Szczęście zawsze zaczyna się od marzeń;) Zazdrośnice cz. XXII

[frezyjka85]

hej

przyznaję się że nic nie nadrobiłam.....

i wpadłam tylko złożyć życzenia pewnej foremce


Arrakis - wszystkiego najlepszego!!!!!! dużo miłości spełnienia marzeń i mnóstwa słodyczy

paaaaaaaaaaaaa

[aleksandrettaa]

Frezi chociażbyś napisała co u Ciebie.

[cynamonowaania]

Napisane przez butterfly20

Cynamonowaania mój M. też jest bardzo konkretny,a pomimo to nie bierzemy od razu ślubu.On dobrze wiedział,że ja chcę trochę nacieszyć się narzeczeństwem i przygotowaniami.Długie narzeczeństwo nie wyklucza zdecydowania:P

Niby tak...
Dziewczyny w tym całym narzeczeństwie tkwi jeden szkopuł! Bo czy narzeczeństwem można być dopiero jak się pierścionek dostanie lub inny drogocenny i błyszczący prezent? :p Bo na pewno nie jedna z Was usłyszała bez tego podarunku pytanie "czy wyjdziesz za mnie"(lub jakąś odmianę o tym samym znaczeniu)? Przecież to też oświadczyny, co nie?

[medeline]

Napisane przez cynamonowaania

Niby tak...
Dziewczyny w tym całym narzeczeństwie tkwi jeden szkopuł! Bo czy narzeczeństwem można być dopiero jak się pierścionek dostanie lub inny drogocenny i błyszczący prezent? :p Bo na pewno nie jedna z Was usłyszała bez tego podarunku pytanie "czy wyjdziesz za mnie"(lub jakąś odmianę o tym samym znaczeniu)? Przecież to też oświadczyny, co nie?

No tak, ale pierscionek jest znakiem wyraźnym i widocznym tych zaręczyn, tak, jak obrączka jest znakiem tego, że dana osoba wzięła ślub.

[201608251020]

Napisane przez cynamonowaania

Niby tak...
Dziewczyny w tym całym narzeczeństwie tkwi jeden szkopuł! Bo czy narzeczeństwem można być dopiero jak się pierścionek dostanie lub inny drogocenny i błyszczący prezent? :p Bo na pewno nie jedna z Was usłyszała bez tego podarunku pytanie "czy wyjdziesz za mnie"(lub jakąś odmianę o tym samym znaczeniu)? Przecież to też oświadczyny, co nie?

na tej samej zasadzie to my wspominając z TŻ dla zabawy czy chcemy córeczkę czy syna, musielibyśmy już zacząć starania o dziecko

[frezyjka85]

Napisane przez aleksandrettaa

Frezi chociażbyś napisała co u Ciebie.

aaaa leci pomalutku

pracuję i spędzam czas z ukochanym.... póki co stoimy w miejscu z przygotowaniami do ślubu... ale z drugiej strony nie ma co załatwiać więc luz

kiedy jakieś spotkanie ogólnopolskie?

całuski

[OlkaR]

mama mnie wkurzyła...
jak zwykle musiała coś wspomnieć o moich poprawkach egzaminów i oczywiście zrobić to z fochem i dodać do tego to swoje "OCZYWIŚCIE". Ale nie wytrzymałam i jej powiedziałam, że już nic więcej jej nie powiem (rozmawiałyśmy o moim koledze i ona nie omieszkała się wyżyć na mnie), bo zawsze ma jakieś uwagi. Mama "no ale co chcesz, przecież słuszne, bo przecież masz egzaminy".
Ja "to, że słuszne nie znaczy, że miłe, dzięki za zepsucie mi dnia".
I poszłam do pokoju.
No nie wytrzymałam


Cynamon witaj tak ni z gruszki ni pietruszki przyszło mi do głowy coś takiego... czy ten Twoj obecny mężczyzna traktuje Cię poważnie skoro wie, że jesteś w stanie zerwać zaręczyny dla kogoś innego...

Med oświadczył Ci się?

[cynamonowaania]

Napisane przez medeline

No tak, ale pierscionek jest znakiem wyraźnym i widocznym tych zaręczyn, tak, jak obrączka jest znakiem tego, że dana osoba wzięła ślub.

Czyli jeśli nie dostanę pierścionka(a na 90% jestem przekonana że tak właśnie będzie co najwyżej on wymyśli bransoletkę lub i coś innego bo sam powiedział że chce być "oryginalny"?!) to zaręczona nigdy nie będę? :P

Obrączka jest znakiem że dana osoba wzięła ślub może być znakiem że dana osoba jest wdową lub wdowcem czyli jest już wolna(przynajmniej formalnie). I na pewno orientujecie się że Polska jest jedynym krajem gdzie ręka na której nosi się pierścionek zaręczynowy i obrączkę jest inna niż na całym świecie także np kobieta zamężna może uchodzić w innym kraju za wdowę.

Zresztą czy znak wyraźny i widoczny zaręczyn jest potrzebny żebyście się lepiej czuły? Czy wystarczyłoby Wam usłyszeć szczere pytanie "czy zostaniesz moją żoną?"

[201608251020]

cynamonowa ale to naprawdę nie jest wątek gdzie dyskutujemy o idei zaręczyn czy małżeństwa my tu wszystkie chcemy "widocznych znaków" i marzymy o pierścionku, ślubie itp.

Gdybym dostała bransoletkę zaręczynową...sama nie wiem jakbym zareagowała

[butterfly20]

Napisane przez cynamonowaania

Niby tak...
Dziewczyny w tym całym narzeczeństwie tkwi jeden szkopuł! Bo czy narzeczeństwem można być dopiero jak się pierścionek dostanie lub inny drogocenny i błyszczący prezent? :p Bo na pewno nie jedna z Was usłyszała bez tego podarunku pytanie "czy wyjdziesz za mnie"(lub jakąś odmianę o tym samym znaczeniu)? Przecież to też oświadczyny, co nie?

Mój TŻ wielokrotnie pytał mnie o to przed zaręczynami i pomimo,że było mówione poważnie to wiedziałam,że to jeszcze nie TO pytanie. Po prostu takie zwiady
Kiedy nadchodzi TEN moment to da się poznać,że padnie TO pytanie nawet,jeśli nie będzie pierścionka.

[cynamonowaania]

Napisane przez OlkaR

mama mnie wkurzyła...
jak zwykle musiała coś wspomnieć o moich poprawkach egzaminów i oczywiście zrobić to z fochem i dodać do tego to swoje "OCZYWIŚCIE". Ale nie wytrzymałam i jej powiedziałam, że już nic więcej jej nie powiem (rozmawiałyśmy o moim koledze i ona nie omieszkała się wyżyć na mnie), bo zawsze ma jakieś uwagi. Mama "no ale co chcesz, przecież słuszne, bo przecież masz egzaminy".
Ja "to, że słuszne nie znaczy, że miłe, dzięki za zepsucie mi dnia".
I poszłam do pokoju.
No nie wytrzymałam


Cynamon witaj tak ni z gruszki ni pietruszki przyszło mi do głowy coś takiego... czy ten Twoj obecny mężczyzna traktuje Cię poważnie skoro wie, że jesteś w stanie zerwać zaręczyny dla kogoś innego...

Med oświadczył Ci się?

Jak ja się ciesze że moja mama mi nie truje głowy o moje studia- przerwane narazie Ale niestety pozostała część rodziny na każdym spotkaniu o tym truje :P

Wiesz... traktuje... :P Na to przynajmniej wygląda Ale swoją drogą nie pierwsza o to pytasz i dużo osób się temu dziwi. Ale nie chcę nad tym rozmyślać i się wgłębiać w jego myślenie

[crozee]

wszystkiego najlepszego dla ARRAKIS! ktora jest kobietą i czuje swoją siłe

hej kochane
my juz po slubie siostry. przyznam, ze emocje były duze, bylam bardzo zaangazowana w przygotowania i udzielił mi sie chyba stres pm
zaczne od poczatku. wstałam rano, fryzjer, strojenie z tz wejscia do klatki naszej, strojenie samochodu, tz pojechal po balony z helem, wiec musielismy je potem zapakowac w karton.. nie pamietam, co jeszcze robiłam, ale duzo tego było i nawet błogosławienstwa nie widziałam :| bo wtedy ubierałam sie i robiłam sobie makijaz. wiec wszystko w mega pośpiechu. potem koscioł. mialam stresa, szczególnie na początku. stresowałam sie jak wyjdzie, bo jednym z prezentow dla PM był zespol spiewajacy na mszy i balam sie jak sie zgraja.. no i czy organista pusci ave maria z lapka, bo skrzypek w ostatniej chwilii zadzwonil do mnie, ze ma wyjazd na nagranie w tv! czytalam w kosciele czytanie i modlitwe wiernych. wszytskim sie podobało, bo kierowałam to do nich (w sumie pisałam modlitwe tez bezposrednio do nich ;-) ). oczywiscie najbardziej wzruszajaca dla mnie byla ich przysiega... po wyjsciu z kosciola byly zyczenia, no i balony. wkurzylam se, bo przylecialo pelno dzieciorow nie wiem skad i po prostu sie rzucili na te balony... masakra! wylecialo w powietrze moze z 10, reszte oni wyrywali z tego kartonu normalnie! wrrr i tak samo z pieniedzmi, ktore miała zbierac para młoda. siostra zartowała, ze tymi pieniedzmi jak ludzie rzuciali to dostała tylko w czoło i głowe, a nawet 1 grosika nie podniosła, bo te dzieciory tak sie rzucały na wszystko. super wyszedł im pierwszy taniec, moze wrzuce filmik gdzies to pokaze mieli czerwone giatry słowo jedyne ty.zespol fajnie gral, tylko nie podobalo mi sie jak przeprowadzili oczepiny. w ogole zadnego talentu wodzirejskiego nie mieli... mieli zabawy w stylu przebijanie balonow w roznych pozycjach, czego moja siostra kategorycznie nie chciała. ja przygotowałam jakies dodatkowe konkursy, a oni ciagle tak odwlekali, przypomnialo im sie w koncu ok 3 w nocy, jak juz wszyscy byli padnięci...wszystkim bardzo podobał sie nasz pomysł z gazetą.
w sumie nie wytanczyłam sie za wiele, bo okazało sie, ze buty taneczne sa mega niewygodne dla mnie i musze je chyba dac do jakiejs przerobki czy cos! wytrzymałam tak do 19... sprawdził sie pomysł z ksiazkami zamaist kwiatow, byli naprawde zadowoleni, bo dostali z roznych dziedzin- od kucharkich, po krajoznawcze, poradniki psychologiczne na temat zwiazku i zwykle ksiazki do czytania. ode mnie dostali ksiazke knotza o seksie :P
kurcze, to bylo tyle przygotowan, a tak szybko minęło.... a dzisiaj wyjechali na podroz poslubna
mieli tez dwie sesje, jak bedą zdjecia to pokaze

[OlkaR]

Napisane przez cynamonowaania

Czyli jeśli nie dostanę pierścionka(a na 90% jestem przekonana że tak właśnie będzie co najwyżej on wymyśli bransoletkę lub i coś innego bo sam powiedział że chce być "oryginalny"?!) to zaręczona nigdy nie będę? :P

Obrączka jest znakiem że dana osoba wzięła ślub może być znakiem że dana osoba jest wdową lub wdowcem czyli jest już wolna(przynajmniej formalnie). I na pewno orientujecie się że Polska jest jedynym krajem gdzie ręka na której nosi się pierścionek zaręczynowy i obrączkę jest inna niż na całym świecie także np kobieta zamężna może uchodzić w innym kraju za wdowę.

Zresztą czy znak wyraźny i widoczny zaręczyn jest potrzebny żebyście się lepiej czuły? Czy wystarczyłoby Wam usłyszeć szczere pytanie "czy zostaniesz moją żoną?"

Każdy kraj ma swoje obyczaje i zwyczaje, ale nie o to chodzi. Jak dla mnie, pierścionka zaręczynowego wcale nie trzeba nosić na palcu serdecznym i wiem, że ja np. nigdy na takowym pierścionka nie będę nosiła. Chodzi o symbol dla danej osoby. I uważam to za głupotę, żeby trzymać się schematów "bo tak powinno być".
Jeśli Ty dostaniesz bransoletkę, naszyjnik, kwiatka doniczkowego w dowód zaręczyn i go uznasz- ok, takie Twoje prawo.
Moim zdaniem nie ma sensu patrzenie na to, co powiedzą inni, tylko na swoje marzenia czy wymagania.
Jeśli marzeniem dziewczyn jest dostać pierścionek to właśnie pierścionek powinny dostać, a nie same słowa.
Bo z tego co widać- choćby na Twoim przykładzie- słowa nie są gwarancją niczego (chodzi mi o Twoje "tak").
A pierścionek jest taką namiastką gwarancji. Przynajmniej ze strony mężczyzny.

[crozee]

cynamonowa, witam
i chce dodac, ze nie tylko wdowcy nosza obraczki, ale zakonnice tez:P

[medeline]

Napisane przez OlkaR

mama mnie wkurzyła...
jak zwykle musiała coś wspomnieć o moich poprawkach egzaminów i oczywiście zrobić to z fochem i dodać do tego to swoje "OCZYWIŚCIE". Ale nie wytrzymałam i jej powiedziałam, że już nic więcej jej nie powiem (rozmawiałyśmy o moim koledze i ona nie omieszkała się wyżyć na mnie), bo zawsze ma jakieś uwagi. Mama "no ale co chcesz, przecież słuszne, bo przecież masz egzaminy".
Ja "to, że słuszne nie znaczy, że miłe, dzięki za zepsucie mi dnia".
I poszłam do pokoju.
No nie wytrzymałam


Cynamon witaj tak ni z gruszki ni pietruszki przyszło mi do głowy coś takiego... czy ten Twoj obecny mężczyzna traktuje Cię poważnie skoro wie, że jesteś w stanie zerwać zaręczyny dla kogoś innego...

Med oświadczył Ci się?

Nie, nie oświadczył Nie było takiego zamiaru, bo wtedy go zapytałam wprost - tak pytasz bo dojrzaleś i po prostu chciałeś zapytać, czy planujesz się oświadczyć w górach, co psuje niespodziankę, skoro wspominałeś, że taką ma być. No i pytał tak o, bez nawiązania o góry. Więc nie mógł się oswiadczyć

[Basiek19]

Napisane przez cynamonowaania

Niby tak...
Dziewczyny w tym całym narzeczeństwie tkwi jeden szkopuł! Bo czy narzeczeństwem można być dopiero jak się pierścionek dostanie lub inny drogocenny i błyszczący prezent? :p Bo na pewno nie jedna z Was usłyszała bez tego podarunku pytanie "czy wyjdziesz za mnie"(lub jakąś odmianę o tym samym znaczeniu)? Przecież to też oświadczyny, co nie?

Nie gdyby tak było, to od ponad dwóch lat była bym narzeczoną, w dodatku z pierścionkiem!


I bynajmniej nie chodzi o to, że musi być pierścionek, ale o słowa, o TĘ CHWILĘ, myśle ze większość z nas słyszała od Tż'a że jest tą jedyną że chce z nami spędzić resztę życia, ale to nie były oświadczyny, więc dlaczego mamy je tak traktować

Napisane przez cynamonowaania

Czyli jeśli nie dostanę pierścionka(a na 90% jestem przekonana że tak właśnie będzie co najwyżej on wymyśli bransoletkę lub i coś innego bo sam powiedział że chce być "oryginalny"?!) to zaręczona nigdy nie będę? :P

Obrączka jest znakiem że dana osoba wzięła ślub może być znakiem że dana osoba jest wdową lub wdowcem czyli jest już wolna(przynajmniej formalnie). I na pewno orientujecie się że Polska jest jedynym krajem gdzie ręka na której nosi się pierścionek zaręczynowy i obrączkę jest inna niż na całym świecie także np kobieta zamężna może uchodzić w innym kraju za wdowę.

Zresztą czy znak wyraźny i widoczny zaręczyn jest potrzebny żebyście się lepiej czuły? Czy wystarczyłoby Wam usłyszeć szczere pytanie "czy zostaniesz moją żoną?"

"Na znak zawartego małżeństwa nałóżcie sobie obrączki." mówi ksiądz w kościele, lub urzędnik w USC.
Bo obrączka jest symbolem małżeństwa, a nie wdowy/wdowca.

I w Polsce nie wszystkie kobiety noszą obrączkę na palcu wskazującym prawej dłoni

[OlkaR]

Napisane przez Basiek19

"Na znak zawartego małżeństwa nałóżcie sobie obrączki." mówi ksiądz w kościele. Bo obrączka jest symbolem małżeństwa, a nie wdowy/wdowca.

I w Polsce nie wszystkie kobiety noszą obrączkę na palcu wskazującym prawej dłoni

Otóż to.

Serdecznym Niunia

[Basiek19]

Napisane przez OlkaR

Otóż to.

Serdecznym Niunia

Nie wiem skąd mi się ten wskazujący napatoczył

[OlkaR]

Med to lipa, Bieszczady bez oświadczyn łeeeeeeee

[201608251020]

Med, byliście w Bieszczadach? My z TŻ też gdzie dokładnie?

[cynamonowaania]

OlkaR "A pierścionek jest taką namiastką gwarancji. Przynajmniej ze strony mężczyzny."
A to nie zawsze Mój najlepszy kumpel dał swojej dziewczynie pierścionek bo mu jęczała od 4 lat o zaręczynach. Wcale nie dla namiastki gwarancji :P

Co do obrączek się zgodzę, że rzeczywiście są znakiem zawartego małżeństwa. Ale nie każdy je nosi. Znam kilka małżeństw które są bardzo udane a jednak jedna ze stron(zazwyczaj facet) nie nosi obrączki i nie wpływa to przynajmniej z mojego punktu widzenia jakos negatywnie na ich wspólne życie.

Hmm... czy żadna z Was nie rzuciła nigdy na wiatr słów- "będę z Tobą do końca życia" czy coś w tym stylu? Miłość czasami mija... Albo pojawia się nowe uczuci do kogoś innego. Na pewno nie jestem jedyną osobą, której wydawało się że będzie z kimś na zawsze z życie przyniosło jej coś innego?

[crozee]

Napisane przez cynamonowaania

OlkaR "A pierścionek jest taką namiastką gwarancji. Przynajmniej ze strony mężczyzny."
A to nie zawsze Mój najlepszy kumpel dał swojej dziewczynie pierścionek bo mu jęczała od 4 lat o zaręczynach. Wcale nie dla namiastki gwarancji :P

Co do obrączek się zgodzę, że rzeczywiście są znakiem zawartego małżeństwa. Ale nie każdy je nosi. Znam kilka małżeństw które są bardzo udane a jednak jedna ze stron(zazwyczaj facet) nie nosi obrączki i nie wpływa to przynajmniej z mojego punktu widzenia jakos negatywnie na ich wspólne życie.

Hmm... czy żadna z Was nie rzuciła nigdy na wiatr słów- "będę z Tobą do końca życia" czy coś w tym stylu? Miłość czasami mija... Albo pojawia się nowe uczuci do kogoś innego. Na pewno nie jestem jedyną osobą, której wydawało się że będzie z kimś na zawsze z życie przyniosło jej coś innego?

no oczywiscie, ze obowiazkiem malzenstwa nie jest noszenie obraczek, a jedynie jego symbolem. moja przyszla tesciowa nie nosi, bo zwyczajnie jest uczulona. ludzie nosza na prawej, lewej rece, jak im wygodnie, albo nie nosza wcale. ale to symbol małzentwa.
dlatego dziwnie patrze na ewenementy w stylu dziewczyna z chlopakiem chodza ze soba rok, dwa i wymieniaja sie obraczkami. szanuje, ze dla nich to jest symbol zwiazku, ale dla mnie obraczki powinno sie zakladac tylko podczas przysiegi małzenkiej, a nie tak 'na niby'

[OlkaR]

Napisane przez cynamonowaania

OlkaR "A pierścionek jest taką namiastką gwarancji. Przynajmniej ze strony mężczyzny."
A to nie zawsze Mój najlepszy kumpel dał swojej dziewczynie pierścionek bo mu jęczała od 4 lat o zaręczynach. Wcale nie dla namiastki gwarancji :P

Co do obrączek się zgodzę, że rzeczywiście są znakiem zawartego małżeństwa. Ale nie każdy je nosi. Znam kilka małżeństw które są bardzo udane a jednak jedna ze stron(zazwyczaj facet) nie nosi obrączki i nie wpływa to przynajmniej z mojego punktu widzenia jakos negatywnie na ich wspólne życie.

Hmm... czy żadna z Was nie rzuciła nigdy na wiatr słów- "będę z Tobą do końca życia" czy coś w tym stylu? Miłość czasami mija... Albo pojawia się nowe uczuci do kogoś innego. Na pewno nie jestem jedyną osobą, której wydawało się że będzie z kimś na zawsze z życie przyniosło jej coś innego?

1. "bo mu jęczała"... wydaje mi się, że miłość powinno się odróżniać od jęczenia... Nie wiem, może żyję sobie w swoim różowiutkim cukierkowym świecie, ale liczę na to, że kiedyś ukochany oświadczy mi się sam z siebie, w odpowiednim czasie i że nie będzie miał do mnie pretensji typu "bo ty tego chciałaś".
Albo się z kimś jest, bo się go kocha i chce się z nim być, albo się jest bo fajnie sobie pobzykać tą samą osobę co wieczór.
W tym wypadku wybacz, ale uważam, że kumpel liczył na to drugie.

2. A ja uważam, że jeśli się zawarło małżeństwo, to obrączki należy nosić. Z doświadczenia wiem, że nie noszą ich panowie, którzy lubią skoki w bok. Takich panów znam tylko 2 ale o całych 2 za dużo. Nie znam nikogo innego, kto by nie nosił obrączki. Skoro jest to symbol, to powinno się go nosić i już.

3. Ja uważam, że prawdziwa miłość tak po prostu się nie kończy, nie przechodzi w przyzwyczajenie. Jeśli jest miłość to sobie po prostu trwa. Owszem, może się wypalić, ale "nowe uczucie do kogoś innego" pojawia się tylko wtedy jeśli jedna ze stron nie kocha lub nie czuje się kochana.
Jeśli się jest w związku z osobą, którą sie kocha całym sercem i czuje się miłość z drugiej strony, to chyba naturalne, że nie patrzy się na innych...
No, przynajmniej ja tak mam.... Jak kocham to całym sercem a nie połówką tylko po to, żeby druga połówka serca szukała sobie kogoś innego do kochania.

[cynamonowaania]

Napisane przez crozee

no oczywiscie, ze obowiazkiem malzenstwa nie jest noszenie obraczek, a jedynie jego symbolem. moja przyszla tesciowa nie nosi, bo zwyczajnie jest uczulona. ludzie nosza na prawej, lewej rece, jak im wygodnie, albo nie nosza wcale. ale to symbol małzentwa.
dlatego dziwnie patrze na ewenementy w stylu dziewczyna z chlopakiem chodza ze soba rok, dwa i wymieniaja sie obraczkami. szanuje, ze dla nich to jest symbol zwiazku, ale dla mnie obraczki powinno sie zakladac tylko podczas przysiegi małzenkiej, a nie tak 'na niby'

Oooo właśnie! Mój kuzyn odkąd się oświadczył swojej dziewczynie(czyli ze dwa lata już będzie) nosi obrączkę. Podobno ona mu kazała. Powód jest równie śmieszny jak sama idea: otóż Ona stwierdziła że skoro jak faceci patrzą na jej ręce i widzą że jest już zajęta to on też musi mieć jakiś "znak" żeby go dziewczyny nie zaczepiały... haha ;]

[201608251020]

Napisane przez OlkaR

1. "bo mu jęczała"... wydaje mi się, że miłość powinno się odróżniać od jęczenia... Nie wiem, może żyję sobie w swoim różowiutkim cukierkowym świecie, ale liczę na to, że kiedyś ukochany oświadczy mi się sam z siebie, w odpowiednim czasie i że nie będzie miał do mnie pretensji typu "bo ty tego chciałaś".
Albo się z kimś jest, bo się go kocha i chce się z nim być, albo się jest bo fajnie sobie pobzykać tą samą osobę co wieczór.
W tym wypadku wybacz, ale uważam, że kumpel liczył na to drugie.

2. A ja uważam, że jeśli się zawarło małżeństwo, to obrączki należy nosić. Z doświadczenia wiem, że nie noszą ich panowie, którzy lubią skoki w bok. Takich panów znam tylko 2 ale o całych 2 za dużo. Nie znam nikogo innego, kto by nie nosił obrączki. Skoro jest to symbol, to powinno się go nosić i już.

3. Ja uważam, że prawdziwa miłość tak po prostu się nie kończy, nie przechodzi w przyzwyczajenie. Jeśli jest miłość to sobie po prostu trwa. Owszem, może się wypalić, ale "nowe uczucie do kogoś innego" pojawia się tylko wtedy jeśli jedna ze stron nie kocha lub nie czuje się kochana.
Jeśli się jest w związku z osobą, którą sie kocha całym sercem i czuje się miłość z drugiej strony, to chyba naturalne, że nie patrzy się na innych...
No, przynajmniej ja tak mam.... Jak kocham to całym sercem a nie połówką tylko po to, żeby druga połówka serca szukała sobie kogoś innego do kochania.

[crozee]

olka, mowilam ci juz, ze jestes madrą dziołchą?

[201608251020]

Napisane przez cynamonowaania

Oooo właśnie! Mój kuzyn odkąd się oświadczył swojej dziewczynie(czyli ze dwa lata już będzie) nosi obrączkę. Podobno ona mu kazała. Powód jest równie śmieszny jak sama idea: otóż Ona stwierdziła że skoro jak faceci patrzą na jej ręce i widzą że jest już zajęta to on też musi mieć jakiś "znak" żeby go dziewczyny nie zaczepiały... haha ;]

To się nazywa : brak zaufania do drugiej osoby

[Basiek19]

Napisane przez OlkaR

2. A ja uważam, że jeśli się zawarło małżeństwo, to obrączki należy nosić. Z doświadczenia wiem, że nie noszą ich panowie, którzy lubią skoki w bok. Takich panów znam tylko 2 ale o całych 2 za dużo. Nie znam nikogo innego, kto by nie nosił obrączki. Skoro jest to symbol, to powinno się go nosić i już.

Dokładnie tak

A co do tego że w udanych małżeństwach, faceci nie noszą obrączek... ja nie znam nikogo takiego, wręcz przeciwnie

[OlkaR]

Napisane przez cynamonowaania

Oooo właśnie! Mój kuzyn odkąd się oświadczył swojej dziewczynie(czyli ze dwa lata już będzie) nosi obrączkę. Podobno ona mu kazała. Powód jest równie śmieszny jak sama idea: otóż Ona stwierdziła że skoro jak faceci patrzą na jej ręce i widzą że jest już zajęta to on też musi mieć jakiś "znak" żeby go dziewczyny nie zaczepiały... haha ;]

tyle mam do powiedzenia

Napisane przez paollino

Weź, bo się zawstydzę

Napisane przez crozee

olka, mowilam ci juz, ze jestes madrą dziołchą?

Eeee.... nie

[Lady Marmalade]

Napisane przez OlkaR

1. "bo mu jęczała"... wydaje mi się, że miłość powinno się odróżniać od jęczenia... Nie wiem, może żyję sobie w swoim różowiutkim cukierkowym świecie, ale liczę na to, że kiedyś ukochany oświadczy mi się sam z siebie, w odpowiednim czasie i że nie będzie miał do mnie pretensji typu "bo ty tego chciałaś".
Albo się z kimś jest, bo się go kocha i chce się z nim być, albo się jest bo fajnie sobie pobzykać tą samą osobę co wieczór.
W tym wypadku wybacz, ale uważam, że kumpel liczył na to drugie.

2. A ja uważam, że jeśli się zawarło małżeństwo, to obrączki należy nosić. Z doświadczenia wiem, że nie noszą ich panowie, którzy lubią skoki w bok. Takich panów znam tylko 2 ale o całych 2 za dużo. Nie znam nikogo innego, kto by nie nosił obrączki. Skoro jest to symbol, to powinno się go nosić i już.

3. Ja uważam, że prawdziwa miłość tak po prostu się nie kończy, nie przechodzi w przyzwyczajenie. Jeśli jest miłość to sobie po prostu trwa. Owszem, może się wypalić, ale "nowe uczucie do kogoś innego" pojawia się tylko wtedy jeśli jedna ze stron nie kocha lub nie czuje się kochana.
Jeśli się jest w związku z osobą, którą sie kocha całym sercem i czuje się miłość z drugiej strony, to chyba naturalne, że nie patrzy się na innych...
No, przynajmniej ja tak mam.... Jak kocham to całym sercem a nie połówką tylko po to, żeby druga połówka serca szukała sobie kogoś innego do kochania.

poplakalam sie pieknie to ujelas