Kto jest właśnie nieszczęśliwie zakochany???

[Bajumi]

Dołączam.
Od 4 lat nieszczęśliwie zakochana w kimś, kogo dobrze zna, ale kto nawet nie mógłby pokochać, a nawet jakby mógł nie byłabym to ja. 13 lat starszy, wie co czuję, na początku myślał, że mi przejdzie, ale 4 lata to nie zauroczenie. Obecnie postanowiłam przybrać jego pozę i to ja czekam aż się odezwie, bo zbrzydło mi ciągłe przypominanie się (nie mieszka już tam gdzie ja). Próbowałam być w innych związkach jednak frustracja spowodowana sytuacją z nim wszystko psuje.
Z jednej strony zdaję sobie sprawę z jego wad, z tego że jest nie w porządku, bo skoro nie może dać mi tego czego chcę, mógłby być moim przyjacielem (i zapewniał, że tak jest), ale jego postawa mówi sama za siebie, to z drugiej strony jestem zazdrosna o to, że czas który mógłby poświęcić mi poświęca innym, choć wie, że mi zależy na tym by go spotkać. Jest wyrachowany i wyznaje zasadę "wszyscy dla mnie, ja dla nikogo", zakompleksiony dureń, który by się dowartościować tylko czeka i nic nie robi, by wykazać choć trochę zainteresowania drugą osobą i specjalnie drażni mnie i pokazuje, że inni liczą się bardziej jako zwykli znajomi niż ja. Po prostu szkoda na niego czasu i nerwów, ale wytłumaczcie to sercu...

[justloveme]

ja.. chyba ;]

[wiefiulecka]

No to i ja się dopiszę jako kolejna nieszczęśliwie zakochana

[tajemnicza_nieznajoma]

To ja też się dopiszę. Wykluło się powoli to uczucie jakieś pół roku temu. Jedyny naprawdę wartościowy facet jakiego w życiu poznałam.
A teraz on zakochał się w innej. Gruchają sobie jak dwa gołąbeczki.
I pomyśleć, że w rozmowach z nim jeszcze rok temu uparcie twierdziłam, że JA SIĘ NIE ZAKOCHUJĘ. Nigdy! A tu powoli powoli i trach! dopadło i mnie - tą niewierzącą w miłość. Teraz czekam aż mi przejdzie, ale nie bardzo wychodzi...

btw. pierwszy post. cześć wszystkim

[justloveme]

A witam, witam
Ech, ja to mam nadzieje, że mi szybko przejdzie to zakochanie bo już mam dość ;]

[moniczka0malutka0]

... ja już dwa razy pod rząd jestem nieszczęśliwie zakochana...
Po każdym zakochaniu mam większego doła i przestaje wierzyć w to, że poznam męzczyzne swojego życia... Brak mi sił

[maryanna3]

no cóż, ja też...po raz drugi w życiu. nienawidze nienawidze nienawidze tego

[wiefiulecka]

Napisane przez moniczka0malutka0

... ja już dwa razy pod rząd jestem nieszczęśliwie zakochana...
Po każdym zakochaniu mam większego doła i przestaje wierzyć w to, że poznam męzczyzne swojego życia... Brak mi sił

Ja też Tylko za 1 razem to nie było aż tak silne zakochanie się...Rok go nie widzialam, a i tak czuję to samo. Rozmawiamy ze sobą, ale co z tego.
Nie wiem jak ja się wyplącze teraz mam dosyć!

[merila]

no to chyba i ja muszę dołączyć... ale czemu tak tu cicho? może pasowaloby się trochę powspierać...?

[NaomiClark]

Ja!
Chociaż grzeczny chłopiec to ,to nie jest.

[FoileBeanna]

Napisane przez merila

no to chyba i ja muszę dołączyć... ale czemu tak tu cicho? może pasowaloby się trochę powspierać...?

Popieram! Także dołączam się do grona, choć mimo że to trwa już z 10 miesięcy, nie dopuszczałam do siebie tej myśli i tylko wmawiałam sobie, że nic nie czuję. Jednak parę dni temu doszłam do wniosku/zaczęłam czuć, że nie mogę dalej siebie oszukiwać i dlatego jestem teraz tu

[Kasia2233]

...

[merila]

Mnie czasem napadają takie momenty bezradności, mam ochotę płakać, nie wiem po prostu co ze sobą zrobić, czasami jednak jest wszystko ok, staram się o tym nie myśleć.. Moje zakochanie trwa dopiero miesiąc, więc nie jest to jeszcze długi okres.. Tak bardzo chciałabym, żeby się do mnie odezwał, ale on nie jest raczej zainteresowany i to jest takie przykre..

[Hipnagogia]

Ja jestem O uczuciu bez wzajemności wiem więcej chyba niż ktokolwiek inny, gdyż byłam w życiu 4 razy zakochana i wszystkie te razy bez wzajemności! Za każdym razem objawia się to podobnie, przede wszystkim totalną olewką na mnie, zainteresowanie inną dziewczyną lub dziewczynami, kiedy to ja w tym momencie mogę się temu tylko biernie przyglądać. A z resztą, tego wszystkiego nie da się opisać, bo nieodwzajemnione uczucie jest straszne. Ja nie wierzę już w miłość z wzajemnością, że kiedykolwiek mnie taka spotka, nie po tym wszystkim co przeszłam

[merila]

Napisane przez Hipnagogia

Ja jestem O uczuciu bez wzajemności wiem więcej chyba niż ktokolwiek inny, gdyż byłam w życiu 4 razy zakochana i wszystkie te razy bez wzajemności! Za każdym razem objawia się to podobnie, przede wszystkim totalną olewką na mnie, zainteresowanie inną dziewczyną lub dziewczynami, kiedy to ja w tym momencie mogę się temu tylko biernie przyglądać. A z resztą, tego wszystkiego nie da się opisać, bo nieodwzajemnione uczucie jest straszne. Ja nie wierzę już w miłość z wzajemnością, że kiedykolwiek mnie taka spotka, nie po tym wszystkim co przeszłam

Kochana, nie mów tak! Jak będziesz w to wierzyć, to tak właśnie będzie. Ja wierzę, że każdy z nas ma na tym świecie kogoś przeznaczonego tylko jemu. Ty też na pewno spotkasz osobę, która jest Ci pisana.

A pokazujesz swoim wybrankom to, że Ci się podobają, zabiegasz o nich?

Wiem, że łatwo tak mówić, ale ja jak jestem załamana, to wolę się jeszcze bardziej pogrążać aniżeli starać się wyjść z dołka, więc pewnie moje słowa i tak nic tu nie zdziałają..

[Hipnagogia]

Napisane przez merila

.
. Zresztą im dłużej nie widzę obiektu moich westchnień, tym bardziej mi przechodzi, potem jednak wraca ze zdwojoną siłą, ech...

Mam to samo nie widziałam go od zakończenia roku akademickiego więc już sporo i tak jakoś lepiej mi Najgorszej właśnie jest gdy na codzień się tę osobę widzi, ogarnia wtedy ta bezradność ale póki co wakacje, dobrze jest

a co do przeznaczenia to niestety, ale wcale nie wierzę w nie

[ann123]

Przeznaczenie? Hmm.

[Elsa85]

To ja się dopisze. Jakoś samo to wszystko wyszło, chociaż wiem że on jest nieodpowiedzialny, nie dla mnie, to jakoś uczuć nie da się zmienić Poczekam może samo przejdzie tak jak przyszło

[merila]

ann123, takie historie jak ta z tego programu mobilizują do działania. Właściwie to jak człowiek sobie pomyśli, że przecież jutro może umrzeć to jest w stanie zrobić na pewno więcej aniżeli jak sobie pomyśli, że będzie żył jeszcze ze 100 lat ja sama często sobie mówię: no kurczę, raz się żyje, po prostu to zrób, bo możesz już więcej nie mieć okazji

[ann123]

...

[Cucia]

Nie śmiejcie się, ale ja zakochałam się w chłopaku ze sklepu z odzieżą. Co prawda widziałam go 2 razy i rozmowa zakończyła się już po dwóch słowach ("dzień dobry"), ale to była miłość od pierwszego wejrzenia. Na prawdę. Dałabym się za niego pokroić. Dzisiaj przepłakałam przez niego cały dzień (po południu byłam tam w sklepie, ale on nawet na mnie nie patrzył...). Jest najprzystojniejszym chłopakiem jakiego widziałam! Jest ode mnie starszy o jakieś 5-8 lat, dlatego wiem, że nie zwróci na mnie uwagi. A ja go kocham! Może to głupie i nie uwierzycie, ale na serio jest dla mnie kimś bardzo ważnym
Chciałam do niego podejść i prosto z mostu powiedzieć, że mi się podoba i czy by się ze mną nie umówił no i że jeśli nie, to oczywiście zrozumiem, ale strasznie się boję, że powie coś w stylu "A ile ty masz dziewczynko lat?".
A jeśli ma dziewczynę?
Błagam dziewczyny, poradźcie mi coś. Wiem, o której przychodzi do sklepu. Mam z nim pogadać? Bardzo proszę, pomóżcie!!!

[merila]

Napisane przez Cucia

Nie śmiejcie się, ale ja zakochałam się w chłopaku ze sklepu z odzieżą. Co prawda widziałam go 2 razy i rozmowa zakończyła się już po dwóch słowach ("dzień dobry"), ale to była miłość od pierwszego wejrzenia. Na prawdę. Dałabym się za niego pokroić. Dzisiaj przepłakałam przez niego cały dzień (po południu byłam tam w sklepie, ale on nawet na mnie nie patrzył...). Jest najprzystojniejszym chłopakiem jakiego widziałam! Jest ode mnie starszy o jakieś 5-8 lat, dlatego wiem, że nie zwróci na mnie uwagi. A ja go kocham! Może to głupie i nie uwierzycie, ale na serio jest dla mnie kimś bardzo ważnym
Chciałam do niego podejść i prosto z mostu powiedzieć, że mi się podoba i czy by się ze mną nie umówił no i że jeśli nie, to oczywiście zrozumiem, ale strasznie się boję, że powie coś w stylu "A ile ty masz dziewczynko lat?".
A jeśli ma dziewczynę?
Błagam dziewczyny, poradźcie mi coś. Wiem, o której przychodzi do sklepu. Mam z nim pogadać? Bardzo proszę, pomóżcie!!!

To nie jest chyba dobry pomysł, aby od razu wylatywać z tekstem do faceta, że Ci się podoba. Wówczas nawiązywanie znajomości straci cały swój urok. Myślę, że każdy facet jest trochę zdobywcą i dziewczyna, która mówi mu wprost, że wpadł jej w oko nie będzie dla niego tak bardzo interesująca jakby mogła się okazać, gdyby udała trochę niedostępną
Tak na serio, oczywiście, jeśli jesteś śmiała, możesz doprowadzić do sytuacji, w której będziecie mieli okazję pogadać. Czy ma dziewczynę okaże się później. Jeśli tak, no to trudno, będziesz musiała odpuścić, ale być może jest wolny Dla mnie wiek nie ma znaczenia, jeśli tylko dobrze by mu się z Tobą rozmawiało.. A ile masz lat, jeśli wolno spytać?
Na razie możesz często ten sklep odwiedzać, tylko przypadkiem nie przystawaj i nie patrz na niego jak ciele w malowane wrota, bo ten sposób podrywu raczej nie zadziała

Napisane przez Elsa85

To ja się dopisze. Jakoś samo to wszystko wyszło, chociaż wiem że on jest nieodpowiedzialny, nie dla mnie, to jakoś uczuć nie da się zmienić Poczekam może samo przejdzie tak jak przyszło

Witamy Zazwyczaj to właśnie Ci, którzy nie powinni nam się podobać, wywierają na nas największe wrażenie.. Nie napisałaś dlaczego nie jest dla Ciebie, więc trudno cokolwiek powiedzieć, ale może jednak nie warto tak go skreślać od razu

[201703081551]

Ja też się dopisuje

[Cucia]

Napisane przez merila

To nie jest chyba dobry pomysł, aby od razu wylatywać z tekstem do faceta, że Ci się podoba. Wówczas nawiązywanie znajomości straci cały swój urok. Myślę, że każdy facet jest trochę zdobywcą i dziewczyna, która mówi mu wprost, że wpadł jej w oko nie będzie dla niego tak bardzo interesująca jakby mogła się okazać, gdyby udała trochę niedostępną
Tak na serio, oczywiście, jeśli jesteś śmiała, możesz doprowadzić do sytuacji, w której będziecie mieli okazję pogadać. Czy ma dziewczynę okaże się później. Jeśli tak, no to trudno, będziesz musiała odpuścić, ale być może jest wolny Dla mnie wiek nie ma znaczenia, jeśli tylko dobrze by mu się z Tobą rozmawiało.. A ile masz lat, jeśli wolno spytać?
Na razie możesz często ten sklep odwiedzać, tylko przypadkiem nie przystawaj i nie patrz na niego jak ciele w malowane wrota, bo ten sposób podrywu raczej nie zadziała

Właśnie w tym problem - mam zaledwie 16 lat Nie wiem ile ma ten chłopak, ale pracuje, więc na pewno więcej niż 18, ale wygląda na nie więcej niż 24. Spora różnica wieku
Dzisiaj jak tam byłam, to cały czas na niego patrzyłam i się uśmiechałam. Miałam nadzieję, że się na mnie popatrzy i też uśmiechnie, ale on cały czas pracował, bo było dużo ludzi (pracuje w przymierzalni - daje te karteczki ile się rzeczy wzięło ).
Wiem, że 16 lat to bardzo mało, ale jestem osóbką dojrzałą i jestem pewna, że ten chłopak to będzie taki "na serio", więc nie myślcie sobie, że to jakieś tam "nastoletnie zauroczenie"
Mam zamiar tam przychodzić co parę dni, bo on jest taki śliczny, że się normalnie nie mogę opanować! Miałam dzisiaj chytry plan powiedzieć mu "cześć", a wtedy on "znamy się?", a ja "jeszcze nie" Niestety spanikowałam, bo za mną stała jakaś równie młoda osóbka i jeszcze by mnie wyśmiała przy swoich koleżankach
A może w końcu zacznie mnie rozpoznawać i wtedy zacznę mu mówić cześć? Sama już nie wiem. Jak tylko go widzę, to normalnie mam ochotę go przytulić i namiętnie pocałować...
A może dać mu dyskretnie karteczkę z czymś w stylu "jak chcesz, to zadzwoń [i numer telefonu]"?... Na prawdę nie wiem co mam robić! W życiu jeszcze nie czułam czegoś takiego...
Poza tym jak na niego patrzę to mi się kolana same uginają. Raz na mnie spojrzał, ale to było szybkie, nic nieznaczące spojrzenie. Jak zobaczyłam jego oczka to pomyślałam, że mogłabym na niego patrzeć godzinami
Ma w sobie "to coś", dlatego myślę, że ma dziewczynę. Do tego zawsze jak za bardzo czegoś pragnę, to się to nie spełnia. A on nawet mi się dzisiaj w nocy śnił! Dlatego właśnie sądzę, że jestem przegrana. Ale chyba warto spróbować, prawda?

[merila]

Napisane przez mroja

Ja też się dopisuje
Znam go krótko, głownie z pracy i czasami porozmawiamy ale mnie zamotało na jego punkcie!
Po róznych mniejszych lub większych gestach, czy to z mojej czy jego strony ( o ile je dobrze odczytałam ) powidziałam sobie "raz kozie śmierć", przeciez jak mnie odrzuci to co?Nie zapadnę się pod ziemie (przynajmniej nie dosłowanie ), udam że w to wbijam i jakoś przejdziemy do porządku dziennego...
Zagadałam pierwsza, praktycznie dając mu do zrozumienia że tylko z nim chce rozmawiać (była impreza), wszystkich wokół olałam, trzymalismy sie ciągle razem....miód i malina niby... no ale po prostu czuję po kościach że może on nie zaskoczył
Wziął numer i jak tel milczał tak milczy...
Dobrze że oboje mamy teraz urlop... gorzej jak do jego końca nawet nie napisze,...
Ehh mimo wszystko czuję się jak natręt...

A samo uczucie...straszne! Tzn piękne i straszne ...fajnie bo w koncyu mi się ktoś podoba (ciężko o takiego ) a do d... bo ma mnie w d...
zapewne

Porażka boli...

Chyba wiem co czujesz. Ja jak napisałam smsa do faceta, który mi się podoba, to wszędzie chodziłam z telefonem i wciąż patrzyłam czy nie napisał, a może akurat nie usłyszałam ale czułam, że się narzucam (przez jednego głupiego smsa), chyba taka natura
Nie znam się za bardzo, ale wydaje mi się, że faceci nie bardzo przejmują się takimi rzeczami.. Może po prostu był zajęty i jakoś tak zeszło, że nie napisał? Trzymam kciuki, może jednak jeszcze się odezwie

Cucia, niestety nie jestem specjalistką od podrywu, można by nawet powiedzieć, że przeciwieństwem, więc..
Faktycznie 16 lat to niedużo, ale jeśli nie miałby nic przeciwko, to czemu nie?
Widzę, że jesteś raczej śmiałą kobitką, także możesz do niego bez problemu zagadać, chociażby poprosić o pomoc - w końcu jest sprzedawcą Kartka z numerem telefonu nie jest też głupim pomysłem, ale jeśli nie zadzwoni, to będziesz miała śmiałość żeby się tam jeszcze pokazać? Zresztą jak mu to przekazać...? Ja chyba bym się nie odważyła, ale ja to co innego, bo do szczególnie pewnych siebie nie należę Mam nadzieję, że Ci się uda jakoś z nim poznać, zawsze warto próbować

[lady_sparrow]

Moim zdaniem, warto próbować.
Bo przecież lepiej żałować, że się spróbowało niż, że się nic nie zrobiło, prawda?

[Gwiazdaa]

Nigdy nie przypuszczałam,że tutaj tez napiszę...
Jestem nieszczęśliwie zakochana. Myślałam,że jest inaczej...
Kocham go, on kocha mnie...niby jest dobrze ale... przeze mnie to nie ma szans na szczęście. Żyję w jakimś potrzasku. Dla jego dobra muszę od niego odejść, ale jak to zrobić?

Ja nigdy nie będę szczęśliwa

[ann123]

Napisane przez Gwiazdaa

Nigdy nie przypuszczałam,że tutaj tez napiszę...
Jestem nieszczęśliwie zakochana. Myślałam,że jest inaczej...
Kocham go, on kocha mnie...niby jest dobrze ale... przeze mnie to nie ma szans na szczęście. Żyję w jakimś potrzasku. Dla jego dobra muszę od niego odejść, ale jak to zrobić?

Ja nigdy nie będę szczęśliwa

...

[fiitnesss]

Ja!;/ W Eks a on juz szczesliwie zakochany ehh

[PauLiSsiaa]

i ja tez juz od ponad roku ale wierze ze jeszcze wszystko sie zmieni i zyje pelnia zycia