Świnki morskie cz. III

[patrycja350]

Pieszczoch strasznie tęsknił wiec dziś od 14:30 zawitał w naszym mieszkanku Skunksik

Załącznik 3278204Załącznik 3278205Załącznik 3278206

[Lavi92]

Fajnie, że też uwielbiasz prosiaki i mogłaś się cieszyć ich posiadaniem ale powiedz mi po co rozmnażałaś świnki? Przecież to nie jest dla niej zdrowe. 2-3 razy rodziła? !Nie lepiej było wykastrować samczyka?

Ale kudłacz! Śliczny

[patrycja350]

dziękuje.. teraz mam uraz juz do gładkowłosych nie urażając ich urody...
Może i mnie zabijecie za to co powiem: ale nie ufam juz caviarni..
Jak się Skunsik oswoi to zrobimy lepszej jakości fotki

[Lavi92]

Napisane przez patrycja350

dziękuje.. teraz mam uraz juz do gładkowłosych nie urażając ich urody...
Może i mnie zabijecie za to co powiem: ale nie ufam juz caviarni..
Jak się Skunsik oswoi to zrobimy lepszej jakości fotki

Dlaczego?

[patrycja350]

Podobno te świnki laboratoryjne które tam trafiają sa prowizorycznie zdrowe...Pani Agnieszka Glińska która leczy w przychodni Ogonek juz nie raz miała do czynienia z adoptowanymi pajetami i niestety miały typowe choroby po rożnych experymentach ;/ jest to przykre,ale na własnym przypadku wiem ze to możliwe...

Załącznik 3279007Załącznik 3279008Załącznik 3279009

[ewqa_1]

Napisane przez FallenAngel1990

Witam
Trafiłam na wątek przypadkowo. Z ciekawości zajrzałam,poczytałam pooglądałam zdjęcia waszych ślicznych świnek i łezka w oku mi się zakręciła... Kilka lat temu sama byłam posiadaczką świnek morskich. Po prostu je uwielbiałam. Byłam jeszcze szkrabem a świnki moimi jedynymi przyjaciółmi. Zaczęło się od tego,że moja siostra miała w klasie koleżankę której świnka morska się okociła jakiś czas wcześniej i została jej jedna świnka,z którą nie miała co zrobić. Akurat obie rozpaczałyśmy po niedawnej śmierci naszego ukochanego chomika i bardzo chciałyśmy mieć nowe zwierzątko. Świnka nam się bardzo spodobała a mama nie miała nic przeciwko niej. Tak zakupiłyśmy naszą pierwszą świnkę. To był samczyk. Tzw. albinos-miał piękną,długą białą sierść i czerwone oczka. Nazwałyśmy go Jojo Wszyscy się w nim zakochali Naprawdę był przepiękny. Z początku nie miał towarzystwa bo nic o świnkach nie wiedzieliśmy i się trochę baliśmy. Dopiero później zdecydowaliśmy mu kupić towarzyszkę. Oczywiście do sklepu poszłam ja i to ja wybrałam świnkę. Nikt nie miał nic do gadania Kupiłam najładniejszą świnkę jaka była w sklepie. Nazwałam ją Becky Była kochana,lubiła jak się ją głaskało i brało na ręce. Trzymaliśmy ja razem z Jojem bo mieliśmy tylko jedną klatkę. Oczywiście w niedługim czasie Becky "zaszła w ciążę". Byłam w siódmym niebie!Wszyscy czekali aż się okoci. Pamiętam że miała strasznie wielki brzuch i była okropnie ciężka. Bałam się ją brać żeby nie uszkodzić dzieciaczków Urodziła 3 świnki. Pamiętam że to było z samego rana i cała rodzina wstała i patrzyła jak się rodzą!Niesamowite to było. Patrzenie jak jedzą, jak się poruszają,jak Becky się nimi opiekuje. Zabierałam całą rodzinkę do pokoju,puszczałam na podłogę i obserwowałam co robią. Czasami zabierałam jedną świnkę do drugiego pokoju dla zabawy, ta piszczała a Becky szukała jej wszędzie,a jak ją znalazła to lizała i zabierała z powrotem do maluchów. Maluchów pilnował Jojo albo wszyscy szukali Oczywiście nikt się nie oddalał,trzymali się razem.Świetne to byłoBecky okociła się jeszcze 2 albo 3 razy. Potem zachorowała i zdechła. Oczywiście ja wpadłam w histerię. Zrobiłam jej "pogrzeb" i cały czas ryczałam przy tym. Moja siostra też. Ubłagałam mamę o kolejną. Tym razem poszłam do innego sklepu i zobaczyłam piękną rozetkę-miała taką śliczną brązowo-rudo-białą sierść. Wyglądała jak rozczochrana Jak tylko do niej podeszłam od razu podniosła pyszczek i zaczęła kwiczeć. Oczywiście ją kupiłam Gdy tylko brało się ją lizała po rękach albo po szyi. Była przesłodka Kwiczała żeby ją brać i przytulać. Cały dzień potrafiłam ją nosić na rękach i nie narzekała. Wszyscy ją lubili,nawet koleżanki mojej mamy zawsze jak przychodziły od razu podchodziły do klatki i zabierały na kolana Nazwałam ją Pigi. Na balkonie uwielbiała siedzieć a na szmeranie reklamówkami reagowała kwikiem. Tak sie nauczyła bo kupowaliśmy suche siano w torebce i za każdym razem myślała że dostanie trochę sianeczka Była taką naszą domową maskotką. Niestety, pierwszy raz zaszła w ciążę i zdechła Nie wiedzieliśmy dlaczego. Potem nie kupiliśmy już żadnej samiczki. Był tylko Jojo. Może nie uwierzycie, ale Jojo żył okolo 8 lat. Nigdy nie chorował na nic,ale ze starości zachorował na raka i zdechł. Byliśmy do niego bardzo przywiązani. W końcu 8 lat to bardzo dużo.
Wiem że mój wpis jest raczej nie na temat,ale chciałam wam opowiedzieć swoją historię ze świnkami. To są naprawdę wspaniałe zwierzaczki.Takie w sam raz do kochania Jakbym miała możliwość i czas chętnie bym się jakąś zaopiekowała. Może kiedyś przygarnę jakąś kruszynkę Tymczasem pozdrawiam was drogie prosiakomiłośniczki i czekam też na zdjęcia śwniaczek,chętnie popatrzę na wasze skarby

dlaczego myślisz, że to nie na temat???? przecież gadamy tu o wszystkim co dotyczy świnek.. ;p
no i witamy nową miłośniczkę świniaczków.....

[Lavi92]

Napisane przez patrycja350

Podobno te świnki laboratoryjne które tam trafiają sa prowizorycznie zdrowe...Pani Agnieszka Glińska która leczy w przychodni Ogonek juz nie raz miała do czynienia z adoptowanymi pajetami i niestety miały typowe choroby po rożnych experymentach ;/ jest to przykre,ale na własnym przypadku wiem ze to możliwe...

Załącznik 3279007Załącznik 3279008Załącznik 3279009

No wiesz, skoro zostały uratowane z laboratorium to trzeba sobie zdawać sprawę z ich stanu zdrowia aczkolwiek ja mimo wszystko cieszyłabym się, że mogłam w jakiś sposób pomóc tej śwince. Ale trudno, nie każdy tak do tego podchodzi i szanuje jego decyzje.

[patrycja350]

lubie ratować zwierzaki i nie raz miałam szpital w domu..no ale niestety

[motylek1007]

Napisane przez patrycja350

Może i mnie zabijecie za to co powiem: ale nie ufam juz caviarni..

nie rozumiem przeciez wiadomo ze są to swinki w większosci uratowane z labo (ale są tez oddane przez właścicieli). Nikt nic tam nie ukrywa, wydają swinki zdrowe, ale nikt Cie nie zapewni ze one będą żyly iles tam. Na dzien wydania są zdrowe a nikt nawet w hodowli nie zapewni Cie ze po jakims czasie nie ujawnią sie pewne wady czy choroby. Nawet ze schroniska nie wiem co przeszedl zwierzak i czy nie zachoruje.

Kupując swinke ze sklepu jest inaczej? wiesz czy rodzice byly zdrowi czy nie byli rodzeństem? nic nie wiesz przeciez.

uwazam ze przesadzilas z tym stwierdzeniem.

[Wroclovianka]

Napisane przez patrycja350

Podobno te świnki laboratoryjne które tam trafiają sa prowizorycznie zdrowe...Pani Agnieszka Glińska która leczy w przychodni Ogonek juz nie raz miała do czynienia z adoptowanymi pajetami i niestety miały typowe choroby po rożnych experymentach ;/ jest to przykre,ale na własnym przypadku wiem ze to możliwe...

Wystarczyło adoptować tą nie z labo i miałabyś problem z głowy - chociaż uważam, że to uogólnienie mówić, że te to będą chore a te zdrowe - różnie bywa.

[patrycja350]

Może i tak...byłam roztrzęsiona tym co się stało i to co widziałam ;/;/

[ewqa_1]

Napisane przez patrycja350

Pieszczoch strasznie tęsknił wiec dziś od 14:30 zawitał w naszym mieszkanku Skunksik

Załącznik 3278204Załącznik 3278205Załącznik 3278206

Patrycja śliczny roztrzepaniec!!! czyżby to była rozetka?????

[patrycja350]

Podobno rozetka,ale... cos czuje że może miec o wiele dłuższa sierść,bo juz teraz nie ma takiej jak zwykła rozetka.. dosłownie jak pióropusz

[jkl816]

Jestem świerzą posiadaczką mojego prosiaczka Maniutka bo dopiero od czwartku ale niespodziewanie mu urósł brzuszek. Jak myślicie jest to ciąża czy tylko wzdęcie lub coś w tym stylu, dodam jeszcze że Maniutek jest bardzo leniwy nie chodzi ale za to dużo je. Dodam Wam zdjęcie z wczoraj ;D

[biia]

Napisane przez jkl816

Jestem świerzą posiadaczką mojego prosiaczka Maniutka bo dopiero od czwartku ale niespodziewanie mu urósł brzuszek. Jak myślicie jest to ciąża czy tylko wzdęcie lub coś w tym stylu, dodam jeszcze że Maniutek jest bardzo leniwy nie chodzi ale za to dużo je. Dodam Wam zdjęcie z wczoraj ;D

od czwartku mu brzuch urósł?
może przyjrzyj się dokładnie jego płci? na necie są różne zdjęcia. spróbuj porównać.

[jkl816]

Według mnie to jest samiczka ;D i brzuch zaczoł rosnąć tak od soboty czyli wychodzi na to że zakupiłam ją już z niespodzianką. Według Was wygląda to jak ciąża czy nie bardzo??

[Lavi92]

Napisane przez jkl816

Jestem świerzą posiadaczką mojego prosiaczka Maniutka bo dopiero od czwartku ale niespodziewanie mu urósł brzuszek. Jak myślicie jest to ciąża czy tylko wzdęcie lub coś w tym stylu, dodam jeszcze że Maniutek jest bardzo leniwy nie chodzi ale za to dużo je. Dodam Wam zdjęcie z wczoraj ;D

A nie lepiej iść do weta i sprawdzić co to na pewno jest?

[jkl816]

Do weta jestem umówiona na czwartek ale chodzi o to że ja bym chciała już wiedzieć i myślałam że skoro wy macie doświadczenie w świnkach to byście się wypowiedziały na jej temat

[dominikahh]

jkl816,
jak kupiłam swoją świnkę w zoologu to pierw była taka chudzinka, ale później zaczęła przypominać twoją i po miesiącu urodziła
w jakim wieku jest? płeć nie jest tak trudno określić u mnie na szczęście urodziła się druga samiczka

[Lavi92]

Rozumiem, ale nie widząc świnki to ciężko cokolwiek powiedzieć. Tym bardziej na odległość.

[ewqa_1]

mam pyt: czy śwince można dać buraczki/ botwinkę???? czy tylko liść?? bo mam teraz dostęp do działki i tam jest pełno właśnie buraczków/botwinek=], marchewek......

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez ewqa_1

mam pyt: czy śwince można dać buraczki/ botwinkę???? czy tylko liść?? bo mam teraz dostęp do działki i tam jest pełno właśnie buraczków/botwinek=], marchewek......

jak najbardzieji do tego super że z działki.

[ewqa_1]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;20965329]jak najbardzieji do tego super że z działki.[/QUOTE]
dziękuję!!! właśnie też się cieszę, że z działki bo kupnych to nie za bardzo jadł.....

[Wroclovianka]

Napisane przez jkl816

Do weta jestem umówiona na czwartek ale chodzi o to że ja bym chciała już wiedzieć i myślałam że skoro wy macie doświadczenie w świnkach to byście się wypowiedziały na jej temat

Choćbym nie wiem jak ktoś byłby tu doświadczony to na odległość, bez zobaczenia i zbadania prośka nikt Ci nie powie "tak, to ciąża" lub "tak, to wzdęcie"

A co dawałaś jeść? Może kapustę lub inne warzywa powodujące wzdęcia Jakoś nie chce mi się wierzyć, ze ciąża powoduje znaczny wzrost brzucha w ciągu kilku dni. Raczej spokojnie rośnie a nie "bum" i jest brzuch.

[Lavi92]

Napisane przez Wroclovianka

Choćbym nie wiem jak ktoś byłby tu doświadczony to na odległość, bez zobaczenia i zbadania prośka nikt Ci nie powie "tak, to ciąża" lub "tak, to wzdęcie"

A co dawałaś jeść? Może kapustę lub inne warzywa powodujące wzdęcia Jakoś nie chce mi się wierzyć, ze ciąża powoduje znaczny wzrost brzucha w ciągu kilku dni. Raczej spokojnie rośnie a nie "bum" i jest brzuch.

Też tak uważam. Może za dużo zjadła i ją wydęło. Jak człowiek zje dużo ma tak samo.

[ewqa_1]

mojej śwince wkoło noska zrobiły się takie jakby strupki.. ale myślę, że to wydzielina z noska... czym to przemyć???

[patrycja350]

czy świnki sie odrobacza??

[Wroclovianka]

Napisane przez ewqa_1

mojej śwince wkoło noska zrobiły się takie jakby strupki.. ale myślę, że to wydzielina z noska... czym to przemyć???

Przemyj wodą. Wacik i do dzieła
Ale strupki strupki czy zaschnięte smarki? Wit C podajesz?

Napisane przez patrycja350

czy świnki sie odrobacza??

Nie znam się, ale wychodzi, że można - klik

[patrycja350]

Hehe tez właśnie trafiłam na ten watek cawiarni i sie zastanawiam

[ewqa_1]

Napisane przez Wroclovianka

Przemyj wodą. Wacik i do dzieła
Ale strupki strupki czy zaschnięte smarki? Wit C podajesz?


Nie znam się, ale wychodzi, że można - klik

po prostu zaschnięte smarki...... dziękuję za odp....

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

a wit C to ja mam w karmie..... podawać coś jeszcze????? nie wiem jakieś kostki witaminowe???