Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[dudipopka]

abby tak an zakończenie umieść w 1 poście inffo ze niemile widziane są tu laski mające dziecko/dzieci a jeżeli je mają niech o nich nie piszą
jeśli myslisz ze posiadanie dziecka nie wiąze sie z oszczędzaniem(choćby cena pieluch w róznych sklepach) to jesteś w dużym błędzie
hmmm a pisanie o psach vel kotach przez ponad 20 stron nie pzreszkadza tylko akurat o dzieciach

takie moje są odczucia nic na to nie poradze
miło was laseczki było poznać trzymajcie sie cieplutkopozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na wizażu
bajjj

[dodaja]

Napisane przez Nadia5

Cześć dziewczyny, tak sobie przeglądam Wasze posty i myślę że się tu zadomowie na dłużej
Mieszkam z moim TŻ niecały rok, ja nie pracuję utrzymujemy się jedynie z jego wypłaty. Raz lepiej raz gorzej, ale wciąż uczymy sie gospodarzenia.
Mam nadzieje że z czasem bedzie tylko lepiej...

Witaj

Dzień dobry
My dziś z Tż leczymy kaca, wieczorem podjedziemy po świeże pieczywo i ciesze się, że tylko tyle dziś wydamy

Ja planuje zaraz kupić firanki makarony, ale musze popatrzeć na ceny, ponieważ nie chcę przepłacać. I jeszcze strój kąpielowy chcę zamówić na all, bo niedługo jedziemy na wakacje

[aaby]

Napisane przez dudipopka

abby tak an zakończenie umieść w 1 poście inffo ze niemile widziane są tu laski mające dziecko/dzieci a jeżeli je mają niech o nich nie piszą
jeśli myslisz ze posiadanie dziecka nie wiąze sie z oszczędzaniem(choćby cena pieluch w róznych sklepach) to jesteś w dużym błędzie
hmmm a pisanie o psach vel kotach przez ponad 20 stron nie pzreszkadza tylko akurat o dzieciach

takie moje są odczucia nic na to nie poradze
miło was laseczki było poznać trzymajcie sie cieplutkopozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na wizażu
bajjj

Oho, spodziewałam się tego... Deja vu po raz kolejny?! Hmmm...
Chyba ktoś tu nie zrozumiał moich intencji. OK, nie było tematu. Edytuję post i po sprawie - w końcu Was jest więcej, a ja tylko założyłam ten wątek...
Zostańcie sobie i medytujcie dalej, ja nie muszę.
Ps. O "psach vel kotach" ponad 20 stron? Wskaż, chętnie przeczytam, bo chyba mnie coś ominęło...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

ijaa, motylek, dodaja, Bambusowy i reszta spółki - miło było. Niestety, wątek zrobił się trochę gospodynio-wiejski, zatem ja odpadam.
Życzę udanego oszczędzania

[alazkrainy]

Cześć SPD

hmmmm szczerze mówiąc to nie zastanawiałam się w jakim kierunku idzie nasz wątek, może faktycznie za bardzo w stronę plotkowania, lecz czasem dobrze jest pogadać o czy innym i zapomnieć choć na moment, że są te kłopoty finansowe i że niestety znów zabraknie do 10 tego

Wczoraj byliśmy na urodzinach siostry Tż i troszkę kasy uszczupliło nasz budżet.
Wymieniłam też telefon, bo miałam dotykowy kp500 (tragedia, masakra i wszystko razem wzięte) musiałam dopłacić 20 zł także znów budżet się uszczuplił, ale było warto.
Do 10 tego jeszcze troszkę czasu a nam może z 200 zł zostało na zakupy jedzeniowe, ale do się przeżyć.
Na razie w moich statystykach wydatków nawięcej poszło na jedzenie, bo aż 300 zł.
A co do gotowania to właśnie skończyłam barszczyk czerwony robić plus będzie jeszcze rosotto z kurczakiem

[visionAM]

Dziewczyny, a mi TŻ zaproponował, że od września on będzie sam opłacał nasz pokój - w sumie to jakieś 850zł wychodzi. A ja mam kupować jedzenie.
Zastanawiam się czy to dobry pomysł...

W sumie ja mam miesięcznie jakieś 1100zł, mój TŻ zarabia około 2000zł (tyle, że on spłaca kredyt - miesięcznie jakieś 300zł) Wcześniej na spółkę wszystko kupowaliśmy, ale nie rozliczaliśmy sie co do grosza - wiadomo... i TŻ doszedł do wniosku, że tak będzie lepiej, bo na jedzenie nie wydajemy aż tak wiele wiec on mnie odciąży i będę miała więcej pieniędzy na swoje wydatki

zrobił tak chyba dlatego, ze ostatnio marudziłam, że pracuję a i tak nie mogę sobie kupić jakiś butów, bo jak je kupię to nam nie starczy do końca miesiąca na jedzenie
Ciągle się zastanawiam nad jego pomysłem, a co wy o tym sądzicie?

[dodaja]

Napisane przez aaby

Oho, spodziewałam się tego... Deja vu po raz kolejny?! Hmmm...
Chyba ktoś tu nie zrozumiał moich intencji. OK, nie było tematu. Edytuję post i po sprawie - w końcu Was jest więcej, a ja tylko założyłam ten wątek...
Zostańcie sobie i medytujcie dalej, ja nie muszę.
Ps. O "psach vel kotach" ponad 20 stron? Wskaż, chętnie przeczytam, bo chyba mnie coś ominęło...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

ijaa, motylek, dodaja, Bambusowy i reszta spółki - miło było. Niestety, wątek zrobił się trochę gospodynio-wiejski, zatem ja odpadam.
Życzę udanego oszczędzania

Ej no bez sensu. Bez Ciebie to już nie ten sam wątek. Choć jestem tutaj krótko, to przywiązałam się do Was. I pierwszy raz poczułam się super i w ogóle Nie chce żeby to się zmieniło

[alazkrainy]

Napisane przez aaby

Oho, spodziewałam się tego... Deja vu po raz kolejny?! Hmmm...
Chyba ktoś tu nie zrozumiał moich intencji. OK, nie było tematu. Edytuję post i po sprawie - w końcu Was jest więcej, a ja tylko założyłam ten wątek...
Zostańcie sobie i medytujcie dalej, ja nie muszę.
Ps. O "psach vel kotach" ponad 20 stron? Wskaż, chętnie przeczytam, bo chyba mnie coś ominęło...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

ijaa, motylek, dodaja, Bambusowy i reszta spółki - miło było. Niestety, wątek zrobił się trochę gospodynio-wiejski, zatem ja odpadam.
Życzę udanego oszczędzania

Chcesz to odejdź, ale to już nie będzie to samo co przedtem.
Uważam, że takie przywracanie do pionu i nawracanie na dobre tory od czasu do czasu sie przyda. jakby nie było Ty watek założyłaś, więc jako powiedzmy szef masz prawo wymagać.
A to, że ktoś znów obraził się na kilka słów prawdy, olej. Standard i w zwykłym życiu i w życiu wizażowym.

[Nadia5]

Napisane przez dodaja

Ej no bez sensu. Bez Ciebie to już nie ten sam wątek. Choć jestem tutaj krótko, to przywiązałam się do Was. I pierwszy raz poczułam się super i w ogóle Nie chce żeby to się zmieniło

Właśnie, ja od wczoraj się "produkuję" i wciągam w to co napisałyście do tej pory a tu tak się porobiło

Odnośnie kasy, nam zostało lekko ponad 300 zł do 1ego jest jeszcze coś na koncie dlatego jak małż dostanie wypłatę to kasę pozostałą z sierpnia przeleje się na konto oszczędnościowe. Pojechał mi ostatnio po ambicji ten mój TŻ, żeby ino...miałam ochotę go rozszarpać!! zarzucił mi, że niby nic oszczędzić nie potrafimy "a inni potrafią.." szlag mnie trafia jak to słyszę. "inni nie są tacy wybredni jedzeniowo jak TŻ, "inni" nie spłacają kredytu za mieszkanie "inni" nie muszą mieć co chwile nowych, orginalnych butów, spodni i innych ciuchów. Szlag mnie trafia jak kupie sobie buty (bo musiałam, miałam tylko jedna pare adidasów mocno już zniszczonych) reszta to japonki i sandały. a mój TŻ wychodzi z założenia skoro ja sobie coś kupiłam to on też musi!! (mając ponad 7 par butów!!)

[aaby]

Napisane przez alazkrainy

Chcesz to odejdź, ale to już nie będzie to samo co przedtem.
Uważam, że takie przywracanie do pionu i nawracanie na dobre tory od czasu do czasu sie przyda. jakby nie było Ty watek założyłaś, więc jako powiedzmy szef masz prawo wymagać.
A to, że ktoś znów obraził się na kilka słów prawdy, olej. Standard i w zwykłym życiu i w życiu wizażowym.

Odpocznę. Nie odejdę

[alazkrainy]

Napisane przez aaby

Odpocznę. Nie odejdę

Jakby nie było, zawsze można założyć drugi wątek plotkowy do tegoż wątku, a tu tylko wymieniać sie spostrzeżeniami na temat oszczędzania, gotowania, mieszkania.

[201701300931]

Napisane przez visionAM

Dziewczyny, a mi TŻ zaproponował, że od września on będzie sam opłacał nasz pokój - w sumie to jakieś 850zł wychodzi. A ja mam kupować jedzenie.
Zastanawiam się czy to dobry pomysł...

W sumie ja mam miesięcznie jakieś 1100zł, mój TŻ zarabia około 2000zł (tyle, że on spłaca kredyt - miesięcznie jakieś 300zł) Wcześniej na spółkę wszystko kupowaliśmy, ale nie rozliczaliśmy sie co do grosza - wiadomo... i TŻ doszedł do wniosku, że tak będzie lepiej, bo na jedzenie nie wydajemy aż tak wiele wiec on mnie odciąży i będę miała więcej pieniędzy na swoje wydatki

zrobił tak chyba dlatego, ze ostatnio marudziłam, że pracuję a i tak nie mogę sobie kupić jakiś butów, bo jak je kupię to nam nie starczy do końca miesiąca na jedzenie
Ciągle się zastanawiam nad jego pomysłem, a co wy o tym sądzicie?

Ja nie uważam tego za dobry pomysł Wychodzi, że płacisz miesięcznie za pokój 425zł, tak? Uważam, że na jedzenie i chemię wydaje się w dwie osoby więcej miesięcznie (u nas przynajmniej tak jest) i Ty byś była stratna...

Może po prostu - tak jak my zanim dorobiliśmy się wspólnego małżeńskiego kąta - zróbcie wspólny portfel na domowe wydatki i tam na początku miesiąca wkładajcie określoną kwotę. Może być ona uzależniona od zarobków (mój TŻ dawał więcej). I wtedy jest wszystko OK. Przynajmniej takie jest moje zdanie


My dzisiaj na obiad roladki z kurczaka w sosie, mam nadzieję, serowym. Ostatnio mi zaczyna brakować pomysłu na obiad... Mamy 4 piersi z kurczaka w zamrażalniku. I mielone. I nie wiem, co można fajnego z tego kurcza zrobić, żeby było na 2 albo 3 obiady...

[ssnowdrop]

Napisane przez dudipopka

abby tak an zakończenie umieść w 1 poście inffo ze niemile widziane są tu laski mające dziecko/dzieci a jeżeli je mają niech o nich nie piszą
jeśli myslisz ze posiadanie dziecka nie wiąze sie z oszczędzaniem(choćby cena pieluch w róznych sklepach) to jesteś w dużym błędzie
hmmm a pisanie o psach vel kotach przez ponad 20 stron nie pzreszkadza tylko akurat o dzieciach
takie moje są odczucia nic na to nie poradze
miło was laseczki było poznać trzymajcie sie cieplutkopozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na wizażu
bajjj

myślę że kobiety mające dzieci są tu bardzo mile widziane szczególnie, że -osobiście- uważam je za mistrzynie planowania i zarządzania czasem
wydaje mi się żę aaby chodziło o to żeby było tu trochę więcej o oszczędzaniu niż o plotkowaniu z drugiej strony te wszystkie nasze rozmowy o dzieciakach, zwierzątkach, niesfornych tż, codziennych problemach, troskach i radościach spokoojnie można podciągnąc pod tag "wspólne mieszkanie". tak samo chętnie słucham historii o dzieciaczkach Waszych, co i o chorobach Waszych zwierzaczków. cieszę się z mikią i motylkiem z ich zamążpójścia, przejmuje wstrętnimi teściowymi, martwię klopotami xandry czy la'Mbrii. Myślę że jest tu miejsce dla każdej z nasi nikt nie musi stąd odchodzić

Napisane przez aaby

Oho, spodziewałam się tego... Deja vu po raz kolejny?! Hmmm...
Chyba ktoś tu nie zrozumiał moich intencji. OK, nie było tematu. Edytuję post i po sprawie - w końcu Was jest więcej, a ja tylko założyłam ten wątek...
Zostańcie sobie i medytujcie dalej, ja nie muszę.
Ps. O "psach vel kotach" ponad 20 stron? Wskaż, chętnie przeczytam, bo chyba mnie coś ominęło...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

ijaa, motylek, dodaja, Bambusowy i reszta spółki - miło było. Niestety, wątek zrobił się trochę gospodynio-wiejski, zatem ja odpadam.
Życzę udanego oszczędzania

aaby no co Ty? wydaje mi się zę wszytsko sobie wyjaśniłyśmy, nikt się nie powinien obrażać, ani stąd odchodzić

Napisane przez alazkrainy

Cześć SPD

hmmmm szczerze mówiąc to nie zastanawiałam się w jakim kierunku idzie nasz wątek, może faktycznie za bardzo w stronę plotkowania, lecz czasem dobrze jest pogadać o czy innym i zapomnieć choć na moment, że są te kłopoty finansowe i że niestety znów zabraknie do 10 tego

dokładnie nie mam ciągłego kontaktu z moimi przyjaciółkami "z reala" więc miło mi tu przychodzić,móc podzielić się swoimi troskami (nie tylko tymi oszczędnościowymi) nie zmieniajmy tej wspaniałej atmosfery która tu panuje, proszę

kashmirka- tak, za jeden kod możesz obejrzeć 1 film, ale jest też dużo filmów za darmo (także tych kręconych całkiem niedawno) więc na pewno coś dla siebie wybierzesz

visionAM- myślę zę najlepiej ci doradzą dziewczyny,które prowadzą"dzienniczki wydatków". niestety ja nie mogę Ci pomóc,bo zaczęłam dopiero w sierpniu,ale wydaje mi się, że na jedzenie miesięcznie przeznacza sie też ok 700-800 zł. więc nie wiem czy te 300-400 zł, które by Ci zostały Cię satysfakcjonują??

[aaby]

Napisane przez alazkrainy

Chcesz to odejdź, ale to już nie będzie to samo co przedtem.
Uważam, że takie przywracanie do pionu i nawracanie na dobre tory od czasu do czasu sie przyda. jakby nie było Ty watek założyłaś, więc jako powiedzmy szef masz prawo wymagać.
A to, że ktoś znów obraził się na kilka słów prawdy, olej. Standard i w zwykłym życiu i w życiu wizażowym.

Odpocznę. Nie odejdę

[visionAM]

Napisane przez Danaeee84

Ja nie uważam tego za dobry pomysł Wychodzi, że płacisz miesięcznie za pokój 425zł, tak? Uważam, że na jedzenie i chemię wydaje się w dwie osoby więcej miesięcznie (u nas przynajmniej tak jest) i Ty byś była stratna...

Może po prostu - tak jak my zanim dorobiliśmy się wspólnego małżeńskiego kąta - zróbcie wspólny portfel na domowe wydatki i tam na początku miesiąca wkładajcie określoną kwotę. Może być ona uzależniona od zarobków (mój TŻ dawał więcej). I wtedy jest wszystko OK. Przynajmniej takie jest moje zdanie

Ale wiesz on miesięcznie wyda 850zł a ja tyle nie wydam na jedzenie tylko o wiele mniej dlatego stratna nie będę. My miesiecznie wydajemy około 500zł na jedzenie (czasami mniej), bo rodzice robią nam paczki a srodki czystości kupujemy na spółkę ze współlokatorami.
Co do wspólnego portfela - próbowaliśmy, ale niestety tak się nie bardzo udaje, bo on ma wypłatę 1 dnia miesiąca, ja mam 10 dnia miesiąca, poza tym on często nie dostaje od razu całej wypłaty tylko część, a kolejną część np. po 15 dniu miesiąca. Więc u nas te peiniądze tak wędrują...

ogólnie z tym jedzeniem to jest tak, że ze względu na pracę jemy śniadania, do pracy bierzemy sobie kanapki albo mój TŻ czasami bierze obiad, który został z wczesniejszego dnia. A wieczorami jemy obiadokolację i to nie zawsze coś ciepłego i gotowanego, bo najzwyczajniej w świecie nie mamy czasu gotować
Najlepiej jest w weekendy, wtedy to full wypas - rosołek, drugie danie... ale tak na tygodniu niestety lecimy na kanapkach i odgrzewanych kotletach albo pierogach od mam. Czasem jak ja kończe pracę o 15 to coś gotuję. Ale wydatki na to jedzenie u nas na prawdę duże nie są. Teraz może troszkę więcej wydajemy, bo kupujemy też owoce.

[dudipopka]

dobra policzylam do stu i wracam

u mnie niestety z kasa krucho w tym miesiącu już musiałam pożyczyć 100 zł a gdzie do 7-10 do wypłąty
u mnie najszybsza i jedna z tańszych zup --pieczarkowa i resztki pizzy z wczoraj,zamroziłam też rosół co przedwczoraj ugotowałam bedzie na czarną godzinę
dobija mnie ze jeszcze prawie rok z jednej wypłaty:cool;

i jszcze dopisze nie umiem i nie mam jak pisać dłuższych wiadomośći,poniważ jak mi lata koło nogi male coś to nie ma przebacz siłą woli musze pisac krócej(a częściej rzecz jasna)

[201701300931]

Napisane przez visionAM

Ale wiesz on miesięcznie wyda 850zł a ja tyle nie wydam na jedzenie tylko o wiel mniej dlatego stratna nie będę. My miesiecznie ywdajemy około 500zł na jedzenie, bo rodzice robią nam paczki a srodki czystości kupujemy na spółkę ze współlokatorami

W sumie źle zrozumiałam :P
Jakoś źle to wszystko rozpracowałam, wybacz

W takim razie to może być dobry pomysł. Tylko zapisuj sobie wydatki i się pilnuj, żebyście nagle nie kupowali tony jedzenia Bo nam w tym miesiącu poszło strasznie dużo na jedzenie - w sumie nawet nie rozumiem dlaczego Bo nic wielkiego nie kupowaliśmy i nie spełnialiśmy żadnych dziwnych zachcianek...

[dudipopka]

dla robiących pierogi chciałam wam polecić pierogi z surowym miesem mielonym są pyszne no i o wiele krócej je sie robi za około 10-15 zł(w zalezności od ceny składnikow) wychodzi około 80 pierogów ja takie mam na 3 obiady(jemy wszyscy nawet młoda)
robie z tego pzrepisu
http://margarytka-kulinarnie.blog.on...,ID341915657,n
są pyszne!

[visionAM]

W takim razie to może być dobry pomysł. Tylko zapisuj sobie wydatki i się pilnuj, żebyście nagle nie kupowali tony jedzenia Bo nam w tym miesiącu poszło strasznie dużo na jedzenie - w sumie nawet nie rozumiem dlaczego Bo nic wielkiego nie kupowaliśmy i nie spełnialiśmy żadnych dziwnych zachcianek...

ogólnie to my robimy raz na tydzień albo nawet raz na dwa tygodnie jedne duże zakupy i wydajemy wtedy 100-200zł zależy, zazwyczaj około 100zł... a potem dokupujemy na bierząco tylko świerze pieczywo, wedlinę, nabiał, czasem jakieś warzywa, ale rzadko bo mama TŻta ma działkę i nas zaopatruje.

[201607211724]

Napisane przez visionAM

Ale wiesz on miesięcznie wyda 850zł a ja tyle nie wydam na jedzenie tylko o wiel mniej dlatego stratna nie będę. My miesiecznie ywdajemy około 500zł na jedzenie, bo rodzice robią nam paczki a srodki czystości kupujemy na spółkę ze współlokatorami

bardzo chciałabym tyle wydawać na jedzenie przez 3 tygodnie zapisywałam na co wydaje i ile (starając się bardzo oszczędzać, bo chciałam się tą listą mężowi pochwalić) - masakra... 300-400 na tydzień

[dudipopka]

Danaeee więcej wydajecie na jedzenie dlatgo że wzrosły cenyceny warzyw zwłaszcza ,mąka i nawet mleko ( w tesco gdzieś na 20 gr na litrze)
ponoć ma być jeszcze gorzej pzrez susze powodzie ehhh a pensje stoją w miejscu

[visionAM]

Napisane przez orenda

bardzo chciałabym tyle wydawać na jedzenie przez 3 tygodnie zapisywałam na co wydaje i ile (starając się bardzo oszczędzać, bo chciałam się tą listą mężowi pochwalić) - masakra... 300-400 na tydzień

wiesz co u nas tak mało wychodzi, bo jemy tak jak wyżej napisałam.
Poza tym nasze mamy robią nam pierogi, mięso w słoikach, kotlety i przesyłają do Krakowa (pochodzimy z miasta 300km od Krakowa). Rodzice TŻ mieszkają na wsi, mają własne kury, świnki, ogródek... więc często wędlinę taką swojską, domowej roboty mamy od nich. W kuchni stoi u nas worek ziemniaków, jakieś 50kg więc dzieki rodzicom mamy o wiele lżej

[aassiiaa1988]

Napisane przez visionAM

Dziewczyny, a mi TŻ zaproponował, że od września on będzie sam opłacał nasz pokój - w sumie to jakieś 850zł wychodzi. A ja mam kupować jedzenie.
Zastanawiam się czy to dobry pomysł...

W sumie ja mam miesięcznie jakieś 1100zł, mój TŻ zarabia około 2000zł (tyle, że on spłaca kredyt - miesięcznie jakieś 300zł) Wcześniej na spółkę wszystko kupowaliśmy, ale nie rozliczaliśmy sie co do grosza - wiadomo... i TŻ doszedł do wniosku, że tak będzie lepiej, bo na jedzenie nie wydajemy aż tak wiele wiec on mnie odciąży i będę miała więcej pieniędzy na swoje wydatki

zrobił tak chyba dlatego, ze ostatnio marudziłam, że pracuję a i tak nie mogę sobie kupić jakiś butów, bo jak je kupię to nam nie starczy do końca miesiąca na jedzenie
Ciągle się zastanawiam nad jego pomysłem, a co wy o tym sądzicie?

nie wiem czy to dobry pomysł.. Mój TŻ zawsze daje mi całą swoją kasę ja dodaje to do swoich pieniędzy i mamy wspólne, które trzymamy w jednym miejscu w mieszkaniu i oboje mamy do nich dostęp. (W tym miesiącu jest wyjątek i ja zarządzam kasą, co by więcej odłożyć na wyjazd) Bez wyliczania kto za co płaci.. Za wszystko idzie ze wspólnego budżetu i tyle.. I nie ma problemu.. Co miesiac każde z nas może sobie coś kupić do ubrania albo jakąś pierdołkę.. No chyba, że chce wydać na coś więcej kasy, to wtedy w jednym miesiącu nic sobie nie kupuje, a następnym ma więcej do wydania na siebie. I ostatnio nam się udaję nawet co nieco oszczędzić W tym miesiacu np. zostało nam z naszej kasy na ten miesiąc jeszcze ok 700 - 800 zł. Myślę, że to całkiem sporo i że nie wydamy tego przed kolejną wypłatą.


Zmieniając temat.. Ja juz jestem w domciu Niedawno miałam obiadera -> kurczak z rożna i marchewka z groszkiem.. Ach te babcine obiadki.. znów mi przybedzie kg
na wieczór planuje zrobić sałatkę z ugotowanej piersi kurczaka, ryżu, ananasa i majonezu.. Domownicy to uwielbiaja i przy okazji nie będzie wygladało na to, że przyjechałam do domu tylko po to, zeby się obijać :P Mniamm...

[dudipopka]

boziu 50kg ziemniaków chyba bym miała na rok!(2,5 kg mam na 1-1,5 tygodnia reszta to amkarony kazde ryż wow!

[201607211724]

Napisane przez visionAM

wiesz co u nas tak mało wychodzi, bo jemy tak jak wyżej napisałam.
Poza tym nasze mamy robią nam pierogi, mięso w słoikach, kotlety i przesyłają do Krakowa (pochodzimy z miasta 300km od Krakowa). Rodzice TŻ mieszkają na wsi, mają własne kury, świnki, ogródek... więc często wędlinę taką swojską, domowej roboty mamy od nich. W kuchni stoi u nas worek ziemniaków, jakieś 50kg więc dzieki rodzicom mamy o wiele lżej

vision - dzięki za pocieszenie
ja bardzo się staram, żeby żyć oszczędniej... ale nie jestem w tym dobra i tak cieszę się, że jest lepiej niż było - nie wyrzucam już tyle jedzenia, bo staram się kupować mniej..

dudi - dzięki za przepis na pierogi - spróbuję

[aaby]

Napisane przez alazkrainy

Chcesz to odejdź, ale to już nie będzie to samo co przedtem.
Uważam, że takie przywracanie do pionu i nawracanie na dobre tory od czasu do czasu sie przyda. jakby nie było Ty watek założyłaś, więc jako powiedzmy szef masz prawo wymagać.
A to, że ktoś znów obraził się na kilka słów prawdy, olej. Standard i w zwykłym życiu i w życiu wizażowym.

Odpocznę. Nie odejdę

[visionAM]

Napisane przez dudipopka

boziu 50kg ziemniaków chyba bym miała na rok!(2,5 kg mam na 1-1,5 tygodnia reszta to amkarony kazde ryż wow!

hehehe
wiesz co, my się tymi ziemniakami dzielimy ze współlokatorami wiec zejdą szybciej. Sami też byśmy tego nie przejedli, ale mamie TŻta się nie da przetłumaczyć żeby aż tyle nie dawała
mieszkamy z inną parą i z chłopakiem, w sumie w mieszkaniu jest nas pięc osób. Wszyscy jemy te ziemniaki. Ja ostatnio własnie szaleję - to placki ziemniaczane, to frytki, to puree (czy jak tam to się pisze) a właśnie o wiele bardziej lubię makarony więc troszkę lipa, no ale trzeba je pozjadać skoro są.

[dudipopka]

abby kurcze cytuje ci ciągle tego samego posta może zrób reset

orenda mam rade apropo pierogow jak zrobisz z mięsa własnoręzcnie zmielonego to wyjdzie ci o wiele lepszy smak niż jakbyś kupiła miecho paczkowane,wiesz w pazckowanych są konserwanty ja normalnie strasznie sie zdziwilam jak najpierw zrobiłam takie apotem z kupnego heh
wogóle to uważam ze kupowanie paczkowanego mięsa nie opłaca sie np w tesco wychodzi koło 14 zł za kg a za 10-12 zł mozna już kupić swieże wystarczy zmielić dlatego zainwestowałam i kupiłam dobrą maszynkę do mielenia
stolnice też kupiłam bo naprawde opłaca sie bardziej zrobić samemu niz kupne ugotować

[kraven]

Właśnie wciągnęłam 4 sajgonki i prawie umieram. Małż w pracy a ja od rana wyleguje się w łóżku, czytając gazety i oglądając tv.
Wiecie odkąd zaczeliśmy jesć z TŻ obiady w pracy tak o 13 a trwa to już 2 tygodnie to widze że zaczynam chudnąć. Już mi się brzuch wypłaszczył i jakoś tak ogólnie mi lżej.
My na jedzenie wydajemy tygodniowo około 200 zł. Jeździmy co poniedziałek do sklepu i kupujemy zapasy na cały tydzień. Robimy zakupy w Kauflandzie Tesco i Lidlu. Biedronke też lubie ale dla mnie minusem jest to że tam nie można płacić karta.

[dudipopka]

kraven no niby minus ale dla mnie osobiście plus ze w biedronie nie mozna placic kartą bo niepotrzebnie mnie nie kusi jak ide do biedrony to mam kase tylko na konkretne zreczy i wychodze z zakupami z listy
jak wchodze do tesco to masakra mam karte i mam zachcianki

[kraven]

Póki co potrafimy się opanować i nie kupujemy niepotrzebnych rzeczy. Kupujemy przez cały miesiąc na karte kredytową a potem pod koniec miesiąca spłacamy. Przez ten czas pieniądze pracują na różnych kontach.