czy gruba kobieta może być sexy?

[muszynianka]

Mi też, oj mi też :P
Może to banalne ale






ale ją uwielbiam i siostrę kourtney też

[Axaxax]

Napisane przez muszynianka

Mi też, oj mi też :P
Może to banalne ale






ale ją uwielbiam i siostrę kourtney też

Sexy... To jest dla mnie KOBIETA...


A nie to:


Która podoba Wam się najbardziej?

[muszynianka]

Ta po środku. Ale ma wąskie biodra z kolei nie podobają mi się uda i ramiona tej trzeciej choć ma fajny biust i odcień skóry.
ta pierwsza po prostu niekoniecznie.

[BrigitteBardot]

Napisane przez nisia1908

Nie chodzi mi tu o nadwagę w granicach 50 kg ale wszystko z umiarem ważę te 15 kg więcej niż powinnam ale jakoś nie czuję się z tym źle nie mam problemów z ruszaniem wprost przeciwnie na spacerach jestem codziennie i jedyne co chce u siebie zmienić to nogi nie jeden facet ma za co złapać i to im się we mnie podoba że przytulając mnie nie powie że ściska się z wieszakiem

Nie ma to jak się dowartościować kosztem innych x2.

Zawsze mnie to zastanawiało, czemu ludzie z nadwagą budują poczucie własnej wartości poprzez wyszukiwanie mankamentów u ładniejszych i szczuplejszych osób. Szklana bańka pryska, kiedy - tak jak pisała autorka - okazuje się, że w rzeczywistości mężczyźni flirtują z "wieszakami", czy jak to sobie chcesz nazywać. Powodzenia.

[Axaxax]

Napisane przez BrigitteBardot

Nie ma to jak się dowartościować kosztem innych x2.

Zawsze mnie to zastanawiało, czemu ludzie z nadwagą budują poczucie własnej wartości poprzez wyszukiwanie mankamentów u ładniejszych i szczuplejszych osób. Szklana bańka pryska, kiedy - tak jak pisała autorka - okazuje się, że w rzeczywistości mężczyźni flirtują z "wieszakami", czy jak to sobie chcesz nazywać. Powodzenia.

Z tym się absolutnie nie zgodzę. Na imprezie facet będzie flirtować z taką laską co mam cycki, eksponuje je i jest po prostu sexy. Nie ma wcale tendencji, że z "wieszakami".

[BrigitteBardot]

Napisane przez nisia1908

(...)
Po 1) Zapis jest kierowany do autorki a nie do osób 3 odpowiadających na moją wypowiedź
po 2) Jeśli już czytacie to spójrzcie na pozytywną stronę mojej wypowiedzi a nie wyszarpujecie z ostatnich szczątek jakieś podchwytliwe cytaty które można zrozumieć na różny sposób
(...)
Ale jednak naskok na mnie nie umilił mi życia bo źle zinterpretowałyście mój przekaz do autorki ... No ale cóż nie każdy jest jasnowidzem i nie każdy może mnie zrozumieć ale ja nie jestem tu od wytykania błędów czy uprzykrzania komuś życia wolność słowa istnieje każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów i podsumowanie typu "twoje teksty są żałosne" - no dziękuję tylko przeczytaj dokładnie wątek i spójrz na pozytywną stronę bo ja tu nie jestem od obrażania ...
(...)

Obrażasz innych pisząc, że są wieszakami, czy gnatami. I nie zasłaniaj się pokrętnym tłumaczeniem. Wyobraź sobie, że niektórzy mogli się poczuć dotknięci.

Mnie osoby grube nie dostarczają wybitnych wrażeń estetycznych, ale nie piszę o nich "kiełbasa", "baleron" czy "wieloryb". Domagacie się tolerancji od innych dla swojej wagi, to najpierw okażcie tym innym szacunek.

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Axaxax

Z tym się absolutnie nie zgodzę. Na imprezie facet będzie flirtować z taką laską co mam cycki, eksponuje je i jest po prostu sexy. Nie ma wcale tendencji, że z "wieszakami".

Dlatego też napisałam w cudzysłowie. Odnoszę wrażenie, że dla autorki tamtego posta wieszakowata figura oznacza jednak coś innego niż dla mnie, czy dla Ciebie.

[Axaxax]

Napisane przez BrigitteBardot

Obrażasz innych pisząc, że są wieszakami, czy gnatami. I nie zasłaniaj się pokrętnym tłumaczeniem. Wyobraź sobie, że niektórzy mogli się poczuć dotknięci.

Mnie osoby grube nie dostarczają wybitnych wrażeń estetycznych, ale nie piszę o nich "kiełbasa", "baleron" czy "wieloryb". Domagacie się tolerancji od innych dla swojej wagi, to najpierw okażcie tym innym szacunek.

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------



Dlatego też napisałam w cudzysłowie. Odnoszę wrażenie, że dla autorki tamtego posta wieszakowata figura oznacza jednak coś innego niż dla mnie, czy dla Ciebie.

wieszak:

[WhiteCherry]

Napisane przez muszynianka

no niestety, mi się ona jakoś specjalnie nie podoba, to jest przesada w drugą stronę ale jak kto lubi
w ogóle mi się nie podobają modelki z wybiegów, ewentualnie fotomodelki, bo te wybiegowe panie to zazwyczaj chude wysokie z posępną miną a i stroje dziwaczne

dla mnie ideałem kobiecej figury jest Marissa Miller
Kim Kardashian mi się nie podoba, wygląda jak kaczka. Ratuje ją twarz

Napisane przez Axaxax

wieszak:

nie widuję takich wieszaków w ogóle. Serio. Może raz na ruski rok ktoś z chudymi nóżkami się przewinie, ale ja na ulicach widuję normalne, szczupłe dziewczyny.

[Ivy123]

Zawsze ze skrajności w skrajność. Jak dla mnie najlepiej wyglądają kobiety noszące rozmar 36,38.Z tego zestawienia trzech kobiet na zdjęciu podoba mi się ta środku, nie chuda, nie gruba, SZCZUPŁA!.Takie sylwetki powinny być promowane.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez Axaxax

Z tym się absolutnie nie zgodzę. Na imprezie facet będzie flirtować z taką laską co mam cycki, eksponuje je i jest po prostu sexy. Nie ma wcale tendencji, że z "wieszakami".

Czyli trzeba ''wywalić'' cycki na wierzch, żeby facet mnie podrywał?.A co jak dziewczyna ma małe?. Się nie zgodzę normalnie.

[Hultaj]

Która podoba Wam się najbardziej?

No nie wiem, wolałabym, żeby wszystkie stały w jednakowej pozie. Ta w środku ma jakby ladniejszą buzie, ta z prawej też wydaje się ładniejsza, ta z prawej ma najfajniejsze piersi, ta z lewej stoi bokiem i nie ma w tej pozycji przynajmniej kuszącego tyłka (nie wiem, jak u obu pozostałych pań), ta z lewej ma wystające kolana, ma też, wydawałoby się, taką bardziej prostą, chłopiecą, mniej wciętą sylwetkę. Ta środkowa nie zachwyca mnie nogami.

Krótko mówiąc, która oglądała Totalną Magię i nie zgodzi się, że Nicole Kidman ma tam świetną smukłą figurę? piersi nie za duże, aczkolwiek jak dla mnie pasują, ale reszta jak najbardziej ok.


Uważam autorko, że skoro masz 65-75 kilo przy tym 164 chyba to aż taka gruba znowu nie jesteś. Owszem, porównując do tego, że mogłoby to być powiedzmy 50 kilo, już się robi 15-25 różnicy. . Porównując, że mogloby 60, już będzie 5 - 15. prawda jest taka, że gdybyś tak nie daj Boże przytyła do wagi 100 kilo, co jakkolwiek nie zabrzmi, nie jest aż takie znowu trudne, to wtedy chciałabyś mieć i 75.

poprzez wyszukiwanie mankamentów u ładniejszych i szczuplejszych osób.

ja tylko nie rozumiem, czemu zestawiasz od razu ładniejsze i szczuplejsze, brzmi to tak, jakby grubsza dziewczyna ładniejsza od tej chudszej być nie mogła. No stety niestety, nie tak prosto.
A fenomenu Kim trochę nie rozumiem, owszem, jak tak (ilekroć) patrzę, fajnie się prezentuje, nie mam nic do niej; a jednocześnie, jak nie ma szpilek, kojarzy mi się jej sylwetka z niską, przysadzistą. Z niskich kobiet takich troszeczkę pelniejszych (to kwestia wrażenia), pełniejszych, bo np. Longoria też nie jest wysoka , to mi się podobała Salma Hayek, kwestia wrażenia, bo w rzeczywistości świetne piersi do wąziutkiej talii. Za to jej nogi to mi się nie podobały zupelnie.

[Crisis]

Wypowiem sie z męskiego punktu widzenia. Ja osobiście lubie jak kobieta ma wiecej ciałka. Owszem oglądam się za zgrabnymi, szczupłymi kobietami, ale to wynika z tego ze jestem mężczyzna, my tak po prostu mamy ;-) ale nigdy nie zamienil bym swojej kochanej kobiety na szczupła. Dlaczego? Uwielbiam jej ciałko, lubie jak mam sie do czego przytulić, lubie jej duże pośladki, uwielbiam jej oponke ;-) Przyjemność przytulenia sie w nocy do takiego ciałka jest bezcenna. A to co inni sądzą mnie nie obchodzi, kocham puszyste ciałka i koniec Sadze ze jest wielu takich facetów a kto woli szczupłe niech żałuje bo nie wie co traci ;-)

[bigisbeautiful]

wg mnie wszystko zależy od proporcji. ktoś już wcześniej pisał, że jeżeli są porządne piersi, wszystko wygląda trochę inaczej. Jak mówi znane powiedzenie "każda potwora znajdzie swego amatora". Pamiętajmy, że wątek nie dotyczy nazewnictwa szczupłych ani tłustych kobiet. Odpowiadając na pytanie czy gruba baba może być sexy, mieć kochającego faceta, który będzie na nią patrzył z pożądaniem, TAK OCZYWIŚCIE! Tylko sama musi tego NAPRAWDE chciec.


Przyznaję bez bicia- ważę 100 kg. Na 100 spotkanych osób spodobam się może 5 lub 6. Na 100 spotkanych facetów, jednemu, może dwóm. Ale kocham siebie i jestem szczęśliwa. Czuję się świetnie i zachęcam Cię, autorko, żebyś też spróbowała się tak poczuć. Chociaż z tego, co piszesz wydaje mi się, że bardzo chcesz schudnąć, ale potrzebujesz SOLIDNEGO kopa i to kluczowe pytanie miało właśnie temu służyć. Podobasz się sobie? Cudownie. Dobierz właściwe ciuchy i po krzyku. Nie podobasz się i źle się ze sobą czujesz? Przestan żreć i śmigaj na siłownie/basen/spacer.
To pisałam ja- 100 kg babsztyl/tłuścioch/grubas/kobieta/góra tłuszczu.
(niepotrzebne skreślić)

[Hultaj]

Wypowiem sie z męskiego punktu widzenia. Ja osobiście lubie jak kobieta ma wiecej ciałka. Owszem oglądam się za zgrabnymi, szczupłymi kobietami, ale to wynika z tego ze jestem mężczyzna, my tak po prostu mamy ;-) ale nigdy nie zamienil bym swojej kochanej kobiety na szczupła. Dlaczego? Uwielbiam jej ciałko, lubie jak mam sie do czego przytulić, lubie jej duże pośladki, uwielbiam jej oponke ;-) Przyjemność przytulenia sie w nocy do takiego ciałka jest bezcenna. A to co inni sądzą mnie nie obchodzi, kocham puszyste ciałka i koniec Sadze ze jest wielu takich facetów a kto woli szczupłe niech żałuje bo nie wie co traci ;-)

zaraz się dowiesz, że jesteś dziewczyną udającą faceta albo wypasaczem. Ogólnie to wsadzasz kij w mrowisko z tym traceniem woleniem : szczupłe kobiety.

ja tam jak tak sobie czasem obserwuję społeczeństwo, to widzę, że ludzi sparowanych niemało, ale i nie parują się między sobą jakieś adonisy. dziwnym trafem. dziewczyny jak szczupłe to twarz co najwyżej przeciętna, facet gdy już się trafia szczupły (z tym też różnie, są grubsi, są chudsi), to też jakiś takiś żadne wielkie cudo. Czasem to by się az chciało pomyśleć, jak to mozliwe, że jakaś ona uprawia seks , przecież wg pewnych lansowanych tu i tam wzorców nie powinna;-). Czyli prawdą by było, że kazda potwora ma swojego amatora.
Tu dziewczyna przeżywa, że chlopaki wolą na randkach jej szczuplejsze koleżanki, ale założylam sobie, że jest młoda, nastolatka np., więc jak dla mnie to logiczne. Że wola. Teoretycznie to niby zostaje na zawsze. Ale potem jakoś tak chyba pojawia się taki bardziej ogólny luz i dystans, ludzie często sobie sami pobłażają, wpadają w kierat im się wielu rzeczy nie chce. Nie no, kazdy ma poczucie estetyki, jakiegoś tam się niby trzyma, seriale lansują kobiety które mają wyglądać jeśli nie seksownie, to przynajmniej ladnie,mężczyzn z zębami białymi jak lada w mięsnym , a wierząc internetowi to tylko określony wzorzec powinien poruszać się po ulicach i nie wybuchać jak kukurydza od zniesmaczonych męskich spojrzeń. Tylko potem wychodzę z domu i nie porywa mnie fala wracających z fintessów półbogów /płci obojga ;-)/. Taka sobie luźnawa refleksja, może niezbyt słuszna.

[201803300917]

Napisane przez Ivy123

Zawsze ze skrajności w skrajność. Jak dla mnie najlepiej wyglądają kobiety noszące rozmar 36,38.Z tego zestawienia trzech kobiet na zdjęciu podoba mi się ta środku, nie chuda, nie gruba, SZCZUPŁA!.Takie sylwetki powinny być promowane.
---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------



Czyli trzeba ''wywalić'' cycki na wierzch, żeby facet mnie podrywał?.A co jak dziewczyna ma małe?. Się nie zgodzę normalnie.

a ja uważam, ze jeden typ sylwetki nie powinien być promowany. tylko to rodzi kompleksy.
jak mni wkurza takie gadanie typu ,, o kobieta to musi mieć kształty, czym oddychać na czym usiąść itp" Kobiety za różne. Niskie, wysokie, szczupłe, pulchniejsze, z małym biustem, z dużym. kobiecość to nie rozmiar cycka czy pupy naprawdę. to coś więcej.
Wiadomo, że każdy ma inny gust. Dla mnie najładniejsza sylwetka to rozmiar 34/36 max 38. Ale nie uważam,ze kobieta która nosi większy jest aseksualna, obrzydliwa czy spasiona(pomijam przypadki chorobowe)
Co do biustu zgadzam się: sama mam maleństwa a chłopca nie przypominam zaręczam

[LaInfantaCatalina]

em...a ja nie rozumiem co w wątku o tym czy grube jest sexy robią zdjęcia sióstr Kardashain(Krdashian??-nie wiem jak się piszę ich nazwisko).
Przecież one nie są grube... Mają normalną budowę.

[muszynianka]

Czy ja wiem? Tyłek Kim jest sporych rozmiarów

[Hultaj]

no i pytanie. czy szczupła dziewczyna z wystającym kuprem to jeszcze jest szczupła czy już jest gruba? bo skoro, dziwnym trafem, szczupłe panie z dużymi piersiami są szczupłymi paniami z dużymi piersiami (a może to też byłaby nienormalna budowa ;-)).

[baby montana]

seksowna może być dziewczyna w rozmiarze 32 jak i ta w rozmiarze 44. nie widziałam jeszcze "wielkich" kobiet seksownych, ale takie podchodzące pod 44 jak najbardziej tak.
jestem hetero, ale lubię popatrzeć na ładne kobiety- zarówno te szczuplutkie niskie drobne kobietki (mniam!) jak i te okrąglejsze, ale umiejące się ubrać i o siebie zadbać. sexappeal nie zależy od rozmiaru tylko od umiejętności podkreślenia/zatuszowania tego rozmiaru, od błysku w oczach, od uśmiechu i umiejętności zagadania do faceta, od sposobu chodzenia (nie uważam np. Naomi Cambell za ładną, ale JAK ONA CHODZI!:wow.
Sama jestem gruba (40/42), niestety nieseksowna, ale wielokrotnie widywałam dziewczyny większe ode mnie a ociekające seksem.

Napisane przez LaInfantaCatalina

em...a ja nie rozumiem co w wątku o tym czy grube jest sexy robią zdjęcia sióstr Kardashain(Krdashian??-nie wiem jak się piszę ich nazwisko).
Przecież one nie są grube... Mają normalną budowę.

dokładnie. ta najstarsza jest wręcz drobniutka. Kim ma wielki tyłek i spore piersi, ale tak czy inaczej jeansy nosi 26...no to litości, nie może być gruba.

[201803080934]

Czy ja wiem? Tyłek Kim jest sporych rozmiarów

zwłaszcza w samym kostiumie i bez fotoszopa dla mnie ogólnie za masywna jest, ale nie gruba.

Sama jestem gruba (40/42), niestety nieseksowna, ale wielokrotnie widywałam dziewczyny większe ode mnie a ociekające seksem.

a ja właśnie nie widziałam... może dlatego nadwaga jest dla mnie aseksualna..? nie wiem

[muszynianka]

no, ona jest masywna, jest.
Tak jak Khloe ale zostaje to cudownie wymazane na sesjach. Mimo wszystko, uwielbiam je.

[201803080934]

ja uwielbiam bar rafaeli a nie lubię anji rubik za jej brzydką twarz i koński uśmiech.
w ogóle to zastanawiam się, dlaczego często mam tak, że jak widzę jakąś fajną dziewczynę, to się musi okazać, że ma brzydką twarz. albo odwrotnie, widzę twarzyczkę piękną, a potem resztę i minę mam taką: . dobrze, że z facetami tak nie mam

[baby montana]

Napisane przez Grin

zwłaszcza w samym kostiumie i bez fotoszopa dla mnie ogólnie za masywna jest, ale nie gruba.

a ja właśnie nie widziałam... może dlatego nadwaga jest dla mnie aseksualna..? nie wiem

no i spoko, każdy ma swój gust

dla mnie seksowna była kiedyś Sophie Dahl, zresztą Kim Kardashian też ma takie "rrrr" jak dla mnie. No i Crystal Renn.

[twizzy]

Napisane przez Hultaj

ja tam jak tak sobie czasem obserwuję społeczeństwo, to widzę, że ludzi sparowanych niemało, ale i nie parują się między sobą jakieś adonisy. dziwnym trafem. dziewczyny jak szczupłe to twarz co najwyżej przeciętna, facet gdy już się trafia szczupły (z tym też różnie, są grubsi, są chudsi), to też jakiś takiś żadne wielkie cudo.

hmm,ja tam zauwazyłam odwrotną tendencję.Właśnie częściej ładne twarze widzę u szczupłych,u ludzi z większą masą już niekoniecznie .
Co do facetów-lubię ciało wysportowane,ale gdybym miała wybierać szczupły czy gruby to na pewno wybrałabym szczupłego-w sensie co jest dla oka przyjemniejsze (czysto hipotetycznie ,bo przy wyborze partnera kierowałam się czymś zupełnie innym )


dla mnie jedną z niewielu kobiet jakie mi są znane ,ale nie są szczupłe i mimo to są piękne jest Monica Bellucci

[aleksandrajoanna]

Napisane przez megalaska

mam z tym straszny problem... jestem średniego wzrostu, nawet ładna ale... powiedzmy w prost - gruba. Nie jakaś otyła ale mam spooorą nadwagę, cellulit (mam figurę typu wiolonczela). Jest mi przykro kiedy czytając portale i fora, rady - dlaczego nie mogę jak inne kobiety być pociągająca, sexy, nosić zmysłowych koszulek nocnych, majteczek z koronką... musze nosić zabudowane gacie i wielkie koszule bo w innych wyglądam jak baleron. Nie mogę się kobieco ubrać bo takie ubrania odsłaniaja mój tłuszcz co wygląda nieestetycznie. Muszę chodzić w wielkich "worach na ziemniaki" a i tak czuję się ogromna.

Oczywiście próbowałam schudnąć i nawet mi się udało... skończyło się na anoreksji i jej skutkach takich jak np. praktyczne wyłysienie... Kiedy udało mi się wyleczyć po jakimś czasie znowu przytyłam, mam to częściowo uwarunkowane genetycznie ale częściowo to po prostu przez obżarstwo którego nie potrafie się pozbyć. Próbowałam zaakceptować siebie ale gdy już byłam blisko coś pękało, i w końcu i tak musiałam przyznać się przed sobą - jestem gruba i nic tego nie zmieni.

Przez to nigdy nie miałam chłopaka - po prostu nie podobam się mężczyzną przez nadwagę, oni wolą chudziutkie koleżanki, a na mnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi mimo że jestem ciekawą, fajną osoba i mam wielu przyjaciół, jestem raczej lubiana. Kiedy moje znajome flirtują z mężczyznami ja zawsze stoją z boku, nikt nawet nigdy nie próbował mnie podrywać, tak jakby mnie nie było. To jest przykre bo naprawdę się staram dobrze wyglądać, dbam o siebie, staram się ładnie ubierać ale niestety oni wolą moje półnagie koleżanki... ja niestety nie mogę niczego odsłonić.

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

Miałam podobny problem . Ile masz lat? Czasem jest tak, że trzeba do tego dorosnąć. Mi np pomogły ubrania. Zawsze kupowałam spodnie, bluzy z kapturem, bluzki i płaskie obuwie - uważałam, że jestem za gruba na inne fasony. Jakoś tak się jednak stało, że zaczęłam w sklepie przymierzać inne ubrania. Teraz noszę na co dzień obcasy, sukienki, spódnice, maluję się, dbam o siebie i czuję się w swojej skórze naprawdę komfortowo . I pamiętaj, że nie wszyscy patrzą na wygląd . Skoro nie masz płaskiego brzucha, to czaruj towarzystwo swoją osobowością - też możesz być sexy .

[Kahve19]

Napisane przez muszynianka

Mi też, oj mi też :P
Może to banalne ale






ale ją uwielbiam i siostrę kourtney też

Kim jest kobieca,a nie gruba. Ludzie czesto te pojecia stosuja wymiennie tak mi sie wydaje. Jak ktos mowie ze jest gruby,to zaraz pisza na jakichs forach ze kobieca figura jest seksi itd. Ale gruba a kobieca figura to co innego .
Gruba ma faldki na brzuchu,boczki,grubsze uda. A Kim jako przyklad kobiecej figury ma duze piersi,plaski brzuch(a grube osoby maja plaskie brzuchy? ) ,no i spory zadek.

Autorko- pograzasz sie jeszcze bardziej,i z takim podejsciem bedziesz tyc dalej i nigdy nie schudniesz

[Aivilo]

Dziewczyny, ale ciekawi mnie jedno, czy wy uważacie, że rozmiar 40, 42 to już bycie grubym?

Zawsze mi się wydawało,że to jest normalny rozmiar, tzn osoby szczupłe to 34, 36, potem takie przecietne, nie za szczupłe, nie za pulchne, czyli 38/40/42, a potem dziewczyny pulchniejsze - od 44.

Sama noszę 40/42 i nigdy nie myślałam o sobie jako o osobie grubej, raczej przeciętnej, co prawda z dużą pupą i masywnymi udami, ale nie wielkości szafy. Aczkolwiek wiem, że jestem w górnej granicy normy (wg BMI ).

I ciekawi mnie, jakie właściwie rozmiary ubrań uważacie już za "grubość"?

[muszynianka]

Dziewczyny, ale ciekawi mnie jedno, czy wy uważacie, że rozmiar 40, 42 to już bycie grubym?

34=xs
36=s
38=m
40=l
42=xl
więc tak, 42 to nie jest najmniejszy rozmiar :C to między osobą okrągła a grubą.
bo w sumie zależy od sklepu.
w h&m mam 38/40 w orsayu 36

Dla mnie człowiek okrągły to 40-42 i tu zaczyna się grubość - rozmiar 44 to już nie wróbelki.
Natomiast nie ogarniam rozmiaru 32, przeraża mnie on :P

[Aivilo]

Napisane przez muszynianka

34=xs
36=s
38=m
40=l
42=xl
więc tak, 42 to nie jest najmniejszy rozmiar :C to między osobą okrągła a grubą.
bo w sumie zależy od sklepu.
w h&m mam 38/40 w orsayu 36

Dla mnie człowiek okrągły to 40-42 i tu zaczyna się grubość - rozmiar 44 to już nie wróbelki.
Natomiast nie ogarniam rozmiaru 32, przeraża mnie on :P

A właśnie to pogrubione mnie zastanawia, bo noszę rozmiar, jak już mówiłam, 40/42, ale w tym nazewnictwie literowym noszę Mkę, Lki są na mnie zwykle wyraźnie za duże (z wyjątkami), a koszulki często zdarza mi się kupować nawet Ski (tzn odkąd urósł mi biust, już dużo rzadziej, ale jeszcze się zdarza).

dlatego mnie to po prostu interesuje. Nosząc Mkę jestem przeciętna, nosząc 40/42 już gruba?

Oczywiście wiele zależy od kroju ubrania, zdarza mi się i w 38 wcisnąć, a raz nie dopinały się na mnie spodnie 44 (wyszłam ze sklepu w szoku, zwłaszcza, że wtedy miałam 38/40 ), każda marka ma trochę inną rozmiarówkę...

[201803300917]

dla mnie od rozmiaru 40 zaczyna się pulchność. choć na to tez nie ma reguły, niektóre kobiety są po prostu większe, bardziej masywne a wcale nie mają dużo tłuszczu.
no i rozmiar to też często kwestia sklepu, nie 40stka 40stce nie równa

[twizzy]

ja myślę,że to zależy też od wzrostu .Wysoka dziewczyna nie zawsze wejdzie w tą S czy nawet M (zależy od konkretnej marki jak wiadomo)-zwłaszcza jeśli chodzi o "dół",gdyż dana ,załóżmy, spódniczka byłaby dla niej przykrótka,co nie oznacza ,że ma ona automatycznie grube nogi .Sklepy typu Pull and bear, Bershka czy House będą mieć znacznie mniejszą rozmiarówke z reguły niż np.H&M