"Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

[Stokrotka81]

ja ost @ mialam 30 kwietnia i z @ i z usg termin pokrywa mi sie i jest 5-7 luty czyli jutro mam niby 15 tydz skonczony

a guza to ja mam taki na 2.5 cm pod pacha i 30 sierpnia mam wizyte w poradni chirurgiczno-onkologicznej

[muron]

Napisane przez mysiopez

Ja nie wierzę, że USG jest szkodliwe. Czemu jest ono wykonywane w ciązy zagrożonej? Jesli wychodzi, że coś jest nie tak z dzieckiem.. i matka kierowana jest na dokładniejsze badania to przeciez ma jeszcze niejedno takie badanie. Gdyby bylo szkodliwe, to jednak nie byłoby robione...

z USG jest tak badanie nie wykazały negatywnych powikłań, ale na 100 proc nie wykazały, ze nic nie robią. Unikać częstych nalezy na poczatku kiedy robi się sondą. Ultradzwięki i wibracje docierają do płodu, a jest miniaturowy i łatwo go uszkodzić. Potem teez trzeba zachowac zdrowy rozsądek ale jak raz czy 2 tak zrobimy nic się nie stanie

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez weraa11

Jejku...a ja przeczytalam ze masz guz wszedzie wiec musze Ci powiedziec ze ciesze sie ze masz wszedzie gruz a nie guzy

chłop mnie nie bije;-)


Ja zrobiłam morfo- o 0,2 poniżej hemoglobina, czyli w granicy błędu i o 3( norma 37-44) hematokryt, reszta super. Czyli jak na ciążę ekstra.

[Justine1988]

Napisane przez Stokrotka81

ja ost @ mialam 30 kwietnia i z @ i z usg termin pokrywa mi sie i jest 5-7 luty czyli jutro mam niby 15 tydz skonczony

a guza to ja mam taki na 2.5 cm pod pacha i 30 sierpnia mam wizyte w poradni chirurgiczno-onkologicznej

Więc to wszystko jakos pokrecone. dziwne ze ci sie pokrywa po z tego co mowisz wynika ze do zaplodnienia doszlo u ciebie 30 kwietnia tj. w 1 dniu miesiaczki a wtedy z tego co sie orientuje nie ma dni plodnych wiec nie moze ci sie pokrywac...lekarze licza wiek ciazy od 1 dnia ost miesiaczki ale wtedy masz plus dwa tygodnie tak teoretycznie...a usg pokazuje wiek ciazy od zaplodnienia czyli ocenia wiek ciazy na podstawie pomiarow plodu.

[mysiopez]

Napisane przez Stokrotka81

a guza to ja mam taki na 2.5 cm pod pacha i 30 sierpnia mam wizyte w poradni chirurgiczno-onkologicznej

ja mam 2 guzki w prawej piersi. i wizytę 23 sierpnia w takiej samej poradni. Nie wyobrażam sobie teraz badania. Nie dość, że pierś jest bolesna nawet przy lekkim dotyku to jest jedną wielką kulą i nic się nie da wyczuć. Zamiast badania powinnam mieć USG.. ale to nie ja jestem lekarzem..

[muron]

Napisane przez mysiopez

ja mam 2 guzki w prawej piersi. i wizytę 23 sierpnia w takiej samej poradni. Nie wyobrażam sobie teraz badania. Nie dość, że pierś jest bolesna nawet przy lekkim dotyku to jest jedną wielką kulą i nic się nie da wyczuć. Zamiast badania powinnam mieć USG.. ale to nie ja jestem lekarzem..

oj kurcze powodzenia, ja bym tam na własna rękę USG zrobiła, a biopsję miałaś?

[achaia]

Napisane przez Black_Angel86

A właśnie kiedy poczułyście te motylki w brzuszku? Już nie mogę się doczekać

jakoś w 16 tyg licząc od ostatniej @, ale nazwała bym to raczej pękaniem bąblków, teraz w 18 tyg to już normalne kopniaki

Napisane przez cytrynka3002

Ja też już bym chciała znać płeć...a jak mam czekać do 30 sierpnia, to mnie cholera bierze...zastanawiam się poważnie, czy jutro nie iść, ale nie chcę zaszkodzić dziecku przez zbyt częste usg...już sama nie wiem

Powiem tak - ja na początku ciąży ok 9-11 tyg leżałam w szpitalu i miałam usg raz w tyg podobnie jak inne dziewczyny z zagrożoną ciążą na oddziale Częściej nie chcieli robić. Teraz już raz w miesiącu.

JeSuis - dzięki, zadzwonię do nich kiedy mają terminy bo na stronce brak aktualnego info. Mam nadzieje że się załapię

Supernovaja - hihi no reklamacje do rodziców pójdą jak nic A to stosowaliście jakąś metodę na konkretną płeć? Mam koleżanke która korzystała ze stronki pomagającej zaplanować płeć ale niestety nie udało się trafić w dziewczynkę.

Muron - OMG chyba by mnie szlag trafił

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Justine1988

Więc to wszystko jakos pokrecone. dziwne ze ci sie pokrywa po z tego co mowisz wynika ze do zaplodnienia doszlo u ciebie 30 kwietnia tj. w 1 dniu miesiaczki a wtedy z tego co sie orientuje nie ma dni plodnych wiec nie moze ci sie pokrywac...lekarze licza wiek ciazy od 1 dnia ost miesiaczki ale wtedy masz plus dwa tygodnie tak teoretycznie...a usg pokazuje wiek ciazy od zaplodnienia czyli ocenia wiek ciazy na podstawie pomiarow plodu.

Nie zgodzę się z tym - może to zależy od USG ale do tej pory miałam robione USG chyba z 10 razy w kilku różnych miejscach i zawsze orientacyjny termin porodu wg USG był podawany licząc od ostatniej @

Napisane przez Stokrotka81

ja ost @ mialam 30 kwietnia i z @ i z usg termin pokrywa mi sie i jest 5-7 luty czyli jutro mam niby 15 tydz skonczony

a guza to ja mam taki na 2.5 cm pod pacha i 30 sierpnia mam wizyte w poradni chirurgiczno-onkologicznej

Napisane przez mysiopez

ja mam 2 guzki w prawej piersi. i wizytę 23 sierpnia w takiej samej poradni. Nie wyobrażam sobie teraz badania. Nie dość, że pierś jest bolesna nawet przy lekkim dotyku to jest jedną wielką kulą i nic się nie da wyczuć. Zamiast badania powinnam mieć USG.. ale to nie ja jestem lekarzem..

Współczuje dziewczyny stresu. Ja co prawda nic jak dotąd nie wyczułam ale ze względu na wysoką grupę ryzyka miałam skierowanie na USG piersi. Z tym że badanie miało być po @ a ta już nie nadeszła. Ale zaraz jak tylko będzie możliwość idę na to badanie

[Justine1988]

Napisane przez achaia

jakoś w 16 tyg licząc od ostatniej @, ale nazwała bym to raczej pękaniem bąblków, teraz w 18 tyg to już normalne kopniaki



Powiem tak - ja na początku ciąży ok 9-11 tyg leżałam w szpitalu i miałam usg raz w tyg podobnie jak inne dziewczyny z zagrożoną ciążą na oddziale Częściej nie chcieli robić. Teraz już raz w miesiącu.

JeSuis - dzięki, zadzwonię do nich kiedy mają terminy bo na stronce brak aktualnego info. Mam nadzieje że się załapię

Supernovaja - hihi no reklamacje do rodziców pójdą jak nic A to stosowaliście jakąś metodę na konkretną płeć? Mam koleżanke która korzystała ze stronki pomagającej zaplanować płeć ale niestety nie udało się trafić w dziewczynkę.

Muron - OMG chyba by mnie szlag trafił

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------



Nie zgodzę się z tym - może to zależy od USG ale do tej pory miałam robione USG chyba z 10 razy w kilku różnych miejscach i zawsze orientacyjny termin porodu wg USG był podawany licząc od ostatniej @





Współczuje dziewczyny stresu. Ja co prawda nic jak dotąd nie wyczułam ale ze względu na wysoką grupę ryzyka miałam skierowanie na USG piersi. Z tym że badanie miało być po @ a ta już nie nadeszła. Ale zaraz jak tylko będzie możliwość idę na to badanie

To ja juz nie wiem, moze faktycznie zalezy od usg..u mnie tak pokazuje...

[Supernovaja]

Napisane przez agape

to jakies dziwne wszystko jest ja teraz byłam u gina i wyliczyl mi wg miesiaczki tp na 11 lutego i powiedział że jestem w 14t2d (we wtorek) czyli dzis jest 14t3d. na jakims kalendarzyku okrągłym działał... dziwne...

Napisane przez weraa11

Supernovaja
Mi ten termin podal gin z obliczen moich cykli no i na podstawie tego ile dziecko ma cm okreslil prawdopodobny wiek ciazy no i termin wyszedl na 11 lutego. Teraz bylam u innej lekarki co mi robila USG i wyszedl ten sam wiek ciazy (tzn.jakby odjac ilosc dni ktore uplynely od tamtej wizyty) wiec wszystko sie zgadza... Nie wiem juz co o tym myslec...bo miesiaczke ostatnia mialam 4 maja i trwaja moje cykle ok 32 dni. I jak liczylam na tej stronie termin porodu: http://dziecko.haczewski.pl/index.ph...ok=2010&bg=000 to mi wyszlo wszystko tak jak mowie...czyli 11 luty, wiek dziecka: 11 tygodni i 4 dni ALE juz "dlugosc ciazy" obliczylo jako 14 tygodni i 1 dni... Wiec o co chodzi?? Moze wpisz tez w tym kalkulatorze swoje daty i zobaczymy co Tobie wyjdzie

Justine1988 Aaa to mi chodzilo troche o cos innego, bo myslalam ze Twoj maz Cie jakos zaskoczyl, ze zabral w nietypowe miejsce i w nietypowy sposob dal Ci ten pierscionek, itd.
Ale tez fajnie zorganizowaliscie to z rodzinami nasze juz mialy wieczor zapoznawczy podczas rozmowy o dziecku i co dalej
Ale tak sobie pomyslalam ze fajnie by bylo gdybysmy chociaz na taka kolacje poszli w weekend...tylko dlaczego ja mam wciaz takie rzeczy wymyslac

JeSuis straszna ta historia...i jak tu pomagac i byc dobrym czlowiekiem jak ktos udaje ;/

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Agape mi tz termin porodu liczyl na takim kolku dziwnym...
Te tygodnie to mi podaja wg USG...a wg miesiaczki to jest duzo dalej...
Mi tez moj gin mowil ze mi sie ewindetnie owulacja przesunela...ale czy on to uwzglednil w obliczaniu terminu... no i skad on ma taka pewnosc...chociaz ja do niego latalam kilka razy jak juz mi sie okres spoznial...bo test ciazowy mowil ze to ciaz, testy z krwi tez a na usg nie bylo widac nic...No ale moze 6-7 tygodni od ost miesiaczki to za wczesnie zeby bylo cos widac...

Echhh...juz nie wiem..tylko strasznie mi zalezy zeby ten termin porodu byl szybciej bo slub biore 30 kwietnia a chce jak najszybciej dojsc do siebie...

mnie z tego kalendarza termin wyszedł jeszcze wczesniej, na 5 lutego chyba...ale powiem tak, w zasadzie, to dla mnie to jest tylko jakaś tam orientacyjna data, wszystko zależy od tego jak dzidzia będzie rosła, itp. wiec nie nastawiam sie jakos tam bardzo na ten termin który mam podany w suwaczku czy kalkulatorze, i tak wszystko wyjdzie w praniu nie chciałabym tylko urodzić 17 i 18 luty z przyczyn czysto osobistych, ale to tez jest moja fanaberia, jak urodze wtedy to kochać będę tak samo mocno jakbym urodziła 5 czy 11

Napisane przez muron

dziewczyny-massakra, mam gruz WSZĘDZIE kontener nie dojechał i gruz zalegl w mieszkaniu, ok pół tony;-) spie u mamy

murooon jestesmy z tobą!!



dziewczyny wiecie może co u naszej bliźniaczej mamy chantalle? bom ciekawa strasznie jak tam te jej dwie fasolineczki btw a propos bliźniaków, małż mój się dziś rozczarował, kiedy mu powiedziałam, że sztuk jeden będzie

[weraa11]

No wiadomo ze kocha sie tak samo bez wzgledu na wszystko...tylko ja panikuje bo nie chce zeby mi wyszlo ze w marcu urodze no ze wzgledu na ten slub...

[kma1982]

Napisane przez Justine1988

A ja DZIS zaczynam 13 tydzien czyi rowno jestem 2 tygodnie do tyluod ciebie...a ja termin mam na 26 luty....a wedlug tego co tu licze to powinnam miec 2 tygodnie po tobie skoro ty masz na 2 luty to ja na 16 powinnam

Napisane przez Stokrotka81

ja ost @ mialam 30 kwietnia i z @ i z usg termin pokrywa mi sie i jest 5-7 luty czyli jutro mam niby 15 tydz skonczony

Napisane przez Justine1988

Więc to wszystko jakos pokrecone. dziwne ze ci sie pokrywa po z tego co mowisz wynika ze do zaplodnienia doszlo u ciebie 30 kwietnia tj. w 1 dniu miesiaczki a wtedy z tego co sie orientuje nie ma dni plodnych wiec nie moze ci sie pokrywac...lekarze licza wiek ciazy od 1 dnia ost miesiaczki ale wtedy masz plus dwa tygodnie tak teoretycznie...a usg pokazuje wiek ciazy od zaplodnienia czyli ocenia wiek ciazy na podstawie pomiarow plodu.

Ja miałam ost. @ 28 kwietnia a mam termin na 2 lutego, czyli podobnie...poza tym pokrywa mi się tydzień ciąży liczony wdłg ost. @ i wdłg usg

Muron - współczuję i łączę się w bólu

[Supernovaja]

Napisane przez achaia

Supernovaja - hihi no reklamacje do rodziców pójdą jak nic A to stosowaliście jakąś metodę na konkretną płeć? Mam koleżanke która korzystała ze stronki pomagającej zaplanować płeć ale niestety nie udało się trafić w dziewczynkę.

haha achaia nie nie, generalnie nie zakładaliśmy co by miało być, choć każde z nas po cichu liczyło na swoje ja chciałam dziewczynke, ale tż chyba by z nami nie wytrzymał i choć się wypier, że najważniejsze, że ma być zdrowe, ale...widziałam mine i uśmiech na twarzy swoją drogą...ja jeszcze mam nadzieje

[make_up_istka]

Ja dziś poszłam do lumpka po śpioszki które upatrzyłam razem z mamą - są boskie - śmietankowe z polaru, ze stópkami z uszkami (tam chyba króliczki są)

Poza tym przyjechałam w końcu do domu bo TŻ skończył malować i jest ślicznie i przytulnie. Gabinet ma kolor kamienia (ani beż ani szary - coś pomiędzy) Teraz próbujemy razem uporać się z kartonami z rzeczami. Najchętniej bym pół wywaliła, ale musiałabym to zrobić jak TŻ wyjdzie Po swojej stronie mam teściową (w tej kwestii) więc może coś uknujemy, haha

[mysiopez]

Napisane przez muron

oj kurcze powodzenia, ja bym tam na własna rękę USG zrobiła, a biopsję miałaś?

W styczniu miałam biopsję. Wyszła, że zmiana bez komórek rakowych. A wogóle to w listopadzie 2009 roku wyczułam. W maju miałam usg i guz się dowiększył w stosunku do listopada. Dziewczyny ja się najadłam stresu co nie miara. Nie bądzcie głupie jak ja i nie mówcie, że to was nie dotyczy ale się badajcie!!!!

[Chantalle]

Napisane przez Supernovaja

dziewczyny wiecie może co u naszej bliźniaczej mamy chantalle? bom ciekawa strasznie jak tam te jej dwie fasolineczki btw a propos bliźniaków, małż mój się dziś rozczarował, kiedy mu powiedziałam, że sztuk jeden będzie

a dziekuje, że pytasz,codziennie czytam co piszecie,sama natomiast niewiele sie udzielam. jutro mam wizyte u poloznej-w DK ona prowadzi ciaze. Chce sie jej podpytac czy w 28tyg ciazy moge jechac do PL na 2 dni(12h prom,potem 1h autem), bo mam termin u ortodonty,nastepny dopiero po porodzie. Dziewczyny z forum o blizniakach mnie nastraszyly przedwczesnymi porodami,niektore to od 20tyg. z domu nie wychodzily. Jesli ja sie bede dobrze czuc to chce do 17 tygodnia pracowac. internetowo poznałam Polke ktora tez tutaj rodzila blizniaki i tak sobie piszemy na gg,fajnie miec blizniaczą mame kolezankę
odezwe sie jutro i opowiem jak bylo u poloznej,dobranoc

a,jeszcze cos,na skurcze czy bole brzucha czytalam ze niektore kobiety biora nospę, stad moje pytanie to zwykla nospa czy nospa forte? kupila bym sobie na tzw "zaś" w PL,bo tutaj lekarz zadko co daje,generalnie trzeba być twardym

[Supernovaja]

Napisane przez Chantalle

a dziekuje, że pytasz,codziennie czytam co piszecie,sama natomiast niewiele sie udzielam. jutro mam wizyte u poloznej-w DK ona prowadzi ciaze. Chce sie jej podpytac czy w 28tyg ciazy moge jechac do PL na 2 dni(12h prom,potem 1h autem), bo mam termin u ortodonty,nastepny dopiero po porodzie. Dziewczyny z forum o blizniakach mnie nastraszyly przedwczesnymi porodami,niektore to od 20tyg. z domu nie wychodzily. Jesli ja sie bede dobrze czuc to chce do 17 tygodnia pracowac. internetowo poznałam Polke ktora tez tutaj rodzila blizniaki i tak sobie piszemy na gg,fajnie miec blizniaczą mame kolezankę
odezwe sie jutro i opowiem jak bylo u poloznej,dobranoc

a,jeszcze cos,na skurcze czy bole brzucha czytalam ze niektore kobiety biora nospę, stad moje pytanie to zwykla nospa czy nospa forte? kupila bym sobie na tzw "zaś" w PL,bo tutaj lekarz zadko co daje,generalnie trzeba być twardym

no to czekamy na dobre wieści a propos porodów, moja ciotka kilka lat temu bliźniaczki rodziła, fakt, dziewczyny urodziły sie wczesniej, ale niedużo, jakos miesiąc przed TP ciotka jeszcze w szpitalu ordynatora ubłagała, żeby trzy dni dłużej były w szpitalu, bo ona...jeszcze by na wesele poszła

co do nospy to ja brałam tą zwyklą, 1 tabletke, jak bardzo bolało to dwie do trzech ale nie wiecej, wiem, że tą nospe forte to tylko na recepte dostaniesz, ale nie powiem ci która jest lepsza bo tej forte nie brałam (poza faktem, że tu 1 łykasz a ja np.2) i cenowo zresztą to jest różnica 2-3 zł

[make_up_istka]

Chantalle aż Ci normalnie zazdroszczę tych bliźniaków

Też bym chętnie bliżej się poznała z jakąś ciężarówką jak ja, z Wrocławia albo chociaż okolic, bo to zawsze fajniej móc się spotkać, pogadać, wspólnie ponarzekać lub poplotkować no i znać np. te same szpitale Jak któraś chętna to zapraszam
Moje najbliższe przyjaciółki niestety jeszcze się do dzieci nie szykują, ani ich nie mają. Jedynie jedna z nich bierze ślub tuż przed nami, a reszta tylko ma faceta i na razie tyle. Za bardzo się albo im albo ich TŻom nie śpieszy.

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez make_up_istka

Chantalle aż Ci normalnie zazdroszczę tych bliźniaków

Też bym chętnie bliżej się poznała z jakąś ciężarówką jak ja, z Wrocławia albo chociaż okolic, bo to zawsze fajniej móc się spotkać, pogadać, wspólnie ponarzekać lub poplotkować no i znać np. te same szpitale Jak któraś chętna to zapraszam
Moje najbliższe przyjaciółki niestety jeszcze się do dzieci nie szykują, ani ich nie mają. Jedynie jedna z nich bierze ślub tuż przed nami, a reszta tylko ma faceta i na razie tyle. Za bardzo się albo im albo ich TŻom nie śpieszy.

Kurka wodna, że też dopiero za rok mamy do Wrocławia się sprowadzić .
Ja też tu u siebie aktualnie nie mam bratniej duszyczki z którą mogę sobie pomarudzić itp, bo moje przyjaciółki dzieci nie mają, nie planują w najbliższym czasie...i to jakoś jest utrudnione.

W sumie to ostatnio jakoś tak się zmartwiłam, bo zauważyłam że niektóre moje dobre znajome to tak jakby nie przywiązują już uwagi do tego co tam powiem tylko spytają co u dziecka...jak badanie i tyle - mój temat się kończy, reszta jest nieważna jakoś zbytnio ...i gadają o swoich bolączkach. Nie wiem czy to przez przewrażliwienie tak mam ale ostatnio już 3x mnie to spotkało w końcu zrobiło mi się smutno że tak na prawdę moje życie jest olewane...tylko ciekawa jest relacja z brzucha a potem ich życie jest najważniejsze - bo latają po klubach itp itd..to to jest ciekawe.

Ostatnio nigdzie nie wychodzę, bo albo brzuch mnie wieczorem boli albo o 21 już śpię...taka kwoka!
Koleżanki też wyjechały z miasta do rodziców, także siedzę sama samiuteńka jak ten palec.
TŻ lata gdzieś, dzisiaj ma iść z kolegami się spotkać i chyba trochę chamsko się wpraszam...bo zrobiłam maślane oczka że dawno nigdzie nie wychodziłam...i on też mnie nigdzie nie zabierał. Zastanawiam się czy to wypada tak iść z facetami? myślę czy nie zadzwonić do tego co to organizuje - czy nie bedzie miał mi za złe jak ciężarna kwoka wpadnie... (bo już raz usłyszałam że w sumie to ja nie powinnam wychodzić nigdzie więc mój TŻ może sam chodzić i w ogóle, bo ja teraz jestem jak taki inkubatorek...i powinnam dbać o siebie i swój spokój - I SŁUCHAĆ ŚPIEWU DELFINÓW = Z W A R I U J Ę )

[e_rosa]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Ostatnio nigdzie nie wychodzę, bo albo brzuch mnie wieczorem boli albo o 21 już śpię...taka kwoka!
Koleżanki też wyjechały z miasta do rodziców, także siedzę sama samiuteńka jak ten palec.
TŻ lata gdzieś, dzisiaj ma iść z kolegami się spotkać i chyba trochę chamsko się wpraszam...bo zrobiłam maślane oczka że dawno nigdzie nie wychodziłam...i on też mnie nigdzie nie zabierał. Zastanawiam się czy to wypada tak iść z facetami? myślę czy nie zadzwonić do tego co to organizuje - czy nie bedzie miał mi za złe jak ciężarna kwoka wpadnie... (bo już raz usłyszałam że w sumie to ja nie powinnam wychodzić nigdzie więc mój TŻ może sam chodzić i w ogóle, bo ja teraz jestem jak taki inkubatorek...i powinnam dbać o siebie i swój spokój - I SŁUCHAĆ ŚPIEWU DELFINÓW = Z W A R I U J Ę )

no dla mnie to głupie troche żeby facet gdzieś latał na imprezy a ty w domu siedziała, ja zawsze byłam zdania że albo razem albo wcale. Poza tym że już tak powiem troche niepoprawnie politycznie - zobił to niech też pocierpi.


A ja mam inny problem a mianowicie mój tż chrapie i już nie wiem co mam z nim zrobić, boje się że jak się dzidzi urodzi to w nocy będą niezłe jaja, bo on będzie chrapał i budził dziecko a dziecko będzie beczeć i budzić jego. Macie jakiś sposób na chrapanie? już ma kupiony do nosa taki klisp, troszke może pomaga ale ciągle to gdzieś gupi w nocy. No ręce mi opadają.

[cytrynka3002]

Napisane przez Wiola 1225

Cytrynka ja też mam wizytę na 30 sierpnia i wtedy powinnam wiedzieć czy on czy ona, przeczuć żadnych, a chciałabym dziewczynkę, wszystkim w okolicy rodzą się chłopcy...jakieś oblężenie...
będzie to moje 2 usg i już się denerwuje

O...fajnie, no to dowiemy się razem. Ja wczoraj dzwoniłam po prywatnych ginekologach, ale najbliższy termin usg miałabym za tydzień, więc bez sensu tak chodzić tydzień po tygodniu...poczekam do tego 30 sierpnia.

Dziewczyny pisałyście wczoraj o tych terminach porodu...ja pojutrze zaczynam 17tc, na razie termin mam na 1 lutego, ale jak obliczam na necie sobie termin porodu, to mi wychodzi jeszcze w styczniu - około 28-30 stycznia. Niektóre z Was zaczynają np. 15tc, a termin mają na 2 lutego...mam nadzieję, ze na wizycie wreszcie okaże się, kiedy będzie ten poród...chciałabym 30stycznia, bo mamy wtedy rocznicę ślubu - ale byłby prezent. Dodatkowo jeśli byłaby to dziewuszka, to 30stycznia Martyna ma imieniny, także wszystkie ważne okazje byłyby jednego dnia.

W ogóle wczoraj byłam z mężem w realu na zakupach i słuchajcie - zostałam wpuszczona bez kolejki do kasy!!!! Czyli mój brzuchol oficjalnie jest postrzegany jako ciążowy .

[agape]

mój to na szczęście tylko jak na plecach leży to chrapie a wtedy ja go chop na boczek i spokój

co do koleżanek ciężarówek z tego samego miasta też nie mam z kim się umówic na lody naprzykład i dlatego też chce od września iść na zajęcia z jogi dla ciężąrnych i mam nadzieję że tam poznać jakieś fajne dziewczyny coby potem i z wózkiem było z kim jeździć

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez e_rosa

no dla mnie to głupie troche żeby facet gdzieś latał na imprezy a ty w domu siedziała, ja zawsze byłam zdania że albo razem albo wcale. Poza tym że już tak powiem troche niepoprawnie politycznie - zobił to niech też pocierpi.


A ja mam inny problem a mianowicie mój tż chrapie i już nie wiem co mam z nim zrobić, boje się że jak się dzidzi urodzi to w nocy będą niezłe jaja, bo on będzie chrapał i budził dziecko a dziecko będzie beczeć i budzić jego. Macie jakiś sposób na chrapanie? już ma kupiony do nosa taki klisp, troszke może pomaga ale ciągle to gdzieś gupi w nocy. No ręce mi opadają.

Mnie to czasem irytuje, bo on twierdzi właśnie, że po co ja mam wychodzić - bo wypady do baru/znajomych są dla mnie męczące zapewne, a po 2 ten alkohol...którego nie mogę pić to też pewnie mi smutno i po co mam patrzeć na to.
Mi tam wcale przykro nie jest jak ktoś pije a ja nie bo nigdy nie byłam jakąś taką osobą...która wielbi/kocha alkohol.
A przykro robi się wtedy kiedy wiem że przyjeżdżam ... bo on marudzi że jestem u rodziców, a potem wyskakuje że ktoś JEGO zaprosił albo...że skoczymy gdzieś (a wie że np jest ulewa i ja nigdzie nie pójdę) to skomli czy go puszczę samego.
Ostatnio tak siedziałam już 2x sama...przed telewizorem w grubych skarpetach i szlafroku no i stwierdziłam na następny raz - że wolałabym aby nie wychodził nigdzie tylko posiedział ze mną troszkę czasu bo i tak mało ze sobą go spędzamy.

Moi rodzice czasem się wkurzają bo własnie wychodzą też z tego założenia - zawsze razem wychodzili...a osobno nigdy jakoś, bo jedno o drugie się martwiło...i jak usłyszą że on sobie planuje samotny wypad to się złoszczą .
Ja go rozumiem że czasem chce wyjść sam ale ja teraz jestem taka...rozlazła i twierdzę że nie chcę sama cierpieć w tym stanie jak mnie bolą plecy i nie chce mi się zejść na dół albo coś - nie chcę siedzieć sama a on się dziwi trochę. Chętnie zabroniłabym mu picia alkoholu przez 2m-ce...niech zobaczy chociaż przez ten czas jak to jest .


Co do Twojego TŻ to hmm..ciężka sprawa. Ja przyznam że też czasem chrapię (na tle alergicznym) ale to się zdarzy raz na miesiąc, dwa. Mi nigdy jako mniejszemu dziecku nie przeszkadzało to jak mój ojciec z drugiego pokoju dawał takie koncerty że zespół można by było stworzyć ... także może maleństwu to też nie będzie jakoś przeszkadzało..hmm.

[e_rosa]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Mnie to czasem irytuje, bo on twierdzi właśnie, że po co ja mam wychodzić - bo wypady do baru/znajomych są dla mnie męczące zapewne, a po 2 ten alkohol...którego nie mogę pić to też pewnie mi smutno i po co mam patrzeć na to.
Mi tam wcale przykro nie jest jak ktoś pije a ja nie bo nigdy nie byłam jakąś taką osobą...która wielbi/kocha alkohol.
A przykro robi się wtedy kiedy wiem że przyjeżdżam ... bo on marudzi że jestem u rodziców, a potem wyskakuje że ktoś JEGO zaprosił albo...że skoczymy gdzieś (a wie że np jest ulewa i ja nigdzie nie pójdę) to skomli czy go puszczę samego.
Ostatnio tak siedziałam już 2x sama...przed telewizorem w grubych skarpetach i szlafroku no i stwierdziłam na następny raz - że wolałabym aby nie wychodził nigdzie tylko posiedział ze mną troszkę czasu bo i tak mało ze sobą go spędzamy.

Moi rodzice czasem się wkurzają bo własnie wychodzą też z tego założenia - zawsze razem wychodzili...a osobno nigdy jakoś, bo jedno o drugie się martwiło...i jak usłyszą że on sobie planuje samotny wypad to się złoszczą .
Ja go rozumiem że czasem chce wyjść sam ale ja teraz jestem taka...rozlazła i twierdzę że nie chcę sama cierpieć w tym stanie jak mnie bolą plecy i nie chce mi się zejść na dół albo coś - nie chcę siedzieć sama a on się dziwi trochę. Chętnie zabroniłabym mu picia alkoholu przez 2m-ce...niech zobaczy chociaż przez ten czas jak to jest .


Co do Twojego TŻ to hmm..ciężka sprawa. Ja przyznam że też czasem chrapię (na tle alergicznym) ale to się zdarzy raz na miesiąc, dwa. Mi nigdy jako mniejszemu dziecku nie przeszkadzało to jak mój ojciec z drugiego pokoju dawał takie koncerty że zespół można by było stworzyć ... także może maleństwu to też nie będzie jakoś przeszkadzało..hmm.

No ja to może jestem troche taka konserwa pod tym względem, ale sobie nie wyobrażam żeby tż gdzieś balował a ja sama w domku siedziała. Ale u nas tak od zawsze było że zawsze razem, zresztą znajomych mamy wspólnych, więc nie ma powodu żeby ktoś zostawał w domu.

[agape]

a my to czasem robimy sobie takie osobne wypady na pifko (ja teraz to na cole) fajnie czasem pogadac w towarzystwie tylko damskim czy męskim Tż ale zazwyczaj wypada to w ten sam dzień tak żeby żaden sam w domku nie siedział

[Supernovaja]

Napisane przez make_up_istka

Chantalle aż Ci normalnie zazdroszczę tych bliźniaków

Też bym chętnie bliżej się poznała z jakąś ciężarówką jak ja, z Wrocławia albo chociaż okolic, bo to zawsze fajniej móc się spotkać, pogadać, wspólnie ponarzekać lub poplotkować no i znać np. te same szpitale Jak któraś chętna to zapraszam
Moje najbliższe przyjaciółki niestety jeszcze się do dzieci nie szykują, ani ich nie mają. Jedynie jedna z nich bierze ślub tuż przed nami, a reszta tylko ma faceta i na razie tyle. Za bardzo się albo im albo ich TŻom nie śpieszy.

natalia ja bardzo chetnie, tylko poki co pracuje w dziwnych godzinach, bo od 11 do 19, rano małą do dziadków prowadzam i sama jade, potem po waracam nieprzytomna...a na weekendy nas nie ma narazie, ale tak sobie mysle ze może od wrzesnia lub pazdzieernika na L4 pojde już, mała będzie w przedszkolu wiec bede miec cały dzien dla siebie możemy pośmigać po ciucholandach, bo poki co to tylko wiem, gdzie jeden jest blisko mnie

Napisane przez cytrynka3002

O...fajnie, no to dowiemy się razem. Ja wczoraj dzwoniłam po prywatnych ginekologach, ale najbliższy termin usg miałabym za tydzień, więc bez sensu tak chodzić tydzień po tygodniu...poczekam do tego 30 sierpnia.

Dziewczyny pisałyście wczoraj o tych terminach porodu...ja pojutrze zaczynam 17tc, na razie termin mam na 1 lutego, ale jak obliczam na necie sobie termin porodu, to mi wychodzi jeszcze w styczniu - około 28-30 stycznia. Niektóre z Was zaczynają np. 15tc, a termin mają na 2 lutego...mam nadzieję, ze na wizycie wreszcie okaże się, kiedy będzie ten poród...chciałabym 30stycznia, bo mamy wtedy rocznicę ślubu - ale byłby prezent. Dodatkowo jeśli byłaby to dziewuszka, to 30stycznia Martyna ma imieniny, także wszystkie ważne okazje byłyby jednego dnia.

W ogóle wczoraj byłam z mężem w realu na zakupach i słuchajcie - zostałam wpuszczona bez kolejki do kasy!!!! Czyli mój brzuchol oficjalnie jest postrzegany jako ciążowy .

hehe cytrynka ja ostatanio dostałam reklamówke (tak tak...reklamówke) na zakupy, z napisem bede mamą taka sprytna, sama bym na to nie wpadła powinni jeszcze dopisać " i ciągle jestem głodna"

[muron]

ja zaraz do lekarza i oczywiście juz mnie skręca z nerwów. Na studiach to zawsze w kibelku lądowałam i nic nie jadłam jak sesja była;-) Pierwsze dni w pracy kazdje to dla mnie jakas tortura.
Weszłam do mieszkania i prawie się popłakalam, kurde pół t gruzu, jadę tam dopiero z obiadem co by chłopaki zjadły.
Jak gruzu nie bedzie to zobaczę światełko w tunelu. Trzeba zrobić instalacje elek., zamurować wyrwy, zrobic 2 gładzie, pomalować, zrobić półkę rtv- ma być podwieszana, zrobić podłogę w salonie, pomalować, a jeszcze okazało się, ze TŹ zamawia nowe drzwi wejsciowe- fakt stare to poracha

3majcie kciuki, żeby gin zbadał płeć bobka

[Chantalle]

no to jestem, ta pierwsza wizyta u poloznej to w wiekszosci wywiad ze mna o moim zdrowiu i trybie zycia, potem bylo sluchanie bicia serc, wszystko w porzadku.
musze sie umowic do szpitala na kilka nast. usg,bo przy blizniakach jest ich wiecej, a w 18 tyg.ciazy na badanie pod kątem jakis roznych wad,nie wiem jak po polsku to sie zwie.
milego dzionka zycze

[Karola82]

Napisane przez weraa11

A jak czesto robicie sobie morfologie krwi?? Bo ja mialam na poczatku lipca i sie zastanawiam czy by jakos w tym tyogdniu znowu nie isc...ale z drugiej strony to i tak beda mi niedlugo pobierac krew zebym miala to obciazenie glukoza nie? Mialyscie juz to badanie?? To wyglada tak ze ide rano, pobieraja mi krew, potem pije cos niedobrego i siedze tam godzine i znowu mi pobieraja krew i potem do domu?

Ja robię sobie badanie krwi i moczu co miesiąc, a glukozę sprawdzę dopiero ok. 25 tygodnia bo tak mi lekarz powiedział.

Napisane przez Supernovaja

z usg wynika, że...dziś się załapaliśmy na ostatani dzień prenatalnych tp mamy na 11 lutego, także pani doktor się śmiała, że prezent jednak na walentynki będzie dziś 13tyd 5d

AHAAAAA...no i na 80 procent Pani doktor powiedziała, że będzie...chłopiec TŻ prawie oszalał

zdjęcia poniżej, wrzucam trzy, buźki, całości i ...stópek
btw będzie uparty po tacie, 40 minut usg

Oj to tak jak ja, załapałam się na ostatnią chwilę bo był 13 tydzień i 5 dzień i moje maleństwo miało 7,7 cm długości ale niestety pani mi nie powiedziała płci...nawet nie pomyślałam o tym wtedy ale pewnie by powiedziała gdyby było widać... Supernovaja a gdzie Ty robisz badania sobie? bo Ty chyba z moich okolic jesteś? Mnie za dwa tygodnie czekają drugie prenatalne tym razem w 4d

Napisane przez cytrynka3002

Dziewczyny myślicie, ze jak jutro pójdę z mężem prywatnie na usg podejrzeć dzidzię, to potem 30 sierpnia mogę znowu mieć usg?? Bo wtedy mam wizytę u swojej gin, a ona na pewno mi wtedy zrobi, bo to będzie już połówkowe usg. Nie za często?? Bo jak widzę Wasze fotki, to bym zaraz pomaszerowała do najbliższego ginekologa na usg...

Ja miałam prenatalne robione trzy tygodnie temu, teraz byłam na wizycie u gina i też miałam usg, a za jakiś czas mam usg w 4d bo drugie prenatalne podobno to nie szkodzi w ogóle dziecku i należy je robić nawet dla świętego spokoju mamusi

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez cytrynka3002

W ogóle wczoraj byłam z mężem w realu na zakupach i słuchajcie - zostałam wpuszczona bez kolejki do kasy!!!! Czyli mój brzuchol oficjalnie jest postrzegany jako ciążowy .

miło ze strony tych ludzi, gdyż zazwyczaj zauważam jednak tendencję "pośmiejmy się bo jest na końcu kolejki i nikt jej nie wpuści" i patrzą się tylko jak ciężarna stoi z zakupami - a szczególnie gdy ma ich mało to wtedy jeszcze większa radocha, albo druga z opcji to "nawet jak poprosi to jej nie wpuszczę, chciała bachora to niech ma" kultura w naszym kraju jest jeszcze na etapie baaaardzo rozwijającym się...w I stadium, ale to miło że w niektórych miastach jednak ludzie są mili dla siebie.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez agape

a my to czasem robimy sobie takie osobne wypady na pifko (ja teraz to na cole) fajnie czasem pogadac w towarzystwie tylko damskim czy męskim Tż ale zazwyczaj wypada to w ten sam dzień tak żeby żaden sam w domku nie siedział

No i właśnie wtedy to jest fajne...jak się dogadujecie że jedno ma co robić i drugie, a mój TŻ dobrze wie że moje koleżanki z tego miasta to jedynie te które studiują tu - a 80% to przyjezdnych więc ich siłą woli NIE MA...w wakacje jak chcę tu być z TŻ to jestem samiutka jak paluszek...a jak pojadę do rodziców to on jest zły - ale za to mam tam osoby z którymi mogę posiedzieć nawet i bez piwa...

Wspólnych znajomych mamy tylko oni czasem mają dziwne poglądy... bo własnie Ci z którymi TŻ się dziś umówił to osoby ktore mają dziwne podejście do partnerstwa...dzieci, związków itp...tacy życiowi imprezowicze którzy chleją/szukają używek...itp, dlatego mam nawet stracha puścić TŻ z nimi samego bo nie wiem co tamtym odwali. Z 2 strony nie wiem jak zareagują jak tam pójdę chociaż znają mnie całkiem dobrze.

Muron trzymam kciuki i wytrwałości życzę przy remoncie.


Justine przez Ciebie musiałam dziś wyjść rano i pędzić po piekarniach...szukać i szukać pizzerek i...najadłam się mniami

[weraa11]

JeSuis powiedz mu szczerze jak Ty to widzisz i ma sie dostosowac. U mnie jest dokladnie ten sam problem tylko on mi nawetnie m0wi ze gdzies wychodzi.... po prostu nic do mnie nie pisze kilka godzin i w koncu do niego dzwonie i pytam czy jest w domu i oczywiscie zawsze odpowiedz to "nie, z kumplami na piwie jestem"...wg mnie to jest chamskie, tym bardziej ze on wychodzi ok 22...a ja jak sie spotykam z koloezankami to jest to najpozniej o 16...poza tym to do mnie kazdy przychodzi a nie ze ja latam gdzies do innych i nie pije alkoholu. U nas dobre jest jedynie to ze on nie lubi dyskotek i pub'ow...on sie spotyka tylko u kogos w domu, ale jakby latal jeszcze po miescie to bym naprawde nie wytrzymala i bym normalnie jakis pas na brzuch zakladala zeby go nie bylo widac i tez bym chodzila na miasto
Ja mu powiedzialam ze jest mi smutno ze siedze z dzieckiem w domu a ten lata i bawi sie w najlepsze a mnie nawet nie zapyta...to stwierdzil ze nie proponuje mi bo nie wie jak sie bede czula...a skad ma wiedziec skoro nie bylismy jeszcze nigdzie razem glupi sa ci faceci...wiec jak Ciebie doskonale rozumiem...jeszcze masz gorsza sytuacje bo nie jestes u siebie tylko w sumie u niego...
I nie przejmuj sie tym ze beda sami faceci i Ty bo jesli dasz rade z nimi nawiazac kontakt to nie bedzie im to przeszkadzac a i Ty bedziesz sie lepiej czuc w towarzystwie... Ja juz nie raz siedzialam z samymi facetami i bylo fajnie A z tego co zauwazylam tu na forum to jestes mila i wesola wiec na pewno nikt nie bedzie mial nic przeciwko zebys im towarzyszyla A nawet jesli bedzie im to przeszkadzac to moe Twoj TŻ w koncu przestanie wychodzic Ja tez musze sie wziac za to wszystko bo naprawde od czerwca nigdzie nie bylam i juz chyba w tym domu korzenie zapuscilam... Moja mama sama mnie wygania zebym gdzies na miasto poszla...jesli nie z TŻ to z kumpelami... Chyba juz jej nie chce sie mnie pocieszac kazdegowieczoru jak mnie dol zlapie i placze w pokoju a moj TŻ ma to gdzies

[agape]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Wspólnych znajomych mamy tylko oni czasem mają dziwne poglądy... bo własnie Ci z którymi TŻ się dziś umówił to osoby ktore mają dziwne podejście do partnerstwa...dzieci, związków itp...tacy życiowi imprezowicze którzy chleją/szukają używek...itp, dlatego mam nawet stracha puścić TŻ z nimi samego bo nie wiem co tamtym odwali. Z 2 strony nie wiem jak zareagują jak tam pójdę chociaż znają mnie całkiem dobrze.

jak byliśmy narzeczeństwem to często spotykałam się z TŻ i jego kumplami i zawsze byłam rodzynkiem ale nie przeszkadzało mi to szczególnie i teraz on też chodzi ze mną i samymi babami do knajpy albo ja znim i jegoo kumpelem bo to single ciągle wszystko... a spotkanie z moimi kumpelami i jego kumplami razem odpada bo to dwa różne światy są