Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 13

[Agnese69]

Napisane przez wandac

witajcie dziewczyny
trafilam na to forum dzis pijac kawke
fajnie ze Was znalazlam....ja stosuje diete juz niemal dwa miesiace.....
to dwa miesiace obfitujace w stany euforii i zniechecenia....dwa miesiace poszukiwac...troche nieodpowiedzianych pytan...i kolejnych poszukiwan....
tym wieksza jest radosc,ze moge z Wami o tym rozmawiac.....

No to witaj i czuj się tu jak u siebie

[Ija]

Napisane przez Aleksandra_M

ja sie zamierzam do protomajonezu... robilas wg przepisu doktorka? i jak wyszlo? da sie to zjesc?[COLOR="Silver"]

nie pamiętam jaki jest przepis doktorka, ja robiłam tak bardziej na oko, najpierw dodałam do żółtka octu i musztardy, wymieszałam, ukręciłam dodając tego oleju, ale mdłe to wszystko bylo więc dodawałam to czego mi brakowało (jakieś zioła, więcej musztardy, raz trochę slodziku sypnęłam itp.) i było dobre nie smakuje jak taki normalny majonez, może gdybym robiła wg. jakiegoś przepisu to wyszłoby lepsze, ale mi pasowało

Tylko uprzedzam, że tego to 1, max. 2 łyżki dziennie, bo inaczej ma działanie przeczyszczające (polecam protomajonez dla tych, którzy tak jak ja nie są w stanie przełknąć samego oleju parafinowego, a mają problemy z porcelanką )

[Agnese69]

Napisane przez Lajo

Witam
Dobrze, że ja nie mierzę takich rzeczy, bo bym się załamała Bałabym się, że jeszcze trochę i mi te cycki znikną :P
Ale za to ważę się skrupulatnie i po 3 miesiącach i 3 dniach pożegnałam 20,8 kg

Ja cię!!! Kobieto, toż to mega osiąg! To jest 7 kilo na miesiąc! Rewelacja!!!
Naprawdę jestem pod wrażeniem. Cholera, ja w takim tempie ze swoimi 12 kg rozprawiłabym się do urlopu. A jestem dopiero na półmetku, a do urlopu niecały miesiąc...
Wiesz co, dałąś mi motywację i nadzieję. Dzięki.
Bo skoro zaczęłam 5.07 i do dziś straciłam 6 kg to do 21.08 może jednak uda mi się zwalczyć drugie 6? I wtedy na wakacje pojadę już jako III-fazowiczka
No widzisz, Lajo, zupełnym przypadkiem stałaś się moim natchnieniem

[Lajo]

Napisane przez Agnese69

Ja cię!!! Kobieto, toż to mega osiąg! To jest 7 kilo na miesiąc! Rewelacja!!!
Naprawdę jestem pod wrażeniem. Cholera, ja w takim tempie ze swoimi 12 kg rozprawiłabym się do urlopu. A jestem dopiero na półmetku, a do urlopu niecały miesiąc...
Wiesz co, dałąś mi motywację i nadzieję. Dzięki.
Bo skoro zaczęłam 5.07 i do dziś straciłam 6 kg to do 21.08 może jednak uda mi się zwalczyć drugie 6? I wtedy na wakacje pojadę już jako III-fazowiczka
No widzisz, Lajo, zupełnym przypadkiem stałaś się moim natchnieniem

Super!!! Bardzo się cieszę i dzięki za miłe słowa Mam nadzieję, że zrealizujesz swój plan Pozdrawiam. Ja- Twoje natchnienie

[Aleksandra_M]

Napisane przez Ija

nie pamiętam jaki jest przepis doktorka, ja robiłam tak bardziej na oko, najpierw dodałam do żółtka octu i musztardy, wymieszałam, ukręciłam dodając tego oleju, ale mdłe to wszystko bylo więc dodawałam to czego mi brakowało (jakieś zioła, więcej musztardy, raz trochę slodziku sypnęłam itp.) i było dobre nie smakuje jak taki normalny majonez, może gdybym robiła wg. jakiegoś przepisu to wyszłoby lepsze, ale mi pasowało

Tylko uprzedzam, że tego to 1, max. 2 łyżki dziennie, bo inaczej ma działanie przeczyszczające (polecam protomajonez dla tych, którzy tak jak ja nie są w stanie przełknąć samego oleju parafinowego, a mają problemy z porcelanką )

o to chyba w sam raz dla mnie, chociaz ja wczoraj przelknelam sam olej, to wolalabym go lykac w formie majonezu

[vaurienne]

20kg?! Gratuluję, raaany!

Byłam wczoraj na tych zakupach i na tej mojej wsi prawienie znalazłam odtłuszczonego homo i naturalnego jogurtu... Wkurzyłam się i kupiłam takie zwykłe, naturalny bez cukru i homo naturalny, cóż, będę wyjadać ostrożnie bardzo - dobrze, że mam twaróg, ser biały i wiejski light więc nie będzie tak źle W poniedziałek ruszę dalej na łowy, może w innej okolicy znajdę... Przyznam się szczerze, że wczoraj wpadło mi trochę alkoholu więc byłam przerażona, że wszystko zepsułam mimo tego,że to były małe ilości, ale...

Melduję swój pierwszy dukanowy spadek i to -1.4kg

Zapomniałam wczoraj o otrębach i miałam tylko łyżkę pszennych ale dzisiaj już na śniadanie wszamałam placek otrębowy, pycha

[missines]

DUK DUK
Gratuluję Wszystkim spadków i witam nowe dukanki..

Ja dziś obudziłam się w podłym nastroju, mam ochotę się poddać
Bolą mnie piersi i brzuch jakbym miała @...a tu jeszcze z tydzień został zanim nadejdzie...........

Stanęłam na wadze się pocieszyć a tu....+0,7kg.....ta kiego dużego wzrostu jeszcze nie miałam wrrrr!

Mam ochotę na chipsy!!!!

[avataris]

Nikt nie pisze nic, co z tym serkiem topionym
zrobiłam tego placucha, jest pychotka z paszcztetem dukanowym i jogutrem

[adaikaka]

Napisane przez vaurienne

20kg?! Gratuluję, raaany!

Byłam wczoraj na tych zakupach i na tej mojej wsi prawienie znalazłam odtłuszczonego homo i naturalnego jogurtu... Wkurzyłam się i kupiłam takie zwykłe, naturalny bez cukru i homo naturalny, cóż, będę wyjadać ostrożnie bardzo - dobrze, że mam twaróg, ser biały i wiejski light więc nie będzie tak źle W poniedziałek ruszę dalej na łowy, może w innej okolicy znajdę... Przyznam się szczerze, że wczoraj wpadło mi trochę alkoholu więc byłam przerażona, że wszystko zepsułam mimo tego,że to były małe ilości, ale...

Melduję swój pierwszy dukanowy spadek i to -1.4kg

Zapomniałam wczoraj o otrębach i miałam tylko łyżkę pszennych ale dzisiaj już na śniadanie wszamałam placek otrębowy, pycha

Gratuluje spadku
A co do jogurtu i serka homo...
Ja od początku używam tych normalnych...
Serek homo z miechowa i jogurt jaki mi wpadnie...
Patrz czy ilość białka ma większą od ilości węgli + tłuszczu.
Jak białka jest więcej to OK. Nie masz się czym martwić

[czarna dziunia]

czesc wam mowai ze samemu odchudzanaie jest nie skuteczne wiec do was do laczam duk duk

z dieta od 23 lipca

[adaikaka]

Napisane przez czarna dziunia

czesc wam mowai ze samemu odchudzanaie jest nie skuteczne wiec do was do laczam duk duk

z dieta od 23 lipca

Witamy z nami odchudzanie jest BARDZO skuteczne

[Agnese69]

Napisane przez missines

DUK DUK
Gratuluję Wszystkim spadków i witam nowe dukanki..

Ja dziś obudziłam się w podłym nastroju, mam ochotę się poddać
Bolą mnie piersi i brzuch jakbym miała @...a tu jeszcze z tydzień został zanim nadejdzie...........

Stanęłam na wadze się pocieszyć a tu....+0,7kg.....ta kiego dużego wzrostu jeszcze nie miałam wrrrr!

Mam ochotę na chipsy!!!!

Spokojnie, kochana, po wzroście przychodzi spadek
Nie załamuj się, dasz sobie z nim radę
Chipsy - mój nałóg... Jak na razie nie mam z tym problemu, ale niewątpliwie przyjdzie czas, że będę je wąchać chociaż żeby "poczuć" ich smak
Uszy w górę. Będzie glut.

[missines]

Napisane przez Agnese69

Spokojnie, kochana, po wzroście przychodzi spadek
Nie załamuj się, dasz sobie z nim radę
Chipsy - mój nałóg... Jak na razie nie mam z tym problemu, ale niewątpliwie przyjdzie czas, że będę je wąchać chociaż żeby "poczuć" ich smak
Uszy w górę. Będzie glut.

Dziękuję za słowa otuchy! Na pocieszenie upiekłam sobie mufinki, zapomniałam dodać coli zero ....nie smakują mi....dzisiaj będzie ciężki dzień..w zasadzie to nic mi dzisiaj nie smakuje
Chyba się zaczęło napięcie przedmiesiączkowe .

[Gineska]

Podczepiam się pod wątek
Trochę mi nieswojo widząc jak obsesyjnie liczycie każdy gram... Ja swoją wagę uzależniałam zawsze od samopoczucia i ciuchów Jak coś robiło się za ciasne albo czułam się niefajnie i słoniowato to brałam się za siebie.
Przez ostatnie dwa lata zapuściłam się makabrycznie, ale z pełną świadomością konsekwencji. No i doszłam do wagi rekordowej - około 85 kg Żeby było śmieszniej to nie znam swojego dokładnego wzrostu. Zawsze podawałam 170 cm (bo to wygodne zaokrąglenie ), ale kilka osób stwierdziło kategorycznie, że mam spokojnie 175 jak nie więcej. Dla mnie centymetry nie są istotne, ważne, że kocham swój wysoki wzrost, czuję się z nim doskonale.
Zapodałam sobie fazę uderzeniową dwa tygodnie temu, po czym wyjechałam na weekend no i klapa, bo dostać jedzenie dozwolone w tej diecie było tam niemożliwe, więc pofolgowałam sobie całkowicie. Było pysznie...
Po powrocie do domu znowu ostro przez 6 dni uderzeniówka. Dziś miałam zacząć II fazę, ale wczoraj wieczorem spotkałam się ze znajomymi i poleciało kilka żywczyków z sokiem malinowym plus WieśMac o 2 w nocy na miłe zakończenie wieczoru. Nie mam wyrzutów, nie będę się samobiczować, ale mam pytanie co mi teraz radzicie. Ja przychylam się do tego żeby normalnie wejść w tę II fazę, bo zwariuję bez zieleniny.
Straciłam 4 kg podczas uderzeniówki (a właściwie dwóch), ważę teraz ok. 81 kg.
Ma ktoś podobne doświadczenia z przerwaniem diety? Co dalej?

[kataluna]

Czesc Dukaneczki Wy Moje Kochane

Gratuluje wam spadkow! A jak nie spada to obiecuje ze spadnie

Radzcie co robic zaczelam pseudo III faze (nie zdazylam wprowadzic tego i owego) ale widze ze nie jest dobrze bo waga delikatnie rosnie Wczesniej bylam na przedluzonym PW. Co wy na to zeby jescze zrobic sobie porzadnne PP ze dwa - trzy razy i potem wskoczyc na III??

[czarna dziunia]

Napisane przez adaikaka

Witamy z nami odchudzanie jest BARDZO skuteczne

dziekuje i z poewnoscia bede was czesto odwiedzac i sie udzielac

poje podejsie do odchudzanie x- razy skutecznych jeda.. 10 kg w ciagu 2 miesiecy - sposob wlasny jadlospis-- bardzo ograniczony... oczywiscie powrot do wagi po roku ... kolejna wazna dieta kopenhadzka.. i jak bym mogla powiedziec niech ja szlag trafi ... po trzech dniach bylam tak glodna ze myslalam ze zjem lokatorke

i zrezygnowalam po 4 dniach .. niestety powrot do normalnego odrzywiania byl bolesny moj organizm reagowal jak zwariowany ciagle bylo mi niedobrze i bolal mnie brzuch po kazdym moim posilku aczykolwiek nie wielkim

jak trafilam na dukana? gazeta byla opisana krotko dieta kupilam kolejna gdzie bylo wiecej na jej temat no i oczywisie internet... i trafilam do was.. forum mi sie bardzo podoba .. fakt mialam w trudnosci w zalogowaniu masakra

dzis zaczelam trzeci dzien fazy uderzeniowej i wiece co ? jestem pewna wewnetrznie ze tym razem mi sie uda i juz jestem szczesliwa

[adaikaka]

Napisane przez Gineska

Podczepiam się pod wątek
Trochę mi nieswojo widząc jak obsesyjnie liczycie każdy gram... Ja swoją wagę uzależniałam zawsze od samopoczucia i ciuchów Jak coś robiło się za ciasne albo czułam się niefajnie i słoniowato to brałam się za siebie.
Przez ostatnie dwa lata zapuściłam się makabrycznie, ale z pełną świadomością konsekwencji. No i doszłam do wagi rekordowej - około 85 kg Żeby było śmieszniej to nie znam swojego dokładnego wzrostu. Zawsze podawałam 170 cm (bo to wygodne zaokrąglenie ), ale kilka osób stwierdziło kategorycznie, że mam spokojnie 175 jak nie więcej. Dla mnie centymetry nie są istotne, ważne, że kocham swój wysoki wzrost, czuję się z nim doskonale.
Zapodałam sobie fazę uderzeniową dwa tygodnie temu, po czym wyjechałam na weekend no i klapa, bo dostać jedzenie dozwolone w tej diecie było tam niemożliwe, więc pofolgowałam sobie całkowicie. Było pysznie...
Po powrocie do domu znowu ostro przez 6 dni uderzeniówka. Dziś miałam zacząć II fazę, ale wczoraj wieczorem spotkałam się ze znajomymi i poleciało kilka żywczyków z sokiem malinowym plus WieśMac o 2 w nocy na miłe zakończenie wieczoru. Nie mam wyrzutów, nie będę się samobiczować, ale mam pytanie co mi teraz radzicie. Ja przychylam się do tego żeby normalnie wejść w tę II fazę, bo zwariuję bez zieleniny.
Straciłam 4 kg podczas uderzeniówki (a właściwie dwóch), ważę teraz ok. 81 kg.
Ma ktoś podobne doświadczenia z przerwaniem diety? Co dalej?

Mam być szczera?
Brakuje mi u Ciebie samodyscypliny...
Podejmując się tej diety musisz być ZDECYDOWANA i postępować wg. kryteriów a nie tak jak Ty to robisz...
Uderzeniówka po czym wypad na piwo z koleżanką i poprawka WieśMackiem...
Ta dieta to nie zabawa... Poza tym jak się ja zaczyna to trzeba mieć świadomość że ona obowiązuje do końca życia... Fakt faktem można sobie w IV fazie pofolgowac trochę ale bez przesady. Ty nie zaczęłaś nawet fazy II...

Powiem tak... rozstrajasz sobie organizm i teraz bliżej Ci do tycia niż chudnięcia...
Albo sumiennie dietujesz albo się bawisz...

[Ija]

Napisane przez Gineska

Podczepiam się pod wątek
Trochę mi nieswojo widząc jak obsesyjnie liczycie każdy gram... Ja swoją wagę uzależniałam zawsze od samopoczucia i ciuchów Jak coś robiło się za ciasne albo czułam się niefajnie i słoniowato to brałam się za siebie.
Przez ostatnie dwa lata zapuściłam się makabrycznie, ale z pełną świadomością konsekwencji. No i doszłam do wagi rekordowej - około 85 kg Żeby było śmieszniej to nie znam swojego dokładnego wzrostu. Zawsze podawałam 170 cm (bo to wygodne zaokrąglenie ), ale kilka osób stwierdziło kategorycznie, że mam spokojnie 175 jak nie więcej. Dla mnie centymetry nie są istotne, ważne, że kocham swój wysoki wzrost, czuję się z nim doskonale.
Zapodałam sobie fazę uderzeniową dwa tygodnie temu, po czym wyjechałam na weekend no i klapa, bo dostać jedzenie dozwolone w tej diecie było tam niemożliwe, więc pofolgowałam sobie całkowicie. Było pysznie...
Po powrocie do domu znowu ostro przez 6 dni uderzeniówka. Dziś miałam zacząć II fazę, ale wczoraj wieczorem spotkałam się ze znajomymi i poleciało kilka żywczyków z sokiem malinowym plus WieśMac o 2 w nocy na miłe zakończenie wieczoru. Nie mam wyrzutów, nie będę się samobiczować, ale mam pytanie co mi teraz radzicie. Ja przychylam się do tego żeby normalnie wejść w tę II fazę, bo zwariuję bez zieleniny.
Straciłam 4 kg podczas uderzeniówki (a właściwie dwóch), ważę teraz ok. 81 kg.
Ma ktoś podobne doświadczenia z przerwaniem diety? Co dalej?

Wskakuj na III i to szybko! najlepiej od zaraz, bo sobie krzywdę możesz wyrządzić! 6 dni uderzeniówki to dużo, a Ty zrobiłas 2 fazy uderzeniowe ( nie wolno!) więc wcinaj warzywa jak najprędzej! Naprawdę, przedłużanie I fazy nie jest dobrym pomysłem. Chyba że lubisz zastoje i problemy zdrowotne

Napisane przez kataluna

Czesc Dukaneczki Wy Moje Kochane

Gratuluje wam spadkow! A jak nie spada to obiecuje ze spadnie

Radzcie co robic zaczelam pseudo III faze (nie zdazylam wprowadzic tego i owego) ale widze ze nie jest dobrze bo waga delikatnie rosnie Wczesniej bylam na przedluzonym PW. Co wy na to zeby jescze zrobic sobie porzadnne PP ze dwa - trzy razy i potem wskoczyc na III??

delikatnie rośnie to znaczy ile dokładniej? ile czasu już na tej III jesteś?

[czarna dziunia]

[QUOTE=Gineska;20910416]Podczepiam się pod wątek
Trochę mi nieswojo widząc jak obsesyjnie liczycie każdy gram... Ja swoją wagę uzależniałam zawsze od samopoczucia i ciuchów Jak coś robiło się za ciasne albo czułam się niefajnie i słoniowato to brałam się za siebie.

no to witaj w klubie nie mam wagi !! masakra powiecie nie zdrowe odrzywianie jak zobacze ze ciuchy leza jak powinny zakoncze 2 faze .. oczywiscie jak ja zaczne

oczywiscie witam i ja ciebie wkoncu we dwie jestesmy tu nowe

a wczorajszy twoj grzech nie wybaczalny masakra... ja wczoraj patrzylam na moje whysky i tak patrzylam patrzylam .. az postanowilam je znienawidzic ... ze nie moge wypić

[adaikaka]

Napisane przez czarna dziunia

dziekuje i z poewnoscia bede was czesto odwiedzac i sie udzielac

poje podejsie do odchudzanie x- razy skutecznych jeda.. 10 kg w ciagu 2 miesiecy - sposob wlasny jadlospis-- bardzo ograniczony... oczywiscie powrot do wagi po roku ... kolejna wazna dieta kopenhadzka.. i jak bym mogla powiedziec niech ja szlag trafi ... po trzech dniach bylam tak glodna ze myslalam ze zjem lokatorke

i zrezygnowalam po 4 dniach .. niestety powrot do normalnego odrzywiania byl bolesny moj organizm reagowal jak zwariowany ciagle bylo mi niedobrze i bolal mnie brzuch po kazdym moim posilku aczykolwiek nie wielkim

jak trafilam na dukana? gazeta byla opisana krotko dieta kupilam kolejna gdzie bylo wiecej na jej temat no i oczywisie internet... i trafilam do was.. forum mi sie bardzo podoba .. fakt mialam w trudnosci w zalogowaniu masakra

dzis zaczelam trzeci dzien fazy uderzeniowej i wiece co ? jestem pewna wewnetrznie ze tym razem mi sie uda i juz jestem szczesliwa

Ja też schudłam 10 kg na własnej diecie... ale musiałam non stop liczyć kalorie i się ograniczać...
Tutaj jem ile chcę Dlatego kocham tą diete... Nie muszę chodzić głodna a wręcz wskazane jest abym była ciągle najedzona

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez czarna dziunia

a wczorajszy twoj grzech nie wybaczalny masakra... ja wczoraj patrzylam na moje whysky i tak patrzylam patrzylam .. az postanowilam je znienawidzic ... ze nie moge wypić

klask i: Idziesz koleżanko w dobrą stronę
Trzeba sobie umieć odmówić chcąc osiągnąć cel
Jestem z Ciebie dumna

[czarna dziunia]

Napisane przez adaikaka

Ja też schudłam 10 kg na własnej diecie... ale musiałam non stop liczyć kalorie i się ograniczać...
Tutaj jem ile chcę Dlatego kocham tą diete... Nie muszę chodzić głodna a wręcz wskazane jest abym była ciągle najedzona

--------to jest moj mozna powiedziec poczatek wiec boje sie cokolwiek innego zjecs poza serkiem wiejskim lekkim i tunczykiem a wczoraj jeszcze zjadlam jajo no troche twrogu nie jestem glodna zreszta zawsze malo jadla-- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------



klask i: Idziesz koleżanko w dobrą stronę
Trzeba sobie umieć odmówić chcąc osiągnąć cel
Jestem z Ciebie dumna

dziekuje dziekuje .. dlaczego jestem bardzo dojrzale i mocno nastawiona psychicznie moze to byl impul z ta dieta .. ale ja tak poprostu uparta ze mnie osobka ... i tobie gineska proponuje przemyslenie albo figura na cale zycie i dobre samopoczucie ... albo impreza jedno nocna ktora bedziesz pamietac przez tydzien ...

[Sparta]

Napisane przez Ija

Nie poddawaj się! też tak czasem mam... ale zastanów się - zjadłabyś tę kanapkę, która wcale nie jest smaczna, potem miałabyś wyrzutu sumienia, wzrost, albo zastój( w najlepszym wypadku), a jak w ogole porzucilabyś dietę to prędzej czy później (sądzę, że prędzej ) miałabyś sobie za złe i znowu bys do niej wróciła. Straciłabyś tylko czas. Czy ta kanapka naprawdę jest tego warta? Zdecydowanie nie! co innego gdyby to były krówki...
więc zjedź grzecznie tę przepyszną rybkę, i nie marudź, a jak już będziesz super laska to się będziesz mogła objadać kanapkami do woli (poza protoczwartkami ofc. )

Dzięki. Chciałam dodać że ryba na dodatek mi nie wyszła, a kanapka TŻ zdecydowanie lepiej się prezentowała ale się nie pokusiłam

Napisane przez lola cool

Cześć dziewczęta! Od poniedziałku zaczynam "dukac" ;] i chociaz "nic nie zaczyna się od poniedziałków" to ja zacznę i skończę sukcesem! A CO?! dla siebie to robie. żeby wreszcie czuć, ze żyję! Nie ukrywam, że nakręciłam sie dzięki temu forum[JESTEŚCIE ŚWIETNE!], chociaż znam 3 osoby, ktore tej diecie zawdzięczają świetne sylwetki nigdy nie moglam sie za to zabra. robilam podchody juz 3 razy. ale teraz będzie inaczej, we wrzesniu na planowanych wakacjach nei bede wstydzic się swojej sylwetki na ciepłej południowej plaży. taaaak!

Witaj w klubie, witami i trzymam kciuki za Ciebie

Napisane przez Maricken

Duk duk

u mnie spadek 0,3 kg zbliżam się do najniższej wagi na diecie, może tę barierę przekroczę, przede mną jeszcze 4 dni PP
Wczoraj miałam akcję dziewczyny...przeglądałam się w lustrze i zauważyłam białą kreseczkę dokładnie na środku oka, nie chciało to się wypłukać więc w panice pojechałam z TŻ na ostry dyżur okulistyczny. OKazało się że jakich paproch wbił mi się w oko! Lekarka znieczuliła oko i igłą wyciągnęła to. Potem dostałam piękny opatrunek na oko jak pirat ale nic nie bolało i nie boli co strachu się najadłam do moje

Gratuluję spadeczków laski

Witaj biedaku ale miałaś przygodę, dobrze że na dyżurze się Tobą dobrze zajęli. A jak kotek? Ja z moim mam przygody, luknij zresztą na wątek wolnej chwili

Napisane przez adaikaka

Mam być szczera?
Brakuje mi u Ciebie samodyscypliny...
Podejmując się tej diety musisz być ZDECYDOWANA i postępować wg. kryteriów a nie tak jak Ty to robisz...
Uderzeniówka po czym wypad na piwo z koleżanką i poprawka WieśMackiem...
Ta dieta to nie zabawa... Poza tym jak się ja zaczyna to trzeba mieć świadomość że ona obowiązuje do końca życia... Fakt faktem można sobie w IV fazie pofolgowac trochę ale bez przesady. Ty nie zaczęłaś nawet fazy II...

Powiem tak... rozstrajasz sobie organizm i teraz bliżej Ci do tycia niż chudnięcia...
Albo sumiennie dietujesz albo się bawisz...

Dokładnie.

Witam Was kochane i gratuluję spadków tym, co zgubiły naszego wroga-pana tłuszcza
Próbowałam 2 razy zrobić naleśnika z serkiem homo i co ? i
Rozwalał się i znikał na patelni. Wiem że mleka nic nie zastąpi
Dziś zaczynamy PW ale jestem happy dukaneczka

[Ija]

Napisane przez adaikaka

Ja też schudłam 10 kg na własnej diecie... ale musiałam non stop liczyć kalorie i się ograniczać...
Tutaj jem ile chcę Dlatego kocham tą diete... Nie muszę chodzić głodna a wręcz wskazane jest abym była ciągle najedzona [COLOR="Silver"]

I ja tyle samo straciłam na własnej diecie tylko właśnie... ograniczanie się w jedzeniu nie jest moją mocną stroną (w ilości, nie w produktach), więc na tych 10kg się zatrzymało. I gdy tak stało i stało, to postanowiłam się trochę przycisnąć (zmniejszając ilość jedzenia oczywiście, bo wcześniej tylko eliminowałam 'złe produkty'), ale zwyczajnie NIE JESTEM W STANIE mniej jeść. Zaczęły mnie kompulsy łapać, więc powiedziałam 'dość, tak być nie będzie!' i zdecydowałam się na Dukana (po dłuuuugich zastanowieniach, kilka miesięcy wcześniej się przed nim broniłam rękami i nogami). Teraz się śmieję, ale naprawdę to mogło się niefajnie skończyć... całe szczęście teraz sobie z Wami dukam, spokojnie, powoli (baaaardzo powoli ) do celu

No, to sie wygadałam

[Konczita]

o mamo ale mam nadrabiania chyba zostawię to na wieczór jak tzet wybyje bo zastrzeli mnie gdy zobaczy że godzinę poświęcam na czytanie dukanowych spostrzeżeń już mu się ta dieta nie podoba heh ... póki co życzę Wam miłego dnia i lecę na obiadek do rodziców

[adaikaka]

Napisane przez czarna dziunia

dziekuje dziekuje .. dlaczego jestem bardzo dojrzale i mocno nastawiona psychicznie moze to byl impul z ta dieta .. ale ja tak poprostu uparta ze mnie osobka ... i tobie gineska proponuje przemyslenie albo figura na cale zycie i dobre samopoczucie ... albo impreza jedno nocna ktora bedziesz pamietac przez tydzien ...

wydaje mi się, że ona nie przeczytała książki i nie jest świadoma jakie konsekwencje niosą za sobą te jej zabawy z dietą Dukana
Nie jest gotowa na taką dietę... Ale niech robi co chce...
Niektóe dziewczyny od wielu miesięcy nie czuły smaku fast fooda i alkoholu... a koleżanka po 6 dniach U (z czym już i tak przegięła) poleciała na całość...
No comment... tyle mam w tym temacie do powiedzenia

Mogą zdarzać się grzeszki... ale bez przesady

[avataris]

dziewczyny który z sypkich słodzików jest na bazie Sukralozy?
Widziałyście kiedys coś takiego?
Używam sypkiego SUSSINA GOLD, on ma w sładzie maltodekstrynę, wiem, że zalicza sie do tych zdrowych, ale ta sukraloza mnie zainteresowała. Znalazłam coś, takiego http://www.sukra-rose.pl/zamowienie.php, ale cena nie powala

[czarna dziunia]

Napisane przez adaikaka

wydaje mi się, że ona nie przeczytała książki i nie jest świadoma jakie konsekwencje niosą za sobą te jej zabawy z dietą Dukana

dla niekturych diety sa zabawa moze sie uda moze nie.. ale nie kazda dieta jest zabawa dukan i jak wczesniej wspomnialam kopenhadzka rowniez.. <skutki oplakane przez miesiac >

Niektóe dziewczyny od wielu miesięcy nie czuły smaku fast fooda i alkoholu... a koleżanka po 6 dniach U (z czym już i tak przegięła) poleciała na całość...
No comment... tyle mam w tym temacie do powiedzenia

naprawde podziwiam was i gratuluuuje oby tak dalej klaski:


Mogą zdarzać się grzeszki... ale bez przesady

moja droga pracuje w sklepie spozywczym wczoraj przez 15 godzin kroilam dal pan ciasta obok lady stoja moje ulubione slomki a jak patrze na ta tarte ... toz to czyste zlo !!! musze sie opanowac duza dziewczynka ze mnie .. wiec ja grzechow mam duzo wiecej do popelnienia a jednak sie nie daje

[adaikaka]

Napisane przez Ija

I ja tyle samo straciłam na własnej diecie tylko właśnie... ograniczanie się w jedzeniu nie jest moją mocną stroną (w ilości, nie w produktach), więc na tych 10kg się zatrzymało. I gdy tak stało i stało, to postanowiłam się trochę przycisnąć (zmniejszając ilość jedzenia oczywiście, bo wcześniej tylko eliminowałam 'złe produkty'), ale zwyczajnie NIE JESTEM W STANIE mniej jeść. Zaczęły mnie kompulsy łapać, więc powiedziałam 'dość, tak być nie będzie!' i zdecydowałam się na Dukana (po dłuuuugich zastanowieniach, kilka miesięcy wcześniej się przed nim broniłam rękami i nogami). Teraz się śmieję, ale naprawdę to mogło się niefajnie skończyć... całe szczęście teraz sobie z Wami dukam, spokojnie, powoli (baaaardzo powoli ) do celu

No, to sie wygadałam

To samo u mnie Straciłam 10 kg i tak stałam i stałąm aż wreszcie postanowiłam znowu ruszyć z koksem... Trafiłam na Dukana, zobaczyłam że mogę jeść do woli i to to co lubię... Jestem szczęśliwa Idzie w dół... powoli bo powoli ale 6 kg to też sukces
I rzechodzę na to 2/1... niewiele mi zostało do zrzucenia a teraz przy 5/5 idzie BARDZO opornie... więcej jest stania niż spadku.

[Gineska]

Napisane przez adaikaka

Mam być szczera?
Brakuje mi u Ciebie samodyscypliny...
Podejmując się tej diety musisz być ZDECYDOWANA i postępować wg. kryteriów a nie tak jak Ty to robisz...
Uderzeniówka po czym wypad na piwo z koleżanką i poprawka WieśMackiem...
Ta dieta to nie zabawa... Poza tym jak się ja zaczyna to trzeba mieć świadomość że ona obowiązuje do końca życia... Fakt faktem można sobie w IV fazie pofolgowac trochę ale bez przesady. Ty nie zaczęłaś nawet fazy II...

Powiem tak... rozstrajasz sobie organizm i teraz bliżej Ci do tycia niż chudnięcia...
Albo sumiennie dietujesz albo się bawisz...

Po pierwsze zadałam konkretne, krótkie pytanie, a nie prosiłam o wykład z nabożnego podejścia do tej diety.
Jestem dorosła, odpowiadam za siebie i mam świadomość konsekwencji swojego postępowania. Przeszłam wiele diet, w każdej kierowałam się przede wszystkim swoim samopoczuciem - także psychicznym i do tego je naginałam. Zawsze chudłam wg swoich potrzeb, bo dobrze komunikuję się ze swoim organizmem. Słyszałaś kiedyś o holistyce? Cierpiętnictwa i martyrologii nie znoszę, a fakt, że nie mam większych problemów ze zbijaniem wagi pozwala mi na pewne szaleństwa. Współczuję osobom, które muszą się o wiele bardziej namęczyć żeby osiągnąć to co mnie przychodzi łatwiej, ale wcale to nie oznacza, że muszę do nich równać i wbijać się w taki sam ton.

Wiecie, że już zaczyna się mówić o niemalże sekciarskim podejściu do diety Dukana? Na tym wątku (zwłaszcza po postach jak ten) też je momentami wyczuwam. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu - stare i mądre powiedzenie. Nie każdy organizm jest identyczny, zawsze istnieją liczne odstępstwa, których nawet genialny Dukan nie jest w stanie objąć i wpakować w fazy, wykresy i tabelki. Rozsądek przede wszystkim! Bo często tego u odchudzających się osób brakuje, a to szalenie demotywuje.

Źle zrobiłam, wiem, ale świadomie i najważniejsze, że nikt mnie do tego nie zmuszał. I oczywiście nikogo do tego nie namawiam! A co do rozstrojenia organizmu - patrz wyżej. Więcej nie będę podejmować takich głupich dyskusji, mogę to robić najwyżej z moim lekarzem, który mnie dokładnie zna: moje ciało i moją psyche. Ty nim nie jesteś.

[vaurienne]

No właśnie problem w tym,że białka wychodzi mniej dlatego muszę szukać dalej lepszych