|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
jak mawiają rosjanie "pożyjemy zobaczymy"
tylko bądź konsekwentna w swoim działaniu
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
|
|
|
|
|
#32 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 517
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Cytat:
Bieedronka7 powiem Ci tak nie radzę już sobie bo to co On teraz wyprawia to jest jakaś parodia wiesz. Tydzień temu byłam w klubie ze znajomymi z byłej pracy. Czekałam z koleżanka na resztę paczki i byłyśmy w knajpie na lodach siedziałyśmy przed kawiarnią wtedy patrzę a mój Tz jedzie sobie nabombany przez miasto- zrobił tą eskapadę specjalnie gdzie jestem żeby sprawdzić. Nie widział mnie bo pewnie zrobił by awanturę bo miałam być gdzieś tam a byłam jeszcze na lodach. Zrobiło mi się tak smutno tak źle, łzy w oczach miałam. Popsuł mi całą imprezę przez to, do tego miliony sms z jakimiś wymyślonymi scenariuszami co ja tam robię itd. Do tej pory jest jakoś dziwnie oschłe smsy, nie przyjeżdża ma jakieś głupie wymówki, że późno itd a kiedyś przyjeżdżał po 20 i było ok teraz widzi problem. Pisze mi takie straszne rzeczy, że łzy same napływają do oczu ale kocham Go tak bardzo Go kocham. Za rok ma być ślub Jest zazdrosny a kolegę i bardzo dobrze o tym wiem ale nic mnie z nim nie łączy a mój Tż cały czas takie głupoty wymyśla. Nie ufa mi po 6 latach to smutne i żalosne z jednej strony bo co będzie po ślubie nawet na zakupy sama nie pójde tylko z obstawą. Tylko, ze ja jestem trochę temu wszystkiemu winna tego, że mnie nie szanuje Tz takimi słowami okropnymi bo ja nigdy żadnej przykrości mu nie sprawiłam takiej żeby na długo zapamiętał, nie byłam zimna , nie obrażałam się a teraz mam jeździ po mnie jak po niewolnicy Jest obrazony o to , że ja nie pytam o pozwolenie czy mogę wyjść? tylko informuję, że wychodzę i to jest powód tej całej sytuacji
Edytowane przez Martyska011 Czas edycji: 2010-08-26 o 21:03 |
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Cytat:
I mimo to za rok ma być ślub? Dla samej zasady i oby nie być samej? Wiesz na co się piszesz i nadal się na to piszesz? Nie rozumiem tego. Czemu sobie to robisz?
|
|
|
|
|
|
#34 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 01:33 ---------- Poprzedni post napisano o 01:27 ---------- Cytat:
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-08-27 o 00:35 |
||
|
|
|
|
#35 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 22
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Monika192 ja już robiłam awantury i wiem że to nic nie da, jestem nerwowa to fakt (szczególnie od kiedy zaczęłam brać tabletki anty-zaczęły mnie złościć rzeczy o które wcześniej bym się nie czepiła..więc odstawiłam je) Często w złości mówię rzeczy których potem żałuje. Zamiast spokojnie i konsekwętnie mówić co jest nie tak zaczynam krzyczeć,bo ileż razy można powtarzać to samo.
Także kłótnia to nie rozwiązanie... |
|
|
|
|
#36 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 517
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Cytat:
We wrześniu miały być takie niby zmówiny nie wiem jak to określić, takie spotkanie naszych rodziców- mieliśmy ustalić szczegóły wesela, ale coraz bardziej ta myśl ode mnie ucieka bo wiem co może być po ślubie. Uwierzcie, że w innych sprawach się dogadujemy a w tej jednej nie . Wiadomo są sprzeczki ale o głupotki jak w każdym związku. Nie jest prosto zerwać po tylu latach, bardzo Go kocham i życia sobie bez niego nie wyobrażam, ale może tylko tak wmówiłam sobie , że jak beż niego to z nikim innym bo On jest moim pierwszym poważnym facetem na stałe. Siostra z szwagrem, przyjaciółka mówią nie dawaj sobą tak pomiatać w tej sprawie, nie możesz zmięknąć, postaw na swoje. On się trochę znęca psychicznie nade mną nawet nie wyobrażacie sobie jakie straszne rzeczy mi wypisuje, że go nie kocham nie interesuję mnie, mam Go w d.... itd itd bo poszłam do klubu ze znajomymi. Żebym się w końcu przyznała do czegoś złego co zrobiłam, jak ja nic nie zrobiłam uwierzcie mi że nic chyba, że to że dobry kolega mnie objął po koleżeńsku na przywitanie. Ja już tego nie wytrzymuje psychicznie i nie wiem co mam robić Do tego nie mam pracy siedzę piąty tydzień w domu dobija mnie wszystko
Edytowane przez Martyska011 Czas edycji: 2010-08-27 o 09:05 |
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 22
|
Dot.: te ciągłe kłutnie w związku...
Cytat:
Jest też coś co mnie dziwi, mam kolege a właściwie przyjaciela o którym mój TŻ wie i go akceptuje, wie że często z nim rozmawiam, że znam go kupe lat że jak jestem w domu to czasem z nim gdzieś wyjdę i tu apsolutnie nie ma pretensji-mówi że wie i rozumie że to przyjaciel i nie wie dlaczego ale czuje, że jeśli chodzi o niego może być spokojny. Gorzej jeśli chodzi o innych kolegów, których też znam bardzo dlugo tu pojawia się zazdrość, o kolegę z akademika który już dawno w akademiku nie mieszka i zawsze był tylko kolegą-co do niego nie dociera i na siłę mi wmawia że coś mnie z nim łączyło. No ok rozumiem że wyobraźnia może działać co do kolegów ale żeby mieć focha o wyjście z kolezankami?? na początku wakacji jak wróciłam do domu tylko raz się spotkałam z kolegami (o czym też wiedział), teraz jak wychodzimy gdzieś ze znajomymi są to tylko koleżanki, jeśli jest taka jedna koleżanka z liceum to zawsze jest też jej chłopak, bo ona bez niego nie wyjdzie... Podejrzewam, że u nich też chodzi o zazdrość i woli się podporządkować facetowi i nigdy od kiedy są razem nie wyszła z nami bez niego. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:45.



jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...




Do tej pory jest jakoś dziwnie oschłe smsy, nie przyjeżdża ma jakieś głupie wymówki, że późno itd a kiedyś przyjeżdżał po 20 i było ok teraz widzi problem. Pisze mi takie straszne rzeczy, że łzy same napływają do oczu ale kocham Go tak bardzo Go kocham. Za rok ma być ślub
Jest zazdrosny a kolegę i bardzo dobrze o tym wiem ale nic mnie z nim nie łączy a mój Tż cały czas takie głupoty wymyśla. Nie ufa mi po 6 latach to smutne i żalosne z jednej strony bo co będzie po ślubie nawet na zakupy sama nie pójde tylko z obstawą. Tylko, ze ja jestem trochę temu wszystkiemu winna tego, że mnie nie szanuje Tz takimi słowami okropnymi bo ja nigdy żadnej przykrości mu nie sprawiłam takiej żeby na długo zapamiętał, nie byłam zimna , nie obrażałam się a teraz mam jeździ po mnie jak po niewolnicy
