Co myślicie...

[Charlotte]

No wiesz Pal, ale to też co innego, jak kumpel do kumpla mówi, co by z Tobą nie zrobił Też często słyszę takie komentarze, albo westchnienia. Oni chyba czasem nawet chcą, żebyśmy to słyszały.

Natomiast my leżąc obok siebie na plaży szepczemy sobie do ucha cały czas różne rzeczy, więc naprawdę wątpię, aby ktoś to słyszał. Ale będę na to zwracać szczególna uwagę, ok.

[maja55]

palomino napisał(a):
> jestes tego pewna? tzn ze nei slysza. tez czesto wysluchuje na swoj temat co kto by ze mna nie robil i w jakiej pozycji ze sie tak wyraze, jak dana osoba mysli ze nie slysze. niestety mam dosc wrazliwy zmysl sluchu. i szczerze mowiac tyle sie juz nasluchalam, ze teraz wkurza mnie maxymalnie każdy komentarz "oddalajacych sie plecow" nawet jesli slysze ze sie komus podobaly moje wlosy, nogi, oczy czy cokolwiek innego.
>
> czasami ludzie nie są az tak dyskretni jak im sie wydaje.

Hihihihi, może to już inny temat, ale w te wakacje byłam w tak zabawnej sytuacji, że prawie plakałam ze śmiechu.
Spędzałam wakacje we Francji i kiedyś dwóch młodych facetów szło za mną i komentowali mój wygląd, aż w końcu stanęło na tym, że jeden powiedział że gdyby był w Polsce nie przepuściłby takiej okazji, a tutaj ogranicza go bariera językowa... Jednak po chwili nie wytrzymał, podszedł do mnie i łamanym francuskim zapytał o coś. Kiedy mu odpowiedziałam po francusku, chyba nie zrozumiał do końca, ale nie mogłam się oprzeć i musiałam odpowiedzieć jeszcze po Polsku. Po prostu omal nie dostał zawału z zaskoczenia!!!! I on także myślał,że nic nie słyszę, a jeżeli nawet słyszę to przecież nie rozumiem..., w końcu jest w obcym kraju...

[Charlotte]

maja napisał(a):
> Karola poruszyła sprawę tego co sobie myślimy, bo mimo wszystko nawet jeżeli zupełnie tolerujemy inne ciało niż to idealne, którym nas karmią obrazki i TV, to przecież jeżeli ktoś przechodzi obok nas to musimy sobie coś pomyśleć - i na pewno każda z nas, albo przynajmniej większość reaguje w jakiś sposób kiedy widzi grube osoby.

No dokładnie. I dla mnie to jest tak naturalne, jak pomyślenie o wszystkim innym, na co akurat patrzę: "o, jaki ładny kostium ma ta dziewczyna", "o, jaki opalony koeleś", "ojej, jakie zjarane dziecko", "rany, ale grubas" (ja akurat myślę foka, ktoś inny wyrazi to w swoich myślach inaczej).
Dziś miałam w autobusie przykład takiej sytuacji. Spojrzałam na paznokcie dziewczyny. Były strasznie dziwne/brzydkie. Zupełnie w poprzek i na dodatek chyba obgryzione. Pomyślałam sobie "ale wstrętne paznokcie". To było zupełnie naturalne, po prostu taka myśl mi przyszła do głowy. Ale nie znaczy to, że jestem nietolerancyjna Moim zdaniem to nie ma nic wspólnego z tolerancją

[maja55]

Karola napisał(a):
> No dokładnie. I dla mnie to jest tak naturalne, jak pomyślenie o wszystkim innym, na co akurat patrzę: "o, jaki ładny kostium ma ta dziewczyna", "o, jaki opalony koeleś", "ojej, jakie zjarane dziecko", "rany, ale grubas" (ja akurat myślę foka, ktoś inny wyrazi to w swoich myślach inaczej).


Właśnie to miałam na myśli. Wszystko na co tylko spojrzymy podlaga jakiejś takiej mimowolnej ocenie - i albo to nam się podoba albo i nie. A nie oznacza to wcale tego, że tego nie tolerujemy.


> Dziś miałam w autobusie przykład takiej sytuacji. Spojrzałam na paznokcie dziewczyny. Były strasznie dziwne/brzydkie. Zupełnie w poprzek i na dodatek chyba obgryzione. Pomyślałam sobie "ale wstrętne paznokcie".


Karola, co to znaczy "zupełnie w poprzek"? Bo nijak nie mogę tego sobie wyobrazić a strasznie mnie to zaintrygowało......

[Charlotte]

maja napisał(a):
> Karola, co to znaczy "zupełnie w poprzek"? Bo nijak nie mogę tego sobie wyobrazić a strasznie mnie to zaintrygowało......

hihi...
No chodzi o to, że kobieta ma zazwyczaj pazurki dłuższe, niż szerokie, albo przynajmniej okrągłe (nawet jeśli ma je przycięte na zupełnie króciutko).
Natomiast przez "w poprzek" miałam na myśli szersze, niż długie.
Jeśli nadal źle tłumacze, to Ci potem narysuję

[Charlotte]

maja napisał(a):
> Karola, co to znaczy "zupełnie w poprzek"? Bo nijak nie mogę tego sobie wyobrazić a strasznie mnie to zaintrygowało......

hihi...
No chodzi o to, że kobieta ma zazwyczaj pazurki dłuższe, niż szerokie, albo przynajmniej okrągłe (nawet jeśli ma je przycięte na zupełnie króciutko).
Natomiast przez "w poprzek" miałam na myśli szersze, niż długie.
Jeśli nadal źle tłumacze, to Ci potem narysuję

[maja55]

Karola napisał(a):
> hihi...
> No chodzi o to, że kobieta ma zazwyczaj pazurki dłuższe, niż szerokie, albo przynajmniej okrągłe (nawet jeśli ma je przycięte na zupełnie króciutko).
> Natomiast przez "w poprzek" miałam na myśli szersze, niż długie.


aaaa to już wiem, rozumiem... hihihi...
Moja koleżanka ma taaakie małe pazurki nawet jeżeli ma je dłuższe(chodzi mi o to, że są "zapuszczone") to są one krótsze od moich przyciętych bardzo krótko. W każdym bądż razie ona nie ma ich poobgryzanych tylko zawsze zadbane. A ja mam już takie długaśnie nawet jak są obcięte zupełnie krótko. Ale wiem o co Ci chodzi, tylko zmyliła mnie ta nazwa....

[Charlotte]

maja napisał(a):
>
> aaaa to już wiem, rozumiem... hihihi...
> Moja koleżanka ma taaakie małe pazurki nawet jeżeli ma je dłuższe(chodzi mi o to, że są "zapuszczone") to są one krótsze od moich przyciętych bardzo krótko. W każdym bądż razie ona nie ma ich poobgryzanych tylko zawsze zadbane. A ja mam już takie długaśnie nawet jak są obcięte zupełnie krótko. Ale wiem o co Ci chodzi, tylko zmyliła mnie ta nazwa....

Podobają mi się takie paznokcie jak Ty masz: wąskie i nawet jak przycięte, to długie
Ja mam niestety takie średnie. Jak mam obcięte, to są takie normalne, okrągławe ; żeby mieć długie, muszę zapuścić

[Charlotte]

Sarenko, a tak zupełnie odchodząc od tematu: pamiętam że szukałaś w tym samym czasie co ja pracy, znalazłaś wreszcie to co chciałaś, czego oczekiwałaś? Bo pamiętam, że ofert miałaś trochę, tylko szukałaś czagoś co Ci się spodoba i zadowoli (tak jak ja). I jak, znalazłaś?
Jak wolisz to odpowiedz na priva

[201607150859]

Zraz mnie tutaj pewnie zlinczujecie, ale podobno szczerość wypowiedzi jest w cenie więc nie mogę się dłużej powstrzymywać. Zaznaczam, że mam BMI równy 20
Karola napisała:
>Ja mam czasem takie myśli (typu biedna dziewczyna, być taką foką, musi być jej ciężko, ale ma tłuste uda, fu. I potem następuje myśl: Rany, a ja na siebie narzekam, wstyd, jak ja narzekam na siebie to co ma powiedzieć ta grubaska? Czasem też myślę sobie, że jakbym była taką foką to pewnie bym nie założyła bikini (...) Czasem jak taka wskoczy do wody, z pomostu czy do basenu, to śmiejemy się z chłopakiem, że całą wodę wychlapie. Ale najczęściej myślę tylko "fu ale grubas" i zartaz zapominam o tym. Wiem, jesteśmy wredni

Ja bym raczej nie nazwała tego wrednością, ale ograniczeniem mentalnym. Ta wypowiedź pasuje do grupy społecznej, którą powszechnie nazywamy "drechami" i właściwie to brakuje mi jeszcze na początku stwierdzenia (tu cytat) "fu ale grubas".
słowa "ja pierdo**".
Polska chyba nigdy nie wyjdzie z mentalnej zapaści. W innych krajach jakoś nie zauważyłam, żeby ludzie się sobie nawzajem przyglądali i ciągle komentowali wygląd czy zachowanie innych. Po prostu mają inne sprawy na głowie. Człowiek powinien sobą reprezentować chociaż minimalny poziom tolerancji i mieć troszkę wiedzy na różne tematy. Może zamiast np. leżeć ciągle na plaży i komentować należałoby zajrzeć do książek. Zrozumiałby się wtedy, że otyłość jest chorobą, która może przyjść nagle, rozstępy po ciąży są nieistotne w porównaniu do cudu narodzin, a starości nie da się zatrzymać i każda z Nas będzie tak wyglądała w przyszłości. Jaki takie osoby jak Karola dadzą przykład dziecku? Z tych wszystkich wypowiedzi wynika, że najważniejszy jest wygląd.. Smutne...

> mi się wyrwie do mojego chłopaka coś w stylu "rany ale foka”

Nie chcę Cię martwić, ale w każdej chwili możesz być otyła. Wystarczy zachwiane hormonalne. A gdy zajdziesz w ciążę.. Ciekawe co Twój chłopak wtedy pomyśli i czy będzie na ciebie też patrzył z obrzydzeniem. A może wymieni na szczupły model skoro tak nie lubicie większych rozmiarów.

>Gorzej jak tłusta STARA baba przystroi się w bikini na sznureczkach i paraduje tak po plaży z trzęsącym się cellulitem i trzemafałdami między piersiami a brzuchem.

Zero szacunku dla starszych.

>Wydaje mi się, że wypowiadanie swojej opinii i myśli na jakiś temat nie polega na zakłąmanym słodzeniu i pokazywaniu jakim to jest się dobrym i że w ogóle nie ma się złych myśli.

Zgadzam się. Wypowiadanie swoich myśli na forum daje również świadectwo o nas samych, wypowiedzi są miernikiem takich czynników jak: kultura osobista, wychowanie (lub jego bark), poziom inteligencji. Mnie nie szokuje to, że wypowiadasz się szczerze, ale sposób w jaki to robisz...

> Jednak tutaj lepiej odpowiadać tylko na neutralne wątki, szczególnie gdy się jest szczerym i uczciwym i takie też się ma wypowiedzi
Zgadzam się w 100%. Bardzo trafna uwaga.

> I dla mnie to jest tak naturalne, jak pomyślenie o wszystkim innym, na co akurat patrzę: "o, jaki ładny kostium ma ta dziewczyna", "o, jaki opalony koeleś", "ojej, jakie zjarane dziecko", "rany, ale grubas" (ja akurat myślę foka, ktoś inny wyrazi to w swoich myślach inaczej).

Mam znajomego, ma 4 lata i też tak reaguje I też szepcze do mnie cicho myśląc, że inni nie wiedzą, że mówi o nich. Naiwniak..

Podsumowując. Będę żałowała udziału w dyskusji, coś czuję.

[Rena]

Kasia.1986 napisał(a):
> bo komuś może się nie podobać ze zamiast 50kg waże 60 ?!

Kasiu a przy jakim wzroscie??

[Szpilka_]

Ilonko! To właśnie mniej więcej miałam na myśli podpisując pod wypowiedzią Karoli, że brakuje mi słow na skomentowanie jej posta.
Dziękuję bardzo, że udało Ci się powiedzieć je także w moim imieniu.
Pozdrawiam

[Charlotte]

ilonka napisał(a):
> Ja bym raczej nie nazwała tego wrednością, ale ograniczeniem mentalnym. Ta wypowiedź pasuje do grupy społecznej, którą powszechnie nazywamy "drechami" i właściwie to brakuje mi jeszcze na początku stwierdzenia (tu cytat) "fu ale grubas".
> słowa "ja pierdo**".
No to Cię rozczaruję - ja nie przeklinam

> Polska chyba nigdy nie wyjdzie z mentalnej zapaści. W innych krajach jakoś nie zauważyłam, żeby ludzie się sobie nawzajem przyglądali i ciągle komentowali wygląd czy zachowanie innych.

Nie przyglądam się. Po prostu 150kg wagi samo rzuca się w oczy. Nie komnetuję też ciągle, poza tym chyba nikogo nie powinno obchodzić, co mówię do swojego chłopaka lub on do mnie. Magdzia zapytała, więc odpowiedziałam.

>Po prostu mają inne sprawy na głowie. Człowiek powinien sobą reprezentować chociaż minimalny poziom tolerancji i mieć troszkę wiedzy na różne tematy. Może zamiast np. leżeć ciągle na plaży i komentować należałoby zajrzeć do książek. Zrozumiałby się wtedy, że otyłość jest chorobą

nie zawsze jest chorobą. Poza tym nawet, jesli jest, to człowiekowi i tak pojawiaja się w głowie rózne myśli.

która może przyjść nagle, rozstępy po ciąży są nieistotne w porównaniu do cudu narodzin, a starości nie da się zatrzymać i każda z Nas będzie tak wyglądała w przyszłości. Jaki takie osoby jak Karola dadzą przykład dziecku? Z tych wszystkich wypowiedzi wynika, że najważniejszy jest wygląd.. Smutne...

Nie wiem skąd Ci taka puenta przyszła do głowy, choć przyznam, że wygląd jest dla mnie dośc istotny. Człowiek nie lubi patrzeć na brzydotę. No, a przynajmniej ja nie lubię. Co nie oznacza, że nie toleruję brzudoty - niech sobie jest. Jakby jej nie było, to nie byłoby też piękna tak naprawdę, bo nie byłoby porównania
>

> Nie chcę Cię martwić, ale w każdej chwili możesz być otyła. Wystarczy zachwiane hormonalne. A gdy zajdziesz w ciążę.. Ciekawe co Twój chłopak wtedy pomyśli i czy będzie na ciebie też patrzył z obrzydzeniem. A może wymieni na szczupły model skoro tak nie lubicie większych rozmiarów.

Nie martwisz mnie. Co innego obce grubasy, co innego kochane. Doskonale zdaję sobie sprawę, że moge w życiu utyć, stracić nogę czy zostać poparzona. Nie musisz mnie uświadamiać
>
> >Gorzej jak tłusta STARA baba przystroi się w bikini na sznureczkach i paraduje tak po plaży z trzęsącym się cellulitem i trzemafałdami między piersiami a brzuchem.
>
> Zero szacunku dla starszych.

Bez przesady, nic nie wiesz o moim szacunku... a pisane wypowiedzi są przekłamane, bo nie widzisz miny, sytuacji w jakiej są wypowiadane itd.


> Zgadzam się. Wypowiadanie swoich myśli na forum daje również świadectwo o nas samych, wypowiedzi są miernikiem takich czynników jak: kultura osobista, wychowanie (lub jego bark), poziom inteligencji. Mnie nie szokuje to, że wypowiadasz się szczerze, ale sposób w jaki to robisz...

No cóż, akuram za kulturę osobistą byłam i jestem niejednokrtotnie chwalona, a w szkole nawet dostawałam z nią pisemne pochwały To, że czasem dosadnie sie coś powie, nie świadczy moim zdaniem o kulturze osobistej. No ale Ty możesz mieć inne odczucia i nawet możesz uważać, że jestem chamką - a ja się tym nie przejmuję, bo mam dystans do wszelkich for, a także do tego, co sądzą o mnie inni (obcy) ludzie.

I ogólnie szanuję Twoją wypowiedź i to, że dosadnie i szczerze napisałaś, co o mnie myślisz

ilonka napisał(a):
> Podsumowując. Będę żałowała udziału w dyskusji, coś czuję.

Nie żałuj kobieto, bo Twój szczery post czytało mi się przyjemnie w przeciwieństwie do szeregu SZCZERYCH wypowiedzi powyżej.

[mskladaczek]

Ilonko, nie zaluj... ubralas w slowa moje mysli. bylam w trakcie pisania postu, ale nic dodac, nic ujac.
pozdrawiam Ilonko


Karola,
ja bym tekstu "ale foka" nigdy nie wymyslila na widok otylej osoby, a gdybym wymyslila i miala odwage i potrzebe jej wypowiedzenia- choc szczerze w to watpie- to wiem, ze moj chlopak wysmial by mnie nie "foke czy wieloryba".

[Charlotte]

mskladaczek napisał(a):
>
> Karola,
> ja bym tekstu "ale foka" nigdy nie wymyslila na widok otylej osoby, a gdybym wymyslila i miala odwage i potrzebe jej wypowiedzenia- choc szczerze w to watpie- to wiem, ze moj chlopak wysmial by mnie nie "foke czy wieloryba".

No widzisz. I dlatego Ty pasujesz i rozumiesz się ze swoim chłopakiem, a ja ze swoim

[mskladaczek]

Karola napisał(a):
> mskladaczek napisał(a):
> >
> > Karola,
> > ja bym tekstu "ale foka" nigdy nie wymyslila na widok otylej osoby, a gdybym wymyslila i miala odwage i potrzebe jej wypowiedzenia- choc szczerze w to watpie- to wiem, ze moj chlopak wysmial by mnie nie "foke czy wieloryba".
>
> No widzisz. I dlatego Ty pasujesz i rozumiesz się ze swoim chłopakiem, a ja ze swoim



A to chyba o czyms swiadczy, prawda? a jesli nic nie zauwazasz i swoje zachowanie uwazasz za prawidlowe to ok, grunt to dobre samopoczucie.

[Rena]

DominikaS napisał(a):
> I rzeczywiście, jak byłam młoda i piękna

Dominika, ale Ty masz dopiero 30-stkę a to oznacza, ze nadal jestes mloda

> Młodzi ludzie są znacznie mniej tolerancyjni niż starsi jeśli chodzi o wygląd...

Zgadzam sie. To wynika z zwykłego braku wyobraźni. Dzieci po prostu nie zdaja sobie sprawe z tego, ze ci bardzo otyli to ludzie, którzy nie radza sobie z nadwaga, ze bardzo czesto sie odchudzaja, ze sa nieszczesliwy (nie mowie tu o nadwadze 5 kg tylko 20 kg), ze czesciej choruja etc. Dzieci widza tylko efekt zewnetrzny i im sie to nie podoba, bo nie oszukujmy sie - czlowiek, ktory wazy ponad 100 kg nie wyglada ladnie. Stad to reakcja na to co widza i co rozumia - "ten czlowiek ma ogromne faldy tluszczu" a nie widza calej tej otoczki.

Ludzie starsi sa bardziej tolerancyjni na taki widok, bo rozumia, ze ten czlowiek jest taki sam jak oni i rozni sie tylko tym, ze wazy sporo wiecej. Jednak nadal ten widok zwlaszcza w neglizu (a takie warunki stwarza plaza) pozostaje niesmaczny.

Oczywiscie nie mam na mysli tu ludzi ktorzy waza kilka kilogramow wiecej - bo np moga byc zadbani, wysportowani. Znam dziewczyny co waza 70 kg przy wzroscie 165 i wygladaja bardzo atrakcyjnie, ladnie eksponuja zgrabne i ksztaltne cialo i zdarza im sie wygladac duzo lepiej niz dziewczyny wzace z ich wrostem 50 kg.

Ale jesli waga niebezpiecznie sie zbliza sie do 100 lub co wiecej tyle przekracza i do tego zamiast miesni sa to faldy tluszczu, to nie oszukujmy sie - komu ten widok sie podoba. Ja uwazam, ze taki widok jest bardzo niemily i nieestetyczny i osoba, ktora sie tak zaniedbala (bo poza chorobami jeszcze czesciej jest to zaniedbanie) powinna naprawde cos z tym zrobic zamiast uwazac ze jest wszystko dobrze i nie musi o siebie dbac.

To jak wygladamy ma bardzo ogromne znaczenie jak jestesmy odbierani przez innych i nalezy dbac o swoj wyglad z szacunku dla siebie samych i dla innych. Poza tym to jak sie wyglada duzo mowi o tym co jest w srodku. Wyglad zewnetrzny jest odzwierciedleniem wnetrza.

Tak posumujac idac na plaze milo jest zobaczyc ludzi zadbanych i usmiechnietych. Jezeli dziewczyna wazy kilka kilogramow wiecej, ale jest zadbana, ladnie opalona, wysportowana a jest jej wiecej bo ma np grube kosci i ogolnie taka ma budowe to wydaje mi sie,ze wszystko jest ok

[Charlotte]

mskladaczek napisał(a):
> Karola napisał(a):
> > mskladaczek napisał(a):
> > >
> > > Karola,
> > > ja bym tekstu "ale foka" nigdy nie wymyslila na widok otylej osoby, a gdybym wymyslila i miala odwage i potrzebe jej wypowiedzenia- choc szczerze w to watpie- to wiem, ze moj chlopak wysmial by mnie nie "foke czy wieloryba".
> >
> > No widzisz. I dlatego Ty pasujesz i rozumiesz się ze swoim chłopakiem, a ja ze swoim
>
>
>
> A to chyba o czyms swiadczy, prawda? a jesli nic nie zauwazasz i swoje zachowanie uwazasz za prawidlowe to ok, grunt to dobre samopoczucie.

Tak, grunt to robienie z siebie świętego I dobre samopoczucie też

[sarenka]

palomino napisał(a):
> tez czesto wysluchuje na swoj temat co kto by ze mna nie robil i w jakiej pozycji ze sie tak wyraze, jak dana osoba mysli ze nie slysze.

o rany! Pal! Gdzie Ty się kręcisz ? Przyznam, że nie raz słyszałam sceniczne szepty typu: ale nogi, ale oczy, ale buzia [ale to chyba każda dziewczyna w pewnym wieku słyszy - młodość i komplementy idą w parze].. ale z tymi pozycjami to przez całe życie może raz mi się zdarzyło.. no może jeszcze kilka razy 'ale dupa', ale zarówno to z pozycjami jak i z d** - było wypowiadane szeptem scenicznym - mi się wydaje, że kolesie wypowiadający tego typu uwagi traktują je jako komplement dlatego mówią je cicho, ale i tak jak usłyszysz to nic takiego.. bo to przecież zaszczyt coś takiego usłyszeć.

> niestety mam dosc wrazliwy zmysl sluchu. i szczerze mowiac tyle sie juz nasluchalam, ze teraz wkurza mnie maxymalnie każdy komentarz "oddalajacych sie plecow" nawet jesli slysze ze sie komus podobaly moje wlosy, nogi, oczy czy cokolwiek innego.
>
> czasami ludzie nie są az tak dyskretni jak im sie wydaje.

j.w. ludzie starają się mówić przyciszonym głosem, ale "bez przesady", bo wiedzą, że to co mówią jest pozytywne.

[cheetah]

ilonka napisał(a):
> Podsumowując. Będę żałowała udziału w dyskusji, coś czuję.

Nie zaluj, nie ma czego, bardzo trafne uwagi, z przyjemnoscia sie czyta tego typu wypowiedzi.

Pozdrowienia,
Cheetah

[misioczat]

Nadaje swiezo znad morza za granica (Dania). Co widze na plazy? Totalnie wszystko, poza ludzmi mlodymi i "pieknymi" i starszymi w kostiumach kapielowych "grzecznych", czyli jednoczesciowych:
- starsze kobiety topless z biustami do pasa i malutkich majteczkach
- ludzi w dowolnym wieku w bieliznie zamiast kostiumu kapielowego
- ludzi z nadwaga
- ludzi baardzo otylych (dziewczyny po 120-150 kg)
- ludzi niepelnosprawnych (facet bez reki)
- mlode dziewczyny i kobiety topless
- pania opalajaca sie nago
- cala rodzinke przebierajaca sie na plazy w suche majtki bez zasloniecia sie
- gole male dzieci
- psy
Z nich wszystkich protestuje przeciwko wypinaniu na mnie golego oblesnego tylka przy przebieraniu sie oraz prezentowaniu bielizny, zwlaszcza bialej i mokrej . No i nie wiem, moze po ostatnich aferach pedofilskich jestem przewrazliwiona.. W kazdym razie nie podoba mi sie puszczanie publicznie dziecka bez majtek, wystawiajac je na widok przypadkowych ludzi. Rowniez nie podoba mi sie opalanie topless, ale nie chodzi mi o starsze panie, tylko w ogole, mam takie podejscie, ze pewne fragmenty mojego ciala rezerwuje dla mojego faceta i nie chce, zeby ktokolwiek inny je widzial. Myslalam, ze to podejscie zmieni mi sie po miesiacu pobytu, ale nie, wrecz przeciwnie Mam potrzebe tajemnicy i nie chcialabym sie wystawiac na widok publiczny.
O calej reszcie plazowiczow mysle, ze:
- sa strasznie odwazni, ze bez problemu pokazuja swoje niedoskonalosci (badz doskonalosci - laski topless ), podczas gdy ja wstydze sie pokazac np jednodniowy zarost na nogach
- potwornie im tej odwagi zazdroszcze
- i mysle sobie "Boze drogi.. jakie to niesamowite i wspaniale, ze tu NIKT na nich nie zwraca NAJMNIEJSZEJ uwagi"
- i jeszcze mysle sobie, z wdziecznoscia dla losu, jakie mam szczescie, majac obie rece i nogi i figure, ktora nie naraza mnie na przykre docinki..
Co do oceniania.. Mysle, ze robimy to wszyscy i mimowolnie.. Tak, jak zachwycam sie pieknym cialem, fajnym kostiumem czy opalenizna, tak niespecjalnie podoba mi sie nadmierne owlosienie, czy blade, 140kilogramowe cialo.. No niestety, tak to juz jest.. Ale raczej nie mysle jakis zlosliwych rzeczy, tylko (o ile w ogole chce mi sie nad tym zastanawiac), np "Rany.. zrobilabym wszystko na jej miejscu, zeby schudnac, chociazby dla zdrowia, zeby sie nie meczyc.. Ale moze to choroba.. Pewnie nie moze schudnac.. Ale jak to fajnie, ze sie nie wstydzi rozebrac i szalec w wodzie!" O, mniej wiecej takie mam mysli. I moze troche wspolczuje, ale nie z wyzszoscia, tylko zyczliwie - np, ze tak duza nadwaga jest szkodliwa dla zdrowia. Za to bylam zlosliwa (oczywiscie po cichutku ), kiedy ta rodzinka posciagala majtki. No szok! Powypinali sie na ludzi i zmieniali gacie. Mamusia, tatus i 2 synkow takich po ok 12 i 20 lat Bleee... Ale musze oddac sprawiedliwosc: chyba tylko mnie zszokowali Inna kultura i juz.
Mysle, ze jest spora roznica miedzy mentalnoscia Polakow i Zachodnioeuropejczykow. To, co nas dziwi, zaskakuje, zniesmacza, gorszy (niepotrzebne skreslic) tam jest TOTALNIE niezauwazalne. Cialo ludzkie, w jakimkolwiek stanie nie budzi sensacji czy chocby zainteresowania. No, moze poza jakims wyjatkowo pieknym Uwazam sie za osobe taktowna i dyskretna, a jednak wciaz zauwazam "innosc" (choc bron Boze jej nie komentuje, nie przygladam sie, w zyciu nie dalabym odczuc osobie otylej, ze jest dla mnie nieestetyczna), ale ZAUWAZAM ja, podziwiam za odwage, czyli jednak jest dla mnie w jakis sposob niezwykla. Moze to rowniez wynikac z tego, ze bardzo rzadko bywam na plazy (poprzedni raz byl ze 6 lat temu albo i lepiej) i nie mam okazji ogladac porozbieranych cial. Oczywiscie, przyznaje, ze "podgladam" inne kobiety w celach porownawczych Np po to, zeby sie pocieszyc, ze nie tylko ja mam z czyms problem. Jak sie widzi, ze inni tez nie sa doskonali (bo o tym sie czasem zapomina, wygladajac z dola przed lustrem ), to sie nabiera dystansu do siebie.
Po miesiecznym pobycie w Danii i obserwacji ludzi nie tylko na plazy, zazdroszcze im luzu i tej tolerancji. Na przyklad, widzialam tu tylko kilka dziewczyn na obcasach. 90% lata w japonkach do spodnic lub sportowych butach do spodni. Zdrowo i wygodnie Aaa.. i nie wygladaja malo kobieco jak Niemki. Dunki lubia eksponowac swa kobiecosc. Nosza biodrowki, topiki, krotkie spodniczki, ale widac, ze wygode stawiaja ponad wszystko. Bierze sie to zapewne stad, ze wlasciwie wszyscy jezdza tu glownie na rowerach.
Generalnie uwazam, ze nie tylko plaza, ale caly swiat nalezy do wszystkich ludzi, kazdy powinien miec takie same prawa i dobrze sie bawic. Za pare lat przestaniemy nawet zauwazac "innosc" innych. I tego serdecznie zycze wszystkim tym, ktorzy odstaja od ogolnie przyjetych norm.
O rany, ale sie rozpisalam

[lejka]

Karola napisał(a):
> Gorzej jak tłusta STARA baba przystroi się w bikini na sznureczkach i paraduje tak po plaży z trzęsącym się cellulitem i trzemafałdami między piersiami a brzuchem. Stare uważam powinny nosić jednoczęściowe kostiumy. Moja mama np. gruba nie jest, ale to już nie to ciało i skóra co kiedyś i w życiu nie założyłaby dwuczęściowego, chyba że na własnej działce otoczona żywopłotem i drzewami

Pewnego pięknego dnia koleżanka z obozu rozmawia z naszą opiekunką:"A pani nosi jeszcze kostiumy dwuczęściowe? Bo moja mama to już tylko jednoczęściowe..." Dodajmy, że koleżanka ma lat tyle co ja, 17. Opiekunka - babka koło 30, ładna! - dostała wytrzeszczu, ja pokładałam się ze śmiechu w namiocie, a koleżanka nie zauważyła nic niestosownego w tym, co powiedziała.
Ale to dziewczę w ogóle miało radykalne dość poglądy, m.in. stwierdziło, iż jak ktoś urodził się na wsi, to powinien już iść do szkoły rolniczej itp...

Wiecie co, dłuuuuugo nie nosiłam kostiumów dwuczęściowych. W zasadzie to są drugie wakacje, gdy takowy założyłam. I mimo braku figury idealnej czułam się bosko ze swoimi krągłościami - a i inne koleżanki, też nie modelki się bynajmniej nie przejmowały - i dobrze! Raz dziewczęta skomentowały taką jedną, że ma cellulit duży... Ależ im było głupio, gdy okazało się, że ta osoba ma większe problemy niż cellulit. Np. bulimię.

Nie lubię oceniać innych po wyglądzie, nie znam ich, nic nie wiem o ich sytuacji życiowej, dlaczego są tacy, a nie inni. I nie chcę odbierać im prawa do radości i godnego życia. Każdy ma takie samo prawo rozbierać się na plaży, a jeżeli razi mnie czyjś wygląd... Cóż, to jest tylko mój problem - ta osoba ma takie same prawo do paradowania w bikini, niezależnie od tego, czy ma lat 15 czy 50, kilo wagi 40 czy 120.

[gaga]

uwazam ze "grubas" to barzdo przykre okreslenie osoby OTYŁEJ, bez wzgledu na to czy jest to spowodowane choroba czy poprostu łakomstwem(co tez moze byc chorobliwe), tak samo jak nazwanie osoby zbyt chudej "szkieletorem"? to straszna nietolerancja!
kazdy , bez względu na wyglad ma prawo korzystac z zycia!!!
tak jak juz kilka dziewczyn pisalo, ja rowniez uwazam ze nie liczy sie wyglad czlowieka, ale osobowosc, i nie nalezy oceniac czlowieka w ten sposob!kazdy sie starzeje , moze nagle schudnac czy przytyc!dostac plam na skorze, itp rzeczy! ciekawe jak wtedy te osoby , ktore tu wypowiadaja sie tak pzrykro o tych "innych" i brzydkich , beda sie czuly jak ich to dopadnie!
ja jestem osoba tolerancyjna, nigdy nie patrzylam na ludzi z gory, bedac mlodziutka , atrakcyjna dziewczyna, nie ocenialam ich po wygladzie (owszem jezeli nie dbali o chigiene , to tak, bo uwazam ze umyc sie zawsze mozna!! ale to calkiem inna broszka)
pracuje dla ludzi, i przychodza do mnie rozne osoby, puszyste (sama zreszta tez jestem , i nie mam kompleksow!!!)chude, ladniejsze i brzydsze,ale ja ich tak nie postrzegam , nigdy nawet by mi taka segregacja nie przeszla przez mysl!!
i faktem jest ze na plazach w Polsce widzi sie i odczuwa spojrzenia takich , dla mnie niepowaznych, nietolerancyjnych osob, natomiast na plazach Majorki, Gran Canarii, Niemiec, Ibizy, Włoch (mialam to szczescie tam sie opalac i czuc sie na luzie , odpoczywac , relaksowac sie,, acha ! powiem jeszcZe ze moj maz ma olbrzymia blizne po kilku operacjach , i tez u nas nie lubi sie opalac bo oczywiscie sie gapia!ciekawe co mysla ) nikt na nikogo nie zwraca uwagi! bo kazdy idzie odpoczac, kazdy ma prawo do tego , bez wzgledu na wyglad, nie wiem czy u nas w mentalnosci , naszych rodakow(moze jednak niektorych?)to sie w koncu zmieni?
mam nadzieje ze tak...

[gosiunia82]

ja nie dzielę ludzi na ładnych i brzydkich, grubych i chudych, itp. tylko na zadbanych i niezadbanych i nie przeszkadzają mi u ludzi blizny(sama mam i ukrywam nosząc nie bikini a tankini.ukrywam, bo uważam, że skoro mam okazję nosić śliczny i modny kostium, który zakryje to czego nie chcę pokazać to po co na siłę wkładać bikini) otyłość, kalectwo. są to rzeczy, które uważam za normalne i nie rażą mnie one ani nie przeszkadzają. Co innego z zaniedbaniem. jak widzę osoby, które użalają się nad tym, że nie mogą schudnąć a wcinają same hamburgery i czekoladki, albo dziewczyny zazdroszczące wyglądu modelkom a chodzące z tłustymi włosami(takich przykładów mogę wymieniać wiele) to po prostu złość mnie ogarnia i nie mam dla takich ludzi tolerancji, bo sami są sobie winni. co innego choroba, wypadek a co innego świadome zaniedbanie.
Parę dni temu wróciłam znad Bałtyku i śpieszę donieść, że nad naszym morzem też opalają się tpoles, chodzą w bieliżnie i pojawiają się osoby kalekie i niepełnosprawne. może u nas ta tolerancja powoli rusza...
muszę jednak przyznać że jedna osoba mnie zaszokowała- ok.60-70 letnia kobieta w stringach byłam naprawdę zaskoczona jak się rozłożyła z mężem na plaży obok mnie. ale nie wywolala u mnie obrzydzenia a raczej uśmiech i pomyślałam sobie "ale dama i aparatka" mąż smarował ją olejkiem po ostro dotkniętych celulitem pośladkach a po godzinie nastąpiła zmiana kostiumu na świecący srebrno-fioletowy ze spódniczką do kompletu, po czym po spacerku znowu zmiana na zielone stringi
ja myślę, że na polskich plażach nie jest źle, powoli stajemy się coraz bardziej tolerancyjni.
Poza tym zauważyłam, że jest u nas mnóstwo zadbanych mam, tych młodych i tych trochę starszych. wyglądają ślicznie i z przyjemnością patrzałam jak cieszą się czasem spędzonym z rodziną. Chciałabym tak wyglądać jak już będę miała swojego dzidziusia
pozdrawiam

[kin]

Zgadzam się w zupełności z Gosią.
Ja tam sie nie znam jakie bikini są modne a jakie nie,lubie po prostu popatrzeć jako jam meżczyzna .
A co do zadbanych osób często widuje naprawde ładne dziewczyny ,przystojnych chłopaków twarze mają naprawdę ładną tylko to zadbanie przeciez nie wiele potrzeba troszk zaangażowania i już się robi cieplej na serduchu .
A właśnie dziewczyny tez spotykacie dziewczyny chłopaków fajnych sympatycznych tylko nie zadbanych??

Ludzie dbajmy o siebie