotowanie, przygotowywanie posiłków, ba! nawet na jedzenie... Tym bardziej, że zajęć pełno w wakacje
A więc w miarę możliwości staram się głównych zasad SB trzymać, ale swoje podejścia- ani myślę zmieniać...

Napisane przez pscolaa

[Więc nie wyciagaj pochopnych wniosków zanim nie poczytasz wypowiedzi danej osoby przez dluższy czas...

No tak, to ma w sumie kluczowe znaczenie, a nie wyrwane z kontekstu wypowiedzi...

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez anexxa

Mówiąc o wnioskach, nie mam na myśli siebie, ale raczej osoby, które dopiero myślą o South Beach i po przeczytaniu takiej wypowiedzi, jak Twoja (do której się odniosłam poprzednio) mogą odnieść mylne wrażenie, że takie odstępstwa od diety nie mają skutków ubocznych

Również osoby dopiero przymierzające się do SB nie powinny wyrywać z kontekstu wypowiedzi tylko poczytać ich trochę więcej...

[anexxa]

Feline - chciałabym bardzo, żeby osoby dopiero zaczynające South Beach nie wyciągały pochopnych wniosków. Niestety, wiele osób, które spotkałam w internecie, ma jakieś zaburzone pojęcie o tym co wolno, a czego nie, np. uważają, że mleka do kawy nie wolno, ale już twaróg wolno, względnie samodzielnie zostają np. miesiąc na 1 fazie - bo znalazły gdzieś coś w necie. Dlatego ja założyłam mojego bloga, dlatego staram się to wyjaśniać - bo chcę, żeby poprawnej wiedzy na temat South Beach było w necie coraz więcej.

PS rozumiem, że ktoś może nie mieć ochoty na gotowanie - ale przecież jest tyle potraw, które można zrobić nawet nie włączając kuchenki.

[Stefannia]

Napisane przez anexxa

Stefannia - omlety są świetne, to prawda, ja podczas pierwszej fazy też je często podawałam (kilka wariantów pokazałam na blogu). Odstępstwa od diety, póki jednorazowe, nie są bardzo szkodliwe.

Możesz też na śniadanie zrobić serek wiejski lub twaróg z gotowanym, posiekanym jajkiem, rzodkiewką i koprem (lub szczypiorem).

Dzięki, spróbuję z tym serkiem wiejskim, bo mój chłopak już się zaczął trochę krzywić. On nie potrzebuje zrzucać, raczej niedowaga

Nie spierajcie się, każda z Was z tego co przeczytałam stosuje ta dietę-niedietę na codzień. Tylko po prostu nie tak restrykcyjnie. Załużmy taka III faza. A jak dziewczyny przesuwają "dietę" na jesień myślę że w kwestii takiego ścisłego podejścia do fazy II czy nawet I.

A tu się wspieramy przecież

[anexxa]

Serek wiejski, twaróg, można to doprawiać na wiele sposobów. Można też zrobić rulony z sałaty, wędliny, sera, pomidora, papryki, łososia (może nie wszystkiego na raz). Raz w tygodniu możesz zrobić parówki z wody - o ile znajdziesz takie o niższej zawartości tłuszczu. Jeśli w sklepie proponują Ci cielęce - upewnij się, jaki jest procent cielęciny w stosunku do reszty składników.

W książce był też przepis na wytrawne babeczki z parmezanem, bez mąki (czyli faza 1) - ja ich nie robiłam, bo nie mam nawet formy do muffinów, ale to mogłoby być ciekawe, bo można takich babeczek upiec więcej i odgrzewać lub jeść na zimno, z różnymi dodatkami. Jeśli nie masz tego przepisu, daj znać, przepiszę go dla Ciebie tutaj.

[dygotka8]

dla mnie serek wiejski czy twaróg moą istnieć 1-2 razy w m-cu lub tygodniu...dlatego dla mnie nieza bardzo jest co jeść.jajek nie mogę a często,łososia czy wędzonego czy mrożonego nie mam bo z ksa krucho-dlatego jak jest ten upał to z jedzeniem oj nie najlepiej nie najlepiej....

[pscolaa]

stefannia jesteś wielka Chociaz mało się "znamy" zrozumialaś o co mi chodzi

anexxa wiem jaki wplyw maja owoce na wydzielanie insuliny Co nie znaczy, że mam z nich rezygnowac w te 2-3 miesiace kiedy jest sezon... Ja teraz nie chce schudnąć, chociaz mam jeszcze sporo do zrzucenia, wystarczy mi jesli do jesieni utrzymam aktualna wagę... Dlatego stosuję teraz fazę 2/3... A jak będzie po sezonie owocowym to wrocę na restrykcyjną II, a byc może i na I...
Napisalaś, że po czyms takim jak u mnie wskoczyłabys na I conajmniej na tydzień... Z tego co wiem to według doktorka to bląd, lepiej na II ale bardzo grzeczna... A tak na marginesie to wiesz co bylo u mnie... Tydzień bardziej luźnego jedzenia, ale nie obzerania się, więc nie wydaje mi się żeby I byla znowu potrzebna, skoro i na II teraz daje radę bez napadów głodu...
A poza tym twarogu nie powinno sie w kołko jeść... Sb stawia na jajka, mięsko drobiowe i ryby...

To sobie pogadalam