Ambicja to ja! Wątek dla tych ambitnych za bardzo (ale pozytywnie:)

[dresden doll]

witam, czy mogę się do Was przyłączyć? też jestem ambitna za bardzo, kiedyś było to chorobliwe (płacz z powodu 4 w szkole ), ale mogę powiedzieć, że już nauczyłam się dystansu do porażek i prawdziwej radości z sukcesów. zresztą, gdy ma się ten dystans wszystko lepiej wychodzi człowiekowi.
studiuję prawo, a właściwie został mi ostatni rok już. po tym planuję aplikację radcowską. zamierzam już w tym roku szukać praktyk/pracy, bo nie zostało mi wiele na uczelni poza napisaniem mgr. dość ambitnie pracowałam nad moim CV, mam nadzieję że gdzieś uda się zaczepić. pisałyście o językach obcych - pewną moją bolączką jest fakt, że dobrze znam tylko 1, angielski. niemieckiego uczyłam się, rozumiem sporo, ale słaba jestem w mowie i piśmie. zastanawiam się, czy jeszcze nad tym się męczyć, czy może nauczyć się np. hiszpańskiego?
ze spraw prywatnych mam cudownego TŻ, z którym jestem bardzo szczęśliwa w roku akademickim to związek na odległość (ale tylko godzina jazdy, więc nie tak źle), bo TŻ mieszka w moim rodzinnym mieście, ale po obronie wracam do niego

[trats]

Napisane przez say-hello

dziewczyny, a może żeby tak bardziej się poznać, napiszemy coś więcej o sobie? nie tylko o ambicji, ale też o życiu prywatnym?
ja mogę zacząć
od października zaczynam studiować na wymarzonym kierunku i w wymarzonym mieście. do Gdańska przeprowadzam się razem z moim tż. Jest ode mnie 10 lat starszy, co jest ogromnym problemem dla mojego ojca. Nie jesteśmy ze sobą długo, bo tylko pół roku. W Gdańsku nie będziemy mieszkać razem, przynajmniej na razie. To trochę za poważna deklaracja, według mnie oczywiście. Jestem szczęśliwa i zakochana, moje marzanie się powoli spełniają

szczerze mówiąc to nie wiem co mam napisać .
studiuję na pwr (jeśli któraś z was mieszka we wrocławiu i poszukuje współlokatorki to zgłaszam kandydaturę, bo chwilowo jestem bezdomna ), mam dwadzieścia(cenzura - ustawa o ochronie danych osobowych) lat , ale i tak czuję się na osiemnaście, i nic więcej nie przychodzi mi do głowy. upał wypalił mi wszystkie szare komórki
i tak w ogóle to jestem trats i jestem zakupoholiczką

Napisane przez Soph

hm tylko brytyjskie słowka są na maturze?
bo mam takie repetytorium do matury i tam przy niektórych słowach są amerykańskie odpowiedniki.
nie wiem czy muszę się ich uczyć...?
co jak mi się zacznie mylić wszystko ?

zawsze mi się wydawało, że tylko brytyjskie.

Napisane przez Inspiracyjna

wyskrobię coś później teraz się lenie

oj, nieładnie tak się lenić

Napisane przez dresden doll

witam, czy mogę się do Was przyłączyć? też jestem ambitna za bardzo, kiedyś było to chorobliwe (płacz z powodu 4 w szkole ), ale mogę powiedzieć, że już nauczyłam się dystansu do porażek i prawdziwej radości z sukcesów. zresztą, gdy ma się ten dystans wszystko lepiej wychodzi człowiekowi.
studiuję prawo, a właściwie został mi ostatni rok już. po tym planuję aplikację radcowską. zamierzam już w tym roku szukać praktyk/pracy, bo nie zostało mi wiele na uczelni poza napisaniem mgr. dość ambitnie pracowałam nad moim CV, mam nadzieję że gdzieś uda się zaczepić. pisałyście o językach obcych - pewną moją bolączką jest fakt, że dobrze znam tylko 1, angielski. niemieckiego uczyłam się, rozumiem sporo, ale słaba jestem w mowie i piśmie. zastanawiam się, czy jeszcze nad tym się męczyć, czy może nauczyć się np. hiszpańskiego?
ze spraw prywatnych mam cudownego TŻ, z którym jestem bardzo szczęśliwa w roku akademickim to związek na odległość (ale tylko godzina jazdy, więc nie tak źle), bo TŻ mieszka w moim rodzinnym mieście, ale po obronie wracam do niego

co do języków - to zależy. jeśli lubisz niemiecki, to na twoim miejscu kontynuowałabym naukę. jeśli za nim nie przepadasz, to zamiast się męczyć, możesz zacząć hiszpański .

[Undercia]

Napisane przez say-hello

wszystkie ambitne dziewczyny jeszcze śpią

a gdzież tam, ja od 8 w pracy

Napisane przez Soph

a uczycie się angielskiego br. czy am.?

amerykańskiego Już taka jestem, że lubię odstawać od innych

Napisane przez say-hello

dziewczyny, a może żeby tak bardziej się poznać, napiszemy coś więcej o sobie? nie tylko o ambicji, ale też o życiu prywatnym?

o rany, nie wiem co napisać Może zacznę od tego że od niedawna mam tytuł licencjata, od października zaczynam studia zaoczne magisterka + podyplomówka. W poniedziałek zaczęłam tzw. "praktyki absolwenckie" choć zapieprzam jak normalny pracownik, zero taryfy ulgowej Wiecznie brakuje mi czasu, bo jednak jestem leniwa Co by tu jeszcze... A! Mam psa - owczarek niemiecki o imieniu Maxime, i męża, z którym niestety przezy najbliższe 2 lata muszę żyć na odległość, bo ma zobowiązania zawodowe i szkolne w Warszawie, a ja tutaj. Interesuję się językami obcymi, historią najnowszą i sportem (głównie piłką nożną i hokejem na lodzie). Jak coś chcecie jeszcze o mnie wiedzieć - śmiało pytajcie, nie gryzę (chyba)

Napisane przez dresden doll

pisałyście o językach obcych - pewną moją bolączką jest fakt, że dobrze znam tylko 1, angielski. niemieckiego uczyłam się, rozumiem sporo, ale słaba jestem w mowie i piśmie. zastanawiam się, czy jeszcze nad tym się męczyć, czy może nauczyć się np. hiszpańskiego?

heeej pytanie czy niemiecki lubisz, jak lubisz to warto go podszlifować, jak nie - uciekaj do hiszpańskiego.

[suspense]

Napisane przez Zuza229

Ja wstałam po 7
A zaraz biorę się za sprzątanie.. I tworzenie zeszytu celów.
Tylko muszę jakieś motto ładne wybrać któro mnie będzie motywowało

Moje dwa ulubione:
"Pokonujemy nie szczyty lecz samych siebie."
"Sukces nie jest efektem samozapłonu. Najpierw sam musisz rozpalić w sobie ogień."

Dużo fajnych cytatów znajdziesz na stronce:
www.algorytmsukcesu.pl

Napisane przez Soph

hm tylko brytyjskie słowka są na maturze?
bo mam takie repetytorium do matury i tam przy niektórych słowach są amerykańskie odpowiedniki.
nie wiem czy muszę się ich uczyć...?
co jak mi się zacznie mylić wszystko ?

tak, na maturze obowiązuje british english.
ale fajnie dla siebie znać pare amerykańskich odpowiedników
bywa przydatne.

Napisane przez trats

szczerze mówiąc to nie wiem co mam napisać .
studiuję na pwr (jeśli któraś z was mieszka we wrocławiu i poszukuje współlokatorki to zgłaszam kandydaturę, bo chwilowo jestem bezdomna ), mam dwadzieścia(cenzura - ustawa o ochronie danych osobowych) lat , ale i tak czuję się na osiemnaście, i nic więcej nie przychodzi mi do głowy. upał wypalił mi wszystkie szare komórki
i tak w ogóle to jestem trats i jestem zakupoholiczką


zawsze mi się wydawało, że tylko brytyjskie.


oj, nieładnie tak się lenić



co do języków - to zależy. jeśli lubisz niemiecki, to na twoim miejscu kontynuowałabym naukę. jeśli za nim nie przepadasz, to zamiast się męczyć, możesz zacząć hiszpański .

z tą zakupoholiczką, to możemy sobie przybić piątkę
a co do Wrocławia i bycia bezdomnym to mnie czekają poszukiwania od połowy sierpnia i jak sobie pomyśle to wrrrr. coś nie mam szczęscia do mieszkań - w zeszłym roku akademickim przerobiłam pięć


a tak w ogóle to:
cześć jestem Martyna i też mam motywującego bloga
podczytuję Was już od powstania wątku ale jakoś nie miałam odwagi do tej pory się odezwać

[Undercia]

Napisane przez suspense

a tak w ogóle to:
cześć jestem Martyna i też mam motywującego bloga
podczytuję Was już od powstania wątku ale jakoś nie miałam odwagi do tej pory się odezwać

heeeej Jak widzisz - nie gryziemy Za to chętnie bym rzuciła okiem na Twojego bloga

[Inspiracyjna]

Już się nie lenie

Tak więc jestem Inspiracyjna, tegoroczna maturzystka z dobrymi jak na mnie wynikami czekam na wyniki ze studiów właśnie we Wrocławiu (widzę że Wrocławianek dużo tutaj na wizażu). Liczę na zaoczne na filozofii, tak sobie wymarzyłam. Jeśli się dostane będę bardzo szczęśliwa, na razie żyję w stresie niestety.
Kocham góry, ale takie nasze polskie, często bywam w Ustroniu, lubię tam odpoczywać. Co więcej... Czytam wiele książek, różnych różnistych. Aktualnie jestem na diecie Dukana i ćwiczę silną wolę
Wcześniej lubiłam chodzić na piwko, troche poimprezować, ale wiecie.. dieta..
Prowadzę blog, który niedawno odnowiłam bo lubię pisać, też o sobie
Co więcej... Lubię poznawać nowe osoby, właśnie dlatego udzielam się np. na tym forum. Lubię kontakt z ludźmi zarówno w sieci jak i w realu (chociaż tesco lepsze)

[pokrzywa]

hej, ciężko mi o sobie mówić bo nigdy tego nie robię...

jestem introwertyk ale głośny i na szczęście nie mam problemów z kontaktami międzyludzkimi...
często się śmieję i jestem radosna, żeby nie tłumaczyć dlaczego jestem smutna - pokręcone to chyba

miałam 2 poważne związki i 1 gorący romans (który zakończył jeden z tych związków ) teraz od ok 1,5 r jestem sama i było mi z tym dobrze (bo we własnym towarzystwie czuję się najlepiej ) ale od pewnego momentu czuję się po prostu absolutnie samotna i niekochana mój jedyny przyjaciel od serca, z którym przyjaźnię się od piaskownicy przeprowadził się do innego miasta
dzisiaj jestem nieszczęśliwa dlatego tak smęcę i nikt mnie nie kocha nigdy nie miałam takiej potrzeby, żeby się do kogoś przytulić, żeby z kimś być... co się ze mną dzieje...
***
po paru dniach usuwam wszystkie posty, w których coś o sobie piszę ale nie jestem nieśmiała. lubię czytać, pisać i malować. Napisałam 2 powieści- skończyły w śmietniku
Lubię też odpoczywać w swoim spa- które aranżuję w łazience- i wcierać kremy Mam włosy niemalże do pasa i w dni takie nieszczęśliwe jak dzisiejszy robię sobie maseczkę z podgrzewanym ręcznikiem, żeby rano sobie umyć włosy i się uśmiechnąć że ładnie wyglądają Bo rano nie mogę robić maski- obciąża włosy. Choler.a jedna

[dresden doll]

Napisane przez trats

co do języków - to zależy. jeśli lubisz niemiecki, to na twoim miejscu kontynuowałabym naukę. jeśli za nim nie przepadasz, to zamiast się męczyć, możesz zacząć hiszpański .

niemiecki jest męczący, ale jaka byłaby satysfakcja z opanowania trudniejszego języka jeszcze się zastanowię, od października bym może poszła na jakiś kurs.

Napisane przez Undercia

heeej pytanie czy niemiecki lubisz, jak lubisz to warto go podszlifować, jak nie - uciekaj do hiszpańskiego.

do hiszpańskiego ewentualnie włoskiego bym uciekła, ech, no nie wiem
a amerykański lepszy, mnie na przykład strasznie irytuje brytyjski akcent

Napisane przez suspense

a tak w ogóle to:
cześć jestem Martyna i też mam motywującego bloga
podczytuję Was już od powstania wątku ale jakoś nie miałam odwagi do tej pory się odezwać

cześć, też chętnie bym zobaczyła bloga

Napisane przez Inspiracyjna

Już się nie lenie

Tak więc jestem Inspiracyjna, tegoroczna maturzystka z dobrymi jak na mnie wynikami czekam na wyniki ze studiów właśnie we Wrocławiu (widzę że Wrocławianek dużo tutaj na wizażu). Liczę na zaoczne na filozofii, tak sobie wymarzyłam. Jeśli się dostane będę bardzo szczęśliwa, na razie żyję w stresie niestety.
Kocham góry, ale takie nasze polskie, często bywam w Ustroniu, lubię tam odpoczywać. Co więcej... Czytam wiele książek, różnych różnistych. Aktualnie jestem na diecie Dukana i ćwiczę silną wolę
Wcześniej lubiłam chodzić na piwko, troche poimprezować, ale wiecie.. dieta..
Prowadzę blog, który niedawno odnowiłam bo lubię pisać, też o sobie
Co więcej... Lubię poznawać nowe osoby, właśnie dlatego udzielam się np. na tym forum. Lubię kontakt z ludźmi zarówno w sieci jak i w realu (chociaż tesco lepsze)

ja najbardziej lubię carrefoura ;P w Ustroniu mam rodzinę, też czasem bywam. trzymam kciuki w sprawie filozofii
ładny masz nick, a blogiem może też się pochwalisz?

[Undercia]

Napisane przez pokrzywa

po paru dniach usuwam wszystkie posty, w których coś o sobie piszę ale nie jestem nieśmiała.

tego też skasujesz?

Napisane przez dresden doll

niemiecki jest męczący, ale jaka byłaby satysfakcja z opanowania trudniejszego języka jeszcze się zastanowię, od października bym może poszła na jakiś kurs.

dla mnie jest prostszy od angielskiego a kurs niemieckiego nie wyklucza nauki jeszcze jednego języka

Napisane przez dresden doll

a amerykański lepszy, mnie na przykład strasznie irytuje brytyjski akcent

hura, nie jestem jedyna i bardzo się cieszę, że na zajęciach w szkole miałam fajnych anglistów, którzy nie naciskali na brytyjski, tylko mówili, że jeśli ktoś woli amerykański to ok, ważne, żeby nie mieszać.

[Zuza229]

Napisane przez suspense

Moje dwa ulubione:
"Pokonujemy nie szczyty lecz samych siebie."
"Sukces nie jest efektem samozapłonu. Najpierw sam musisz rozpalić w sobie ogień."

Dużo fajnych cytatów znajdziesz na stronce:
www.algorytmsukcesu.pl

Teraz od jakiś 2 godzin męczę ta stronę.Dziękuję za link
I doszłam do wniosku, że założę bloga w którym bedzie tylko o mojej realizacji, dązeniu do celu.. Bo ten który mam. to teraz taki bardziej uczuciowy...

A o mnie hmm... studiuje politologie teraz zacznę filologię polską.. życie uczuciowe to same zawirowania.. I lubie piosenki francuskie:lo ve: i wszystko co wiąze się z tym językiem

[Coma_]

Cześć jestem Coma (i nie piję od X lat....)

i po tych trzech słowach poczułam się jak na spotkaniu AA - Anonimowych Alkoholików
Ale spokojnie możemy ten skrót zamienić na Anonimowe Ambitne
Choć po przedstawieniu, już lekko mniej anonimowe...

Założyłam ten wątek bardzo spontanicznie i niezmiernie się cieszę, że nie przepadł w eterze!
Walczę z betonem Stolicy od 3 lat, kończę teraz licencjat (wrzesień obrona), i właśnie pakuję się w nowe studia, aż pięcioletnie...
w związku z czym czuję się trochę staro w porównaniu ze świeżo upieczonymi maturzystami
Jestem w ponad 3 letnim związku z żołnierzem (co nie jest łatwe) to moja pierwsza miłość, pierwszy poważny związek i czuję się w nim bardzo szczęśliwa
Obecnie pracuję w branży ubezpieczeniowej, a w międzyczasie zdobywam doświadczenie kierunkowe, poza tym wiecznie szlifuję angielski... uwielbiam czytać książki i gotować.

[Inspiracyjna]

Napisane przez pokrzywa

hej, ciężko mi o sobie mówić bo nigdy tego nie robię...

jestem introwertyk ale głośny i na szczęście nie mam problemów z kontaktami międzyludzkimi...
często się śmieję i jestem radosna, żeby nie tłumaczyć dlaczego jestem smutna - pokręcone to chyba

miałam 2 poważne związki i 1 gorący romans (który zakończył jeden z tych związków ) teraz od ok 1,5 r jestem sama i było mi z tym dobrze (bo we własnym towarzystwie czuję się najlepiej ) ale od pewnego momentu czuję się po prostu absolutnie samotna i niekochana mój jedyny przyjaciel od serca, z którym przyjaźnię się od piaskownicy przeprowadził się do innego miasta
dzisiaj jestem nieszczęśliwa dlatego tak smęcę i nikt mnie nie kocha nigdy nie miałam takiej potrzeby, żeby się do kogoś przytulić, żeby z kimś być... co się ze mną dzieje...
***
po paru dniach usuwam wszystkie posty, w których coś o sobie piszę ale nie jestem nieśmiała. lubię czytać, pisać i malować. Napisałam 2 powieści- skończyły w śmietniku
Lubię też odpoczywać w swoim spa- które aranżuję w łazience- i wcierać kremy Mam włosy niemalże do pasa i w dni takie nieszczęśliwe jak dzisiejszy robię sobie maseczkę z podgrzewanym ręcznikiem, żeby rano sobie umyć włosy i się uśmiechnąć że ładnie wyglądają Bo rano nie mogę robić maski- obciąża włosy. Choler.a jedna

również jestem sama od jakiegoś czasu i jak chcę to to zmieniam na jakiś czas... Może to by Ci wystarczyło?

Napisane przez dresden doll

ja najbardziej lubię carrefoura ;P w Ustroniu mam rodzinę, też czasem bywam. trzymam kciuki w sprawie filozofii
ładny masz nick, a blogiem może też się pochwalisz?

blog jest o moim życiu. po prostu.
kiedyś już na nim pisałam, ale usunęłam wszystko, zbyt bolało


klik.

[pokrzywa]

Napisane przez Coma_

Cześć jestem Coma (i nie piję od X lat....)

Założyłam ten wątek bardzo spontanicznie i niezmiernie się cieszę, że nie przepadł w eterze!
.

Coma fantastyczny był Twój pomysł na ten wątek

Inspiracyjna moje samopoczucie jest takie złe m.in dlatego, że poznałam kogoś... teraz czekam aż mi przejdzie to zauroczenie? żeby spokojnie wrócić do mojego nudnego ale jakże sympatycznego życia.
No nie wiem kiedy się tak zapomniałam. U mnie nigdy nic nie dzieje się przypadkiem. Czuję się taka beznadziejna. I nie mogę się skupić na moim słowniku ani na kurde niczym .

[Inspiracyjna]

Napisane przez pokrzywa

Coma fantastyczny był Twój pomysł na ten wątek

Inspiracyjna moje samopoczucie jest takie złe m.in dlatego, że poznałam kogoś... teraz czekam aż mi przejdzie to zauroczenie? żeby spokojnie wrócić do mojego nudnego ale jakże sympatycznego życia.
No nie wiem kiedy się tak zapomniałam. U mnie nigdy nic nie dzieje się przypadkiem. Czuję się taka beznadziejna. I nie mogę się skupić na moim słowniku ani na kurde niczym .

Nie możesz czuć się beznadziejna! Pomyśl, że możesz zrobić tak wiele, że możesz być jeszcze lepszym człowiekiem. Teraz jesteś wspaniałym, a kiedy pozbierasz się i ruszysz dalej, więcej zyskasz!
Nie wiem czy życzyć Ci oduroczenia się.. Jesli tego stuprocentowo chcesz to życze Ci i dasz rade bo to siedzi również w Twojej głowie, a serce z czasem zrozumie

[say-hello]

ojj ile się o was dowiedziałam a oto mój blog: rememberme.blog.pl.

mój poprzedni związek też zakończył się przez romans. ale z tego romansu mam teraz mojego aktualnego tż. i jestem zakochana po uszy. żałuję tylko, że oszukiwałam poprzedniego chłopaka, zanim rozstać się z nim o wiele wcześniej. i tak i tak musiało go to zaboleć, nie było innego wyjścia. ale sytuacja byłaby jaśniejsza i nie wyszłabym na sukę.

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Pokrzywko, skoro nic nie dzieje się u Ciebie przypadkiem.. może to znak ?

[Coma_]

Inspiracyjna i say-hello - lądujecie u mnie w zakładkach

Pokrzywka - jedyna rada to przeczekać, uspokoić się i zacząć oddychać pełną piersią na nowo... wierzymy w Ciebie!

[pokrzywa]

Ja też żałuję, że oszukiwałam swojego byłego chłopaka... romans się w związek nie zamienił ale ten chłopak jest moim super kolegą do dzisiaj i bardzo często się spotykamy na wspominkach jak to było fajnie jak na siebie lecieliśmy - przeszło nam w tym samym czasie więc bez żalu- jesteśmy super znajomymi.

a co do tego kogoś kto zaprząta moje myśli to postanowiłam go unikać.
dlatego że
-on ma dziewczyne
- dziewczyna nie sciana ale nie chce zeby ktos przeze mnie plakal
- on i ta dziewczyna maja ogromny kryzys w zwiazku kloca sie i ogólnie nie mogą dogadać = można by wkroczyć
ale
co jeśli moje ''uczucie'' to tylko zauroczenie; przejdzie mi po miesiacu a on bedzie zalował ze sie rozstal z bylą (chciałabym)a nie będzie mógł do niej wrócić* i będzie nieszczęśliwy pośrednio przeze mnie ?
*jako zdradzający dupek (ja bym była dupkową oczywiście)
- reasumując nie pokaże się tej osobie na oczy bo nie wiem czy to po mnie widać czy nie widać a nie będę robić z siebie pajaca.

dzięki dziewczyny za wsparcie i za wszystko

[Inspiracyjna]

Napisane przez pokrzywa

Ja też żałuję, że oszukiwałam swojego byłego chłopaka... romans się w związek nie zamienił ale ten chłopak jest moim super kolegą do dzisiaj i bardzo często się spotykamy na wspominkach jak to było fajnie jak na siebie lecieliśmy - przeszło nam w tym samym czasie więc bez żalu- jesteśmy super znajomymi.

a co do tego kogoś kto zaprząta moje myśli to postanowiłam go unikać.
dlatego że
-on ma dziewczyne
- dziewczyna nie sciana ale nie chce zeby ktos przeze mnie plakal
- on i ta dziewczyna maja ogromny kryzys w zwiazku kloca sie i ogólnie nie mogą dogadać = można by wkroczyć
ale
co jeśli moje ''uczucie'' to tylko zauroczenie; przejdzie mi po miesiacu a on bedzie zalował ze sie rozstal z bylą (chciałabym)a nie będzie mógł do niej wrócić* i będzie nieszczęśliwy pośrednio przeze mnie ?
*jako zdradzający dupek (ja bym była dupkową oczywiście)
- reasumując nie pokaże się tej osobie na oczy bo nie wiem czy to po mnie widać czy nie widać a nie będę robić z siebie pajaca.

dzięki dziewczyny za wsparcie i za wszystko

no to teraz już wiem wszystko
trzymam się zasady że w pofiglowane sytuacje nie wchodzę więc Tobie też radzę


dobranoc dziewczyny nie Wam się przyśni coś miłego

[say-hello]

Pokrzywko, a ja właśnie uważam, że powinnaś spróbować. Nie chodzi mi tu o rozwalanie związku, ale może by tak pozwolić płynąć sprawom swoim tokiem? Nie unikać go na siłę? Może akurat będzie z tego coś miłego

[gg22]

czesc Dziewczyny przez zawirowania nie miałam kiedy Was odwiedzić

Pokrzywa dziekuję za miłe słowa, dały mi do myślenia i muszę je sobie "przegryźć" bo ostatnio u mnie bardzo kiepsko z samooceną w kontekście wartości intelektualnej,motywacji i własnie ambicji...dlatego bardzo ważne jest dla mnie to co napisałaś

co do Twojej sytuacji z tym facetem- tak jak napisała Inspiracyjna, jak i sama stwierdziłaś-lepiej usunąć się na bok. jak ma się rozlecieć, to rozleci się samo. Trzeba trzymać się swoich zasad i nie być tą dupkowa- nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe- tak "banalne", a jakie prawdziwe i czasem neistety trudne.

[QUOTE=pokrzywa;20805677]3 próba wysłania wiadomości

Napisane przez say-hello

dziewczyny, a realizujecie się kulinarnie? ja lubię próbować nowe przepisy i nowe potrawy. nawet jeżeli mi nie wychodzi

gratuluję Ci dostanie się na architekturę. keidyś to było moje wielkie marzenie! z braku wiary w siebie już w wieku 15lat przekreśliłam swoją szansę rozwijania się w tym kierunku, jak już troszkę zmądrzałam postanowiłam zawalczyć o talent i uczyć się rysunku i zdawać na studia- i zwątpiłam w siebie na 2dni przed egzaminami-to jedna z moich ogromnych porażek

Napisane przez xxYashaxx

Z historii jest strasznie trudna z teog co wiem Już lepiej Wos

ja zdawałam na maturze hsitorię ale na starej. i co gorsza-studiowałam historię...

i dwa słówka o mnie
od października posiadaczka tytułu mgr, od zeszłego tygodnia studentka III roku zarządzania z psychologią w biznesie (własnie zdałam ostatni egz. złożyłam indeks i musze się pochwalić- średnia 4,5 i stypenium będzie strasznie mi na tym zależało,bo założyłam sobie że sama będę płacić za studia,więc kasa się przyda)
gotować nie cierpię, wolę zmywać, prać, prasowac, gwoździe wbijać, ale nie gotować! od 3,5roku w szczęśliwym choć trudnym związku, od prawie 3lat pracująca, ale już chcąca zmienić obecną prace, a w bliżej nieokreslonej przyszłości chcę otworzyć własną firmę, ale jak narazie skrupulatnie zbieram na ten temat informacje.
Lubię niemiecki, a nie znoszę angielskiego. Dzięki temu wątkowi, za który Comie postanowiłam wziąść się tan na serio za swój angielski- i też wolę wersję amerykańską.
uwielbiam góry, a niespecjalnie przepadam za morzem, choć uwielbiam morskie noce i wschody słońca. mój Tż niestety ma na odwrót,ale jakoś godzimy te kwestie
wyszło troszkę więcej niż 2słówka więc już skończe.

[trats]

Napisane przez suspense

z tą zakupoholiczką, to możemy sobie przybić piątkę
a co do Wrocławia i bycia bezdomnym to mnie czekają poszukiwania od połowy sierpnia i jak sobie pomyśle to wrrrr. coś nie mam szczęscia do mieszkań - w zeszłym roku akademickim przerobiłam pięć

ja w samym październiku zaliczyłam 3 mieszkania . z jednego musiałam się wyprowadzić w ciągu dwóch dni, ale na szczęście kolega mnie przygarnął pod swój dach
a co do zakupoholizmu, to ja swój leczę, bo lepiej wydać kasę na kolejną podróż, a nie na setną sukienkę

Napisane przez Inspiracyjna

Już się nie lenie

Tak więc jestem Inspiracyjna, tegoroczna maturzystka z dobrymi jak na mnie wynikami czekam na wyniki ze studiów właśnie we Wrocławiu (widzę że Wrocławianek dużo tutaj na wizażu). Liczę na zaoczne na filozofii, tak sobie wymarzyłam. Jeśli się dostane będę bardzo szczęśliwa, na razie żyję w stresie niestety.
Prowadzę blog, który niedawno odnowiłam bo lubię pisać, też o sobie
Co więcej... Lubię poznawać nowe osoby, właśnie dlatego udzielam się np. na tym forum. Lubię kontakt z ludźmi zarówno w sieci jak i w realu (chociaż tesco lepsze)

tekst z realem świetny
a na studia się dostaniesz! ja tak mówię, a ja mam zawsze rację
za blog zaraz się wezmę.

Napisane przez say-hello

Pokrzywko, a ja właśnie uważam, że powinnaś spróbować. Nie chodzi mi tu o rozwalanie związku, ale może by tak pozwolić płynąć sprawom swoim tokiem? Nie unikać go na siłę? Może akurat będzie z tego coś miłego

dokładnie. nie musisz mu się na szyję rzucać, ale nie unikaj go. a nuż, widelec coś z tego wyjdzie

tak w ogóle to zastanawiam się czy nie przyśpieszyć realizacji swoich celów o pół roku. zyskam wówczas kilka miesięcy, które już wiem, jak spożytkuję . ale żeby to zrobić, muszę się wziąć pożądniej do nauki. także idę czytać wasze wypociny na blogach, a później mam zamiar się z książkami zaszyć

i też założę bloga! a co! ale to przed następnymi wakacjami. będę ponad trzy miesiące w podróży i opiszę ją. ha!
o ile zdania nie zmienię.

[say-hello]

Trats.. 3 miesiące w podróży.. rozmarzyłam się i pozazdrościłam! a taki blog będzie bardzo ciekawy na pewno ;*

[suspense]

www.lubieszpilki.blog.pl

Mój blog to blog tylko i wyłącznie dla mnie, żebym sama sobie jakoś uporządkowała życie, więc nie wiem czy przypadnie Wam do gustu.
Nie planowałam pokazywania go komukolwiek, niemniej jednak- zapraszam ;-)

Ah, i cały czas jest w budowie

Napisane przez dresden doll

a amerykański lepszy, mnie na przykład strasznie irytuje brytyjski akcent

mam dokładnie na odwrót. brytyjski akcent jest

Napisane przez Zuza229

I doszłam do wniosku, że założę bloga w którym bedzie tylko o mojej realizacji, dązeniu do celu..

Napisane przez trats

i też założę bloga! a co! ale to przed następnymi wakacjami. będę ponad trzy miesiące w podróży i opiszę ją. ha!
o ile zdania nie zmienię.

zakładajcie, zakładajcie ;-) naprawdę blog to świetna sprawa, motywuję, ułatwia samokontrolę i tak jakoś łatwiej sobie dzięki temu poukładać wszystko w głowie.

[Undercia]

Dzięki za wszystkie linki, uwielbiam czytać Wasze blogi Żeby nie było, że od innych wołam a sama nie daję: http://the-motivation-proclamation.blogspot.com/

[Soph]

fajne blogi
ja niestety nie prowadzę.

[aubergine_k]

Napisane przez suspense

mam dokładnie na odwrót. brytyjski akcent jest

Zgadzam się!

Cześć siedem. Trafiłam na ten wątek, bo próbowałam wyszperać na Wizażu jakieś przydatne linki do samodzielnej nauki francuskiego.

Zajrzałam na chwilę, zostałam na dłużej
Tylko się zastanawiam, czy mnie tu przygarniecie, bo nie jestem raczej NADambitna. Lubie stawiać sobie cele, ale nie płaczę ze złości, kiedy mi nie wyjdzie.
Będąc dzieciakiem strasznie przeżywałam oceny, popłakałam się w czwartej klasie po dostaniu pierwszej trójki , a w szóstej klasie jednego dnia dostałam dwie jedynki (pierwsze - z muzyki, bo odmówiłam śpiewania "Prządniczek" i z historii, bo podarłam oddaną kartkówkę i wrzuciłam do kosza ). Liceum nauczyło mnie "zdrowszego" podejścia do życia/szkoły/nauki.

Zdecydowałam, że napiszę, bo w sumie... Lubię się rozwijać. Samodoskonalić. Cały czas mam ochotę na spróbowanie czegoś nowego, jednocześnie wychodząc z założenia, że "Kończ, coś zaczął" (i tak na przykład dwa lata w liceum uczyłam się francuskiego. Bardzo przypadł mi do gustu, mam jakieś podstawy (chociaż od roku nie używałam go ni hu hu, ale zobaczycie, że ja ten język będę umieć perfekcyjnie xD).

A w ogóle to dostałam się na wymarzone studia (angielski + chiński), lubię gotować NOWE rzeczy, grać w tenisa (chociaż na razie nie za bardzo potrafię, ale to też się zmieni ) i dużo czytam. Dużo dużo.

Mogę dołączyć?

[Undercia]

hej aubergine_k witamy w naszych skromnych progach Możesz mi zdradzić gdzie takie fajne studia są? Co prawda nie dla mnie, bo ja i chiński to 2 różne światy, ale mój mąż byłby jak najbardziej zainteresowany



Zamarzył mi się kurs tańca, weźcie mnie trzymajcie, bo już mi chyba słoneczko przygrzało

[Coma_]

Napisane przez aubergine_k

Zajrzałam na chwilę, zostałam na dłużej

Witamy

Napisane przez Undercia

Zamarzył mi się kurs tańca, weźcie mnie trzymajcie, bo już mi chyba słoneczko przygrzało

Ale na rurze?


Wiecie co, zajrzałam na fecebooka, a robię to od wielkiej parady, a tam bombarduje mnie opis kolegi:
"Dziekan University of ............ (cośtam) wita" Niżej oczywiście mnóstwo komentarzy gratulacyjnych...
I kurcze, poczułam się cholernie do niczego, nie dość, że zaskoczona to jeszcze z mieszaniną podziwu, zazdrości...
Ja nawet nie pomyślałam przez chwilę aby próbować swoich sił na uczelniach zagranicznych... No i oczywiście nie chodzi o Erasmusa. Raz, że wątpię w swoje umiejętności, dwa - takiego szczęścia w życiu to chyba nie mogłabym mieć...
ajjj zdołowałam się

[pokrzywa]

aubergine_k witaj

Coma możesz próbować jeszcze swoich sił na zagranicznej uczelni... przecież nie jest za późno. Jesteśmy takie młode... i trzeba z tego korzystać

Undercia na Uniwersytecie Śląskim można studiować ang+chiński jeśli się nie mylę.

[roupusza]

Witajcie Ambitne Kobiety

Ja niestety jestem w innej sytuacji, kiedyś byłam ambitna tzn może i sama ambicja została ale jakoś czynów w tle brak. Mogłabym się rozpisać dlaczego tak a nie inaczej wyszło, ale ważniejsze jest to, że chcę wrócić na dobrą ścieżkę

Niestety do końca nie wiem na co się ukierunkować, bo mam kilka pomysłów, pragnień. Jak na złość dość rozstrzelonych. Nie chcę łapać wszystkich srok za ogon, chciałabym się skupić na jednej, dwóch rzeczach i na to przeznaczać czas i energię. Potem ewentualnie kolejne

Strasznie denerwuje mnie to, że inni tak chętnie chcą deptać cudze marzenia, bo sami rezygnują ze swoich i chyba chcą znaleźć sobie usprawiedliwienie, kosztem innych potwierdzić swój "słuszny" wybór. No i w ogóle jak rozmawiam z ludźmi o tych, którzy osiągnęli wielki sukces to mam wrażenie, że nikt nie chce widzieć cudzej pracy. Tego, że te osoby dążyły do celu, bo przecież to szczęściarz i tyle