Rzucić palenie, część II

[_Alessandra]

witamy nową Rzucającą i oczywiście na początek za samą chęć rzucania palenia i robienie czegoś w tym kierunku Jesteś wspaniałą matką - posłuchałaś swojego synka i zabrałaś się za siebie I możesz być z siebie dumna - tak jak on jest z Ciebie 3mam kciuki za dalsze trwanie w zwalczaniu Pozdrawiam !

a do pozostałych dziewczyn - mówiłam może już, że jesteśmy boskie ? naprawdę, to, że potrafimy się w sobie zebrać, zacząć walczyć z czymś co uwielbiamy , chociaż wiemy, że rujnuje nam zdrowie i tkwić w swoim postanowieniu pomimo okropnych dni, latających rączek, zdenerwowania, wahań nastroju itd. I to jest piękne - walka z własnymi słabościami W GRUPIE SIŁA - Pamiętajmy o tym

[tymena]

Napisane przez oshinek

A właśnie ciekawa jestem co u Tymenki - trzeba ją na perfumkach poszukać

Kochane, pamiętacie o mnie


Na perfumach już nie pisze, wymiatam teraz ze starymi perfumiarami na społecznościach i własciwie tylko tam już.


Nie palę półtorej roku


Wróciłam do swoich pasji - maluje obrazy, filcuje, zaczełam biegac, zdrowo sie odzywiac. Czuje sie znakomicie!


Za wszystkie wątkowe Duszyczki trzymam mocno kciuki

[elunka88]

Napisane przez oshinek

Mnie czy mojej trygonometrii

PS. Próbuję Ci odpisać PW, ale coś wizaż szwankuje i mimo, że wysłałam już 5 razy okazuje się, ze nie wysłało
Później spróbuję.

Chyba trygonometrii
Szwankował wizaż wczoraj dlatego uciekłam spać, rano patrzę a tu 3 wiadomości od Oshinka

Napisane przez tymena

Kochane, pamiętacie o mnie

A jakby inaczej

[Jana100]

Witajcie

Alessandra, dziekuje za tak cieple slowa, naprawde dla tego malego dumnego Czlowieczka warto bylo rzucic to paskudstwo. Co prawda dopiero piaty dzien , ale ide tak w zaparte ze nie ma mowy o tym abym sie zlamala.

Tylko podjadam ciut wiecej i niby piec dni a ja juz czuje troszke wiecej cialka, ale wiecie co? to takie zdrowie przytycie choc cale zycie bylam szczupla wiec narazie wszystko pod kontrola.

Pozdrawiam Was wszystkich i NIE DAJMY SIE !!!!!!!!

[PinkPanterr]

Dobra 5 dni nie palę!!
Kooorci jak cholera! Dzisiaj już trzymałam paczkę w rekach i wyrzuciłam po chwili!! Wczoraj miałam nieciekawą sytuację bo mój Tż wybył z domu i zapomniał swoich fajek. Perfidnie leżały na środku stołu i miałam wrażenie, że mówią do mnie "zaaapal mnie" Myślałam sobie w duchu a co tam jedna fajka nikt sie nie dowie!! Oparłam się jednak pokusie i fajki schowałam do szafki. Ciężko jest. Boję się najbardziej jakiejś imprezy, że się złamię!Na szczęście nie planuje żadnych imprez przez najbliższy tydzień... A wy jak się trzymacie? Pozdrawiam
Jana100 zaczęłyśmy w tym samym czasie!

[_Alessandra]

Ależ nie ma za co Jano - za prawdę się nie dziękuje, jak to moja babcia mawia I tak jak powiedziałaś - dla kogoś takiego, jak własne cudowne dziecko, warto się męczyć - na pewno już zauważasz dumę i radość w jego oczach Ja też miałam problem z podjadaniem, tylko, że u mnie to jest tak, że moja mama i siostra są super-hiper szczupłe i nie mają tendencji do tycia ( moja siostra 45 kg., a mamuśka -50 to maximum - obie szamią ile się da , a dalej takie chudziny ) , ja niestety muszę się pilnować - najprawdopodobniej poszłam w rodzinę mojego ojca, którzy są przy kości fakt faktem, noszę rozmiar 36, czasami 38, ale to zależy od firmy i ciuchu , ale muszę się pilnować, aby ten rozmiar utrzymać.. I było ciężko..Ale nauczyłam się miłości do wody mineralnej, owsianki na śniadanie i codziennej zielonej i czerwonej herbatki i nadal się tam coś zdarza skubnąć( w końcu jestem człowiekiem..) ale nie jest to takie jak wcześniej Lecz jeśli Tobie jest dobrze z paroma kg więcej(zwłaszcza jak jesteś szczuplutka) to super !

PinkPanterr- klask i:kla ski: Owacje na stojąco dla tej pani ! Świetnie, masz naprawdę silną wolę - nie oparłaś się pokusie, choć była tak bliziutko.. Tak trzymaj !! Całe szczęście, że na razie brak imprez , bo to jest okropnie trudne, zwłaszcza jak 3/4, bądź wszyscy palący ( ja niestety tak mam ze znajomymi...) , ale sądzę, że i z tym dasz sobie radę

U mnie wszystko w jak najlepszym porządku, czuję, że to już moment w którym mogę powiedzieć - RZUCIŁAM Kompletny brak pociągu do fajek, odrzucający smród, niedobrze na samą myśl, żeby zapalić, automatyczne odsuwanie się jak ktoś pali Uwielbiam to uczucie Warto było się męczyć !!!

[PinkPanterr]

Napisane przez _Alessandra

Ależ nie ma za co Jano - za prawdę się nie dziękuje, jak to moja babcia mawia I tak jak powiedziałaś - dla kogoś takiego, jak własne cudowne dziecko, warto się męczyć - na pewno już zauważasz dumę i radość w jego oczach Ja też miałam problem z podjadaniem, tylko, że u mnie to jest tak, że moja mama i siostra są super-hiper szczupłe i nie mają tendencji do tycia ( moja siostra 45 kg., a mamuśka -50 to maximum - obie szamią ile się da , a dalej takie chudziny ) , ja niestety muszę się pilnować - najprawdopodobniej poszłam w rodzinę mojego ojca, którzy są przy kości fakt faktem, noszę rozmiar 36, czasami 38, ale to zależy od firmy i ciuchu , ale muszę się pilnować, aby ten rozmiar utrzymać.. I było ciężko..Ale nauczyłam się miłości do wody mineralnej, owsianki na śniadanie i codziennej zielonej i czerwonej herbatki i nadal się tam coś zdarza skubnąć( w końcu jestem człowiekiem..) ale nie jest to takie jak wcześniej Lecz jeśli Tobie jest dobrze z paroma kg więcej(zwłaszcza jak jesteś szczuplutka) to super !

PinkPanterr- klask i:kla ski: Owacje na stojąco dla tej pani ! Świetnie, masz naprawdę silną wolę - nie oparłaś się pokusie, choć była tak bliziutko.. Tak trzymaj !! Całe szczęście, że na razie brak imprez , bo to jest okropnie trudne, zwłaszcza jak 3/4, bądź wszyscy palący ( ja niestety tak mam ze znajomymi...) , ale sądzę, że i z tym dasz sobie radę

U mnie wszystko w jak najlepszym porządku, czuję, że to już moment w którym mogę powiedzieć - RZUCIŁAM Kompletny brak pociągu do fajek, odrzucający smród, niedobrze na samą myśl, żeby zapalić, automatyczne odsuwanie się jak ktoś pali Uwielbiam to uczucie Warto było się męczyć !!!

Jeeeju gratulacje
Zazdroszczę tego "etapu"!!!!
Chciałabym już czuć to co Ty , a to dopiero początek!
Cieszę się, że ostatnio nawet w sytuacji baaaardzo stresowej nie zapalilam gdzie normalnie pół paczki szło...
Po rzuceniu fajek przytylas?
Bo ja mam wrażenie, że wcinam jak szalona :P

[_Alessandra]

Ojjej, dziękuję Panterko
Wiem co czujesz - miałam to samo, gdy weszłam na to forum ( taka motywacja do niepalenia ) i widziałam już wpisy dziewczyn, które rzuciły już to paskudztwo, i miały wszystko za sobą I też tak chciałam, już, zaraz, natychmiast, ale niestety każdy musi wytoczyć ciężką walkę z samym sobą i własnym organizmem , ale za to na końcu tej trudnej drogi jest właśnie to cudowne uczucie - rzuciłam, jestem zdrowsza, silniejsza, lepsza I mimo jakiś potknięć ( które - jak już wcześniej wspominałam - zaliczałam ) nie wolno się poddawać - trzeba wstać, otrzepać się, dać sobie samemu w twarz, że już się tak wyrażę i iść dalej
Widzisz, jak już wspomniałam - ja zazdroszczę Ci bardzo silnej woli, bo ja niestety zaliczyłam parę wpadek..:cmok : I zobaczysz, nim się obejrzysz i pociąg do fajek zostanie jedynie brzydkim wspomnieniem
Znaczy w trakcie rzucania, na początku - owszem , jakieś 3 kg zwłaszcza, jak siedziałam w domu, albo ze znajomymi gdzieś i oni palili a ja nie miałam co z rączkami zrobić..i szamałam jak głupia Ale potem się wzięłam w garść - poszła w ruch mineralka, owsianka na śniadanie, zielona i czerwona herbata, rzucanie słodyczy(fakt faktem, nie do końca je porzuciłam, ale na pewno ograniczyłam bardzo ) z fast foodami nie miałam problemów- nie jadam takich rzeczy, do tego jestem wegetarianką a większość takich 'dań' jest mięsna, i do tego za każdym razem, zazwyczaj pod wieczór, późnym popołudniem jak już wracałam do domu i zachciało mi się palić - ubierałam dres i szłam biegać i biegałam dopóki się spociłam , zmęczyłam i nie myślałam o fajce Pomagało ! A i zawsze jak nie miałam okazji iść akurat biegać, to dłubałam słonecznik No i to w sumie tyle
TRZYMAM KCIUKI !! Jesteś silna babeczka, dasz radę

[paniDoktorJoint]

a ja poległam z kretesem

[PinkPanterr]

Napisane przez paniDoktorJoint

a ja poległam z kretesem

Ojj co się stało?

[oshinek]

Napisane przez tymena

Kochane, pamiętacie o mnie

Pewnie, że tak

Napisane przez tymena

Nie palę półtorej roku
Wróciłam do swoich pasji - maluje obrazy, filcuje, zaczełam biegac, zdrowo sie odzywiac. Czuje sie znakomicie!

Oto prawdziwa radość z niepalenia

[despa]

A ja się pochwle że sie dalej trzymam ( Od 6 lipca bez papierosów). Nie pale i już mi z tym dobrze. Z tym ze dym papierosowy mi nie przeszkadza zupełnie- no chyba że mi ktoś będzie dmuchał w twarz...

Jeśli chodzi o jedzenie to podjadałam jak szalona, może zbyt dużo nie przytyłam ale jednak... Wzięłam się w garść, kończę w niedzielę dietę kopenhaską, zbędne kilosy zrzuciłam.

I jest mi super.

A wczoraj znajoma , której sporo nie widziałam powiedziała mi że bardzo mi się cera poprawiła, włosy jakby bardziej błyszczące mam....wiec utwierdzam się w przekonaniu ze warto było

Za Was też trzymam kciuki

[PinkPanterr]

A ja mam kryzys mam taka ochote zapalić, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok!!
Mam dzisiaj myśli typu " zaje... rzuciłam palenie, mimo że to lubiłam z chęcią do tego bym wróciła, ale nie chcę zawieść innych i ?siebie? Tak dobrze mi szło a dzisiaj ciężko. Wygoniłam Tż na balkon z petami bo bym chyba nie wytrzymała. Czy kiedyś naprawdę da się poczuć radość i wolność od tego cholerstwa?!
Miłej nocki

[Jana100]

Witam ,
Nadal nie pale i co najwazniejsze - naprawde nie chce mi sie. Nawet wieczorem dopiero sobie mysle, ze przez caly dzien nie pomyslalam o papierosie.

PANI DOKTOR JOINT do cholery nie daj sie nie wolno Ci - zobacz ile dni wytrzymalysmy.

PINK PANTERR - o zadnych kryzysach nie chce tu czytac !!!!!!!!!

Moj szanowny malz, nie wiem co ma na celu ale jak palilam i jak mi braklo fajek to nigdy w domu ich nie bylo a teraz? no szok ! poprostu sobie leza na stole, komodzie , wsiadam do samochodu meza i co ? na desce rozdzielczej papieros - wiec nie weim czy mnie sprawdza, czy cwiczy u mnie silna wole - nie mam pojecia. W kazdym badz razie mnie to nie rusza

NIe wiem co bedzie dalej ale jak narazie zadnego glodu, zadnego ssania, a oczywiscie jak juz pisalam jestem bez zadnych wspomagaczy.

Dziewczyny jezeli macie chwile zwatpienia - przeczytajcie sobie ta ksiazke Allan Carry, - naprawde to zadna reklama, poprostu jest tam kilka madrych zdan, ktore w ciagu dnia sobie przypominam, a naprawde stwierdzenia te pomagaja. Co prawda moim zdaniem ksiazka ta to takie maslo maslane - ja bym ja skrocila z 40 do 20 stron. Ale jest w niej duzo prawdy.

Dla mnie wystarczylo przeczytac rozdzial o zdrowiu i koncowe zasady i to mi wystarczylo bo reszte czytalam po lepkach.

Jedyny problem jaki mam to nie moge spac, usne na godzinke i kolo polnocy juz jestem wyspana i mam problem z zasnieciem, ogladam telewizje, czytam i nie moge usnac. Dziewczyny czy miala z Was ktoras taki problem?
Noi oczywiscie cisnienie bardzo niskie ponizej 100 /60 i tetno okolo 45-50 uderzen /min - Ale to podobno oranizm doznaje szoku i ma to wrocic do normy - zobaczymy.

Tak wiec moje kochane trzymajmy sie !!!!!!


Jak narazie moi faworyci:
Zielona herbata
Sok pomidorowy
Muszynianka
Sliwki rozne

[Jana100]

Halo, puk, puk nie ma tu nikogo

Mam nadzieje , ze rozkoszujecie sie aromatycznymi kapielami, lekturka o zdrowiu, lub czyms innym rowniez zdrowo-przyjemnym.

Nawet nie chce jutro slyszec ze ktoras z Was sie zlamala , bo weekend, bo spotkania , bo wakacje itd


u mnie 7 dni pachnacych i zdrowych

[Paulizia]

Ja od dzisaj tez zabieram sie za swoj nalog!!! Koniec z paleniem!!!! Narazie stopniowo bede zmniejszac ilosc dziennie [musialam zapalic do porannej kawy ] i oby cos z tego bylo!!!!!!! Szkoda mi juz pieniedzy, za ktore moge miec cudowne laszki

[despa]

Napisane przez Paulizia

Ja od dzisaj tez zabieram sie za swoj nalog!!! Koniec z paleniem!!!! Narazie stopniowo bede zmniejszac ilosc dziennie [musialam zapalic do porannej kawy ] i oby cos z tego bylo!!!!!!! Szkoda mi juz pieniedzy, za ktore moge miec cudowne laszki

Mnie się wydaje że ograniczanie niewiele daje albo i nic- bo zawsze się znajdzie sytuacja że musi się zapalić. Trzeba radykalnie- powiedzieć sobie że kończę z petami i tyle.

Mój mąż dodam -palił więcej niż ja- nie pali od maja- musiał rzucić ze względów zdrowotnych, widziałam jak się szarpał myślałam że u mnie też tak będzie po 17 latach palenia. Ale nie...
Trwam dalej w swoim niepaleniu...

A dziś spotkaliśmy się z dawno niewidzianymi znajomymi-wszyscy kopciuchy i mimo ze tak mi pachniał papierosek to byłam twarda...

A 6 tego sierpnia minie mi już miesiąc bez papierosa...

[Jana100]

9 dni !!!

Paulizia - nie wierz w to ze ograniczajac rzucisz definitywnie palenie.
Posluchaj sie starej weteranki w paleniu i w rzucaniu .
Tylko definitywne zaprzestanie palenia da rezultat. Za okolo tydzien przyznasz mi racje.

Jednego dnia ograniczysz sie np do trzech papierosow, ale np nastepnego dnia wynikna jakies okolicznosci i wypalisz np 5, 6 lub wiecej papierosow tlumaczac sobie ze " ach, jutro znowu sobie ogranicze" , a nastepnego dnia znow sie cos wydarzy itd.

Wnioskuje to na swoim przykladzie

Uwierz mi to nie podziala.

Jezeli chcemy definitywnie rozstac sie z papierosami , nie wolno nam wypalic ani jednego papierosa.

Ja narazie jestem bardzo szczesliwa ze nie pale.
Co wieczor rozkoszuje sie w lazience, ( kapiele, nacierania, perfumowanie, maseczki na twarz - bardzo mnie to wszystko bawi i cieszy ze nie czuc ode nie , ze jestem coraz czystrza, ze nie boli mnie glowa, ze nie skacze mi cisnienie, ze serce nie wali mi jak mlot. Naprawde jest fajnie. Jedyny problem jaki jest to oczywiscie jedzenie - i przez te 9 dni przytylam niespelna kilogram . Ale tlumacze sobie ze to takie zdrowe przytycie , a poza tym jestem wlasnie przed comiesieczna kobieca przypadloscia wiec to tez ma wplyw na apetyt. Mam nadzieje ze po miesiacu wszystko sie unormuje.


Dziewczyny, gdzie sie podziewacie ???

[elunka88]

Ja jestem

W sobote mieliśmy zaproszenie na ognisko, nie pojechałam żeby nie kusić losu, niedziela ciężka i smutna ale nie wychodziłam z domu - powód jak wyżej.

[PinkPanterr]

Kryzys...a pf było minęło - bez papierosa
9 DNI pachnąca!!!
Czuję się coraz lepej!
Już mnie nię ciagnie i nie mam jakiś dziwnych myśli, że palenie było fajne itd!
Podżeram cały czas, ale jakoś nie ma tego efektów. Mimo, że parę kg by się przydało
Najbardziej cieszę się, że moje myśli przestały krążyć wokół "zapalić czy nie zapalić??"
Miłego dnia wszystkim pachnącym kobietką!

[elunka88]

Uwaga, chwalę się - była u mnie w pracy koleżanka ze studiów, stały towarzysz palenia
Najpierw mnie poczęstowała, odmówiłam, potem namawiała.

Nie zapaliłam

[PinkPanterr]

Napisane przez elunka88

Uwaga, chwalę się - była u mnie w pracy koleżanka ze studiów, stały towarzysz palenia
Najpierw mnie poczęstowała, odmówiłam, potem namawiała.

Nie zapaliłam

Gratulacjeee
To się chwali!
Ale, że ona Cię namawiała?

[elunka88]

Napisane przez PinkPanterr

Gratulacjeee
To się chwali!
Ale, że ona Cię namawiała?

Ona mnie zawsze namawia, wiadomo w towarzystwie lepiej smakuje.
Pytała się od kiedy nie pale i po co rzuciłam żal jej tyłek ściska na pewno

[PinkPanterr]

Napisane przez elunka88

Ona mnie zawsze namawia, wiadomo w towarzystwie lepiej smakuje.
Pytała się od kiedy nie pale i po co rzuciłam żal jej tyłek ściska na pewno

Wiadomo, u mnie wśród znajomych też " EEEEEEE jak to nie palisz??:confus ed:" "czeemu?", "ee no chodź ze mną na spacer, fajkę.." ale wytłumaczyłam, że nie ma takie opcji i niech sami się TRUJĄ

[elunka88]

Napisane przez PinkPanterr

Wiadomo, u mnie wśród znajomych też " EEEEEEE jak to nie palisz??:confus ed:" "czeemu?", "ee no chodź ze mną na spacer, fajkę.." ale wytłumaczyłam, że nie ma takie opcji i niech sami się TRUJĄ

Dokładnie

[minimum3znaki]

Witajcie Kochane!
Ja chciałam się zapytać, czy po te tabletki wystarczy iść do zwykłego lekarza? Chcicałbym bardzo rzucić... u mnie jest masakra, mimo, że palę dopiero od 5 lat to wypalam prawie 2 paki dziennie ( no może półtora), chyba mam to po mamie, Ona też tak kopci

Chciałam się zapytać jeszcze jak u Was było np. z imprezami? Bo ja niemogę sobie wyobrazić, jak do piwa czy drinka nie zapalić :P No poprostu sobie tego nie wyobrażam :P
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wytrwałości

[PinkPanterr]

Napisane przez minimum3znaki

Witajcie Kochane!
Ja chciałam się zapytać, czy po te tabletki wystarczy iść do zwykłego lekarza? Chcicałbym bardzo rzucić... u mnie jest masakra, mimo, że palę dopiero od 5 lat to wypalam prawie 2 paki dziennie ( no może półtora), chyba mam to po mamie, Ona też tak kopci

Chciałam się zapytać jeszcze jak u Was było np. z imprezami? Bo ja niemogę sobie wyobrazić, jak do piwa czy drinka nie zapalić :P No poprostu sobie tego nie wyobrażam :P
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wytrwałości

Jakie tabletki?
Jak sama nie będziesz miała silnej woli żadne tabletki Ci nie pomogą
Więc nie wiem po co wydawać kasę na jakieś tabletki. Postaw sobie może jakiś cel? Pomyśl ile kasy na to wydajesz?
Wiem, że może to mało przemawiające bo sama 9 dni temu rzuciłam palenie po 8 latach. I to bylo dosłownie z dnia na dzień. Bez wspomagaczy.
Palenie po mamie? No coś Ty
Mój ojciec jara jak szalony a moja mama nie:P I narazie też mi się udaje.
U mojego Tż nikt nie pali a on tak
A co do imprez. Jeszcze nie byłam. Przyznam się, że tego obawiam się najbardziej. Wszyscy naokoło palą, %% itd. Mam nadzieję, że się nie złamię, ale zobaczymy. Najbliższa impreza chyba w ten piątek także będzie test
Chociaż ostatnio piłam piwko w domku wieczorkiem, chciało się palić, ale zaparłam się.Nie ruszę.
Tak samo jak palenia na imprezach czy przy %% nie wyobrażałam sobie porannej kawy bez papierosa!! Gdzie dzień wcześniej wypaliłam przy kawie 3 fajki.
Dzisiaj nawet od kawy mnie jakoś lekko odrzuca
Nie wiem jak inne kobietki, ale ja uważam, że jeśli się bardzo chce to można sobie poradzić.

[minimum3znaki]

Ojj, przepraszam nie napisałam tabletek, chodzi mi o tabexy
Wiem, że potrzeba silnej woli, ale wiem też, ze przy tych tabletkach się pali i stopniowo zmniejsza się głód nikotynowy
Noi właśnie najbardziej boję się imprez :P

[PinkPanterr]

Ja tam nie wierze w jakieś stopniowe zmniejszanie ilości nikotyny, tak samo jak w ograniczanie itd. Wielu rzeczy próbowałam przed rzuceniem, i nic to nie dawało. Kupiłam sobie e-papierosa, żeby zmniejszać ilość nikotyny to wymyśliłam, że e-papieros to g... i rzuciłam w kąt. Mój ojciec pali całe swoje życie 2 paczki dziennie, i też kupował sobie jakieś tabletki, pierdoły i jaki tego efekt? Dalej kopci.
P.S 10 dni!!!!!

[marlenu]

Witam, ja od wczoraj postanowiłam rzucić, ze względu na pieniądze, zapach związany z paleniem, ogólną kondycję..
Biorę tabletki 'tabex'... liczę na to, że pomogą jak i liczę na siebie, bo ode mnie to głównie zależy, najgorszy jest apetyt... i strach przed przytyciem, bo dopiero co schudłam... ale myślę, że będę biegać.
W końcu mam odwagę skończyć z tym i chcę się pozbyć nałogu raz na zawszę, mam nadzieję, że mi się uda tak jak wam