Irytują mnie ludzie...

[tacyta]

Ja też tak mam czasami Dzisiaj jest jeden z takich dni, gdy irytuje mnie prawie wszystko, począwszy od kogoś, kto zajął moje miejsce parkingowe a skończywszy na koleżance z pracy z pokoju obok, która ma irytujący zwyczaj skradania się mi za plecami i zaglądania mi przez ramię na ekran mojego komputera, choć nie ma tam nic, co mogłoby ją zainteresować Czasami przyjdzie i nic nie mówi, tylko gapi się w ten ekran, a kiedy odwracam się i pytam, czy mam jej w czymś pomóc, to udaje, że niby godzinę sprawdzała na moim monitorze. Denerwują mnie także osoby, które wychodząc z mojego biura nie zamykają za sobą drzwi i powstają przeciągi albo koleżaneczki osoby, z którą dzielę biuro, które przychodzą do niej na pogaduszki, akurat wtedu, gdy jestem zawalona robotą i odrywają mnie od pracy. Jestem też uczulona na osoby, które 5 minut przed zakończeniem dnia pracy przysyłają mi jakieś super pilne sprawy "na wczoraj" albo takie z postawą roszczeniową, którym wydaje się, że ich sprawy mam potraktować priorytetowo, chociaż nie jestem na ich usługach Kiedyś jak jeszcze jeżdziłam autobusami denerwowali mnie hałaśliwi ludzie w autobusie, bezczelne, wydzierające się na cały autobus nastolatki, osoby bezczelnie gapiące się albo rozpychające się na dwóch siedzeniach, zabierające mi przestrzeń życiową rozwając się bezczelnie na części mojego siedzenia Teraz denerwują mnie niektórzy kierowcy, którzy nie prawie siedzą mi ogonie i nie zachowują odstępu. No i nadal irytują mnie w różnych miejscach ludzie, którzy mają zwyczaj gapienia się, rozumiem dyskretne spojrzenia, ale takie wpatrywanie się naprawdę moim zdaniem świadczy o braku kultury.
Ale się rozpisałam. Ale dziś wszystko mnie wkurza, zwłaszcza ludzie, pewnie dlatego że to te dni w miesiącu. Na szczęście to minie. Ale bywają dni, że chciałabym się znaleźć na bezludnej wyspie tylko z moim kotem.

[_kamea_]

Apogeum mojego wku....nia w autobusie było wtedy, gdy ustąpiłam miejsca jakiejś babce, a ona do mnie z tekstem, że nie będzie jeździć tyłem i żebym na przyszłość się zastanowiła nad tym, że starsi ludzie mają zawroty głowy i miejsca przeciwne do jazdy są nie dla nich!!!!!!! Od tamtej pory nie ustępuję miejsca wcale.

Co do do dzieci jeszcze - myślałam, że ze mną jest coś nie tak, skoro nie umiem docenić "dobrodziejstw" bezstresowego wychowania. 90 procentami dzieci mam ochotę rzucić o ścianę i nie zastanawiać się, czy się od niej odkleją i rozbraja mnie przy tym częste stwierdzenie ludzi, że "to tylko dziecko...." taaaa, dziecko, które rozumie 20 razy więcej niż się jego rodzicom wydaje.

[muszynianka]

Mnie irytują właściciele mieszkań.
Patologia.
"pokój w mieszkaniu trzyosobowym 550zł/os." i jeszcze wymagania "TYLKO PANIE STUDENTKI/TYLKO PANOWIE STUDENCI/NIE PARY!!! BEZ DZIECI!!! BEZ NAŁOGÓW"
za 700 zł już można mieć kawalerkę, za 900 nawet ładną _-_ 1100 zł za pokój w trzypokojowym mieszkaniu i jeszcze ci ktoś patrzy czy papierosa nie zapalisz na balkonie :d

Ale to takie moje prywatne żale :d

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

vixen
http://www.youtube.com/watch?v=St2Iu...embedded#at=15

[Paulinax123]

Napisane przez _kamea_

Apogeum mojego wku....nia w autobusie było wtedy, gdy ustąpiłam miejsca jakiejś babce, a ona do mnie z tekstem, że nie będzie jeździć tyłem i żebym na przyszłość się zastanowiła nad tym, że starsi ludzie mają zawroty głowy i miejsca przeciwne do jazdy są nie dla nich!!!!!!! Od tamtej pory nie ustępuję miejsca wcale.

Co do do dzieci jeszcze - myślałam, że ze mną jest coś nie tak, skoro nie umiem docenić "dobrodziejstw" bezstresowego wychowania. 90 procentami dzieci mam ochotę rzucić o ścianę i nie zastanawiać się, czy się od niej odkleją i rozbraja mnie przy tym częste stwierdzenie ludzi, że "to tylko dziecko...." taaaa, dziecko, które rozumie 20 razy więcej niż się jego rodzicom wydaje.

dokładnie

[Paulinozaur]

Napisane przez muszynianka

Mnie irytują właściciele mieszkań.
Patologia.
"pokój w mieszkaniu trzyosobowym 550zł/os." i jeszcze wymagania "TYLKO PANIE STUDENTKI/TYLKO PANOWIE STUDENCI/NIE PARY!!! BEZ DZIECI!!! BEZ NAŁOGÓW"
za 700 zł już można mieć kawalerkę, za 900 nawet ładną _-_ 1100 zł za pokój w trzypokojowym mieszkaniu i jeszcze ci ktoś patrzy czy papierosa nie zapalisz na balkonie :d

Ale to takie moje prywatne żale :d

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

vixen
http://www.youtube.com/watch?v=St2Iu...embedded#at=15

Naprawdę są takie ogłoszenia?! :O niesamowite.. kogo to obchodzi czy mieszkajacy ludzie sa para, czy nie? Wg mnie to jest pewien rodzaj wścibstwa... okropne.

[muszynianka]

No, są są...
bzdura straszna, przecież lesbijki i geje też sobie egzystują w naszym społeczeństwie więc seks jest nieunikniony. Wiesz pruderyjne babunie boją się być obgadane przez sąsiadki, że w ich wynajmowanym mieszkaniu KTOŚ BEZ ŚLUBU!... tja :C dom schadzek normalnie :C

(swoją drogą moja ciotka kiedyś wynajmowała pokój, tragedia, nigdy bym nie chciała. nikogo nie mógł zapraszać, palić w mieszkaniu nie no to akurat rozumiem, ale przyszedł raz po ciszy nocnej - czyli po północy - podpity to chciała go wyrzucić biedny student mam nadzieje że skończył te studia i stać go na własne mieszkanie )

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez _kamea_

Nooooo, dzieci są najgorsze a właściwie ich rodzice, którzy powalają na wszystkie kaprysy w miejscach publicznych oraz (zwłaszcza) niesamowite piski, potrafiące zagłuszyć Mansona w mp3

hm, ostatnio w przymierzalni
Mierzyłam sukienke wiec stałam w samej bieliźnie, na zewnątrz słyszałam, że lata 2 lub 3 (!) dzieci strasznie niewychowanych, ok. 10 lat, przedrzeźniali mamę która darła się na nich niemiłosiernie, klnęli. Poczułam, że za chwilę stanie się coś złego więc zaczęłam szybko się ubierać. Niestety nie zdążyłam rozpędzone dziecko odsłoniło moją zasłone i wleciało we mnie ja - oaza spokoju - ryknęłam WYJDŹ STĄD ! oczywiscie sama go wypychając spod mojego biustu co na to mama? NIC. Żadnego "przeproś" czy w ogóle zainteresowania sytuacją. Skąd się biorą tacy ludzie spotkałam ich potem w sklepie jak kupowała im lody

Napisane przez _kamea_

Apogeum mojego wku....nia w autobusie było wtedy, gdy ustąpiłam miejsca jakiejś babce, a ona do mnie z tekstem, że nie będzie jeździć tyłem i żebym na przyszłość się zastanowiła nad tym, że starsi ludzie mają zawroty głowy i miejsca przeciwne do jazdy są nie dla nich!!!!!!! Od tamtej pory nie ustępuję miejsca wcale.

Mnie też starszy pan kiedyś ochrzanił, że zwariowałam z pomysłem, że on bedzie siedział w słońcu.
Mimo to zazwyczaj ustępuję włąśnie panom, bo są mili. I babciom, którym dobrze z oczu patrzy, nawet jak dobrze się trzymają z kolei wrednym i patrzącym na mnie jak na śmiecia - nigdy.

Takie normalne obcowanie z ludźmi na ulicy, w autobusach mi nie przeszkadza. O ile są to klimatyzowane autobusy. Jedynie agresję wzbudzają we mnie żule, którzy krzyczą i zaczepiają.

[d0lcevita]

Napisane przez grudniowa-szatynka

rozpędzone dziecko odsłoniło moją zasłone i wleciało we mnie ja - oaza spokoju - ryknęłam WYJDŹ STĄD ! oczywiscie sama go wypychając spod mojego biustu co na to mama? NIC. Żadnego "przeproś" czy w ogóle zainteresowania sytuacją. Skąd się biorą tacy ludzie spotkałam ich potem w sklepie jak kupowała im lody

omg

[Lili 83]

Napisane przez Little miau miau

Jechałam dziś w tramwaju obok laski, która przez bite 20 minut nadawała na cały regulator na swoją szefową - plotkując przez telefon. Potem dowiedziałam się gdzie jedzie na urlop i kiedy go ma.

Pomyślałam sobie, że niektórych trzebaby zastrzelić żeby się zamknęli. Robilam do niej miny, wywalałam oczy, chrząkałam a ta nic. Jeśli faceci przeżywają nas w ten sposób - nie dziwię im się, że się wyłączają.

No odchodnym miałam ochotę jej powiedzieć "no to nieźle obrobilaś dupę mojej kuzynce/siostrze" - pewnie by taka zesrana poszła do pracy następnego dnia, że hej!

HAHA! Ale by miała pietra Dobre :p

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Co do jednego się zgodzę. Przebywałam kilka miesięcy w Anglii. Na początku byłam zaskoczona, że tam wszyscy są tak sztucznie mili dla siebie. Ale to wciąga. Nawet jeśli jest udawane, to jednak sposób, w jaki obcy ludzie odnoszą się do siebie na ulicy, w sklepie itd. udzielał się również mnie. Myślałam, że dałoby się to wprowadzić w naszym kraju. Ale z wiatrakami nie wygram.[/QUOTE]

Ja będąc w Niemczech też się z tym spotkałam.... Byli tacy mili, że aż mdliło. Ale teraz z perspektywy czasu i różnicy jaka jest u nas w Polsce wolałabym ten słodki klimat
I zauważyłam, że ludzi, którzy głośno wyrażają swoje zdanie się nie lubi! Naprawdę!

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

OOOOOOOOO! Właśnie sobie przypomniałam czego jeszcze nienawidzę!
Dziewczyn, które są szczupłe a zawsze narzekają, że muszą się odchudzić bo są grube! i nieważne do kogo narzekają! Najbardziej mnie wkurza jak to robią przy osobach, które naprawdę mają problem z wagą!


---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

I jeszcze ci kierowcy.... Jedziesz sobie samochodem, prosta pusta droga a tu jakiś troll wyjeżdża ci z podporządkowanej i musisz hamować!
A za mną nikt nie jechał, wystarczyło poczekać te parę sekund dłużej, no ale po co?!

[_vixen_]

Napisane przez muszynianka

vixen
http://www.youtube.com/watch?v=St2Iu...embedded#at=15

No i jak tutaj się nie irytowac?

Moja mama, jak patrzy na takie obrazki, to zawsze jest przerażona spojrzeniem takich ludzi, nienawiścią w ich oczach. Nie sposób odmówic jej racji.

Może załóż osobny wątek, ja się boję?

[iza_wiosenna]

pracuję w barze i niesamowicie irytuje mnie 70 % klientów. O ile na początku każde delikatnie mówiąc DZIWNE zachowanie byłam w stanie obrócić w żart i bez cienia zdenerwowania wrócić do swoich obowiązków, o tyle po kilku miesiącach pracy krew mnie zalewa, gdy jestem świadkiem totalnego braku kultury co poniektórych i totalnego braku szacunku dla obsługi. Pomijam kwiatki typu rozmowy przez telefon podczas zamawiania (kolejka na sto osób, a pani nie może powiedzieć, czego sobie życzy bo opowiada koleżance co spotkało ją na rynku), bo to chyba najdelikatniejszy przejaw chamskiej postawy, ale klienci naprawdę potrafią robić awantury o nic i porządnie wyzyc się na pracowniku.

Może i jestem okropna, ale... ;-) irytuje mnie także ich ciemnota - gdy powoli, klarownie, prostą polszczyzną tłumaczę klientowi przez dziesięć minut zasady obsługi, on kiwa głową i zdaje się pojmować te proste prawdy, a na zakończenie mojego monologu, milczy jak zaklęty, by po chwili odezwać się ze zrezygnowaniem "nic z tego nie rozumiem". i tłumacz takiemu kolejny raz to samo, patrz jak kolejka rośnie i bądź przy tym miły w ramach zasady "klient nasz pan". no załamać się można

Jeśli chodzi o obsługiwanie, wszyscy jak jeden mąż nie lubimy obsługiwać grup obcokrajowców. Zwłaszcza Francuzów, bo nie znają angielskiego, ale także wszelkich wycieczek złożonych z bardzo starszych osób, które jakkolwiek miło się uśmiechają tak nie pojmują w ząb tego co się do nich mówi, a po kilku godzinach pracy to potrafi nieźle wkurzyć.

no, ulżyło mi

[sine.ira]

Napisane przez _kamea_

90 procentami dzieci mam ochotę rzucić o ścianę i nie zastanawiać się, czy się od niej odkleją

Na pewno się nad tym zastanowiłaś ? Żenada.

Napisane przez muszynianka

Mnie irytują właściciele mieszkań.
Patologia.
"pokój w mieszkaniu trzyosobowym 550zł/os." i jeszcze wymagania "TYLKO PANIE STUDENTKI/TYLKO PANOWIE STUDENCI/NIE PARY!!! BEZ DZIECI!!! BEZ NAŁOGÓW"
za 700 zł już można mieć kawalerkę, za 900 nawet ładną _-_ 1100 zł za pokój w trzypokojowym mieszkaniu i jeszcze ci ktoś patrzy czy papierosa nie zapalisz na balkonie :d

Ale to takie moje prywatne żale :d

A mnie i mojemu konkubentowi (mieszkaliśmy z TŻ razem dobrych parę lat przed ślubem w wynajmowanej kawalerce na jednym z toruńskich osiedli opanowanych przez emerytów ) życzliwe sąsiadeczki - fanki odsłuchiwanego regularnie radyja - co było słychać przez ścianę co jakiś czas przyklejały na drzwiach od naszego mieszkania karteczki z mądrościami w stylu: "przestańcie żyć w grzechu", "modlimy się za was grzesznicy" czy też, to było już kierowane bezpośrednio do mnie: "przestań się ****ić kobieto"
Takie troskliwe babunie nam sie trafiły. Uroczo, nie ?

[wyszukiwarka]

Napisane przez _vixen_

No i ja wybrałam, że mnie to denerwuje.

spooko


Przypomniało mi się jeszcze coś
Irytują mnie kierowcy,którzy specjalnie wymuszają pierszeństwo od e[L]ki i jeszcze spojrzą się takim drwiącym wzrokiem,że :"Co to nie oni.."

[muszynianka]

Napisane przez _vixen_

No i jak tutaj się nie irytowac?

Moja mama, jak patrzy na takie obrazki, to zawsze jest przerażona spojrzeniem takich ludzi, nienawiścią w ich oczach. Nie sposób odmówic jej racji.

Może załóż osobny wątek, ja się boję?

Zaaaałóż, nie krępuj się wyraka nie ma na forum

[effcia82]

Ja myślę, że poziom irytacji jest wprost proporcjonalny do postępującego przeludnienia

[sine.ira]

Napisane przez wyszukiwarka

Irytują mnie kierowcy,którzy specjalnie wymuszają pierszeństwo od e[L]ki i jeszcze spojrzą się takim drwiącym wzrokiem,że :"Co to nie oni.."

Och, to ja sie często spotykam z takim zachowaniem np. przy wychodzeniu ze sklepu. Nie wiem czemu, ale nie uczą ludzi w domach, że trzeba poczekać aż ktoś wyjdzie np. ze sklepu właśnie czy tam z autobusu żeby móc do niego wejść.
No więc skoro ludzie tego nie wiedzą, to czasem ci bardziej "światli", którzy pojęli tę niezwykle trudną zasadę, muszą ludziom z tej drugiej grupy po prostu ustąpić - wszak trudno się zmieścić w drzwiach kiedy ruszają do nich wszyscy na raz.
I wtedy właśnie widać...te miny....w stylu: pewnie, że poczekasz śmieciu, och, wiadomo, że jestem lepsza/lepszy od ciebie więc słusznie czekasz aż pierwszy/pierwsza przestąpię próg tego przybytku Brakuje jeszcze tylko, żeby odzienie wierzchnie zostawiali tym, którzy co prawda chcięliby wyjść, ale są zmuszeni czekać i trzymać drzwi wchodzącym. Myślą, że to służba jest najpewniej

[muszynianka]

A ja pisałam o tym w innym wątku ale tu też wspomnę
w marketach powinny być jakieś cholerne znaki drogowe. W stylu zakaz wjazdu zakaz postoju ustąp pierwszeństwa.
Bo ludzie potrafią się wpindolić tymi wielkimi wózkami po kilka osób w dział szklanek.
Potrafią zastawić małą alejkę tym wózkiem i pójść skanować towary.
Jak ktoś wyjeżdża z boku rzadko jedzie wolno i patrzy co jest na "głównej alejce" i w ten sposób ktoś wjechał z impetem w wózek z dzieckiem.
Także jestem za :C

[ondatrazibethicus]

Napisane przez Lili 83

OOOOOOOOO! Właśnie sobie przypomniałam czego jeszcze nienawidzę!
Dziewczyn, które są szczupłe a zawsze narzekają, że muszą się odchudzić bo są grube! i nieważne do kogo narzekają! Najbardziej mnie wkurza jak to robią przy osobach, które naprawdę mają problem z wagą!

A mnie z kolei wkurza święte oburzenie osoby z nadwagą, kiedy to odmówię jej, gdy ta częstuje mnie czymś słodkim. Nie jem słodyczy. Ale taka osoba często nie jest w stanie zrozumieć, że to, iż nie jestem gruba wcale nie oznacza, że nie mam prawa dbać o linię. W końcu skądś ta moja poprawna waga się wzięła. Między innymi stąd, że zrezygnowałam ze zbędnych, słodkich przekąsek.

[paktofonika99]

Odnośnie supermarketów, przypomniała mi się jedna sytuacja.
Stoję przy kasie, sprzedawczyni już kasuje moje produkty, a w między czasie nawija z facetem, który jest instruktorem prawa jazdy i chowa do portfela drobne. Po facecie było widać, że już jest lekko podirytowany jej gadaniną, a babka dalej nawija, że ona się nie przejmuje, że nie zdała prawka, że do pracy mimo jego braku dojeżdża samochodem, że policjantów jak mija to im kiwa ect. I do tego ten jej żabi śmiech, a raczej rechot. Nie wytrzymałam w końcu i wypaliłam do niej tekstem, że może by się na pracy skupiła, bo za to jej płacą, a skoro tak nagminnie lubi łamać prawo, to nie widzę przeszkód, by poinformować o tym policje. Babkę ścięło, głowa w dół, a facet z wyraźną ulgą poszedł sobie.

[muszynianka]

Hahaha :d
Ja muszę przygotować sobie jakieś cięte riposty. Chciałam pójść na kawę do tchibo, stały przede mną dwie babki - babcia i babka :P i gadały ze sprzedawcą godzinę ględzili
"JA JAK WJEŻDŻAM DO POZNANIA TO WIDZĘ IKEA NO I WIE PANI TE CUDOWNE RESTAURACJE
-TAK TAK TAK OCH te makarony na starym mieście
-och to spaghetti
-och tak
-och nie
-och oh yeah
-ohhh!"

i sobie tak ochowali o poznaniu że się wkurzyłam i wyszłam. Dobre 10 minut stałam a za mną wściekły tłum...

[reverse]

Czasem są takie dni, że człowiek ma ochotę wylądowac na bezludnej wyspie... Cisza, spokój, nikt nas nie irytuje - sielanka

Ale mnie najbardziej wkurza głupota ludzka. Niektórymi rzeczami się nie przejmuję, bo co mnie obchodzi jak ktoś się ubrał? Pomijam sytuacje, gdy muszę oglądac intymne częsci ciała obcych ludzi :/ A czasem wystarczy kupic dopasowane spodnie, a nie o rozmiar mniejsze...
Jednak to, jak ludzie czasem czegoś nie potrafią zrozumiec, jest przerażające. I irytujące. Ile ja się nadenerwowałam w gimnazjum - gdy nauczyciel upominał jakiegoś idiotę, a ten bezczelnie się patrzył mu w twarz i mówił, że "przecież ja nic nie zrobiłem. Zawsze jest na mnie." Ręce opadają.

[Euphoriaa]

Nienawidze jak ludzie o wszystko się wypytują, każdy każdego o wszystko. No ale kurde po co im to wiedzieć? Głupie pytania "byłaś? z kim?", "po co", "dlaczego" i dyskretne wypytywanie się o wszystkie szczegóły Litości, ludzie.. Naprawdę musicie to wszystko wiedzieć?
I głupie docinki jak nie chcę opowiadać nieistotnych dla nich spraw..
Może jestem przewrażliwiona, ale to mnie wkurza jak mało co

[liquefy]

Napisane przez reverse

Czasem są takie dni, że człowiek ma ochotę wylądowac na bezludnej wyspie... Cisza, spokój, nikt nas nie irytuje - sielanka

Ale mnie najbardziej wkurza głupota ludzka. Niektórymi rzeczami się nie przejmuję, bo co mnie obchodzi jak ktoś się ubrał? Pomijam sytuacje, gdy muszę oglądac intymne częsci ciała obcych ludzi :/ A czasem wystarczy kupic dopasowane spodnie, a nie o rozmiar mniejsze...
Jednak to, jak ludzie czasem czegoś nie potrafią zrozumiec, jest przerażające. I irytujące. Ile ja się nadenerwowałam w gimnazjum - gdy nauczyciel upominał jakiegoś idiotę, a ten bezczelnie się patrzył mu w twarz i mówił, że "przecież ja nic nie zrobiłem. Zawsze jest na mnie." Ręce opadają.

ojj to mnie też wkurzało w szkole. sama święta nie byłam, żadna tam ze mnie prymuska, ale chamstwa i głupoty nie znoszę niektórym to sto razy można jedną rzecz powtarzać, a i tak nie dotrze

Napisane przez ondatrazibethicus

A mnie z kolei wkurza święte oburzenie osoby z nadwagą, kiedy to odmówię jej, gdy ta częstuje mnie czymś słodkim. Nie jem słodyczy. Ale taka osoba często nie jest w stanie zrozumieć, że to, iż nie jestem gruba wcale nie oznacza, że nie mam prawa dbać o linię. W końcu skądś ta moja poprawna waga się wzięła. Między innymi stąd, że zrezygnowałam ze zbędnych, słodkich przekąsek.

Też. I denerwuje mnie też jak ktoś narzeka na swoją wagę, ale nic z tym nie robi, a na każdą radę odpowiada, że nie ma czasu na diety i ćwiczenia a pomiędzy jednym a drugim ciachem przeżywa swoją nadwagę

Napisane przez Euphoriaa

Nienawidze jak ludzie o wszystko się wypytują, każdy każdego o wszystko. No ale kurde po co im to wiedzieć? Głupie pytania "byłaś? z kim?", "po co", "dlaczego" i dyskretne wypytywanie się o wszystkie szczegóły Litości, ludzie.. Naprawdę musicie to wszystko wiedzieć?
I głupie docinki jak nie chcę opowiadać nieistotnych dla nich spraw..
Może jestem przewrażliwiona, ale to mnie wkurza jak mało co

moja babcia jest mistrzem w takich pytaniach. wszystko musi wiedzieć. a niektóre rzeczy są tak malo istotne, że aż nie chce mi sie ust otwierać

[Lili 83]

reverse Uwielbiam "Plotkarę"

[_kamea_]

Bo niektórzy ludzie są mistrzami świata w trącaniu się w życie innych

[Lili 83]

Chuck Bass?

[paktofonika99]

Napisane przez liquefy

moja babcia jest mistrzem w takich pytaniach. wszystko musi wiedzieć. a niektóre rzeczy są tak malo istotne, że aż nie chce mi sie ust otwierać

A to chyba każda babcia tak ma

[Seeensi]

mnie też irytują ludzie.zwłaszcza jak śmieją się z moich martensów

[Axaxax]

No to i ja się dołączę. Mam wrażenie, że zamiast z wiekiem coraz bardziej olewać wkurzające sytuacje, to we mnie wszystko wzrasta. Wkurza mnie jak jasna cholera ludzka głupota, myślenie na poziomie cielaka. Mam wrażenie, że społeczeństwo z roku na rok jest coraz durniejsze.

Wnerwia mnie na prawdę wiele rzeczy:
- ludzka ignorancja
- brak umiejętności posługiwania się ojczystym językiem
- stare babcie, które myślą, że WSZYSTKO im się NALEŻY
- to, że ludzie się ryją zanim ja skądś wyjdę/wysiądę
- moda na puszczanie muzyki na full w komórkach na przystankach, w środkach komunikacji
- to, że ludzie to brudasy, wsiadają sobie do autobusu i rozlewają swoje brudne tłuste cielska na 2 miejscach i zasyfiają fotele
- skoro autobus jest KLIMATYZOWANY oznacza to, że okien się NIE OTWIERA
- dzieci drące te swoje paszcze wracając ze szkoły, bo nie ma nikogo kto by ich przypilnował
- mamusie zabierające swoje 10-cio letnie dzieci ze sobą do damskich toalet
- babcie stojące nade mną w autobusie i znacząco sapiące na mnie, mimo że jest mi słabo/głowa mnie boli/jestem wykończona po pracy
- ludzie ocierający się o mnie
- brak umiejętności przyjmowania krytyki na siebie
- wszechobecne zadufanie

[_kamea_]

Napisane przez Axaxax

No to i ja się dołączę. Mam wrażenie, że zamiast z wiekiem coraz bardziej olewać wkurzające sytuacje, to we mnie wszystko wzrasta. Wkurza mnie jak jasna cholera ludzka głupota, myślenie na poziomie cielaka. Mam wrażenie, że społeczeństwo z roku na rok jest coraz durniejsze.

Zgadzam się w 100% tragiczne jest w tym to, że głupota staje coraz bardziej "modna" (?) nie wiem, czy tak to określić, ale nikt nie ma nikomu za złe tego, że popisuje się swoim kretynizmem. To jest totalny brak jakiś głębszych uczuć, które też mają coraz mniejsze znaczenie :|