Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać - cz. VI

[ankasz]

Napisane przez ola_gie

Po co ludziom karty kredytowe, skoro ich nie używają zbyt często i nieraz muszą "na siłę" płacić za coś kartą, bo trzeba wykonać ileśtam operacji w miesiącu?

pewnie dla szpanu
tak samo, jak jeszcze niedawno wszystkie moje znajome zakładały konta w banku, żeby móc się pochwalić kartą bankomatową

[Karaluszysko]

Napisane przez siarczan_sodu

Szczerze, ja nie wiem po co i właściwie nie zamierzam się w to zaopatrzać, nawet gdy będzie mnie na to stać.
Mój tata miał kredytową, ale po pół roku uznał, że nie jest mu to potrzebne, więc zrezygnował.

Również nie zamierzam mieć karty.
Nie umiałabym wtedy panować nad swoimi pieniędzmi i poszłabym z torbami w ciągu kilku dni.

[innocencee]

Nie śmiejcie się

Jestem obecnie na studiach i z racji tego, że są one jednolite to nadal mam wykształcenie "średnie" a nie licencjackie zaczęłam myśleć nad jakaś pracą, żeby zdobyć cokolwiek doświadczenia, ale po LO to co najwyżej u mnie mogę pracować w sklepie sprzedając ciuchy

zaczęłam myśleć o różnych kursach i do głowy mi wpadł kurs na księgową. Ale kompletnie nie orientuje się co i jak może wiecie coś więcej
czy po takim kursie ( które nie trwają długo) można być taką księgową z prawdziwego zdarzenia i ew otworzyć własną DG to chyba byłoby zbyt piękne

[Fela Von Helvete]

Napisane przez ankasz

pewnie dla szpanu
tak samo, jak jeszcze niedawno wszystkie moje znajome zakładały konta w banku, żeby móc się pochwalić kartą bankomatową

Ja mam prawie 20 lat i nadal nie mam konta w banku, bo mi szczerze mówiąc niepotrzebne Pamiętam za to jak się zaczęła popularyzacja kont junior, że od kilkunastu (nie pamiętam dokładnie, 13? 15?) lat można było mieć już swoje konto - piękny był szał na to

[alufa]

Napisane przez innocencee

Nie śmiejcie się

Jestem obecnie na studiach i z racji tego, że są one jednolite to nadal mam wykształcenie "średnie" a nie licencjackie zaczęłam myśleć nad jakaś pracą, żeby zdobyć cokolwiek doświadczenia, ale po LO to co najwyżej u mnie mogę pracować w sklepie sprzedając ciuchy

zaczęłam myśleć o różnych kursach i do głowy mi wpadł kurs na księgową. Ale kompletnie nie orientuje się co i jak może wiecie coś więcej
czy po takim kursie ( które nie trwają długo) można być taką księgową z prawdziwego zdarzenia i ew otworzyć własną DG to chyba byłoby zbyt piękne

wszystko zależy od kursu, ALE z tego co mi wiadomo większość jest na tyle obszerna, że możesz być DOBRĄ księgową. prócz tego robi się rozmaite certyfikaty (nazw nie pamiętam, ale wiem, że jest ich sporo)

co do własnej DG - koleżanka mówiła mi, że po kursie trzeba mieć 2 lata praktyki i wtedy można startować na własną DG. (tylko ja głowy za to nie daję)

napisz mi ile będzie kosztował Twój kurs. w Gdańsku 3 000 za 9 miesięcy

co do konta - mam, bo muszę. przelewają mi wynagrodzenie. karty kredytowej nie mam i mieć nie będę bo stracę kontrolę

[Nieoficjalnie]

Nie wiem czy w odpowiednim miejscu, ale ok, spróbuję zapytać tutaj

Obiecałam swojemu mężczyźnie, że kupię mu trymer do nosa, żeby go te kłaczki dłużej nie denerwowały, nie mogę już znieść widoku jak teatralnie próbuje złapać włoska palcami, ciągnie raz, potem drugi, kolejne podejście... i nie udało się

Nie znam sie kompletnie nad tego typu sprzętami, może któraś zna jakiś fajny i niedrogi trymerek, najlepiej dostępny na allegro.

Widzę i aukcje, gdzie taki kosztuje 1,50zł, ale hmmm... nie chcę jednorazówki,a coś, żeby miał do zabawy na dłużej.

Coś takiego może? - http://allegro.pl/trymer-depilator-g...170200698.html
albo:
http://allegro.pl/maszynka-do-nosa-i...196354579.html

Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi

[innocencee]

Napisane przez alufa

wszystko zależy od kursu, ALE z tego co mi wiadomo większość jest na tyle obszerna, że możesz być DOBRĄ księgową. prócz tego robi się rozmaite certyfikaty (nazw nie pamiętam, ale wiem, że jest ich sporo)

co do własnej DG - koleżanka mówiła mi, że po kursie trzeba mieć 2 lata praktyki i wtedy można startować na własną DG. (tylko ja głowy za to nie daję)

napisz mi ile będzie kosztował Twój kurs. w Gdańsku 3 000 za 9 miesięcy

No właśnie ceny kształtują sie ok 2700-3200 za kurs i trwają ok 7-10 miesięcy

Może bym sobie zrobiła chociaż z drugiej strony swoją przyszłość wiążę z czym innym

[ankasz]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja mam prawie 20 lat i nadal nie mam konta w banku, bo mi szczerze mówiąc niepotrzebne Pamiętam za to jak się zaczęła popularyzacja kont junior, że od kilkunastu (nie pamiętam dokładnie, 13? 15?) lat można było mieć już swoje konto - piękny był szał na to

ja musiałam założyć, żeby mi stypendium przelewali
i własnie sie dziwiłam, że koleżanki też biegały konta zakładać, mimo że ani nie pracowały ani stypendium nie otrzymywały. A później tylko machały tymi kartami, jakby przynajmniej to były przymioty bogactwa i posiadania złotej karty kretydowej

[Naciaaa1991]

Napisane przez Serendipity

Aby usunąć cookies wejdź w narzędzia-> opcje. A pliki tymczasowe to Temporary internet files, masz je na dysku C

Wyczyść dane prywatne? To to? Bo mam jeszcze takie coś jak "Prywatność" i tam piszę coś o ciasteczkach - mam zaznaczone, że akceptuje ciasteczka, że akceptuje ciasteczka z innych witryn i przechowuj aż wygasną. Jest też takie coś jak "Wyświetl ciasteczka" wchodzę tam i są różne str. to może je mam usunąć? Ech, nie znam się kompletnie...

[Fela Von Helvete]

Napisane przez ankasz

ja musiałam założyć, żeby mi stypendium przelewali
i własnie sie dziwiłam, że koleżanki też biegały konta zakładać, mimo że ani nie pracowały ani stypendium nie otrzymywały. A później tylko machały tymi kartami, jakby przynajmniej to były przymioty bogactwa i posiadania złotej karty kretydowej

Ooo właśnie, słuchaj jak bym dostała stypendium to musi być koniecznie przelewane na moje konto? Czy może być konto np. mamy? Bo cholera nie uśmiecha mi się specjalnie po to zakładać

[lunerin]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja mam prawie 20 lat i nadal nie mam konta w banku, bo mi szczerze mówiąc niepotrzebne Pamiętam za to jak się zaczęła popularyzacja kont junior, że od kilkunastu (nie pamiętam dokładnie, 13? 15?) lat można było mieć już swoje konto - piękny był szał na to

Ja własnie miałam od 13 roku życia i to był jeden z niewielu razów kiedy moi rodzice ulegli tego typu modzie i... jestem im niesamowicie wdzięczna za to. Mam konto już 8 lat, obecnie konto Intro, studenckie i czuje się z tym bardzo swobodnie i wygodnie.. Pamiętam, że duża część moich znajomych, w tym TŻ założyli sobie konta dopiero na studiach i ciężko im było się tego nauczyć, szczególnie ze dość szybko trzeba było się nauczyć płacenia kartą, przelewów, bankomatów i w ogóle całego działania konta, bo zaczęły się opłaty za akademik, stypendia, strach przed chodzeniem z dużą ilością kasy po mieście, co się wiązało z płaceniem karta i w ogóle obracanie większą ilością pieniędzy itp.. A ja sobie bardzo płynnie wskoczyłam w ten tryb intensywnego używania konta...

[ankasz]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ooo właśnie, słuchaj jak bym dostała stypendium to musi być koniecznie przelewane na moje konto? Czy może być konto np. mamy? Bo cholera nie uśmiecha mi się specjalnie po to zakładać

możesz nawet podać konto sąsiadki


i ja jeszcze zapytam: co zrobic, jesli po usmażeniu ryby czuć muł? wiecie, taki posmak? przed smażeniem cos? ale co?

[Fela Von Helvete]

Napisane przez lunerin

Ja własnie miałam od 13 roku życia i to był jeden z niewielu razów kiedy moi rodzice ulegli tego typu modzie i... jestem im niesamowicie wdzięczna za to. Mam konto już 8 lat, obecnie konto Intro, studenckie i czuje się z tym bardzo swobodnie i wygodnie.. Pamiętam, że duża część moich znajomych, w tym TŻ założyli sobie konta dopiero na studiach i ciężko im było się tego nauczyć, szczególnie ze dość szybko trzeba było się nauczyć płacenia kartą, przelewów, bankomatów i w ogóle całego działania konta, bo zaczęły się opłaty za akademik, stypendia, strach przed chodzeniem z dużą ilością kasy po mieście, co się wiązało z płaceniem karta i w ogóle obracanie większą ilością pieniędzy itp.. A ja sobie bardzo płynnie wskoczyłam w ten tryb intensywnego używania konta...

Ja akurat nie mam tego problemu, bo z używaniem karty jestem obyta, sama tłumaczyłam mamie jak się robi przelewy internetowe, kartą też czasem płacę, z bankomatu też potrafię korzystać

Ankasz mam nadzieję Choć na mojej uczelni mają straszne ciśnienie na konta, bo są dość dobrze "zakolegowani" z bankiem, który jest na tej samej ulicy - co pół roku przyłażą z tego banku i żebrzą o zakładanie kont u nich

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez ankasz

i ja jeszcze zapytam: co zrobic, jesli po usmażeniu ryby czuć muł? wiecie, taki posmak? przed smażeniem cos? ale co?

Mocno doprawić, słyszałam też o moczeniu w mleku kilka godzin przed przygotowaniem

[kiciulec]

Napisane przez ankasz

możesz nawet podać konto sąsiadki


i ja jeszcze zapytam: co zrobic, jesli po usmażeniu ryby czuć muł? wiecie, taki posmak? przed smażeniem cos? ale co?

Namoczyć w mleku przynajmniej kilka godzin, można też obłożyć cebulą i też odstawić na kilka godzin.

[ankasz]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ankasz mam nadzieję Choć na mojej uczelni mają straszne ciśnienie na konta, bo są dość dobrze "zakolegowani" z bankiem, który jest na tej samej ulicy - co pół roku przyłażą z tego banku i żebrzą o zakładanie kont u nich

na jednej uczelni nie było problemu, a jak poszłam na mgr, to wisiało ogłoszenie na drzwiach sekretariatu, że jesli wybierzemy określony bank (oczywscie nazwa była podana) to przelewy będą szły szybciej, bo uczelnia ma własnie w tym banku konto. Oczywiscie, wszystko było zorganizowane tak, zeby to dobro studenta było na pierwszym miejscu - np jesli przegapiłby termin wpłaty czesnego, to akurat w tym banku przelew byłby za kilka minut. Ale juz z innego banku, to student martwiłby się, czy czesne dojdzie na czas, czy nie bedzie z tym żadnych problemów.

Zastanawialiśmy się, jakie ulgi w owym banku dostała nasza uczelnia za wywieszenie tej karteczki

Napisane przez Fela Von Helvete

Mocno doprawić, słyszałam też o moczeniu w mleku kilka godzin przed przygotowaniem

ale jak jeszcze są w lodzie czy juz muszą być rozmrożone? bo nie mam mozliwosci kupienia świeżych filetów

[Fela Von Helvete]

Napisane przez ankasz

na jednej uczelni nie było problemu, a jak poszłam na mgr, to wisiało ogłoszenie na drzwiach sekretariatu, że jesli wybierzemy określony bank (oczywscie nazwa była podana) to przelewy będą szły szybciej, bo uczelnia ma własnie w tym banku konto. Oczywiscie, wszystko było zorganizowane tak, zeby to dobro studenta było na pierwszym miejscu - np jesli przegapiłby termin wpłaty czesnego, to akurat w tym banku przelew byłby za kilka minut. Ale juz z innego banku, to student martwiłby się, czy czesne dojdzie na czas, czy nie bedzie z tym żadnych problemów.

Zastanawialiśmy się, jakie ulgi w owym banku dostała nasza uczelnia za wywieszenie tej karteczki


ale jak jeszcze są w lodzie czy juz muszą być rozmrożone? bo nie mam mozliwosci kupienia świeżych filetów

U mnie jest dokładnie to samo, mama ma konto w innym banku, ale zawsze płacę kilka dni wcześniej żeby mieć spokój

Raczej rozmrożone, np wieczorem wrzucasz rybki do miseczki albo pojemniczka, zalewasz mlekiem i hop na noc do lodówki, a na następny dzień doprawiasz i smażysz

[ankasz]

Napisane przez Fela Von Helvete

U mnie jest dokładnie to samo, mama ma konto w innym banku, ale zawsze płacę kilka dni wcześniej żeby mieć spokój

Raczej rozmrożone, np wieczorem wrzucasz rybki do miseczki albo pojemniczka, zalewasz mlekiem i hop na noc do lodówki, a na następny dzień doprawiasz i smażysz

kurcze, to ja bym tego mleka chyba z 2 litry musiała wlać.. (zazwyczaj idzie 7-8 filetów). Można później cos z tym mlekiem zrobić?



o i jeszcze mi się przypomniało - byłam w sobotę na pokazie pościeli wełnianej (poszłam tylko dlatego, że był prezent gwarantowany-kubek termiczny, taki, jaki chciałam kupić od chyba pół roku ) i te pościele kosztowały ponad 4 tysiące złotych! I ludzie to kupują! Powiedzcie, mi czy one faktycznie są tyle warte, czy firmy narzucają sobie taką marże?
To była wełna z kozicy jakiejś tam i z (podobno) z wielbłąda..

[lunerin]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja akurat nie mam tego problemu, bo z używaniem karty jestem obyta, sama tłumaczyłam mamie jak się robi przelewy internetowe, kartą też czasem płacę, z bankomatu też potrafię korzystać

No to w dobrej sytuacji jesteś Ja miałam sporo znajomych, którzy z takimi rzeczami mieli pierwszy raz do czynienia na studiach, to mnie momentali przerażali.. Poczawszy od opinii, ze oni się sklepom okradać nie dadzą i będą płacić gotówką, kończywszy na obawach, że im się pieniądze gdzieś zagubią w internecie, podczas przelewu ekontem :P Ja rozumiem, strach, ze się błedne dane wprowadziło, ale to już przesada :P

Mam kolegę, którego rodzice nie uznają kont i jego też tego nauczyli, to przez długi czas przysyłali mu pieniądze pocztą. W kopercie. Listem poleconym. Chociaż jakiś czas temu trochę się "unowocześnili". Teraz używają przekazu pocztowego :P

[siarczan_sodu]

Napisane przez ankasz

o i jeszcze mi się przypomniało - byłam w sobotę na pokazie pościeli wełnianej (poszłam tylko dlatego, że był prezent gwarantowany-kubek termiczny, taki, jaki chciałam kupić od chyba pół roku ) i te pościele kosztowały ponad 4 tysiące złotych! I ludzie to kupują! Powiedzcie, mi czy one faktycznie są tyle warte, czy firmy narzucają sobie taką marże?
To była wełna z kozicy jakiejś tam i z (podobno) z wielbłąda..

Ja byłam kiedyś na pokazie zeptera. Garnki miały o wiele większe ceny niż normalnie w sklepie, ale dostałam książkę kucharską i bardzo ładny długopis

I babka, która się zajmowała mną sama przyznała, że rzeczy na pokazach zwykle są droższe niż w sklepie, tylko ludzie dają się złapać i zwabieni prezentem deklarują się już na pokazie. Dla mnie pokaz jest po to, żebym sobie mogła coś pooglądać, podotykać etc. a kupię sobie już sama, jeśli mi się spodoba

[Fela Von Helvete]

Napisane przez ankasz

kurcze, to ja bym tego mleka chyba z 2 litry musiała wlać.. (zazwyczaj idzie 7-8 filetów). Można później cos z tym mlekiem zrobić?



o i jeszcze mi się przypomniało - byłam w sobotę na pokazie pościeli wełnianej (poszłam tylko dlatego, że był prezent gwarantowany-kubek termiczny, taki, jaki chciałam kupić od chyba pół roku ) i te pościele kosztowały ponad 4 tysiące złotych! I ludzie to kupują! Powiedzcie, mi czy one faktycznie są tyle warte, czy firmy narzucają sobie taką marże?
To była wełna z kozicy jakiejś tam i z (podobno) z wielbłąda..

Kochana, a nie masz jakiegoś dużego plastikowego pojemnika, takiego zamykanego? Rozmrożone filety sobie płasko poukładasz jeden przy drugim i ewentualnie jeden na drugim, zalejesz mlekiem tylko tak, żeby je przykryło i już Mleko chyba wciągnie ten posmak z ryby, więc wątpię, żeby się nadawało później do czegoś.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez siarczan_sodu

Ja byłam kiedyś na pokazie zeptera. Garnki miały o wiele większe ceny niż normalnie w sklepie, ale dostałam książkę kucharską i bardzo ładny długopis

I babka, która się zajmowała mną sama przyznała, że rzeczy na pokazach zwykle są droższe niż w sklepie, tylko ludzie dają się złapać i zwabieni prezentem deklarują się już na pokazie. Dla mnie pokaz jest po to, żebym sobie mogła coś pooglądać, podotykać etc. a kupię sobie już sama, jeśli mi się spodoba

Dajcie spokój, my dostajemy co chwile zaproszenia na te nieszczęsne pokazy, babcia była parę razy jedynie, ale powiedziała, że już nie pójdzie. A jakie cyrki robią, żeby tam ludzi przyciągnąć Kiedyś dostaliśmy w kopercie razem z zaproszeniem jeden kolczyk, drugi się dostawało na pokazie, ale nie wiem, czy pod warunkiem kupienia czegoś, czy jak

Pamiętam jeszcze jak byłam mała, z 7 lat miałam może, to u mojej babci był pokaz chyba *********u (wygwiazdkowało - tego robota kuchennego za ciężkie pieniądze co ma w nazwie "mix" i "thermo" ), albo czegoś w tych klimatach, plus był taki, że spróbowałam dobrej zupki z serków topionych, ale do dzisiaj pamiętam, jak babka próbowała nas zaszokować odkryciem, że "cukier waniliowy" to tak naprawdę "cukier wanilinowy"

[Wenress]

Moja babcia robiła kilka razy taki pokaz Tzn ona zapraszała ludzi i udostępniała swoje mieszkanie, ktoś inny to prezentował. Nie pamiętam czy coś kupowała, czy miała taniej za organizację albo czy dostała, ale powiem Wam, że te wełniane rzeczy są nawet fajne, tylko trzeba sie przyzwyczaić bo tak jakby drapią

[ankasz]

Napisane przez Fela Von Helvete

Kochana, a nie masz jakiegoś dużego plastikowego pojemnika, takiego zamykanego? Rozmrożone filety sobie płasko poukładasz jeden przy drugim i ewentualnie jeden na drugim, zalejesz mlekiem tylko tak, żeby je przykryło i już Mleko chyba wciągnie ten posmak z ryby, więc wątpię, żeby się nadawało później do czegoś.

pewnie tak zrobię

Napisane przez Fela Von Helvete

Dajcie spokój, my dostajemy co chwile zaproszenia na te nieszczęsne pokazy, babcia była parę razy jedynie, ale powiedziała, że już nie pójdzie. A jakie cyrki robią, żeby tam ludzi przyciągnąć Kiedyś dostaliśmy w kopercie razem z zaproszeniem jeden kolczyk, drugi się dostawało na pokazie, ale nie wiem, czy pod warunkiem kupienia czegoś, czy jak

Pamiętam jeszcze jak byłam mała, z 7 lat miałam może, to u mojej babci był pokaz chyba *********u (wygwiazdkowało - tego robota kuchennego za ciężkie pieniądze co ma w nazwie "mix" i "thermo" ), albo czegoś w tych klimatach, plus był taki, że spróbowałam dobrej zupki z serków topionych, ale do dzisiaj pamiętam, jak babka próbowała nas zaszokować odkryciem, że "cukier waniliowy" to tak naprawdę "cukier wanilinowy"

ale odkrycie chociaż ja się o tym dowiedziałam na wizazu

co do tych pokazów - przed chwilą dzwoniła pani zapronować, że wyśle zaproszenie, powiedziała nazwę miejscowości (obok mojej, nie opłaca mi sie jeździć) powiedziałam "To ja powiem tylko, że .." i pani rzuciła słuchawką.. Milusio

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez Wenress

Moja babcia robiła kilka razy taki pokaz Tzn ona zapraszała ludzi i udostępniała swoje mieszkanie, ktoś inny to prezentował. Nie pamiętam czy coś kupowała, czy miała taniej za organizację albo czy dostała, ale powiem Wam, że te wełniane rzeczy są nawet fajne, tylko trzeba sie przyzwyczaić bo tak jakby drapią

osoby, które udostępniają swoje mieszkania dla takiego pokazu, dostają mały upominek - na końcu spotkania. wszystko zależy od tego, ile uda się sprzedać (tzn osoba, w której mieszkaniu się to odbywa musi też zwerbować znajomych, żeby przyszli). Im więcej sprzedanych towarów, tym większy upominek. Moja sąsiadka kilka lat temu to organizowała, ale nikt nic nie kupił, to dostała wełnianego jaśka o wymiarach 15x15 i jak zapytała "Panie, tylko tyle?" to face jej odpowiedział "Proszę pani, to kosztuje ponad 700 zł! " a jak próbował opchnąć na prezentacji, o chciał "tylko" 400zł ..

[Cyska]

Napisane przez ankasz

wg mnie powinno byc jasno powiedziane - ale za takie wyrażenie rozdają karteczki, albo nie.
Bo np w wątku "jak piescic faceta" (cytuję z pamięci) jak jakas laska napisze "zrób mu .... " (nie chce pisac sama-wiesz-czego żeby nie oberwac karniakiem) to jakos ostrzeżen nie rozdają..

Ale to raczej nie chodzilo o samo wyrażenie tylko o kontekst. Paula nie dostała kartki za wulgaryzm ale za atak na użytkowniczke. Także lodem sobie można operować ale nie rzucać nim w kogoś


Ankasz jak miło że sobie o mnie przypomniałaś jakieś paaaarenaście stron wcześniej

[ankasz]

Napisane przez Cyska

Ale to raczej nie chodzilo o samo wyrażenie tylko o kontekst. Paula nie dostała kartki za wulgaryzm ale za atak na użytkowniczke. Także lodem sobie można operować ale nie rzucać nim w kogoś


Ankasz jak miło że sobie o mnie przypomniałaś jakieś paaaarenaście stron wcześniej

Cysia, gdzieś ty pobłądziła?! gdzies ty była? nie było cie całe 29 stron

[Wenress]

Napisane przez ankasz

osoby, które udostępniają swoje mieszkania dla takiego pokazu, dostają mały upominek - na końcu spotkania. wszystko zależy od tego, ile uda się sprzedać (tzn osoba, w której mieszkaniu się to odbywa musi też zwerbować znajomych, żeby przyszli). Im więcej sprzedanych towarów, tym większy upominek. Moja sąsiadka kilka lat temu to organizowała, ale nikt nic nie kupił, to dostała wełnianego jaśka o wymiarach 15x15 i jak zapytała "Panie, tylko tyle?" to face jej odpowiedział "Proszę pani, to kosztuje ponad 700 zł! " a jak próbował opchnąć na prezentacji, o chciał "tylko" 400zł ..

No nieźle 700zł... to musiał być jakiś pozłacany jasiek chyba

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Cyska

Ale to raczej nie chodzilo o samo wyrażenie tylko o kontekst. Paula nie dostała kartki za wulgaryzm ale za atak na użytkowniczke. Także lodem sobie można operować ale nie rzucać nim w kogoś


Ankasz jak miło że sobie o mnie przypomniałaś jakieś paaaarenaście stron wcześniej

Jaaa Cyś wreszcie przyszedł

A z tymi lodami to właśnie sęk w tym, że niekoniecznie chodzi o atak, bo ja się spotkałam z czymś co wg mnie atakiem nie było, a karniak i tak poleciał

[Cyska]

Napisane przez ankasz

Cysia, gdzieś ty pobłądziła?! gdzies ty była? nie było cie całe 29 stron

a bo, a bo założyłyście wątek w piątek! a ja cały weekand zapiłam no i pon w miare dochodzilam do siebie a wtorek troche was nadrabiałam no i środa OTO JESTEM!
.....środa dziś, tak?

[Karaluszysko]

Napisane przez ankasz

osoby, które udostępniają swoje mieszkania dla takiego pokazu, dostają mały upominek - na końcu spotkania. wszystko zależy od tego, ile uda się sprzedać (tzn osoba, w której mieszkaniu się to odbywa musi też zwerbować znajomych, żeby przyszli). Im więcej sprzedanych towarów, tym większy upominek. Moja sąsiadka kilka lat temu to organizowała, ale nikt nic nie kupił, to dostała wełnianego jaśka o wymiarach 15x15 i jak zapytała "Panie, tylko tyle?" to face jej odpowiedział "Proszę pani, to kosztuje ponad 700 zł! " a jak próbował opchnąć na prezentacji, o chciał "tylko" 400zł ..

A czemu ten jasiek taki drogi?
Obszyty złotem czy cuś?

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Fela Von Helvete

A z tymi lodami to właśnie sęk w tym, że niekoniecznie chodzi o atak, bo ja się spotkałam z czymś co wg mnie atakiem nie było, a karniak i tak poleciał

Właśnie zauważyłam, że na Wizażu czasami karniaka można dostać za byle co.

[ankasz]

Napisane przez Karaluszysko

A czemu ten jasiek taki drogi?
Obszyty złotem czy cuś?

bo podobno z wielbłądziej wełny (ale certyfikatu nie dał - tak jak w przypadku całego zestawu pościeli)

Napisane przez Karaluszysko

Właśnie zauważyłam, że na Wizażu czasami karniaka można dostać za byle co.

też to zauważyłam. A żeby było smieszniej, to niektóre wypowiedzi aż biją chamstwem i prostactwem po oczach, a nawet żółtej kartki nie dostaną..

Cysiek, Cysiek, ty pijaku jeden normalnie

[Cyska]

Napisane przez Fela Von Helvete

Jaaa Cyś wreszcie przyszedł

A z tymi lodami to właśnie sęk w tym, że niekoniecznie chodzi o atak, bo ja się spotkałam z czymś co wg mnie atakiem nie było, a karniak i tak poleciał

No puściłam w końcu parę z ust

No ja mówiłam tylko o tym przypadku że tu było za atak a nie wulgaryzm...
Chociaż właśnie mi sie przypomniało że sama dostałam czerwoną kartkę za określenie bardzo częstej samotnej męskiej czynności-przyjemosci a to przecież tylko - że tak zastąpię - "bicie zwierzątka", żadnych wulgaryzmów w tym nie ma