![]() |
#31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: własne 4 kąty :-)
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
dobra, napiszę. znajoma para (dawno temu). on na trzeźwo dusza towarzystwa, do rany przyłóż, słodki, kochany, cud miód. ona w nim zakochana na zabój. on po alkoholu szatan wcielony. skończyło się, jak złamał jej nos, a sam zleciał ze schodów i obudził się na obserwacji w szpitalu. niczego nie pamiętał. związek trwał 3 lata, ona go w kółko prosiła, żeby nie pił, on obiecywał, nie pił do pierwszej imprezy po obiecywaniu, potem awantury, bijatyki, wyzwiska, zrywanie (po pijaku), nast. dnia nic nie pamiętał. podobno to była miłość jego życia, tak mówił, a jednak nie potrafił nie pić. ona teraz jest szczęśliwą żoną innego i matką, co z nim nie wiem, ale przy kolejnej dziewczynie na jakiś czas się uspokoił i nie pił, a potem straciliśmy kontakt. kilku innych chłopaków nie przestało pić, mają kolejne dziewczyny, jeden żonę, są kolejne awantury i nieszczęścia. osobiście nie znam faceta, który przestałby pić dla dziewczyny, dlatego ciężko mi uwierzyć, że w tym przypadku może się to dobrze skończyć. może jeden przypadek na milion... ja bym się w związek z alkoholikiem furiatem nie pakowała, dla własnego dobra.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Gdyby rzeczywiście mówił prawdę to zamiast gadać wziąłby się się za siebie. A nie najpierw robi się na ofiarę i męczennika, bo on wcale nie chciał, a potem i tak jego Asia, na którą tak "nie zasługuje", jest dzi*ką i szmatą. Cytat:
![]() Otóż gdyby temu chłopaczynie zależało to przestałby sam z siebie pić, a jeśli czułby że sam sobie nie poradzi - poszedłby do specjalisty. Niestety, widocznie aż tak mocno nie kocha tej Twojej Asi bo większą miłością darzy alkohol. Przestańcie robić z niego bezwolną marionetkę, niech do Was obu dotrze: GDYBY ZECHCIAŁ, PRZESTAŁBY PIĆ. Wszystko co robi, robi z pełną świadomością. Wie nawet że wyzywa od najgorszych tą swoją pożal się Boże "ukochaną" i traktuje ją koszmarnie, co nie przeszkadza mu zrobić tego ponownie. No ale przecież widzi, że obie jesteście zapatrzone w niego niczym moher w zdjęcie Rydzyka, obie uważacie że ich związek jest "przeszczęśliwy" (taa a zeszmacenie raz na jakiś czas Asi dodaje ich związkowi kolorytu), że ta cała Asia trzyma się go kurczowo jakby był ostatnim mężczyzną na ziemi, więc niby czemu miałby się zmieniać skoro tak mu dobrze? No ale Asia postanowiła zostać bohaterką, ba, obie postanowiłyście, bo Ty stoisz za jej plecami i ją do tego podjudzasz. Poświęci się dla niego, będzie ciągle przy nim, będzie o niego walczyła i wspierała go. I jeśli jej ogromna miłość nie odmieni go, to on sam niezwykle poruszony jej postawą wzruszy się, padnie przed nią na kolana i od tej pory będą żyć długo i szczęśliwie. A wszyscy wokół będą ją podziwiać jako tą szlachetną pannę, która uchroniła swego mężczyznę przed zgubnym nałogiem, zawróciła go ze ścieżki zła. A jeśli tak się nie uda to wyjdzie za niego za mąż, wtedy to na pewno się zmieni, a po urodzeniu dziecka to już w ogóle będzie inaczej... ![]() Następna sprawa - o co chodzi z ojcem Maćka? CO Z TEGO, że był alkoholikiem? Chłopak nie ma mózgu? Jest marionetką sterowaną przez tatę? NIE. Pije bo sam tego chce, to jest jego własny wybór. Tłumaczenie że to wszystko wina tego, że pochodzi z rodziny w której był alkoholik jest śmieszne i żałosne, ale też inną rzeczą jest to, że trzeba być naprawdę mało rozgarniętym żeby w to wierzyć. Sama pochodzę z podobnej rodziny - nie mam problemu z alkoholem, tak jak inni ludzie z mojego otoczenia będący w podobnej sytuacji. To od człowieka zależy, nie od jego rodziny. Istnieje coś takiego jak "syndrom drewnianej nogi". Nazwa wzięła się stąd: Cytat:
MACIEK NIE JEST IDEAŁEM ANI DOBRYM CZŁOWIEKIEM ( bliżej mu do potwora... ), A ICH ZWIĄZEK NIE JEST SZCZĘŚLIWY. Przestań im to wmawiać, nakręcać tą dziewczynę i utwierdzać w jej desperacji. Po ziemi chodzi mnóstwo przystojniejszych, inteligentniejszych i z lepszym poczuciem humoru facetów, którzy w dodatku potrafią traktować z szacunkiem kobietę. Gdyby Twoja przyjaźń była coś warta pokazałabyś to Asi zamiast robić z niej kandydatkę na kolejną maltretowaną żonę alkoholika. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 017
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Jeśli tak, to musi się znaleźć osoba, która z nim o tym pogada, przekona go, że nawet gdy pójdzie na terapię, to nadal wszystko będzie OK. I przede wszystkim trzeba znaleźć odpowiednie miejsce, być może spotkania dla DDA. Nie mówię, że powinna to zrobić 'Asia'. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Masz rację, miłośc do takiego człowieka i wiara w to, że ta miłość go odmieni to duży problem i nikt nigdy nie dojdzie ze sobą do ładu, bez ruszenia tyłka. |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Można chłopaka popchnąć w stronę terapii, ale jednocześnie on musi tego chcieć. A dzielenie jego charakteru na kawałki to błąd. Uważam, że on po alkoholu przestaje się "pilnować" i hamować, więc pokazuje swój charakter w pełnej krasie. Myślę, że tłumi w sobie agresję i pogardę wobec kobiet/partnerki, w momencie kiedy wypije - tama mu puszcza i wszystko trafia w Asię. Nie widzę tu szans na normalny związek jeśli facet nie pójdzie się leczyć, wręcz z czasem jego agresja może zacząć pokazywać się i bez alkoholu, bo nie tylko alkohol sprawia, że ludzie przestają ukrywać swoje "gorsze cechy". Tak samo może to sprawić np dłuższy związek, świadomość że dziewczyna go nie zostawi (bo, na przykład, wymyśliła sobie, że go chce "ratować"), ślub. Dodam, że niestety nie sądzę, by on chciał się leczyć. On nie widzi problemu, nie pamięta, nie dowierza. Pewnie też uważa, że następnym razem się opanuje. Może gdyby faktycznie go nagrać i pokazać mu jego wyczyny, trochę by nim wstrząsnęło. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
tak sobie pomyślałam o pewnej analogii że kiedy to moja mama zmuszała mnie żebym nie jadła słodkiego to ukrywałam się z tym, kupowałam za swoje pieniądze i wpychałam w siebie słodkie miśki, czekoladki i chrupki. Ale kiedy zapragnęłam schudnąć to po prostu to od siebie odstawiłam, pozwalam sobie na bezę w każdy piątek i tyle. Jeśli to on nie będzie widział sensu w rzuceniu alkoholu to po prostu go nie rzuci choćby miał wydawać dużo kasy i być po nim podłym.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Cytat:
Zabawne jest to, że niedaleko mnie żyje kobieta, która ma podobne podejście jak Ty. Mąż pije już x lat, standard - bicie jej, znęcanie się nad dziećmi, awantury, trudna sytuacja finansowa itd. Ona biega za nim, szuka go po okolicy, szuka mu pracy, pilnuje go żeby nie pił (a on i tak wiecznie pijany), jeździła z nim na spotkania AA, płaciła za niego kary - bo to przecież mój mąż, i to tak naprawdę dobry facet, który nie wie co robi, to ta wóda go zmieniła. A facet twierdzi, że pije bo - uwaga - ma za mało wsparcia w rodzinie. Szlachetne ideały szlachetnymi ideałami, ale rzeczywistość jest bardziej brutalna. Cytat:
Cytat:
I tak, nie wie, wychowywały go niedźwiedzie i wilki w lesie, nigdy telewizora na oczy nie widział a o internecie nawet nie słyszał. Zresztą trzeba mieć 7 stopień wtajemniczenia, żeby dowiedzieć się gdzie leczy się problemy z alkoholem. Nie rób z niego aż takiego debila. Zresztą Asi nie powinno to obchodzić. Jego problem że nie ma jaj ani odwagi cywilnej i odważny jest tylko gdy chodzi o poniżenie kobiety. Cytat:
Zresztą to, że Maciek niczego nie pamięta to twierdzi on, ma ktoś na to jakiś dowód? Skąd założenie że on wcale nie chciał tego powiedzieć? Ludzie po alkoholu są szczerzy i mówią to czego na trzeźwo nie mieliby nigdy odwagi powiedzieć. Autorka napisała że zaczęli ze sobą być po tym jak on zerwał ze swoją poprzednią dziewczyną i zaczął bzykać wszystko co się nawinęło, a Asia była jedną z tych które mu się podłożyły. Kto wie, może dlatego jest dla niego dzi*ką i szmatę, a może po prostu z innych powodów jest dla niego nikim i dlatego ją wyzywa. To wie tylko on. A że jest wielkim manipulantem, wszyscy wierzą w te jego urwane filmy. |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 017
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Poza tym, uważam, że Twoja przeszłość ma bardzo dużo wspólnego z tym, w jakim tonie piszesz swoje wypowiedzi. Cytat:
Cytat:
Tylko trzeba po prostu zauważać w kimś i w sobie CZŁOWIEKA, a nie tylko niańkę i biednego, skrzywdzonego mężczyznę, lub egoistkę i kogoś kto zachowuje się nie tak jak powinien. Cytat:
![]() Wystarczy np. sypiać z kim popadnie, a później mówić, że przecież wszyscy mężczyźni tak robią, więc mnie również wolno, przecież jestem wyzwoloną kobietą, mogę robić ze swoim ciałem to, co mi się podoba - i tym sposobem mamy zniekształcenie rzeczywistości, które genialnie spełnia swoje zadanie usprawiedliwiania swoich działań. Oczywiście nie wszyscy mężczyźni tak robią, nie zgadzam się również z tym, że im 'wolno' to robić, a wyzwolenie kobiet to dla mnie coś zupełnie innego, ale mniejsza z tym ![]() Cytat:
Cytat:
![]() |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Parę rzeczy muszę sprostować, bo mam wrażenie, że część z Was nie mówi już o Maćku, tylko o swojej nadinterpretacji Maćka.
1. Maciek na pewno nie pamięta tych akcji. Jeśli trudno Wam to uwierzyć, spróbujcie teoretycznie założyć, że tak jest. Dla dobra wniosków. Rzeczywiście któraś pisała, że powinien się zobaczyć nagrany na video - podobną funkcję spełniły SMSy, które pokazała mu Asia. Wysyłał je do niej po pijaku. To był dużo większy szok niż 'relacje' słowne Aśki czy innych świadków. 2. Piszecie, że po pijaku uwalniają się jego prawdziwe emocje wobec niej. Tylko że byłam świadkiem jednego takiego słownego ataku i odniosłam wrażenie, że on ciskał w nią wszystkimi obelgami, jakie był sobie w stanie przypomnieć jego pijany umysł - wszystko jak leci, bez wybiórczości. Np. spojrzał na jej włosy - to że ma beznadziejne włosy (?!). W całym tym szaleństwie chodziło o to, by jak najmocniej zranić. Nie ważne jak. Nieraz te obelgi były tak abstrakcyjne, że aż groteskowe. Jakby adresowane do każdej potencjalnej kobiety, w ogóle nie spersonalizowane. Wiecie, co mam na myśli? Wyglądało to jakby odgrywał jakiś swój koszmar (z dzieciństwa?) przed nami jak aktor. 3. Gdy Maciek się denerwuje bez alkoholu (na jakieś korki, spóźnienia, kolegów, Aśkę, niesprawiedliwość, cokolwiek) robi to w 'rozsądny sposób', tzn. podaje argumenty, nie dąży do bycia głośnym a raczej usłyszanym: tłumaczy dużo, nie podnosi głosu, raczej uspokaja towarzystwo i najczęściej jest mediatorem w konfliktach. Ja nie wpycham jej w małżeństwo z nim. Pisząc ten post chciałam uzyskać różne punkty widzenia (za które dziękuję). Właśnie po to, by głębiej podejść do problemu, głębiej i ostrożniej. Aśka jest jedną z najbardziej honorowych kobiet, jakie znam. Tzn. gdy zaczyna się podobna 'akcja' ona wychodzi. Nie ma z nią dyskusji, jest uparta. Ostatnio wyszła z imprezy plenerowej i szła 9 km na nogach do domu w środku nocy, nie pomogły prośby znajomych, powiedziała, że idzie i natychmiast wyszła. Rozmawiałam z nią i mówi, że czuje do niego obrzydzenie. Że nie potrafi z nim przebywać, że zachowuje się wtedy jak jakaś czepialska i przewrażliwiona nastolatka, bo ma to wszystko w pamięci bo boli ją to bardzo, ta bezradność, ten absurd. Woli wymyślić pretekst, żeby się z nim nie spotkać. Tylko równocześnie tęskni za tym "fajnym" Maćkiem. Ona naprawdę szanuje siebie i raczej na pewno się z nim rozstanie. Ale nawet jeśli tak się stanie, będą po drodze dużo rozmawiać i mogłaby go nakierować na drogę pomocy sobie samemu. Dlatego dalsze wypowiedzi mile widziane. Maciek pozostanie naszym kumplem, bo jego najlepszy przyjaciel bierze za miesiąc ślub z naszą wspólną (moją i Asi) przyjaciółką i trzymamy się razem.
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Wizabelka Czas edycji: 2010-08-04 o 18:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
![]() ![]() A ton i opinia taka a nie inna ponieważ ja od dwudziestu lat z okładem patrzę na ten problem, a widzę w różnych jego wariacjach - bo i środowisko takie i rodzina taka po obu stronach. Łatwo jest wygłaszać nadęte banały o znieczulicy i dostrzeganiu człowieka w alkoholiku gdy nie mieszka się z kimś takim w jednym domu. Właśnie to mnie drażni, takie rozczulanie się nad kimś takim. Słuchaj awantur i wyzwisk, znoś bicie, upokorzenie że sąsiedzi wszystko słyszeli, wstyd przed koleżankami - a dzieci potrafią być okrutne, ucz rozpoznawać stan upojenia po krokach na schodach, a gdy w końcu zrozumiesz że nie chcesz mieć z tym problemem i takim człowiekiem/takimi ludźmi więcej styczności ZAWSZE znajdzie się ktoś kto zarzuci że alkoholikom należy pomagać, wspierać, a jeśli tego nie robisz to coś z Tobą nie tak. Tylko faktem jest że zazwyczaj nie powie tego osoba która miałą z tym stałą styczność, tylko naiwne dziewuszki z głowami nabitymi romantycznymi ideałami, które prawdziwej patologii pewnie na oczy nie widziały. Nie napisałam tego ponieważ wydaje mi się że jestem taka mądra i wiem lepiej. Zrobiłam to bo wydaje mi się że takimi dziewuszkami są Autorka i Asia bądź Asia-Autorka. I mimo że wychodzę z założenia że za swoją głupotę trzeba płacić i że na błędach człowiek uczy się najlepiej, ostrzegam je/ją, bo nie warto brnąć w takie bagno. Asia choćby nie wiem jak próbowała nigdy nie będzie szczęśliwa, jej życie będzie piekłem przeplatanym chwilami spokoju. A jeśli chce się wykazać, chce popisać przed znajomymi jaką to jest bohaterką, chce poczuć się szlachetną i potrzebną czy cokolwiek innego nią kieruje, niech lepiej zostanie wolontariuszką w hospicjum czy domu starców - zrobi naprawdę dobry uczynek, a i poczuje ludzką wdzięczność. Bo dla Maćka, choćby tańczyła wokół niego na rzęsach zawsze pozostanie dziwką i szmatą. Cytat:
Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Sorry, ale mam wrażenie, że czekasz / czekacie na wypowiedzi typu "tak, niech walczy o niego, w rok go zmieni" i tym podobne.
Nie ma dwóch bliźniaków Maćków, z których jeden jest zły, a drugi dobry. Jest jeden Maciek, który na trzeźwo jest miły, fajny itp., a jak wypije (po co zatem pije? dlaczego nie potrafi przestać? to się nazywa problem z alkoholem, a możliwe, że już jest alkoholizmem, bo mi to jego zachowanie wygląda na upojenie patologiczne: http://pl.wikipedia.org/wiki/Upojenie_patologiczne) to wychodzą z niego inne, mniej miłe cechy. Wszystko to jest w nim, jest częścią jego - on musi chcieć pracować nad tym, aby demony odeszły. Ale przede wszystkim musi nie pić - tu się innej drogi nie wymyśli. I niestety - skoro on już wie co się dzieje, co robi, to sam sobie jest winien nadal pijąc. Co do niepamiętania niczego - wybacz, ale gdyby kogoś pobił, zabij w takim stanie, to żaden sąd go nie uniewinni, najwyżej - bazując na opinii biegłych - nieco złagodzi karę (chociaż Maciek wie co robi po alkoholu, więc to już byłoby obciążające, że wiedział, a pił). Zatem "nie pamiętanie" nie jest żadnym wytłumaczeniem - w sądzie by nie było, więc czemu w życiu ma być? Prawda jest taka, że jakby na faceta się kolega raz, czy dwa rzucił po alkoholu, to by się kolegowanie bardzo szybko skończyło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Jeżeli nie umie tej prostej zasady pod tytułem: nie mogę pić, nie piję - zastosować w życiu, to jest po prostu głupi. Albo ma wybitnie słaby charakter. Albo jedno i drugie. ---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ---------- Cytat:
![]() Dziwi mnie, że dla Ciebie zdaje się to być nie do pomyślenia. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. § 2. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. § 3. Przepisów § 1 i 2 nie stosuje się, gdy sprawca wprawił się w stan nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał albo mógł przewidzieć. Cytat:
Cytat:
![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | ||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ---------- Cytat:
Znam tego człowieka kilka lat, w tym czasie naprawdę miał okazję się wykazać tym, jaki wspaniały potrafi być. A skąd przekonanie? Widzisz, mogę sto razy napisać, że go znam. Że z nim o tym rozmawiałam długo i szczerze. Możesz mi uwierzyć bądź nie. Potraktujmy to zatem jak sytuację z książki: narrator stwarzając świat mówi, że Maciek jest w swoich przeprosinach szczery. I teraz poddajmy całą sprawę pod refleksję. Dlaczego tak? Dla dobra spójności wątku z problemem. Dziewczyny: gdyby to było czarno-białe, proste, gdyby Maciek nie był tak wartościowym facetem, z takim potencjałem, naprawdę odpuściłybyśmy sobie ten temat. Ale jest fajnym facetem, wartym każdej stukanej tu litery, serio. Mój problem w zasadzie powinien być sformułowany tak: Jak się daje szansę człowiekowi z problemami, które objawiają się w ten sposób? Czy znacie takie przypadki? Nie zbliżone, ale bardzo podobne? Cytat:
Asia ma piękne, długie, błyszczące kasztanowe loki. Godne pozazdroszczenia. Maciek nie uważa, że są brzydkie. Czy Ty to rozumiesz? Chwytasz problem? Właśnie problem polega na tym, że Maciek nie jest agresywnym chamem. Mam wrażenie, że to, co się z nim dzieje, to echo poważnego problemu w głębi psychiki. Ach, jeszcze jedno. Doris - dziękuję za definicję upojenia patologicznego. Nie wiedziałam, że coś takiego zostało w psychologii usystematyzowane. Właśnie o taką pomoc mi chodzi. Po to tu przyszłam - po konkret. Jest to związane więc z zaburzeniami osobowości, więc to krok do przodu - teraz tylko 'odburzyć' tę osobowość. Mam wrażenie, że Dopamine99, Camillina, Mondia, Stokrotka09, oiheso i lexie trafnie zinterpretowały(li) problem. Dzięki golden_eye i la'Mbria za historie - przesłałam Aśce do przemyślenia.
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Wizabelka Czas edycji: 2010-08-06 o 02:46 |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Pytasz jak się daje szansę?
No zwykle takim osobom daje się okazję, by "sięgnęły dna", dla każdego tym dnem jest co innego... Dla jednego rynsztok, dla drugiego aresztowanie, dla jeszcze innego odejście kobiety, itp itd. Chodzi o to, by ta osoba widziała konsekwencje swojego zachowania, co pozwoli zbudować motywację do zmiany. Bo dopóki Asia z nim jest mimo wszystko, dopóki toleruje jego alkoholowe wybryki, a nawet dodatkowo kombinuje jak by mu pomóc, bo on taki fajny, wartościowy i jej na nim zależy - to skąd on ma mieć silną i TRWAŁĄ motywację? Ma krótkotrwałe zrywy żalu i wyrzutów sumienia, jednak one nie mają wpływu na jego zachowanie, skoro powtarza je raz za razem. Piszesz tu jakbyś szukała sposobu, żeby zrobić coś za niego. Tak się nie da, to od niego przede wszystkim zależy czy się zmieni czy nie. Co do abstynencji, to w moim odczuciu i w takim wypadku ma miejsce, alkoholicy którzy idą na terapię, rozwiązują swoje problemy - mimo tego rozwiązywania i tak przestają pić, żeby wyrwać się z "zaklętego kręgu", picie - zachowanie - wstyd - wyrzuty - picie. Nie widziałam jeszcze osobnika mającego problemy z alkoholem, któremu abstynencja by zaszkodziła. A on ma najwyraźniej problemy, skoro wiedząc jak się zachowuje, mimo wszystko nie umie się powstrzymać od picia. Wybielasz go i masz jakiś wyidealizowany obraz. To widać w Twoich wypowiedziach, chcesz widzieć w nim "takiego fajnego chłopaka", a ta cała sytuacja pokazuje, że tak naprawdę nie znacie go aż tak dobrze, jak pewnie sądziłyście. Nagle po paru latach odkrywacie jego "demony". Niech będą "demony", jak zwał tak zwał, i tak wszystko się sprowadza do problemów alkoholowych. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Mam wrażenie, że niektóre osoby (nie mam tu na myśli Ciebie lexie, to tylko refleksja 'przy okazji') traktują takie problemy jako część charakteru, osobowości, nie jak zaburzenie, które da się "wyprostować". Co do abstynencji - masz rację. Na pewno nie zaszkodzi. Dobrze byłoby, gdyby była tylko dodatkiem do terapii. Trwała motywacja to dobry pomysł. Zobaczymy, co powie psycholog. Dzięki.
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Wizabelka Czas edycji: 2010-08-05 o 01:15 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Oni sie nie zmieniają, fundują swoim partnerkom a potem dzieciom piekło na ziemi. I co to niby miało byc to w poprzednim twoim poście za usprawiedliwienie że "on naprawdę nie pamięta" ![]() Twoim zdaniem to go jakoś usparawiedliwia? Wybiela? Czyni mniej winnym? Jak jest niepoczytalny po alkoholu to niech nie pije. A jak ma zamiar dalej pić, to ja bym za każdym razem wzywała policję i kazała odwieźć typa do izby wytrzeźwień w celu nauczenia, że jest na świecie coś takiego, jak konsekwencje ponoszone za czyny. Osoby niepoczytalne izoluje się na czas niepoczytalności bo zagrażają innym. Idę o zakład, że jakby parę razy ocknął się w izbie wytrzeźwień, to nagle alkohol przestał by mu sam wskakiwać do gardła. A może nawet amnezja poalkoholowa się cofnęła magicznie. ![]() A nie że zrobi oczka , skuli się, powie że nie pamięta , że kocha i wszyscy w koło niego skaczą że biedny bubulinek nie panuje nad sobą, ojej. ![]()
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
Poczytaj sobie jakieś fora dla rodzin alkoholików to sobie zobaczysz "świadectwa". Większość z nas tu pisze z doświadczenia (ciężkiego jak cholera), ale Ty czekasz na "świadectwa" w stylu "on nie jest winien sytuacji, niech ograniczy picie, a będzie cacy, wyjdzie na ludzi w kilka miesięcy...". Tylko konkretne działanie JEGO, nic innego. Terapia, chęć zmian i zauważenie negatywnych, nieprzyjemnych dla niego skutków picia. Nie nieprzyjemnych, niefajnych dla jego otoczenia, ale DLA NIEGO. Mój ojciec tylko czasami odczuwał na własnej skórze skutki chlania (i wtedy grzeczniał na jakiś czas), ale gdy my odczuwaliśmy te skutki, a on nie, to cóż - czasami mu było przykro, ale nie docierało to do niego tak naprawdę, a często mu wisiało. O ile istnieje ta koleżanka, to obie nie macie pojęcia jak wygląda życie z alkoholikiem i jesteście strasznie wręcz naiwne. Czy człowiek, który w amoku alkoholowym kogoś zabije nadal będzie fajnym dobrym człowiekiem, który ma demony biedaczek (seryjni zabójcy również mają demony, często sami to tak nazywają, ale nikt normalny chyba nie powie o nich, że to dobrzy ludzie), czy też człowiekiem który przyniósł komuś śmierć i tragedię, chociaż może kiedyś był fajny? W momencie picia on już wie, czym się to może skończyć, jest tego świadomy, wie jak alkohol na niego działa - to jest złe, nieodpowiedzialne działanie i tu nie ma z czym dyskutować. Właśnie ten fakt źle o nim świadczy. Liczą się bardziej te czyny, które negatywnie wpływają na otoczenie, niszczą innych. Ja sobie mogę był miła i uczynna, ale jeśli oprócz tego w wyniku kleptomanii będę okradała znajomuych, rodzinę, wpędzała ich przez to w problemy finansowe, to co z tego, że jestem miła i fajnie się ze mną spędza popłudnie? Tylko, że ja bym musiała się zgłosić na leczenie, zrozumieć jeszcze przed tym, że mam problem, a najlepiej przeżyć jakieś upokorzenie z tym związane - aresztowanie, wykluczenie z towarzystwa. Wiesz kiedy przestałam pić wódkę (a piłam sporo, może nie super często, ale sporo, bo zawsze się upijałam - to jest wstęp do alkoholizmu, bo jak mój ojciec ja zawsze miałam super dzień do picia i "polejcie jeszcze")? Ja się raz nachlałam tak, że wymiotowałam pół dnia (dosłownie 12 godzin), musiałam potem sprzątać pokój, siostry mnie opier... że wszystko śmierdzi i że się ośmieszyłam. I wtedy powiedziałam "stop", albo idę w tą stronę, staczam się, albo zaczynam myśleć i przestaję z siebie robić idiotkę przed ludźmi, których kocham. Od tego czasu - jakieś 4-5 lat wódki wypiłam 3 lub 4 kieliszki (dosłownie po 1 kieliszku, nic więcej, raz prozdrowotnie żółądkową z miodem), nie ciągnie mnie, unikam, odmawiam. Zresztą - teraz już nawet się nie łamię jak jest toast za dziecko, czy inne ważne - mówię, że sorry, nie mogę, więc chyba na tych 4 kieliszkach się skończyło. Da się, tylko się musi chcieć nie krzywdzić siebie i innych. Tylko ja się tym różnię od Maćka, że ja nie staję się zamroczonym agresorem po alkoholu i mogę sobie pozwolić czasami na piwo, czy wino. On najprawdopodobniej nie będzie mógł pić niczego z alkoholem, nigdy, jeśli będzie chciał wyjść z tego i nie robić krzywdy innym. Dla jego organizmu - mózgu przede wszystmi - alkohol jest jak trucizna. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-08-05 o 09:34 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 297
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Po tym wszystkim co tu napisałaś ja też mam takie wrażenie. Może to jakiś rodzaj zaburzeń osobowości? Jego zachowanie musi mieć jakąś głębszą przyczynę, ale narazie nikt jej nie zna, nawet on sam nie wie co się z nim dzieje. Myślę, że ani Ty, ani Asia same nie zdołacie mu pomóc. Nawet jeśli odstawi alkohol, to "to coś" może w nim pozostać i przyczyna nie pozostanie usunięta, co najwyżej skutek. Moim zdaniem - tylko i wyłącznie psycholog, no i oczywiście Wasze wsparcie. Ale przede wszystkim on sam musi dostrzec problem i iść na terapię.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
![]() Chyba nigdy nie miałaś do czynienia z człowiekiem uzależnionym od alkoholu - aż do teraz. Nie wiem, czy Ci zazdrościć, bo przez ten "pierwszy raz" prezentujesz totalnie naiwną postawę wobec problemu. Wiem, że odpiszesz, że tak nie jest, etc., nawiasem mówiąc fajnie się czyta Twoje posty, ale to jest mój pogląd. Naiwność. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
__________________
zaczynamy walkę z wagą! 69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Taaak, ten przykład z wracaniem w środku nocy dowodzi raczej głupoty, braku rozsądku, impulsywności i uporu, niż "honoru". To zwyczajnie niebezpieczne, nie wiem jak znajomi mogli pozwolić dziewczynie wracać samej 9 km nocą
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Dokładnie, od razu o tym pomyślałam...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
A mnie śmieszą takie wątki.
Nie dość, że pisane "oto historia mojej przyjaciółki", to jeszcze opisywanie niestworzonych historii o tym, że chłopak do rany przyłóż, tylko ma maleńki problemik z alkoholikiem. I wielki honor z wracaniem po nocy do domu ... Właśnie, Iwona Wieczorek tez miał dużo tego honoru ... Nie jestem w stanie pojąć, jak słaby trzeba mieć charakter, żeby świadomie związać się z jawnym alkoholikiem, i wypisywać głupoty w stylu "on nie pamięta". Taaa, a ja jestem Dziewica Orleańska. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
A jest tak ja pisała Doris1981 : "Nie ma dwóch bliźniaków Maćków, z których jeden jest zły, a drugi dobry. Jest jeden Maciek, który na trzeźwo jest miły, fajny itp., a jak wypije (po co zatem pije? dlaczego nie potrafi przestać? to się nazywa problem z alkoholem, a możliwe, że już jest alkoholizmem, bo mi to jego zachowanie wygląda na upojenie patologiczne". Jeśli będziesz dalej utrzymywała, że tak naprawdę jest dwóch Maćków i należy ich rozróżniać, to będę musiała doradzić Tobie i/lub jemu wizytę u psychiatry bo to się chyba rozdwojenie jaźni lub schizofrenia nazywa (niech mnie ktoś kompetentny poprawi)? Cytat:
Uważam w dodatku że obrażasz moją i innych Wizażanek inteligencję usiłując nam wmówić że czytasz w myślach innego człowieka, że wiesz co czuje i czego chce bo go znasz. Zarzut że "ja wiem lepiej", zwłaszcza gdy wyjaśniłam moje intencje, ze strony osoby która wypisuje takie piramidalne bzdury jest śmieszny, nie uważasz? Zwłaszcza, że Ty wiesz lepiej od samego Maćka jaki jest. No chyba że jesteś trzecim Maćkiem... ![]() Jestem w stanie uwierzyć, że jest możliwe że chłopak nie pamięta co robił (zresztą nigdy temu nie zaprzeczałam, dla mnie bardziej prawdopodobna była wersja że robi to bo tak chce), ale w coś takiego nigdy. Przykro mi. Cytat:
W przeciwieństwie do niektórych dziewczyn, które podejrzewają że Asia i Wizabelka to jedno (co jest dla mnie bardzo prawdopodobne) moim pierwszym wrażeniem było że Autorka podkochuje się w Maćku albo jest co najmniej zafascynowana nim. Bo czytając posty Wizabelki ma się wrażenie że czyta się umowę, w której rzeczy najważniejsze są małym druczkiem. Pisząc peany na cześć Maćka, który jest cytuję: "Odznaczał się świetnym poczuciem humoru, był niezwykle optymistyczną i ciepłą osobą. Żadnego cwaniactwa, szczery dystans do siebie. Do tego był muzykiem, ciekawą osobą (bad boy ![]() Znów zgodzę się z Doris1981 - "Sorry, ale mam wrażenie, że czekasz / czekacie na wypowiedzi typu "tak, niech walczy o niego, w rok go zmieni" i tym podobne. " I tak się zastanawiam dlaczego to nie sama Asia założyła ten wątek, tylko przyjaciółka w jej imieniu? Dlaczego Wizabelka jak to sama ujęła "wysyła" jej nasze wypowiedzi zamiast po prostu wysłać jej link do wątku, żeby mogła sama się z nimi na bieżąco zapoznawać albo wypowiedzieć się w nim osobiście? Domyślam się że smsem ani telegramem Autorka tego nie robi, Asia ma więc dostęp do internetu - w czym problem? Moim kolejnym skojarzeniem był wątek dziewczyny, która przed ślubem dowiedziała się że jej narzeczony miał erotyczną dwudniową przygodę z koleżanką. Wizażanka pisała, że jeśli chodzi o reakcje to najgorsze były jej przyjaciółki które powstrzymywały ją od odwołania ślubu, przekonywały ją do tego faceta, namawiały do dania jeszcze jednej szansy itp. I skoro Wizabelka nie jest trzecim Maćkiem ani Asią, to jest po prostu toksyczną przyjaciółką. Która po pierwsze nie chce żeby Asia zobaczyła z jaką fascynacją Wizabelka pisze o jej facecie. Bo - uwaga puszczam wodze wyobraźni ![]() Która wymyśliła sobie, że Maciek jest ideałem z jedną malutką wadą łatwej do pozbycia się, a ich związek powinien być stawiany za wzór, więc zrobi wszystko żeby tak pozostało. Dlatego pierze jej mózg ("jak mogłabyś zostawić takiego ciepłego czułego, kochającego - dalszy ciąg litanii - faceta?", "on tak Cię kocha", "musisz mu pomóc", itp), założyła wątek (wątki?) z których wybiera i być może odpowiednio przerabia pasujące wypowiedzi żeby zrobiła dokładnie tak jak chce. ( niedługo odezwie się "Asia" - Wizabelka z innego kompa niż dotychczas, dziwnym trafem powtarzając to co koleżanka ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Raczkowanie
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Albo Asia zafunduje gościowi wiadro zimnej wody na głowę, zatem tak jak wizażystki radzą postawi ulitmatum, tylko musi być stanowcza, konsekwetna( bo jeżeli raz się cofnie to sytuacja będzie się powtarzać). Gdy nie dotrzyma słowa rzucić wszystko i nie oglądać się za siebie.
-albo będzie go znosić, ustępować gdy będzie pijany-byle tylko poszedł spać. A prawda jest taka, ze powód do zaczepek zawsze się znajdzie, bo "kto szuka, ten znajdzie". Nawet jeżeli uda mu się wytrwać w abstynencji Asia musi się liczyć, że nie będzie łatwo. Mimo całego czarnowidztwa tutaj uprawianego (przez mnie zresztą też) mam dowód, że ludzie się zmieniają gdy wiedzą, że wiele mogą stracić. Tylko, że takiej osobie trzeba pokazać, że jest się twardym i że się przed niczym nie cofnie. Wierzcie, działa cuda! A jeżeli Asia ma zamiar przymykać oko na takie zachowania (bo po pewnym czasie takie rozmowy znudzą się jemu, będą skutkowały na krócej, jej łzy też przestaną robić wrażenie, dopadnie ją w końcu bezradność) to albo nigdy nie miała do czynienia z osobami, którym odbija po alkoholu, albo jest masochistką, albo ma bujną wyobraźnię, albo wierzy w magiczną, uzdrawiającą moc miłości. A już na pewno nie jest realistką. Na pewno jej współczuję, bo serce nie sługa. Wiele rzeczy można wybaczyć, ale ... szkoda życia. Trzymam za nich kciuki!
__________________
"Miej serce i zachowaj serce..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ---------- Cytat:
Na ten temat już pisałam, ale z szacunku dla dyskusji powtórzę. Nigdzie nie napisałam, że go to tłumaczy. Wydaje mi się to jednak charakterystyczne dla tych jego wybuchów. Może to jakiś ważny symptom. Bo zdarzają się też sytuacje, gdy Maciek pije, zachowuje świadomość i zachowuje się zupełnie normalnie. Kto nad nim skacze? To jest poważny problem, Aśka zawaliła poważne egzaminy, jest załamana. To nie jest tak, że ona mu cokolwiek wybaczyła. Po prostu cały czas trawi w sobie ten problem. Sugerujesz, że go nie dostrzega?
__________________
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Poważny problem z facetem - bezradność?
Cytat:
On musi zrozumieć, co jest w nim nie tak, do czego zmierza swoim zachowaniem i przekonać się, co traci w ten sposób. Nie można go niańczyć całe życie, jak sam poprosi o pomoc - skieruj go w odpowiednie miejsca i udziel wsparcia, póki co, najlepiej dać mu spokój i czas. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:43.