Odwyk od zakupów kosmetycznych (grupa wsparcia) - część V

[nynka87]

Napisane przez KonikGarbusek

Na weselu było bosko, bajecznie, po prostu fantastycznie. Uczesanie mialam sliczne - az zal było myć glowe.Jedyne co mnie wkurzalo to że rodzina TZa wypytywala kiedy nasz slub, cale poprawiny o tym gadali...masakra

piękna fryzura

Napisane przez ksiezniczkaa87

Nynko, Maliniarko dzięki za kciuki

Maliniarko a my się chyba jeszcze dobrze nie znamy Witaj
A na minerały miałam fazę jakies dwa- trzy miesiące temu i kupiłam wiadro cieni Aż mnie tu wszystkie batami karciły

Edit. Gani, Koniku dzięki

[ganimedea]

Napisane przez KonikGarbusek

Zuzylam:
Zel pod prysznic Esprit
Peeling St Ives
Odzywke do wlosow Pantene pro V

Na weselu było bosko, bajecznie, po prostu fantastycznie. Uczesanie mialam sliczne - az zal było myć glowe.Jedyne co mnie wkurzalo to że rodzina TZa wypytywala kiedy nasz slub, cale poprawiny o tym gadali...masakra

Fryzurka boska

[Sweet_Jelly]

Zużyłam:4 saszetki (krem na dzień, teraz na noc, 2x balsam do ciałka)
Wywaliłam: 2/3 lakieru w buteleczce bo z formy "quick dry" zmienił się w "not dry " oraz zużyty prawie cały (trochę na ściankach zostało) błyszczyk ...
Bo przepakowywałam torebkę i zauważyłam że moje ulubione 3 błyszczyki..wszystkie 3 się kończą i...wszystkie 3 są przeterminowane i to o wiele (używam ich dłuuuuugo..bo 2 szt. rok!)

Powinnam wywalić wszystkie 3 ale 2 sobie jeszcze wygrzebie jutro

[noseknosek]

Nienawidzę facetów.

[nynka87]

Napisane przez noseknosek

Nienawidzę facetów.

[ganimedea]

Napisane przez noseknosek

Nienawidzę facetów.

Co się stało?

[KonikGarbusek]

Na weselu byłam na Warmii - niedaleko Gani.

Wybawiłam się za wsze czasy, bo było wesele i poprawiny. Oprcz zabawy wypoczęlam, bo była fantastyczna pogoda a dworek w którym było wesele położony jest nad stawem wsród łąk. Opalałam się na hustawce nad tym stawkiem słuchajac spiewu ptaków. No bosko!!! Szczegolnie ze ja na codzien zamiast ptaków słysze stukot silnikow i widze korki na ulicach. w ogole zauwazylam że ludzie w takich mniejszych miastach czy na wsi zupelnie inaczej zyja. Nigdzie sie nie spiesza, na wszytsko maja czas, a w duzym miesie musisz miec zawsze zapas czau bo a to korek a to autobusu nie ma ;/

[noseknosek]

Doszłam do wniosku, że na nich kompletnie nie można liczyć. Naprawdę, już nigdy o nic nie poproszę faceta, bo to tak jakby w ogóle gadać do siebie. TŻ obiecał zaszpachlować dziurę w ścianie, zamalować plamę i naprawić drzwi w szafie. Nie, nie jednego dnia, ogólnie obiecał i to dość konkretnie. Proszę go o to od naprawdę długiego czasu. I oczywiście nie złożyło mu się. I to nie jest tak, że jest czymś zajęty, bo oczywiście siedzi na kompie i gra w głupie gry i oczywiście na to ma czas, ale na zrobienie czegoś w domu to już nie. I skończyło się tak, że się pokłóciliśmy i pojechał wcześniej.

[Nusia7]

Napisane przez nynka87

niewiarygodne

Miałam to samo napisać

Napisane przez ksiezniczkaa87

Wyglądam na szczęśliwą, bo jestem bardzo szczęśliwa
Trzymajcie kciuki, bo jutro lub pojutrze zapadnie ważna dla mnie decyzja. Powiem Wam o co chodzi po fakcie, bo nie chcę zapeszać.

A my razem z Tobą

Napisane przez KonikGarbusek

Na weselu było bosko, bajecznie, po prostu fantastycznie. Uczesanie mialam sliczne - az zal było myć glowe.Jedyne co mnie wkurzalo to że rodzina TZa wypytywala kiedy nasz slub, cale poprawiny o tym gadali...masakra

Fryzurka rzeczywiście super
A rodzinką się nie przejmuj. Zawsze wszyscy gadają i zawsze gadać będą A tak z ciekawości, to ile jesteście razem i po ile macie lat?

Napisane przez KonikGarbusek

Na weselu byłam na Warmii - niedaleko Gani.

Wybawiłam się za wsze czasy, bo było wesele i poprawiny. Oprcz zabawy wypoczęlam, bo była fantastyczna pogoda a dworek w którym było wesele położony jest nad stawem wsród łąk. Opalałam się na hustawce nad tym stawkiem słuchajac spiewu ptaków. No bosko!!! Szczegolnie ze ja na codzien zamiast ptaków słysze stukot silnikow i widze korki na ulicach. w ogole zauwazylam że ludzie w takich mniejszych miastach czy na wsi zupelnie inaczej zyja. Nigdzie sie nie spiesza, na wszytsko maja czas, a w duzym miesie musisz miec zawsze zapas czau bo a to korek a to autobusu nie ma ;/

No niestety tak jest, jak jestem na wsi u dziadków, to też to zauważam. Nawet ja wtedy wcale się nie spieszę i mam wszystko w d.
Super, że się dobrze bawiłaś

Napisane przez noseknosek

Doszłam do wniosku, że na nich kompletnie nie można liczyć. Naprawdę, już nigdy o nic nie poproszę faceta, bo to tak jakby w ogóle gadać do siebie. TŻ obiecał zaszpachlować dziurę w ścianie, zamalować plamę i naprawić drzwi w szafie. Nie, nie jednego dnia, ogólnie obiecał i to dość konkretnie. Proszę go o to od naprawdę długiego czasu. I oczywiście nie złożyło mu się. I to nie jest tak, że jest czymś zajęty, bo oczywiście siedzi na kompie i gra w głupie gry i oczywiście na to ma czas, ale na zrobienie czegoś w domu to już nie. I skończyło się tak, że się pokłóciliśmy i pojechał wcześniej.

no niestety z facetami tak często bywa. A ktoś inny nie może Ci w tym pomóc?

[noseknosek]

Napisane przez Nusia7

no niestety z facetami tak często bywa. A ktoś inny nie może Ci w tym pomóc?

Zrobię to sama, w końcu mam dwie ręce, ale wkurzyłam się naprawdę bo on nawet nie próbował czegoś robić w tym kierunku. Może uznacie, że jestem wredna (jestem ) ale jesteśmy ze sobą naprawdę długo i żyjemy już jak stare małżeństwo, więc wydaje mi się że powinien się trochę poczuwać do obowiązków domowych. A mam wrażenie, że jemu jest tak lepiej, z jednej strony żyjemy sobie wygodnie, a z drugiej strony jak się pokłócimy to może sobie wrócić do domu i mieć wszystko w d..pie.

[KonikGarbusek]

Napisane przez noseknosek

TŻ obiecał zaszpachlować dziurę w ścianie, zamalować plamę i naprawić drzwi w szafie. Nie, nie jednego dnia, ogólnie obiecał i to dość konkretnie. Proszę go o to od naprawdę długiego czasu. I oczywiście nie złożyło mu się. I to nie jest tak, że jest czymś zajęty, bo oczywiście siedzi na kompie i gra w głupie gry i oczywiście na to ma czas, ale na zrobienie czegoś w domu to już nie. I skończyło się tak, że się pokłóciliśmy i pojechał wcześniej.

Mialam to samo. TZ 2 lata obiecywal ze pomaluje sciany w mieszkaniu i co... kicha byla. Az w koncu ja zadecydowalam ze bede cyklinowac podlogi. Mieszkanie przerodzilo sie w plac budowy bo meble sa rozstawione po kuchni, lazience i 2gim pokoju. Tz nadal by sie nie zabral za malowanie ale ma teraz bajzel i nic nie moze znalezc wiec mu powiedzialam ze to tylko zalezy od niego, bo ja na swieze podłogi nie bede ustawiac mebli jak sa sciany brudne. To co zrobil? W ciagu 2 dni zlepil dziury, polozyl cekol, pomalowal 1 warstwe. czyli jak chce to moze... Ale ile sie naczekalam to juz nie wspomne... Oni sa po prostu wygodni

Napisane przez Nusia7

A rodzinką się nie przejmuj. Zawsze wszyscy gadają i zawsze gadać będą A tak z ciekawości, to ile jesteście razem i po ile macie lat?

Jestesmy prawie 4,5 roku razem, ja mam 25 a Tz 28.

Napisane przez noseknosek

Zrobię to sama, w końcu mam dwie ręce, ale wkurzyłam się naprawdę bo on nawet nie próbował czegoś robić w tym kierunku.

Boj sie Boga dziewczyno i nic nie rób sama!!!! On wtedy sie przyzwyczai ze sama za neigo robisz i juz w ogole nic nie zrobi bo bedzie wiedzial ze i tak to zrobisz. Czytalam tez to w ksiazce Dlaczego mezczyzni klamia a kobiety placza. Zaczekaj az sam zrobi a oprocz tego badz namolna i przypominaj mu sie. Zobaczysz ze to pomoze

[noseknosek]

Napisane przez KonikGarbusek

Mialam to samo. TZ 2 lata obiecywal ze pomaluje sciany w mieszkaniu i co... kicha byla. Az w koncu ja zadecydowalam ze bede cyklinowac podlogi. Mieszkanie przerodzilo sie w plac budowy bo meble sa rozstawione po kuchni, lazience i 2gim pokoju. Tz nadal by sie nie zabral za malowanie ale ma teraz bajzel i nic nie moze znalezc wiec mu powiedzialam ze to tylko zalezy od niego, bo ja na swieze podłogi nie bede ustawiac mebli jak sa sciany brudne. To co zrobil? W ciagu 2 dni zlepil dziury, polozyl cekol, pomalowal 1 warstwe. czyli jak chce to moze... Ale ile sie naczekalam to juz nie wspomne... Oni sa po prostu wygodni

Czyli to chyba ogólna przypadłość. Chociaż ja mam inny przykład z domu. Mój ojciec ciągle coś naprawia, modernizuje, poprawia i zawsze wszystko jest na tip top, więc oczekiwałam tego samego..........

Napisane przez KonikGarbusek

Boj sie Boga dziewczyno i nic nie rób sama!!!! On wtedy sie przyzwyczai ze sama za neigo robisz i juz w ogole nic nie zrobi bo bedzie wiedzial ze i tak to zrobisz. Czytalam tez to w ksiazce Dlaczego mezczyzni klamia a kobiety placza. Zaczekaj az sam zrobi a oprocz tego badz namolna i przypominaj mu sie. Zobaczysz ze to pomoze

No tak, masz rację i wiem, że nie powinnam go wyręczać, ale ja nie jestem w stanie patrzeć na te niedoróbki, bo to moje mieszkanie i zwyczajnie chciałabym mieć w nim wszystko sprawne i działające. Poza tym, ja nienawidzę takiego proszenia o coś i nie potrzebuję czekać na jego łaskę...

[nynka87]

Napisane przez KonikGarbusek

Mialam to samo. TZ 2 lata obiecywal ze pomaluje sciany w mieszkaniu i co... kicha byla. Az w koncu ja zadecydowalam ze bede cyklinowac podlogi. Mieszkanie przerodzilo sie w plac budowy bo meble sa rozstawione po kuchni, lazience i 2gim pokoju. Tz nadal by sie nie zabral za malowanie ale ma teraz bajzel i nic nie moze znalezc wiec mu powiedzialam ze to tylko zalezy od niego, bo ja na swieze podłogi nie bede ustawiac mebli jak sa sciany brudne. To co zrobil? W ciagu 2 dni zlepil dziury, polozyl cekol, pomalowal 1 warstwe. czyli jak chce to moze... Ale ile sie naczekalam to juz nie wspomne... Oni sa po prostu wygodni

dobrze że mój taki nie jest
mój TŻ ma duży piętrowy dom który stoi od jego urodzin czyli 26 lat on teraz powolutku wszystko odnawia, i wciąż się piekli że nie ma tyle kasy żeby zrobić wszystko na raz

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez noseknosek

Czyli to chyba ogólna przypadłość. Chociaż ja mam inny przykład z domu. Mój ojciec ciągle coś naprawia, modernizuje, poprawia i zawsze wszystko jest na tip top, więc oczekiwałam tego samego..........

mój ojciec za to ni robi nic mama zaaranżowała wszystkie remonty w domu a on do niej z pretensjami po co to robić, że szkoda kasy...

[zetafon]

nosku nie rób nic.a jak dalej nie bedzie chcial zaszpachlować dziury to moze powiedz jego kolegom przy nim ze jest taką sierotą i nawet dziury nie umie zaszpachlowac. moze popros jakiegos jego kolege zeby ci to zrobil.moze go to zmobilizuje, nie wiem zresztą.jak mielismy w domu jeden kabel o ktory sie ciagle potykalam a tż nie chcial mi go przymocowac to jak sam sie o malo nie zabil to go w koncu przyczepił do framugi.


koniku śliczna fryzura tylko w środku widać czarne wsuwki.

porzeczko u lekarzy to trzeba drzeć za przeproszeniem mordę bo inaczej cię oleją.moja kolezanka ma problem z kregosłupem, boli ją strasznie w jednym miejscu juz długo,jedzie ciągle na ketonalu,lekarz oczywiscie chce dać zastrzyki ale zeby skierowac na przeswietlenie to juz nie.i gdzie tu logika??

[noseknosek]

Napisane przez nynka87

dobrze że mój taki nie jest
mój TŻ ma duży piętrowy dom który stoi od jego urodzin czyli 26 lat on teraz powolutku wszystko odnawia, i wciąż się piekli że nie ma tyle kasy żeby zrobić wszystko na raz

i tak to powinno wyglądać!

Napisane przez zetafon

nosku nie rób nic.a jak dalej nie bedzie chcial zaszpachlować dziury to moze powiedz jego kolegom przy nim ze jest taką sierotą i nawet dziury nie umie zaszpachlowac. moze popros jakiegos jego kolege zeby ci to zrobil.moze go to zmobilizuje, nie wiem zresztą.jak mielismy w domu jeden kabel o ktory sie ciagle potykalam a tż nie chcial mi go przymocowac to jak sam sie o malo nie zabil to go w koncu przyczepił do framugi.

jestem pewna, że sam z siebie to on by nawet tej dziury nie zauważył, mamy po prostu inne poczucie estetyki

[carrola]

Napisane przez ksiezniczkaa87

Dziękuję dziewczyny za wszystkie komplementy
Wyglądam na szczęśliwą, bo jestem bardzo szczęśliwa
Trzymajcie kciuki, bo jutro lub pojutrze zapadnie ważna dla mnie decyzja. Powiem Wam o co chodzi po fakcie, bo nie chcę zapeszać.

Super, że jesteś taka szczęśliwa, to naprawdę widać.
Dużo kciuków:

Napisane przez KonikGarbusek

Na weselu było bosko, bajecznie, po prostu fantastycznie. Uczesanie mialam sliczne - az zal było myć glowe.Jedyne co mnie wkurzalo to że rodzina TZa wypytywala kiedy nasz slub, cale poprawiny o tym gadali...masakra

No to miło, że zabawa udana. A fryzura bardzo ładna. Ja idę na wesele we wrześniu, całkiem niedawno niespodziewanie dostałam zaproszenie.

Napisane przez noseknosek

Doszłam do wniosku, że na nich kompletnie nie można liczyć. Naprawdę, już nigdy o nic nie poproszę faceta, bo to tak jakby w ogóle gadać do siebie. TŻ obiecał zaszpachlować dziurę w ścianie, zamalować plamę i naprawić drzwi w szafie. Nie, nie jednego dnia, ogólnie obiecał i to dość konkretnie. Proszę go o to od naprawdę długiego czasu. I oczywiście nie złożyło mu się. I to nie jest tak, że jest czymś zajęty, bo oczywiście siedzi na kompie i gra w głupie gry i oczywiście na to ma czas, ale na zrobienie czegoś w domu to już nie. I skończyło się tak, że się pokłóciliśmy i pojechał wcześniej.

Ehh te chłopy. Czasem mi się zdaje, że taka niechęć do wzięcia się do roboty to jakaś plaga. Sama to często miewam, ale trzeba czasem wykazać trochę chęci, samo się przecież nie zrobi. Mam nadzieję, że TŻ szybko się zorientuje, że nawalił, wróci i zrobi co trzeba. Często u Ciebie bywa, więc tym bardziej powinien chcieć na coś się przydać. Nie złość się, może jakieś małe SPA na poprawienie nastroju.

Napisane przez zetafon

nosku nie rób nic.a jak dalej nie bedzie chcial zaszpachlować dziury to moze powiedz jego kolegom przy nim ze jest taką sierotą i nawet dziury nie umie zaszpachlowac.

Jak ja lubię te Twoje skuteczne sposoby.

[noseknosek]

Napisane przez carrola

Ehh te chłopy. Czasem mi się zdaje, że taka niechęć do wzięcia się do roboty to jakaś plaga. Sama to często miewam, ale trzeba czasem wykazać trochę chęci, samo się przecież nie zrobi. Mam nadzieję, że TŻ szybko się zorientuje, że nawalił, wróci i zrobi co trzeba. Często u Ciebie bywa, więc tym bardziej powinien chcieć na coś się przydać. Nie złość się, może jakieś małe SPA na poprawienie nastroju.

No właśnie, tym bardziej że przecież od czasu do czasu "wokół siebie" wypada coś zrobić, nie oczekuję od niego przecież, że będzie kopał doły w ogrodzie.
SPA będzie na pewno, bo jestem wykończona. Mój dwuletni siostrzeniec to wulkan energii i jak od niego wracam to mam ochotę tylko spać (no ewentualnie szpachlować ścianę ).

[nynka87]

Napisane przez noseknosek

i tak to powinno wyglądać

w tej kwestii na TŻa akurat nie mogę narzekać w ogóle nie mam z nim za bardzo problemów i ogólnie jak z kimś o nim rozmawiam to zawsze go chwalę ale już mnie zaczyna wkur***ć że wszystkie koleżanki powtarzają że tak dobrze to tylko przed ślubem po ślubie się zmieni i będzie gorzej zawsze odpowiadam że jak ty trafiłaś na palanta to nie znaczy że ja też muszę

[noseknosek]

Napisane przez nynka87

w tej kwestii na TŻa akurat nie mogę narzekać w ogóle nie mam z nim za bardzo problemów i ogólnie jak z kimś o nim rozmawiam to zawsze go chwalę ale już mnie zaczyna wkur***ć że wszystkie koleżanki powtarzają że tak dobrze to tylko przed ślubem po ślubie się zmieni i będzie gorzej zawsze odpowiadam że jak ty trafiłaś na palanta to nie znaczy że ja też muszę

skoro teraz nie wykazuje większych braków to i po ślubie nie powinno się to zmienić
dobra, idę strzelę sobie maseczkę, bo mi się zmarszczki pewnie pogłębiły od tej dzisiejszej nerwicy

[nynka87]

Napisane przez noseknosek

skoro teraz nie wykazuje większych braków to i po ślubie nie powinno się to zmienić
dobra, idę strzelę sobie maseczkę, bo mi się zmarszczki pewnie pogłębiły od tej dzisiejszej nerwicy

ja im to powtarzam że w ciągu tych ponad 2 lat może bym zauważyła w nim coś co mi przeszkadza a tak wiem że jest super facetem mog na nim polegać i wiem że mi pomoże kiedy trzeba ale to musi przecież działać w obie strony, ja dla niego muszę być taka sama a one zawsze się dziwią po co piekę mu ciasto które lubi...

[zetafon]

nynka ja tez ciagle słysze ze po ślubie jest tylko gorzej...to po cholere ludzie biorą te śluby?? mam nadzieje ze u nas bedzie ok,ale i tak sie boje co to bedzie.chyba mnie zaczyna stres zjadac.

[carrola]

Napisane przez nynka87

w tej kwestii na TŻa akurat nie mogę narzekać w ogóle nie mam z nim za bardzo problemów i ogólnie jak z kimś o nim rozmawiam to zawsze go chwalę ale już mnie zaczyna wkur***ć że wszystkie koleżanki powtarzają że tak dobrze to tylko przed ślubem po ślubie się zmieni i będzie gorzej zawsze odpowiadam że jak ty trafiłaś na palanta to nie znaczy że ja też muszę

Koleżanki pewnie mierzą swoją miarą, dobrze im odpowiadasz. Ja czasem słucham opowieści koleżanek z pracy o tym, że chcą gdzieś wyjść wieczorem i muszą pytać TŻ o zgodę albo kombinują, że niby idą do dziadka a idą na piwo czy coś takiego... No dla mnie śmiech na sali po prostu. Jak im mówię, że u mnie to nie ma miejsca i nie mogłoby mieć, to patrzą na mnie z niedowierzaniem.

[Maliniarka]

Napisane przez ksiezniczkaa87

Maliniarko a my się chyba jeszcze dobrze nie znamy Witaj
A na minerały miałam fazę jakies dwa- trzy miesiące temu i kupiłam wiadro cieni Aż mnie tu wszystkie batami karciły

Edit. Gani, Koniku dzięki

helou helou, bo ja tu jestem nówka nieśmigana

ja cieni to nawet oglądać nie będę, ale chciałabym jakiś fajny podkład

Napisane przez KonikGarbusek

Na weselu było bosko, bajecznie, po prostu fantastycznie. Uczesanie mialam sliczne - az zal było myć glowe.Jedyne co mnie wkurzalo to że rodzina TZa wypytywala kiedy nasz slub, cale poprawiny o tym gadali...masakra

bardzo ładna fryzurka(tylko pani fryzjerka powinna dobrać wsuwki pod kolor włosów albo je przykryć) chociaż ja niecierpię mieć "wyczesu" na głowie szału dostaję wtedy

Napisane przez Sweet_Jelly

Zużyłam:4 saszetki (krem na dzień, teraz na noc, 2x balsam do ciałka)
Wywaliłam: 2/3 lakieru w buteleczce bo z formy "quick dry" zmienił się w "not dry " oraz zużyty prawie cały (trochę na ściankach zostało) błyszczyk ...
Bo przepakowywałam torebkę i zauważyłam że moje ulubione 3 błyszczyki..wszystkie 3 się kończą i...wszystkie 3 są przeterminowane i to o wiele (używam ich dłuuuuugo..bo 2 szt. rok!)

Powinnam wywalić wszystkie 3 ale 2 sobie jeszcze wygrzebie jutro

no trudno, jak używałas, nie zmieniają koloru, smaku, zapachu i konsystencji i parcha żadnego nie ma to luz ja tam jestem za tym, że jak coś krzywdy nie robi, to można używać jakbym co rok miała całą kolorówkę wyrzucać to bym padła

Napisane przez zetafon

nosku nie rób nic.a jak dalej nie bedzie chcial zaszpachlować dziury to moze powiedz jego kolegom przy nim ze jest taką sierotą i nawet dziury nie umie zaszpachlowac. moze popros jakiegos jego kolege zeby ci to zrobil.moze go to zmobilizuje, nie wiem zresztą.jak mielismy w domu jeden kabel o ktory sie ciagle potykalam a tż nie chcial mi go przymocowac to jak sam sie o malo nie zabil to go w koncu przyczepił do framugi.

dokładnie to samo chciałam polecić, tylko ja myślałam, o Twoim jakimś koledze trzeba TŻowi na ambicję wjechać

Napisane przez noseknosek

skoro teraz nie wykazuje większych braków to i po ślubie nie powinno się to zmienić
dobra, idę strzelę sobie maseczkę, bo mi się zmarszczki pewnie pogłębiły od tej dzisiejszej nerwicy

genialna jesteś

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Co do "on się zmieni po ślubie". Mnie się wydaje, że dużo zależy od tego, czy mieszkacie razem przed ślubem.

a reszta to sprawa obu stron, obie muszą się postarać, żeby było dobrze

[nynka87]

Napisane przez zetafon

nynka ja tez ciagle słysze ze po ślubie jest tylko gorzej...to po cholere ludzie biorą te śluby?? mam nadzieje ze u nas bedzie ok,ale i tak sie boje co to bedzie.chyba mnie zaczyna stres zjadac.

no właśnie, po co biorą... do mnie większość mówi po co ty wychodzisz za mąż nie śpiesz się... a może ja po prostu chcę??

Napisane przez carrola

Koleżanki pewnie mierzą swoją miarą, dobrze im odpowiadasz. Ja czasem słucham opowieści koleżanek z pracy o tym, że chcą gdzieś wyjść wieczorem i muszą pytać TŻ o zgodę albo kombinują, że niby idą do dziadka a idą na piwo czy coś takiego... No dla mnie śmiech na sali po prostu. Jak im mówię, że u mnie to nie ma miejsca i nie mogłoby mieć, to patrzą na mnie z niedowierzaniem.

swoja i swoich TŻów nie rozumieją że nie wszyscy faceci są tacy sami...

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez Maliniarka

Co do "on się zmieni po ślubie". Mnie się wydaje, że dużo zależy od tego, czy mieszkacie razem przed ślubem.

a reszta to sprawa obu stron, obie muszą się postarać, żeby było dobrze

ja niestety nie mam możliwości zamieszkać razem przed ślubem ale dużo czasu spędzam w domu TŻa a to też się liczy
dokładnie

[Shpilcia]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;21515445]Pytałam, pytałam, odpowiedzi nie dostałam, trudno
Nowymi administratorkami na blogu zużyciowym są Hosenka i Shpilcia, bo obie są rozeznane w BlogSpocie [/QUOTE]
Dzięki postaram się pomagać bo ostatnio rzadko na necie siedzę
[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;21547017]Kończę się właśnie pakować. Jutro jadę nad morze. Odmeldowuję się do przyszłego tygodnia. [/QUOTE]
miłego wypoczynku

Napisane przez ganimedea

Powiem Wam jednak, że ta dieta to na głowę źle mi zrobiła . Tak czekałam na III fazę, a teraz mam głupie myśli, żeby jeszcze trochę, ze 2 kg. Odchudzić się raz a dobrze. To znowu wymyślam, żeby teraz utrwalić, a w przyszłym roku znów wskoczyć na II fazę i pozbyć się paru kg . I stwierdziłam ostatecznie, że chyba nigdy ze swojego ciała zadowolona nie będę...

Gani Słonko popadasz w paranoje przestaw się psychicznie, powtarzaj sobie codziennie przed lustrem że jesteś piękna, zauważ swoje atuty!
Ja tez kiedyś miałam problem z akceptacją samej siebie, to jest strasznie ciężkie i tak jak Malinka pisała cięższe niż zrzucenie tych kg i na prawdę zajęło mi to wiele lat w krytycznym momencie nawet ważyłam 10 kg mnie niż teraz, cały czas wydawało mi się ze coś ze mną jest nie tak, ciągle się odchudzałam ,ćwiczyłam, a teraz nie wyobrażam sobie tamtej siebie. Akceptuję siebie, wręcz nawet siebie polubiłam! i jestem szczęśliwa i dzięki temu mam wrażenie że ze wszystkim lepiej sobie radzę w życiu i od 1,5 roku się nie odchudzam nic a nic nawet o tym nie myślę

Napisane przez carrola

Witam Was po przerwie!! Nad morzem było cudnie.

boskie wakacje

Napisane przez Agniesia666

ja cały czas nie spakowana za niecale 8 godzin wyjazd... boje sie troche musze isc do sklepu po jakies polprodukty coby kanapeczki porobic...

Udanego wyjazdu Agniesiu

Napisane przez noseknosek

Nienawidzę facetów.

nosek skądś to znam najlepiej liczyć na siebie samego, powinno mu się zrobić głupio jeśli ruszysz którąś z tych "męskich" prac

Księżniczko jak Ty bosko wyglądałaś jak z bajki! Urzekł mnie makijaż, fryzura, bukiet, a już TZta kwiatek pasujący do Twego bukietu normalnie jak z bajki -i to szczęście które widać miodzio!!!! 100 lat!!!

Koniku super fryzura! Super że weselisko się udało masz racje ludzie z mniejszych miast mają inny tryb życia pozazdrościć im tego można

Porzeczko gratuluję wyników w jeździe oby tak dalej!

zetafon nie popadam w alkoholizm spokojnie spędziłam miłe wieczory ze znajomymi, nie piłam ani grama wódki! Nie miałam ani razu kaca wiec wszystko si trzymam się, nie ma co się martwić

Hosenko trzymam kciuki za tą pracę

Dziś miałam wolne i pomagałam psiapsiółce w tłumaczeniu pism do pracy mgr bo akurat ona jako automatyk robi od tej strony oczyszczalnie ścieków, ale nie zna się w tym temacie od strony biol-chem więc jej się przydałam skończę jeszcze tłumaczyć jej arkusze kalkulacyjne i koniec na dziś dostałam od Sis już na imieniny micela Bourjois świetny jest

Chyba wydam część mojej kolorówki bo nie używam ostatnio kolorów w ogóle tylko kredka, tusz, korektor, podkład shimmer, róż czy brązer


---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez nynka87

zawsze odpowiadam że jak ty trafiłaś na palanta to nie znaczy że ja też muszę

dobre! dobrze im odpowiadasz

[KonikGarbusek]

Napisane przez noseknosek

Czyli to chyba ogólna przypadłość. Chociaż ja mam inny przykład z domu. Mój ojciec ciągle coś naprawia, modernizuje, poprawia i zawsze wszystko jest na tip top, więc oczekiwałam tego samego..........

No tak, masz rację i wiem, że nie powinnam go wyręczać, ale ja nie jestem w stanie patrzeć na te niedoróbki, bo to moje mieszkanie i zwyczajnie chciałabym mieć w nim wszystko sprawne i działające. Poza tym, ja nienawidzę takiego proszenia o coś i nie potrzebuję czekać na jego łaskę...

Moj ojciec tez taki jest ze wszytsko potem i potem... az rece opadaja. My z mama to jestesmy takie obrotne wszytsko robimy same ale przy Tz nie bede tego odkrywac, bo nie bede mu uslugiwac. Ja mu powiedzialam ze jego słuzaca nie bede. Jestem nowoczesna kobieta a nie kura domowa, ktora ma tylko sprzatac i gotowac. Czesto z tego powodu sie klocimy z TZ bo jego matka to typowa kura gotuje sprzata a nawet podaje pod nos... Ja taka na pewno nie bede.

Zet wiem ze powinna ukryc spinki albo dobrac brazowe ale to bylo tak na szybko robione. w ogole była taka kolejka u fryzjera ze nie chcieli mi koka czesac tylko wymodelowac ale wyprosilam bo mi zalezalo. Tych spinek nie było az tak widac, bo tu zdjecie było z bliska robione z dodatkowa opcją przyblizenia w aparacie. Tak czy siak ja bylam zachwycona tym uczesaniem

[Hosenka*]

Napisane przez nynka87

niewiarygodne

A jednak

Napisane przez ksiezniczkaa87

Trzymajcie kciuki, bo jutro lub pojutrze zapadnie ważna dla mnie decyzja. Powiem Wam o co chodzi po fakcie, bo nie chcę zapeszać.

Napisane przez KonikGarbusek

Hosenko - jak Ł? Czy to jednorazowy odzew czy nadal sie odzywa?

Myślę, że jednorazowy. tzn nie odpisałam, bo jestem cięta na niego. strasznie. Poza tym hymmm w sobotę jest ślub jego kolegi, pewnie nie ma z kim iść, a razem potrafimy się wybawić i wytańczyć.
Choć w sumie nie wiem czy on idzie na ten ślub, bo akurat w ten sam weekend mają zarezerowany jakiś hotel gdzies tam na szkolenie a szkolenia może prowadzić tylko Ł. albo ten kolega. Ślub bez pana młodego raczej się nie odbedzie, więc zostaje, że Ł. będzie prowadził. Chyba, że coś poprzestawiali.

Napisane przez noseknosek

Nienawidzę facetów.

Napisane przez zetafon

nosku nie rób nic.a jak dalej nie bedzie chcial zaszpachlować dziury to moze powiedz jego kolegom przy nim ze jest taką sierotą i nawet dziury nie umie zaszpachlowac. moze popros jakiegos jego kolege zeby ci to zrobil.moze go to zmobilizuje, nie wiem zresztą.

Świetne

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Przyznam Wam się, że staram się chyłkiem wycofać z wątku
Po pierwsze, uważam, że odwyk w tej formie nie jest mi już potrzebny.
Po drugie, jak było już tu niejednokrotnie pisane, wątek mija się z celem, głównie się nawzajem kusimy na różne cuda

Usunęłam plik z raportami, ale nadal mam aktualizowaną listę kosmetyków i z niej nie zamierzam rezygnować. Zresztą jak teraz zacznę podwójny rok akademicki (studia + szkoła policealna) nawet nie będę miała kiedy myśleć o kosmetykach

[noseknosek]

Napisane przez Maliniarka

genialna jesteś

Napisane przez KonikGarbusek

Moj ojciec tez taki jest ze wszytsko potem i potem... az rece opadaja. My z mama to jestesmy takie obrotne wszytsko robimy same ale przy Tz nie bede tego odkrywac, bo nie bede mu uslugiwac. Ja mu powiedzialam ze jego słuzaca nie bede. Jestem nowoczesna kobieta a nie kura domowa, ktora ma tylko sprzatac i gotowac. Czesto z tego powodu sie klocimy z TZ bo jego matka to typowa kura gotuje sprzata a nawet podaje pod nos... Ja taka na pewno nie bede.

W kwestii sprzątania i gotowania nie może liczyć na ulgi. Podzieliliśmy się mieszkaniem pół na pół i on sprząta kuchnię i salon, a ja sypialnię i łazienkę. Z tym, że ja potem robię kontrolę na jego części. Gotowaniem on się częściej zajmuje, a zmywania unikam jak mogę. Kurą domową też się nie dam zrobić.

[Hosenka*]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;21573541]Zresztą jak teraz zacznę podwójny rok akademicki (studia + szkoła policealna) nawet nie będę miała kiedy myśleć o kosmetykach [/QUOTE]
Oj wydaje Ci się Ja tez tak myślałam, a w tarkcie studiów niemal codziennie wracałam z calą siatą kosmetyków