Offtopowe zapuszczanie cz. XIX - W przyjaciółek wielkim gronie zapuścimy włosów tonę!

[dymka]

Napisane przez jyyli

Raczej nie da rady - ostatni pociąg do Olsztyna mam o 16.40 Zostanie na noc nie wchodzi w grę, bo potem musiałabym rano wracać sama i koleżanki by się poobrażały

szkoda

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Ale widzę, że kroi się nawet coś grubszego? Kilka dni? Jak w Warszawie i na jeden dzień to ja chętnie, jeśli chcecie mnie też
spotkać

Pewnie, że chcemy Cię spotkać

Napisane przez dymka

Termin dowolny poza 31.07. bo wtedy robię imprezę dla ludzi ze studiów, a chatka na działce ma tylko 35 metrów

Ja za to mam zawalone wakacje.
26 lipca wyjeżdżam, ok. 8 sierpnia wracam. Potem ok. 12 sierpnia wyjeżdżam, 21 wracam. I 23 sierpnia wyjeżdżam, 27 wracam. Potem 5 września wyjazd i 14 września powrót. Ale gdzieś pomiędzy tym bardzo chętnie wpadnę.

Zwłaszcza, że 1 sierpnia wracam po Woodstocku właśnie do Poznania, i przez kilka dni tam będę

[*piękna]

Jakbyście ustaliły jakieś szczegóły to piszcie prywatnie bo tu mogę nie doczytać, nie nadążam za Wami jak z pracy wracam

[dymka]

Napisane przez Chatul

Pewnie, że chcemy Cię spotkać



Ja za to mam zawalone wakacje.
26 lipca wyjeżdżam, ok. 8 sierpnia wracam. Potem ok. 12 sierpnia wyjeżdżam, 21 wracam. I 23 sierpnia wyjeżdżam, 27 wracam. Potem 5 września wyjazd i 14 września powrót. Ale gdzieś pomiędzy tym bardzo chętnie wpadnę.

Zwłaszcza, że 1 sierpnia wracam po Woodstocku właśnie do Poznania, i przez kilka dni tam będę

O - super raczej do tego czasu nie zacznę pracować, więc mi pasuje. Jutro jeszcze inne Włosomaniaczki się wypowiedzą. Zresztą dwa spotkania można zrobić

Napisane przez *piękna

Jakbyście ustaliły jakieś szczegóły to piszcie prywatnie bo tu mogę nie doczytać, nie nadążam za Wami jak z pracy wracam

Oczywiście poinformujemy

[*piękna]

Napisane przez dymka

O - super raczej do tego czasu nie zacznę pracować, więc mi pasuje. Jutro jeszcze inne Włosomaniaczki się wypowiedzą. Zresztą dwa spotkania można zrobić


Oczywiście poinformujemy

Mam nadzieję, że będę miała wtedy wolne

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Jakbyście ustaliły jakieś szczegóły to piszcie prywatnie bo tu mogę nie doczytać, nie nadążam za Wami jak z pracy wracam

Spoko, napiszemy Ci PW.

Napisane przez dymka

O - super raczej do tego czasu nie zacznę pracować, więc mi pasuje. Jutro jeszcze inne Włosomaniaczki się wypowiedzą. Zresztą dwa spotkania można zrobić

No można zrobić dwa spotkania. Mnie akurat i Warszawa i Poznań pasują

[dymka]

Napisane przez *piękna

Mam nadzieję, że będę miała wtedy wolne

Trzymam

Zmykam spać - słodkich snów

[*piękna]

Dobrej nocy

[Chatul]

Dobrej nocy.

Ja sobie zrobiłam w domu przeciąg i cieszę się zimnym wiatrem, który hula po domu

[*piękna]

A ja dziś tak przyjemnie zmokłam też teraz robię przeciąg

[Chatul]

Napisane przez *piękna

A ja dziś tak przyjemnie zmokłam

Ja nie zmokłam. Za to Kota mi się dzisiaj zamoczyła. Lunęło akurat jak spała na balkonie. Ale natychmiast wbiegła do mieszkania.

też teraz robię przeciąg

W takich sytuacjach przeciągi rządzą

[*piękna]

Ja akurat z kościoła wychodziłam i tak lunęło A ja nie miałam parasola i tak ładnie zmokłam Bo już tak duszno mi było w tym kościele i gorąco..

Biedny kot, koty chyba nie lubią wody..

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Ja akurat z kościoła wychodziłam i tak lunęło A ja nie miałam parasola i tak ładnie zmokłam Bo już tak duszno mi było w tym kościele i gorąco..

No to faktycznie nie miałaś jak uciec przed deszczem. Ale przynajmniej teraz chłodno jest, a powietrze takie rześkie!

Biedny kot, koty chyba nie lubią wody..

No akurat Szarlotka nie lubi wody. Ale nie przesadzajmy, nic wielkiego jej się nie stało. Zmokła tylko trochę. Wytarłam ją ręcznikiem trochę, ale bardziej niż suszeniem, zainteresowana była jedzeniem :P

Gdyby siedziała taka mokra na zimnie to byłoby mniej fajnie, ale Kotom nic nie jest jak się trochę zmoczą (; Sa zresztą Koty, które uwielbiają wodę. Znajoma mamy miała Koty, które tylko czekały aż będzie brała kąpiel, i wskakiwały jej do wanny

[*piękna]

Hehe Nie spotkałam chyba takich kotów
Moje zapewne będą teraz miały wstręt do wody do końca życia.. a już na pewno do takiej trzymetrowej.. Jak sobie pomyślę jakie one wychudzone były... a nie wszystkie się odnalazły po powodzi.. kurczę, musze przestac już myśleć o tej powodzi.. aby się dołuję co wieczór..

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Hehe Nie spotkałam chyba takich kotów
Moje zapewne będą teraz miały wstręt do wody do końca życia.. a już na pewno do takiej trzymetrowej.. Jak sobie pomyślę jakie one wychudzone były... a nie wszystkie się odnalazły po powodzi.. kurczę, musze przestac już myśleć o tej powodzi.. aby się dołuję co wieczór..

Biedne te Twoje Kotki :C Ale dbaj o nie teraz. Biedne chudzinki :C
Gdybyś czegoś dla Kotków (lub dla siebie) potrzebowała, to mów. Coś się może uda skombinować

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Biedne te Twoje Kotki :C Ale dbaj o nie teraz. Biedne chudzinki :C
Gdybyś czegoś dla Kotków (lub dla siebie) potrzebowała, to mów. Coś się może uda skombinować

O koty mama dba Teraz mają dużo jedzenia, było w darach jedzenie dla kotów i psów ale i tak najbardziej smakują im konserwy wojskowe Takie w dużych puszkach bez etykiet
Jedna kocica była w ciąży, urodziła małe powodziowe kociątka ale nie miała pokarmu żeby je wykarmić, mama je ratowała, dawała im mleko strzykawką bez igły ale były zbyt małe i słabe żeby przeżyć.. Ale na szczęscię chociaż kocica przeżyła i już ma się dobrze.

[Chatul]

Napisane przez *piękna

O koty mama dba Teraz mają dużo jedzenia, było w darach jedzenie dla kotów i psów ale i tak najbardziej smakują im konserwy wojskowe Takie w dużych puszkach bez etykiet
Jedna kocica była w ciąży, urodziła małe powodziowe kociątka ale nie miała pokarmu żeby je wykarmić, mama je ratowała, dawała im mleko strzykawką bez igły ale były zbyt małe i słabe żeby przeżyć.. Ale na szczęscię chociaż kocica przeżyła i już ma się dobrze.

Biedne Kociątka Dobrze, że chociaż Kocica przeżyła. Fajnie, że Twoja mama zajmuje się Kotkami. One teraz na pewno potrzebują dużo troski i opieki.

Ech, mam nadzieję, że teraz zrobią coś żeby powodzie nie wracały ;/ Bo w tym roku to dramat był. To nie może się powtórzyć.

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Biedne Kociątka Dobrze, że chociaż Kocica przeżyła. Fajnie, że Twoja mama zajmuje się Kotkami. One teraz na pewno potrzebują dużo troski i opieki.

Ech, mam nadzieję, że teraz zrobią coś żeby powodzie nie wracały ;/ Bo w tym roku to dramat był. To nie może się powtórzyć.

Mama dba o nie, przed powodzią to były sobie i latały same gdzies po dworze, mama tylko jeść im dawała, ja czasem pogłaskałam i tyle a teraz wszyscy je głaskają i przytulają, mama do nich gada i je karmi Cieszy się, że cokolwiek ocalało..
A w ogóle to psy przez pierwszą powódź jak były przez trzy dni w domu same to się przez te trzy dni nie załatwiały.. mama mówiła, że jak je zabrali z domu i zawieźli tam gdzie byli u znajomych to się non stop załatwiały bo były takie zestresowane, że wszystko przetrzymywały...

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Mama dba o nie, przed powodzią to były sobie i latały same gdzies po dworze, mama tylko jeść im dawała, ja czasem pogłaskałam i tyle a teraz wszyscy je głaskają i przytulają, mama do nich gada i je karmi Cieszy się, że cokolwiek ocalało..
A w ogóle to psy przez pierwszą powódź jak były przez trzy dni w domu same to się przez te trzy dni nie załatwiały.. mama mówiła, że jak je zabrali z domu i zawieźli tam gdzie byli u znajomych to się non stop załatwiały bo były takie zestresowane, że wszystko przetrzymywały...

Ale teraz już wszystko dobrze ze zwierzakami?

[*piękna]

Tak, już teraz jest ok, psy tylko stres znów przeżyły jak na to wesele wyjechaliśmy na 2 dni bo znów się bały, że ich zostawimy, jak wróciliśmy to tak się cieszyły Ale ogólnie jest już z nimi ok

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Tak, już teraz jest ok, psy tylko stres znów przeżyły jak na to wesele wyjechaliśmy na 2 dni bo znów się bały, że ich zostawimy, jak wróciliśmy to tak się cieszyły Ale ogólnie jest już z nimi ok

No to dobrze, że już zwierzątka mają się dobrze.

A Ty co tak nocą na Wizażu siedzisz?

[*piękna]

Szukam jakiejś dodatkowej pracy Wysyłam maile itp

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Szukam jakiejś dodatkowej pracy Wysyłam maile itp

Mnie też by się przydało. Ale prace dorywcze albo są jakieś bandyckie (pracodawca dziwny i niepewny/sama praca bardzo wysiłkowa, co przy moim kręgosłupie jest niewskazane) albo się do nich nie nadaję ;/

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Mnie też by się przydało. Ale prace dorywcze albo są jakieś bandyckie (pracodawca dziwny i niepewny/sama praca bardzo wysiłkowa, co przy moim kręgosłupie jest niewskazane) albo się do nich nie nadaję ;/

No kłopot ze znalezieniem czegoś odpowiedniego.. muszę zrobić jakieś dobre zdjęcia sobie to może powysyłam na hostessy albo na statystowanie do filmów/reklam, tam chcą zdjęć sylwetki itd. a ja nie posiadam takich... Jestem też w trakcie wyrabiania książeczki sanepidu to będę miała poszerzony zakres poszukiwań

[Chatul]

Napisane przez *piękna

No kłopot ze znalezieniem czegoś odpowiedniego.. muszę zrobić jakieś dobre zdjęcia sobie to może powysyłam na hostessy albo na statystowanie do filmów/reklam, tam chcą zdjęć sylwetki itd. a ja nie posiadam takich... Jestem też w trakcie wyrabiania książeczki sanepidu to będę miała poszerzony zakres poszukiwań

Ja mam zasadę, że nie wysyłam CV ze zdjęciem.
Modelką, statystką i kimkolwiek innym, kto jest uwieczniany na zdjęciach lub filmie, też być nie chcę.
Na hostessę z moją figurą się raczej nie nadaję :P

Ale książeczkę sanepidu mogłabym zrobić w końcu. Tylko potem musiałabym uważać żeby nie wylądować w jakimś sklepie, w którym każą mi mięso układać

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Ja mam zasadę, że nie wysyłam CV ze zdjęciem.
Modelką, statystką i kimkolwiek innym, kto jest uwieczniany na zdjęciach lub filmie, też być nie chcę.
Na hostessę z moją figurą się raczej nie nadaję :P

Ale książeczkę sanepidu mogłabym zrobić w końcu. Tylko potem musiałabym uważać żeby nie wylądować w jakimś sklepie, w którym każą mi mięso układać

Z książeczką zawsze łatwiej, w jakiejś kawiarni, sklepie czy nawet aptece są konieczne. A do sklepu z mięsem nie musisz iść co do statystowania ja nie mam żadnych oporów, jedna krótka chwila gdzieś w tle, nikt mnie nie zauważy na hostessę pewnie za niska jestem ale można zawsze spróbować.

---------- Dopisano o 02:49 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------

Ale z moją cerą i tak mnie nikt nie przyjmie raczej do takich zajęć :/

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Z książeczką zawsze łatwiej, w jakiejś kawiarni, sklepie czy nawet aptece są konieczne.

Więc chyba będę musiała wyrobić. Ale podobno badania są fuj :P

Co do statystowania ja nie mam żadnych oporów, jedna krótka chwila gdzieś w tle, nikt mnie nie zauważy

Ja mam opory. To jest coś, czego sobie mogłabym nie wybaczyć. Czułabym się fatalnie ze świadomością, że zostałam uwieczniona na zdjęciu/filmie, nad którym ni mam kontroli.

na hostessę pewnie za niska jestem ale można zawsze spróbować.

---------- Dopisano o 02:49 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------

Ale z moją cerą i tak mnie nikt nie przyjmie raczej do takich zajęć :/

Ja mam cerę dobrą, ale wzrost i figura mnie raczej dyskwalifikują

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Więc chyba będę musiała wyrobić. Ale podobno badania są fuj :P



Ja mam opory. To jest coś, czego sobie mogłabym nie wybaczyć. Czułabym się fatalnie ze świadomością, że zostałam uwieczniona na zdjęciu/filmie, nad którym ni mam kontroli.



Ja mam cerę dobrą, ale wzrost i figura mnie raczej dyskwalifikują

Dla każdego coś przykrego

Co do badań nie jest źle, dadzą Ci trzy probówki z podłożem i musisz przez trzy dni robić kupę , dotykać jej otrzymanym patyczkiem i z powrotem włożyć go do probówki z podłożem. Teoretycznie ma to być 3 dni i trzy kupy ale jak zrobisz z jednej to się nie zorientują ;P Ja jakoś sobie poradziłam choć też wydawalo mi się to okropne

[Chatul]

Napisane przez *piękna

Dla każdego coś przykrego

Na to wyszło :P

Co do badań nie jest źle, dadzą Ci trzy probówki z podłożem i musisz przez trzy dni robić kupę , dotykać jej otrzymanym patyczkiem i z powrotem włożyć go do probówki z podłożem. Teoretycznie ma to być 3 dni i trzy kupy ale jak zrobisz z jednej to się nie zorientują ;P Ja jakoś sobie poradziłam choć też wydawalo mi się to okropne

E no, to mnie nie rusza. To moja kupa. A oni się będą cudzą bawić Im mogę co najwyżej współczuć
Czegoś lepiej nie jeść przed robieniem próbki do badań?

[*piękna]

Napisane przez Chatul

Na to wyszło :P



E no, to mnie nie rusza. To moja kupa. A oni się będą cudzą bawić Im mogę co najwyżej współczuć
Czegoś lepiej nie jeść przed robieniem próbki do badań?

Ideałów nie ma

Ja tam z jedzeniem się szczególnie nie ograniczałam, no może słodyczy nie jadłam tyle co zwykle bo i tak z nimi ostro przesadzam.. Wyniki wyszły mi podobno ok (podobno, bo koleżanka odbierała i jeszcze od niej nie wzięłam). Niczego więcej od Ciebie nie będą chcieli, no, przynajmniej ode mnie nie chcieli