|
|
#301 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Strasznie mi przykro. Szkoda, wielka szkoda - widzę, że poważnie i racjonalnie traktowałaś ten związek. Mężczyzna nie był ograniczany. Było zaufanie. I klops, on nawalił. I nic nie jest go w stanie wytłumaczyć.
Podziwiam za siłę i trzeźwość umysłu i życzę jak najlepiej. Dobrze, że dowiedziałaś się przed ślubem - masz szansę na szczęście bez babrania się w rozwodzie. Życzę jak najlepiej
|
|
|
|
|
#302 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Jesteś niesamowitą osobą. Silną i dzielną kobietą
. Ciesze się bardzo, że tak stanowczo z nim postąpiłaś, bo po tym co czasem czytam na Wizażu to ręce opadają . Nie ma co palanta tłumaczyć, zachował się jak kawał sukin**** i to jest fakt. To, czy koleżanka zrobiła to z poczucia winy czy z chęci zemsty nie ma NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA! Nie wiem po co niektóre z Was nad tym rozmyślają . Facet był zajęty. To ON był w związku z Biedronką, a nie ta laska. I jeszcze te smsy o dobrym seksie i jej ciele.... Biedronko, trzymam mocniutko kciuki za Ciebie . Jestem pewna, że z takim podejściem i szacunkiem do siebie dasz sobie radę z każdą przeszkodą i na pewno poznasz kiedyś kogoś wartościowego i godnego Ciebie
__________________
|
|
|
|
|
#303 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 732
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko, moje zdanie jest takie, że jeżeli się dwie osoby bardzo i prawdziwie kochają, to nie ma miejsca zdrada. Dla trzeciej osoby niemożliwym jest wpieprzyć się w taki związek. Ok, są sytuacje typu, "alkohol", "nie myślałem/łam" - ale osobie, która zdradziła jest potem źle, wie, że oszukała bliską osobę itp. Twój facet spokojnie sobie funkcjonował i nie myślał o tym nawet Tobie powiedzieć. Dopiero pod wpływem groźby się zreflektował. PRZED ŚLUBEM powinno być IDEALNIE!!! Jeżeli teraz już potrafi taki numer odstawić, to co będzie, gdy kilka lat po ślubie życie spowszednieje itp?
Jesteś dzielną dziewczyną! Słusznie postępujesz! Trzymaj tak dalej, zobaczysz, że gdy już się pozbierasz, życie nabierze weselszych barw. To normalne, że teraz świat Ci się na głowę wali. Podziwiam Cię jednak za zdecydowanie i siłę.
__________________
Ils etaient se maries et ne s'etaient plus quittes depuis.
|
|
|
|
|
#304 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko, bardzo się cieszę, że podjęłaś taką, a nie inną decyzję. Szczęście w nieszczęściu, że teraz to wyszło na jaw, bo na pewno nie chciałabyś spędzić reszty życia z takim padalcem i perfidnym kłamcą. Nie mogę uwierzyć, że jeszcze podczas ostatniej rozmowy szedł w zaparte i wciąż utrzymywał wersję, że tylko spali w jednym łóżku.
Nawet nie wiem, jakimi słowami określić takie zachowanie.Z pewnością będzie Ci teraz bardzo ciężko, ale wierzę, że Ty dasz sobie z tym wszystkim radę, bo jesteś wyjątkową i bardzo mądrą życiowo kobietą. Ja szczerze mówiąc, gdybym była na Twoim miejscu, nie wiem czy miałabym na tyle siły i stanowczości, dlatego tym bardziej podziwiam Cię za tą decyzję. Życzę Ci dużo siły, opanowania i szczęścia w dalszym życiu. Pozdrawiam ciepło |
|
|
|
|
#305 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko strasznie mi zaimponowałaś swoją postawą.Dzielna i mądra z Ciebie kobieta.Życze powodzenia.
__________________
Mój najpiękniejszy uśmiech "Kiedy decydujesz się na dziecko,zgadasz się,że od tej chwili Twoje serce będzie przebywało poza Twoim ciałem"Katharine Hadley |
|
|
|
|
#306 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Przeczytałam wątek z deski do deski i podziwiam Twoją odwagę Biedronko, naprawdę zdesperowana dziewczyna pewnie by sie ugieła pod naciskiem rodziny i znajomych i by doszło do ślubu, Ty zaś pokazujesz swóją odwagę i należy Ci się medal za odwagę!Nawet jesli jesteś teraz w totalnej rozsypce, napewno się kiedyś pozbierasz i nie będziesz żałowała,że takiego drania kupnełaś w ...
Trzymam kciuki!
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#307 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 732
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
To fakt. Ja też jestem pod wrażeniem. Bo podjąć taką decyzję, jak odwołanie ślubu wiąże się zawsze z ogromnymi problemami, presją rodziny itp. Już samo odejście od bliskiej osoby jest trudne. Naprawdę, podziwiam Cię, Biedronka, i życzę jak najszybszego powrotu do formy!
__________________
Ils etaient se maries et ne s'etaient plus quittes depuis.
|
|
|
|
|
#308 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
A zresztą hasło, że KAŻDEMU należy dawać drugą szansę jest puste i wrzuca do jednego worka i zbrodniarzy i drobnych przestępców . Nie każdy zasługuje na drugą szansę - niektórzy ludzie naprawdę nie mają sumienia.Co do pogrubionego: święte słowa. |
|
|
|
|
|
#309 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 732
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Zgadzam się z Doris1981. Nie zawsze druga szansa się należy. A w wypadku zdrady na kilka miesięcy przed ślubem nie ma o czym dyskutować. Do tego kłamstwo, zapieranie się i trwanie przy swojej, nieprawdziwej, wersji...Co do mojego grona znajomych, to nie jest wielkie. Bo nienawidzę kłamstwa i obłudy i fałszywych relacji. Cóż, wolę mieć te parę osób, na które można na pewno liczyć. A TŻ powinien być dla dziewczyny kimś niezawodnym i komu się ufa w 100%
__________________
Ils etaient se maries et ne s'etaient plus quittes depuis.
|
|
|
|
|
#310 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
" A w wypadku zdrady na kilka miesięcy przed ślubem nie ma o czym dyskutować."-
- całkowicie się zgadzam z tym. Bo gdyby to wydarzyło się w czasie małżeństwa, gdy są dzieci,kredyt na 30 lat itp., a pan mocno by żałował, był gotów na terapię małżeńską itp. ale wchodzić w małżeństwo z facetem, o którym się już WIE, że myśli nie tą co trzeba główką, na dodatek WIE się, że pan ma skłonności do oszustwa (tylko pocałunki)- to pakowanie się w kłopoty NA WŁASNE ŻYCZENIE. |
|
|
|
|
#311 | ||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Czytając artykuły na temat statystyk zdrady - wychodzi na to, że co trzeci facet zdradza. Czyli co trzecia z nas to przeżyje, a jak któraś z nas miała 3 długotrwałe związki, to w którymś z nich ten problem wystąpi. Oczywiście to tylko statystyka. Ale i tak porażająca. Problem zdrady występuje powszechnie, tylko ujawnienie tego faktu pewnie wystepuje może w połowie przypadków. Kiedyś miałam "przyjemność" poznać zawodową prostytutkę z dość luksusowej agencji. Kilka godzin rozmawiałysmy (akurat wykonywałyśmy z koleżanką usługę przedłużania włosów - stąd okoliczność rozmowy). I zapytałam ją jacy faceci przychodzą do agencji w której pracuje - wiek? samotni? itd.. Okazuje się, że praktycznie 90% to byli faceci w stałych związkach. Samotnych facetów jak na lekarstwo, jedynie jacyś z problemami się trafiali (podeszły wiek, niewydolni seksualnie, niepełnosprawni etc..). I teraz pytanie: jak się ma kaliber zdrady fizycznej na poziomie fizjologii: czyli facet idzie do agencji, płaci za godzinę, załatwia sprawę, wychodzi - a po godzinie nie pamięta jak prostytutka miała na imię... do zdrady emocjonalnej, bez kontaktów fizycznych (seksu) ale polegającej na tym, że facet zakocha się w kimś, do szaleństwa, tak, że widać po jego zachowaniu zmianę, że nie jest czuły, zainteresowany, nie dąży do pieszczot...... I teraz facet przyznaje się do zdrady fizjologicznej a drugi do emocjonalnej... jak dla mnie pierwsza sytuacja jest do przezycia przy założeniu, że nie nastąpi powtórka. Ale druga nie, bo się nie da na siłę kogoś zmusić do odkochania a tkwić w związku z kimś kto nas nie kocha - nie ma sensu... I tak naprawdę nie zdradził fizycznie, ale zdrada uczuciowa jest gorsza, bo nie da się z nią walczyć ani pokonać. Odchodząc od mojego pierwszego męża nie kochałam go już. Całkowicie i kompletnie stał się dla mnie obojętny. I jak po moim odejściu zebrał się na szczerość i wyjawił mi kilka brzydkich rzeczy które zrobił w czasie naszego małżeństwa - spłynęlo to po mnie, conajwyżej byłam lekko zniesmaczona... ale dlatego tak mi to latało, bo go już nie kochałam. Co innego gdy w związku jest ogromna miłość. Wtedy takie sytaucje są straszne. Wracając do faceta Autorki. Dużo nad tym wczoraj myślałam (po przeczytaniu wszystkich Waszych postów) i nawet sobie z moim chłopem pogadałam na ten temat. mam takie wnioski: Myślę, że może nawet fakt tej fizjologicznej zdrady bym mu wybaczyła (oczywiście przy założeniu, że obieca nie powtarzać takich wyczynów - a znając kogoś kilka lat mozna mieć juz wiedzę czy ktoś dotrzymuje słowa czy niekoniecznie) ale nie wiem czy wybaczyłabym fakt, że mnie paskudnie okłamał (przedstawiając sytuację nieco załagodzoną) i uparcie trwał przy klamstwie. To chyba jest bardziej przerażające. Gdyby on od razu po przyjeździe przyznał się do wszystkiego, bez przymusu (szantaż panny) i szczerze, i seks zdarzylby się tylko raz - wtedy chyba bym wybaczyła.... Ale po pierwsze - spał przez dwie noce, więc mimo wszystko miał szansę przemyślec swój błąd i go już nie powtórzyć (gdyby ten pierwszy seks wydarzył się całkiem spontanicznie i "bezmózgowo" ), ale on z pełną świadomością uskutecznił powtórkę z rozrywki. Ukrywał prawdę i dopiero szantaż zmusił go do powiedzenia "półprawdy". Czyli klamał, kłamał, szedł w zaparte itd... Chyba jednak kłamcy bym nie zniosła. Chyba bym nie wybaczyła. Kłamstwo jest obrzydliwe, dla mnie chyba gorsze od zdrady fizjologicznej. Nigdy nie można zaufać, zawsze się człowiek boi, że znów jest oszukiwany... To jest ohydne. ---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ---------- Cytat:
Może rzeczywiście nie każdy zasługuje na drugą szansę. Masz rację Doris. Życie z oszustem jest straszne. Tak jakbyśmy mieli zawiązane oczy. Tak się nie da zyć |
||
|
|
|
|
#312 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dla mnie bez różnicy zdrada emocjonalna czy fizyczna, i tu i tu facet pokazuje że ma swoją partnerkę gdzieś, że ważniejsza dla niego jest jego własna zachcianka w danej chwili, druga kobieta. Jak z kimś takim można być, i jak ufać mu dalej w związku? To nie do pojęcia.
|
|
|
|
|
#313 | ||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Ale jeszcze mi się taka refleksja nasunęła. Czy nie uważacie, że ludzie zdradzając, wiedząc jak straszne konsekwencje mogą ich spotkać, jak strasznie ranią swojego partnera - mimo to zdradzają... Dlaczego? Wg mnie cos musi szwankować jednak w związku, skoro ktoś decyduje się na seks poza związkiem, mając świadomość ogromnej szkody którą robią. Czegoś musi tym osobom brakować, cos sobie kompensują? A może coś sobie udowadniają?? Jak sądzicie - dlaczego ludzie zdradzają? Ja sądzę, że czegoś im brakuje w związku. Nie wiem czego. pewnie każdemu czegoś innego... Może jakoś "karają" partnera, albo wyrównują rachunki, nie mam pojęcia. Ja bym się spytała narzeczonego dlaczego tak postąpił. A jeszcze co do jego rodziców i braku reakcji z ich strony. Bardzo mozliwe, że u nich w małżeństwie też takie sytuacje się zdarzały i niejako "przyzwyczaili się" i nie robi to na nich wrażenia. Może stąd się bierze brak potępienia czynów syna. ---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#314 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Z pięknego miasta ;)
Wiadomości: 332
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Tak mnie wciągnęła Twoja historia , że wszystko przeczytałam. Podziwiam Cię za to, że w takiej sytuacji zachowałaś zimną krew i postawiłaś sprawę jasno, chodź pewnie nie było i nie jest to łatwe. Facetów jest od pęczków, ty jesteś na pewno super osobą , z własnymi zasadami, więc znajdziesz kogoś kto zasługuje na Ciebie
ja tak samo nie potrafiłabym żyć z tą świadomością, że ktoś mnie oszukał, wiecznie bym to wypominała i wiem , że ponownie bym nie potrafiła zaufać nawet gdybym bardzo chciała.Dzięki Twojej historii wyciągam też wnioski dla siebie za co bardzo dziękuję ![]() Zrób co masz zrobić Odetchnij i spokojnie zacznij zycie na nowo z osobą która będzie Ciebie warta![]() Bardzo mocno ściskam i całuję;**
__________________
"walczmy o szczęście swoje, bo nie poprawne są podróbki" On całym moim życiem Kocham Go jak nigdy nikt!!;*** Miś;************* |
|
|
|
|
#315 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z miasta ;)
Wiadomości: 142
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Skoro było mu ze mną źle, w jakimkolwiek aspekcie, coś mu nie odpowiadało. To dlaczego mi o tym nie powiedział, dlaczego nie odszedł .. nie wiem cokolwiek. Tylko zrobił to co zrobił. Przecież potrafiliśmy rozmawiać... Znowu zaczynam się gubić. W jego rodzinie takie "akcje" się nie zdarzały... po prostu wszystkim jest ciężko uwierzyć, że w przeciągu tygodnia tak się wszystko zmienia... I nie będzie ślubu, mieszkanie trzeba będzie sprzedać itp itd.. to nie są łatwe sprawy dla nikogo.. |
|
|
|
|
|
#316 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
![]() Oj biedronko, nie daj się wpędzić w poczucie winy! Szanujący się ludzie rozmawiają o problemach. Twój eks Cię nie uszanował, zdradził Cię. Nie ma sensu szukać winy w sobie, absolutnie nie. |
|
|
|
|
|
#317 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Myślę, że niepotrzebnie się obwiniasz. Jeśli stwierdził, że to impuls to może rzeczywiście coś mu strzeliło do głowy. Chociaż zasadniczo to musiał dwa razy ten impuls poczuć (bo chyba dwie noce ze s0bą spali).
Nie miej wyrzutów sumienia, nie widzę w tej sytaucji Twojej winy. To, że komus czegoś brakuje nie oznacza, że druga strona w związku nie chce tego dać. Może po prostu chciał poczuć adrenalinę, albo sobie coś udowodnić... Nie wiem. Czasami ciężko zrozumieć facetów. Są tacy którzy jak mają wszystko w porządku, poukładane, spokojne - zaczynają się nudzić i szukają wrażeń. Jeden będzie szukał wrażeń w sporcie wyczynowym a inny gdzieś indziej. W każdym razie w mojej opinii dobrze zrobiłaś decydując się na rozstanie, ale naprawdę podziwiam za hart ducha. Nie każdy by tak postąpił. Cała otoczka, wesele, mieszkanie, rodzice etc... to naprawdę nie jest ważne i sobie z tym poradzisz. Najważniejsze to nie tracić ducha. Oparcie w rodzicach też bezcenne. No i pisz na wizażu ![]() Zawsze łatwiej. |
|
|
|
|
#318 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 496
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Zdrada to zdrada. Ja osobiście nie rozdrabniam jej na "mniejszą zdradę" czy "większą zdradę", emocjonalną czy fizjologiczną.
A tu nie dość, że facet zdradził, to okazał się jeszcze bezczelnym łgarzem. Przyszedł do Biedronki i kłamał w zaparte... ), to się wcale nie zdziwię. ![]() Niestety, na takie debilne teksty nabiera się wiele kobiet i po jakimś czasie przyjmują w swe opiekuńcze ramiona biednego misia, któremu taką krzywdę zrobiłam, bo go zostawiłam samiutkiego. Jak już wcześniej zostało wspomniane - skoro misiu nie bije, nie pije, to dobry z niego chłop - a to że mu się zdarzyło zdradzić raz czy dwa, to trudno, przecież to jest samiec. Wybaczę mu, bo go kocham i nie chcę zostać sama. Jak słyszę lub czytam takie teksty zdardzonych kobiet, które wspaniałomyślnie wybaczyły swoim misiaczkom, to autentycznie ogarnia mnie obrzydzenie. Do tych biednych niewiast, oczywiście. Skoro facet odważył się raz zdradzić, to odważy się kolejny raz, ale wtedy będzie się bardziej pilnować. A wspaniała żona będzie wszystko znosić z godnością i trwać u boku męża bezmózgowca, który myśli dolną częścią ciała. Przed Biedronką bardzo trudna droga. Nie da się ot tak z dnia na dzień wyrzucić z serca kogoś, kogo się bardzo kochało i z kim planowało się przyszłość. Jeśli pojawiłyby się dalsze naciski ze strony rodziny czy znajomych, to bym im prosto z mostu powiedziała, że widziałam maile i smsy jego do tej dziewczyny, a dla mnie to wystarczajacy dowód. No i spotkanie z tą koleżanką w parku. Zapomnienie będzie boleć, poleje się jeszcze morze łez, ale w końcu przyjdzie spokój, rany się zabliźnią. Pojawi się nowy etap w życiu. Biedronka jest młodą osobą, jeszcze sobie ułoży życie z kimś, kto jest wartosciowym człowiekiem. Biedronko, wiele jest Wizażanek, które zostały zdradzone i które odeszły, nie dając najmniejszej szansy. Teraz są szczęśliwe z nowymi partnerami. Tobie również tego z całego serca życzę.
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie. |
|
|
|
|
#319 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Podjelas decyzje pod wplywem emocji, ale dopiero po kilku tygodniach to bedzie swadoma decyzja. Jeszcze nie raz beda targaly toba sprzeczne emocje, byc moze bedziesz rozwazala druga szanse. To jest normalne zachowanie i odpowiedz organizmu to niezwykle wysoki poziom stresu w jakim sie znalazlas. Mozesz poczytac o fazach jakie przechodzi sie po rozpadzie zwiazku, moze wtedy lepiej bedziesz rozumiec swoje reakcje. Jest tego troche na necie. Bardzo cie podziwiam Masz niesamowity charakter i zasady ktore zostana z toba i dadza ci sile do dzialania. Trzymaj sie |
|
|
|
|
|
#320 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
a wiecie co mnie brzydzi ? Że jak będzie sobie układał nowy związek i partnerka się spyta czemu rozstał się z biedronką to pewnie usłyszy że 'do siebie nie pasowali' żeby nie mówić o zdradzie.
|
|
|
|
|
#321 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko, nie szukaj winy w sobie. W każdym związku są lepsze i gorsze chwile, nieporozumienia, kłótnie. Sama piszesz - a piszesz bardzo rozsądnie i myślę, że trzeźwo myśląca z Ciebie osoba, która potrafi spojrzeć na kluczowe kwestie obiektywnie - że byliście zgraną parą, że nie było większych problemów, że było dobrze na ważnych polach. Może - paradoksalnie - byliście aż za bardzo zgrani?
Wiesz dlaczego ludzie zdradzają? Pomijając oczywiste powody typu nieudany, zbyt rzadki seks, kompletne niezgranie się i życie niby razem, ale obok siebie, brak czułości, odrzucenie w związku, nienawiść do siebie, czy po prostu niemonogamiczny charakter, to robią to po prostu dlatego, że mogą. On poczuł, że może Cię bezkarnie zdradzić (stąd jego zachowanie po szkoleniu - jakby się nic nie stało), skok w bok bez konsekwencji, dla przyjemności. Może widział to u kolegów i stwierdził "czemu nie?", może o tym fantazjował, może rzeczywiście pomysł przyszedł nagle? Zapewne ta dziewczyna mu się po prostu spodobała. Widać nie był gotowy na zobowiązanie "aż do śmierci" (ślubuję Ci wierność, uczciwość...). To się tak fajnie planuje, ale jak się pomyśli "wow, przez następne 40 lat z jedną kobietą??". Ja sobie mogę wyobrazić mojego TŻ jako 50-latka, którego nadal kocham i pragnę, ale np. mój TŻ czasami wyrywa się z tekstami typu: "ale ta kobieta to ma już chyba ponad 50 lat" (w sensie, że "stara jest"). Uświadamiam mu wtedy "słuchaj, ja również będę kiedyś - już nie takie kiedyś - 50 lat - co, do uśpienia?". Całkiem sporo facetów po cichu nie uznaje monogamii (chociaż przed partnerką w życiu by się do tego nie przyznali, deklarują całkiem co innego), a inni od czasu do czasu robią wycieczki na bok i nawet nie traktują tego jako zdradę (są i takie kobiety, ale jest ich jednak nieco mniej, niż facetów). Tu nie ma nic do rzeczy to jaka jest, czy nie jest ich partnerka - po prostu uważają, że nie ma monogamii lub jest, ale taka "prawie" (czyli "raz na 5 lat to nie zdrada"). Nie możesz też stwierdzić, że u niego w rodzinie, czy nawet w Twojej rodzinie tego nie ma - niewiele osób się afiszuje ze zdradą, z podwójnym życiem. Rozmowy prowadzone przez facetów, gdy kobiet nie ma w pobliżu to trochę inna planeta i można się zszokować, bardzo. Acha, i link: http://www.zdradzeni.info/news_cats.php?cat_id=9 |
|
|
|
|
#322 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Nie doszukuj sie w sobie czegokolwiek, co mogloby go wytlumaczyc! Tylko ludzie bez zasad, bez wartosci zachowaja sie tak, jak Twoj byly... byly narzeczony - i kobiety - blagam Was - nie tlumaczcie tego!!! nie tlumaczcie wiarolomstwa, bo uznam, ze swiat schodzi na psy. Jakkolwiek zle sie dzieje, cokolwiek Wam/im nie pasuje - trzeba o tym rozmawiac... i fakt pojscia do lozka z kims innym nie moze byc wina nikogo innego -niz tego, kto to robi!!! W najwiekszych kryzysach, po najgorszych awanturach, przy szarych frustracjach - czlowiek NIE MA PRAWA zdradzic... owszem - odejsc, oswiadczyc komus - "nie kocham", "jest mi zle"... a ktos, kto po zdradzie twierdzi, ze kocha, ze NIE WIE dlaczego to zrobil... koszmar!!!
|
|
|
|
|
|
#323 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko, jestes niesamowita kobieta!!!!
Wreszcie kobieta , ktora zna swoja wartosc i nie tlumaczy faceta.Kobieta ktora potrafi wybrac to co waznienjesze, niezaleznie od tego jak trudno jest odejsc. Zrobilas dobrze. Szkoda Twojego zycia na dupka. Spotkasz kogos kto Cie doceni i kto bedzie Cie szanowal. Trzymam za Ciebie kciuki i bardzo podziwiam. Mysle,ze niejedna z nas mogla by sie czegos od Ciebie nauczyc. ---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Cytat:
Prosze czlowiek codziennie sie czegos nowego dowiaduje... nie wiedzilam ,ze obowiazkiem dziewczyny jest pytanie faceta , ktory ewidentnie na nia leci, czy jest w zwiazku ( pomijam fakt ,ze i tak prawdy by nie usyszala). Gdy bylam samotna i facet ktory mi sie podobal chcial mnie calowac, to nie mowilam' czekaj ,czekaj nie masz przypadkiem dziewczyn??' tylko sie z nim calowalam. Na ogol w takich sytuacjach zaklada sie ,ze druga osoba jest wolnma albo przynajmnie zdaje sobie sprawe z konsekwencji!!! nie rozumiem jak mozna obwinac dziewczyne, niezaleznie od tego czy widziala ze facet ma dziewczyne czy nie. Jedyna winna osoba jest tutaj facet. Jakby naprawde kochal biedronke, to tak dziewczyn amoglaby sie na niego nago rzucac a on by jej nie zdradzil. |
|
|
|
|
|
#324 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
a to chyba rzadko się zdarza. jeśli rozstanie jest z winy faceta, żeby przy okazji następnego związku zapytany o przyczynę rozpadu poprzedniej relacji powiedział prawdę. jeśli jest zakompleksiony i ma problem z poczuciem własnej wartości to nie dość, że się nie przyzna, że to jego wina, to jeszcze nakłamie na temat byłej partnerki albo opowie jakieś naciągane historie , by przedstawić ją w jak najgorszym świetle.
|
|
|
|
|
#325 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Podziwiam autorkę, naprawdę. Jak miło przeczytać posty osoby, która pewnych rzeczy nie akceptuje, nie daje sobą oczu mydlić i wyciąga konsekwencje
|
|
|
|
|
#326 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
przy takich zawsze włączała mi sie czerwona lampka "ciekawe co powie o mnie jak mu miną motylki " |
|
|
|
|
|
#327 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
|
|
|
|
|
#328 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Fajna rzecz do obejrzenia (posłuchania) - nie do końca dotyczy tego typu zdrady, ale psycholog (facet) mądrze gada:
http://lifestyle.wp.tv/i,Bez-tabu-Zg...062,index.html Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-07-31 o 19:23 |
|
|
|
|
#329 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
), ale w poprzedniej miałam nieprzyjemność pracować z młodymi byczkami , a co za tym idzie ,wysłuchiwać pseudofilozoficznych wywodów na temat męskiej natury , zdrady, podstępnych bab ciągnących uczciwych misiów do łóżka, itp. Miałam okazję przekonać się, ze w przypadku zdrady (ale tylko męskiej) zdecydowana większość moich kolegów z pracy jest w stanie usprawiedliwiać takiego patafiana na milion sposobów, przytoczę te brednie w skrócie: - męska zdrada to zawsze wina dwóch stron-żony i kochanki ![]() - dobra żona powinna wybaczyć bo to jej wina, że pan szuka czegoś poza związkiem- nie ma tu większego znaczenia na ile pani się stara, jak nie będzie czego się przyczepić to zawsze można zdradzić bo zona przytłaczała mężusia swoją idealnością Oczywiście ci sami panowie w towarzystwie swoich kobiet stawali się uroczymi, troskliwymi i kochającymi żonkosiami- raz miałam okazję widzieć ich w parach( na plenerowej imprezie służbowej), wiecie jak to wyglądało? - Och, ach, kochanie, możne przynieść ci kawusię, a możne ciasteczko?Usiądź sobie słonko ja się wszystkim zajmę, dla mojej żoneczki zdobyłbym gwiazdkę z nieba , No po prostu wzór cnót ![]() Cytat:
Całkowicie się zgadzam Zresztą ja nie wierzę w tych wszystkich biednych misiów, którzy zdradzają bo w związku jest źle, zdrajcy to nie masochiści tkwiący w mało satysfakcjonującym układzie tylko ludzie wygodniccy, dla których aktualna zachcianka jest istotniejsza niż zasady moralne, uczciwość i miłość do partnera (a jak nie miłość to chociaż szacunek do tego co kiedyś z tym partnerem tworzyli- w końcu z jakiegoś powodu taki typ zdecydował się na związek z np. tą straszną złą żoną, która go nie rozumie i wcale ze sobą nie sypiają )A najbardziej lubię to bardzo popularne usprawiedliwienie - zdradziłem bo mieliśmy kryzys - czyżby taki pan liczył, ze jak znajdzie sobie kochankę to kryzys minie ? ![]() Osobiście uważam, ze zdradzają przede wszystkim ludzie, którzy: - nie mają zasad moralnych ( ewentualnie mają-do pierwszej solidnej pokusy )- potrzebują dużej ilości mocnych wrażeń- a robienie idiotów z najbliższych jest taaakie emocjonujące - mają bardzo silne wewnętrzne przekonanie, że im się od życia należy znacznie więcej niż motłochowi ( do motłochu zaliczamy oczywiście zdradzanych partnerów) Oczywiście są wyjątki- niektórzy faktycznie chwilowo durnieją i szczerze żałują , ale obawiam się, że to margines, ja tam nie widzę w swoim otoczeniu skruszonych zdrajców, za to mam okazję obserwować tych wściekłych, że sprawa się rypła. Biedronko007 nie obwiniaj się o zdradę narzeczonego- nie wmawiaj sobie, że czegoś mu brakowało, jeśli nie czuł się dobrze w związku ( w co wątpię- sądzę, ze po prostu trafiła się okazja, a szanse, ze się dowiesz były znikome) to jego OBOWIĄZKIEM było poinformowanie Cię o tym. Zapamiętaj sobie-masz prawo oczekiwać, że Twój przyszły mąż prędzej utnie sobie wszystkie kończyny niż celowo zrobi Ci krzywdę, masz prawo zakładać, ze jak ma problem to Ty pierwsza się o tym dowiesz. On dla przelotnego bzykanka zaryzykował wasz związek(liczył, że sie nie wyda, ale ryzyko zawsze jest), zranił Cię i upokorzył- ile znaczy dla niego to co tworzyliście skoro wygrała z tym przypadkowa chętna panna? |
||
|
|
|
|
#330 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
No oczywiście - zdradę faceta można usprawiedliwić na milion sposobów. Jak ona siedzi w domu z dziećmi to przez to, że zajmuje się dziećmi zamiast mężem, a on nie ma dostatecznie dużo opieki i przecież musi gdzieś indziej jej sobie poszukać, jak ona stroi się i chodzi za nim jak pies to on jest przytłoczony i szuka kobiety niezależnej, a jak jest w związku z niezależną to szuka kobiety która mu matkuje.
Ja tylko zastanawiam się dlaczego zazwyczaj kobieta która zdradzi nie dość że zyskuje sobie opinię z nią to najlepiej na szubienicę, to jeszcze w większości przypadków naprawdę się zadręcza. Panowie mają mniej wyrzutów sumienia, w opinii innych też nie jest tak demonizowany jak zdradzająca. Moja koleżanka była pół roku z facetem, który miał narzeczoną, był w wojsku więc łatwo to było ukryć, potem jak wyszedł to zamiast paść w stęsknione ramiona koleżanki, zerwał z nią i wziął ślub. Koleżanka po jakimś dłuższym czasie poinformowała żonkę o drobnym epizodzie jej męża po czym z tego co wiem żonka kopnęła chłopaka w wiadomo co i zażądała rozwoju, a koleżanka dostała stek wyzwisk od przecież niewinnego mężczyzny, małżeństwo mu rozbiła, a to franca...
Edytowane przez KawaMarcepanowa Czas edycji: 2010-07-31 o 20:18 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:21.





. Ciesze się bardzo, że tak stanowczo z nim postąpiłaś, bo po tym co czasem czytam na Wizażu to ręce opadają
. Nie ma co palanta tłumaczyć, zachował się jak kawał sukin**** i to jest fakt. To, czy koleżanka zrobiła to z poczucia winy czy z chęci zemsty nie ma NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA! Nie wiem po co niektóre z Was nad tym rozmyślają
. Facet był zajęty. To ON był w związku z Biedronką, a nie ta laska. I jeszcze te smsy o dobrym seksie i jej ciele....





. Nie każdy zasługuje na drugą szansę - niektórzy ludzie naprawdę nie mają sumienia.

ja tak samo nie potrafiłabym żyć z tą świadomością, że ktoś mnie oszukał, wiecznie bym to wypominała i wiem , że ponownie bym nie potrafiła zaufać nawet gdybym bardzo chciała.
), to się wcale nie zdziwię.
13.03.2008
), ale w poprzedniej miałam nieprzyjemność pracować z młodymi byczkami , a co za tym idzie ,wysłuchiwać pseudofilozoficznych wywodów na temat męskiej natury , zdrady, podstępnych bab ciągnących uczciwych misiów do łóżka, itp. ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)


