Brat bliźniak

[gonia1990]

mam problem, mam narzeczonego, który ma brata bliźniaka... No właśnie, łączy ich straszna więź. Czasami wydaje mi się, że jest coś z tym nie tak...Po prostu nie jestem u niego na 1 miejscu, bo zawsze brat stoi gdzieś na boku, jest ważniejszy...A poza tym wtrąca się w nasze życie. Czasami się czuje jakbym była jeszcze uzależniona od brata bliźniaka... Jesteśmy dorosłymi ludźmi, chcemy założyć rodzinę, po prostu nie odpowiada mi taki stan rzeczy, że mój chłopak nie potrafi się wyzwolić z pod wpływu brata. Jeśli on tylko u każe to potrafi mnie zostawić i do niego jechać Kocham mojego narzeczonego i moje pytanie czy to się da w jakiś sposob zmienic czy całe życie będę musiała tolerować pewne zachowania? Czy ja w ogóle muszę to tolerować? A może jestem strasznie egoistyczna? Już sama nie wiem Czy macie jakieś podobne doświadczenia? Zupełnie nie wiem co robić. Zaznaczam , że już z nim na ten temat rozmawiałam, ale nie przynioslo to żadnych efektów...

[sysunia 85]

hm...z jednej strony to zrozumiałe, że bracia mają dobry kontakt. Podejdź do tego na spokojnie, bo swoją zazdrością o te relacje narobisz sobie niepotrzebnych kłopotów. Możliwe, że bliźniak ma podobne odczucia w stosunku do Ciebie, mianowicie, że Twój narzeczony Ciebie stawia na pierwszym miejscu.

[Gwiazdaa]

Ponoć między bliźniakami tak jest, chociaż mam parę takich znajomych i nic takiego nie zauważyłam...
Hm... Porozmawiaj z chłopakiem o tym, powiedz co rozumiesz a czego nie i czy nie mógłby chociaż niektórych rzeczy zmienić?
Bo jak on by się czuł gdybyś nagle zepchnęła go na drugi plan?

[Wikttoria]

Moje dobre koleżanki to bliźniaczki. Ta sama szkola podstawowa, to samo gimnazum, studia, znajomi. Nierozłączne. Gdy pojawił się chłopak jedej z nich to zauważyłam że zawsze był taki z boku, jakby chodził z dwiema na raz Nie wytrzymał ale był wytrwały Pytałam się kiedys jedyej z nich dlaczego tak jest ona na to: "jestesmy ze soba od zawsze, w każdej minucie zycia - jak E. nie ma to jakbym byla beż powietrza" To nie jest kwestia jakieś szczególnej więzi, tylko tym ze zawsze ze soba przebywały. Z Twoim TZ może byc podobnie. Tak bardzo przyzwyczaił się do obecnosci brata że bez niego czuje się "goły" Z czasem powinno byc lepiej. Niepokojace jest tylko to że czasami stawia brata nad Tobą. Ale to uz zalezy od charakteru - wizaz jest pełen postów dziewcząt, których TZ olewali kosztem mamy, siostry cz babci.

[gonia1990]

Powiedział mi, że to się zmieni jak zostanę jego żoną... Jakoś nie chce mi się w to wierzyć... /jego brat bez mojego Tż nie potrafi podjąć żadnej decyzji... Ja chciałabym żeby postawił sprawę jasno i powiedział bratu, ze musi sam funkcjonować, bo w końcu to nie z nim spędzi resztę swojego życia. A poza tym jego brat mnie wielokrotnie obrażał... nie wiem być może jest zazdrosny, bo jemu sie nie uklada w sprawach sercowych... Już trochę mam dosyć to wszystko znosić

[pabi28]

Napisane przez gonia1990

Powiedział mi, że to się zmieni jak zostanę jego żoną... Jakoś nie chce mi się w to wierzyć... /jego brat bez mojego Tż nie potrafi podjąć żadnej decyzji... Ja chciałabym żeby postawił sprawę jasno i powiedział bratu, ze musi sam funkcjonować, bo w końcu to nie z nim spędzi resztę swojego życia. A poza tym jego brat mnie wielokrotnie obrażał... nie wiem być może jest zazdrosny, bo jemu sie nie uklada w sprawach sercowych... Już trochę mam dosyć to wszystko znosić

No i jak Twój narzeczony zareagował na obraźliwe słowa w Twoją strone? Pytanie czy w ogóle zrobił sobie coś z tego...
Ja rozumiem bliźniak bliźniakiem, ale są pewne granice. Powinnaś jasno je wytyczyć żebyś któregoś dnia nie obudziła się ze swoim narzeczonym i jednocześnie jego bratem w łóżku ;p

[Lexie]

Słusznie nie dowierzasz w gadanie, że po ślubie będzie inaczej. Bo niby czemu by miało być? Ślub nie zmienia cudownie ludzkiego charakteru, przyzwyczajeń itp. Doskonale rozumiem co czujesz i uważam, że masz rację. Jeśli masz z kimś tworzyć rodzinę, to Ty i ta rodzina musicie być dla niego najważniejsi, ważniejsi niż brat. Zwłaszcza, że brat jest dorosłym człowiekiem i rzeczywiście powinien się nauczyć funkcjonować, podejmować decyzje itd sam - bez udziału brata.

[Kasiulek2]

Brat bratem, ale to Ty masz stać się jego żoną i to Ty powinnaś być dla niego najważniejsza. Nie gódź się na taki "trójkąt". Wyobrażasz sobie co będzie po ślubie? Szwagier będzie pewnie u was częstym gościem...za częstym. A może będzie wciąż wyciągał Twojego TŻta z domu?
No i do tego mówisz, że Cię kiedyś obrażał. On jest po prostu o Ciebie zazdrosny,nie może znieść, że odbierasz mu brata.
Pewnie wszystko by się zmieniło gdyby sam znalazł sobie dziewczynę.
Ja mieszkam w akademiku z koleżanką, która ma brata bliźniaka. Oczywiście ten sam kierunek na studiach,to samo piętro w akademiku. Przesiaduje u nas prawie non stop,śmieję się czasem, że my w sumie mieszkamy w trójkę To męczące, ale nic na to nie poradzę,bo ta więź... Kiedyś trzeba "odciąć pępowinę" i stać się odrębnym człowiekiem.
Także pracuj dziewczyno nad swoim TŻtem, bo od tego zależy Twoje przyszłe szczęście

[goplankowa]

Napisane przez gonia1990

mam problem, mam narzeczonego, który ma brata bliźniaka... No właśnie, łączy ich straszna więź. Czasami wydaje mi się, że jest coś z tym nie tak...Po prostu nie jestem u niego na 1 miejscu, bo zawsze brat stoi gdzieś na boku, jest ważniejszy...A poza tym wtrąca się w nasze życie. Czasami się czuje jakbym była jeszcze uzależniona od brata bliźniaka... Jesteśmy dorosłymi ludźmi, chcemy założyć rodzinę, po prostu nie odpowiada mi taki stan rzeczy, że mój chłopak nie potrafi się wyzwolić z pod wpływu brata. Jeśli on tylko u każe to potrafi mnie zostawić i do niego jechać Kocham mojego narzeczonego i moje pytanie czy to się da w jakiś sposob zmienic czy całe życie będę musiała tolerować pewne zachowania? Czy ja w ogóle muszę to tolerować? A może jestem strasznie egoistyczna? Już sama nie wiem Czy macie jakieś podobne doświadczenia? Zupełnie nie wiem co robić. Zaznaczam , że już z nim na ten temat rozmawiałam, ale nie przynioslo to żadnych efektów...

Mam prawie to samo ! I Cię rozumiem ja z TŻ jesteśmy 2 lata razem, z jego bratem zawsze miałam świetny kontakt, dopóki.. No właśnie sama 'swatałam' jego brata z dziewczyną z klasy, obydwoje w moich oczach się zmienili, jej zaczęłam po prostu bardzo nie lubić, było wiele okropnych kłótni, z nim już nie rozmawiam prawie, z nią też. Jest okropnie. Oni też wszystkie lata szkoły razem, teraz studia, razem praca, wszystkie wakacje, ferie razem spędzali. Jak chcę gdzieś iść to mój TŻ się pyta 'a .. ?' Jakby wszędzie miał być, na każdej imprezie itd, itp. Bo to jego brat - tak mówi. Najgorsze jest to, że mają dwie działki i obydwoje chcą mieszkać na tej samej więc co na tym idzie? Budują bliźniaka i to już jest postanowione. Nie wiem jak to przeżyję. Jak na razie nie wyobrażam sobie tego, gdyż dziewczyny jego brata nie umiem strawić. Może się to wszystko zmieni jeszcze, ale może.. Też miałam zakładać wątek, ale się powstrzymywałam.

[gonia1990]

No moj Tż chce wybudować dom oczywiście blisko brata... Ja postanowiłam przy najbliższej okazji zmusić go do wyboru: Jeśli wybierze brata to znaczy, że mnie nie kocha To nie jest tak, że wszystko mi przeszkadza, ale gdy jesgo brat mówi mi obraźliwe rzeczy moj Tż twierdzi, że jego brat taki jest, bo ma słabą psychike... I on nie może zareagować...A jak sie mnie obraża to mi jest lekko? Nie będę się nad nikim litować...Nade mną sie nikt nie lituje... Jeżeli ktoś tak postępuje to znaczy, że tego chce... Nie robi sie tego z przypadku... Mam okropny dylemat, bo u niego rodzina jest na 1 miejscu sam tak powiedzial, a ja na 2 Czy z kimś takim można spędzić reszte zycia? Ale oczywiscie i tak będzie, że to ja zniszczyłam to wszystko, bo wymyślam problemy, a powinnam docenić to co mam

[aldenea]

z żadnym facetem nie stworzy się udanego, szczęśliwego związku, jeśli ten nie umie postawić dobra swojej kobiety na 1. miejscu. bo kobieta będzie nieszczęśliwa i zaniedbana przez swojego ukochanego. koniec pieśni

[goplankowa]

Napisane przez gonia1990

No moj Tż chce wybudować dom oczywiście blisko brata... Ja postanowiłam przy najbliższej okazji zmusić go do wyboru: Jeśli wybierze brata to znaczy, że mnie nie kocha To nie jest tak, że wszystko mi przeszkadza, ale gdy jesgo brat mówi mi obraźliwe rzeczy moj Tż twierdzi, że jego brat taki jest, bo ma słabą psychike... I on nie może zareagować...A jak sie mnie obraża to mi jest lekko? Nie będę się nad nikim litować...Nade mną sie nikt nie lituje... Jeżeli ktoś tak postępuje to znaczy, że tego chce... Nie robi sie tego z przypadku... Mam okropny dylemat, bo u niego rodzina jest na 1 miejscu sam tak powiedzial, a ja na 2 Czy z kimś takim można spędzić reszte zycia? Ale oczywiscie i tak będzie, że to ja zniszczyłam to wszystko, bo wymyślam problemy, a powinnam docenić to co mam

Mój TŻ mówi, że ja jestem najważniejsza, lecz brat prawie zawsze musi być ;/

Eh i z tym obrażaniem.. Mojego TŻ brat nie raz po mnie jechał podczas kłótni jeżeli ja nabroiłam, albo zwróciłam mu uwagę a gdy jego laska źle się zachowywała w stosunku do mnie to mój TŻ cisza :| dobrze, że nie jest konfliktowy ale jednak trochę przykro.

[invisible_01]

Ja mam siostrę bliźniaczkę, którą kocham ponad życie i z którą naprawdę łączy nas szczególna więź. Mam też TŻ-ta. Nigdy jednak nie łączę jednego z drugim - mój związek miłosny to jedno, a siostrzany to drugie. Rodzeństwo powinno się "wtrącać", kiedy np. widzi, ż e brat czy siostra cierpi albo nie jest szanowany przez swoją drugą połówką, ale w innym wypadku nie powinna wkraczać w każdą dziedzinę życia. Nie wierzyłabym za bardzo w to, że po ślubie cokolwiek się zmieni - charakter przecież nie ulega zmianie w chwili wypowiedzenia przysięgi małżeńskiej. Musisz pogadać ze swoim TŻ-tem i powiedzieć mu, co Cię boli.

[Sumigra]

Ten brat bliźniak strasznie mi przypomina synusiów mamusi. To samo - identycznie. Pod tym kątem należy też patrzeć...nie mogę zrozumieć, masz być jego żoną, a jesteś na 2 miejscu. Przecież będziecie małżeństwem to chyba nowo założona rodzina ma być numerem 1, a nie mama tata i brat...coś tu jest nie tak. Musisz postawić ultimatum - "albo ja, albo twój brat". I koniec.

I za żadne skarby nie zgadzaj się na budowę domu blisko jego brata, bo wyjdzie na to, że będziesz spędzać samotne wieczory i dnie w pustym domu.

[invisible_01]

Napisane przez Sumigra

Ten brat bliźniak strasznie mi przypomina synusiów mamusi. To samo - identycznie. Pod tym kątem należy też patrzeć...nie mogę zrozumieć, masz być jego żoną, a jesteś na 2 miejscu. Przecież będziecie małżeństwem to chyba nowo założona rodzina ma być numerem 1, a nie mama tata i brat...coś tu jest nie tak. Musisz postawić ultimatum - "albo ja, albo twój brat". I koniec.

I za żadne skarby nie zgadzaj się na budowę domu blisko jego brata, bo wyjdzie na to, że będziesz spędzać samotne wieczory i dnie w pustym domu.

No to żeś dowaliła - ten pomysł to chyba najgorszy z możliwych. Co, ten chłopak ma odwrócić sję od brata i zerwać wszelkie kontakty? Skoro są ze sobą blisko to wiadomo, że tego nie zrobi. Wydawało mi się zawsze, że dorośli ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, a nie tylko stawiać jakieś bezsensowne ultimatum.

[goplankowa]

Napisane przez Sumigra

Ten brat bliźniak strasznie mi przypomina synusiów mamusi. To samo - identycznie. Pod tym kątem należy też patrzeć...nie mogę zrozumieć, masz być jego żoną, a jesteś na 2 miejscu. Przecież będziecie małżeństwem to chyba nowo założona rodzina ma być numerem 1, a nie mama tata i brat...coś tu jest nie tak. Musisz postawić ultimatum - "albo ja, albo twój brat". I koniec.

I za żadne skarby nie zgadzaj się na budowę domu blisko jego brata, bo wyjdzie na to, że będziesz spędzać samotne wieczory i dnie w pustym domu.

To ja dopiero mam przerąbane jak oni chcą razem budować bliźniaka

[Sumigra]

Napisane przez invisible_01

No to żeś dowaliła - ten pomysł to chyba najgorszy z możliwych. Co, ten chłopak ma odwrócić sję od brata i zerwać wszelkie kontakty? Skoro są ze sobą blisko to wiadomo, że tego nie zrobi. Wydawało mi się zawsze, że dorośli ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, a nie tylko stawiać jakieś bezsensowne ultimatum.

Nie o takie dosłowne tłumaczenie mi chodziło no namieszałam troszkę. Chodzi mi o to, że dziewczyna jeśli nic z tym nie zrobi to albo będzie miała romantyczne kolacje z bliźniakami w roli głównej, albo po prostu będzie sama spędzać czas. Rozumiem brat bliźniak, ale żeby aż tak? Stawiać swoją rodzinę na 1 miejscu? Związki się tworzy po to by być ze sobą i nie mieć problemów z tym, że "ja teraz będę chwilkę z tobą, a zaraz idę do brata bo muszę mu pomóc w graniu na konsoli".

Autorko i tak nic Cie nie uchroni od szczerej rozmowy z Twoim narzeczonym. Musisz powiedzieć co ci przeszkadza i co chcesz zmienić. Jak się nie zgodzi to znaczy, że masz albo upartego chłopaka, albo zależy mu bardziej na bratu niż na Tobie. Co jest wg mnie nie tak.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez aldenea

z żadnym facetem nie stworzy się udanego, szczęśliwego związku, jeśli ten nie umie postawić dobra swojej kobiety na 1. miejscu. bo kobieta będzie nieszczęśliwa i zaniedbana przez swojego ukochanego. koniec pieśni

też sie z tym zgadzam

[gonia1990]

Rozmawiałam z nim o tym już wielokrotnie, ale teraz wszystko powiedziałam co mi leży na sercu. Myślę, że jakiś efekt to przyniosło... Przyznał mi rację, a to już coś. Zadeklarował, że to się zmieni... Zobaczymy Mam nadzieję, że czyny pójdą za słowami. Ale to długi proces... Zaczniemy od tego, że nie wpuszcze go do domu z tel, żeby go brat nie wzywał